Drukowana wersja tematu

Napisany przez: Mgła pią, 03 gru 2010 - 23:51

Napisany przez: Aguutka sob, 04 gru 2010 - 00:15

To na rozpoczęcie wątku poproszę o mocniejsze kciuki, modlitwy, ciepłe myśli dla Niedźwiadka, który właśnie otrzymuje ostatni z możliwych antybiotyków, jeśli on nie zadziała, to nie ma już więcej leków które mogłyby go wyleczyć...

Napisany przez: myla sob, 04 gru 2010 - 08:58

Aguutko kciuki mocno zacisnięte.. mam nadzieje ze tym razem bedzie dobrze

Napisany przez: ifonka sob, 04 gru 2010 - 09:38

Aguutko ja często o Was myślę.
Dzielni jesteście. Musicie być dzielni!

Napisany przez: odynka sob, 04 gru 2010 - 11:59

Aguutko cały czas:*

Napisany przez: odynka sob, 04 gru 2010 - 16:31

dawno nie pokazywałam dziewczynek;) wszystkie zdjęcia tu https://wataha.odiland.com/index.php?/category/602

a tu kilka dla "leniwcĂłw";)

























dziękujemy Mgiełko:*

Napisany przez: myla nie, 05 gru 2010 - 08:59

oj Odi ale kusisz...ale bym sobie takie małe poprzytulała... zauważyłam że Żaba zawsze ma na szyi jakies korale, lubi nosic?, bo Oliwka nie bardzo

Napisany przez: odynka nie, 05 gru 2010 - 16:03

to jeszcze z dziś

z mamą









i ćwiczymy masaż shantala;)







zobaczcie jakie cudne zdjęcia bliskości zaoliwkowanej:)









myla żaba uwielbia biżu wszelaką jak by mogła wszystkim by sie obwiesiła;) to są bursztynki na ząbkowanie dla maluchów ale kupiłam też jej co by wszystkim po równo było i ich praktycznie nie ściąga:D

Napisany przez: pati.n nie, 05 gru 2010 - 21:58

Aguutko &&&&&&&&&&&&&&

Gruszka-nie karmimy Ale już nie długo nas zabudują z boku i z tyłu i my się ogrodzimy. Sąsiedzi mają fotkę jak u na na placu było ich 12

Justa pokój mamy padłam

Napisany przez: ziowik nie, 05 gru 2010 - 22:47

hejka melduję sie w nowym wątku

Gruszka gdybyś uważniej przyjrzała sie godzinie o której pisałam post wiedziałabyś jak to robię wychodzę na zakupy kiedy dzieci są w żłobku/przedszkolu a ja mam wolny dzień zakupów z dwójką jeszcze nie robiłam i nie zamierzam, bo to niepotrzebna katorga, wolę wszystko tak zaplanować żeby wyjść albo wieczorem bez nich jak śpią, albo jak moja mama sie nimi zajmuje albo właśnie jak mam wolne a dzieciarnia jest w placówkach.. urok mojej pracy jest taki że w miesiącu mam ok 14 dyżurów, z czego część wypada w nocy, wiec dni wolnych jest dość sporo w sumie.. i to mi bardzo odpowiada

Aguutko mocno trzymam za Michałka kciuki!!!! zdrówka zdrówka zdrówka!!!! (co z Tomkiem??)

Mgła co tam u Was?? jak Filipek, jak jego zdrówko?? pokażesz nam jakieś zdjęcie w chuście??

co do wierzenia w Mikołaja.. dzisiaj siostra M przebrała sie za Mikołaja i przyniosła zaległe (od teściów) prezenty dla dzieci (od nas, od siostry drugiej M i od brata dostali rano, tzn jak sie obudzili to paczki czekały na nich koło łóżek), nie miała stroju św. Mikołaja wiec ubrała komże swojego brata (czerwona sukienka), jakąś czerwoną kurtkę czyjąś, pod spód napchała miśków, wyjątkowo krzywo brode zrobiła z waty posklejanej jakimś lakierem zdaje sie a czapke miała taką niby mikołajową, ale ze sprężynką i na szczycie sprężynki pomponem... no wyglądała komicznie, ale jak przyszła do dzieci to Kamilka miała wytrzeszcz jak mało kiedy przejęta była tak że hej... a prezenty pojawiające sie później (od mojego taty, babci czy coś tłumaczymy tak że Mikołaj zapomniał i zawiózl do nich bo miał blisko a w przedszkolu to że chce odwiedzić wszystkie dzieci i zobaczyć jak mu śpiewają piosenkę ciekawa jestem co to jutro będzie (Kamilce powiedziałam że najpierw przyjdzie do niej a potem pójdzie do żłobka do Kacperka ten sam hahaha a w ogóle to sie śmiejemy że do Kamilki przyszedł Hello Kitty a nie Mikołaj bo dostała praktycznie same rzeczy z HK.. klocki, najlejki, majteczki, pantofle... tylko ja jej dorzuciłam rajtki z Dzwoneczkiem a moja mama szmacianą lalkę (już widzę że hit, bo sie z nią nie rozstaje )

na święta wymyśliliśmy że robimy losowanie kto komu kupuje (ze względu na kilkoro dzieci i wiekową babcie kilka osób nie brało udziału w losowaniu wiec losowalismy dodatkowo) i kupujemy jeden prezent, albo kilka mniejszych ale pakujemy w jedną paczkę i nie kupujemy już innym dodatkowych.. tym sposobem my wylosowaliśmy babcie Marka, mojego tatę i nową szwagierkę, a reszta to tajemnica fajnie, na pewno też mniej kasy nam wyjdzie, umówilismy sie że wyrabiamy sie do max 100 na osobę wiec wyjdzie nam sporo mniej niżbyśmy kupowali każdej osobie (wtedy to więcej jak 20 prezentów musielibyśmy kupić...)

a że Kamilka jest ostatnio bardzo niegrzeczna, to jak już nie działało hasło Mikołaj i kąt (no bo Mikołaj tak czy siak musiał przyjść, bo by sie zapłakała kompletnie..) to teraz jest straszenie tym ze zabierzemy prezenty od Mikołaja.. tak sobie działa, bo dalej broi, ale połowa prezentów już schowana, czeka na lepsze zachowanie.. okropnie mi daje w kość ostatnio, zmęczona już tym jestem, a to dalej trwa i trwa.. liczyłam że ten cholerny bunt dwulatka skończy sie po roku, a tu trwa już u nas prawie 2 lata i końca nie widać... a kolejny za pasem przecież

Pati super fotki, zazdroszcze zabaw na śniegu, byliśmy przygotowania w ten weekend na wypad na śnieg, ale temp spadła u nas na wsi do - 15, uważam że to o wiele za zimno dla takich bąków wiec nie wychylaliśmy sie z domu niestety...
dodatkowo znowu mieliśmy kłopoty z autem, jak już nam zakodowali od nowa kluczyki i udało sie wrócić autem do domu, to teraz po mrozie w nocy - 25st padł nam akumlator i to tak że nie dało sie odpalić auta od innego i musieliśmy ładować kilka godzin i dopiero odpalił.. na szczęście.. teściowej
"rafka" uziemiona - ropa zamarzła

Odi dziewczynki super, fajnie rosną.. strasznie są do siebie wszystkei trzy podobne dalej kompletnie ich nie rozróżniam coś sie zmieniło w wyglądzie waszego portalu... zjaśniał i spogodniał fajnie a na co ten masaż?? ja mam masować i "odginać" stópki, bo Kacperek zawija i koślawi.. jeszcze tego mi brakuje, nie staje, nie chodzi, i jeszcze mi nóżki zawija... zwariuje...
a o co chodzi z tymi bursztynkami???

Kacperek okropnie ząbkuje wszyscy mają dość, a najbardziej pewnie on.. przebiła sie pierwsza czwórka, kolejne dwie sie szykują, a to takie paskudy wielkie, nawet nie chce myślec jak będzie dalej...

i calutki dzień jest na zmianę "mama mama mama mama " tonem łzawo zawodzącym zazwyczaj, i rączki rączki rączki, albo "tati tati tati tati" dla odmiany śpiewnie i roześmianie... czym sobie zasłużyłam na takie marudzące wołanie?

Napisany przez: ziowik nie, 05 gru 2010 - 23:04

to Wam troche zdjęć wkleję

Kamilka ostatnio lubuje sie w budowaniu wież z różnych klocków, wszystko własnej roboty








mała modelka






z koleżanką i bratem


na weselichu chrzesnego







KAcperek juĹź jest taki duĹźy



z ukochaną Zosią



i Kaczątka czyli pasowanie na przedszkolaka

Napisany przez: ziowik nie, 05 gru 2010 - 23:04

i na koniec troche Kacperka














sorki za ilość ale dawno nic nie wklejałam..

reszta oczywiście tu: https://picasaweb.google.com/Ziowiczek

Napisany przez: odynka nie, 05 gru 2010 - 23:12

ziowik ale super foty a Kacperek jest taaaaaaaaaki duĹźy:)

o masażu shantala można poczytać tu https://www.shantala.pl/baby/

Napisany przez: pati.n nie, 05 gru 2010 - 23:15

Ziowik super masz dzieciaczki!! A Kacper jaki duuuży, a pamiętam jak wyrzucłam szefa z kompa co by sprawdzić czy już się urodził....

Odi słodkie dziewczyny

Prezenty zapakowane, mikołaj zamówiony, pomyślcie jutro o nas ciepło-czeka nas cięzki dzień, a noc jeszcze cięższa!!

Napisany przez: ziowik nie, 05 gru 2010 - 23:45

Pati trzymam kciuki.. a czemu ma być aż tak ciężko??

acha zapomniałam... bo Mikołaj niby dopiero jutro.. ale my sie umówiliśmy że przesuwamy dzieciakom, żeby mieli szansę dzisiaj sie pobawić troche i nacieszyc razem (oczywiście pobili sie nie raz ) prezentami, a tak to musielibyśmy wozić wszystko znowu do Krakowa...

Napisany przez: asia_b pon, 06 gru 2010 - 00:11

Jakie świetne zdjęcia!
Nelka i Kamilka mają obłędne włoski! Ile ja swego czasu bym dała za rude i kręcone!
Kacpik zmienił się bardzo i też czuprynę ma fajną. Zdecydowanie bujniejszą niż mój Krzyś.
Bliźniaczki takie pogodne, rozczulające...
Najbardziej mnie za serce chwytają zdjęcia starszego rodzeństwa z młodszym

Moi chłopcy prezenty znajdą rano pod poduszką. Część dostali wczoraj, podczas weekendu spędzonego u dziadków. My (ja, M, dzieciaki) jakoś specjalnie nie rozwodzimy się nad tym, czy Święty Mikołaj istnieje czy nie, bo nie ma takiej potrzeby. Drugi rok opowiadam Michałkowi prawdziwą historię o biskupie, a tych mikołajów w centrach handlowych (do których nie chodzimy ) czy w przedszkolu traktujemy jako przebierańców. Nigdy nie straszyłam maluchów, że jak będą niegrzeczni to Mikołaj do nich nie przyjdzie. Bo Mikołaj nie jest nagrodą. Przepięknie wyjaśniła to Berek w wątku "mamo kupisz mi to".

Wyjątkowych i radosnych Mikołajków!

Napisany przez: Legalna lalicja pon, 06 gru 2010 - 07:22

ależ demonizujecie zakupy z dziećmi. ja nie mam wyjścia i wszystko muszę od zawsze z dziewczynkami załatwiać. Na początku było trudno i mnie wkurzały ale teraz już nauczyłyśmy się razem robić zakupy. Wera jest już dojrzalsza a Laura - no cóż, wychowujemy )

Napisany przez: odynka pon, 06 gru 2010 - 09:45

lalicja mądrze pisze:D ja się z spotykam na codzień z "ojej jak sobie radzisz z bliźniakami? ma Ci kto pomóc?" itp
ano ma - pomaga mi Kuba, a jak sobie radzę? normalnie... przecież to dzieci małe są... jeszcze nie chodzą pozatym to prócz tego że czasem już nic nie ogarniam to naprawde źle nie jest;) z trójka też da się pojechać na zakupy mają cztery pary rąk;)

ojj dopiero się obudziłam a już takie powazne długie teskty piszę - wybaczcie jeśli nie da się ich zrozumieć

edit: u Nellki był Mikołaj i pod poduszką zostawił zeszty kredki i kinderka;) ależ była skonsternowana - jak to u nas w domu?
a ja jej wczoraj jak spała zbudowałam farmę i dom z lego i teraz sie nim bawi;)

Napisany przez: jaAga* pon, 06 gru 2010 - 09:52

Aguutko kciuki zaciskam!

A ja jak się pochwaliłam, że Karina nie choruje, to właśnie zachorzała , dziś w przedszkolu Mikołaj, a ona bidulka została w domu , od soboty wieczorem ma temperaturę...mam nagranie jak śpiewa piosenkę dla Mikołaja, jak ją wgram to pokażę i obłędne zdjęcia ze śniegowych zasp, na naszej działce.

Napisany przez: jaAga* pon, 06 gru 2010 - 09:56

Ja dzieciom zawsze mówiłam, że ten w przedszkolu to pomocnik, tylko przebrany .
Mikołaj i tak mi nic nie przyniósł .
A dziś rano słyszałam Twój głos....nieopatrznie do mnie zadzwoniłaś

Napisany przez: odynka pon, 06 gru 2010 - 10:04

Aguutko daj znać - trzymamy kciuki...

jaaga no właśnie ja też Nellce wyjasniłam ze Mikołaj ma tak dużo dzieci na całym świecie do odwiedzenia, że musi mieć pomocników;) jakoś trzeba było zareagować na zjazd Mikołajów pokazany w Dzień dobry TVN;)

Napisany przez: asia_b pon, 06 gru 2010 - 10:27

A u mnie zupełnie niespodziewanie był Mikołaj Co prawda nie zmieścił prezentu pod poduszką, za to zostawił go w kuchni na blacie... Toster mi przyniósł! Wraz z pieczywem i ulubionym dżemem, cobym z rana nie musiała gonić do sklepu.
Jednak dobra musi być ze mnie dziewczyna

Radość psują mi poranne wymioty Krzysia. Rok temu byliśmy w szpitalu z tego samego powodu... Krzyś chyba nie lubi Mikołaja...

Napisany przez: Kate_K pon, 06 gru 2010 - 11:00

U nas też Mikołaj zawitał. Juz w sobotę w nocy, żeby mozna się było przez niedzielę nacieszyć prezentami. Olaf tak długo czekał na "duze miasto z pociągiem"
To zestaw Tomica. Składa się z wielu elementów i buduje się z tego miasto. Dalsze części Olaf znajdzie pod choinką w święta. Olaf nie odchodzi od zabawki. Nawet dziś sniadanie przy niej jadł.
Do mnie tez przyszedł Mikołaj. Więc chyba też byłam grzeczna:)
Mój prezent przyjechał aż z Warszawy, bo to był koncert na DVD mojego ukochanego Chrisa de Burgha, którego w Polsce jest tylko 4 sztuki (wszystkie w Warszawie). Teraz już tylko trzy sztuki:)
Moim zdaniem wiara w Mikołaja jest przecudna. To oczekiwanie, taki mistycyzm tego wszystkiego i ta radość, że Mikołaj przyniósł to co było w liście napisane. Że wiedział o marzeniach. Ja to uwielbiam i będę robić wszystko żeby Olaf wierzył jak najdłużej. Wiara w Mikołaja to jedne z moich piękniejszych wspomnień z dzieciństwa.

A na zakupy też jeździmy razem. Nie ma w ogóle problemu. Zresztą my wszędzie jeździmy razem:) Od zawsze, od początku.

Odi zazdroszczę ci tych malutkich mięciutkich ciałek, pachnących oliwką, takich mmmmm. No zjadłabym
Aguutko myślę o Was. Niech już będzie dobrze!

Napisany przez: Gruszka pon, 06 gru 2010 - 12:50

To ja tu smaruje do Was w starym wątku, a Wy tu!

Napisany przez: ~justa~ pon, 06 gru 2010 - 14:07

a juz myslam, ze jakas straszna cisza zapadła!
Aguutko z drĹźeniem serca trzymam kciuki! Bedzie dobrze!!!!!

Napisany przez: nika* pon, 06 gru 2010 - 14:18

oczywiscie tez jestem gapą co o nowym wątku nie miała pojęcia

Napisany przez: nika* pon, 06 gru 2010 - 14:34

Alkeście sie rozpisały na nowym

zdjęcia dzieciaczków ekstra po prostu Jak te dzieci Wam rosną

agutko - niezmiernie trzymam kciuki za Was! czekam na pozytywne wieści

Napisany przez: joana_m pon, 06 gru 2010 - 15:22

zgłaszam sie w nowym wątku

Napisany przez: ~justa~ pon, 06 gru 2010 - 16:55

A zdjęcia- super poprostu!
Odi dziewczynki maja delikatnie jakby inne rysy- czy mi sie tylko wydaje?
Super sobie radzisz- chyba spore ułatwienie, ze karmisz je piersią..i chyba ogólnie- spokojne są... (?)


a Mikołaj u mnie tez był: przyniósł mi książke..może znajdę chwilę do poczytania!
U nas przez wilele lat w domu rodzinnym pielegnowana była wiara w Mikołaja..to było cudne jak siedzielismy w oknie wyglądając sań a tato podrzucał prezenty pod choinkę a potem dzwonił do drzwi...jak wariacie zbiegalismy po schodach- ale zawsze za późno! MIkolaj juz poszedł!
Teraz tak samo robimy jak jestesmy u rodziców. Dzieci maja frajdę a my jeszcze większą patrząc na ich zdziwienie, emocje i radość!

Napisany przez: pati.n pon, 06 gru 2010 - 21:50

U nas też po Mikołaju- Wika taka przejęta, nie mogła się doczekać

https://img818.imageshack.us/i/dscn00580.jpg/

https://img140.imageshack.us/i/dscn71360.jpg/

https://img836.imageshack.us/i/dscn71370.jpg/

https://img823.imageshack.us/i/dscn7158.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: odynka pon, 06 gru 2010 - 22:26

justa z tym spokojnie to róznie bywa - ale radzę sobie;) no dla mnie są rózne;)

kurcze martwię się co u Misia i Aguutki...

