Drukowana wersja tematu

Napisany przez: AnnieLo śro, 24 sty 2007 - 16:35

Oto wątek dla wszystkich MAM “2006”, ktĂłre pragną zrzucić parę kilogramĂłw po ciąży.
JuĹź minęło trochę czasu od porodĂłw, czas najwyĹźszy “wziąść się za siebie”! Wątek ma na celu słuĹźyć wzajemnemu dopingowaniu się w odchudzaniu, wymianie diet, chwaleniu w postępach i ganieniu w kulinarnych grzeszkach.

Zapraszamy wszystkie chętne na “zmniejszenie się” do pisania!

Napisany przez: maminka39 śro, 24 sty 2007 - 16:39

Andziu-PRAGNĘ zrzucic i nabyc kuszacą figurę....Dzis mi sie chce jesc,bo od piatku popołudniami był męzus w domu,to mi było głupio jesc przy nim...Dziobałam mało,jak ptaszek..A ja to sobie lubie kilka pajd chleba wtrzachnąc....to dzis sie opycham...
Od jutra zacznę...hihi...
Mówiłam to juz ze sto razy...

Napisany przez: (nie)dzielna śro, 24 sty 2007 - 16:41

Oho wątek dla mnie. Nie założyłam suwaczka odliczającgo kg bo by mnie przerażał. A zrzucić by się przydało i to nawet nie tyle kg co cm, bo na razie w 5 tygodni po porodzie wchodzę w 2 pary przedciążowych spodni i 1 spódnicę, cała reszta leży odłogiem w szafie. Biodra się rozeszły i za nic nie chcą się zejść.

Napisany przez: AnnieLo śro, 24 sty 2007 - 16:46

No, widze, ze juz jedna towarzyszke w odchudzaniowej doli (niedoli ) mamy!
Mysle, ze czasem tak jest, ze takie najadanie sie, opychanie, zapychanie na przyklad slodyczami czy czym tam komu smakuje, podpadnie to nie z prawdziwego glodu, a z nudy, stresu, ot, taki najlatwiejszy "samouspokajacz".
Musimy poszukac czegos innego, zamiast zarelka, zeby sie usatysfakcjonowac czyms innym.

Ja na przyklad pochlanialam czekolady kilogramy, gdy Leoskowi cos bylo, albo gdy sie bardzo o niego martwilam - ot, zajadalam stres...

Napisany przez: Mika śro, 24 sty 2007 - 16:47

spoko loko -zrzucicie i bez diet
do lata wrócicie do własnych figur-jak nie wcześniej

Napisany przez: AnnieLo śro, 24 sty 2007 - 16:51

(nie)dzielna - witaj i Ty!
Ech, ja mieszcze sie w dwie pary spodni, w czym jedna to jak sie zapne to sadelko "wyplywa", wrrrr... Szczegolnie ten brzuchol przydaloby mi sie skrocic, ukrocic...
Hm, tak sobie wlasnie rozmyslalam i stwierdzam, ze ja wiecej przytylam PO porodzie juz, niz w czasie ciazy, oczywiscie podczas ciazy brzuszysko sie rozciagnelo, ale pozniej, jak juz pisalam - zajadanie stresu i niepokoju (czasem tez z nudy, bo zima) slodkosciami.
Mam zamiar w lutym wrocic na silownie. I ten watek ma mi tez pomoc w niezmienieniu zdania i zmobilizowaniu sie, zeby naprawde wrocic, znalezc na to czas i sile, bo TRZEBA!

Napisany przez: AnnieLo śro, 24 sty 2007 - 16:53

Ech Mika, moze i bez jakiejs drastycznej diety w moim przypadku sie obedzie, ale bez sportu czarno to widze...

Napisany przez: Mika śro, 24 sty 2007 - 16:57

ojjj ja też tak mówiłam
na wiosnę człwoeik zaczyna się więcej ruszać,dłużej się spaceruje
wszystko spada ino myk
Ja też 2006 -wierz mi -nie odchudzałam się,a do stanu "sprzed" wróciłam

ssaki wywysają tłuszczyk

Napisany przez: AnnieLo śro, 24 sty 2007 - 17:05

Mika - no, moze rzeczywiscie jak ten moj ssaczek zacznie pelzac a ja za nim, to mi kuracje odchudzajaca gratis zafunduje. Ale jeszcze troche to potrwa... Hm, tylko ta niepokojaca tendencja do tycia PO porodzie... To zimowe zasiedzenie, bleh.

Napisany przez: Mika śro, 24 sty 2007 - 17:24

szybciej się tyje nie karmiąc
serio-ja pochłaniałam taaakie ilości jedzenia,że w innym wypadku miałabym + 10 a karmiąc waga powoli spadała
teraz to widzę -jadłam tyle samo kamiąc mniej i nie ma bata- po świętach poszła trochę w górę

zaraz wiosna -jeszcze najwyżej ze 2 miesiace mordęgi i wózeczek,spacerek,park

Napisany przez: AnnieLo śro, 24 sty 2007 - 17:32

Mika - ech, no wlasnie, ja nie karmie tylko piersia, mozna powiedziec, ze piersia "dokarmiam". Nie udalo mi sie niestety osiagnac taaakiej laktacji, co by mojego lwa nakarmic. Ale na szczescie mam jeszcze "troche" mleka, jednak to nie jest to samo co tylko piersia karmic...

Napisany przez: Mika śro, 24 sty 2007 - 17:36

a próbowałaś herbatki hipp na laktację? albo granulek homeopatycznych ?

Napisany przez: AnnieLo śro, 24 sty 2007 - 17:49

Oj, czegoz ja nie probowalam... Wszystko co jest dostepne w Italiansku wyprobowalam:
- specjalna herbatka z zielarni,
- taki preparat rozpuszczalny w wodzie do picia "piulatte" - "wiecej mleka" ,
- kropelki homeopatyczne.
- pobudzanie laktacji odsysaczem pokarmu...

I nic, mleko jak bylo tak jest w niewystarczajacych ilosciach. Leo po wyproznieniu piersi chwyta za butle...

Napisany przez: Gosiaczek.K śro, 24 sty 2007 - 18:12

Dołączam do odchudzających się Własne ręce zjem a schudnę
Ja to właściwie już równy tydzień na diecie!Narazie 2kg poszły precz!Ale wiem,że czym więcej chce się zrzucić tym jest trudniej Zostały mi jeszcze 2kg ciążowe i 4,które nabyłam przed samą ciążą Daję sobie czas do Wielkanocy.Coby wagę nauczyć się również utrzymywać
M.in. zupełnie rzuciłam pieczywo!Jadam tylko te chrupkie Wasa pszenne,ale to też malutko.A do podgryzania proponuję jakieś suszone owoce,jabłko pochrupać.Ja np.pokroiłam sobie jabłka w małe kawałki i taki niby kompocik z tego-bez cukru oczywiście!I w czasie NAGŁYCH ATAKÓW GŁODU sobie takie jabłka z kompotu jem trochę w miseczce.Smażonego nie jem,ewentualnie ciut podsmazone i duszone.Ziemniaków do obiadu jak już mnie bardzo najdzie to-DOSŁOWNIE-2 małe a resztę surówką nadrabiam...

Napisany przez: (nie)dzielna śro, 24 sty 2007 - 18:24

No i znów zaczynam od jutra, właśnie wciągnęłam Delicje pomarańczowe, pół paczki

Moje dzieciątko nie ma alergii, kolek, skazy białkowej, więc ja nie muszę stosować jakiejś drakońskiej diety jako mama karmiąca, a przydałoby się (dieta, nie alergie )

Napisany przez: AnnieLo śro, 24 sty 2007 - 18:27

Gosiaczku - a slodyczy nie jesz?
Hm, mnie te slodycze gubia, szczegolnie czekolada, te KINDERY ktore uwielbiam... Chleba natomiast prawie wcale nie jem, z tego to powodu, ze nie maja dobrego chleba w Italy.
Ostatnio kupilam sobie do podgryzania platki - muesli, sa tam i suszone owocki w srodku no i blonnik. Zamiast czekolady wcinam te platki.
Acha, no i ograniczylismy pizze, a nie powiem duzo jej bylo w czas po porodzie, jak jeszcze sie dobrze z gotowaniem nie zorganizowalam.

Napisany przez: AnnieLo śro, 24 sty 2007 - 18:36

(nie)dzielna - ale od jutra tak na serio, OK? No nie powiem, mozna cos slodkiego zjesc, sek w tym, zeby sie w pore zatrzymac hehe...

Napisany przez: iza2006 śro, 24 sty 2007 - 18:39

A więc dołączam i ja. Od początku stycznia zasuwam dwa razy w tygodniu na aerobik a od wczoraj stosuję dietę 1500 kcal. U mnie dieta pt. karmienie piersią nie zadziałała, zaznaczam że nie jadłam za dwóch. Po porodzie zgubiłam ze 12 kg i od tego czasu waga stoi w miejscu. No ostatnio coś ruszyło przez te ćwiczenia i niejedzenie kolacji. Staram się też wypijać dużo wody niegazowanej-minimum 1,5l a jak się uda to więcej. W marcu wracam do pracy i chciałabym już jakoś wyglądać. Do zrzucenia mam jakieś następne 12 kg. Oczywiście nie zamierzam schudnąć tyle do marca ale tak w ogóle.

Napisany przez: Mi śro, 24 sty 2007 - 18:43

To jeszcze ja
Od tygodnia trzymam diete 1500 kcal. Jutro pierwsze waĹźenie.
Póki co mój mąz zuważył, że jest mnie mniej. Ciekawe czy ze mnie żertował czy rzeczywiście coś widać Prawdy się nie dowiem, ale po takich słowach lepiej się czuje.
Do zrzucenia kilogramów mam sporo nigdy szczupła nie byłam, ale teraz to już przegięcie
Ciesze się, że jest taki wątek. Brawa dla założycielki

Napisany przez: Helena śro, 24 sty 2007 - 18:54

(nie)dzielna ja niestety jestem na razie na takiej diecie alegicznej od tygodnia i strasznie tesknie za wslodyczami i mlekiem. Poza tym boje sie ze jedzac kasze z warzywami (nie wszystkimi) i miesem (oprocz kurczaka i wolowiny) posypia mi sie np. zeby. Co ja bym dala za lody albo tabliczke czekolady a waga leci w dol, przynajmniej to jakas pociecha.

Napisany przez: AnnieLo śro, 24 sty 2007 - 18:55

Mi - swiete slowa "teraz to juz przegiecie"... Ja tak samo nigdy do szczuplych nie nalezalam, nie wspominajac o chudzinach, ale "co za duzo to niezdrowo".
No nic, chyba bede musiala jutro isc do apteki i sie zwazyc (nie mam wagi w domu), zeby wiedziec za jakis czas czy sa jakies postepy.

A co to za dieta 1500 kcal? Moze macie jakiegos linka przykladowego?

Iza - o tak, woda bardzo wazna, w ciazy jeszcze o niej pamietalam, a ostatnio to wogole zaniedbanie na calym froncie...

PS Wlasnie robie kolacje - spaghetti z tunczykiem i cebulka (co by sie przeziebieniom nie dac ). Czytalam, ze jak makaron nie doprawiony tlusto to nie tuczy. Miejmy taka nadzieje...

Napisany przez: Helena śro, 24 sty 2007 - 19:12

to ja z twojego dania AnnieLo moglabym zjesc tylko cebulke to chyba nie tuczy?

Napisany przez: AnnieLo śro, 24 sty 2007 - 19:19

Oj, wspolczuje tej przymusowej diety Helenko, mamma mia, ja bym chyba rady nie dala...

Napisany przez: aleksja śro, 24 sty 2007 - 19:25

to i ja witam, mam sporo do zrzucenia, ciekawa jestem jak silne bedzie moje postanowienie aby jeśc mniej słodyczy bo na razie od tego zaczynam swoje odchudzanie;)

witam wszystkie na wąteczku!

Napisany przez: AnnieLo śro, 24 sty 2007 - 19:29

Witaj Aleksja! No ja w sumie tez od slodyczy, a do tego dojdzie ta silownia miejmy nadzieje od lutego.

Napisany przez: iza2006 śro, 24 sty 2007 - 20:07

Dieta 1500 kcal w moim wykonaniu to poprostu liczenie kalorii, nic więcej. Jem to na co mam ochotę (oprócz słodyczy) byle się zmieścić w tej liczbie. Ja jeszcze karmię więc bardziej ograniczać się nie mogę ale w ten sposób tzn.licząc kalorie zrzuciłam kiedyś 12 kg, stosowałam wtedy 1000 kcal.

Napisany przez: ZIUTEX śro, 24 sty 2007 - 20:41

Ja również chciałabym sie przyłączyć doklubu tych co chcą zrzucić, po ciąży zostało mi 10 kg na plusie nigdy tyle nie ważyłam moja waga taka maksymalna to 52-54 kg a teraz 64. O jejku jak ja nie nawidzę tej opony przed sobą i jak sie schylam to mnie denerwuje, oczywiście tyłek i uda to ja mam w rozmiarze BIG, ile ja bym dała zeby sie pozbyc tego tyłka, w nic sie nie mieszcze, kupiłam sobie w ciuchlandzie spodnie dzinsy i tylko w nich chodze bo nie moge sie zmiescic w nic innego. Mnie natomiast gubi jedzenie wieczorne, uwielbiam kartofle, makarony i wszystko co słodkie, stale jestem głodna, dodam ze karmie, wody pije dużo potrafie wypic dziennie 1,5 litra ale to zarcie na noc nienawidze sie za to za każdym razem sobie obiecuje ze juz nie bede jesc ale nie moge. Mam nadzieje ze jak do pracy wróce to mi stres pomoże w schudnięciu, co prawda wtedy mozna sie wrzodów dorobić i tak żle i tak niedobrze - dodam ze silnej woli u mnie brak i samozaparcia. Ja poprostu lubie jesc

Napisany przez: Efi śro, 24 sty 2007 - 20:44

WITAM!

Czy i ja mogę się dołączyć? Mam do zrzucenia 11kg, od dwóch tygodni stosuję dietę 1000kcal (choć nie powiem, grzeszki małe się zdarzały ) i zrzuciłam 3 kg. Fajnie, że powstał ten wątek, "w kupie" raźniej
Pozdrawiam!

Napisany przez: Kejt21 śro, 24 sty 2007 - 20:52

Dołaczam do wąteczku!

10 kg do zrzucenia po ciazy i jakies 3 dodatkowo- waze 70 kg

Nie mam narazie silne woli, kocham bulki i czekolade

jak zjem mniej to mam mniej mleka, poraĹźka....

chyba zaczne od ograniczenia słodyczy i bialego pieczywa

Napisany przez: Dagmarska śro, 24 sty 2007 - 21:02

Widzę, że odnalazłam swoje miejsce na świecie...no, na forum:)
Maminka39- jak czytałam Twojego posta to miałam wrażenie, że ja go napisałam.
Ja wprawdzie kg ciążowe już zrzuciłam, bo nie było ich wiele, ale swoimi rozmiarami przypominam szafę trzydrzwiową więc czas się brać za siebie. Ile ważę to Wam nie napiszę, bo mi przed samą sobą wstyd moje marzenie, to 15kg mniej, jak schudnę to się przyznam ile ważyłam:)
Pozdrawiam i trzymam za nas kciuki:)

Napisany przez: AnnieLo śro, 24 sty 2007 - 21:16

O jak fajnie, ze sie coraz wiecej kobitek dolacza.
Widze, ze duzo z nas ma ten problem. Ja w ciazy przytylam 12 kilo, potem odrazu po porodzie zrzucilam 10, tylko, ze ostatnimi czasy przytylam od tych slodyczy, no i wiadomo, na apetyt tez nie narzekam...

Ja mysle dziewczyny, ze my sie musimy jeszcze czyms zajac oprocz dziecka, czyms odwrocic uwage od podjadania mimochodem...

Napisany przez: Mi śro, 24 sty 2007 - 21:26

AnnieLo - ja też licze kalorie i ograniczam je do 1500 kcal (dzisiaj było 1600 ). Jem wszystko również słodycze, tylko pilnuje wyznaczonego limitu.
Chce schudnąć 15 kg. Dwa lata temu w ten sposób pod okiem lekarza schudłam 17 kg. Potem zjadałam stres w pracy i znowu przytyłam, a dodatkowe 7 zostało po ciąży. Cucizna to ja nie będę, ale chce coć troche wyglądać jak człowiek.

Napisany przez: AnnieLo śro, 24 sty 2007 - 21:32

Ech, a ja taka kiepska zawsze z matmy bylam , do tego liczenia slaba glowe mam.

Napisany przez: Julka śro, 24 sty 2007 - 21:38

Jeszcze ja, jeszcze ja!
To zaczne jak na prawdziwej terapii - szczerze. Na ime mam Ania i jestem za gruba W prawdzie po porodzie z 13 kg - zrzuciłam już 11, ale te 2 kg + około 5kg za duzo sprzed ciąży daje razem cyferkę 7. Jakbym te kiloski do wiosny zrzucila byłoby super. W prawdzie obecnie jestem na przymusowej diecie bo memu dziecku coś szkodzi z mojego jadłospisu, a ja ciągle szukam co?? Ale od paru tygodni stanęło to moje chudniecie i waga coś nie leci w dół pomimo dietki. Z ćwiczeń na razie nici, bo po cesarce za bardzo nie wolno (podobno). Tak więc przyłączam się i ja

Napisany przez: Kropeczka śro, 24 sty 2007 - 21:50

Tak Was podczytuje i sie zastanawiam czy dolaczyc.....


Wiec chyba sie wyspowiadam:

Moja historia w skrocie wyglada tak: 3 dodatkowe kg kilogramy przed ciaza, potem 24,5kg w ciazy......ufffff...masakra......potem zrzucilam w szybkim czasie 18kg...i waga szla stopniowo w dol...az tu nagle powaznie zachorowalam i sie zaczelo....dupa blada...wahania hormonalne,szpitale,odstawienia lekow ...potem znowu silne dawki...i to spowodowalo ze w przeciegu okolo miesiaca- poltorej przybralam 6,5kg...mowie Wam maskara.....teraz wiem ze to byla glownie opuchlizna...Powoli dochodze do siebie i widze ze jakby powietrze ze mnie ulatuje...a jak waga....jutro rano sie zwaze...na czczo to zdam relacje...mam nadzieje przynajmniej...
W kazdym razie musze dojsc do mojej normalnej wagii 53-55kg....

Miesiac temu wazylam 67kg....ale czuje i widze ze juz jest duzo mniej....bo zaczelam przyjmowac inne leki...wiec jest lepiej...
Niesety nie moge stosowac zadnych rygorystycznych diet...ale to i tak mnie nie zwalnia od tego aby wziac sie za siebie....
Nie jadam pozno,zero slodyczy,chleba, masla, tlustycz potraw, do tego basen i brzuszki...no i zabiegi ujedrniajace i co najwazniejsze motywacja, samozaparcie i silna wola...
Wiec bedzie dobrze kobitki....

Zatem do boju.......
Buzaki.....

Napisany przez: Mi śro, 24 sty 2007 - 22:02

Julka (Aniu) - witaj
spotykamy się we wszystkich wątkach: od starających się po odchudzające. Cieszy mnie to Już Cie miałam na forum ścigać,a tu proszę niespodziewane wątkowe spotkanie...

Kropeczka - damy rade

Napisany przez: aleksja śro, 24 sty 2007 - 22:16

ja wlasnie musze ostroznei z dietą bo boje sie ze za mało mleka bede miala, jak mniej zjem od razu mam mniej w cycuszkach;) tak wiec diete zaczynam od postanowienia mniej słodyczy, bo ze wcale nie zjem to nieprawdopodobne, ale miło bedzie tu usiasc czasem , moze jedno ciastko mniej zjem a to juz zawsze coś;)

Napisany przez: MONIQ śro, 24 sty 2007 - 22:18

Hmm..dołączyć do wątku czy nie? Ja bym chciała schudnąć ale nie mam silnej woli żeby zacząć nawet. Tez musze przede wszystkim ograniczyć słodycze ale jak? Ja uwielbiam jeść a słodkie to już szczególnie. Niedawno zrobiłam sobie postanowienie żeby nie jeść po 20 ale też długo nie wytrzymałam. Brzuszki zaczęłam robic jakiś czas temu żeby opone zlikwidować ale cosik mi się zapomniało i nie ćwiczyłam już chyba z 2 tygodnie. Może jak będziemy się dopingowac to będzie mi łatwiej :roll:Tylko tak jak pisałam na październiku nie ma co szaleć żeby pokarmu nie stracić. Mi w końcu karmienie przestało dostarczać tyle stresu co dotychczas i mleka też mi wystarcza (coraz rzadziej dokarmiam sztucznym) więc nie chciałabym tego zaprzepaścić. To może chociaż te brzuszki będę robić i sie spowiadać codziennie ile zrobiłam A tak wogole to chciałabym zrzucić 4 kg.

