U mnie każde dziecko inaczej.
Julia znała litery w wieku 2 lat (jak powiedziałam o tym na bilansie dwulatka to pediatra uznała mnie za niespełna rozumu

) czytała wyrazy w wieku 3 lat, zdania w wieku 3,5 a książki w wieku 4 lat. Jak miała 4,5 przeczytała sobie "Dzieci z Bullerbyn". Nikt jej do czytania nie pchał, ale niechby ktoś spróbował ją powstrzymać

Jeśli to hiperleksja jak powiedziała Grzałka to ja u Julki nie widzę żadnych szczególnych towarzyszących zaburzeń, teraz ma 13 lat i czyta w tempie ok. 500 stron na godzinę, wystarczy jej jedno popołudnie i wieczór na trzy tomy "Władcy Pierścieni"
Emilka znała litery jako przedszkolak ale nie potrafiła ich składać (obserwowałam u niej takie różne drobne oznaki ryzyka dysleksji, choć inni mówili że to za wcześnie), więc Emi tak naprawdę zaczęła czytać w wieku 6 lat w pierwszej klasie. Teraz jest w trzeciej klasie, ma orzeczenie ryzyka dysleksji z PPP, spore kłopoty sprawia jej dysortografia i dysgrafia, ale czyta już biegle i bardzo chętnie. Jej wychowawczyni wie, że Emi jest najbardziej rozczytana w klasie, ale cóż, przemożny wpływ rodziny
Dominik ma 5,5 lat, bardzo lubi jak jemu się czyta, ale litery go nie interesują (umie się tylko podpisać). Wychodzi dopiero z licznych wad wymowy, nie wiem na razie czy będzie to miało związek z dysleksją. Toteż we wrześniu pójdzie do zerówki, a nie do pierwszej klasy.
Ja zaczęłam czytać w wieku 3-4 lat.