Napisany przez: Legalna lalicja wto, 07 gru 2010 - 07:24

a u mnie nawet nie mikołaj ale ten Aniołek w Wigilię-- jakie mysmy z kuzynką pułapki zastawiały, lufciki zasłaniałay żeby go dopaść)) a zaraza zawsze podrzuciła pod choinkę))

Napisany przez: jaAga* wto, 07 gru 2010 - 09:39

Agatko85 wszystkiego najlepszego!!!

Zdjęcia wszystkich dzieciaczków super.

Napisany przez: ~justa~ wto, 07 gru 2010 - 10:42

Agata buziaki!

zamowione prezenty mam...teraz tylko zostalo mi kalendarze zamowic dla dziadków. Miałam dzisiaj duzo planów- ale nie mam wody w domu. I nici ze sprzątania a akurat Hania ma lepszy dzień i dałaby mi może cos zrobić!

Napisany przez: agata85 wto, 07 gru 2010 - 10:53

Dziekuje dziewczyny

Napisany przez: odynka wto, 07 gru 2010 - 11:29

i jeszcze trochę zdjęć

jak widać mata nie jest tylko dla maluchów;)







cała trójka;)



śpimy:)



Zuzuch i Nellka





Lilluch i Nellka;)



Lilluch



pokażę Wam język:P

Napisany przez: Gruszka wto, 07 gru 2010 - 11:31

Odi, wiem, że jesteś zawalona ale pamiętasz o mojej prosbie o kolczyki?

Napisany przez: odynka wto, 07 gru 2010 - 11:34

pamiętam, zaraz zrobię foty;) wątek mam cały czas otwarty;)

Napisany przez: ~justa~ wto, 07 gru 2010 - 12:19

Odi Ale dziewczynki są podobne do Zaby! Wyglądają super! A jakie radosne sa! Uwielbiam takie zdjęcia wesołe!
A Liluch ma takie same spiochy co Hania- ze słoniem

Napisany przez: odynka wto, 07 gru 2010 - 16:00

dziewczyny miałam Wam napisać ale usnęłam... u Aguutki lepiej - ma się pokazać wieczorkiem:)

Napisany przez: Aguutka wto, 07 gru 2010 - 19:33

Witajcie!

Bardzo dziękuję Wam za ciepłe myśli, one pomagają!
Odynko Tobie bardzo, bardzo dziękuję- chciałam Ci napisać, że paka doszła, ale... Tomek jej jeszcze nie odebrał, pewnie zrobi to jutro- na pewno dam znać w piątek, jak znów wymienię się z Tomkiem.

Michałek jeszcze na pewno przez 9 dni zostanie w szpitalu, teraz na antybiotyku jest lepiej, ale boję się co będzie gdy go odstawi, on na anbiotykach zawsze czuł się lepiej...
Tomek wciąż pracy nie ma


Widziałyście aukcję na sprzedam- dla Oli i Filipka?
jest o zabawkach i art. dekoracyjnych, Basiaw stworzy jeszcze z ubraniami i książkami i Tiss z biżuterią- zobaczcie tam koniecznie!

Napisany przez: myla wto, 07 gru 2010 - 20:11

Aguutko mam nadzieje ze po tym antyb Michas wyzdrowieje, a Ty jak sie czujesz? jak Dawidek?

Odynko Ty tak kusisz tymi zdjeciami a ja niecierpliwie na okres czekam

Agata wszystkiego najlepsze, spełnienia marzeń

powiedzcie mi jakie postepy zrobiły Wasze dzieci w przedszkolu, do ilu umieja liczyc, czy znaja kolory, czy umieja pisac, jak idzie nauka wierszyków czy tez piosenek?... bedac 2 tyg temu na zebraniu wychowawczyni nam mówiła " dzieci juz umieja liczyc do 3, uczymy sie tez kolorów i duzo dzieci zna juz te podstawowe ..." hm... Oliwka umie liczyc do 20, zna wszystkie podstawowe kolory no i umie pisac swoje imie, wierszyki czy piosenki umie juz po jednym dniu nauki... a jak jest u Was w przedszkolu? czy to nasze przedszkole ma takie powolne tempo, czy moja córcia wszystko tak ładnie łapie?... owszem w domu piszemy, liczymy czy tez robimy ślaczki ( ciocia w przedszkolu powiedziała ze takowe robi sie dopiero w pięciolatkach) ale chciałabym miec jakies porównanie, bo jesli w domu bedzie sie wszystkiego uczyła to boje sie ze później w przedszkolu bedzie sie nudziła jak inne dzieci beda sie uczyc

Napisany przez: odynka wto, 07 gru 2010 - 20:29

Aguutko a Ty odebrac jej nie mozesz? i trzymam mocno kciuki nadal...

myla to czekamy i my na brak tak?

Napisany przez: pati.n wto, 07 gru 2010 - 20:32

Agata wszystkiego naj!!

myla Wika nadal nie chodzi do przedszkola, ale umie liczyć do 10, zna kolory ale często nazywa je porównawczo, nie powie żółty tylko jak słoneczko, nie powie zielony tylko jak trawka itd ale jak ją pomęczyć to nazwie prawidłowo

Napisany przez: Gruszka wto, 07 gru 2010 - 21:10

Emila teĹź liczy sporo - do 10 bez problemu - powyĹźej to zna wybiĂłrczo kolorĂłw zna sporo i do tego rozpoznaje kilka marek samochodĂłw
zna kilka piosenek, choć to chyba nie jest jej mocna strona nie dość że fałszuje, to jeszcze ciągle mylą się jej słowa i jedną piosenke śpiewa po dziesięć razy, bo każda pomyłka to znaczy: zaczynam od nowa

Napisany przez: odynka wto, 07 gru 2010 - 21:15

Nellka też nie chodzi do przedszkola ale ile ona gada uch... dziś się uczyłyśmy alfabetu całego;) liczy do 10 później tak jak Gruszka pisze wybiórczo;) opowiada bajki, których słucha i zapamiętuje:D śpiewa piosenki i ładnie pamięta ich teksty... to chyba tyle;) no i tańczy caly czas:P no i do dziewczyn cały czas gada, spiewa im i opowiada bajki albo słucha bajek razem z nimi:)

ych Zuza mi nie śpi a ja wp... ptasie mleczko z chrupkami kukurydzianymi - taki mam dziś kiepski dzień że musiałam go sobie osłodzić...

Napisany przez: pati.n wto, 07 gru 2010 - 22:08

Wika też tańczy i śpiewa dla brata, a jak ona mu czyta ksiązki tylko trzeba by mieć ukrytą kamerę, bo nagrać się nie da

Napisany przez: ziowik wto, 07 gru 2010 - 22:22

Kamilka od dawna liczy do 10, od ponad roku jak sądzę zna też podstawowe kolory (żółty, zielony, niebieski, brązowy, biały, czarny, fioletowy, różowy, czerwony), wie też że niebieski ma wiele odcieni jak błękit czy granat, ale nie pamięta nazw czasem, nie umie pisać, rozpoznaje może 2-3 literki okresowo. z pamięcią to różnie.. niektóre wierszyki zna na pamięć i powie, niektóre dopiero jak zaczniemy, to dokańcza, piosenki śpiewa, tańczy jak Nelka i Wiki - pół dnia, ostatnio ciągle jakieś piruety i tym podobne
ja myślę że wiele zależy od dziecka, niektóre dzieciaki już rok temu pięknie liczyły i sporo mówiły, inne dopiero potem opanowywały te umiejętności.. nie wiem co robią u nas w przedszkolu w tym temacie szczerze powiedziawszy

Napisany przez: pati.n wto, 07 gru 2010 - 22:56

A też musisz koniecznie podziwiać jak tańczy?

Napisany przez: asia_b wto, 07 gru 2010 - 23:17

Michałek też od dawna liczy do 10, dalej już nie po kolei, rozpoznaje niektóre cyfry i większość drukowanych liter. Świetnie zna kształty (także romby, trapezy, owale i inne takie), gatunki ptaków, zwierząt, dobrze się orientuje na globusie. Zna wiele kolorów z odcieniami, przy czym podstawowe (jakieś 10) zna po niemiecku (zasługa przedszkola) i angielsku. Ma doskonałą pamięć do wierszyków i piosenek, przyswaja od razu, więc zna ich sporo. Także po angielsku i niemiecku (tu nie mogę zweryfikować czy zmyśla czy faktycznie zna tekst ) Zapamiętuje również spore fragmenty prozy, co niekoniecznie jest pożądane. Kiepsko rysuje, o pisaniu mowy nie ma. Za to chętnie eksperymentuje z różnymi technikami plastycznymi w przedszkolu, w domu staramy się również być kreatywni, bo zwykła kredka, pisak czy pędzelek budzą odrazę Nie mam pojęcia jak kwestia pisania czy liczenia wygląda w naszym przedszkolu, większoś umiejętności Michaś z domu wynosi. Kiedyś mignęła mi rozpiska na wrzesień, a w niej hasło "zliczanie przedmiotów do dwóch". Pozostaje mieć nadzieję, że w kolejnych miesiącach osiągają coraz wyższy poziom

Napisany przez: Legalna lalicja śro, 08 gru 2010 - 07:11

ja tylko ze smutkiem: zorganizowałysmy w szkole mikołaja dla klasy werki: kupiłyśmy każdemu dziecku inny tom Koszmarnego karolka i dużą czekoladę. i już niektóre mamusie narzekają, że: nie ma kolorowych ilustracji ( w tym wieku to chyba normalne), kontrowersyjna ksiazka bo na jednej ilustracji bohater ma zęby wampira, no i małe gabarytowo. Jak dla mnie argumenty do doopy ale przykro mi....

Napisany przez: myla śro, 08 gru 2010 - 08:59

Asia no własnie o to mi chodziło z tym "zliczniem do dwóch"... zdziwiłam sie trosze jak w przedszkolu mówili " dzieci umieja juz liczyc do trzech", Michas juz do 5 umie ( po pięc jest osiem, tak wiec przyjmuje ze do pięciu liczy)... czyli najwidoczniej maja taki program wychowawczy

Odi nie nie czekamy zeby przyszła.... narazie musze troche odsapnac i wrócic do pracy bo z kasa kiepsko, a czy później to zobaczymy... póki co niecierpliwie czekam

lalicja ech nie dosc ze cos zrobisz to jeszcze niektĂłrym w d...e Ĺşle, ilustrcje sie nie podobaja tak? a czy Ci rodzice siedza przy dzieciach jak ogladaja TV? tam to dopiero sa wampiry... no szkoda ze nie wszystkim da sie dogodzic

Napisany przez: agata85 śro, 08 gru 2010 - 09:18

Shane liiczy do 15-tu, po niemiecku do 10. Pieknie spiewa piosenki, ktore go uczylam. Rozroznia niektore kolory. Wstyd sie przyznac, ale nawija po niemiecku lepiej niz ja Zasluga przedszkola.

Napisany przez: asia_b śro, 08 gru 2010 - 09:43

myla w ten sposób pewnie też wyrównują poziom. Poza tym jest różnica między liczeniem do iluś (dość bezmyślnym często, podobnie jak klepanie alfabetu), a świadomym liczeniem przedmiotów. Zauważyłam, że Michał póki co, bez głośnego liczenia z pokazywaniem, umie ocenić ilość przedmiotów do 5. A Krzyś też liczy. I kształty nazywa w dwóch językach
Lalicjo też byłoby mi przykro. Ale faktem jest, że ciężko dogodzić wszystkim... Mi tam by się podobały takie prezenty.

Michał całą noc gorączkował. Innych objawów brak...

Napisany przez: odynka śro, 08 gru 2010 - 09:48

lalicja olej - dzieciom się podobało? rodzice zawsze sie do czegoś przyczepią - nie dasz rady uszczęśliwic wszystkich;)

Napisany przez: ~justa~ śro, 08 gru 2010 - 10:20

no to Ala liczy do 10 ( póżniej różnie to bywa ) ..po angielsku też do 10. Kolory podstawowe zna... z tekstami piosenek- szybko sie uczy ale przekręca I tez obowiązkowo zaczyna od nowa wtedy śpiewac. Wszystkie piosenki z pokazywaniem. Nawet nie fałszuje tak bardzo
Co do literek: alfabet cały zna. POtrafi powiedzieć literke i pare wyrazów na którą sie zaczynaja. Pisze tylko swoje imię. Za to na kompie: mama tata Ala i inne łatwe napisze Ale to zasluga jej laptopa. Niestety namietnie gra na komórce M. i mnie tego uczy....
Aguutko to nadal zaciskam kciuki!
Lalicja
nie dogodzisz wszystkim- oby dzieci były zadowolone!


wcazoraj znowu Ala dostała " naganę" Przyszła dyrektorka i mi się tłumaczy , ze Ala nie dostała zlodyczy ( urodziny dziecka w grupie) bo drugi dzień nic ( Ale to zupełnie) nie zjadla! I że jutro będzie przesadzona do innego stolika. W sumie ok. Tez jestem za tym!

Napisany przez: Kate_K śro, 08 gru 2010 - 10:37

a ja jestem przeciwna karaniu za niejedzenie. Jak nie chce to niech nie je.
Zmuszanie do jedzenia to mój koszmar z dzieciństwa. Do dziś nie tknę kotleta schabowego przez to.
Moja mama mnie koszmarnie zmuszała do jedzenia, typu "nie wstaniesz od stołu dopóki nie zjesz". Dobrze, że psa zawsze w domu mieliśmy:)
Ja nie zmuszam do jedzenia, mimo że Olaf jest strasznym niejadkiem. Czasami potrafi cały dzień nic nie jeść. Ale nie zmuszam.
Nie chce to niech nie je. Zgłodnieje to przyjdzie. Dziecko się samo nie zagłodzi.
trzymam się kurczowo maksymy mojej ukochanej babci "jeszcze się z głodu nikt nie z.es.rał"

Napisany przez: myla śro, 08 gru 2010 - 10:42

Kate a u Justy to chyba jest tak ze Ala w przedszkolu wcale nie je

Napisany przez: ~justa~ śro, 08 gru 2010 - 10:44

Kate ok..tylko widzisz- ALa jest taka, że jak nie ma motywacji to nie je. Sama uważam , że skoro nie chce zjeść sniadania, obiadu itp to dlaczego mialaby sie zapchać słodyczami na to konto? JAk nic- to nic. Przerabiałam już to- przez pierwszy miesiąc w przedszkolu nic nie jadła- nadrabiala w domu. Póxniej było ok.
a teraz nie było jej tydzień i od nowa zabawa w namawianie. Oni tam nie zmuszają do jedzenia. Nie chcesz - nie jesz. Ale jak jest taka sytuacja- Ala sama wybrała. NIe zjesz dwóch łyżek zupy ( bo o kęs się rozchodzilo!) to nie dostaniesz ciastka. Nie zjadla- nie dostała. Konsekwencja musi byc.

Napisany przez: ~justa~ śro, 08 gru 2010 - 10:46

Tak Myla - przez cały dzień nawęt gryza bułki suchej nie zjadła!
Edit: o ile panie mogły przymknąć na to oko na początku to teraz w okresie zimowym- nie chcą żeby Ala była oslabiona i chorowała.
zobaczymy jak będzie- Ala stwierdziła, ze może cos zje
najlepsze jak jej tlumaczyłam, że fajnie jak ostatnim razem zostala Królową Obiadową za to, że ładnie zaczęła jesć to córa stwierdziła: że korone już ma i nie chce jeść. I tyle w temacie.

Napisany przez: myla śro, 08 gru 2010 - 10:59

justa własnie kiedys o tym pisałas że Ala w przedszkolu nic a nic nie chce zjesc

Mgiełko kochana wszystkiego najlepszego z okazji urodzin

Napisany przez: agata85 śro, 08 gru 2010 - 12:03

Mgla, Wszystkiego Naj

Napisany przez: Kate_K śro, 08 gru 2010 - 12:29

a może właśnie takie zmuszanie przyniesie odwrotny skutek? Może się zaprze i wcale nie bedzie jeść.
Ja z tym cukierkiem to się zgadzam. Ja też mam zasadę, że jak nie zje śniadania czy obiadu to słodyczy też nie dostanie.
Ale moją uwagę zwróciło zdanie dotyczące przesadzania Ali do jakiegoś innego stolika. To przesadzenie odebrałam jak karę.


Iwonko wszystkiego o czym marzysz. Niech Ci się spełni!

Napisany przez: pati.n śro, 08 gru 2010 - 12:39

Iwona wytrwałości i żeby na Twojej twarzy gościł uśmiech!!

Napisany przez: asia_b śro, 08 gru 2010 - 12:44

Iwonko słońca w Twoim życiu!

Napisany przez: ziowik śro, 08 gru 2010 - 12:49

Mgiełko wszystkiego najpiękniejszego urodzionowo!!! niech spełnią sie Twoje marzenia, ale przede wszystkim niechaj Ci sie życie poukłada kochana.... napisz coś, ostatnio nie odzywasz sie w ogóle..

Agata wszystkiego najlepszego trochę z poślizgiem jak tam Ashanti? zapodaj jakieś foty

Lalicja właśnie, olać.. to ma być dla dzieciaków a nie dla rodziców. a za rok niech ktoś inny sie wysila, zobaczymy czy będzie miał taką łatwość...

Aguutko trzymam mocno kciuki za Michałka!!! zeby ten antybiotyk pomógł już definitywnie... buziaczki dla Was!! a własnie, jak Dawidek?

Justa wg mnie dobre podejście pań, przypuszczam że mają tez logiczne wytłumaczenie z tym przesadzaniem (w żłobku panie musiały rozdzielić Kamilkę z Zośką bo roznosiły całą stołówkę, po rozsadzeniu jadły grzecznie..