Napisany przez: AnnieLo śro, 24 sty 2007 - 22:18

Kropeczka - no na razie (i tak ogolnie to tez lepiej nie) lepiej nie stosujmy diet rygorystycznych, bo to rzeczywiscie nie wskazane dla matek karmiacych (czy dokarmiajacych tak jak ja )... Ale chodzi o takie zdrowe podejscie, zdrowa diete, bez zapychaczy i slodziakow.
I o zdrowy tryb zycia, zeby tak to zorganizowac jakos, zmobilizowac sie. Wtedy na pewno sie schudnie. Ty widze, masz super zorganizowane juz! Brawo! Tylko czekac cierpliwie na efekty.

Julka - nie przejmuj sie, ze waga stanela. A karmisz tylko piersia? Na razie duzo spacerkow (ja zauwazylam, ze po zdrowej przechadzce wiecej mleczka mam w piersiach), wazne zebys utrzymala laktacje.

Napisany przez: AnnieLo śro, 24 sty 2007 - 22:35

MONIQ - hehe, daj, daj, dolacz i bedziesz sie z brzuszkow spowiadac! Ja to od roku zadnego brzuszka nie zrobilam, odkad w ciaze zaszlam, a to w lutym ubieglego roku bylo, wiec juuuuz rok.
Ja to najbardziej sie na siebie wsciekam za to, ze nie potrafie ograniczyc sie do kawalka czekolady, jak zaczne to spalaszuje cala. I tak ze wszystkim slodkim.

Napisany przez: Kropeczka śro, 24 sty 2007 - 22:39

AnnieLo- kochana ja juz dawno nie karmie ani nie dokarmiam piersia niestety (musiam z dnia na dzien odstawic Amelke-leki..coz sila wyzsza)...i niestety to ze nie moge stosowac zadnych rygorystycznych diet z tego nie wynika..........poprostu dla mojego organizmu jakiekolwiek niedobory bylyby niewskazane..... najprosciej rzecz ujmujac.......
Dobra bo sie za bardzo zaglebam...a tu nie o tym mowa...no

W kazdym razie nie jadam juz po 17.00-17.30..chyba ze cos dziubne...ewentulanie jakis owoc..... i tak juz "jade" 2,5tygodnia....bez slodyczy o zgrozo.......juz mi sie Milka sni po nocach..ale ciiiiiii

Napisany przez: AnnieLo śro, 24 sty 2007 - 22:47

Kropeczko - eeetam, na cztery kosteczki Mileczki przeciez mozna sobie pozwolic od czasu do czasu na oslode zyciowa. Bo jak nie, to potem taki szal czlowieka dopadnie, ze cala tabliczke wchlonie.

Napisany przez: Kropeczka śro, 24 sty 2007 - 22:52

Ty mnie tu nie podpuszczaj....hehehe....motywowac mnie prosze a nie takie tam...no ...

Wiesz..ja to sie musze krotko trzymac...bo sie szybko "rozłaze" jak przetarte przescieradlo....wiec niech Milka pozostanie w fazie marzen sennych..conajmniej przez kilka miesiecy...hehehe..

Napisany przez: N@dj@ śro, 24 sty 2007 - 22:54

To ja, mama Julki, oto na tym forum, po raz pierwszy i mam nadzieje nie ostatni, oficjalnie sobie obiecuje ze jutro chociaz 10 min (na poczatek... ) uczciwych wysilkow fizycznych nad brzuszkiem flaczkiem uskuteczniam...
Prosze mnie jutro odpytac
No a potem zobaczymy co bedzie dalej

Napisany przez: Tissaia śro, 24 sty 2007 - 23:00

N@dj@ -to ja odpytam Ciebie a Ty mnie! Podpisuję się pod Nadją i niniejszym dołączam do Mam Walczących z Kilogramami

Napisany przez: N@dj@ śro, 24 sty 2007 - 23:08

Ok Tiss
A jak sie jutro wymigasz od wygibasow to dostaniesz ode mnie wirtualnego klapsa w ....klawiature

Napisany przez: iza2006 czw, 25 sty 2007 - 07:59

Widzę że jest nas trochę Podnosi to trochę człowieka na duchu Ja bez słodkości mogę dłużej wytrzymać bo wolę konkrety. Jak widzę pizzę to aż się trzęsę no i też moim głównym grzechem było to że obżerałam się wieczorem. Pamiętam jak kiedyś się odchudzałam to śniło mi się że koleżanki zamówiły sobie pizze i namawiały żebym sobie zjadła ale ja byłam bardzo zawzięta. Jak się obudziłam to pomyślałam że mogłam chocoaż w tym śnie sobie pojeść.

Napisany przez: deka.dentka czw, 25 sty 2007 - 08:55

dołączam oczywiscie
wpadne pozniej i napisze moje oczekiwania co do zmiany swojej pociazowej figury

Napisany przez: (nie)dzielna czw, 25 sty 2007 - 09:21

Haniu z tego klanu są tu jeszcze Franca, Tissaia i ja

Napisany przez: deka.dentka czw, 25 sty 2007 - 09:55

Dziewczyny!
mnie juz to forum zdopingowalo: jestem po 15 minutowej serii cwiczen:
rozciagania, podskakow, tanca szerokopojetego (muzyka konieczna!)
brzuszkow tez kilka poszlo
od dzis zero zerowe slodyczy i pieczywa!!!!!!!!!!!!!!!
ciazowych kg prawie nie mam, ale przedciazowych to tak 5-7, ale nie chodzi tylko o kg -
ostatnio usłyszałam, że kiedyś miałam jędrniejsze pośladki i zrobiło mi się przykro,
nie dlatego, że ktoś to powiedział, ale dlatego, że to prawda
więc u mnie do odchudzania jeszcze ujędrnianie dochodzi... oponkę też mam niczego sobie i nią muszę się zająć szczególnie
z dietą i ćwiczeniami nie będę jednak przesadzać, bo karmię piersią i po prostu się boję
dodam jeszcze, że jestem po cesarce i niezmiernie trudno mi wrócić do formy sprzed ciaży,
a nie wiecie może, po jakim czasie już się nie trzeba bać, że coś się stanie? nie pytałam lekarza, ale chyba 3 miesiące, to już można trochę wziąć się za siebie...

dobrze, że jesteśmy tu razem-mnie ta świadomość uskrzydla - będzie dobrze!!!

ps. gdybym mogła, stosowałabym dietę 1000kcal i codziennie ćwiczyła:
przede wszystkim skakanka - godzinę dziennie w dwóch podejściach:
30 min skakania, z tym Ĺźe po kaĹźdej minucie skakania (ok. 100 skokĂłw) 1/2 marszu w miejscu i znowu,
do tego brzuszki różniaste i ćwiczenia rozciągające albo joga -
tym sposobem schudłam naprawdę dużo, choć to dieta strasznie katująca i przy tylu ćwiczeniach
(na które trzebaby mieć czas!) jednak powinno się jeść chyba więcej,
ale wtedy byłam bardzo zdesperowana, bo zbliżała się studniówka

Napisany przez: amela czw, 25 sty 2007 - 10:48

No więc jestem i ja, miejsce jak najbardziej pasuje do mnie (mojej figury)

Nie mam wagi w domu, więc dokładnie nie wiem ile mam nadwyżki z przed ciąży ale dużo. W sobotę planuję zakupić to cudo dołująco-motywujące

Co prawda doświadczenie w odchudzaniu już mam, po córce schudłam od marca do lata ok 15 kilo bez uszczerbku na zdrowiu, wręcz przeciwnie cera jak u niemowlaczka, zdrowe włosy i paznokcie a oczy aż błyszczały.
Tyle ze córa to aniołek był a przy tym zbóju to ja za przeproszeniem wy....ć się nie mogę a to wymaga trochę czasu bo np. dwa obiadki trzeba ugotować, normalny dla rodzinki i dietetyczny dla mamusi jakieś ćwiczonka a przy Wiktorze to ja tylko muły sobie wyrobię.
Muszę z chłopem pogadać czy chce na prawdę mieć grubą i brzydką mamę może się dogadamy.

Puki co zacumuję tu i zobaczymy da co się zrobić.

Napisany przez: Dagmarska czw, 25 sty 2007 - 11:19

Ha ha, kto by pomyślał:) Najpierw marzyłyśmy o brzuszkach a teraz chcemy je zrzucić:) Oby poszło nam tak dobrze, jak ze staraniem się o Maluszki.

Moje pierwsze postępy to ograniczenie cukru do herbaty (bo uwielbiam bardzo słodką) i na śniadanie jedna buła zamiast dwóch i pączka (pączka dałam mężowi do pracy, żeby mnie nie kusił)>

A w ramach ćwiczeń fizycznych to mam znoszenie i wnoszenie po schodach wózka, a ja mam wózek na dużych pompowanych kołach, a nie taki super lekki jak więkoszość moich znajomych więc jest co dźwigać no plus 6kg Miśka:)

Napisany przez: maminka39 czw, 25 sty 2007 - 11:23

Zajrzałam tu i dzisiaj... Pieknie nam wątek rosnie,zeby tak równie szybko kilogramy z tyłeczka spadały
Mnie tam zalezy głównie na jedrnosci ciała,kilogramy-no jakby było mniej to byłoby OK,ale jestem realistką-wiec:
-opona tłuszczowo-pocesarkowa(3 cesarki w linii podłuznej czynia mój brzuch dwiema poduszkami na pół przecietymi,i tu musiałabym wyciąc skóre)
-tyłek duzy i nisko zawieszony(taki natura dała)
-nogi grubasne(ale taka to budowa)
Wszystko wiec zrzuciłam na siły odemnie niezalezne,dobra jestem,hehe

Teraz to ja chciałam opowiedziec jak kilka lat temu zrzuciłam 20 kg,w pół roku,nie bedąc głodna wsciekle.
Zmobilizowały mnie zdjecia z wakacji-tłuszczyk wylewał sie spod kostiumu,pulchnośc była tak przesadna,ze wstyd było na fotki spojrzec.Poza tym rzeczy typu:zadyszka przy schylaniu sie,trudnosc w dobiorze stroju-wiec od Nowego Roku(taka datę obrałam)wzięłam sie za odchudzanie.
-rano,przed pracą-smazyłam beztłuszczowo 3 jajeczka,do tego wkruszyłam z 5-6 Wasy,był cały talerz pysznego jedzonka.
-zamiennie:Wasa z niesłodzonym dzemem i owoce
-w pracy:pieczywo ryzowe do chrupania,kawa,jakis owoc
-obiadek-chude miesko gotowane,lub pieczone,ziemniaczki bez tłuszczyku,czesto ryz z chudym jogurtem,chude zupki bez smietanki,duuuuzo surówek róznych,najbardziej to lubiałam pokroic kapustke pekinska,wrzucic swiezego ogórasa,pomidory,cebule-i jesc.
-wieczorem-tez Wasa z wędlinika chuda.
-duzo wody mineralnej.
U mnie musiało byc DUZO na talerzu,bo ja musze miec wrazenie ze sie najadam...zaden listek sałaty dla mnie..-duzo czytałam,wiec kalorie itp mialam opanowane gdzie i ile,a z moja silna wolą,ja po prostu WIDZIAŁAM OCZYMA WYOBRAZNI-pączek 300kal..ilez to pózniej trzeba spalac..i juz mi sie odechciewało...
Starałam sie trzymac dziennie do 1200kal.
Duzo w tym czasie cwiczyłam.Wieczorem wsiadałam na rowerek stacjonarny,właczałam muzyke w Tv,otwierałam drzwi na balkon..i przejezdzałam spalajac tyle kalorii ile zjadłam popołudniu.... Tak liczyłam,ze na to potrzebuje ok 40km przejechac.W miedzyczasie jadac piłam wode,pociłam sie okrutnie...
starałam sie tez cwiczyc aerobic,i wazne jest w odchudzaniu,zeby robic to moze NIECODZIENNIE ale DŁUZEJ,CONAJMNIEJ 30 MINUT!

Tak po kwartale pozwoliłam sobie na słodka bułeczke,i powiem wam,ze az sie popłakałam,jak ją zaczełam jesc.
Dodam tez,ze niebyło to łatwe,bo musiałam tez robic zakupy ,zywic i gotowac córkom i mezowi,wiec pokus było od groma,ale sie zaparłam.Jak muł

PĂłzniej dopisze,bo Kubul jojczy

Napisany przez: aleksja czw, 25 sty 2007 - 11:24

zważyłam sie, mam 70 kg wzrost 165cm, przed ciążą mialam 65kg - i ciągle o te 5 lg wydawało mi sie za dużo , przed samym porodem 85 kg.
musze więc najlepeiej 10 kg schudnac a super bedzie gdy schudnę choć te 5 kg i utrace oponkę na brzuszku. Niestety dzień zaczelam jak codzien od neski i cukierków "kasztanków", kupiłam wczoraj pod dobrymi skrzydłami tego forum chleb ciemniejszy z zjakimś gównem i tak klełam rano , nie najadłam sie a odbija mis ie od tych zbóż jak diabli....

podobnie jak inne karmie tylko piersią póki co i za dużo nie zakładam tj ćwiczeń fizycznych i innych tego typu diet.

miło bedzie poza tym poudzielac sie na innym wateczku.

Napisany przez: mcda czw, 25 sty 2007 - 11:54

Czy możemy pracować w trójkącie

Ważę tyle co przed ciążą, może nie za dużo, ale jakość pozostawia wiele do życzenia Flak zwisa i powiewa

I marzę o straceniu conajmniej 5-6 kg.

Napisany przez: mcda czw, 25 sty 2007 - 11:56

Jeszcze ja tu jestem do kompletu

Napisany przez: deka.dentka czw, 25 sty 2007 - 12:49

maminka39
to widze, ze my obie takie w liczniu kalorii i w zawzietosci w odchudzaniu jestesmy dobre, he he
ja wlasnie z ta skakanka policzylam, ze godzinka skakania to 1000kcal spalone
ale ale
nie tak chop siup
teraz to ja po 15 minutach wygibasow dostaje zadyszki
Franca
wozek mam srednio ciezki (z tych nienowoczesnych niestety), ale z Julem i zakupami swoje wazy
i tak na drugie pieterko, to ciezko mi sie doczlapac
w kwestii picia wody: mnie przy karmieniu straszliwie suszy - Papa nazywa mnie wodożłopem
- u mnie to wychodzi ok. 3l dziennie i wcale nie na sile
w kwestii slodyczy: wczoraj Mader przyniosla z pracy talerzyk ciasta i ciesze sie,
ze juz wczoraj zjadlam co moje, to juz mnie dzis nie kusi

Napisany przez: ZIUTEX czw, 25 sty 2007 - 13:11

Jak tak sobie Was czytam to ja przy was to len nad lenie jestem, ćwiczyć mi sie nie chce co prawda ja jak Franca wózek dygam z dzidą na 4 piętro i uważam to za niesamowite ćwiczenie, nogi również ćwicze spacerując z dzidzia po trzy godziny, ale no własnie przed chwilą zjadłam serek z czekoladką i jak tu człowiek ma byc chudy cholera
Nakrzyczcie na mnie to moze bedzie mi przykro i juz nie bede jadła niczego co ma czekoladę.

Ja chce schudnac i mieć ładny tyłek i zgrabne nóżki - może to mi pomoże co Jak wbiję to sobie do tej pustej głowy, to moze mi sie uda co myslicie koleżanki

Napisany przez: N@dj@ czw, 25 sty 2007 - 13:14

ok MCDA to ile dzis cwiczylas?

Napisany przez: deka.dentka czw, 25 sty 2007 - 13:15

ZIUTEX
dla mnie terapią wstrząsową było, jak przymierzyłam swój strój kąpielowy
uwielbiam pływać, uwielbiam wodę, a w ubraniu przecież nie da rady,
a ja wstydek jestem i z takim brzuszkiem, to ja się nigdzie nie rozbiorę
i będę wkładała ten strój ilekroć mi przyjdzie chęć na jakieś obżarstwo !!!
a teraz idę od kompa, bo się zasiedziałam

Napisany przez: N@dj@ czw, 25 sty 2007 - 13:20

Musze przyznac ze sie zmobilizowalam!
cwiczylam i to nawet 15 min :>

wiem i tak malo ale postanowilam malymi kroczkami zeby sie nie zniechecic za szybko :>
no i nie byly to jakies super wyczerpujace cwiczenia bo wlasnie mnie krew zalala

ale moze wieczorkiem znowu powyginam brzuchola

a i zjadlam ciasta he he
ale ja bez tego nie moge
i nie podejmuje sie rezygnacji z odrobiny slodyczy

jeszcze musze sobie obiecac jesc troche wiecej owoco i warzyw
bo do obiadu to troche malo
no wiec OBIECUJE sobie uroczyscie ze sie postaram
zaczne od jablek i marchewki

Napisany przez: ZIUTEX czw, 25 sty 2007 - 13:26

[quote=deka.dentka]ZIUTEX
dla mnie terapią wstrząsową było, jak przymierzyłam swój strój kąpielowy
uwielbiam pływać, uwielbiam wodę, a w ubraniu przecież nie da rady,
a ja wstydek jestem i z takim brzuszkiem, to ja się nigdzie nie rozbiorę
i będę wkładała ten strój ilekroć mi przyjdzie chęć na jakieś obżarstwo !!!
a teraz idę od kompa, bo się zasiedziałam


Deka ty masz rację założe strój kąpielowy i jak nie będę mogła patrzec w lusterko to znaczy ze jestem bleeeeeeeee, a i jeszcze staremu sie musze zaprezentować i zobaczymy co on powie. A ostatnio cos o basenie wpominał ja za nic w swiecie sie nie rozbiorę

Napisany przez: N@dj@ czw, 25 sty 2007 - 13:26

[quote=deka.dentka]Dziewczyny!
mnie juz to forum zdopingowalo: jestem po 15 minutowej serii cwiczen:
rozciagania, podskakow, tanca szerokopojetego (muzyka konieczna!)
brzuszkow tez kilka poszlo
od dzis zero zerowe slodyczy i pieczywa!!!!!!!!!!!!!!!

Napisany przez: mcda czw, 25 sty 2007 - 13:46

Ćwiczyłam Zaraz jak się tu wpisałam Z 10 minut było, sumiennie!

A TY

Napisany przez: mcda czw, 25 sty 2007 - 13:50

nadja, doczytałam Brawo brawo!

Ziutex, ja to na basen chetnie bym poszła, nawet z takimi zwisami jakie mam Łudzę się, że w czepku to i tak trudno być rozpoznaną
Dla mnie to jednak logistycznie niewykonalne, niestety... Fajnie Ci, ze mąż ma ochotę Cię wypchnąć. Zazdroszczę! Ja skorzystałabym.

Napisany przez: N@dj@ czw, 25 sty 2007 - 13:51

MCDA ja 15 min jak wyzej
A nasza Tiss?

Napisany przez: N@dj@ czw, 25 sty 2007 - 13:51

ide po jabco

Napisany przez: Mi czw, 25 sty 2007 - 14:02

Pamiętacie, jeszcze eMariola i Agulka333 - ale one chyba wyglądają jak modelki skoro tu się niezameldowały

Uroczyście oświadczam, że zgubiłam pierwszy kilogram oby pozostałe 14 też się gdzieś zgubiło
Chyba mam jakąs manie, bo po powrocie z zakupów dokładnie opisałam na opakowaniu każdy produkt ile ma kalorii w jednej porcji. Musiało wyglądać to troche dziwnie, bo mój mąż aż buzie otworzył.

Napisany przez: aleksja czw, 25 sty 2007 - 14:29

gratuluje, kawał niezłej roboty...ja chyba wolałabym nie jeść wcale niż liczyc kalorie...ale pewnie źle na tym wyjdę hehe

Napisany przez: Dagmarska czw, 25 sty 2007 - 14:32

Racja Haniu!!! No i gratuluję pierwszego sukcesu:) Ależ nam się wątek rozwija:)

Napisany przez: MONIQ czw, 25 sty 2007 - 15:20

Robi się ciekawie
Oto moje postanowienia:
codziennie brzuszki
mniej słodyczy bo wcale to się nie da w moim przypadku
i nie jem po 20 od dzisiaj
a i moze jeszcze jakies marchewki i jabluszka wlacze jako przekaski
I będę sie spowiadać głównie z tych brzuszków.
Maciuś siedzi grzecznie w foteliku to zabieram się za ćwiczenia.

