CYTAT(jully @ Wed, 03 Nov 2010 - 08:48)
olakinga w naszym przedszkolu jest ok menu poza niestety podwieczorkami, z którymi zresztą namiętnie walczę, bo co prawda na początku jest kanapka i owoc, ale potem galaretka (czekolady i słodyczy "kupnych" jak batony etc nigdy nie było).
jully, ale państwowe przedszkola czy żłobki niestety dbają o to by statystyki spożycia cukru nie spadały
fajnie,że u Was problem zmarginalizował się do podwieczorków ale co robić w tych państwowych? Dominik idzie do przedszkola za rok, na prywatne nas nie stać więc nie nastawiam się na miłe zaskoczenie w postaci zrównoważonej kuchni.Próbuję dokopać się ( na razie opieszale) do zapisu mówiącego o tym, kto decyduje i układa menu dla przedszkolaka.Bo nie mogę uwierzyc, że dyplomowany dietetyk wkłada do jadłospisu monte, chocapiki oraz słodzone buraki.No nie mogę bo po pierwsze uzależniający charakter cukru, potem odporność, cukrzyca oraz cukrozależne pobudzenie dzieciaków ( chcecie zapanować nad wrzaskami, agrsywnymi zachowaniami, problemami z zaśnięciem na drzemkach - ograniczcie cukier).Chcę,żeby miał kontakt z rówieśnikam, chcę,żeby uczestniczył w zajęciach dla danej grupy wiekowej tylko to jedzenie..., kurcze, no.
Wersj,że nie je w przedszkolu a dopiero w domu niepokoi mnie, bo jak go odbiorę w okolicach 17-ej to to zdrowe nie będzie - taka przerwa od rana w dostawie energii.