Kamilka w nocy przez godzinę darła sie jak opętana.. nie dało sie jej uspokoić.. spała chyba przez ten czas, próbowaliśmy wszystkiego, nic nie działało, uspokoiła sie po godzinie... potem właczył sie Kacperek, kolejna godzina z głowy, tym sposobem zamiast położyć sie o 23 zasnełam dopiero o 1... ale z drugiej strony już trzecią noc z rzędu pielucha Kamilka sucha.. budzi sie bo jej natłukliśmy do głowy że nie wolno sikać w nocy i że pora sie pieluch pozbyć...ogólnie mówiąc

Napisany przez: odynka śro, 08 gru 2010 - 12:51

Iwka cmoooki w okiii i zdrĂłwka full:)

Napisany przez: odynka śro, 08 gru 2010 - 12:52

co ja tam jeszcze chcialam;)

justa i jaaga paka z niemiec leci juz wiec w pt powinna byc u nas:D

pije kawe i wcinam ciasteczka owsiane wlasnej roboty, ktore wytwarzam masowo ostatnio;)

aaaaaaaaa Kuba wlasnie zanabyl e-papierosa - trzymajcie kciuki za palenia rzucanie:D

Napisany przez: Kate_K śro, 08 gru 2010 - 13:26

Odi to podrzuć przepis na te ciasteczka. Ja ostatnio z kuchni bym nie wychodziła. Ciągle piekę coś albo gotuję A takie zdrowe ciasteczka chętnie bym przegryzła:)

Napisany przez: ziowik śro, 08 gru 2010 - 13:26

Odi trzymam kciuki za rzucanie palenia brawo..
a jakie robisz ciasteczka??? mam fajny przepis, tylko nie wiem gdzie, ale gdzieś tu mam, na ciasteczka z kawałkami czekolady i innymi śmiećkami, podobno banalne i bardzo pyszne.. ale ciągle nie zrobione musze sie zmobilizować

Napisany przez: odynka śro, 08 gru 2010 - 13:30

ja robię z tego przepisu https://mojewypieki.blox.pl/2007/04/Ciasteczka-owsiane-ze-slonecznikiem.html tylko dorzucam dwa banany albo jednego i dolewam troszkę oliwy i łyżeczkę wody;) robiłam już z siemieniem lnianym i z migdałami ale najczęściej ze słonecznikiem;) suuuuper są

Napisany przez: agata85 śro, 08 gru 2010 - 19:14

ziowik, a dziekuje, Ashanti dobrze. Nawet nie wiem kiedy przelecialy te 7 miesiecy Jest calkiem inna od Shane kiedy byl w jej wieku. Bardziej spokojna i szybciej ,,wszystko robi,,. Raczkuje, pieknie sama siedzi. Na stanie mamy dwa zabki, calkiem bezobjawowo wyszly Fotki postaram sie wkleic, jutro
aaa przesypia cale nocki odkad ukonczyla jekies 2 miesiace

Napisany przez: odynka śro, 08 gru 2010 - 19:15

dziewczyny jak jest z jedzeniem Waszych dzieci? Nelly je mało - takie mam wrażenie... na śniadanie chciała twarożek - nie zjadła, potem w zamian jajecznicę - podziobała trochę... na obiad rosół chciała więc dostała no i powiedzmy ze zjadła pół talerza, potem makaron bez niczego - podziubała... teraz wcina suchą bułkę.... aha no i ogórek zielony jest na porządku dziennym czasem mam wrażenie że nic innego by nie jadła... i pije soków dużo... chyba z 3szt jupików wypija...

przesadzam?

Napisany przez: pati.n śro, 08 gru 2010 - 19:58

zapycha się słodkimi sokami. Wika też piła więcej soków, teraz jeden na dzień rozwadniany z wodę, potem wodę pije.

Napisany przez: ~justa~ śro, 08 gru 2010 - 20:13

Odi jutro wypróbuję ten przepis..tylko nie mam masla a mix pół z bananem- pół bez i porównam
Za duzo slodkiego Nelly pije jak na mĂłj gust.
Opije sie i jej wystarczy- nie czuje głodu.
Dzisiaj Ala wszystko pieknie zjadła i dostała obiecaną nagrodę Panie nie przesadziły jej ale inna niejadkę z jej stolika bo się razem wspierały w niejedzeniu.
ALicja jest dumna bardzo z siebie No i dzisiaj pięknie napisała : mama , tata i Ala

Napisany przez: pati.n śro, 08 gru 2010 - 22:05

napisała, wow

Napisany przez: jaAga* czw, 09 gru 2010 - 08:56

Nie było mnie wczoraj i mam sporo nadrabiania .
Karinka liczy do dziesięciu, kolory znała już wcześniej, więc tego nie wyniosła w przedszkola, nie umie pisać, i nawet mi nie przyszło na myśl, żeby ją tego uczyć. Na pewno to nie przedszkole wymaga za wiele, tylko dostosowuje program do przeciętnego rozwoju dziecka, bo wyobraź sobie, że są też tam dzieciaczki, które tego liczenia do 3 niekoniecznie zapamiętują. Szlaczki dzieci robią dopiero w przygotowaniu przed szkołą, czyli kiedyś w zerówce teraz w pięciolatkach. masz zdolną córkę, więc może w domu zamiast uczenia więcej się bawcie . Karinka pięknie koloruje, posługuje się nożyczkami i ma pamięć do wierszyków i piosenek, głos/słuch tez nie najgorszy

Nie je tak mało, Karinka tez ostatnio niejadkowata się zrobiła, ale przede wszystkim to odstaw jej te jupiki- toż to świństwo jest, prawie sam cukier, lepiej samemu zrobić sok, ja nie jestem tak wyrywna i najczęściej moje dziecko pije wodę, ewentualnie kompot.

Aguutko trzymam kciuki za Was. Lecę na aukcję oglądać.
Mgła- spóźnione ale szczere życzenia urodzinowe!
Kate mam tak samo, nie zmuszam do jedzenia bo mam koszmarne wspomnienia z dzieciństwa, później mi odpuszczono, ale i tak pamiętam swoje . Nie zmuszam do jedzenia i nie karam za niejedzenie.
Lalicja jak dla mnie prezenty w dechę, u Julki były takie zawieszki z imieniem dziecka, żelopisy, patyczki do liczenia i popcorn (bo dwoje dzieci nie może słodyczy). Zaś u karinki koszmar- dobrze, że nie była w przedszkolu w sumie, Marcin odebrał paczkę a tam same cukierki, lizaki, żelki, draże i chipsy , zarekwirował połowę zanim doniósł do domu, na najbliższym zebraniu dopytam czyj to był wspaniały pomysł...
Justa Julia w wieku naszych dzieci też potrafiła tyle co Ala, ale to była niestety zasługa mini mini i sezamy street , a komórki to i Julce rzadko kiedy pozwalam dotykać .

Wychodzi na to, że powinnam zacząć Karinkę uczyć pisać....albo przynajmniej nauczyć alfabetu, bo wszystkie dzieciaczki coś umieją (ona nie rozpoznaje żadnych liter)....a my sie klockami w domu ciągle bawimy .

Napisany przez: myla czw, 09 gru 2010 - 09:25

jaAga ale właśnie chodzi o to ze ja jej nie ucze, ona sama przychodzi i mówi "mama pokaz mi jak to sie pisze, a jak to" i nie chce sie bawic tylko albo wycina, albo koloruje, albo cos klei albo pisze... wydaje mi sie ze ona to robi bo w tym jej Michas nie przeszkodzi, to jej taka prywatna sfera ( jak sie bawi to Michas przyjdzie i jej rozwali) a jak siedzi i wycina czy pisze to Michas nie przeszkadza, no chyba ze sie myle, no bo ja wkoncu MYLA jestem i sie czesto myle

Odi mi sie zdaje ze te soczki ja tak zapychaja i nie chce jesc, ja tak jak pati, rano soczek/herbatka a później tylko woda - ech miałam jazdy z tesciowa, ze dziecku tylko wode daje hehe

Napisany przez: ~justa~ czw, 09 gru 2010 - 09:59

JaAga no widzisz- Ala sama się domaga " uczenia" w formie zabawy. Na tablicy piszę jej wyrazy a ona stawia tam swoje kulfoniki Ale za to koloruje koszmarnie... lubi ale się nie stara
a komórkę M. daje Ali niestety...teraz to juz sama się domaga gier. Za to przeszło jej zupełnie oglądanie bajek. ODkad nie mamy Mini-Mini poprostu nie siedzi przed telewizorem. Teraz ja moge sobie cos obejrzec
Mgła spóxnione zyczenia urodzinowe..duzo radosnych chwil...mnóstwa energii i siły !


te słodycze w przedszkolu mnie dobijają....lizaczki, czekolady...ja wiem że dziecko sie cieszy ale....
Odi Alicji daję wodę z sokiem malinowym- bo lubi..M. się śmieje, ze wodę zabarwiam tylko.Jak niebędzie chciała to daj jej w butelce po Jupiku...

Napisany przez: odynka czw, 09 gru 2010 - 10:02

ona rano pije herbatę, kawe też pije i wodę pije a za jupikami przepada - może dlatego ze nie je zbyt słodyczy... dobra wracamy do samej wody więc:P

jeeej Wasze dzieci już piszą słowa? uch fajnie...

aleĹź Zuza mi gada;)

spaaaaaaaaać...

Napisany przez: jaAga* czw, 09 gru 2010 - 10:07

Myla, Justa widocznie macie dzieci bardzo pędzące do wiedzy.....to fajnie, nie będą miały problemów w szkole. No i jeśli same się domagają to spoko, gorzej jak rodzice na siłę uczą czegoś małe dziecko. Ali i Oliwce tylko pogratulować .
Karinkę póki co wogóle nie kręcą literki, za to chce by jej non stop opowiadać jak to było jak znalazła się w brzuchu i urodziła....no więc codziennie robię nawijkę o nasionku, pępowinie, skurczach i porodzie
Na hasło ciąża dostaje jakichś iskier w oczach (np. w tv jak usłyszy lub opowiada ktoś o kimś)......dziwne to trochę .

Napisany przez: ~justa~ czw, 09 gru 2010 - 10:34

Jaaga mam nadzieję, że moja nie wpadnie na ten pomysl..bo zupełnie nie wiem jak jej to poopowiadać
U mnie cały czas teksty typu: a jak Ala była malutka jak Hania to......i tu pada jakieś dziwne pytanie
a z ta " nauką" to niestety Ala np. nie bawi sie lalkami bo woli ukladać klocki, pisać..cały czas mnie zamęcza o coś. A to narysuj mi to, a jak działa odkurzacz.
Ostatnio mnie zapytała co to jest prąd.I weź tu człowieku odpowiedz? Powiedziałam, ze tatuś jej odpowie

Napisany przez: pati.n czw, 09 gru 2010 - 10:45

U mnie "jak ja byłam taka malutka jak Piotruś to gdzie był Piotruś"?

Napisany przez: ~justa~ czw, 09 gru 2010 - 11:07

Odi miksujesz masło ( ciasteczka owsiane) czy tylko dobrze mieszasz z cukrem? Nie chce mi się miksera wyjmowac

Napisany przez: Kate_K czw, 09 gru 2010 - 11:28

Ja jak byłam mała to też sama się domagałam zabawy w pisanie. liczenie itp.
Nikt mnie nie zmuszał. Sama nauczyłam się czytać. Jak miałam 4,5 lat czytałam płynnie. Pani w przedszkolu sadzała mnie na środku na krzesełku i czytałam dzieciom bajki. Pamiętam to doskonale:)
Olaf też chce znać wszystkie literki, pyta o każdą. Wiele umie napisac. Sam pisze Olaf. Ciągle pyta "a to na jaką jest literkę?"
Ale liczy tylko do pięciu:)
Za to pięknie mówi wierszyki nauczone w przedszkolu.
Ale na tapecie są teraz pytania "czy dom się buduje" , "czy samochód się buduje?" "czy choinkę się buduje" "a czy ludzi się buduje?". I ciągle rozmawiamy co się buduje, co się produkuje w jakiej fabryce, a co rośnie. Nie mam pojęcia skąd mu się to bierze?
A, i ciągle gada o dzidziusiu.... Wszystko odkłada dla dzidziusia, wymyśla imiona dla dzidziusia. Mimo że my w domu o tym nie rozmawiamy. I potrafi tak przed zaśnieciem zapytać "mamusia a możemy naszego dzidziusia nazwać Kubuś? "
A co najfajniejsze mówi do nas tylko "mamusiu, tatusiu". W ogóle przestał mówić "mama i tata". I ciągle podkresla "ja już zawsze będę twoim synkiem, ty już zawsze będziesz moją mamusią". A ostatnio powiedział "ja już zawsze będę cię kochał mamusiu".
Dla takich chwil warto żyć, co nie?
Jak pięknie mieć dzieci, jak pieknie być mamą


Odi Olaf chyba je jeszcze mniej od Nelki. Poważnie. A ostatnio to tylko by tosty jadł....

Napisany przez: Kate_K czw, 09 gru 2010 - 11:40

Odi fajne te ciasteczka, zrobię w weekend na pewno:)
Teraz nie mam czasu, bo zapisałam się na kurs fotograficzny:) i latam codziennie po pracy.
Ale jestem tak zachwycona tymi balansami bieli, wartościami przysłony i czułościami, że po prostu nie mogę.
Bede teraz robić same piękne zdjęcia. Wreszcie wiem o co chodzi i jak można zrobić dobre zdjęcie.
Jestem w totalnym szoku, że wiekszość dobrych zdjęć nawet wieczorem i w nocy można zrobić bez lampy, a wręcz powinno się robić bez. Trzeba tylko dobrze ustawić parametry. Cieszę sie z tego jak dziecko. W weekend lece kupić nowy aparat i zaczynam fotograficzne szaleństwo:)
A w przyszłym tygodniu idę na kurs makijażu:)

Napisany przez: odynka czw, 09 gru 2010 - 11:43

mój robot stoi na wierzchu więc miksuję wszystko a potem mieszam łychą z mąką w misie;) ale myślę że swobodnie możesz ręcznie:D

Kate zazdroszczę chciała bym umieć robić dobre zdjęcia:D

Napisany przez: ~justa~ czw, 09 gru 2010 - 11:44

Kate mnie rozwala jak Ala idzie do przedszkola i krzyczy z korytarza: Paaa mamuśka! Baw sie dobrze !
Fajny ten TwĂłj syn
Ostatnio jak M. wyjechał i dzwonił to skończylo się płaczem. Powiedział mi do słuchawki kocham CIę I ja Cie kocham - odpowiedziałam>a Ala w ryk: że tatus jej nie kocha! Nie powiedział jej!
M. zaraz zadzwonił ale sie obrazila na niego i nie chciala gadac tylko chlipala bidulka...teraz tatus zawsze pamięta, ze najpierw mowi córce a potem dopiero mi te mile slowa....
edit: fajnie- ten kurs! M. sie umówil z sąsiadem na plener..będzie go szkolił. Swoja drogą wybierałam wczoraj zdjęcia do kalendarza...mam tyle pieknych zdjęć Ali a Hani- może z 4 sie uzbierało.NAdal się bije z myślami czy nie zmienić czegoś. I zupełnie przy tym świetle nie wychodzą mi zdjęcia w pokoju bez lampy. A te z lampa - niepodobają mi się.
Mam tak cudne zdjęcia ALi z dziadkiem , ze chętnie bym się nim podzieliła z Wami! TYlko kto wstawi?

Napisany przez: odynka czw, 09 gru 2010 - 11:51

justa jak chcesz wstawić jakieś foty to dawaj do mnie na mail to wrzuce na żabe i wstawię

Napisany przez: pati.n czw, 09 gru 2010 - 11:56

my w sobotę idziemy z dziecmi na profesjonalną sesję do fotografa prezent na chrzest Piotrusia

Napisany przez: Kate_K czw, 09 gru 2010 - 12:05

justa kwestia właśnie ustawienia aparatu i będzie robił pięknie bez lampy.
Ja jeszcze niedawno narzekałam że mój aparat robi w mieszkaniu żółte zdjęcia. I wczoraj na kursie dowiedziałam się że wystarczy ustawić balans bieli (taki znaczek WB na aparacie). Poleciałąm po kursie do domu, zrobiłam jedno zdjęcie jak dotychczas i drugie to samo ale z ustawionym do pomieszczenia balansem bieli. No eureka. Wyszło piękne. Jestem taka szczęsliwa że poszłam na ten kurs. Teraz będę sama robić cudne zdjęcia. Zawsze chciałam, tylko wydawało mi się że nie dam rady. Ale fascynowało mnie zawsze robienie zdjęć. Patrzę na jakąś sytuację i już widzę jakie ujęcie byłoby fajne. Tylko do tej pory nie umiałam zrobić ładnie zdjęcia. A teraz ! Teraz będzie super:)

Napisany przez: odynka czw, 09 gru 2010 - 13:50

od justy:)







ha mamy takiego samego motylka:D

Napisany przez: pati.n czw, 09 gru 2010 - 13:54

justa śliczne panienki

Napisany przez: jaAga* czw, 09 gru 2010 - 15:46

Zapomniałam się pochwalić (no bo dla niektórych to i tak żadna rewelacja) ale moje dziecko od jakichś 2 tygodni nie używa pieluch w nocy!!!!! Któregoś dnia skończyły się pieluchy, i nie kupiłam już, zakładam prześcieradło nieprzemakalne, ale nigdy nie było potrzebne, staram się "wysikać" córkę przed samym zaśnięciem, a potem do rana wytrzymuje...a nawet dłużej, wczoraj z nią byłam w domu (bo podziębiona), spałyśmy prawie do 9.00 a jak wstała wcale nie chciała do toalety...musiałam ją nakłonić prawie, żeby sie wysiusiała . Czyli dojrzała chyba by trzymać mocz jak trzeba. Aha, w sobotę spała u babci, babcia miała zapasową pieluchę, więc jej nałozyła, ale dziecko sie samo grzecznie obudziło o 1.00 na siusiu.

Napisany przez: Kate_K czw, 09 gru 2010 - 16:00

No widzisz Jaaga, to super.
Olaf już dawno spał w nocy bez pieluchy i nagle ma jakiś nawrót, no leje na potęgę. Codziennie pościel piorę, w nocy trzeba go przebierać, wszystko mokre - wiesz jak chłopak sika:)
Zakładam znów pieluchę do spania.....