Napisany przez: deka.dentka czw, 25 sty 2007 - 18:58

N@dja
właśnie nie przesadzaj, żeby się nie zniechęcić, jesteś na dobrej drodze
Mi
ja taką manię mam od kilku lat, hehe
gratulecje rĂłwnieĹź za ten 1kg
MONIQ
dobry popmysł z marchewkami - ja i tak jem za mało witamin!!

wytrzymałam dzisiaj bez słodyczy i pieczywa i już wytrzymam, bo nic w domu nie ma słodkiego
jeszcze parę brzuszków przed snem zrobię
trzymcie się Baby!!

Napisany przez: Mi czw, 25 sty 2007 - 18:59

Dziewczyny a po ile brzuszkĂłw robicie?

Napisany przez: Magdamelka czw, 25 sty 2007 - 19:51

No to i ja do was dolacze, bo naprawde siebie nie lubie w tym stanie. Jak patrze na moje zdjecie ze slubu (3,5 roku temu) i mysle, ze jestem teraz o jakies 20kg ciezsza, to mi sie niedobrze robi.
Mysle powaznie nad tym, zeby zapisac sie na aerobic, coprawda troche mi sie w ta zimnice nie chce wychodzic z domu, no ale coz..bez pracy nie ma kolaczy..szczegolnie jak sie lubi slodycze..eh..w kazdym badz razie dolaczam do was

Napisany przez: MONIQ czw, 25 sty 2007 - 20:24

No to czas na spowiedĹş.
Troche dzisiaj pocwiczylam, jakies 20-30 minut z przerwami bo dziecko chyba nie chce miec szczuplej mamy. Jak tylko zaczelam cwiczyc zachcialo mu sie kupy robic, pomimo że od ostatniej minęło pół godziny. Zrobiłam około 200 brzuszków
Do południa (ale to było jeszcze przed postanowieniami ) zjadłam 2 kawałki ciasta a wieczorem budyń-to tyle ze słodyczy.
Jako przekąskę zchrupałam 2 marchewki, 2 jablka i nic już jeść dzisiaj nie zamierzam.
Dobranoc

Napisany przez: iza2006 czw, 25 sty 2007 - 20:27

Dałam się skusić na małe ciasteczko z kremem i tym sposobem przekroczyłam te moje magiczne 1500 kcal. Pocieszam się tym że wczoraj i przedwczoraj zjadłam trochę mniej więc się bilansuje

Napisany przez: Ewelinek czw, 25 sty 2007 - 20:51

Cześć

Ja też mam nadmiar kilogramów i chciałabym tak min 10 max 15 zrzucić ale diety odpadają

Będę ćwiczyć...zawsze wystarczało...zobaczymy jak będzie teraz...

mogę się pochwalić, że kupiłam sobie hantelki i mam zamiar jakoś je wykorzystać

Pozdrawiam i życzę sukcesów

Napisany przez: MONIQ czw, 25 sty 2007 - 20:53

Moje hantelki właśnie znalazł dzisiaj w szafie mąż i pytał czy je odkurzyc
Jutro zostaną w takim razie użyte.

Napisany przez: aleksja czw, 25 sty 2007 - 20:56

hantelki ? macie zdrowie babeczki, ja wymiekam od noszenia małej albo jakiś mało wytrzymaly kręgoslup mam, a co dopiero hantelki, zazdroszcze

Napisany przez: qenedi czw, 25 sty 2007 - 22:29

Witam!
I aj sie pisze na gubienie. Mimo ze po ciazy to moze ze 2 kg mi zostalo, to musze z tym flaczkiem( brzuszkiem) zrobic.Jakas ujedrnic przez cwiczenia
Wiec od tygodnia cwicze
https://www.modeling.pl/?sub=artykuly&fil=read&poz=11&art=50&dz=11&page=1
i zobaczymy.
A ten link znalazlam gdzies tu na forum, wiec i moze ktorejs z was sie przyda
Trzymajcie kciuki&&. Ja za was trzymam

Napisany przez: maminka39 czw, 25 sty 2007 - 22:30

poprosiłam mężusia o hantelki na Walentynki.Zakwiczał ze smiechu,ale twardo obstawiam przy tym prezencie,bo takie miekkie''buły''mi wisza u ramion.Niechce byc pelikanem,o nie!!!!

Na kolacje zgrzeszyłam,bo kupiłam pyszny pasztecik z firmy''Prosiaczek''A oni pyszni są,że ho ho!!!
Z cwiczen to miałam dzis rajd terenowy z wózkiem po nieodsniezonych chodnikach

Napisany przez: olciaa_a czw, 25 sty 2007 - 22:40

Ehh... wszedzie za mna ten moj brzuch chodzi nawet na forum

No nic mi innego nie pozostalo jak tylko dolaczyc do klubu flakowatych

Napisany przez: Tissaia czw, 25 sty 2007 - 22:51

A Tiss nie chce zostawać w tyle i przyjechać na zlot z wielkim dupskiem i też ćwiczyła Całe 15 minut

Napisany przez: N@dj@ czw, 25 sty 2007 - 22:56

To co? Jutro conajmniej 20 min?

Napisany przez: aleksja czw, 25 sty 2007 - 22:56

a ja nie ćwiczyłam, mało tego zeżarłam swoje ulubione kuleczki Valentino firmy Kopernik i dopóki nie skończe drugiej paczki to nici z odchudzania tak wiec dokoncze aż zeżre do konca, wybaczcie...bo ja sobie wybaczylam;)

Napisany przez: Efi czw, 25 sty 2007 - 23:43

Hihi, tak Was podczytuję sobie i jak bym czytała swoje słowa, małe smaczne grzeszki, słaba motywacja ,,,,, Echhh... Ja wzięłam się za siebie 3 tyg. temu , straciłam na diecie 1000kcal 3 kg (kilka razy "zgrzeszyłam" , aż taka silna nie jestem ) a teraz... odechciewa mi się piersi z kurczaka i gotowanych warzyw!!! Może któraś z Was ma jakieś rozpiski na obiad do tej diety? Bo drób już mi bokiem wychodzi!
Chętnie zapisałabym się na step, chodziłam przed ciążą, ale teraz nie mam z kim Jasia zostawiać, jesteśmy tylko we trójkę, a dziadkowie daleko...
Mój cel - do Wielkanocy zrzucić 8-10 kg, baaaaaaardzo bym chciała!!!

P.S. Czy któraś z Was korzystała z Vitalii.pl ?

Napisany przez: Efi czw, 25 sty 2007 - 23:55

aleksja Twoja Julka ma podobną date urodzenia do mojej, tzn dień i miesiąc się zgadza, tylko parę latek róznicy

Napisany przez: deka.dentka pią, 26 sty 2007 - 10:03

jestem w szoku na wieść, że robią po 200
w jednym podejściu po 20 leżę i kwiczę
ale ale:
podobno najskuteczniej na początku jest robić po 20 w 3-4 seriach, czyli z odpoczynkiem albo innymi ćwiczeniami pomiędzy
zapytam jeszcze Papy - jest po AWFie
hantelki?
iza2006
ja wczoraj tuż po napisaniu, że nie mam w domu słodyczy skusiłam się na małą porcję budyniu śmietankowego
pocieszam się, że to była naprawdę mała porcja
Ewelinek
witajcie wśród nas
qenedi
link już w ulubionych, dzięki, dziś wykorzystam
olciaa_a
kope lat
Efi
też nie mam z kim Dzidka zostawić, a 5 minut drogi od domu mam aerobik 2x w tygodniu i basen do tego
może coś wymyślę...

a dziś na śniadanie zjadłam dwie porcje kaszki bananowej Nestle po 10 misiącu
(na szczęście po mleku modyfikowanym nie mam skrętu kiszek tak jak po krowim )

Napisany przez: Dagmarska pią, 26 sty 2007 - 10:33

Zastanawiam się czy uwielbiać czy też nienawidzieć kogoś kto wymyślił bułki..ach, znów jedna na śniadanie....muszę nie raz ale ze trzy razy pownosić dziś wózek do domu:)
Hantelki nabyłam od koleżanki...wściekle różowe...dziś pierwsza sesja:)[/url]

Napisany przez: iza2006 pią, 26 sty 2007 - 10:33

Wiecie co...1500kcal to chyba za mało bo zauważyłam że mam mniej mleczka Chyba muszę zwiększyć rację żywieniową bo trochę jeszcze chcę pokarmić moję dziecię.
Ja mam fajnie z areobikiem bo właścicielka fitness klubu gdzie chodzę też ma czteromiesięczną córeczkę i od stycznia uruchomiła zajęcia dla mam z takimi maluszkami. Byłam parę razy z moją niunią ale teraz ma katar więc zostaje w domu z babcią (mieszka obok w bloku ). Od lutego zapiszę się na zajęcia bez dzieci 2x w tygodniu. Chcę raz chodzić na takie spalające tłuszczyk ćwiczenia i raz na pilates. Czy ktoś wie coś o pilatesie?
Spadam się myć póki mała śpi

Napisany przez: deka.dentka pią, 26 sty 2007 - 10:41

iza2006
też mi się zdaje, że to za mało dla matki karmiącej
jak mniej zjem, to nie dość, że mi słabo, to jeszcze odbija się od razu na ilości mleka
z takim prawdziwym odchudzaniem to ja czekam do końca laktacji

Napisany przez: mcda pią, 26 sty 2007 - 12:00

Nadja, nie prowokuj

Ja na ćwiczenia mam tyle czasu ile trwa droga do / z przedszkola. Nie jestem w stanie przemóc się, zeby cwiczyć przy Wojtku, a on tylko na chwilę wychodzi z domu...

Napisany przez: mcda pią, 26 sty 2007 - 12:03

quendi, ale fajne!!!!! DZIĘKI!!!!!!!

Napisany przez: ZIUTEX pią, 26 sty 2007 - 13:11

Cześć jak tam dzisiaj nastroje do odchudzania brzuchów.
Ja wczoraj ostatni posiłek o 20 zjadłam, głodna byłam ale nie dałam sie, a jeszcze mąż mnie nakuszał na zjedzenie czekoladki na noc ale sie mu oparłam, zuch dziewczynka. Dzisiaj jestem po sniadanku, kanapeczki z wędlinką chudą i pomidorkiem, potem obiadek, kolacja i finito. A co do ćwiczeń to jakos nie mam mobilizacji, poszłabym na aerobic ale nie mam z kim a samej to tak głupio, no moze znajde jelenia na wysiłek fizyczny

Napisany przez: Ewelinek pią, 26 sty 2007 - 13:30

ZIUTEX, Efi, gdybyśmy bliżej siebie mieszkały ja też szukam towarzystwa na fitness moja najulubieńsza koleżanka zaciążyła więc posdkoki i podnoszenie ciężarków teraz nie jest dla niej najlepsze

A ja kupiłam sobie takie leciutkie hantelki po 1kg są takie ładne - niebieskie w selgrosie za 8 zł jeden

A powiem Wam, że odkąd zostałam matką karmiącą trudniej mi się opanować z jedzeniem...kiedyś nie miałam aż takiego problemu...może to dlatego że moje dziecię tyle jedzonka potrzebuje a pokarm to też mam dobry bo Młody superowo przybiera na wadze

Napisany przez: mcda pią, 26 sty 2007 - 13:32

Brawa dla tej pani! Tak trzymać!

Na aerobic też bym poszła, też nie mam z kim, no i Krzysia też ciężko zostawić...


Iza, pytałaś o pilates. Więc ja rok temu miałam fazę na pilates, a że nie znalazłam klubu z pilatesem - zaopatrzyłam się w książki i płyty z ćwiczeniami i próbowałam. Ale samej ciężko. no i chyba coś "przekombinowałam", bo nadwyrężyłam sobie kręgosłup (co teoretycznie przy pilatesie nie ma prawa się zdarzyć) i musiałam być rehabilitowana, skutki odczuwam do dziś Ale to dlatego, że ewidentnie coś źle zrobiłam.
Bardzo chętnie poćwiczyłabym w grupie, ale na razie nie ma na to szans...

Napisany przez: Ewelinek pią, 26 sty 2007 - 13:43

mcda, ja byłam na Pilatesie dwa razy i szczerze to wolę step za spokojne toto dla mnie ale wbrew pozorom też dużo wysiłku trzeba włożyć w te ćwiczenia...zresztą pewnie sama wiesz a z kręgosłupem to nie przelewki

Napisany przez: AnnieLo pią, 26 sty 2007 - 14:09

Witajcie, ja tylko na moment bo mam wizyte rodzinna (brat z Londynu), ale wieczorkiem wpadne na chwile dluzsza. Ciesze sie, ze tyle nowych dziewczyn sie pojawilo, dolaczylo w akcji w walce z zarelkiem i sadelkiem!

U mnie - przez wczoraj i przedwczoraj nie jadlam slodyczy tylko kawaleczek sernika domowej roboty , a dzis zrobilam dla brata tiramisu i mam zamiar zjesc tylko odrobinke, ech w koncu brat tylko od czasu do czasu przyjezdza...

Napisany przez: Mi pią, 26 sty 2007 - 15:45

Aż wstyd się przyznać już pochłonęłam 1270 kcal Od czasu jak zrobiło się mroźno chce mi się wiecej jeść.
Wieczorem, powarunkiem że Kajetan zaśnie przed powrotem męża, też zamierzam robić brzuszki

Napisany przez: iza2006 pią, 26 sty 2007 - 16:01

No właśnie mi też i mam problem z piciem większej ilości wody bo coś ostatnio zmarzluch jestem i ciąle mi zimno a ta woda też jest zimna i naprawdę wmuszam ją w siebie. Pojadłam sobie na śniadanko to odrazu cycki pełniejsze. Kupiłam taki świeżutki chlebek że pani nawet nie mogła go pokroić bo był za ciepły i tak pachniał że...pożarłam ze cztery pajdy ale teraz tylko warzywa na patelnię z rybką i potem już może jakieś jabłuszko i może pojeżdżę sobie na rowerku.
Odnośnie pilatesu to słyszałam że 90% to technika i trochę się waham, też zdecydowanie wolę step....a zobaczę jeszcze. Chciałabym oprócz zgubienia tłuszczyku jeszcze jakoć wymodelować to moje ciało.

Napisany przez: mcda pią, 26 sty 2007 - 18:05

Nadja, Tiss - ćwiczyłam! A Wy?

Napisany przez: AnnieLo pią, 26 sty 2007 - 19:32

iza - zamiast zimnej wody mozesz pic teraz rozne herbatki - zielona, owocowe, rozne ziolowe... Wazne co by bez cukru byly.

Mcda - oj, ja tez zaczne z brzuszkami cwiczyc, ale jak juz brat pojedzie. A ile wyrabiacie na raz brzuszkow Acha, juz doczytalam zaleglosci o tych brzuszkach, hehe, ciekawe ile ja wyrobie na pierwszy raz.

Oj, wczoraj sie zwazylam... , no normalnie cos mi sie przytylo po tym porodzie, waze wiecej niz w ostatnim okresie ciazy!!!

Napisany przez: MONIQ pią, 26 sty 2007 - 19:40

A ja jeszcze nie cwiczyłam bo miałam gości nieproszonych
Wczoraj jednak zjadłam po 20 a dzisiaj kupiłam sobie drożdżówkę. Ah szkoda gadać. Wogole wkuta jestem po tych gościach - teściach
Ale poćwiczę jeszcze , obiecuje
Fajnie, że coraz więcej nas jest i świetny pomysł miałaś AnnieLo

Napisany przez: AnnieLo pią, 26 sty 2007 - 19:58

MONIQ - a mnie Aleksja zainspirowala na "Pazdzierniku", bo chciala zaakceptowac, ze przytyla, o nie, nie, nie damy sie kobity!

Jej, to jednak jest BARDZO TRUDNE, tak zapanowac nad dobra dieta, ech...

Napisany przez: mcda pią, 26 sty 2007 - 20:22

Oj trudne ogromnie...
Ja z powodu alergii Krzysia MUSZĘ być na diecie (bez nabiału, miodu i cytrusów i bez słodyczy i białej mąki - przeciw grzybowi). I kiedy tak cierpię kupując lub gotując rodzinie normalne jedzenie pocieszam się, że te wyrzeczenia dobrze zrobią mojej sylwetce.
Gdybym nie była zmuszona - bardzo trudno byłoby mi się hamować i kontrolować
Dlatego podziwiam te, które nie muszą a chcą!

Swoja drogą - ja to mam życie: w ciąży dieta przeciwcukrzycowa, teraz antyalergiczna.... Ech....

Napisany przez: Marta_R pią, 26 sty 2007 - 20:34

A mogę się dopisać i poprosić o kopanie w zadek dwa razy dziennie do ćwiczeń? Już dość dobrze mi szło, 5 dni w ciągu ćwiczyłam, wybrałam się na babski wieczor z tancami i się skonczylo Po 1,5 godzinie kręcenia zadkiem na dyskotece na drugi dzien bylam taka polamana, ze odpuscilam cwiczenia. A potem polecialo - a to zmeczona, a to ochoty nie mialam. I zamiast faldek sie pozbywac tylko marudze.
Pokopiecie po przyjacielsku?

Napisany przez: Kejt21 pią, 26 sty 2007 - 20:46

Eejjjj, dziewczyny, poraĹźka, pochlonelam dzis kilka cukierkĂłw i kawalek babki, no i buleczke Chyba nie jestem gotowa na odchudzanie (dobrze, ze chociaz nie tyje od tego jedzenia), ale moja figura spedza mi sen z powiek

Napisany przez: iza2006 pią, 26 sty 2007 - 21:03

U mnie też klęska Właśnie wsuwam mleko w proszku...odtłuszczone co prawda ale słodkie.Cóż mam silną wolę...robi ze mną co chce

Napisany przez: Tissaia pią, 26 sty 2007 - 21:46

Dzisiaj też 15 minut - do 20 musimy dojrzeć, ja i moje sadełko








PS. Czy zjadanie codziennie całej paczki przepysznych cukiereczków Nimm2 to niewinne dziwactwo czy już groźny nałóg

Napisany przez: deka.dentka pią, 26 sty 2007 - 22:11

ja poległam, poszłam do babci na spóźniony Dzień Babci i zjadłam 4 ciastka
jestem na siebie zła jak osa, bo choć babcia nalegała i wpychała, to mogłam odmówić

oj, idę sobie jakąś karę wymierzyć...

Tiss, myślę sobie, że to przyjemne dziwactwo, ale nie wierz w to, że te Nimm2 są takie super zdrowe ale dobre są - fakt

Napisany przez: Tissaia pią, 26 sty 2007 - 23:42

no właśnie deka, one są ZA dobre

Napisany przez: N@dj@ pią, 26 sty 2007 - 23:55

A ja niestety dzis tylko niecale 5 min wygibasow
Musialam z rana szybko jechac na budowe i wrocilismy bardzo pozno.
Przemarzlam i w dodatku brzuch mnie boli bo krwawa merry poworocila upierdliwa
Juz na wieczor katowac sie nie bede bo padam na pysk.
Ale obiecuje odrobic w weekend jak tylko poczuje sie lepiej

Gratki dla Tiss i MCDA

Napisany przez: kudlata Stella sob, 27 sty 2007 - 00:39

jejku dziewczyny dajcie sobie choc pol roku, bo widze po paseczkach, ze po 2-3 miesiacach chcecie juz idealnie wygladac
wiem, ze sa dziewczyny , ktore po porodzie wchodza w spodnie przedciazowe, ale to sa tylko wyjatki, cialo roslo przez 9 miesiecy a Wy chcecie juz najlepiej w tydzien co ?

wiem co mowie, bez zadnych wyrzeczen, diet, cwiczen, absolutnie bez niczego w pol roku stracilam 26 kg z tych nagromadzonych w ciazy, wiec spoko majonez, prosze troche wyluzowac i nie miejcie wyrzutow sumienia od zjedzenia cukierka

Napisany przez: N@dj@ sob, 27 sty 2007 - 00:50

ale ujedrnic to sie samo raczej nie ujedrni

Napisany przez: kudlata Stella sob, 27 sty 2007 - 00:54

Nadia samo nie, nawet ze wspomagaczami nie wroci blask jedrnej skory, nie ma co sie oszukiwac, moze byc dobrze, ale tak samo nie bedzie

Napisany przez: deka.dentka sob, 27 sty 2007 - 01:18

jak byłam w ciąży to strasznie mi smakowały

iff
chyba masz Kobieto rację - trzeba dać sobie trochę czasu - szczególnie te, co karmią

ja bardzo chcę ćwiczyć i mniej jeść, ale jedno i drugie sprawia, że nie czuję się najlepiej,
zaraz po ćwiczeniach czuję się wspaniale (endorfinki i te sprawy), ale potem ledwo trzymam się na nogach
a wcale z tym wisiłkiem nie przesadzam
badania robię w pn - ciekawe co mi tam wyjdzie, może anemia jakaś i niski cukier...
- faktem jest, że po jedzeniu siły mi wracają, ale jak powiedziałam dziś doktorkowi - przecież nie mogę cały czas jeść
trzymcie się Laski, jutro będzie lepiej

Napisany przez: AnnieLo sob, 27 sty 2007 - 10:45

iff - no wszystko dobrze piszesz, tylko, ze w moim przypadku to juz nie jest przytycie pociazowe, a poporodowe! Po porodzie ladnie schudlam, mozna powiedziec, ze cale moje przytycie w trakcie ciazy poszlo w zapomnienie, a zaczelo sie potem - w jakis miesiac po porodzie, gdy ukochalam sobie czekoladki KINDER wszelkiej masci i pochlanialam je w zastraszajacych ilosciach - to one mnie zrujnowaly.
No, nie robmy sobie jakichs drastycznych diet teraz.
Ale chodzi o zdrowe podejscie do jedzenia i troche cwiczen.
Dziewczyny, czy Wy tez tak macie, ze po spacerku wiecej mleka w piersiach?
Ja, w te dni gdy nie uda mi sie wyjsc na spacer mam mniej mleka! Zauwazylam to i sprawdza sie co do joty. Wiec moze takie lekkie cwiczonka wplywaja tez na ilosc mleka

Ech, najbardziej mnie wkurzylo wlasnie to, ze przytylam po porodzie, waze tyle co akurat przed samym porodem, brrr....

