Cześć boligłowy:)
Tu weteranka bolącej głowy. Po pierwsze - nie przejmowac się olewającymi lekarzami ale próbować dalej.
Głowa może boleć od tysiąca różnych rzeczy jeśli to nie zatoki to może być migrena. Ale to nie tylko ból główy to też światłowstręt, nudności, etc. Ja dość długo usiłowałam leczyć się właśnie na migrenę, wcale jej nie mając. Potrafiła boleć mnie głowa przez parę dni, non-stop, chodziłam spać z bolącą głową, budziłam się z bolącą głową, żadne środki nie pomagały, potrafiłam wylądować na pogotowiu z bolącą głową i wyjść po zastrzyku przeciwbólowym.
Jeśli macie bóle migrenowe to ich nie leczy się doraźnymi środkami przeciwbólowymi ale ciągłym braniem lekarstw. Już zapomniałam nazw tych specyfików. Dla warszawianek - przy Szpitalu na Banacha jest Poradnia Bólu Głowy. (są dwie, jedna tylko bólu, druga bólu główy! idźcie do tej właściwej). Długo się czeka na wizytę ale może warto?
Ja w końcu trafiłam do mądrego neurologa (polecam ale wizyta kosztuje 100zł...), który po zrobieniu mi różnych badań stwierdził, że są to samoistne, napięciowe bóle głowy i zalecił... zmianę trybu życia. Na spokojniejszy.
Ponieważ hehe jest to niemożliwe dostałam do ciągłego brania Doxepin (m?). To jest jakieś przeciwdepresyjnie, przeciwlękowe lekarstwo ale ja tego brałam dawkę poniżej minimalnej (min. jest 30mg a ja brałam 10) i bóle głowy mi przeszły. Być może w dużym stopniu zadziałało to jak placebo ale zadziałało więc co mi tam
Do tej pory pamiętam tą wszeogarniającą ulgę, budziłam się rano, delikatnie ruszłam głową - jak to?? Nie boli mnie? I następny dzień i następny, jak to już tydzień nie bolała mnie głowa? już dwa tygodnie??? Tylko to trzeba brać cały czas, jeden proszek na bolącą głowę nie skutkuje.
W ciązy najpierw przestałam, w II trymestrze wróciłam bo doszłam do wniosku, że to jest jednak mniej szkodliwe niż ciągłe łykanie prochów przeciwbólowych, w III przestałam i nie biorę do dzisiaj. Jakoś po urodzeniu Florki, pomimio ustawicznego zmęczania, lepiej z tą moją głową.
Nie poddawajcie się i chodźcie po lekarzach bo ciągłe branie proszków przeciwbólowym nie ma sensu, to jest taka samonakręcająca się karuzela. A tak w ogóle to zmieniajcie te proszki żeby się nie uodpornić.