Napisany przez: odynka czw, 09 gru 2010 - 16:05

jaaga super:D ja już nie pamiętam ile czasu Nellka nie używa pieluch na noc.. ale ważne jest by ją wysadzać przed snem albo jak padnie w duzym pokoju to przed przeniesieniem do lozka:)

Napisany przez: ~justa~ czw, 09 gru 2010 - 17:11

JaAga no super! Oby nie bylo za duĹźo powrotĂłw do sikania
KAte jakiś czas temu Ala noc w noc moczyła się. I tez to były takie ilości, że sama byłam zaskoczona! NA szczęście jej przeszło!

Napisany przez: pati.n czw, 09 gru 2010 - 17:36

Wika już daaaawno bez pieluchy, ale za to my byłyśmy do tyłu w innym temacie, ale już mamy to za sobą

Napisany przez: Gruszka czw, 09 gru 2010 - 20:01

Odi, co z moimi kolczykami? (a poza tym to jupik jest konserwowany benzoesanem sodu, jako jeden z niewielu napojĂłw dla dzieci... ale ciiiii...... )

CO ja to miałam jeszcze....

Napisany przez: pati.n czw, 09 gru 2010 - 20:12

a w temacie soków jakie piją Wasze dzieci? Wika bobofrut i kubuś play.

Napisany przez: asia_b pią, 10 gru 2010 - 00:00

My zwykle robimy soki sami, z tego co akurat mamy w domu. Najczęściej są to jabłka, marchewki, gruszki, buraki. To jeden z naszych rodzinnych rytuałów Chłopcy przepadają za tą chwilą, kiedy sadzamy ich na blacie w kuchni, M przygotowuje owoce, Michał wrzuca je do sokowirówki a Krzyś dopycha. Z kupnych soków dzieciaki piją głównie bobofruty w wersji dla niemowląt, bez dodatku cukru. Mieliśmy spory zapas babcinego soku malinowego, ale, że przez nękające nas infekcje wszystko już poszło, czasem wspieramy się syropami Herbapolu. Jak to któraś z Was ujęła, barwimy nimi wodę

Fajnie się czyta o zdolnościach Waszych maluchów, o tym jakie są, jak lubią spędzać czas, o przedszkolu
Generalnie uważam, że wiek w jakim są nasze dzieci - te otwarte głowy i ciekawość wszystkiego - świetnie nadaje się na pokazanie im rozmaitych możliwości. A nuż spośród nich wybiorą coś, co stanie się prawdziwą pasją. Zresztą wcale nie o to chodzi.
Wydaje mi się oczywiste, że Michałek nasiąka, i to bez specjalnego wysiłku, tym co go otacza. Ani przez pięć minut naszego wspólnego czasu nie zmuszaliśmy go ani nie namawialiśmy, żeby zainteresował się tym czy tamtym. Może dlatego np. tak kiepsko rysuje Ciekawią go za to planety, galaktyki, inne kraje, instrumenty muzyczne, ludzka fizjologia i wiele innych rzeczy. W zabawach zwykle jest kapitanem statku, łodzi lub kierowcą "pojazdu". Uwielbia budować z klocków, układać puzzle, wspólnie ze mną robić jakieś prace plastyczne, manualne. To on inic[użytkownik x] rodzinne granie (musi grać każdy z Krzysiem na czele, na wybranym przez Misia instrumencie) z czego wychodzi prawdziwa kocia muzyka (sąsiedzi nas nienawidzą ), on też przychodzi do któregoś z nas z kwestią "dawno nie rozmawialiśmy o... " co zwykle stanowi punkt wyjścia do sięgnięcia po atlas anatomii, księgę kosmosu czy... gazetkę z cyklu "Świnka Peppa" Pilnuje też wspólnego czytania. Ma fazy na poszczególne książeczki, że w końcu znamy je na pamięć. Przyznam, że na Krecika patrzeć już nie mogę Zdecydowanie wolałam wcześniejsze Muminki.

Jeśli chodzi o jedzenie to z Michałkiem problemów nie mam, a pewnie martwiłabym się, bo waży zaledwie 14kg. Michał zdecydowane nie mówi tylko buraczkom. Miewa gorsze chwile i nagle okazuje się, że lubi tylko białko a żółtka to już nie albo upiera się, że zje sam makaron/ryż/kaszę bez sosu ale zwykle z entuzjazmem je to co mu proponuję. Więcej wysiłku kosztuje mnie nakarmienie Krzysia, ale i tu wychodzimy na prostą.

Ze słodkich tekstów to jeszcze niedawno Michałek pytany kim chce być w przyszłości odpowiadał "tobą" (czyli mną) Teraz już chce być kapitanem Obaj z Krzysiem (Krzysiowe "kocham cię" i tulenie się do mojej pupy gdy coś robię w kuchni jest absolutnie rozczulające), a szczerze pisząc to wszyscy trzej moi chłopcy, prześcigają się w okazywaniu mi miłości... Jakby przeczuwali (Ci mniejsi) nadchodzące zmiany...

Justa fajne masz córy. Oczy mają piekne. Hania wygląda na pogodnego malucha
Kate niesamowity zapał bije z Twoich postów A wiesz, że mój M będzie grał w ten weekend we Wrocławiu?

Na koniec jeszcze kilka zdjęć

Napisany przez: jaAga* pią, 10 gru 2010 - 09:26

Asiu pięknych masz synków! I widzę, że też ubierasz ich jednakowo .
Justa masz super dziewczyny! I te oczy....
A ja się zaraz pochlastam...z samego rana nagrałam na pendrive zdjęcia by Wam pokazać i tą piosenkę jak Karinka spiewa....i zostawiłam go w laptopie ...jak nic SKS .

Napisany przez: asia_b pią, 10 gru 2010 - 09:42

jaAga właściwie nie ubieram chłopców jednakowo. Kombinezony są prezentem od dziadka Ale przyznam, że fajnie wyglądają mały i duży w takim samym

Idę dziś z Miśkiem do lekarza, bo od 3 dni gorączkuje wysoko i nic innego się nie dzieje...

Napisany przez: ~justa~ pią, 10 gru 2010 - 10:33

Asia ale chłopcy fajni! Niestety ALicja dzisiaj w nocy miała 38. Została w domu. TWierdzi, ze gardło ją drapie. JAk na razie ma 37 tylko. Czekamy na rozwój choroby i Znowu weekend w domu. Oby nie musiała siedziec znowu tydzień w domu!

czy Wasze dzieciaki tez juz zaczynaja kłamać?Wymyslac??

Napisany przez: Kate_K pią, 10 gru 2010 - 10:47

Asiu cudni są twoi chłopcy. No i uspokoiłaś mnie, bo Olafek też waży zaledwie 14 kg. Ale wg mnie źle nie wygląda. Ale faktycznie co do jedzenia to on wybredny jest:)
Asiu M. będzie we Wrocławiu, a ty nie? Wiem jak kochasz Wrocław. Czemu nie mówiłaś, że M. się wybiera. Wpadłabyś do mnie z chłopcami:) Byłoby super.
A gdzie będą grać?
A jakie zmiany nadchodzą? Chodzi o twoją pracę?
Nawet sobie nie wyobrażasz jak Olaf uwielbia urzędowac w kuchni:) Jak tylko wchodze to kuchni to zaraz slyszę "mamusiu ja ci pomogę, bede twoim pomocnikiem". Uwielbia siedzieć na blacie i piec ze mną ciasta (które ja ostatnio namiętnie piekę co drugi dzień), tłuc mięso:) a najbardziej na świecie piec cynamonowe ciasteczka. Kuchnia wygląda jak tornado, ale radość Olafka bezcenna:) Nakupiłam mu mnóstwo kształtów do wycinania. Poza tym te ciasteczka są pyszne. Uwielbiamy je całą rodziną. Co drugi dzień słyszę "mamusiu zrobimy pierniczki? mamy wszystkie składniki?" Olaf na te ciasteczka mówi pierniczki. Doszło do tego, że już Przemek nauczył się robić te "pierniczki" i jak mnie nie ma, to chłopaki sami robią

Napisany przez: ~justa~ pią, 10 gru 2010 - 10:53

KAte wrzucisz przepis na ciasteczka? ostatnio tez sporo ciast robię

Napisany przez: Kate_K pią, 10 gru 2010 - 11:34

justa wrzucę ale wieczorkiem, bo mam go w domu:)
Generalnie z tego bloga przerobiłam juz wiekszość ciast i najbardziej polecam ten sernik:
https://whiteplate.blogspot.com/2008/05/sernik-lekki-jak-ptasie-mleczko.html

Napisany przez: jaAga* pią, 10 gru 2010 - 12:19

To ja też czekam na przepis ciastek Kate. My sobie porc[użytkownik x] przyjemność pieczenia pierników. Zrobiłam ciasto na dwie porcje i już drugi weekend piekłyśmy pierniki, jeszcze na dwa razy zostało. Dziewczyny uwielbiają wycinać a potem dekorować (Karina wyjada posypki, a Julka wylizuje lukier ). Pokazałabym....no ale tego pendrive nie wzięłam, a w domu to mam tak wolny internet, że nie da rady .

Napisany przez: ~justa~ pią, 10 gru 2010 - 12:28

zapomniałam o piernikach
moze chociaz cynamonowe zrobie. POdobno imbirowe sa tez niezłe....
ALicja jest chora Leży ( co u niej zupełnie nie jest normalne- jeszcze tak nie było!) zimno jej....a tu weekend do lekarza sie nie dostanę
NIe kaszle- tylko ma 38 temp. Jak wzrośnie podam nurofen. Szkoda mi jej. Zawsze skacze, wariuje....

Napisany przez: asia_b pią, 10 gru 2010 - 13:01

Ja odpuściłam pierniki bo... nie ma ich kto jeść u nas. Serio! Ale wycinanie i dekorowanie to faktycznie wielka frajda dla Misia, dla wszystkich, w planie więc mamy inne ciasteczka.
Kate i my świetnie bawimy się w kuchni od zawsze. Teraz doszedł jeszcze Krzyś, więc jest weselej nawet, choć z nim trzeba zdecydowanie bardziej uważać niż z Misiem. Półtoraroczny Michałek stał na taborecie "mył cynia, ganie" ("mył naczynia, garnki"), Krzyś chętnie by nimi rzucał wołając "gooool"
Dziękuję za miłe zaproszenie To fakt, że do Wrocławia mam sentyment ogromny, a perspektywa spotkania to już w ogóle rewelacja. Początkowo próbowałam zaplanować jakoś ten wyjazd, bez chłopców oczywiście, bo miałam bawić się na koncercie, ale zupełnie nie było co z nimi zrobić. Potem zniechęciła mnie pogoda, teraz jeszcze doszła choroba Misia...
... a najlepsze jest to, że M właśnie napisał mi, że koncert odwołany! Ale numer... Mieli grać w "Szeptach", kojarzysz?
justa współczuję Ali i witaj w klubie... My jednak idziemy do lekarza. W sumie to fartem, bo zapisałam chłopców wcześniej z zupełnie innego powodu. Nie wiedziałam, że Misiek zacznie gorączkować. Wczoraj zrobiłam mu morfologię i crp, ale nie rozjaśnia specjalnie obrazu...

Napisany przez: Kate_K pią, 10 gru 2010 - 13:16

justa jeszcze zdążysz z pierniczkami:)
Masz tu przepis na inne, które nie muszą "leżakowac"

550 g cukru
360 g miodu
1 opakowanie przyprawy do piernikĂłw
100 g kakao
100 g orzechów i migdałów
150 skórki pomarańczowej
125 g masła
5 jajek
1150 g mąki
4 łyżeczki sody

Cukier i miód rozpuścić, ostudzić i cały czas mieszając dodawać stopniowo przyprawę do pierników, kakao, i zmielone bakalie.
Dodać masło, jajka, odrobinę mąki wymieszanej z sodą i wymieszać.
Dodać resztę mąki i dokładnie zagnieść ciasto na gładką masę.
Rozwałkowac i wycinac kształty.
Piec 7 min. w piekarniku nagrzanym do 180 st.
Udekorować.

Asia nie znam tych "szeptów":) Ale szkoda że nie przyjechałaś. Teraz jest tak pięknie, ze nawet warto byłoby z chłopcami przyjechac. Ale co się odwlecze ...

Wieczorkiem Wam wrzucę przepis na te ciasteczka cynamonowe. Są banalnie proste i strasznie smaczne. Ja daję do nich duzo więcej cynamonu niż jest w przepisie, bo uwielbiam cynamon.

A moje chłopaki (jak ja zdobywałam wiedzę z dziedziny fotografii) wczoraj kupili prześliczna choinkę i w weekend będziemy ja ubierać.
A powiem wam tylko ,że ten kurs fotografii to jest dla mnie jak taka zaklęta księga wróżb i czarów. Do tej pory żyłam w przekonaniu, że zdjęcia się robi naciskając przycisk w aparacie i albo wyjdzie fajne albo nie. A tu się okazuje że można świadomie robić przecudowne zdjęcia. Jestem tak zachwycona, że od dwóch nocy śni mi się fotografowanie:)

Napisany przez: asia_b pią, 10 gru 2010 - 13:24

Ooo my też w weekend ubieramy choinkę
A mnie w przekonaniu, że zdjęcia to coś więcej niż pstryk utwierdza od lat M. Kiedyś za nic nie zniżyłby się do poziomu zwykłej cyfrówki i pamiętam nawet, że wiele dziewczyn na forum zwracało uwagę, że nasze zdjęcia są wyjątkowe. A potem do akcji wkroczyłam ja ze zwykłym pstryk i wiadomo. M oczywiście uczył mnie i szkolił w robieniu dobrych zdjęć dobrym aparatem, ale najwyraźniej ogarnięcie tego było zdecydowanie ponad moje możliwości. Jednak Kate rozumiem Twój entuzjazm, bo kiedy z puli zdjęć do kitu udało się wybrać dwa dobre mojego autorstwa pękałam z dumy. Zaraz jednak zapominałam o co w tym wszystkim chodziło i wracałam do zwykłej cyfrówki.

Napisany przez: jaAga* pią, 10 gru 2010 - 13:46

Kate to może mi podpowiedz coś, ja mam co prawda zwykłą cykrówke, ale czytałam, że dobry fotogram potrafi zrobić świetne zdjęcia i tą zwykłą cyfrówką i nawet telefonem . Też bym chciała chodzić na taki kurs......

Życzę zdrówka chorym dzieciaczkom. Mam nadzieję, że to nic groźnego i szybko pójdzie precz. Ja nawet nie pisałam, bo nie było kiedy, Karina zagorączkowała w sobotę wieczorem, niewysoko, bo do 38., w niedzielę i poniedziałek miała podobną temperaturę, a we wtorek, kiedy ją zapisałam do lekarza(w weekend nie widziałam potrzeby ciągnąć ją na dyżur bo oprócz temperatury nic jej nie było) wszystko jak ręką odjął-lekarz nie znlazł nic niepokojącego, oprócz lekko opuchniętego gardła, nawet nie czerwonego. Została w domu do czwartku, bo i tak już rozplanowaliśmy z Marcinem i babcią wolne, a dziś pobiegła uradowana do przedszkola. Jak mi się "podoba" takie chorowanie, niestety Julka ma inaczej, jak już zachoruje, to ciągnie to się minimum 2 tygodnie.

Czy Was też znowu zasypało? Bo u mnie od rana znowu odśnieżanie samochodów i mróz .

Napisany przez: Kate_K pią, 10 gru 2010 - 14:05

Jaaga generalnie masz rację, że dobry fotograf kompaktem też zrobi dobre zdjęcie. Byleby ta cyfrówka miała możliwość pewnych ustawień. Dobry fotograf pewnie wszystkim uchwyci dobre ujęcie, ale jakość zdjęcia to już zależy od parametrów aparatu w dużej mierze.
A w czym ci mogę pomóc?
Wiesz ja żaden fachowiec, dopiero się uczę, ale ta nauka otwiera przede mną taki nieznany świat i daje tyle radości. Przede mną jeszcze wiele nauki, głownie praktycznej. Jak skończę kurs, kupuje dobry aparat i zaczynam pstrykać. Teraz bedzie mi potrzebna praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka. A jak już trochę potrenuję to zapiszę się na drugi stopień, gdzie będę szlifować zdjęcia studyjne i w plenerze.

Napisany przez: asia_b pią, 10 gru 2010 - 14:09

To pewnie prawda, że dobry fotograf zrobi dobre zdjęcie byle czym. Jednak większość profesjonalnych fotografów posługuje się ostatecznie lepszym sprzętem, pewnie dlatego, że jakość zdjęć i możliwości są lepsze. M jest totalnym amatorem z polotem za to i oczywiście uważa, że robi dobre zdjęcia nawet telefonem Ale on mało zdjęć robi w ogóle i dlatego nasze są jakie są, a ja się cieszę, że jakieś mamy. Dzięki mnie!

O to, to Kate!

Napisany przez: odynka pią, 10 gru 2010 - 14:12

u nas właśnie przestało padać...

a Kuba dziś do pracy idzie na 18 chyba i wraca coś po 24 ojj nie wiem jak dam radę bo dziewczyny wieczorem bardziej aktywne i marudne są...

Napisany przez: jaAga* pią, 10 gru 2010 - 14:22

Kate, no jasne, że profesjonaliści mają wypasione lustrzanki, toż znam jednego i robi nam cudowne zdjęcia. Ale chodziło mi o to, że przecież te zwykłe cyfrówki tez mają "miliony" funkcji, których ja nigdy nie używam, bo nie wiem do czego (a wstyd przyznac do instrukcji nie zaglądałam i nie wiem gdzie jest ), może podpowiedz mi jak te funkcje usprawniające jakość zdjęć sie nazywają, ewentualnie pod którym przyciskiem ich szukać (jak zwykle nastawiam na auto i lecę z koksem ).