Napisany przez: deka.dentka sob, 27 sty 2007 - 12:25

Marta R.
moge kopac od czasu do czasu
a mi glupio, jak sie ociagam - przed soba i przed Wami
wieczorkiem napisze, czy cos dzis zdzialalam
Annie
potem juĹź niestety mniej, ale pĂłki co - starcza, czasem dokarmiam wieczorem, ale sporadycznie
a mnie też sie przytyło po pierwszym schudnięciu (a w Święta to ja tyle zjadłam, co nidgy w życiu )

Napisany przez: Kalunia sob, 27 sty 2007 - 13:29

Melduje sie`:)
Mam nadzieje ze przyjmiecie w swoje laski jeszcze jedna zblakana owieczke

Ja mam tez jeszcze duzo przed soba Zapuscilam sie przez ta ciaze strasznie, a tak se wmaiwialam przed porodem, ze nie bede duzo wciagala

Teraz mi sie cos niecos ruszylo, czekolady nie jadam prawie wcale. Czasami mnie w ciagu dnia nachodzi na cos pysznego...wtedy wsuwam biszkopty albo kaszke blyskawiczna jablkowa. Ostatnimi czasu pokusilam sie na pepitki

Nie moge zucic calego jedzenia bo bede miala lichy pokarm...tego sie obawiam, a malego nie chcialabym dokarmiac.

Tak Was czytam i chyba pojde pocwiczyc. Mam rowerek i taki smieszny przyrzad do kajaczkow, ale co z tego jak chec sa slabe

Napisany przez: Mi sob, 27 sty 2007 - 13:47

Proszę o rozgrzeszenie - brzuszków wieczorem nie robiłam, ale za to miałam 40 minut odśnieżania może być?

Iff - gratuluje zgubienia beproblemowo tylu kilogramów. Tylko ty miałaś przed sobą całe lato i dłuugie spacery. A nas czeka jeszcze troche siedzenia w domu (poza małymi spacerkami) i dojadania... I dlatego nie chcemy się poddać

Napisany przez: AnnieLo sob, 27 sty 2007 - 13:53

Kalunia - witaj i Ty!
MartaR. - ja tez moge kopac, ale prosze tez o wzajemnosc - bardzo mi tych kopniaczkow potrzeba!!!

Poki co dzisiaj idzie dobrze - rano kawa z mlekiem i 2 chrupaski z dmuchanego ryzu, na obiad dwa talerze zupy pomidorowej - ale wodnista byla, sama woda.

Troche sie martwie, bo wieczorem mamy zamowic pizze, z tego tez wzgledu, ze moj brat jest, to niech se poje wloskiej pizzy... Ja juz 2 tygodnie nie jadlam, wiec chyba sie skusze przy swiecie, ale jakas lekka zamowie.

Napisany przez: KlaudiaGuza sob, 27 sty 2007 - 14:08

Czesc chciala bym do was dolaczyc jesli pozwolicie moja Julka jutro skonczy 2 miesiace wiec czas najwyzszy zrzucic te nadprogramowe 5 kg, z tym ze ja nie bede stosowala zadnych diet poniewaz nie mam na tyle silnej woli po prostu nie jem juz nic po 20 i bede starala sie cwiczyc i w tym wlasnie chciala bym zebyscie mnie dopingowaly bo ja leniwa strasznie jestem Mysle ze w kupie sila

Napisany przez: AnnieLo sob, 27 sty 2007 - 14:13

Klaudia - to od czego zaczynasz, tez od brzuszkow?
Ja potrzebuje tez czegos na plecy, bo juz je niezle czuje od noszenia mojego 7-kilowego Lewka. Ale tu sie zdam na instruktorke z silowni, w przyszlym tygodniu zaczyna sie luty i MUSZE isc sie zapisac.

Napisany przez: Marta_R sob, 27 sty 2007 - 14:15

AnnieLo - mozemy kopac z wzajemnoscia
Deka - dzięki
Ja dietom mowie NIE - nie znosze sie glodzic i dodatkowo obawiam sie efektu jo-jo. Jezeli zmieniac przyzwyczajenia zywieniowe, to na dobre (np. przestac wsuwac paczke ciastek do porannej kawki zastepujac je niskokalorycznym batonikiem owsiano-zbozowo-rodzynkowym ).

Cwiczenia - jak najbardziej. Mam bardzo zlachana kopie CD (zgrywana ze starej kasety VHS) zestawow Cindy Crawford i z niej "wyciagnelam" cwiczenia dla siebie. Zaczynam od krotkich serii i powtarzam dwa razy dziennie, zeby nie nabawic sie zakwasow po 1 dniu (nauczona doswiadczeniem ). Stopniowo bede wydluzac kazda serie (od 10 powtorzen kazdego rodzaju brzuszka i wymachow nog do 15, potem 20) i robic powtorki kazdej serii po 2 potem po 3. No i doloze niedlugo hantelki, zeby biust podniesc. Taki mam przynajmniej plan. A w praktyce - udalo mi sie dzis porzadnie posprzatac kuchnie i lazienke i ponosilam troche nosidelko z Meguska w ramach cwiczen na gorna partie ciala. I czekam, az mi dziecie zapadnie w dzremke poludniowa, to walne sobie 1 serie cwiczen - podbudowana tym genialnym watkiem


******aktualizacja*******

Dziecię zapadło na całe 20 minut ale serię brzuszków udało mi się zrobić. Kolejna - dłuższa - planowana wieczorem.

Dla wszystkich , którym potrzeba "bacika" i przyjacielskiego kopniaka: zaganiam do ćwiczeń!!!!

Napisany przez: ZIUTEX sob, 27 sty 2007 - 16:45

Dla mnie bo dzisiaj zgrzeszyłam i zjadłam dwa malutkie o takie tycie batoniki ale handre mam bo moje dziecie najmłodsze chorutki i zastrzyki ma. Ale obiecuje ze wiecej nie będę.

Napisany przez: Mi sob, 27 sty 2007 - 19:20

Ratunku
poprosze ze dwa kopniaki i musztre.
Pochłonęłam dzisiaj sporo, od surówki zaczynając na słodkim kończąc
Zmobilizujcie mnie, bo zaczynam się wyłamywać

Napisany przez: Tissaia sob, 27 sty 2007 - 20:26

"DO BOJUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU "

To miał być taki okrzyk zagrzewający do walki nie wiem czy mi wyszedł....

Kobiety, nie szalejcie z tymi dietami, bo to nie do końca chyba o to chodzi -musimy odżywiać się rozsadnie- zwłaszcza te karmiące - a nie głodzić się i katować dietami! Lata doświadczeń w walce z nadprogramowymi kilogramami nauczyły mnie, że nic tak dobrze i szybko nie działa jak ruch i ćwiczenia! Tylko że tu trzeba sysytematyczności -a u mnie zdecydowanie łatwiej o sysytematyczność w jedzeniu pysznych cukiereczków niż w machaniu brzuszków

Dzisiaj też 15 minut Jeszcze 4 dni po 15 minut i będę ćwiczyć po 20 -na razie nie chcę,żeby moje sadełko doznało szoku

Znalazłam sobie motywację -bardzo płytką i niezbyt chwalebną- żeby do 19 maja zrzucić 6 kg..... 19 maja jest Pierwsza Komunia chrześnicy męża i chcę podkurzyć szwagierkę wcześniej się nie zobaczymy i chcę żeby odpokutowała te spojrzenia, które rzucała na mój brzuch i pupę na chrzcinach Maksia...

Napisany przez: kudlata Stella sob, 27 sty 2007 - 20:45

Tisai grunt to dobra motywacja, a wywolanie zawisci u kobiety to mega motywacja ha ha ha, wybacz ale poprawilas mi humor

wiecie co najwazniejsze zeby nie popasc w skrajnosc, dobrze jest ograniczac slodycze, bo i tak ni sa zbyt zdrowe, ale nie wyliczajmy sobie ich tak bardzo rygorystycznie, moze lepiej przejsc na sposob, ze po 18 nic juz kompletnie nie jem, mimo, ze zasysa w dolku okrutnie?

Napisany przez: Tissaia sob, 27 sty 2007 - 21:50

Do usług

Napisany przez: skorpionka sob, 27 sty 2007 - 22:01

to i ja dolacze do was, chociaz nie wiem czy cos wyjdzie z mojego odchudzania, jestem zbyt leniwa do cwiczen i zbyt lakoma na slodycze

po pierwszych dwoch ciazach od razu wrocilam do formy zarowno z waga jak i z jedrnoscia, niestety teraz juz mi sie tak nie udalo, zostalo mi jakies 3 kilo ciazowej wagi i 3 kilo przed ciazowej, brzuszek malo elastyczny i bioderka wyplywajace ze spodni

wozka nie musze nosic wysoko bo mieszkam na parterze, a poza tym jest lekki, wody nie cierpie, pije soki, no i codziennie musze zjesc cos slodkiego, jedynie czasami uda mi sie nie jesc kolacji

narazie usprawiedliwiam sie karmieniem

Napisany przez: Marta_R nie, 28 sty 2007 - 10:47

ZIUTEX - zastąp batoniki np. garscia platkow kukurydzianych, jesli je lubisz - i nie lam sie, kazdemu sie zdarza wylamac.

iff ma mnostwo racji, podpisuje sie pod nia w calosci. Nie ma co sie katowac, w tydzien ani dwa do normy nie wrocimy - potrzebujemy konsekswencji w dzialaniu i odzywiania sie z glowa.

Mi - kopie i przywoluje do porzadku Wez trzy glebokie oddechy, a potem podskocz z 30 razy wymachujac nogami. I pierwsza partie cwiczen masz za soba

Tiss - gratulacje! oby tak dalej!

Skorpionka - witaj w klubie poczytaj sobie na razie, moze za niedlugi czas sie zmobilizujesz powolutku, nic na sile

No to zmobilizowalam tez siebie i dzis podwojne serie czas zaczac. Ale musze przyznac, ze z wczorajszej wieczornej nici wyszly

Napisany przez: Kalunia nie, 28 sty 2007 - 11:26

Noto do boju !!

Tak se Was czytam i chyba uciakam pocwiczyc troche...kg trzeba spalic bo same nie pojda sobie

Gdy mnie bierze na cos slodkiego to zastepuje to jogurtem, albo kubeczkiem kaszki jablkowej... jablko tez jest dobre.

Wczoraj w sumie kolacji nie jadlam, ale tak kolo 20 tak mi brzuchu krecilo, ze zeszlam na dol i bulcie sucha opierniczylam.... kurcze trzeba to robic jakos z glowa wzsytko zeby dzieciaczki mialy jeszcze co ciagnac z tych cycow...

Powodzenia w dzisiejszej WALCE z kilogramami

Napisany przez: Gosiaczek.K nie, 28 sty 2007 - 12:21

AnnieLo słodyczy już te 11 dni nie jadam-wyjątek mały kawałeczek tortu-naprawdę malutki- na urodzinach chrześniaka wczoraj-ROCZEK KOŃCZYŁ to chyba można wybaczyć? I raz zjadłam (chyba 8-mego dnia odchudzania) małego wafelka Prince Polo Ale to tylko raz,a to wczorajsze sobie usprawiedliwiam
Poszło już sobie 2,5kg Ja mam postanowienie takie jak Efi,że do Wielkanocy chcę schudnąć 8kg!
A ćwiczenia zacznę od dziś,narazie od rowerka stacjonarnego,coby trochę kondycji nabrać

Napisany przez: Karolka18 nie, 28 sty 2007 - 12:52

Jeszcze ja
Przed ciążą ważyłam 47kg ,w ciąży przytyłam 25kg, wieć policzcie sobie ile miałam na liczniku Zaraz po porodzie zgubiłam 12kg.Zostało drugie tyle.Karmiłam piersią,już nie pamietam dokładnie ile,ale z dwa może 3 miesiące,ale dokarmiałam butlą.Pociłam się okrutnie karmiąc i waga spadała.Kiedy przestałam karmić,zaczęłam wszystko jeść-a co za tym idzie i tyć z 12kg do zgubienia zrobiło się 15 W jakieś 6 miesięcy po porodzie wzięłam się za siebie,zaczęłam chodzić na aerobik i schudłam!Dodam jeszcze ze po ciąży nie opuściła mnie PRZEOGROMNA ochota na słodycze.Ale chodząc na aerobik jakoś ich nie jadłam.Zgubiłam wtedy.Zgubiłam 7kg Teraz waże 53kg,jeszcze 6 musi zniknąć.Z racji tego,że mam drobne kości z wagą 53 kg przy wzroście 164 cm wyglądam jak słoń.Brzuch nie jest tak wielki jak był,ale siadając wylewa się za pasek a ja bardzo tego nie lubie Tyłek jeszcze nie zszedł,choć nie przeszkadza mi to bo wygląda kobieco przed ciążą miałam 87 cm w biodrach i tyłka NIE BYŁO teraz mam z 92cm i się ciesze,tylko te UDA
Od 12 lutego ide na siłownie,będę biegać na rowerku,żeby z tyłka ciut zgubić a przede wszystkim z ud!motylki bo mam "mięsiste" ramiona.W domu tańcze "taniec brzucha".Kupiłam gazete i były tam te ćwiczenia,ponoć znakomicie wpływają na brzuch i super go spłaszczają,są połączone z ćwiczeniami Pilatesa,na które chodziłam na aerobiku.Pilates to ćwiczenia spłaszczające brzuch.W domku robie też babskie pompki które działają też ujędrniająco na biust i zmniejszają sadełko z ramion.
Słodyczy już nie jem zdarza mi się,że zjem kawałek czekolady ale nie mam już takiego ciągu,że nie potrafiłabym się oderwać.Najgorsze w diecie są pierwsze 3 dni.Kupiłam sobie kiedyś chrom plus który zmniejsza apetyt i ogranicza chęć na słodycze Nie jem po 18:00 ,słodyczy,ciastek,cukierków,ciast.Mam nadzieje,że uda mi się zrzucić te 6kg do lata

pozdrawiam i trzymam kciuki za nas!!!

Napisany przez: Gosiaczek.K nie, 28 sty 2007 - 12:54

No a poza tym mam wrażenie,że to tabletki antykoncepcyjne są moją zmorą i szybko nie pozwalają zrzucić zbędnych kg Moja siostra na tabletkach (a jest z "patyczaków") przy takim samym odżywianiu się i takim samym trybie życia przybrała na wadze w ciągu mies 4kg A mi nigdy tak powolnie nie szło gubienie zbędnych kg co teraz-wcześniej w niecały mies zrzucałam po 5-6 kg,zobaczymy czy tym razem się uda

Napisany przez: (nie)dzielna nie, 28 sty 2007 - 20:58

Tiss cholernie spodobała mi się Twoja motywacja, pozwól, że odpatrzę i też się tak zmotywuję. Też mam szwagierkę, której radość największą sprawia, gdy nam się coś nie uda, ot. choćby gdy wyglądam gorzej od niej A druga motywacja to ciuszki, które wiszą odłogiem w szafie. Mam teściową krawcową i wszystko szyte na miarę, więc nie wchodzę dosłownie w nic, a ciuchy są rewelacyjne.
Dziś jeszcze grzeszyłam pyszną "magdalenką", ale to przez moją mamę. Od jutra za to koniec z grzeszkami. Córcia 6 tygodni skończyła więc już czas najwyższy

Moje postanowienia:
* rzucić słodycze
* jeść najpóźniej o 19.00
* ćwiczyć, zwłaszcza nogi i brzuszki
* dodatkowo wcierać "cuda" Elancyl Galenica na zlikwidowanie cellulitu i spłycenie rozstępów

Ażeby sprawdzać postępy postanowiłam zrobić sobie tabelkę, w którą będę wpisywać wagę i centymetry (uda, biodra, talia, biust) i mam nadzieję jak najszybciej wrócić do rozmiaru sprzed ciąży

Napisany przez: aleksja nie, 28 sty 2007 - 21:51

Annie Lo gratuluje szczerze ja nabyłam wlasnie nowa czekolade....;( ale nic to odlozylam reszte na pozniej...będę sobie dzielić, i może za jakimś aerobikiem się rozejrze, lubiałam to, a lepszy byłby aquaaerobik kurcze tylko jak sie wyrwac z domu...

Napisany przez: amela nie, 28 sty 2007 - 22:01

Widzę, że dziewczyny wytrwałe jesteście i grunt to dobra motywacja.

Ja po ciąży z Jowitą też takową miałam a mianowicie koleżanka poprosiła mnie abym była jej świadkiem na ślubie, ona taka szczuplutka a ja wyglądałam strasznie, tak się zawzięłam że na ślubie wyglądałam ........... ach................chciałabym teraz tak wyglądać.

Teraz mi brakuje takiej motywacji

Mam dla was cenną radę, jeżeli chcecie schudnąć to się nie głódźcie się. Nasz bardzo mądry i sprytny organizm w czasie głodówki spowalnia metabolizm i z chudnięcia nici a zaraz jak coś zjecie po głodówce wszystko zmagazynuje na czarną godzinę czyli kolejną taką głodówkę.
Trzeba jeść często ale mało, nie dopuszczać do głodu a jak późnym wieczorem was dopadnie to zjedzcie coś lekkostrawnego i troszeczkę aby nie czuć głodu. To działa.

Jeżeli chodzi o słodycze to ja sobie wyznaczałam jeden dzień w tygodniu, niedzielę, kiedy mogłam zjeść coś słodkiego oczywiście w rozsądnych ilościach bo ja tak bez słodyczy to bym nie dała rady.

Napisany przez: AnnieLo nie, 28 sty 2007 - 22:15

Witam wieczorowa pora.
U mnie dzisiaj zdrowe jedzonko, plus nastepujace grzeszki - tiramisu wlasnej roboty i cieniutki kawaleczek ciasta drozdzowego.
Kiedy to mamy pierwszego lutego? W czwartek. Zapisuje sie na silownie. Postanowione. Wlasnie sie zobaczylam na zdjeciach jak teraz wygladam... Dawno nie mialam takiej pucki zamiast twarzy...

