CYTAT(Anecznik @ Fri, 09 Aug 2013 - 11:31)
Wiecie nad czym siÄ™ zastanawiam?
Czy lekarzom brakuje doświadczenia w tym temacie czy mądrości? Przecież ich postępowanie jest nieludzkie! Bardzo chciałam skonsultować "przypadłość" moich synów z jakimś kompetentnym lekarzem, ale takich to ze świecą szukać a na pewno nie pozwolę żeby kolejny raz robiono coś na siłę. I jeszcze te teksty typu "to rodzice są odpowiedzialni za przyszłość syna"...pewnie, że są, ale nie generalizujmy tego w temacie ściągania napletka. Za zaniedbanie rozumiem gdyby rodzic w ogóle nie przejmował się zdrowiem dziecka, kiedy natomiast zgłasza się z problemem do lekarza to chyba świadczy to o dbaniu i poczuciu zobowiązania. Dla mnie to jakaś paranoja! Mamy XXI wiek a traktują człowieka gorzej jak śmiecia.
Cbyba brakuje im i jednego, i drugiego, a w temacie panu doktorowi powiedziałabym, że owszem, przyszłość syna zależy ode mnie, a kompetentne leczenie od niego
z naciskiem na kompetentne, rzecz jasna.
Jak za dużo dyskutujesz z lekarzem, to zaraz Ci powie, że te "mamuśki" za dużo czytają w Internecie. Pewnie, lepiej leczyć ciemnogród i mieć status nieomylnego, nieprawdaż....
A w temacie sklejki to u nas było to trochę problematyczna sytuacja, na odciąganie od pierwszego dnia życia przy kąpieli ile się da
namawiała mnie koleżanka, w sumie nie wiem, czy słusznie czy niesłusznie w świetle tego linka, który podałyście... Pediatrzy na różnych etapach byli różnego zdania - w ostateczności na bilansie którymś tam z lekarzy stwierdził, że sytuacja jest tak w miarę, może się obejść bez interwencji chirurga... I na tym stanęło, ja mam w związku z tym spokój, bo jak słyszę o opowieściach typu chirurg zaingerował, a potem dziecko przez tydzień z bólu wyło przy siusianiu albo - co gorsze - po 3 miesiącach wszystko wróciło do stanu wyjściowego, to aż mnie telepie.
Ten post edytował Orinoko pią, 09 sie 2013 - 11:47