Napisany przez: Kate_K pią, 10 gru 2010 - 14:47

Jaaga masz 100% racji. Zwykłe cyfrówki też mają te funkcje, tylko ich nie wykorzystujemy, bo nie wiemy jak i lecimy na auto. Sama ich nie wykorzystywałam:) Tylko tak na odległość to nie da się tego wytłumaczyć.... Sama instrukcja też pewnie niewiele pomoże, bo mi niewiele mówiła:) Tak naprawdę ustawień jest ze 3-4, tylko ich kombinacji całe mnóstwo w zależności od tego jakie zdjęcie chcesz zrobić. Cyfrówka na auto ustawiona jest do warunków: na zewnątrz, słoneczny dzień. A przecież zdjęcia robimy też w domu przy sztucznym świetle i na zewnątrz jak jest pochmurno. Wtedy trzeba pewne rzeczy poustawiać, ale naprawdę nie da rady tego wytłumaczyć tak na odległość, bo to też nie jest tak, że "ustaw A w pozycji 1, B w pozycji 2". Wszystko zależy od warunków.
Jestem strasznie wkręcona w temat, wiec mogłabym opowiadać o tym godzinami, ale naprawde na odległość nie nauczę cię tego.
Polecam taki kurs. Trzeba dobrze poszukać. Ja trafiłam na niesamowitego prowadzącego - zawodowego fotografa, który w bardzo prosty, przejrzysty i czytelny sposób opowiada o tajnikach fotografii. No i nie kosztuje to strasznie dużo, bo ja za swój kurs płacę 300 zł. Notabene blisko Leilong chodze:)
Także jaaga zapraszam do mnie, naucze cię, pokaże i może jakąś sesję ci strzelimy? np. akt?

Napisany przez: asia_b pią, 10 gru 2010 - 14:56

A odnośnie profesjonalistów (tak zwanych) to wymieniałyśmy dziś zdanie na lipcówkach

Miśkowi znowu temperatura rośnie... A już miałam nadzieję, że skończy się jak w przypadku Karinki...

Napisany przez: ziowik pią, 10 gru 2010 - 15:05

hejka
uśpiłam wlaśnie Kacperka i wyrodna matka zostawiam go w domu i lece do przedszkola po Kamilkę... sypie tak strasznie u nas że zasypałoby go w wózku, nie mam siły go tachać tam i spowrotem, to kilka minut, wiec myśle że prześpi.. trudno, już tak robiłam, jak lało jak z cebra i była identyczna sytuacja..mogłabym zostawić Kamilke w przedszkolu, ale musiałaby tam siedzieć min do 17, wiec bez sensu..
poza tym ciągle chodzimy na ćwiczenia, Kacper drze sie na nich jak opętany, wielkich postępów niestety nie widać do psychologa mieliśmy iść dziasiaj ale odwołała i poszła na urlop czy L4 wiec dopiero za tydzień.. troche mnie to wkurza już...
Kamilka chodzi dzielnie do przedszkola, odnośnie umiejętności naszych dzieciaków to powiem jeszcze że nie umie pisać w ogóle, coraz lepiej jednak koloruje, jak znajde chwile to obfotografuje Wam kolorowanke z jakimiś księżniczkami, pokolorowała ją dość alternatywnie, ale fajnie to wygląda no i wreszcie po 2 miesiącach chodzenia na angielski pokazała że tam sie coś dzieje do tej pory pytana co było na ang mówiła "hello hippo" i tak za każdym razem potem jeszcze jakieś niezrozumiałe imiona kota i kogoś tam jeszcze.. i tyle.. acha i "prezent" jak sie zgłaszali do obesności a po poniedziałkowym angielskim wymieniała mi nazwy kolorów po angielsku

Kate czekam i ja na przepis, dzisiaj będę robić ciasteczka owsiane z przepisu od koleżanki z pracy, jak wyjdą fajne to Wam wkleje
i zazdraszczam Wam choinki, musze pogadać z M, ale w tym roku to jakaś mała będzie i na jakimś stoliku, bo Kacperek żywą ściągnie sobie na głowe po minucie..

Asiu chłopcy sa cudowni!!!! a jacy różni od siebie, ale kazdy przystojniacha

Justa Twoje dziewczyny teş superowe, a minka Hani boska teş kompletnie róşne

zdrĂłwka dla wszystkich chorowitkĂłw!!!

spadam po tą Kamisie bo mi sie Kacper obudzi zanim wroce i będzie demolował łóżeczko

Napisany przez: asia_b pią, 10 gru 2010 - 15:08

Taaak, różni są ziowik. Do dziś obstawiamy, że Krzysia zamienili w szpitalu Też się obawiamy o losy choinki. Mniejszy wydaje się być dużym zagrożeniem dla niej...

Napisany przez: jaAga* pią, 10 gru 2010 - 15:17

Nie namawiaj, bo jeszcze przyjadę . Od miesiąca się wybieram do koleżanki do Poznania na weekend, M. się zgodził, a ja wciąż nie mogę jechać, tzn. moge ale boję się sama pociągiem i namawiam różne koleżanki i im ciągle coś wypada. jak sie wkurzę i po nowym roku nikogo nie znajdę to pojadę autobusem i już. A sesję już mam, co prawda nie akty, ale zapytaj Gruszkę (pokazałam jej mailowo), że też jest ostro .

Asiu może to norma, że drugi egzemplarz pokazuje rodzicom, że nie każde dziecko jest takie samo (i tu w zalezności od pierwszego egzemplarza drugi jest bardziej lub mniej absorbujący uwagę rodziców), moje dziewczyny też mają inne charaktery (ale geny też ciut inne), my z siostrą jesteśmy zupełnie inne-jak woda i ogień i jeszcze kilka takich rodzeńst znam .
A mój mąż nie chce wcześniej choinki, upiera się, że nawczesniej to można ją dzień przed wigilią ubrać .

Napisany przez: Aguutka pią, 10 gru 2010 - 15:17

znĂłw wpadam!

Michałek nadal w szpitalu, ale jest o niebo lepiej! Wczoraj w nocy trochę go jeszcze bolało, ale dzisiejsza noc- od dawna przespana i spokojna! Dziś obudził się radosny i wrócił on- nie cierpi już, jest pogodny i idzie ku lepszemu!

Odynko zrobiłaś Misiowi przepiękną niespodziankę, rozpływam się nad tym aniołkiem, jest fenomenalny i wierzę, że to on m.in przyczynił się do poprawy jego stanu zdrowia! Dziękuję Ci, jesteś bardzo kochana, niesamowicie mnie to wzruszyło-masz ogromne serduszko! DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ!

Napisany przez: Kate_K pią, 10 gru 2010 - 15:28

Aguutko świetne wiadmości! Będzie dobrze!
Jaaga pokaż no mi tą "ostrą Agatę" Teraz to lipa bo zimno, ja nie cierpię zimy w żadnej postaci. Ale na wiosnę wpadaj.

Napisany przez: Mgła pią, 10 gru 2010 - 15:39

Ja też z wielką chęcią opowiedziałabym Wam, czym interesuje się mój mały chłopiec, czym i gdzie się bawi i uczy, ale nie mogę bo na przemian szlag mnie trafia, jest mi źle i smutno, że znowu nie ma sił choćby na zwykłe, proste zabawy ze mną....
Zapomnijcie o Filipku, który miał niedawno siłę wstać i pomazać mamusi meble
Kursuję między domem a Poznaniem .. F. znowu ma zmieniane leki... Nie na darmo jego choroba zwie się lekooporna....
Na forum zaglądam raz dziennie. Choćby na 3 min. Więcej czasu nie mam dla siebie, cały czas siedzę przy dziecku. Najczęściej bawi się na leżąco. A kiedy już siedzi to w moich nogach albo oparty o tysiąc poduszek. Ma niesamowitą wolę walki, próbuje sam usiąść, upada, znów próbuje, upada... raz za razem choroba uparta ale on bardziej, próbuje dalej...
Życie zaczyna mnie chyba przerastać, zaczyna do mnie docierać w jakim fatalnym położeniu jestem. Nienawidzę nocy, wieczorów, kiedy mały już śpi. Wtedy to częściej płaczę, złe myśli nie dają spokoju. Częściej jestem psychicznie zmęczona po całym dniu i zaraz zasypiam z dzieckiem.
Kiedy Ja miałam 3,5 latka, miałam cudownych rodziców, byłam ich oczkiem w głowie, miałam malutkiego braciszka którego kochałam nad życie, miałam siły i zdrowie na wszelkie zabawy. To wszytko mam do dziś, a moje dziecko... serce pęka, bo ma tylko mnie i kupę cierpienia.
Dziękuję za życzenia, wierzę że kiedyś się spełnią
Mój tata jest nauczycielem i kilka tyg temu dostał nagrodę (coś ok 600zł na rękę) Zabrał mnie do sklepu i kupił kurtkę, a Filipkowi kombinezon na zimę. W dniu urodzin dostałam od rodziców pieniądze na jeansy ( 55zł) i sweterek (55zł) dla siebie. Ostatnio kupiłam sobie jeansy za 15 zł w szmatku , ale po dwóch miesiącach przetarły mi się w kroku i nie miałam w czym chodzić. Normalnie wstyd mi, że nie mam pieniędzy, moi rodzice są szczęśliwi, że mogą mi jakoś pomóc i widzą jak cieszę się każdą drobną rzeczą, na którą muszą mnie mocno namawiać A mój synek będąc u dziadka na rękach ze sztucznym ogniem w rączce przytrzymywanym też przez dziadka dał słodkiego całusa, takie miałam urodzinki!
Odi, cieszę się, że mata podoba się dzieciom. Zdjęcia córek świetne!
Ja jestem bardzo zadowolona z chusty. Życie mi ratuje, Filipek znów nie chodzi, jest jak znalazł bo u nas kupa śniegu, ale boję się czasami wychodzić bo mam ślizgie buty i się przewrócę. Wózkiem nie przejadę, ale nie ma to jak sanki, których już praktycznie nie mam (stare z mojego dzieciństwa pożyczyłam takiej biednej sąsiadce na jeden dzień i nie wróciły bo ponoć rozwalone, może mój tata by je naprawił, ale ona mnie zaczęła unikać).
Zdjęć w chuście jeszcze nie mam (no jedno mam zrobione na dworze, ale kiepskie, nie podoba mi się ). Mało ich ostatnio pstrykam, nie mam chęci, nastroju.... Musi mi to przejść.
Chaotycznie to wszytko piszę, wybaczcie, co rusz zaglądam do śpiącego Filipa, robię obiad, ogarniam dom i do Was piszę. Inaczej się nie da posiedzieć przed komp, tyle rzeczy przez ten moment kiedy dziecko śpi trzeba zrobić. Musieliśmy wrócić do dziennego snu bo mały słaniał się z osłabienia...
Jak nie padnę szybko dzisiejszej nocy to wrócę tu jeszcze. Chcę napisać choć parę słów do każdej z Was.
Aguutko, Twoja wiadomość mnie bardzo ucieszyła!!!
Pa!

Napisany przez: ~justa~ pią, 10 gru 2010 - 15:41

Aguutko bardzo dobre wiadomości! CIeszę się !
KAtedzięki..sernik wygląda super...mniam mniam....
Tani kurs znalazlaś..w W-wie sa dwa razy droższe. Ucz się ucz
JaAga ja mam trojke rodzeństwa i każde inne!
Zauważyłam wśród znajomych, ze pierwsze dziecko podobne do ojca a drugie ma więcej cech matki....
u mnie tak jest. Charaktery - od chwili urodzin- dwie zupelnie inne dziewczyny. Hania- uparta strasznie, ładnie je, przytulanka ale tez radosna kobietka jest.
Ala- dopiero teraz jest szalona i wesola, obrażalska, jak się zrazi do kogos to na dlugo...slabo je.
Niestety obie kiepsko spią

Napisany przez: odynka pią, 10 gru 2010 - 15:48

Iw cieszę się ze chusta się przydaje:) na plecy go wrzucasz? tak by było Ci najwygodniej a i dla Niego fajnie:)
uwaĹźajcie na siebie:*

Napisany przez: jaAga* pią, 10 gru 2010 - 15:51

Czyli u mnie obie podobne do ojca .
U mnie pewnie wogĂłle nie ma takich kursĂłw.

Mgła, tak smutno czyta się o kolejnych zmaganiach Filipka, taka bezradna się wtedy czuję, mam ochotę krzyczeć dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe! Przytulaj go od nas, ucałuj. Myślę o Was, pamiętam . I nie zabraniaj rodzicom pomagać Tobie, przecież Oni Was kochają.

Napisany przez: Kate_K pią, 10 gru 2010 - 15:56

Mi też Iwonko jest strasznie smutno jak czytam o Waszych zmaganiach... No strasznie to niesprawiedliwe.... Nadzieja w tym, że kiedyś to się zmieni. Nie może być zawsze źle. trzeba czekać na to "dobrze". Mam nadzieję, że juz wkrótce. Przytulam was bardzo mocno.

Napisany przez: Aguutka pią, 10 gru 2010 - 16:01

Mgła bardzo przykro czytać takie smutne wiadomości, nie wiem jak pomóc, tak bardzo Ci współczuję, myślę o Tobie i Filipku często, przekonałam się nieraz, że dobre myśli i modlitwa działają cuda, wierzę, że i Wam dzięki temu będzie coraz łatwiej. Ściskam Cię mocno!

Napisany przez: myla pią, 10 gru 2010 - 19:44

Mgła bardzo mi przykro, teraz zapewne jest Ci bardzo ciężko... oj jak chciałabym Ci pomóc, skzoda tylko że nie umiem.... mocno Was przytulam i pamiętam w modlitwie

Aguutko bardzo dobre wieści przynosisz... miejmy nadzieje, ze za pare dni Michaś wyjdzie ze szpitala i chorory bedą Go omijały dużym łukiem

Asia "słodziaki" nic dodac nic ujac

a ja wpadłam sie pochwalic ze dziś, po tygoniu bólu sutków, mdłosciach, 5 dni spóźniania sie, wkoncu przyszła @... dodam że nigdy sie nie spóżniała, jestem szcześliwa, chociaz musze przyznac, ze mąż już mi mówił, ze chyba musimy kupic wieksze auto ... kocham dzieci, ale dzisiajsza @ dała mi do zrozumienia, ze póki co wole ją

Napisany przez: ziowik pią, 10 gru 2010 - 20:42

Myla ale widzę że jak ja czekasz w napięciu na każdą @

Mgiełko tak czekałam na wieści od Ciebie, ale przyznam że nie na tak smutne tak mi przykro że Filipek znów ma regres.. to musi być strasznie przykre patrzeć jak choroba znowu go atakuje.... mocno wierzę że w końcu lekarze znajdą taką kombinację leków, żeby pomogła Twojemu Skarbkowi!!
a co tam z zakupami? coś sie Wam udało już zamówić? muszę chyba odwiedzić wątek Filipkowy..

Aguutko ciesze sie bardzo że Michałek odżywa i że nareszcie antybiotyki działają... wielka ulga.. trzymam mocno kciuki żebyście szybko wszyscy byli w domu razem..

Napisany przez: odynka pią, 10 gru 2010 - 21:07

Aguutko no nie wiem jak ja tego nie przeczytałam:) super:D to aniołek Enkeli jest jedyny taki na całym świecie:) i posłałyśmy go z myrrą co bym Niedźwiadkowi już zawsze szczęście przynosił i się nim i Wami opiekował:*

Napisany przez: Aguutka pią, 10 gru 2010 - 21:10

Odynko dziś sobie czatujemy po wątkach
on jest taki czaderski, że wezmę do szpitala aparat i zrobię zdjęcie!

Myla jak dobrze znam tę ulgę, tydzień temu miałam tę samą schizę i już żyły sobie ciąć chciałam okazało się, że opóźnienie na pewno spowodowane było stresem.

Napisany przez: asia_b pią, 10 gru 2010 - 21:34

Ooo ja też znam tę ulgę doskonale...

Jeśli chodzi o charaktery moich chłopców to rzeczywiście są zupełnie różne. Chochliki w oczach Krzysia widziałam już na sali operacyjnej. Oczywiście kiedy wariują razem nie sposób zgadnąć, że jedne jest spokojniejszy Natomiast jeśli chodzi o podobieństwo do rodziców, to Michał wizualnie jest wykapanym M, natomiast charakter ma mój (najgorsze cechy ), Krzyś zaś pod każdym względem różni się od nas. Z wyglądu może najbliżej mu do brata M, z charakteru do mojej siostry.

Mgła myślę o Was nieustannie i wierzę, że się odmieni... Mocno przytulam

Napisany przez: makarena sob, 11 gru 2010 - 00:10

Przepraszam, że tak sie wcinam wam w wątek...ale...
Mgła- proszę opróżnij skrzynkę! Nie moge sie do ciebie dobić....

Napisany przez: Mgła sob, 11 gru 2010 - 17:26

Makarena, przepraszam juş opróşniona:)
Wiecie co, Filip znów choruje, kaszel, katar, stan podgorączkowy, w nocy wymiotował flegmą. Niedawno ( ok 2 tyg) wziął ostatnią dawkę antyb. Po nim opadł z sił, przestał wstawać, siedzieć. Statystycznie wypada, że co dwa miesiące od roku ma zapalenie oskrzeli:( Gdybyście go dzisiaj widziały.... leży tylko, prawie nie trzyma głowy, nie ma sił na nic, popołudniu spał ze mną dwie i pół godzinki, ma mniejszy apetyt(zrozumiałe) ale na szczęście dużo pije..

Napisany przez: Mgła sob, 11 gru 2010 - 18:01

Aha, wczoraj przyszedł pocztą pozew o rozwód, mam dwa tygodnie na ustosunkowanie się na piśmie. Kompletnie nie wiem jak się do tego zabrać. Poradźcie, jak się prosi o adwokata z urzędu, ktoś wie, jakie papiery należy złożyć i gdzie. Zupełnie głowy do tego teraz nie mam i czasu....

Napisany przez: odynka sob, 11 gru 2010 - 18:03

uch Iw przytulam mocno mocno i ślę masę pozytywnych myśli do Was:* w chustę go wrzuć i przytul mocno - od razu lepiej będzie:*

Aguutko no koniecznie fotę zrób bo ja anioła tego na odległość wybierałam więc nie widziałam na żywo jak wygląda:*

jaaga noo jak już tak piszesz to podeślij foty na maila:P

Napisany przez: pati.n sob, 11 gru 2010 - 20:06

ale jestem załamana - nic tylko usiąść i płakać.