Napisany przez: aksonia nie, 28 sty 2007 - 22:26

No widzę że wątek w sam raz dla mnie bo ja po ciąży do wyglądam jak 1000 nieszczęść przed ważyłam 47kg a teraz po prawie 7 miesiącach ważę 64kg przy wzroście 170....nogi i pupę ma chudą ale brzuch..lepiej nie będe opisywać bo zaraz znowu dopadnie mnie depresja jednym słowem mam ogromą wielką oponę nie mogę jej zrzucić, na nic brzuszki, i ćwiczenia po prostu wyglądam jak bymbyła w 5 miesiącu ciąży nie objadam się zbytnio, na brzuchu okropnie wisi mi skóra, do tego mam roztępów kupe, i wyglądam okropnie..właśnie jutro zapisuje się do fitness klubu i zobaczymy czy to przyniesie jakiś efekt..

podzielę się z Wami dziewuszki jedną poradą mojej znajomej która ważyła uwaga..85kg i nie rodziła nigdy ma problemy z nadwagą a teraz w ciągu 6 miesięcy schudła 28kg..resztę można doliczyć ...cudowała z dietami, biegała cierpiała i nic aż w końcu zaczęła poł godziny przed każydm posiłkiem pić szklankę mineralnej wody w ten sposób oszukiwała głodny żełądek i niepotrzebowała dużo jeść i tak żełądek "przyzwyczaił" się do małyh porcji zaczęła chudnąć...oczewiście nie siedziała w domu, tylko po posiłku szła na spacer lub sprzątała, starała się nie siedzieć po jedzeniu...i wiecie co zacznę w ten sposób i może uda mi się cosik z brzucha zrzucić no ale ja jeszcze potrzebuje jeszcze chyba jakieś siłowni na ten zflaczały mięśień brzuszny

nic zabieram się za siebie i mam nadzieje że nie będą to moje puste słowa..

pozdrwiam

Napisany przez: amela pon, 29 sty 2007 - 09:01

Dziewczyny mam propozycję która może być motywacją dla was wszystkich a mianowicie założycielka naszego wątku czyli AnieLo umieści na pierwszej stronie nasze założenia np. amela chce schudnąć 7 kilo, po jakimś czasie (2 tyg lub miesiąc) zbiorowe ważenie i ponownie nota amela schudła już 3 kilo itd.
To będzie dobra motywacja a może pojawi się jakaś mała rywalizacja która wyjdzie nam tylko na dobre i ogłosimy "królową odchudzania" hi hi.
Co wy na to?

Napisany przez: (nie)dzielna pon, 29 sty 2007 - 09:20

O amela to jest to nasz prywatny maluchowy klub pociążowych grubasów

Napisany przez: skorpionka pon, 29 sty 2007 - 12:24

kurcze a ja czytam was i jem batonika, a jeszcze wczoraj kupilam sobie duza paczke ciastek

chetnie zapisalabym sie na jakis aerobik albo na silownie tylko nie mam z kim, samej mi sie nie chce... len ze mnie

Napisany przez: maminka39 pon, 29 sty 2007 - 14:07

i ja jak czytam to zazwyczaj łączę to z wciananiem smakołyków..do barku mam rzut ręką,a ja nielubie jakl barek jest bez łakoci.
A przyznamy sie z tymi kilogramami co schudniemy?A jak bedziecie kit wciskac,to reszta z nas w jeszcze gorsze kompleksy popadnie...?

Napisany przez: AnnieLo pon, 29 sty 2007 - 16:35

Amela, dobry pomysl!!! Przyznam, ze ja tez o czyms takim wczoraj myslalam i nawet sobie zalozylam paseczek co by mi o odchudzaniu przypominal wiec moze (kto chce) moze tez sobie zalozyc taki paseczek i na pierwszej stronie tez je przy kazdym umiescimy tak jak te z wiekiem naszych dzieci hihi.

A paseczki mozna zalozyc na przyklad tu:
https://www.tickerfactory.com/ezticker/ticker_designer.php?type=3
https://www.phenforum.com/ticker/
https://diaet.abnehmen-forum.com/diet/weightlossticker/index.php

Dziewczyny, tak wiec moze przyslijcie mi na priva wasze dane: nick, ile chcecie schudnac i do kiedy, a obok jak ktos chce dodatkowo paseczek odliczajacy czas do schudniecia. Te paseczki tez trzeba co jakis czas (gdy sie straci jakiegos kilogramka) uzupelniac, tak, ze beda non stop aktualne.

Napisany przez: AnnieLo pon, 29 sty 2007 - 17:14

Jak widac z mojego paseczka mam 15 kilo do zrzucenia... Daje sobie termin "spokojny" do wrzesnia. Do 1 wrzesnia dla uszczegolnienia. Czyli przede mna 7 miesiecy, mysle, ze sie uda. Musi sie udac.

Napisany przez: Marta_R pon, 29 sty 2007 - 17:28

Witam klubowiczki
Ja wczoraj dałam sobie brzuszkowo/nozny wycisk, dzis jak sie naciagam, to czuję, że mam mięśnie. Dziś już definitywnie hantelki wyciągam, bo spojrzałam na siebie z boku wczoraj i tragedia jakby uszy jamnicze ktos przyczepil (karmienie coraz oporniej nam idzie, butelka przewaza większą część dnia, więc pokarmu mniej i piersi mi wracaja do "naturalnego" wyglądu).

Dziewczyny - ja osobiście nie wyznaczam sobie wagi, do której chcę wrócić - raczej rozmiar ubrań mi bliższy Więc z paseczkiem się wstrzymuję, ale jak któraś już wcześniej napisała - pomierzę się chyba i będę centymetry zrzucać Grunt to czć się dobrze we łasnej skórze (i mieścić w ciuchy, które zalegają na półkach ).

Napisany przez: AnnieLo pon, 29 sty 2007 - 17:39

Marta - a propos ciuchow: mi dzisiaj sztruksy strzelily przy zapinaniu... No, jestem maksymalnie zmotywowana. Dzisiaj wogole nic slodkiego nie jadlam i nie zamierzam, bo wiem, ze to slodycze w moim przypadku sa powodem sadelka...

To na te pierwsza stronke mozna tez przy kazdej "towarzyszce klubowej" postanowienia CO CHCE OSIAGNAC. Mozecie tez tu na forum wpisac - zbiore , albo mi na priva.

Napisany przez: Kalunia pon, 29 sty 2007 - 20:01

Czesc dziewczyny,
ja tez nie dalam rady...cwiczyc mi sie nie chce bo w ciagu dnia sie po miesice nabiegam i z malym na raczkach...wczoraj wciagnelam jedno prasie mleczko (boziu jak ja kocham ptasie mleczko, postawcie przede mna kartonik a nie odejde dopoki nie zaswieci pucha) . Dlatego u mnie w domu zakaz kupowania tego smakolyku.
Czasami mam tez chwile slabosci i podjadam....biszkopciki. Czy ktos moze wie czy to duzo kalorii??
Moja motywacja jest slub, moj wlasny zaplanowany na 27 pazdzernika, nie wybiegam tak daleko w przeszlosc, chociaz nie ukrywam, ze musze schudnac...i to duzooooo.

AnnieLo dobry pomysl z tymi naszymi zalozeniami, ja narazie malymi kroczkami...zakladam sobie, ze
Poza tym zrobie sobie taka tabelke, o ktorej wspominala (nie)dzielna

Narazie wchodze w 4 pary jeansow przed ciazowych...ale tluszczyk sie wylewa Powiedzcie dziewczyny, ze nie jestem sama PROSZE

Napisany przez: Kalunia pon, 29 sty 2007 - 20:19

Ahhhh i jeszcze jedno...
DAMY RADE

Napisany przez: N@dj@ pon, 29 sty 2007 - 20:26

Witam....

Ja niestety weekend skuchy.... jesli chodzi o prace nad brzuszkiem
Jakos nie bylo kiedy ...
Dzis tez jeszcze czasu nie znlalazlam ale zaraz zabieram sie za brzuszki!
A jak tam Tiss i MCDA

Napisany przez: Tissaia pon, 29 sty 2007 - 20:33

Tiss wczoraj -owszem, ale dzisiaj ma lenia.... A czy odsnieżanie się liczy? I rowerek stacjonarny

Napisany przez: Ania*** pon, 29 sty 2007 - 20:43

witam!

jestem nowa na tym watku-dopiero dzis go dostrzeglam!

dzidzie urodzilam w listopadzie. przybylo mi w ciazy 17 kg. juz tydzien po porodzie wazylam 10kg. mniej... i do tej pory waha stoi w miejscu...

waze 67kg. przy wzroscie 176cm. to niby nie jest duzo-ale przed ciaza wazylam ok.58-60kg. bardzo chcialabym wrocic do tej do cwiczen brakuje mi samodyscypliny
myslalam o basenie ,ale nie mam z kim gugu zostawic....
a dieta tez odpada bo karmie piersia...
czy jest jakas metoda na odchudzenie w moim przypadku??

Napisany przez: N@dj@ pon, 29 sty 2007 - 21:16

no pewnie ze sie liczy!

ja bylam dwa razy na spacerku
bylo forsownie w tych zaspach no i zasuwalam ostro

ale kurcze przez flaczka to ja koniecznie musze brzuszki

Napisany przez: iza2006 pon, 29 sty 2007 - 22:39

Szkoda gadać dziewczęta .W sobotę zeżarłam pizzę bo rodzina zamawiała więc nie mogłam się powstrzymać a w niedzielę coś za mną chodziło całe popołudnie i usmażyłam całą stertę naleśników ale na szczęście zanim skończyłam smażyć to moja rodzinka spałaszowała prawie wszystkie i zostało dla mnie tylko trzy...no może cztery z dżemikiem . Dzisiaj już było lepiej, bo zjadłam mniej i ćwiczyłam na areobiku. Dzisiaj miałyśmy jedno ćwiczenie z pilatesa i było średnio wykonalne jak dla mnie więc się zastanawiam czy w ogóle zapisywać się na ten pilates. Wymyśliłam sobie że w poniedziałki i środy wezmę sobie takie ćwiczenia spalające a w piątek godzina jazdy na rowerku stacjonarnym. Zobaczymy czy mi się to uda.

Napisany przez: aleksja pon, 29 sty 2007 - 22:41

ja na razie tkwię w maraźmie i nicości i żyję marzeniami że pewnego dnia po prostu obudze sie i słodycze przestana mi smakowac;)

prosze Wielki Patronie MĂłj spraw

Napisany przez: monte cristo wto, 30 sty 2007 - 01:01

hmmm

gratuluje samozaparcia dziewczyny
tylko nie przesadzcie z tym odchudzaniem
i powodzenia zycze

powiedzial po czym wrocil do sernika ktory byl uwienczeniem wspanialego obiadu czyli soczystego steka, fury smazonych ziemniaczkow i kilku surowek. A po deserze uraczy sie piwkiem


Milego dnia zycze

Napisany przez: Karolka18 wto, 30 sty 2007 - 08:49

PoraĹźka
Zrobiłam wczoraj może z 30 brzuszków,20 pompek "na ścianie" i może 3 razy zamachałam nogamo robiąc "rowerek" jeśli w takim tempie będę ćwiczyć to może do grudnia uda mi się zrzucić 4kg chciałabym mieć rowerek stacjonarny w domku słodyczy nie jem,ale jak zapachnie czekoladą aż się kiszki skręcają...

Ja to mam nadzieje,że któregoś dnia wstane i nie będę miała opony przed sobą

Napisany przez: amela wto, 30 sty 2007 - 09:40

Mam 7 kilo do zrzucenia, jednak wolę nie zakładać terminu i tak na spokojnie dążyć do celu

Napisany przez: AnnieLo wto, 30 sty 2007 - 10:01

Amela - termin moze byc zawsze "dlugodystansowy" tak jak moj - do wrzesnia.
To co, robic te pierwsza strone z zalozeniami CO KTO, czy dac sobie spokoj? Ja bym tam zrobila, to co, zebrac mam wiadomosci wszystkich Co ktora napisala?

Dziewczyny, Wy nie przesadzajcie, ze nic nie robicie - ja to wogole jeszcze cwiczen fizycznych nie zaczelam, ograniczylam tylko slodycze. Niestety, w domu nie umiem sie zmobilizowac do cwiczen, ale w czwartek ide sie zapisac na silownie, bede chodzic z Leem.

Napisany przez: Marta_R wto, 30 sty 2007 - 11:58

AnnieLo - mi prosze wpisac "zrzucic 1 rozmiar", co da mi 10-12 z przewaga na 10 Co do sztruksów - mam nowiuśkie, czarne biodrówki, kupione moze 3 tyg. temu - nie zapnę się w nich Tak to jest z dziecięciem się pchnąć na wyprzedaże i kupować na oko. Ale leżą i czekają.

Dziewczyny, nie martwcie się tym, że nie udało Wam się ćwiczyć pół godziny, a tylko 10 minut, albo tym, że nie ćwiczyłyście, bo akurat maluchy miały dzień noszenia i jeszcze odśnieżyć trzeba było Ważne jest, żeby codziennie choć trochę motywować swoje mięśnie do powrotu do życia (nawet wygłupiając się z dzieckiem, robiac mu "samolocik na swoich nogach i podnosząc, etc.), bo konsekwencja i systematyczność liczy się najbardziej. Co z tego, że za jednym zamachem zrobicie ćwiczenia potrójnie, jak później dwa tyg. nie będziecie w stanie nogi podnieść, bo się przeforsujecie. Powolutku
Trzymam kciuki za wszystkie walczące Mi udaje się raz dziennie spędzić 10-15 minut na ćwiczeniach - obu tak dalej! I zainspirowana (nie)dzielną kazałam dziś mężowi kupić dla mnie mały kalendarzyk, będę się co tydzień mierzyć , a co!

Napisany przez: moonlight wto, 30 sty 2007 - 16:04

To ja też się dopisuję do klubu dzielnych wojowniczek o dawną figurę. Z kilogramów ciążowych zostało mi 5 (a było ich dużoooooo więcej), ale kruszynką to ja nigdy nie byłam i dlatego te 5 kg to dopiero początek.
Dziś dzieki Wam już mniej zjadłam (zanim przeczytałam wszystkie posty to mi troche zajęło i do kuchni nie wchodziłam) Od jutra zaczynam liczyć kalorie . Narazie limit to 1500 i zobaczymy jak mój organizm na to zareaguje, bo karmie piersią i chce to robić nadal. Plus ćwiczonka przynajmniej 15minut. Z brzuszkami musze uważać bo jestem po cesarce, to mnie najbardziej smuci bo marzę o pozbyciu się woreczka pod pępkiem i ujędrnieniu skóry. Póki co masaże i dobre kremy robią powoli swoje

Napisany przez: Magdamelka wto, 30 sty 2007 - 17:09

To ja pedze sie pochwalic, ze dzis w koncu sie zapisalam na cwiczenia i aerobic! mysle, ze to pierwszy krok do sukcesu, w grupie zawsze mi sie latwiej cwiczylo

Napisany przez: AnnieLo wto, 30 sty 2007 - 17:19

BRAWO Magdamelka!!! Ja w czwartek zamierzam sie zapisac, przypomniejcie mi w srode i dajcie kopniaczka motywujacego.

Napisany przez: Kejt21 wto, 30 sty 2007 - 17:47

witam!

u mnie nastapiła motywacja i chec zmian jedak. zalozenia od wczoraj:
- zrzucic 15 kg (pionia AnnieLo)
- nie jem slodyczy (od wczoraj)
- szklanke wody pije przed posilkiem
- nie podjadam
- jak najmniej pieczywa
- duze sniadanie, mala kolacja
- cwiczenia, ale jeszcze mi sie nie chce

jak narazie wytrwalam, heh, a juz mnie dzis ssalo na czekoladke :] nie dalam sie

Napisany przez: iza2006 wto, 30 sty 2007 - 18:50

moonlight niewiem czy czytałaś moje wcześniejsze posty bo ja też karmię i przez parę dni trzymałam się 1500 kcal, niestety miałam od razu mniej mleczka więc teraz staram się tak 1800-2000 kcal. Może u ciebie będzie inaczej ale ja stwierdziłam że dla karmiącej mamy 1500 kcal to zdecydowanie za mało.
Moje postanowienia są takie:
-0 kolacji czyli ostatni posiłek przed 18.00 (jakiś jogurt albo jabłuszko)
-0 słodyczy (oprócz łyżeczki miodu na przeziębienie)
-3 razy w tygodniu aerobik (poniedziałek,środa,piątek) a 2 razy jazda na rowerku stacjonarnym (wtorek i czwartek)
Założenie to do lata zrzucić przynajmniej 10 kg (nie wiem czy to realne)
Mój mąż mnie dzisiaj pochwalił że nabieram już figury z tyłu (przynajmniej nie marudzi że wywalam kasę na aerobik zamiast ćwiczyć w domu z Cindy )

Napisany przez: Ania*** wto, 30 sty 2007 - 18:55

Kejt20-sliczny ten Twoj synek!

iza2006-hmmm jak sie karmi piersia to powinno sie duzo jesc by mleczko bylo wartosciowe dla dzidziusia. ja tez chce chudnac-ale nie wiem jak. bojedziena podobno nie mozna ograniczac-co najwyzej slodycze.

Napisany przez: moonlight śro, 31 sty 2007 - 09:03

iza2006 będę ostrożna, karmienie najważniejsze. Przemyślałam to jednak i zwiększam limit do 1800 kcal. Znam siebie, kiedys juz stosowałam dietę 1000kcal i schudłam dużo, ale rygor trzymałam poniżej limitu (zazwyczaj ok 800) dlatego teraz muszę bardziej kontrolować sytuację żeby dzieciątku nie zaszkodzić.
Po za tym odkryłam ku mojemu zaskoczeniu, że mam w domu kasetę z ćwiczeniami Cindy Crawford Nowy wymiar, powrót do formy. Kiedyś musiałam kupić i wrzuciłam do szafki jak zobaczyłam, że to ćwiczenia po ciąży . Teraz jak znalazł POdobają mi się zestawy ćwiczeń - łatwe, ciekawe i trwające 12 i 16 minut (na początek super)

Napisany przez: skorpionka śro, 31 sty 2007 - 10:20

aleksja no to razem liczymy na cud

w tym tygodniu rozbieram choinke i na jej miejscu postawie steper, ktory kupilam jeszcze przed ciaza, nie byl za wiele uzywany, moze teraz sie przyda

Napisany przez: Ania*** śro, 31 sty 2007 - 11:10

a ja spiesze sioe pochwalic ze mi waga troszke spadsla waze 65,5kg... jeszcze 5.5kg do pozegnania.

Napisany przez: AnnieLo śro, 31 sty 2007 - 11:29

Gratuleje Aniu!
Ja tez zauwazylam, ze sie troche zmniejszylam, ale jeszcze nie sprawdzalam na wadze bo nie mam w domu (kupie pod koniec tygodnia).

Napisany przez: ZIUTEX śro, 31 sty 2007 - 14:58

Brawo Kejt brawo - zuch dziewczynka Nie daj sie czekoladzie
A tak swoją droga to miło cie poznac lubelanko.

Anielo ja mam wagę ale sie nie waże bo mnie od razu trafia jak widze ze cos mi przybyło, nie nawidze jej, ale ide sie zważyc zeby zobaczyc czy moze cos zgubiłam

Napisany przez: ZIUTEX śro, 31 sty 2007 - 15:04

Uprzejmie donosze ze waże 62 kilo zgubiłam 2 kilo nie wiem kiedy , jeszcze troche musze zgubic.

Napisany przez: iza2006 śro, 31 sty 2007 - 15:35

Zapisałam się na luty 3x w tygodniu na aerobik. Akurat załapałam się na promocję cenową. W poniedziałek ćwiczenia spalające i modelujące, w środę step a w piątek pilates. Trochę się boję tego pilatesa ale chyba nie jestem taki cioł żeby się nie nauczyć tych ćwiczeń Dzisiaj pani instruktor mnie pochawiliła że bardzo dobrze wykonuję ćwiczenia . Słodyczy oczywiście nie jem i kolacji też wczoraj nie jadłam ale nie dlatego że się odchudzam tylko nie byłam głodna.

Napisany przez: deka.dentka śro, 31 sty 2007 - 16:13

iza2006, Ania***, Magdamelka
pogratulować tylko samozaparcia:imprezka
ZIUTEX
Tobie też , też dopiero zauważyłam, żeś z lbn
Kejt, mnie do czekolady nie ciągnie, ale do ciast i batoników musli - owszem
ja uprzejmnie donoszę, że:
słodyczy nie jem i codziennie ćwiczę - chociaż kilka minut, bo np. dziś mój Juli zamienił się w marudę
ale jak się obudzi, to zrobimy sobie jeszcze sesję przy muzyce
i mój brzuch jakby o 1/100 z całości mojego niezadowolenia z niego się poprawił
Annie, ja nie mam wagi i nie zamierzam kupować, jakbym miała mało stresów
aha
kalorii nie liczę, no może tak pi razy oko
(kto raz w życiu zacznie, to się już nie uwolni!),
ale nie chodzę głodna, bo mleko najważniejsze!!
pocieszam się, że jak przestanę karmić,
to dopiero zrobię z siebie lasencję

Napisany przez: deka.dentka śro, 31 sty 2007 - 16:23

to jest świetna metoda na jedzenie mniej, stosuję ją od kilku lat, i woda na czczo - świetnie pobudza do pracy jelita

nie jesteś sama!!! mam dokładnie to samo - w ciuchy wchodze bez problemu, ale ten brzuchol nad...

Napisany przez: AnnieLo śro, 31 sty 2007 - 16:52

No, towarzyszki, zrobilam liste i postanowienia odchudzajacych sie mam na pierwszej stronce tegoz watku! Zapraszam do zwertowania i skorygowania jesli cos nie tak. Mam nadzieje, ze wszystko dobrze pospisywalam. Kto chce cos dopisac, tez proszony o kontakt. Kto chce obok swojego imienia wstawic paseczek odchudzaniowy proszony o przeslanie kodu na maila: makijaz@gmail.com
I jakzesz motywujaca babeczke wstawilam jako przyklad, nieprawdaz?

Napisany przez: deka.dentka śro, 31 sty 2007 - 17:12

Annie, dobra robota
jak zgubie brzuch to mi od razu kilka kg spadnie

Napisany przez: N@dj@ śro, 31 sty 2007 - 23:11

Jak tam dziewczyny? Tiss? MCDA?
Ja dzisiaj cwiczylam ... ale za wczoraj
A jutro bede za dzis i za jutro
Nie mniej jednak jakims cudem jeden kg polecial w dol
Motywujace!

Napisany przez: N@dj@ śro, 31 sty 2007 - 23:15

Wiec bez zalu zjadlam przed chwila kolacyjke :>

Napisany przez: aleksja śro, 31 sty 2007 - 23:47

AnniLo doobra robota

na pierwszej stronie jest: cyt:
Aleksja – chce schudnąć 5 – 10 kilogramĂłw. Co robi aby schudnąć: ogranicza słodycze

pwoinno być:

Co robi aby schudnąć: - nie robi nic.....;( buuuuuuuu

żartuje oczywiscie, to motywujące, a ja sie pochwalę bo dziś zamiast połowy tabliczki czekolady zjadłam tylko 5 kostek i godzine walczyłam ze soba żeby wogóle je zjeśc a to juz dla mnie coś! I do kawy nie przytargałam żadnych słodyczy juhu!

Napisany przez: Kalunia czw, 01 lut 2007 - 07:46

AnniLO dobr robota Tylko moze zmien u mnie te 3 kg na "wszystko co przybylo w czasie ciazy plus 5kg nadprogramowo" i to wszystko do lata

Ah cos juz zaczelam robic, spacery z dzieckiem, wieczorami kolacji nie jadam, w dzien nie podjadam....z cw. jeszcze roznie bywa...ale obiecuje ze sie wkoncu wezne...tylko dajcie mi porzadnego mobilizacyjnego kopniaka

Napisany przez: AnnieLo czw, 01 lut 2007 - 08:15

Kalunia - juz wpisalam jak chcialas.

Aleksja - motywacja powinno byc tez to, co jest wpisane...

Niedlugo wprowadze tez dopisek "Schudla juz:" i bede wpisywac stracone kilogramy!

Napisany przez: AnnieLo czw, 01 lut 2007 - 08:35

Ania*** - napisz ile kg schudlas, to wpisze na 1 stronke.

Napisany przez: maminka39 czw, 01 lut 2007 - 10:12

AnnieLodroga moja,dopisz mi tam ''co robi by schudnąć''
-jojczy,ze pora sie wziąć za siebie
-chodzi na dalekie spacery
-tańczy z ciężarem(dzieciem)w ramionach
-nieco ogranicza kalorie w pozywieniu
-nieje słodyczy wieczorem,tylko owoce
-głód w ciągu dnia''zabija''tartą marchewką z jabłkiem(to sie jeszcze cera ładnie opali)
Mało,ale jeszcze niemam tyle samozaparcia.

Napisany przez: skorpionka czw, 01 lut 2007 - 11:28

maminka to i tak masz wiecej samozaparcia niz ja

Napisany przez: AnnieLo czw, 01 lut 2007 - 11:40

Maminka - juz zaraz wpisuje. Wczesniej nic nie wpisalam, bo i nie znalazlam.

Skorpionka - do boju kobito


Uffff, a ja zebralam sie w sobie i wlasnie przed chwilka zapisalam sie na silownie, juchuuuu! Wlasnie wracam stamtad. Jutro rano pierwsze zajecia - Leo idzie ze mna. Zobaczymy jak bedzie, zdam relacje.

Napisany przez: Gosiaczek.K czw, 01 lut 2007 - 11:46

Melduję,że będąc 2 tyg na diecie i trochę przy tym ćwicząc schudłam 4kg Hurra!!!!
AnnieLo popraw u mnie-jak mozesz-,że ja 8kg planuję zrzucić,bo zaczęłam tydzień przed założeniem przez Ciebie wątku.
Oprócz tego co napisałaś koło mnie to jeszcze:
-trochę ćwiczę(zwłaszcza na rowerku stacjonarnym)
-jem praktycznie ilościowo 1/3 tego co jadłam wcześniej
-więcej warzyw,owoców i woda niegazowana+herbatki ziołowe
-nie jem słodyczy
-ostatnia przekąska do 20
No a przede wszystkim-tak jak Kalunia nie podjadam w dzień,co było moim utrapieniem.
Potrzebne jest OGROMNE SAMOZAPARCIE!!!!Najgorsze dla mnie były pierwsze 3-4 dni.

Napisany przez: mcda czw, 01 lut 2007 - 12:32

Ja wczoraj ćwiczyłam, ale wczesniej przez 3 dni nie Nie moge ćwiczyć, jak mąż jest jednoczesnie w domu, a w poprzednie dni wychodzilismy razem i nie miałam kiedy

nadja, ale Ci fajnie motywujaco ten kg spadł

Gosiaczek No to pojechałaś po ambicji Gratuluję! Choć ja nie ryzykowałabym tak drstycznym ograniczeniem jedzenia (1/3 tego co wczesniej) - bałabym sie o laktację.


Ja jestem na diecie, ale nie odchudzajacej a antyalergicznej (bezmleczna, bezcukrowa). I staram sie jeść zdrowo i jak najbardziej różnorodnie. To nie jest IMHO pora na ograniczanie ilości czy radykalne diety.

A cele mam 2:
1. żeby na Wielkanoc moim ciotkom-krytykantkom szczęki opadły (mało realne, ale ... )
2. Ĺźeby spod Tatr PaxdziernikĂłwki nie uciekly z krzykiem na mĂłj widok (a konkretnie mojego flaka i opony i ogolnych gabarytĂłw)

Napisany przez: Marta_R czw, 01 lut 2007 - 13:06

Gratulacje dla wytrwałych i kopniak dla tych, co sie ociagaja! Ja sie wczoraj nie moglam zmotywowac, ale obiecuje dzis nadrobic
Wiec do boju kobiety, nie poddawajmy sie za latwo!

AnnieLo - gratuluje udanych zapisow i 3mam kciuki za jutrzejsze zajecia

Napisany przez: moonlight czw, 01 lut 2007 - 13:37

AnnieLo dobra robota. Juz czuję się zmotywowana a jeszcze jak zaczniejsz wpisywać ile dziewczyny pochudły to dopiero kopniak będzie.
Moja metoda na napad głodu- oglądam katalog z super ciuszkami. Głód mija i motywacja wzrasta Wczoraj ćwiczyłam, ale krótko bo sesję treningową przerwało mi moje dzieciątko a potem już mi się nie chciało dokończyć

Napisany przez: Kalunia czw, 01 lut 2007 - 15:28

eh ja dzisiaj mam jakegos takiego lenia...moj maly raczej nie da dzisiaj mamie pocwiczyc, zato pocwicze rmiescie rak (noszac babla na rekach), nog (lulajac go na kolanach) i twarzy (walac glupie miny, zeby go rozweselic).
Dzisiaj juz chyba nie dam rady nic zrobic na konto mojego odchudzania, bo jutro mnie egzamin czeka...trzeba jakies notatki poczytac...
Ale jutro....jutro dziewczyny.....mam nadzieje ze bede miala wiecej samozaparcia Takze kopcie mnie ile wlezie

Napisany przez: Ania*** czw, 01 lut 2007 - 18:16

witam!

u mnie dzis byly postepy wyslalam męza na basen i jestem zapisana od niedzieli zaczynamy chodzic razem z mezem...bo co dziwne jemu podczas mojej ciazy tez przybylo pare kg.


otoz schudlam 1kg od kiedy pisze na tym watku, a chcialabym schudnac 7kg. ambicje rosna... a jk nie 7kg to chociaz 5kg na poczatek.
i uwaga termin mam bal 11.02-ciekawe czy choc troszke zrzuce?! zapomnialam wspomniec ze od dzis zaczynam cwiczyc 15min. dziennie(wieczorowo ) wody pije duzo bo karmie piersia, wiec nuie wiem czy jest sens zwiekszac?

pozdrawiam kobiety z silna wola i checia rychlego sukcesu!!

wytrwalosci!!

Napisany przez: aleksja czw, 01 lut 2007 - 19:02

Gosiaczek - świetny suwaczek ten z marchewą;)

a u mnie: zjadłam 5 kostek czekolady rano i 5 teraz popołudniu;(

Napisany przez: AnnieLo czw, 01 lut 2007 - 19:18

Paseczek Gosiaczka naprawde zabojczy i jeszcze ten zolw...

U mnie: dietka OK, slodyczy niet, maly odstep - zrobilam blache maslanych ciasteczek (do obejrzenia na watku pazdziernikowym, bo tu nie wkleje, nie jestem AZ taka okrutna... ), ale to w nagrode, ze od jutra bede ostro cwiczyc na silowni. No i do kawy rano bedzie.

Napisany przez: iza2006 czw, 01 lut 2007 - 19:28

Jak narazie idzie dobrze zgodnie z planem. Wczoraj bez kolacji i nawet z nieburczącym z głodu brzuchem. Dzisiaj narazie odbębniłam 5-cio minutową sesję jazdy na rowerku bo narazie na tyle pozwoliło mi moje dziecię. Chyba będą szły ząbale i najlepiej jest u mamusi na rączkach. Jak uśnie to może coś się jeszcze do pojeździć. Od kilku dni jem activię jogurt i muszę powiedzieć że chyba zaczyna się poprawiać praca moich jelit
Jutro pilates już nie mogę się doczekać ale jednocześnie się trochę boję. Zaraz jak wrócę postaram się zdać relację.
Hm...basen super sprawa, ja też chciałam ale do południa u nas zajęcia mają dzieci ze szkół a popołudniu się nie pokażę w tłumie z tym cielskiem

Napisany przez: Mi czw, 01 lut 2007 - 20:05

Uwaga - chwale się
poszedł sobie gdzieś nastepny kilogram W sumie mam już -2 kg
A jesli chodzi o zgubienie z pozostałych 13 to zakładam, ze do 31 maja powinnam się ich pozbyć Plan zawrotny, ale musi się udać, bo inaczej to całe lato w kurtce będę chodzić...

Napisany przez: ZIUTEX czw, 01 lut 2007 - 20:48

A ja nawet dzisiaj sie zmusiłam do ćwiczeń a smichu miałam przy tym co niemiara

Napisany przez: Tissaia czw, 01 lut 2007 - 20:51

Walczę
Efekt walki -dupsko mnie boli od rowerku stacjonarnego (a ma co boleć..... ) i mam zakwasy w ....ramionach. Bo się narwałam na pompki

Waże 64 kilogramy - Boszszszsz a mam 163 cm. wzrostu - mcda -zdaje się,że nadal gabarytowo podobne jesteśmy - tak jak i w ciąży

Napisany przez: aleksja czw, 01 lut 2007 - 22:05

ja waże 70 kg a mam 165 cm - pocieszę was laseczki;)

Napisany przez: iza2006 czw, 01 lut 2007 - 22:30

Dla poprawienia humoru ja przy 154 cm mam 63 kg

Napisany przez: Kejt21 czw, 01 lut 2007 - 22:45

To ja was zastrzelę z kolei- przy wzroście 160 zm mam 73 kg Kto mnie pobije? A byłam taka laska 58 kg rok temu

P.S. Nie jest ze mną tak źle- od pon zero słodyczy heheh,a kusiło i ssało niemało razy. Niestety nadal brak motywacji do ćwiczeń, może po sesji zacznę. No i moze wybaczycie mi mój grzeszek- paczka petitków po kolacji dziś. ALe mam sesję!!!!

Napisany przez: dorotakazika pią, 02 lut 2007 - 02:03

Dziewczyny, jak dobrze, ze na Was trafiłam! Chętnie przyłączę się do akcji "zrzucania golon". Ja Was pocieszę: 163 cm i ... 75 kg! Ale jak ja się porzegnam ze snikersikami moimi kochanymi ...

Napisany przez: dorotakazika pią, 02 lut 2007 - 02:08

Jest druga w nocy... mała ciągle płacze, bo jej się ząbki wyrzynają... a ja za to mam gimnastykę: podnoszenie ciężarów (ośmiokilogramowy bobasek), jogging (od łóżka do łóżeczka małej) i skłony (po wypluwanego smoczka)... już czuję, że chudnę w oczach

Napisany przez: mcda pią, 02 lut 2007 - 10:34

Walcz, Tiss, walcz Ja mam dni kryzysowe Nie chce mi się ćwiczyć. Dietę trzymam - z konieczności (zero satysfakcji).

Podobne jestesmy, Tiss, oj podobne - przy wzroście 165 ważę 61-62 (waga nie może się zdecydować - zmienia zadanie codziennie, raz w tę - raz w tę)
Bardzo ciężka nie jestem, ale jakaś taka ... bezkształtna i workowato luźna...

Napisany przez: dorotakazika pią, 02 lut 2007 - 11:20

poczytałam trochę Waszych postów i plan bojowy mam juz ułożony. by nie było za drastycznie w pierwszym etapie odstawiam słodycze i cukier w herbacie. Codzieniee będę wskakiwała na stepper (trochę jest archaiczny ale podobno skuteczny).
Jutro przychodzi do mnie kumpelka z córką. Obie sa na jakiejś diecie, więc dodatkowo mnie zmotywują .
Krolkiem drugim będzie odstawienie chlebka i przerzucenie się na "Wasa". Na razie zostanę przy ciemnym pieczywie.
Może pomyślę o jakimś suwaczku .
Tak więc drogie Panie... dodałyście mi otuchy!

Napisany przez: joannab16 pią, 02 lut 2007 - 12:01

ale wesolo tu macie
niestety nie moge do Was dolaczyc, bo by ze mnie patyk zostal ja bym chciala przytyc chociaz 2 kg, moze ktoras mi odda swoje, jaka ta natura niesprawiedliwa

Napisany przez: Karolka18 pią, 02 lut 2007 - 12:42

ależ proszę bardzo mogę oddać nawet 6kg

Napisany przez: mcda pią, 02 lut 2007 - 12:44

joanna, z nieba mi spadasz!!! Już pakuję i wysyłam!!! Priorytetem!! tylko adres na priva dawaj! A 3 byś nie zechciała?


Jak zobaczyłam, ze się dopisałaś do tego wątku mało nóg nie połamałam - tak leciałam, zeby Cię ochrzanić! A Ty, widzę, po darowiznę się uśmiechasz Lubię Cię!

Napisany przez: magdainpoland pią, 02 lut 2007 - 12:52

To ja kolejna do wzięcia Waszych kilogramów, do pięciu przyjmę z radością. Tak chciałabym do Was dołączyć ale niestety na stare lata przyszło mi nie zrzucać a wpier....żarcie ile dam radę żeby choć trochę przybrać. Trzymam za Was kciuki dziewczynki, i pamiętajcie, kobieta musi miec troszkę ciałka, wiem coś o tym bo całe zycie byłam taka dość okrąglutka i to sie podobało Więc powodzonka ale pamiętajcie, nie za wszelką cenę.

Napisany przez: joannab16 pią, 02 lut 2007 - 12:59

Dziewczyny tylko nie przesadzajcie no nie wiem jak ja bym wygladala z 6kg Karolki i 3kg mcda, troche za duzo 9kg
ale 3kg moga byc mcda mozesz wysylac

Napisany przez: aleksja pią, 02 lut 2007 - 13:54

ej to może choć 3 kg ode mnie, no tak po znajomości.....wiesz....
a potem będziesz zrzucać jak tu my i przyjdziesz do naszefo watku - będzie nam weselej;) oczywiscie czego ci nie życze tj przymusu zrzucania kg

Napisany przez: Kejt21 pią, 02 lut 2007 - 14:53

hehe, ja tez z checia oddam choc troche sadełka, bierz joannab ode mnie ile chcesz, promocja nieograniczona

A tak a propos zrzucania to sie pochwale!!!! Stanelam dzis na wage, a tu..................... 3 kg mniej niz tydzien temu!!!!! Hurraaaaaaaaa! tzn podejrzewam, ze po psostu wazylam mniej o jakies 2 kg, bo wazylam sie wieczorem po wyzerce, ale i tak min. kilo zleciało, hurraaaaaaa!!!!

Napisany przez: iza2006 pią, 02 lut 2007 - 14:58

No jestem po pierwszych zajęciach z pilatesa Są super, bardzo mi się podobają. Tak poza tym to wszystko zgodnie z planem. Oprócz godziny zajęć miałam też dwie godziny spaceru w tym godzinę takiego dość szybkiego bo na zajęcia i z powrotem szłam piechotką (20 minut takiego zdrowego marszu)
Ja też chętnie oddam trochę ciała jakiemuś Chudzielcowi, w promocji dodam dwa nr biustu

Napisany przez: agusia39 pią, 02 lut 2007 - 15:22

dziewczyny co sądzicie o tych jogurtach activia ??

czy któraś z was go jada na codzień ??

Napisany przez: AnnieLo pią, 02 lut 2007 - 16:20

Dopiero teraz dorwalam sie do netu, bo caly ranek uplynal mi sportowo. Cwiczylam na silowni poltorej godziny! i... spocilam sie jak mysz koscielna. Ale potem niezla energie poczulam, az wybralam sie z Leem do supermarketu na zakupy (wszystko pieszo).
No to tak: z silowni bardzom zadowolona i mowie Wam dziewczyny, naprawde warto sie zmobilizowac i zapisac na jakis sport, bo to tylko ten pierwszy krok najtrudniejszy, a potem zobaczycie jakie bedziecie zadowolone. Leo przez ten czas jak ja cwiczylam to na poczatku lezal obok mnie w wozeczku, potem zrobilismy mu poslanko z materacykow pokryte kocykiem, tak, ze mial glowke uniesiona i mogl mnie widziec i byc spokojny. Bardzo zaciekawiony obserwowal jak matka nogami i rekami wymachuje... No a w koncowym etapie cwiczen uzedowal na rekach u instroktorek hehe, okazalo sie, ze mam cyganskie dziecko - do kazdego pojdzie, wogole nie plakal, a wrecz mial szelmowski usmieszek i byl bardzo happy.
Kurka, nie wiem czy juz cos schudlam, bo wagi w domu nie mam, a dzis w silowni zapomnialam sie zwazyc, a TAAAKA jestem ciekawa.

Napisany przez: AnnieLo pią, 02 lut 2007 - 16:24

Acha, no i witamy nowodolaczone dziewczyny, w grupie razniej - zaraz Was i Wasze postanowienia wpisze na 1 stronke, co by motywowaly.

Napisany przez: agusia39 pią, 02 lut 2007 - 16:35

to ja też dołącze swoje postanowienie

agusia39 - chce zżucić brzuszek - ograniczenie posiłków,więcej snu ( w miare możliwości ) i więcej spacerków

Napisany przez: dorotakazika pią, 02 lut 2007 - 16:37

Mija mój pierwszy dzień bez słodyczy! Będę twarda i się nie dam.
Dzisiaj w osiedlowym markecie krążyłam z pół godziny wokół półek ze snikersikami... ale w końcu wyszłam z paczką Wasy żytniej... następnym razem zaszaleję i kupię pszenną
Na spacerze poznałam też młodą mamuśkę i zgadałyśmy się, że chętnie poskaczemy na jakimś aerodance

Jeśli chodzi o rozdawanie kilogramów chudzielcowym mamusiom, to zaparaszam! Jeszcze w ramach promocji gratisy dorzucę!!!