Co ja mam zrobić z Piotrkiem?

Napisany przez: jaAga* sob, 11 gru 2010 - 21:09

Pati co się dzieje?
Kate próbowałam wysłać, ale plik jest za duży popnad 5 MG, mój internet nie daję rady, a nie mogę znaleźć programu do zmniejszania formatu. Poczekasz więc do poniedziałku. A i masz pełną skrzynkę pw .

Napisany przez: nika* sob, 11 gru 2010 - 21:11

mgła - pw

pati - co sie dzieje?

agutko - cieszę sie ze z Waszego obozu w końcu pozytywne wieści. mam nadzieję ze po odstawieniu antybiotyku nie bedzie niespodzianki i wróciccie neibawem do domku zdrowi. Trzymam nieustannie kciuki za Tomkową pracę. Grudzień to miesiąc cudów, mam nadzieję ze ich doświadczycie w dużym zakresie sciskam Was mocniutko

myla - ja mysle ze przedszkole realizuje podsatw ę programową dla trzylatków. Poza tym policzyc do trzech nie rowna się wymienieniu po kolei tych liczb... nasze dzieci mają duuuuuzo czasu na edukację i są dopiero na samiuskim jej początku...

Napisany przez: pati.n sob, 11 gru 2010 - 21:42

jak zostanę na wychowawczym będziemy miec 1000zł na wszystkie opłaty ( z wyjątkiem kredytu) i wyżywienie. Jak pójdę do pracy to po odliczeniu niani i dojazdów zostanie mi 200zł- w krótszych miesiącach. Wiecie na tej mojej wsi chcą więcej za opiekę niż moje koleżanki płacą w mieście wojewódzkim?

Napisany przez: nika* sob, 11 gru 2010 - 22:51

pati - a złobek? rozumiem że dziadków co by mogli posiedzieć brak... wierzę, że Wam cięzko a złoty srodek ciżeko znaleźć...powiem Ci szczerze ze ja sie własnie tej utraty 2 pensji bardzo obawiam i dlatego zwlekam z drugim dzieckiem - bo kredyt, życie drogie a wychowawczy nietstey niepłatny cięzko znaleźć idealne rozwiązanie, mam nadzieję ze cos wymyslicie

Napisany przez: myla nie, 12 gru 2010 - 09:28

Mgła jest mi cholernie przykro że los Cię tak doświadcza, ze biedny mały Filipek, który nic złego nie zrobił musi tak ciepiec, ze masz tak pojeb... go męża.... dlaczego ten swiat jest tak niesprawiedliwy?... moje dzieci w zeszłym roku miały non stop oskrzela, non stop antyb, ale widac, ze po kazdej dawce antyb u Filipka on słabnie, a metody naturalne? jak mi dzieci zaczeły kaszlec i katar, to od razu surop z cebuli ( kaszel mniejszy) na katar ( jak spi połóz mu koło łóżka pokrojona w talarki cebule lepiej mu sie bedzie oddychało, nos nie bedzie sie zatykał - u nas od 2 tygodni dzieci spia z cebula przy póżku - naprawde pomaga) no i jak spi połóź mu smalec na klatke piersiowa ( naprawde działa).... wiem ze to takie staroswieckie, ale kochana Iwonko ja tak robie dzieciom i w tym roku nie miałay jeszcze oskrzeli, bo dzieki tym metodom flegma nie spłynie do oskrzeli, spróbuj chociaz... niestety nie jestem wstanie pomóc inaczej, pamietam o Was w modlitwie i mocno ściskam

Pati przykro mi, a kiedy składałas wniosek o przyjecie do żłobka, ze sie nie dostał?.... ja składałam juz w styczniuzeby Michas chodził od grudnia do złobka.... kurcze z tymi nianiami to niefajnie...śle do Was ciepłe mysli i mam nadzieje ze jakos sie ułozy

Napisany przez: Kate_K nie, 12 gru 2010 - 12:51

Diewczyny, przepis na ciasteczka cynamonowe:
250 g mąki
1 jajko
100 g miekkiego masła
120 g cukru pudru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
cynamon - min. 2 łyżeczki

Wszystko zagnieść, rozwałkować, wycinać kształty i piec 10 min w piekarniku nagrzanym do 180 st.

Napisany przez: pati.n nie, 12 gru 2010 - 13:20

składałam będąc w trzecim miesiącu ciąży

Napisany przez: ~justa~ nie, 12 gru 2010 - 13:32

Mgła więcej nie mogę zrobic niestety. Pisałam Pw ale nie wiem czy doszlo. MAm spodnie, jakieś ciuchu całkiem w dobrym stanie. JAkbys mi napisala swoje wymiary to może bym coś odpowiedniego znalazŁa? napisz tylko czy chcesz bo ja chętnie bym je oddała ( ew. adres- mam parę ciuchów nowych zupelnie rozmiar 36)
Pati znam ta sytuację. Musimy zrezygnowac z prezentu dla Ali na gwiazdkę Ale powrót do pracy u mnie możliwy za jakiś rok będzie. I wtedy mam nadzieję, że poprawi nam się choc trochę sytuacja finansowa. Nie będę CI tutaj smucić... mam nadzieję, że uda się pomyślnie znależć coś dla Piotrusia.
Trzymam kciuki
Katedzięki za przepis!

Napisany przez: odynka nie, 12 gru 2010 - 13:34

https://www.maluchy.pl/forum/wataha-w-obiektywie-KasiRybki-t77117.html zapraszam:)

Napisany przez: ~justa~ nie, 12 gru 2010 - 15:03

Odi fajna TWoja wataha
PAti kiedys sie zastanawiałam nad opcją, że opiekuję się własnym dzieckiem i biorę inne ( za kaskę) do opieki.
Tylko caly plan padła- bo Ala zaczęła chorować zarażać Hanię
MOże za pół roku jak odchoruje zastanowię się nad takim rozwiązaniem .

Napisany przez: myla pon, 13 gru 2010 - 08:23

justa pomysł fajny, ale nie kazda mama mogłaby Ci wtedy powierzyc dziecko, bo stwierdzi że swoim bedziesz sie lepiej zajmowac itp.... znam duzo takich przypadków, ale owszem rozwiazanie bardzo dobre, no i kaski troche wleci

Odi pięknie, pięknie, pięknie

Pati no to niefajnie

moje dzieci juz oddane do placĂłwek a ja siedze i sie nudze

Napisany przez: ~justa~ pon, 13 gru 2010 - 09:11

myla oddaj mi trochę nudy !
Z tym zajmowaniem się gorszym...może masz rację ale z drugiej strony ma się już doświadczenie . Konkretnie myślalam o odbiorze dziecka z przedszkola i zajęcia się nim do wieczora.
cała rodzina mi się rozłozyła Z Ali przeszło na M. i na HAnię. Ja tez niewyraźnie się czuje
właśnie próbuje dodzwonic sie do przychodni i zapisac Hanie bo kaszle

Napisany przez: pati.n pon, 13 gru 2010 - 11:02

Też już się nad tym zastanawiałam, ale po pierwsze dzieci chorują, jak napisałaś, a po drugie jak to logistycznie rozwiążać z zawożeniem i odbieraniem Wiki. Musiałabym z dwojką jeździć.

Napisany przez: ~justa~ pon, 13 gru 2010 - 12:53

PAti faktycznie nie masz jak ew. dorobic. I jak- postanowiłas juz coś?
Odi dzieki za pw. POdobno gdzieś w centrum jest sklep- mozna sobie poprzymierzac nosidła. CHyba tam się wybiorę.

Napisany przez: Gruszka pon, 13 gru 2010 - 13:53

Pati, to ile chcą te opiekunki?

Napisany przez: odynka pon, 13 gru 2010 - 13:57

justa pewnie chodzi o sklep Kasi https://chusty.com.pl/ - polecam:)

Napisany przez: ~justa~ pon, 13 gru 2010 - 14:27

Odi tak ! O ten sklep. Po świętach na spkojnie sie tam wybiorę. Bardzo mi sie podoba tuli w kwiatki albo w sowy Ale musze nałozyć ....zobaczyć jak leży.
TAkże jak na razie dzięki za propozycję Zobaczę co mi pasuje najpierw

Napisany przez: nika* pon, 13 gru 2010 - 14:53

justa - dziewczynki zdrowe? Ala nadal nic w przedszkolu jeść nie chce? Wiktor mi ostatnio powiedział że robie lepsze surówki niz Pani Kucharka z przedszkola jej podobno są kwasne i tak sobie pomyslałam że moze Ali tez cos nie pasuje w wyzywieniu - za słone, za słodkie...

Napisany przez: odynka pon, 13 gru 2010 - 15:11

justa Kasię polecam całym sercem - współpracujemy od dawna już z nią
mogę podpytać bo coś mi sie kojarzy ze znajoma chciała swoje Tuli sprzedać ale rzeczywiście lepiej jakbyscie sie przymierzyły:D powiedz Kasi, że mnie znasz hihi

to ja tak odchodząc od tematu https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=77142

i jedno zdjęcie wrzucę dla leniwców;)



niewyraźnie dziś wyglądam co? a to dlatego że to żaba robiła foto a aparat dla niej za ciężki więc łapka się trzęsie;)

Napisany przez: ~justa~ pon, 13 gru 2010 - 15:38

NIka Ala w przedszkolu. Zaczęła jeśc Ona surówki wogle nie tknie. Jedyne warzywa w zupie przemycam
HAnia- spi. Jutro do lekarza bo kaszlala dzisiaj. I oczywiście jak tylko ja zapisalam temp. spadła. Ma katar straszny....
M. wlaśnie wszedł do gabinetu. Rozkłada go grypa.
OT i tyle. Mnie głowa boli cos tam w gardle drapie ale nie mam czasu sie wsłuchać jak bardzo źle sie czuję
daje radę jakoś.

Napisany przez: nika* pon, 13 gru 2010 - 16:00

justa - moj je wszystko a zaczyna od surówki Panie mówią ze z jedzeniem nie ma problemu za to przy leżakowaniu zamiast lezeć najchętniej by po mataeracach latał ale mu sie nie dziwie bo sama nienawidziłam szczerze leżakowania zwłaszcza ze on juz nie potrzebuje drzemki w ciągu dnia.

Napisany przez: ziowik pon, 13 gru 2010 - 16:42

hejka.
u mnie pomór.. Kamilka wprawdzie chodzi do przedszkola, ale kaszle (głównie w nocy), ma katar (ale nie wiem czy sami go troche nie narobiliśmy bo nam sie kończył Zyrtec i dostawała mikro dawke na podtrzymanie) i nie wiem co będzie jutro..
za to Kacperek jest rozłożony na amen.. z nosa leje sie strumieniem, nie nadążam z podcieraniem, bieduś ma już obatry prawie do krwi i drugi strumień mu sie leje z buzi... wychodzą mu trzy czwórki i jedna dwójka na raz strasznie mi go żal, miałąm dzisiaj dyżur popołudniowy ale musiałąm zadzwonić że nie dam rady, będę wiec pracować na noce (np w środe), nie wiem jak później będę w stanie sie nim zająć, ale jakoś będzie trzeba sobie radzić, nie chce brać opieki, głównie ze względów finansowych...

Pati przykro mi że masz taką zagwostkę... może poszukać intensywnie niańki jednak, ponegocjować, może jakaś starsza pani będzie chciałą sobie dorobić, jak to jakaś niewielka miejscowość to może jakieś kobiety w sezonie pracujące na gospodarstwie teraz będą chciały dorobić... rozwieś ogłoszenia gdzieś pod kościołem, w centrum... trzymam kciuki, powalcz troche, może ktoś sie znajdzie.
ja wróciłam do pracy wyłącznie z powodów finansowych, ale też nei wiem jakby to wyglądało gdyby nie to że udało sie cudem załatwić żłobek (ale nie bez znajomości niestety, takie czasy....)

Mgiełko zdrówka dla Filipka... może wypróbuj sposoby Myli, ja dzisiaj zastosuje, serio (bo katar Kacperka jest dramatyczny...) syrop z cebuli kiedyś też robiłam, bardzo mi smakował
z prawniczymi kwestiami nie pomogę niestety, trzymam kciuki, myśle że na forum ktoś sie znajdzie chętny do doradzenia CI w tych kwestiach, napisz na dziale prawniczym... buziolki dla Ciebie!!!!!

ee... kończe bo Kacperek sie już kompletnie przez te kilka minut zasmarkał

Napisany przez: Aguutka pon, 13 gru 2010 - 19:35

za dwa dni minie miesiąc odkąd Michałek jest w szpitalu...
jest nadzieja, że w piątek wyjdzie do domu!!!

Nie uwierzycie jednak co się dzieję- Dawidek ma szkarlatynę! Nic tylko palnąć sobie w łeb i proszę o kciuki, bo jeśli szybko jej nie zwalczy Misio wyjść nie będzie mógł...
a ja wymiękam już w szpitalu, dziś przepłakałam tam cały dzień i poprosiłam Tomka by mnie wymienił, mam mega kryzys i do tego wyrzuty sumienia, że zostawiłam Michałka...

Napisany przez: nika* pon, 13 gru 2010 - 20:01

agutka! starsznie mi przykro, że kolejna choroba na hrryzoncie...tylko skąd to gówno sie przywlokło do Was??? Wierzę, że cięzko Ci Kochana ale nie mniej wyrzutów sumienia, kazdy ma swoja wytrzymałość psychiczna, nie jesteś przecież z żelaza...tyle co Was ostatnio spotyka mozna by rozłozyc na barki kilku rodzin i tez by kazdej z nich łatwo nie było. Sciskam Cie! i podziwiam pamiętaj

Napisany przez: pati.n pon, 13 gru 2010 - 20:37

Aguutko strasznie mi przykro

Napisany przez: ziowik pon, 13 gru 2010 - 22:12

Aguutko naprawde trudno uwierzyć że to możliwe, żal mi serce ściska, mam tylko nadzieję że to diagnoza na wyrost.. niedawno córka kuzynki miała mieć szkarlatynę potwierdzoną przez 2 lekarzy, w końcu jednak wyszło że to nie to.. ale to dopiero można stwierdzić chyba po czasie... a nie ma możliwości odizolowania chłopców po wyjściu Michałka? np żebys u mamy pomieszkała troche?? bez sensu siedzieć w szpitalu dodatkowo, jeszcze coś Misiu złapie... trzymaj sie Kochana, całym sercem jestem z Wami, no dobra, nie całym, moje też chorują, jeszcze Filipek ale myśle o Was mocno!!!

Napisany przez: pati.n pon, 13 gru 2010 - 22:42

ja mam chyba depresję zimową i jeszcze mnie podkur....... z allegro-znowu!!

Nasze wypociny

https://img217.imageshack.us/i/dscn72030.jpg/

https://img707.imageshack.us/i/dscn7204.jpg/

https://img713.imageshack.us/i/dscn7205.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: Aguutka pon, 13 gru 2010 - 23:09

Dawidek ma na bank szkarlatynę, ma typową dla niej wysypkę, nasza dr nie miała wątpliwości, choć podejrzewała również mononukleozę
ale powiedziała, że to typowe dla szkarlatyny objawy, wiem, że w p-kolu panowała szkalatyna właśnie.
dodatkowo przplątało się zapalenie spojówek, więc cierpi ten mój bidok bardzo.
mamy możliwość odizolowania Misia i tak też zrobimy, musimy...

przykre jest to, bo Dawidek bardzo tęskni, od miesiąca nie ma rodziców razem, płacze po nocach, że chce do mamy, taty i braciszka, w sobotę, na noc z Misiem została moja mama i gdy Dawidek zobaczył Tomka, od razu z troską spytał, czy braciszek sam został w szpitalu...ta rozłąka jest okropna

Napisany przez: Kate_K pon, 13 gru 2010 - 23:10

Aguutko jestem z Wami myślami...

To nasza choinka
https://img196.imageshack.us/i/dscn0062yy.jpg/

https://img585.imageshack.us/i/dsc0163r.jpg/
https://img205.imageshack.us/i/dscn0018m.jpg/
https://img510.imageshack.us/i/dscn0112.jpg/
https://img151.imageshack.us/i/dscn0109n.jpg/

Napisany przez: odynka pon, 13 gru 2010 - 23:44

Aguutko łzy mi lecą jak to czytał... pamiętam jak ja okropnie znosiłam rozłąkę z Nellką przy porodzie a to zaledwie tydzień był... jak cholernie tęsknię jak jedzie gdzieś z dziadkami na kilka godzin... ech przytulam wirtualnie i mam nadzieję że już niedługo będziecie razem i już nigdy nic Was nie rodzieli:*

Napisany przez: myla wto, 14 gru 2010 - 08:18

Aguutko mocno, naprawde bardzo mocno Was przytulam, szkoda ze nie moge nic innego... nie umiem sobie wyobrazic co czujesz, ale wiem ze jest Ci strasznie ciezko.. jestes bardzo dzielna i tak juz długo sie trzymasz... mam nadzieje ze juz niedługo bedziecie razem... razem i zdrowi

Kate i Pati małe cuda, które daje man Bóg... jak dobrze ze je mamy

Napisany przez: jaAga* wto, 14 gru 2010 - 09:48

Aguutko ściskam Was mocno! Mam nadzieję, że szkarlatynę szybko pokonaci, choć to też trochę trwa, Julka miała jak ja byłam w ciąży-lekarz wtedy mi tłumaczył, że to choroba bakteryjna, więc tak łatwo nie zaraża, ale rozumiem, że Michałka lepiej odizolować. Trzymam mocno kciuki, abyście mogli wreszcie by razem całą rodziną.

Ziowik zdrowia życzę dzieciaczkom.

Kate-piękne zdjęcia, dostałaś moje? Pisałam na pw ale pełna była .

Myla STO LAT!