Napisany przez: AnnieLo pią, 02 lut 2007 - 16:45

dorotakazika - brawo, tak trzymaj! Jak juz Cie najdzie nie wiem jak wielka ochota na slodycze to mozesz ja oszukac na przyklad muesli - tam tez sa orzeszki, tak jak w snickersach. Albo jakies dietetyczne batoniki, heh, ale wiem ze to nie to samo, nie ten smak, ale czegoz sie nie robi dla pieknosci.

Agusia - juz dopisuje w te pedy!

PS Wlasnie policzylam, ze jestesmy juz 33 odchudzajace sie

Napisany przez: dorotakazika pią, 02 lut 2007 - 17:06

Z tym musli to super pomysł. Dzięki!
A jutro zrobie pieczone jabłka z cynamonem (ta przyprawa podobno sprzyja odchudzaniu) i pieczone banany z curry... lepsze byłyby z grilla, ale i tak mniam.

Napisany przez: agusia39 pią, 02 lut 2007 - 17:09

dorotakazika podaj przepis na te banany z curry - brzmi apetycznie

Napisany przez: dorotakazika pią, 02 lut 2007 - 17:21

Bardzo proste... dojrzałe banany kroimy na pół (ale wzdłuż ), potem sypiemy curry i kładziemy na grilla aż skórka zrobi się czarna a banan będzie papkowaty. Grilla można zastąpić mocno nagrzanym piekarnikiem. Dla chudzielców jest wersja " wypas XXL" -po upieczeniu polewamy banana mleczną polewą czekoladową... ale my grubaski możemy zapomnieć
Smacznego

Napisany przez: agusia39 pią, 02 lut 2007 - 17:40

dzięki wielkie - trzeba spróbować

Napisany przez: mcda pią, 02 lut 2007 - 17:55

W skórce się piecze?

Napisany przez: dorotakazika pią, 02 lut 2007 - 18:04

mcda - tak, bo onaczej się rozpadną.
papasek

Napisany przez: Kejt21 pią, 02 lut 2007 - 18:06

Eeeeeeeeee, i ze niby te banany z curry sie polewa SŁODKĄ polewą?

Napisany przez: AnnieLo pią, 02 lut 2007 - 18:09

Nie, nie Kejt, TY nie polewasz...

Napisany przez: iza2006 pią, 02 lut 2007 - 18:20

agusia39 ja codziennie jem jogurt activia i tak jak wcześniej pisałam moje jelita też zabrały się do pracy Polecam ale systematycznie trzeba je wcinać

Napisany przez: agusia39 pią, 02 lut 2007 - 18:26

ja właśnie od tygodnia je wprowadziłam - zobaczymy do kiedy mi wytrwałości starczy - jak na razie jade na truskawka-kiwi

Napisany przez: amela pią, 02 lut 2007 - 18:45

Też bym sobie pochodziła na siłownię ale nie mam z kim, nie mam jak i za bardzo gdzie

Za to muszę się pochwalić obiadkiem jaki dziś zjadłam (wczoraj też) ciemny ryż, warzywa gotowane na parze i chude mięsko przyrządzone bez tłuszczu i przypraw a do tego dla mnie pycha:
https://imageshack.us
A mogłam zjeść taki, choć te frytki tak pachniały:
https://imageshack.us

Napisany przez: agusia39 pią, 02 lut 2007 - 18:46

nie da sie ukryc - opcja 2 wygląda bardzo zachęcająco

Napisany przez: Gosiaczek.K pią, 02 lut 2007 - 19:18

amela jaka porcja gigantyczna-ja bym to chyba na 2 lub 3 obiady miała

Napisany przez: aleksja pią, 02 lut 2007 - 19:35

ja bym 1 obaid miała, ech ma sie potrzeby, pyszniasto wyglądają oba dania

Napisany przez: Kalunia pią, 02 lut 2007 - 20:02

Witam wszystkie wieczorowo
Padam na pysio ale co tam... dzisiaj znowu nie pocwiczylam...buuuuu zato polatalam w dol i w gore...cale mnosywo schodow zaliczylam
Jeszcze kupili w domu ptasie mleczko...MOJE PTASIE MLECZKO, ale nie dalam sie (a ono tak sie do mnie usmiecha i wola....WEZ MNIE WEZ)....Ide spac a kuchnie omine szerokim lukiem....chyba

Napisany przez: Kropeczka pią, 02 lut 2007 - 20:47

AnieLo- dzieki serdeczne za wpisanie mnie na liste...wlasnie teraz dopiero do niej dotarlam....Dobra robota!!Buzka...
P.S. niestety w moim przypadku brzuszki odpadaja.....nie moge bo moja schorowana szyja za bardzo na tym cierpi....coz.....

Amela- masz skads znajomy i bardzo bliski mi nick...hmm..ale nie moge dociec dlaczego....
Zdjecia mnie rozwalily....masz swietne poczucie humoru..tak trzymac....jak dla mnie bomba...szkoda ze nie widzicie tego ca ja mam zwykle na talerzu....moze kiedys tez zrobie podobna fotke...tylko nie posadz mnie o plagiat....heh........

A co u mnie.......3,5kg na minusie.....przez ponad miesiac....wrrr..jak dla mnie to "Troszke" za malo.....
Nie wiem co mnie ogarnelo..ale nie mam tego niepohamowanego glodu na slodycze...od ponad miesiaca nie mialam niczego czekoladowego w ustach...........jak dla mnie kosmos..

No ale teraz moj nagminny grzeszek...piwo...nawet wole nie mysles ile ma kalorii....hehe....coz raz sie zyje....

Buzaki silaczki....tylko tak dalej..

P.S. Aleksja podoba mi sie Twoje podejscie do sprawy...serio....mam ubaw na calego...ale taki pozytywny pamietaj....

No lece na moje kwietniowki..papa

Napisany przez: Gosiaczek.K pią, 02 lut 2007 - 23:02

Annie zapomniałaś o mnie na 1-szej stronce-nie dopisałaś o moich poczynaniach i sukcesie zrzucenia 4kg
Rzeczywiście-podoba mi się bardzo poczucie humoru aleksji W ogóle to moja koleżanka z październikówek-fajna kobietka

Napisany przez: aleksja pią, 02 lut 2007 - 23:23

zawstydzacie mnie kobiety;)

a Gosiaczek to moja koleżanka, bardzo fajna zresztą

Napisany przez: iza2006 sob, 03 lut 2007 - 10:32

Mam pytanko, dzisiaj przychodzi do mnie moja koleżanka:czy mogę zszamać sobie kawalątek ciasta do kawy taki tyci...tyciuni

Napisany przez: aleksja sob, 03 lut 2007 - 11:45

ja ci pozwalam w końcu okazja to wielka, zaraz mnie laski tu zlinczują hehe bpo tu motywowac sie powinnysmy, a ty co kurcze- rozgrzeszenia szukasz czy co hehehe

Napisany przez: Gosiaczek.K sob, 03 lut 2007 - 13:11

iza ja też Ci pozwalam sama sobie dziś pozwoliłam zjeść na śniadanie 2 malutkie naleśniczki z serem odsączone z tłuszczu i polane jogurtem 0%,a nie tak jak zawsze ze śmietaną i cukrem.Ale co naleśnik to naleśnik

Napisany przez: mcda sob, 03 lut 2007 - 18:27

iza, jedz spokojnie, a drugi kawałek za mnie smacznego!

Napisany przez: mcda sob, 03 lut 2007 - 18:28

amela, to sa warzywa na patelnię? na parze je robisz?

Napisany przez: Marta_R sob, 03 lut 2007 - 19:35

Podczytuję regularnie i kibicuję wszystkim z czasem krucho, ale cóż poradzić.
Idąc za przykładem (nie)dzielnej zmierzyłam się tu i ówdzie - i tragedia pod biustem mam zaledwie 3 cm wiecej niz w talii! Dokładam sobie ćwiczeń i ograniczam słodycze. Ostatnio miałam odpał okropny na burritos z frytkami - mogę je pochłaniac codziennie! Ech...

Napisany przez: AnnieLo sob, 03 lut 2007 - 19:38

Napisalam wczesniej posta, ale mi go nie wyslalo.
No nic, to powtorze: dzisiaj z rana zrobilismy 3 kilometrowe spacerzysko z Leem w wozku (ja pchalam ), potem lekki obiadek (micha warzyw i buleczka, plus szynka), a po obiedzie maly relaks i znowu poszlismy spacerowac. Po wczorajszej silowni troche czuje lydki, ale reszta OK, widac nie sforcowalam sie.

Napisany przez: amela sob, 03 lut 2007 - 19:59

Z reguły robię tylko mieszankę warzywną ale że była jej końcówka to dorzuciłam trochę warzyw na patelnię

Napisany przez: amela sob, 03 lut 2007 - 20:00

Dwa razy mi się wysłało

Napisany przez: dorotakazika sob, 03 lut 2007 - 22:42

a ja tak zajadam te "styropiany" z Wasy i zajadam... a snikersiki moje na półce w sklepie leżą odłogiem i tylko termin przydatności im mija i mija

Napisany przez: iza2006 sob, 03 lut 2007 - 22:50

Ciasta nie zjadłam dużo ale za to przyssałam się do paluszków . To była tylko jednodniowa odskocznia od jutra koniec. Ta koleżanka która była u mnie pracuje w mydlarni i przyniosła mi kawałek mydła o zapachu budyniu czekoladowego. Nie wiem czy podczas kąpieli nie ugryzę kawałka . Niuńka jak poczuje takiego czekoladowego cycusia to się nie odessie

Napisany przez: mcda nie, 04 lut 2007 - 01:02

Iza, dostałam ślinotoku...

Napisany przez: AnnieLo nie, 04 lut 2007 - 10:51

Dzisiaj mamy isc na obiad do tesciow, mam nadzieje, ze tesciowa nie przygotuje czegos superkalorycznego... Ale nic to, bede jesc male porcyjki, bez dokladek.

PS Jeszcze nie mialam okazji sie zwazyc, moze u tesciow sie zwaze.

Napisany przez: dorotakazika nie, 04 lut 2007 - 10:58

Czwart dzień mojej diety... dwa tościki z serkiem popiłam gorzką (fujjj) herbatą i do tego jabłko z cynamonem. Powiem Wam, że nawet można się tym najeść...
Czuję więcej luzu w spodniach ... już mi się przynajmniek nie wrzynają w talię

Napisany przez: Magdamelka nie, 04 lut 2007 - 11:14

A ja spiesze sie pochwalic, ze rano kategorycznie odmowilam chocby sprobowania torta z bita smietana!! zamiast tego mam zamiar dzis wyskakac sie na aerobicu! (oby ten zapal trwal jak najdluzej )

Napisany przez: Kalunia nie, 04 lut 2007 - 11:38

widze dziewczyny, ze sie ostro do robot pobralyscie podziwiam, podziwiam....ja oczywiscie nie cwicze bo taki mam zaped do tego, zato nie jadam slodkosci...czesto
wczoraj pozwolilam se na nalesniczka...no moze wiecej niz jednego chyba w ramach okuty pojde na dluuuugasny spacer z moim bakiem.

Napisany przez: Kejt21 nie, 04 lut 2007 - 15:36

Witam!

Jestem wytrwała! Od poniedziałku nie tknęłam ani grama słodyczy, mimo ze wszyscy naokoło mnie mamią Nic to.

Jeśli ktoś ma ochotę na pyszny deser polecam pokrojonego banana zalanego jogurtem naturalnym (Danone bez cukru najsmaczniejszy). Pychota! I zdrowe!

A dziś zeby sie zmotywować oglądałam "Jesteś tym co jesz", mozna sie podbudować troche nawet

Napisany przez: AgUc!oReQ nie, 04 lut 2007 - 21:40

ooo dopiero teraz zauwazylam watek ehhh przyjmiecie mnie?

z moja waga jest tak: koniec ciazy 70 kg teraz 50. chce 47 - mała jestem. juz prawie jest ok ale PRAWIE robi wielka roznice...brzuchol taka oponka mi została:(

Napisany przez: dorotakazika nie, 04 lut 2007 - 22:00

oooo chudzielcu jeden

Napisany przez: N@dj@ nie, 04 lut 2007 - 22:36

a ja dzis nie cwicze , nie mam nastroju

Napisany przez: Marta_R nie, 04 lut 2007 - 23:19

Ooooo, motywacja wszędzie rewelacyjna! Brawo, kobietki, oby tak dalej!

N@dj@ - każdy ma czasem gorszy dzień jutro nadrobisz, zobaczysz!

AgUc - witaj w klubie

Napisany przez: aga_81 pon, 05 lut 2007 - 07:46

Jeśli można to ja też się do was przyłączę.....do zrzucenia mam dość sporo.
Diety specjalnej nie trzymam, ograniczam słodycze i nie jem smażonych rzeczy i staram się trochę ćwiczyć w domu. Przymierzam się do jogingu z wózkiem....ciekawe co z tego wyjdzie.

Napisany przez: moonlight pon, 05 lut 2007 - 09:27

Dzien doberek
Na początek się wyspowiadam zaliczyłam wczoraj pół batonika Marsa i kilka ptasich mleczek Wedla (no kurcze mam łasucha w domu, ja nie kupuje a on znosi do domku słodkości, a potem jeszcze mówi że chce znów szczupłą żonkę )No i jeszcze jeden grzech - nic nie ćwiczyłam
A teraz się pochwalę. Mimo wyżej wymienionych grzeszków SCHUDŁAM 1 KG. Nawet nie wiece jak mnie to cieszy, bo waga stała uparcie w miejscu od 2 tygodni, no i rozmieniłam pewną okrągłą cyferkę Niby mało a tak cieszy

Napisany przez: dorotakazika pon, 05 lut 2007 - 11:57

kurcze... mama przywiozła faworki (wsunęłam 2) a teściowa jabłecznika... chyba nie muszę dodawać jak to się skończyło
dzisiaj odpokutuję... godzina na stepperze powinna wystarczyć

Napisany przez: skorpionka pon, 05 lut 2007 - 12:03

oj podziwiam podziwiam zapalu, czytam was i oczywiscie jem ciasteczka

no moze dla rozgrzeszenia wstawie sobie ten steper do pokoju i wreszcie zaczne cwiczyc... ale zeby az godzine?????????... hm.... przeciez mi nogi odpadna...

oddam kilogramy... promocja.... 2 w cenie 1...

moge ewentualnie przyjac jeden rozmiar gornej czesci ciala

Napisany przez: Kalunia pon, 05 lut 2007 - 12:45

ulala ja tez sie pokusilam na ptasie mleczko i....piernika. Obiecuje ze juz nie bede A co do cwiczen to ciezka sprawa...od wczoraj brzuszki zaczelam ale nic poza tym. Bede musiala spacerami nadrabiac.

Mimo moich drobnych grzeszkow chudne sobie Chlop mi wczoraj powiedzial, ze mnie coraz mniej, ale i tak jeszcze duzo mnie zostalo.

Powodzenia z bitwa ze slodyczami. I wiecie dziewczyny, od czasu do czasu maly grzeszek nie zaszkodzi

Napisany przez: Gosiaczek.K pon, 05 lut 2007 - 13:04

Annie jak mozesz to popraw u mnie na 1-szej stronce,ze moje załozenie to 8kg schudnac.

Dziewczyny-porazka.Po 3 tyg nie jedzenia smazonego chciałam sobie "dzien dziecka" zrobic i zjadłam wczoraj na obiad schabowego z sama surowka (z diety sie nie wylamuje!) i tak mnie brzuch do samego wieczora bolal,a po jakichs 5 godz od obiadu to zaczeło mi sie okropnie odbijac i do tej pory czuje jakby mi cos na żoładku leżało-okropnosc.Kolejny powod by na diecie pozostac A dzis na obiad spowrotem duszone miesko.

Napisany przez: Gosiaczek.K pon, 05 lut 2007 - 13:07

moonlight ja tez sie nie moge doczekac,by rozmienic pewna okragła cyferke a Tobie gratuluje

Napisany przez: AnnieLo pon, 05 lut 2007 - 15:49

Witajcie, hurra, w koncu sie zwazylam (dzisiaj na silowni) a tam 3 kilo mniej!!! Hurra!!! Ale jestem happy!

Gosiaczek - juz poprawie, tak mi sie wlasnie cos wydawalo, ze cos nie tak...

I nowe dziewczyny podopisuje.

Acha, dzisiaj na silowni byl chlopaczek mlody instruktor i taki mi dal wycisk, ze hej. Ale dobrze, dobrze, oby tak dalej. Hehe, i takie mi zadal cwiczonko na takiej maszynie niby kajak - i trzeba tam bylo wpsac moja wage w ustawieniach, chcial chlopak mniej wpisywac, ale go uswiadomilam ile waze...
No nic, jednak po zajeciach sie zwazylam i sa te 3 kilo mniej.

Leo byl grzeczniutki na silownie, siedzial w wozeczku i obserwowal.

Napisany przez: KlaudiaGuza pon, 05 lut 2007 - 20:20

ja tez daze do 47kg sprzed ciazy, ale mi jeszcze 5 zostalo co robilas ze zrzucilas ? ja przytylam ogolnie 18kg !

Napisany przez: KlaudiaGuza pon, 05 lut 2007 - 20:25

Dziewczyny znacie moze jakies dobre cwiczenia na ujedrnienie biustu? bo moj mi sie nie bardzo podoba dodam ze juz nie karmie piersia, moze jakis super sprawdzony krem?

Napisany przez: Ania*** pon, 05 lut 2007 - 20:35

witam!

ostatnio mam ograniczony dostep do komputera ...

wczorak bylam na basenie-super bylo...a jaka bylam glodna po plywaniu!!

do moich postanowien dolaczam stosowanie kremu wyszczuplajacego. mam nadzieje ze ten ''cud'' zadziala!!

Napisany przez: ZIUTEX pon, 05 lut 2007 - 21:30

AnnieLo to super 3 kg to duĹźo oby tak dalej a ten instruktor to fajny musi byc nie

Ja dzisiaj sie zaopatrzyłam w pieczywko chrupkie, obiadek tez zjadłam dietetyczny a mianowicie piers grillowana, ryz i surówka znaczy micha surówki a na deser jogurcik naturalny z bananikiem i płatkami zbożowymi pychaaaaaaa

Napisany przez: iza2006 pon, 05 lut 2007 - 21:35

A ja jestem dzisiaj po godzinie aerobiku i 3 godzinnym spacerze. Zjadłam sobie też 1 kosteczkę czekolady (w końcu magnez też mi jest potrzebny ). Ja się narazie nie ważę. Czy któraś z was brała bądź bierze cerazette bo ja biorę i cosik mi się zdaje że po tych tabletkach ta waga tak topornie spada.
Witam nowe mamusie! Zawsze marzyłam o wadze 47 kg ale teraz jak będę ważyła 52kg to też będę happy

Napisany przez: Arleta27 pon, 05 lut 2007 - 22:11

hej hej, Ja z miłą chęcią tez się dołączę. Przed ciążą ważyłam 60 kg góra, przeważnie waga się wahała między 58-59. W ciąży przytyłam 18 kg, czyli pod koniec ważyłam 78 kg. zaraz po urodzeniu udało mi się schudnąć 12 kg i te 6 kg mam ciągle w plecy. Nie powiem,że wszystko w tyłek poszło i w uda no i z brzucholkiem też nie za dobrze. Nie wiele chciałam tylko do 60 dojść spowrotem. No ale teraz te mniej przyjemne grzeszki. Nadal karmię piersią ale pozwalam sobie na wiele. Ciągnie mnie do słodkiego i nie mogę się bez tego obyć. zaczęłam sama piec ciasta bo niby to zdrowiej. jem sporo smażonego i np teraz wszamałam placka po węgiersku. Chciałabym zacząć ćwiczyć ale brak mi motywacji. Codzienne spacery z mała, troszkę sprzatania w domku a po południu drzemka z córeczka. Grzeszków mnóstwo ale trzeba w końcu coś ze sobą zrobić bo wakacje już blisko no i jak ja wejdę w swój strój kąpielowy Może jak poczytam jak się motywujecie wzajemnie to i mi będzie lepiej. Fajny wątek i podoba mi sie więc będę do was zaglądała. Teraz zabiorę się za zaległości.

Napisany przez: amela wto, 06 lut 2007 - 08:23

AnieLo gratuluję pozbycia się 3 kilosików, muszę też się pochwalić ubyło mi 2 kilo

Napisany przez: AnnieLo wto, 06 lut 2007 - 10:05

Cholerka, cos malo czasu ostatnimi dniami, jeszcze nie poprawilam tej pierwszej stronki. Dzisiaj to musze zrobic w koncu.

Napisany przez: (nie)dzielna wto, 06 lut 2007 - 11:15

Uwaga będę się chwalić

Waga stoi w miejscu , ale:
*biodra -1cm
*uda -1cm
*biust -1cm
*talia -2cm
w tydzień!!!

Jeszcze tylko po 7 cm i znów będę wyglądać jak ludź

Napisany przez: Julka wto, 06 lut 2007 - 12:45

Witam
Wpadłam na chwilkę aby uaktualnić swe osiągnięcia. No więc ciążowych zapasów już nie mam czyli - 2 kg zaliczone. Zostało jeszcze 5 kg i z nimi chyba bedzie ciężej bo to stary zasiedziały tłuszczor. Ale jak na razie córka dzielnie mi pomaga, bo ciągle każe sie nosić i bujać. Wiec codzienne cwiczenia z prywatnym żywym 5 kilogramowym hantelkiem chcąc niechcąc wykonuję
Ach no i dla poprawy lini talii i brzucha nosze pas, poce sie w nim strasznie, no ale co zrobić jak wiosna wielkimi krokami się zbliza, a wczesniej bo za miesiąc chrzciny małej i trzeba się pokazac
Pozdrowienia kwadransowe mamuśki

Napisany przez: dorotakazika wto, 06 lut 2007 - 16:37

Hurra
weszłam w dżinsy

Ale mi się humor poprawił... życzę Wam tego samego i gratuluję postępów i wytrwałości

Napisany przez: gaby wto, 06 lut 2007 - 17:06

Hej
W ciazy przytylam 10 kg, przed wazylam 60. Teraz waze jakies 63, nie wiem bo dawno sie nie wazylam. Ale w piatek ide do gina i tam sie zwaze.
Ja chcialabym zgubic brzuch i troche tyleczka. Chcialabym miec plaski brzuch i mniejsze posladki i uda. Zostaly mi jeszcze rozstepy i chyba celulit mnie dopada. Ale tak: slodycze uwielbiam, ja wogule lubie jesc. Pizze, KFC, chinskie co tylko sie da. Ale bez przesady nie jemy tego codziennie. U nas duzo miecha smazonego. Maz woli konkretne dania. A nie jakis ryz z jablkami.
Jem tylko bulki ciemne z ziarnami. Duzo owocow i duze tez pije. Musze ograniczyc slodycze nie slodzic herbaty i wogule mniej jesc. No i ograniczyc KFC itp

Napisany przez: Arleta27 wto, 06 lut 2007 - 20:36

gaby u mnie jest podobnie jak u Ciebie. Dzisiaj znowu się opchałam ciasteczkami i teraz mam wyrzuty sumienia. Ja wchodzę we wszystkie ubrania sprzed ciąży tylko ten odstający brzuchol. Zabrałam się i robię trochę brzuszków ale wieczorem leń mnie dopada i dzisiaj chyba poleżę sobie w wannie. a potem zabiorę się za brzuszki. Przy mojej małej ciężko jest znaleźć chwilę dla siebie więc moim największym minusem są późne kolacje.

(nie)dzielna i dorotakazika no to gratulację z postępów.

Napisany przez: KlaudiaGuza wto, 06 lut 2007 - 22:53

Dziewczyny jak ćwiczenia to najlepiej z rana! Jestem mądra bo mam taki kanał w tv zdrowie i uroda i tam mówili o odchudzaniu, ze najlepsze efekty dają ćwiczenia wykonywane rano ale jak ja mam ćwiczyć jak rano to marzę tylko żeby odespać nockę ? Ja też chcę wejść w stare dziny !! Mąż mi wcale nie pomaga! kupił mi wczoraj na pocieszenie czekoladę z okienkiem tą z wielkimi orzechami, i co? nie mogłam się oprzeć
Ja tez jem na noc ooo godzina 23 to mnie wtedy z głodu skręca, wiec zaopatrzyłam lodówkę z masę jogurtów i jak mnie tylko zasysa to wcinam jogurt. Może będzie lepiej a co z moim pytaniem o ćwiczenia na ujędrnienie biustu??? żadna z was nie zna choćby jednego ćwiczenia?? poratujcie.

Napisany przez: Gosiaczek.K śro, 07 lut 2007 - 08:51

Dziś mija równe 3tyg jak się odchudzam
Dziewczyny,od czwartku poszło sobie ode mnie tylko pół kilo,czyli już -4,5.Chwaliłam wczoraj moonlight to ja też się pochwalę,że rozmieniłam pewną okrągłą cyferkę A jaką to się przyznam jak schudnę tyle ile planuję
Ale nie mierzyłam się cały ten czas i jestem w szoku,bo:
*talia -4cm
*biodra -7cm
*biust -6cm
*uda -5cm
:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Napisany przez: MONIQ śro, 07 lut 2007 - 12:36

Widzę dziewczyny, że walczycie dzielnie. Gratuluje zrzuconych kg i cm. Ja zaprzestałam odchudzania i ćwiczeń z racji pobytu w szpitalu ale ... schudłam 1-2 kg. No właśnie nie wiem dokładnie ile bo moja waga tak jak waga mcda różnie wskazuje. Jak wróciłam w pn miałam -2kg a dzisiaj już tylko -1kg. Stres zrobił swoje bo jadłam dużo, mąż dowoził mi porzadne obiady i codziennie pałaszowałam coś słodkiego. Ale nikomu nie życzę takiego sposobu zrzucania kg.
Zaraz zrobię sobie paseczek to będzie mnie mobilizował (mam nadzieję) chociaż ważniejsza od kg jest ta opona w talii, której muszę pozbyć się do wiosny

Napisany przez: iza2006 śro, 07 lut 2007 - 18:29

Ja się dzisiaj wyżyłam na stepie. To było to. Ja też wchodzę w dżinsy z przed ciąży ale odstaje mi bebol i nogi mam za grube bo mi się przecierają w kroku Nie kupuję narazie nowych bo chciałabym kupić choć o rozmiar mniejsze.
Tym co schudły bradzo GRATULUJĘ!!!

Napisany przez: Marta_R śro, 07 lut 2007 - 21:30

Polecam basen z maluchami - ja dzis bylam, pol godziny spedzilysmy z Megulka w wodzie na chlapanie i ciaganiu - woda dosc plytka, wiec glownie na kolanach albo "przykucnieta" bylam - czuje teraz, ze mam miesnie ud i ramion

Napisany przez: AgUc!oReQ śro, 07 lut 2007 - 22:37

gratuluje zrzuconych kilosów :> mi zostało jeszcze 3 kg ale w tydzien tez 3 spadłam ! hura! z 70 waze 49 jeszcze tylko te 3!!!

Napisany przez: Gosiaczek.K czw, 08 lut 2007 - 07:55

Annie możesz u mnie zmienić,że już sobie poszło 5kg!Wczoraj było trochę więcej niż te 0,5kg,a dziś-ważona na czczo-dobiłam do 1kg,czyli -5kg

Napisany przez: AnnieLo czw, 08 lut 2007 - 10:51

Gosiaczek - zmienilam.
Dziewczyny, jakby mnie troche nie bylo to mam nadzieje poczekacie cierpliwie az wroce, bede zmieniac w wolnej chwili bo nie zawsze mam czas, a niekiedy tak sie zdaza, ze zaczynam zmieniac te pierwsza stronke, a cos mi w tym przeszkodzi znienacka - ktos, raczej Leo zaczyna poplakiwac, albo sie rozbudzi i musze przerywac i nie dokanczam. Tak, ze jakos tam zawsze pozmieniam, ale na to tez potrzebny czas wolny.

U mnie: wczoraj silownia tez fajna byla. Czasem nie chce mi sie wyjsc z domu, ale jednak zawsze sie zmobilizuje i ide. Szczegolnie, ze teraz taka plucha. No nic, wczoraj bylam na innej sali cwiczyc, pelnej sprzetu bo tam na dole, gdzie bylam do tej pory pelno emerytek bylo i gadaly glosno i instruktorka wyslala mnie "na gore", zeby mi Lea nie rozbudzily i zebym w spokoju troche pocwiczyla. Fajnie bylo, lubie maszyniska nowe. Leo dobry czlowiek, spal 40 minut, a potem, nawet jak sie obudzil grzeczniutki byl i obserwowal wszystko wkolo. Chwalili mi dziecko, ze rzadko sie zdarzaja takie grzeczne egzemplarze. Taaa, co by go w niektorych "akcjach" w domu zobaczyli, hehe...

Napisany przez: Magdamelka czw, 08 lut 2007 - 12:08

Ja tez sie wczoraj zmoblilizowalam na aerobic i dobrze, bo fajnie bylo, a tak mi sie nie chcialo wychodzic. u mnie dopiero 1,5kg zeszlo...a gdzie jeszcze 18,5haha...bo chcialabym schudnac 20

Napisany przez: AnnieLo czw, 08 lut 2007 - 13:48

Magdamelka - tak wogole to ja tez chcialabym wiecej schudnac niz te 15 kg, ale tak na "pierwszy rzut" wolalam "mierzyc sily na zamiary" i tylko 15 chce schudnac. Potem sie zrobi nastepny paseczek. Gratuluje tego aerobiku i zrzuconych kg.

Napisany przez: AnnieLo czw, 08 lut 2007 - 17:02

Znalazlam swietny artykul na temat odchudzania sie mam (co wlasnie czynimy ), postanowilam go tu wkleic, bo mysle, ze niejedna zainteresuje.

"Będziesz szczupła
Marzysz, by odzyskać sylwetkę sprzed ciąży. Wszyscy jednak przekonują Cię, że dopóki karmisz piersią, nie powinnaś się odchudzać. To nieprawda! Możesz dbać zarówno o maluszka, jak i o swoją figurę. Musisz tylko wiedzieć, jak to mądrze robić!

Martwisz się, Ĺźe w ciąży przybyło Ci kilogramĂłw i obrosłaś nieco w tłuszczyk? To naturalne. W ten sposĂłb TwĂłj ciężko pracujący organizm gromadził potrzebną energię. Przyszłe mamy tyją na ogół około 11–15 kilogramĂłw. Po urodzeniu malucha tracą od razu około 4,5 kilograma. Ale potem często wskazĂłwka domowej wagi jak zaczarowana stoi w miejscu.
Co wtedy? Przez pierwsze dwa miesiące po porodzie daj sobie spokój z odchudzaniem. To jest czas, w którym Twój organizm powinien się zregenerować i nie możesz go męczyć. Zresztą samo karmienie piersią to doskonała dieta odchudzająca. Kiedy malec ssie, tracisz 500 kalorii dziennie!
Minęły jednak krytyczne dwa miesiące i z tęsknotą patrzysz na stare dżinsy. Przyszła pora, byś zadbała o sylwetkę (oczywiście w granicach rozsądku). Proponujemy Ci czteropunktowy plan odchudzania. Pierwsze efekty zobaczysz już po kilku tygodniach.

1 Jedz często, mało i zdrowo
Nie oznacza to, Ĺźe masz przestawić się na chrupkie pieczywo, sałatę i wodę. Twoja dieta nie moĹźe być zbyt radykalna – nie powinna mieć poniĹźej 1500 kalorii dziennie. Główne grzechy młodych mam to nieregularne posiłki, podjadanie w nocy przy okazji karmienia dziecka czy poprawianie sobie nastroju słodyczami. Tymczasem powinnaś jeść pięć posiłkĂłw dziennie w regularnych odstępach czasu. Na początek zrezygnuj ze słodyczy – są prawdziwą bombą kaloryczną, a nie dają nic dobrego maluszkowi. Jedz chude wędliny – drobiowe lub pieczone. Po czerwone mięso sięgaj kilka razy
w miesiącu, albo nieco częściej, lecz w małych ilościach. Zamiast makaronĂłw z tłustymi sosami, wybierz kasze i ziemniaki. Jedz duĹźo warzyw i owocĂłw, ale pamiętaj, by wybierać te, ktĂłre nie grożą alergią u dziecka. Dlatego odłóż na razie na bok grejpfruta, ktĂłry jest podstawą wielu diet odchudzających. Owszem, przyspiesza spalanie materii, ale jest teĹź jednym z głównych alergenĂłw. UwaĹźaj teĹź na truskawki i kiwi. Nie objadaj się bez ograniczeń jogurtami i kefirami – rĂłwnieĹź mogą wywołać uczulenie u maluszka.

2 Pij, ile sił!
Woda jest kaĹźdemu niezbędna do trawienia i usuwania zbędnych produktĂłw przemiany materii. Karmiąca mama potrzebuje jej jeszcze więcej niĹź przeciętny człowiek – około trzech litrĂłw dziennie. Pij ją bez ograniczeń – nie ma kalorii, a świetnie wypełnia Ĺźołądek. Jeśli nie przepadasz za wodą, sięgnij po rozcieńczone soki owocowe, zieloną herbatę, czyste warzywne zupy.

TRZY wodne zasady
- Przed posiłkiem wypijaj szklankę wody. Do wypełnionego płynem żołądka zmieści się mniej obiadu.
- Nie popijaj jedzenia w trakcie posiłku – dzięki temu zjesz mniej.
- Przez cały dzień noś ze sobą butelkę z wodą i popijaj ją małymi łyczkami.
PAMIĘTAJ! Kiedy karmisz maluszka, nie sięgaj po napoje typu light. Termin ten oznacza, że cukier (sacharozę) zastąpiono w nich słodzikiem (najczęściej jest to aspartam). Może on spowodować u maluszka nieprawidłową pracę jelit, wzdęcia, biegunkę.

3 Wklepuj, masuj, smaruj
Twoje ciało potrzebuje teraz troskliwej opieki. Nie oznacza to, że masz spędzać wieczory u kosmetyczki (zwłaszcza że i tak nie masz na to czasu). Możesz jednak zrobić sobie salon piękności we własnej łazience. Potrzebny jest Ci do tego odpowiedni kosmetyk wyszczuplający. Wybierz preparat, który ujędrnia skórę, likwiduje cellulitis i nadmiar tkanki tłuszczowej oraz spłyca rozstępy. Dobrze, by w swym składzie zawierał m.in. odżywczy wyciąg z alg, witaminę E (wygładza skórę), kofeinę (ujędrnia) i L-karnitynę (przyspiesza spalanie tłuszczu).
Najpierw złuszcz martwy naskĂłrek peelingiem, np. specjalnymi kostkami z otrębami czy Ĺźelem z drobinkami pestek owocĂłw. Następnie skieruj silny strumień zimnej wody z prysznica na te części ciała, ktĂłre chcesz wyszczuplić. W ten sposĂłb pobudzisz ukrwienie skĂłry. MoĹźe to być prysznic naprzemienny: raz ciepły, raz chłodny, a jeśli jesteś wytrzymała – tylko zimny. Podczas kąpieli masuj brzuch, pośladki i uda szorstką myjką. Ruchy wykonuj koliście w kierunku serca. W ten sposĂłb usprawnisz krążenie limfy i pobudzisz skĂłrę do spalania tkanki tłuszczowej. Dopiero tak przygotowane ciało jest gotowe do przyjęcia kremu czy Ĺźelu.
PAMIĘTAJ! Kosmetyk wklepuj systematycznie: codziennie rano i wieczorem. Tylko wtedy zauważysz efekty. Jeśli będziesz to robiła sporadycznie, nie pomoże Ci najdroższy preparat.

4 Ruszaj się jak najwięcej
Kiedy minie 12 tygodni od porodu i Twój ginekolog uzna, że jesteś w dobrej kondycji, zapisz się na ćwiczenia (wybór odpowiednich dla Ciebie znajdziesz w ramce). Jeżeli niedaleko Twojego domu mieści się klub sportowy, sprawdź, czy organizuje zajęcia wieczorem lub w weekend. Możesz wtedy ćwiczyć, kiedy położysz malca spać, albo w sobotę, gdy zaopiekuje się nim tata. Coraz więcej klubów zapewnia też opiekę nad dziećmi. Kiedy mama ćwiczy, maluchy bawią się pod okiem niań. Nie musisz za to dodatkowo płacić.

* Anna Kiedis"

Ze strony twojmaluszek.pl

Napisany przez: dorotakazika czw, 08 lut 2007 - 18:34

AnnieLo artykuł super i gratuluję mobilizacji... w tak syberyjski dni aż trudno się wygrzebać z ciepłego domeczku

Dziewczynki, tak na pocieszenie powiem, że troszkę za wcześnie się pochwaliłam tym, że wchodzę w dżinsy sprzed ciąży... bo owszem weszłam, ale jak usiadłam u kumpeli w fotelu to brzdęk... guzik i odfrunął

Napisany przez: Gosiaczek.K pią, 09 lut 2007 - 10:19

Aniu artykuł rzeczywiscie dobry.
A ja musze sie przyznać,ze wczoraj nie wytrzymałam i zjadłam 2 małe wafle PrincePolo Ale zaraz sie biore za cwiczenia

Napisany przez: dorotakazika pią, 09 lut 2007 - 15:03

hurra idę we wtorek na aerobik
na razie wybrałam wersję light... ćwiczenia w stylu dance

Za dwa tygodnie jedziemy z małą i narzeczonym na narciochy, więc od dzisiaj zaczynam robić przysiady

Ściskam Was

Napisany przez: Dagmarska pią, 09 lut 2007 - 20:05

Oj, dawno tu nie byłam:) Ale regularnie Was podczytuję i gratuluję pierwszych sukcesów. Ja póki co schudłam 1,5 kg...jeszcze tak z 15 i będe bardzo szcześliwa:) Od 2 tygodnie nie jadłam nic slodkiego, bułeczkę może jedną, piję dużo wody i nie spoglądam nawet na colę..ach, i przestałam wsypywać połowę zawartości cukerniczki do herbaty:)
Lecę do mojego płaczka...takie latanie do dziecka i spowrotem to też jakaś aktywność fizyczna, prawda? )
Pozdrawiam

Napisany przez: Tissaia pią, 09 lut 2007 - 20:34

Schudłam 1 kg. i doopa z dalszych ćwiczeń Mam kamienie w woreczku żółciowym, w najbliższym czasie czeka mnie zabieg i mam zakaz "wygibasów". Zresztą, faktycznie mnie po nich często brzuch pobolewał. Ale jak tylko się tego świństwa pozbędę -wracam do Was! Lżejsza o te usunięte kamienie

Napisany przez: Mi pią, 09 lut 2007 - 21:11

Aaaaa
Tiss, Ty po operacji na ten wątek nie wrócisz
chcesz czy nie chcesz będziesz na ścisłej wątrobowej diecie przez 6 miesięcy i schudniesz choćbyś nawet nie chciała. Ja po takiej operacji schudłam 6 kg
Jeśli możesz to idź na zabieg jak najszybciej. Ja miałam laparoskopie i blizn już nie widac.
Swoje kamienie zachowałam - będą na fundamenty pod dom - może w przyszłości uda nam się wybudować

Moja waga stoi w miejscu. Straciłam zapał do tej diety... Ćwiczyć nie mogę ze względu na BIG żylaka na nodze - pamiątka po ciąży...

Napisany przez: Marta_R sob, 10 lut 2007 - 15:06

Muszę się pochwalić - u mnie po tygodniu z bioderek, talii i "podbiustu" po 1 cm ubyło. Zawsze cos - tym bardziej, że diety drakońsko nie ograniczam, tylko w ćwiczeniach się zaparłam.

Napisany przez: Kejt21 sob, 10 lut 2007 - 15:20

"Nie popijaj jedzenia w trakcie posiłku – dzięki temu zjesz mniej." Jak to mniej? Przeciez jak sie popija to zaladek sie wypełnia i nie chce sie jeść. CzyĹź nie?

A ja potem wam wkleje moje śniadanie codzienne. Tzn zdjecie wkleje, nie sniadanie I opiszę. PYCHA!

Teraz lece do młodego. PA

Napisany przez: Kejt21 sob, 10 lut 2007 - 16:59

No więc jestem nadal twarda i nie jem słodyczy ani nie podjadam. No, czasem starte jabłuszko po syniu dokańczam

A przepis na pyszne, pozywne i zdrowe sniadanko jest taki:
- 200ml jogurtu naturalnego, najlepiej własnej roboty (lub Danone)
- banan pokrojony w plasterki
- 3 łyżki otrąb owsianych
- 3 łyżki płatków kukurydzianych
- łyżka miodu jasnego
- 5 moreli pokrojonych w kostkę
- pół garści rodzynek sparzonych wodą
- pół garści płatków migdałowych lub innych orzechów
- trochę suszonych jabłek
- i komu co wpadnie do głowy
wymieszać i spożyć rozkoszując się smakiem

Smacznego! Trzyma długo i nie chce sie jeść!

A wygląda to tak:
https://www.fotosik.pl