Napisany przez: odynka wto, 14 gru 2010 - 09:52

jaaga i justa - mam Wasze oballe;) słać pocztem czy chcecie dopłacić i kurierem? czy justa odbiór osobisty? jutro będziemy się nawet jakoś poruszać po mieście;)

Napisany przez: jaAga* wto, 14 gru 2010 - 09:53

Odynko- ja poproszę pocztą i proszę o nr konta i koszty .

Napisany przez: Kate_K wto, 14 gru 2010 - 09:55

jaaga nie dostałam twego ... przeslij:)

Napisany przez: pati.n wto, 14 gru 2010 - 10:00

https://img808.imageshack.us/i/dscn7209.jpg/

https://img829.imageshack.us/i/dscn7210r.jpg/

Napisany przez: myla wto, 14 gru 2010 - 10:04

jaAga dziękuje bardzo :*

Napisany przez: pati.n wto, 14 gru 2010 - 10:15

Myla Wszstkiego naj!!

Napisany przez: agata85 wto, 14 gru 2010 - 10:28

jaaga- STO LAT

Napisany przez: ziowik wto, 14 gru 2010 - 10:32

Myla wszystkiego NAJLEPSZEGO!!!

Aguutko kurcze no to klapa, pewnie w przedszkolu sie rozniosło... co do mononukleozy Kamilka byla o nią podejrzewana równo rok temu, swoje sie nadenerwowałam, bo Kacperek maleńki, a ta choroba potrafi zrobić spustoszenie i osłabia na pół roku nawet, zaraża też pół roku.. zróbcie badanie krwi koniecznie, to Wam rozjaśni sprawę.. żeby tylko szkarlatyna nie mąciłą wyników, wiem że w mononukleozie patrzy sie na rozmaz i w szczególności na białe krwinki, a te są podwyższone w szkarlatynie... trzymam mocno kciuki żebyście na święta byli razem!!

Pati Piotruś spory chłopak fajny ma uśmieszek.. a z czego te dzieła? z Wiką robiłaś?? masa solna? fajne

Kate choinka super, bogata a Olafek wydoroślał bardzo do Ciebie jest podobny

u nas smarki i smarki.. Kamilka lepiej, dzielnie zasuwa do przedszkola, podniecona bo robią ozdoby na choinkę Kacper jest tak usmarkany że nie sądziłam że tak sie da... jeśli go nie wytrę co 5 min, po kilku następnych minutach ma śpikule do brody bieduś... i te zęby jeszcze.... jeśli do czwartku nie będzie lepiej, wykupuje antybiotyk

Napisany przez: myla wto, 14 gru 2010 - 10:34

dziękuje dziekuje

jaAgusiu tobie równiez życze wszystkiego najlepszego... ale dziś piękna data co nie ?

ziowik zdrówka dla Kacperka... i co próbowałaś cebuli?

Napisany przez: ziowik wto, 14 gru 2010 - 10:39

Jaaga wszystkiego NAJLEPSZEGO URODZIONOWO!!!!!!!!!!!!!!!!! :D

Napisany przez: ziowik wto, 14 gru 2010 - 10:51

Myla nie kurcze, Marek do pizzy zużył jakieś cebule, a z tych dwóch co zostało to obie sie okazały zepsute ale dzisiaj ma kupić nowe wiec mam nadzieje że dzisiaj sie uda.. tylko czy to nie pachnie jakoś bardzo intensywnie?? Kamilce to nie przeszkadza, już (bo dawniej nie spała po pulmexie) ale on jest wyczulony, raz go posmarowałam to budził sie co pół godziny..

Napisany przez: odynka wto, 14 gru 2010 - 10:53

kochane NAJ wsiego dobrego i zdrĂłwka wszelkiego o!;)

Napisany przez: myla wto, 14 gru 2010 - 10:59

ziowik pokroj w takie cieniutkie talarki.. oczywiscie cebuli nie za duzo, ok 3 talarków połóż koło poduszki, zapach jest ale to taki delikatny

Napisany przez: odynka wto, 14 gru 2010 - 11:13

zobaczcie jak żaba usnęła wczoraj w bujaczku:)

Napisany przez: myla wto, 14 gru 2010 - 11:17

Odi jejku jakie to urocze

Napisany przez: pati.n wto, 14 gru 2010 - 11:20

Jaaga Spełnienie wszystkich marzeń!! Nawet tych najskrytszych

Napisany przez: ziowik wto, 14 gru 2010 - 11:25

Odi super słodko wygląda a mówią że bujaczek dla maluszków cieplutko macie w domu jak w krótkim rękawku

umieram, dolna ósemka robi tysięczne podejście do wybicia sie, boli mnie już pół szczęki, skóra na całej połowie głowy... i tak będzie jeszcze kilka dni.. oby przed świętami odpuściło..

edit- jest już reklama Play którą kręcili u nas w domu ciekawa jestem czy Wam sie spodoba chociaż mieszkanie niewiele widać

Napisany przez: myla wto, 14 gru 2010 - 11:30

ziowik oj skąd ja znam ten ból... wtedy stosuje sachol i ból nie jest taki u*****liwy, kiedys w aptece babka powiedziała mi zeby psiknąć sobie troche wody utlenionej w to miejsce i faktycznie tez działało

no to bede wypatrywała tej reklamy

Napisany przez: pati.n wto, 14 gru 2010 - 11:33

Ziowik tak masa solna - Wika ciągle chce coś tworzyć. Malowałyśmy już bombki, mase solną robiliśmy, zostało nam jeszcze troszkę-aniołki z makaronu, zaraz będziemy robić choinkę z papieru itp itd. Jak ja nie lubię prac plastycznych!!

Napisany przez: ziowik wto, 14 gru 2010 - 11:36

Pati sorka, ale .... jak to nie lubisz?? to po co w tym siedzisz?? ja to jestem wyrodną matką, ale moje dziecko nie robiło jeszcze w domu nigdy nic z masy solnej, z makaronu, mąki kaszy czy cukru, raz pomagała mi przy ciasteczkach, może sie szarpne i zrobie te cynamonowe jak będę mieć któryś wieczór obstawe do Kacperka bo ostatnio jestem z nimi sama, Marek jeździ na zabiegi do bioenergoterapeuty z rękami i wraca do domu jak Kacperek idzie do kąpieli... w każdym razie.. ja jakoś nie mam do tego pędu wiec sie w to nie bawie

Napisany przez: pati.n wto, 14 gru 2010 - 11:40

Bo Wika ma z tego radochę Wika aż się trzęsie z radości jak wycinamy, malujemy farbami, sypiemy brokatem itd itp. A ja jakaś upośledzona plastycznie jestem, no nie wychodzi mi to tak jakbym chciała.

Napisany przez: odynka wto, 14 gru 2010 - 11:44

ziowik tak ok 22 stopni mamy;) żaba sama reguluje sobie czy jej ciepło czy zimno;)
a bujaczek do 18kg specjalnie jej załatwiłam co by też miała;)

Napisany przez: jaAga* wto, 14 gru 2010 - 12:08

Pati nie widać, że nie lubisz, piękne te figurki- ja mam niechcieja i zwykle robimy tylko wycinanki . Na szczęście inne rękodzieła robi w przedszkolu .
Odynko ale słodko!
Ziowik syrop z cebuli to Karinka uwielbia pić .
A teraz moje obiecane fotki zimowe, trochę dużo....ale nie wiedziałam co pokazać .
Tyle było śniegu:
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
Trzeba najpierw wykopać:
https://www.fotosik.pl
żeby można się skryć:
https://www.fotosik.pl
ewentualnie upchnąć siostrę:
https://www.fotosik.pl

No to poszalałam z fotkami .

Napisany przez: jaAga* wto, 14 gru 2010 - 12:20

No i oczywiście pięknie dziękuję za życzenia.
W zamian proponuję tegoroczne pierniki:
https://www.fotosik.pl


I pioseneczka dla mikołaja, od zasmarkanej Karinki: https://w532.wrzuta.pl/film/4qZLmxMCd93/mvi_3103

Napisany przez: pati.n wto, 14 gru 2010 - 12:22

Jaaga Ale fajne "zakopane" zdjęcia

edit: ale gwiazda POP Ci rośnie na filmiku zupełnie inaczej niż na fotjach wygląda

Napisany przez: jaAga* wto, 14 gru 2010 - 12:27

Tzn? Ma podkrążone oczy, bo ma stan podgorączkowy i widać jej brzydkie lakowane ząbki .

Napisany przez: myla wto, 14 gru 2010 - 12:28

no to ja tez sie pochwale moimi cudeńkami

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

Napisany przez: jaAga* wto, 14 gru 2010 - 12:29

Myla- super! Jakie brązowe oczy- cudne!

Napisany przez: ziowik wto, 14 gru 2010 - 12:29

Jaaga super piosenka musze Kamilce ją przypomnieć, bo coś mi kiedys o niej mówiła, tylko ja tego tekstu nie znam zdjęćia też super, Kamila jeszcze na śniegu nie była z nami, jak nie zasmarkana to mroz sakramencki...

Napisany przez: myla wto, 14 gru 2010 - 12:30

jaAga ale slicznie mała śpiewa, tak wyraźnie.... Oliwka zanim poszła do przedszkola mówiła wyraźnie (w miare) a teraz tak różnie, ale napewno nie tak wyraźnie jak Karinka

Napisany przez: jaAga* wto, 14 gru 2010 - 12:33

Nie przesadzajmy, "r" to ona nie wypowiada , więc śpiewa "w tą mloźną pogodę" .
Ziowik drugiej zwrotki nie znam niestety, coś o prezentach w bagażniku chyba jest , już się nie dowiem, bo na Mikołaju Karinka nie była, a teraz już zaczęli naukę piosenek na dzień babci .

Napisany przez: pati.n wto, 14 gru 2010 - 12:47

U nas temat ząbków drażliwy Wika ma ułamane jedynki-podobno za mało wymineralizowane wyszły i mimo, że u dentysty zostawiłam amjątek się połamały. Dentyska powiedziała, że im później wychodzą ząbki tym lepiej. A Potrek ma już dwa i kolejne się przebijają

edit: Karinka wyraźnie śpiewa - Wika mniej wyraźnie mówi-mam nadzieję, że wizyty u logopedy przyniosą pożądany skutek.

Napisany przez: odynka wto, 14 gru 2010 - 12:48

ale super foty:D jaaga ale Karinka ma super kombinezon:D

Napisany przez: myla wto, 14 gru 2010 - 12:52

pati to nie jest tak, ze im później wyjda tym beda lepsze, owszem tak sie przyjeło ale tak nie jest... znam duzo mam które sie martwiły, bo dzieciom ząbki wychowiły w wieku 3-4 m-cy i że beda miały słabe zęby, a okazało sie zupełnie inaczej.... my równiez bylismy u dentysty ( ja lubie chodzic i poszłam z Oliwka zeby i ta sie przekonała że to nic strasznego), poszłysmy tak obejżec czy wszystko dobrze... dr mówiła, ze to jakie sa mleczaki jest wynikiem tego co mama jadła będąc w ciaży, a to jakie beda stałe zeby zalezy od diety jaka maja dzieci w wieku do 10 lat.... ale czy to prawda to nie wiem

Napisany przez: pati.n wto, 14 gru 2010 - 13:03

myla nam dentyska mówiła, że im szybciej tym gorzej

zapomniałam dodać śliczne masz dzieciaczki

Napisany przez: jaAga* wto, 14 gru 2010 - 14:44

Ja nie wiem jak się to ma do zębów i ich wychodzenia, ale słyszałam też stereotyp, że w którym miesiącu wyjdzie pierwszy mleczak w takim wieku pojawi sie stały- u Julki się sprawdziło ale to zupełny przypadek, mleczaki wyszły przed ukończeniem 5 miesiąca a stały przed skończeniem 5 lat - no i to własnie szybko było i z zębami mamy problemy. Julka mleczaki leczone miała od wieku 2 lat - trzonowce tylko, teraz ma juz sporo stałych, sa lakowane, lakierowane ale np. pierwsze szóstka juz do leczenia - dzis wizyta (tak a propos), a dentystka wytłumaczyła mi, że to wina mleczaków, ma w nich próchnicę (ponoć ta w mleczakach jest okropnie agresywna- (w sobotę zaliczyłyśmy dyżur, bo Julce zrobiła się przetoka z ropą na dziąśle, ząbek zaplombowany, na zewnątrz nic nie widac a w środku stan zapalny ), no i bakterie zębowe atakują zęby stałe- które ma czyścic teraz na potęgę. I rady nie ma na to, bo mleczaki ma pootwierane, z plombami robią się takie własnie cyrki, nie usuwa się ich, bo to zaburza potem prawidłowy zgryz....i koło się zamyka. Oprócz szorowania i częstych kontroli nic nie możemy dopóki sie nie pozbęcie wszystkich mleczaków (a mam nadzieje, że zrobi to szybko jak mama, w wieku 10 lat miałam już wszystkie stały ).
Z Kariny zębami to oddzielny temat, ale nie będę już przynudzać.

Odynko kombinezon własnie trochę przymały i nie za ciepły, po tym szaleństwie ze zdjęć Karinka się przeziębiła. Szukam większego.

Napisany przez: Gruszka wto, 14 gru 2010 - 15:21

Wszystkiego najlepszego dziewczęta!

i ja tez głosuję za brązowymi oczami sliczne. Tak liczyłam, że Emili ściemnieja oczy - wtedy nawet ten blond bym przeżyła ale niestety, próżne me nadzieje

Napisany przez: Mgła wto, 14 gru 2010 - 15:25

I Ja dołączam się do życzeń! Żeby spełniały się Wasze marzenia te duże i te całkiem maleńkie!!! Sto lat!




reszta później

Napisany przez: ziowik wto, 14 gru 2010 - 16:08

Myla super dzieciaki podobni do siebie bardzo oczka super.. u nas niebieskie

Jaaga mam nadzieje że przesąd o tym że stałe zęby wyjdą w tym roku życia w którym miesiącu wyszly mleczaki to u nas sie nie sprawdzi,bo Kamilce pierwsze zęby wyszły jak miała 8 miesięcy a Kacperkowi jak miał 10... a kuzynowi Kamilki jak miał prawie 13 miesięcy... 13 lat z mleczakami to chyba za dużo...
a ja jeszcze nie byłam z żadnym u dentysty.. sama unikam wiec chyba dlatego.. kiedyś trzeba sie będzie wybrać, ale poczekam na wiosnę, teraz to nie mam najmniejszej ochoty na wyprawy gdziekolwiek z nimi...

Napisany przez: ~justa~ wto, 14 gru 2010 - 20:05

Wszystkiego naj!!!
Odi slij pocztą....mam nadzieję, ze do 20 dojdzie bo jedziemy do domu..
o ile dzieciaki sie wychorują.
Aguutko u mnie dopiero 2 tygodnie chore a juz mam dosc.... Oby Misio szybko wrocił do domku a Dawidek szybko wyzdrowiał. U siostry jedno dziecko zachorowało i niestety po 3 tygodniach rozlozyło się kolejne:( Podobno długo zaraża się tą szkarlatyna. Dowiedz się o to....
Wierzę że Dawidek tęskni za bratem.. i za Wami obojga ...chce miec całą rodzinę w komplecie. Już niedługo!
JaAga u mnie nieodpalił sie filmik

Napisany przez: pati.n wto, 14 gru 2010 - 20:30

Jaaga poczekaj jeszcze mc i kup na wyprzedaży kombinezon. Ja kupiłam Wiki w zeszłym roku bardzo fajny w rozsądnej cenie

Napisany przez: Aguutka wto, 14 gru 2010 - 21:09

Jaaga wszystkiego najlepszego!

Napisany przez: nika* wto, 14 gru 2010 - 21:12

jaaga - spełnienia marzeń

myla - cudne dzieciaczki

grusia - podsyłam kalkulator fajny...mozesz sobie sparwdzic jak dobrac sobie rodzine zeby dziecko brązowe oczy miało u mnie sie sprawdziło

https://www.ciazowy.pl/kalkulator,koloru-oczu.html

Napisany przez: Legalna lalicja śro, 15 gru 2010 - 06:58

a ja mam jedną błękitnooką a druga ma szaro zielone:-)) po rodzicach:-))

Napisany przez: jaAga* śro, 15 gru 2010 - 08:55

Nika jakoś nie umiem zaznaczyć na tym kalkulatorze..... ja mam zielone (choć jak byłam dzieckiem były bardziej piwne), ojciec Julki niebieskie - Julka przez dwa lata miała niebieskie, potem zmieniły sie na zielone- obecnie ma takie jak moje. Marcin ma niebiesko-szare, Karina narazie też jakieś niebieskawe ma.

Napisany przez: Aguutka śro, 15 gru 2010 - 09:52

u nas brak szans na inny kolor -bardzo pewny ten kalkulator jest i daje 100% niebieskie- i tak zresztą jest

Napisany przez: pati.n śro, 15 gru 2010 - 09:55

U nas Wika miała niebieskie, teraz jakieś szarawe się zaczynają robić, ja mam zielone, a Piotrek po Tatusiu brązowe

Napisany przez: joana_m śro, 15 gru 2010 - 10:51

Dziewczyny, zapraszam was do zięcie udziału w konkursie mojej firmy. Każda osoba spełniająca warunki otrzyma nagrodę gwarantowaną - ręczniczek

https://www.plusssz.pl/konkurs-zizzz/

Napisany przez: nika* śro, 15 gru 2010 - 10:51

jaaga - tam musisz z paska który sie rozwinie wybrac kolor oczu babci i dziadka z jednej strony i z drugiej no i was czyli rodziców poniżej i powinien Ci kalkulator obliczyc jakie są szanse procentowo na kolor oczu... do wyboru masz 3 kolory - zielone, brązowe i niebieskie. Fajna zabawa. U mnie wystarczyło ze ja i mój tata mamy brązowe a reszta dziadków i mąz niebieskie i wychodzi ze 50% szans na brązowe oczy jest i Wikula takie ma

Napisany przez: ~justa~ śro, 15 gru 2010 - 10:57

z kolorami oczu u mnie się zgadza..moje dzieci maja piwne

Napisany przez: nika* śro, 15 gru 2010 - 11:04

podsyłam jeszcze z grupa krwi, tu juz sie musi! zgadzać ale wariantów jest kilka zazwyczaj

https://www.ciazowy.pl/kalkulator,grupy-krwi.html

Napisany przez: ~justa~ śro, 15 gru 2010 - 11:33

NIka ciekawe..u moich dzieci grupa albo A albo B i RH+ - Rh - mozliwe. CZy Wiktor ma oznaczona grupe krwi? Bo moje dzieciaki nie..kiedys się zastanawiałam czy nie zrobic tego...

Napisany przez: pati.n śro, 15 gru 2010 - 11:51

moje dzieci nie mają onaczonej grupy krwii. Ja miałam w książęczce niemowlęcej i wyszło że mamy z mężęm konflikt rh+ i rh-. Dobrze że ja głownie po szpitalach w ciązy leżałam bo się okazało, że ja przez całe życie miałam źle oznaczoną grupę krwii. W szpitalu mi wyszła inna niż była w książeczce i potem robiłam dokładne badania w krwiodastwie i potwierdziły te ze szpitala.

Napisany przez: Leilong śro, 15 gru 2010 - 11:53

Witam Was Kochane Dawno nie pisałam, aż wstyd
Podczytuję Was w wolnym czasie i całym sercem i myślami jestem z Aguutką i Mgłą
To straszne czytać o chorującym Maluszku i nie móc nic zrobić. Dopiero teraz zobaczyłam, że na "sprzedam" prowadzone były aukcje (Aguutko świetny pomysł!), jak będą następne to na pewno zaoferuję coś do sprzedaży, chciałabym pomóc przynajmniej w ten sposób.

Aguutko życzę szybkiego powrotu do zdrowia Misia i Dawidka, niedługo święta więc rodzina musi być w komplecie

Mgła dziewczyny tutaj już dużo napisały, więc od siebie tylko dodam, że ciągle modlę się za Filipka i wierzę, że w końcu wszystko będzie dobrze! Jak byłam mała i mój tato po pijanemu robił awantury, to uciekałam na podwórko i powtarzałam sobie "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło", to naprawdę się sprawdza. Wiem, że pewnego dnia w Waszym życiu nastąpi przełom i będzie już tylko lepiej. I tego Wam z całego serca życzę!

No i oczywiście dużo zdrówka dla wszystkich pozostałych chorutków Mati na szczęście już dawno nie chorował (tfu, tfu), ale pogoda jest straszna, więc nic dziwnego, że dzieci tak chorują, szczególnie te żłobkowe i przedszkolne.

Nika fajne te kalkulatory U mnie też tylko ja i mój tato mamy brązowe oczy no i sprawdziło się, bo Mati też ma brązowiaste
A co do grupy krwi to okazało się, że mój Ł. ma 0 Rh -, więc jest cenną zdobyczą w naszym centrum krwiodawstwa, nawet chcą mu płacić za oddawanie krwi...

U nas ogólnie nie za ciekawie. Teraz w styczniu podpisujemy nową umowę o wynajem mieszkania, ale tylko na rok, później uciekamy stąd gdzie pieprz rośnie... Facet ewidentnie nas oszukał. Jego obowiązkiem było udostępnić nam mieszkanie w dobrym stanie. Fakt, w dobrym stanie nie było bo wiedzieliśmy, że trzeba je wyremontować, i że na jednej ścianie w kuchni wychodzi grzyb - i na to wszystko się zgodziliśmy podpisując umowę. Ogólnie problemy wyszły już przy remoncie bo okazało się, że jedna rura w grzejniku była pęknięta, a piec gazowy był uszkodzony - sami musieliśmy załatwiać naprawę. No i w Mateuszka pokoju na ścianie obok łazienki robiła się mokra plama (nie wiem czy gdzieś w ścianie rura jest pęknięta czy co). A przede wszystkim WSZĘDZIE wychodzi grzyb, nie widać go tylko tam, gdzie są położone płyty gipsowe, czyli w Mateuszka pokoju i tym większym. A w przedpokoju, na suficie w łazience i cała kuchnia obsiane są plamkami grzyba, tragedia! Dowiedziałam się już, że w tym przypadku mogę podać tego faceta o oszustwo, a jak mi Mati zacznie od grzyba chorować to będę ubiegać się o odszkodowanie. Już brak mi nerwów, naprawdę... W ogóle dużo jeszcze można zarzucić temu facetowi, ale nie będę już tu Wam wypracowania pisać.
W każdym razie zapisałam się na prawo jazdy, egzamin wewnętrzny chciałam zdać jeszcze w tym roku, ale niestety tam zanim zebrali grupkę to mijały dwa tyg. i zajęcia wypadały wtedy kiedy mi kompletnie nic nie pasowało. Więc teraz mam zamiar zdać to w pierwszym terminie jaki będzie po nowym roku, Łukasz w nowym roku będzie mógł wziąć jakiś urlop. Samochód bardzo nam potrzebny, bo jak się stąd wyprowadzimy to mamy zamiar wynająć coś w Leśnicy, bo na czas zanim Mateuszka przyjmą do przedszkola do 5-latków chcemy dać go do prywatnego przedszkola poza Wrocławiem (https://www.lesnakraina.com.pl/), tam nie powinno być problemu z przyjęciem.
Ehh... już nie wiem jak to wszystko kombinować, żeby było chociaż trochę dobrze. Moja kuzynka niedawno skończyła jakąś psychologię i pracuje jako opiekunka w przedszkolu, więc może ona by coś załatwiła... Wtedy wcześniej poszłabym do pracy i po tym roku wynajęlibyśmy coś we Wrocławiu, zamiast tłuc się aż do Leśnicy i jeszcze dalej do przedszkola.

Poza tym po 3 miesiącach opieki nad Oliwią musiałam zrezygnować, bo jej rodzice okazali się być niepoważni. Już nie chcę się wgłębiać w szczegóły, ale prostu szkoda mi było nerwów na to wszystko, i Mateuszka przede wszystkim.
Tak więc teraz pracuje tylko Ł., a ja kombinuję co dalej robić, żeby jakoś przetrwać... Nie chcę już brać pod opiekę kolejnego dziecka, bo tu tak zimno jest i ten grzyb, że aż wstyd...

No nic, trzeba sobie jakoś radzić. Teraz kończy mi się semestr i w ten week już zaczynam sesję, po nowym roku reszta egzaminów.
Powolutku do przodu i będzie dobrze, bo "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło"...

Ja na razie uciekam, bo obiad trzeba robić. A później zakuwanie mnie czeka... Oprócz egzaminów uczę się też na własną rękę angielskiego, zawsze to jakiś krok do lepszej pracy W sumie już tylko przyswojenie odpowiedniej ilości słówek mi zostało

Buziaki :*

Napisany przez: jaAga* śro, 15 gru 2010 - 12:05

Leilong fajnie że zajrzałaś.
Nika ja poprostu w tym teście o oczach nie umiem zaznaczyć kolorów, bo rozwija mi się-owszem, ale nie zaznacza nic , a grupy krwi dzieci nie znam, więc nie wiem jak sprawdzić czy kalkulator działa . U obu możliwe tylko A i 0.

Napisany przez: ~justa~ śro, 15 gru 2010 - 12:06

Leilong witaj po przerwie. Skąd bierzesz zacięcie! Od roku " czaję sie " na naukę angielskiego..chcialabym miec taka siłe woli jak TY.

Napisany przez: ~justa~ śro, 15 gru 2010 - 12:08

JaAga tez myślalam, ze u dziewczyn mozliwe jest tylko rh+ ...ja mam AB a M. O obydwoje rh +..a tu niespodzianka mi wyszla. Stawiam sobie dwóję z biologii!

Napisany przez: pati.n śro, 15 gru 2010 - 12:11

Leilong całe wieki-fajnie że jesteś!! Czyli opikeka nad drugim dzieckiem jak ma się swoje to nie najlepszy pomysł?

Napisany przez: nika* śro, 15 gru 2010 - 12:20

jaaga - trzeba kliknąc i poczekac troche az kolor oczu zaskoczy

justa - Wiki miał robiona grupe krwi w szpitalu i ma wpisaną w książeczke zdrowia. Ja sie nawet zdziwiłam bo ja mam 0+ a mąż a+ a Wikula ma grupe męza ale odczynik (-) czyli a- i pamietam jak spanikowana pytałam jak to mozliwe ze z dwóch plusów wyszedł minus ale to nie matematyka i podobno z dwóch + minus wychodzi i owszem za to z dwóch minusów nigdy plus

Mi kiedys mama powiedziała ze mam jej zdaniem taka a taką grupe krwi. Po zrobieniu badania nie zgadzała sie ani grupa ani odczynnik rh wiec najlpeiej sprawdzic i miec na to papier...zresztą tego żądają w szpitalu, jak nie ma kwitku na grupe to robia sami. dzieciom mozna zrobic przy okazji pobieranej krwi bo szkoda kłóc dla samej grupy. dziwne czemu nie wszystkim oznaczają ją w szpitalu

Napisany przez: ~justa~ śro, 15 gru 2010 - 12:29

Nika nawet jak Ala była w szpitalu na zabiegu pod narkozą tez jej nie oznaczyli grupy. Zdziwiło mnie to troszkę..
wkleic Wam swietny kawał ?

Napisany przez: nika* śro, 15 gru 2010 - 12:30

justa - pewnie

Napisany przez: ~justa~ śro, 15 gru 2010 - 12:38

HISTORIA ŚWIATA



Najpierw Bóg stworzył mężczyznę w Rajskim swym Ogrodzie > > > > > pomyślał, "Muszę stworzyć, coś, co w życiu tobie pomoże"

Tak powstał projekt wielki, piękniejszy od bursztyna.

Przed oczyma mężczyzny pojawiła się dziewczyna.

Dwie piękne nogi, długie i aksamitne > > > > > delikatne i gładkie, można rzec wybitne.

Przepiękne bioderka o kształcie pożądanym, > > > > > by mężczyzna wiedział, że jest przez Boga wybranym..

Dwie cudne piersi, pełne i soczyste, > > > > > tworzące w myślach mężczyzny, marzenia nieczyste.

Ukochane ręce, idealne do przytulania, i > > > > > dwie kochające dłonie, do głaskania i całowania.

Pęk długich i jasnych włosów, do ramion sięgających > > > > > I para oczu, zawsze czułych i wielbiących.

Stworzył to Bóg dla mężczyzny, by serce jego śpiewało.

Dodał jeszcze usta ... i wszystko się zje**ło ...

Napisany przez: nika* śro, 15 gru 2010 - 12:48

Napisany przez: pati.n śro, 15 gru 2010 - 12:48

justa

Napisany przez: Leilong śro, 15 gru 2010 - 13:24

Pati opieka nad drugim dzieckiem, kiedy ma się swoje to jak najbardziej fajny pomysł, tylko też zależy na jakich ludzi się trafi. Kiedy opiekowałam się Madzią widać było, że to porządni ludzie, wszystko było ok. Rodzice Oliwii byli, no nie wiem jak to ująć... dziwni jacyś, przeklinali przy dziecku, w ogóle mała chodziła w podartych rajstopkach itd... Ale przede wszystkim chodziło mi o to, że zrobili sobie u mnie przechowalnię, przyprowadzali dziecko kiedy chcieli, max. 3 razy w tyg. I to nie chodzi o to, że Oliwia chorowała czy coś, tylko np. jej mama chciała pojechać z nią do babci, albo miała cały dzień wolny (jak nie miała rozmowy o pracę), po prostu przywoziła ją kiedy chciała i na ile chciała, dzwoniąc na ostatnią chwilę rano, kiedy ja już specjalnie wcześnie wstałam. A najbardziej szkoda mi było Mateuszka, bo zawsze po tych telefonach rano mówiłam mu, że Oliwia znowu nie przyjedzie, to zawsze płakał biedny
Naprawdę szkoda mi było nerwów, bo umowy na początku były zupełnie inne, brałam tylko 5zł/h, żeby tylko Mati miał towarzystwo, a oni tak sobie w balona lecieli.
A jeszcze jakim poziomem wychowania i inteligencji zaszczycił mnie tata Oliwii na koniec współpracy, to po prostu bajka, nawet dzieciaki w gimnazjum się tak nie zachowują...


Justa no niestety taką mam ambicję, chciałabym robić milion rzeczy, a później nie mogę temu sprostać, bo brak mi czasu. Tak więc jak na razie uczę się tego angielskiego, co pól roku zakuwam do sesji, i szykuję się na prawko po nowym roku. Później idę na te 2-letnie studium techn. organizacji reklamy. I - o zgrozo - ubzdurałam sobie studia w Instytucie Archeologii tutaj u nas we Wrocławiu, ale jak na razie próbuję to sobie wybić z głowy

Napisany przez: odynka czw, 16 gru 2010 - 00:14

jaaga i justa w prezencie świątecznym dostaniecie wysyłkę kurierem:P tylko pliss wybaczcie nieprofesjonalne pudła ale się skończyły;)

Napisany przez: ~justa~ czw, 16 gru 2010 - 13:31

Odi a więc czekam na przesyłkę

Napisany przez: ziowik czw, 16 gru 2010 - 15:17

hejka... ale jestem wyrąbana... miałam dzisiaj nocke, katastrofa... po nocce zajmować sie dzieciakiem jest strasznie ciężko.. jakoś dotrwałam do 10 i położyłam sie razem z nim, ale co to za spanie, marne 1.5h.. dzisiaj to chyba pójde spać o 20... a w pracy koszmar, spotengowany telefonem o północy od naszej koleżanki która zeszła z dniówki i w drodze do domu złamała sobie rękę... cały grafik nam sie posypał... uh, ale jestem umęczona, dzisiaj muszę odpocząć przez noc, bo jutro znowu do pracy i będzie jeszcze gorzej bo mamy pełny oddział, praktycznie samych pacjentów w stanie krytycznym wiec będzie krucho..

no dobra, pomarudziłam... spadam zaraz po Kamilke, kończy angielski.. Kacperek tak sobie, nie ma jakiejś spektakularnej poprawy na antybiotyku, zwykle szybciej sie zbierał.. katar jaki był taki jest, koszmarnie gęsty i koszmarnie dużo... może kaszle mniej (Myla zastosowałam myk z cebulą, mąż oczywiście marudzi że śmierdzi )

Leilong gdzieś Ty sie podziewała dziewczyno.. przykro mi z powodu kłopotów z mieszkaniem, wydawało sie że taki fajny ten facet, że Wam na rękę poszedł, że tanio, że fajne mieszkanko.. a tu taka kicha.. no ale to w takim razie po co na rok wynajem? czy dobrze rozumiem że w najbliższych miesiącach gdzieś sie chcecie przenosić? strasznych (jak na moje dzisiejsze ciężkie trybienie) skrótów myslowych poużywałaś i niewiele zrozumiałam z tej koncepcji mieszkaniowej.. co do Oliwki faktycznie niefajnie.. a rodzice widać niedojrzali kompletnie i nieodpowiedzialni, może lepeij sie od nich odseparować faktycznie, szkoda tylko Mateuszka..
nieodmiennie podziwiam Twój zapał do samokształcenia i ciągle robienia czegoś nowego i nowego.. mnie sie ciągnie prawko od ponad 10 lat, teraz odsuwam ze względu na kasę, ale na dnie czai sie strach, ja sie po prostu okropnie boje... no ale ojciec na urodziny funduje mi troche jazd i egzamin wiec już nie mam wyboru i w styczniu troche pojeżdże i zdaje egzamin, do oporu....

spadam laski, lece odebrać Kamilke.. niech ten dzień sie już kończy, bo ja sie wykańczam

Napisany przez: Leilong czw, 16 gru 2010 - 17:04

Ziowik podpisujemy umowę jeszcze na rok (do lutego 2012), bo i tak na razie Mateuszek nie dostanie się do przedszkola, a ja też w tym czasie chcę zdać prawko. Później już we wrześniu 2012 Mati będzie musiał być przyjęty do 5-latków, a ja w 2011 kończę szkołę (no z małym haczykiem bo sesja jest grudzień-styczeń). No i akurat tak się ułoży, że jak skończę szkołę itd., to Mati będzie szedł do tego przedszkola, i mogłabym spokojnie zacząć pracę. W każdym razie zanim to wszystko, to umowę będziemy mieli tylko do lutego, więc przez te pół roku wynajmiemy coś innego w Leśnicy, żeby było blisko do tego prywatnego przedszkola w Brzezinie, wtedy będę mogła zacząć pracę wcześniej. Wiem, że równie dobrze moglibyśmy wynająć coś bardziej w centrum, ale ceny przedszkoli są straszne, no i przede wszystkim miejsca. Chyba, że ta moja kuzynka mogłaby coś zdziałać.... Zobaczymy jak to będzie. Niestety zamotane to strasznie, ale to jak na razie najlepszy plan
Przede wszystkim chodzi nam o to, żebym jak najszybciej przepracowała pół roku, bo wtedy dostaniemy kredyt na mieszkanie. Więc jakoś musimy się przemęczyć przez ten czas.
Myśleliśmy też, żeby ulokować się u mojej mamy w Brzezinie, wtedy nie musielibyśmy nic wynajmować, przedszkole byłoby na trasie itd., ale przede wszystkim tam jest za mało miejsca, no i kilka miesięcy to chyba za dużo na takie ciśnięcie się. Jak myślicie?
W sumie mama bez problemu by nas przyjęła, bo pomagalibyśmy jej z kasą, a ona ma teraz komornika na wypłacie (przez długi taty) i jest tragicznie krótko mówiąc...
Nie wiem już sama co najlepiej zrobić z tych wszystkich opcji... Może Wy coś doradzicie?

Napisany przez: Leilong czw, 16 gru 2010 - 17:10

A tu foty jeszcze





Ziowik ja Cię normalnie podziwiam Kobieto z tą pracą... Chodzić na nocki i jeszcze później opiekować się małymi dziećmi, ja jestem taki śpioch, że na bank bym nie wyrobiła... Odpoczywaj kochana kiedy tylko możesz!

Odi rosną Ci córy jak na drożdżach! Śliczne są i takie podobne do siebie Dla mnie niewykonalne jest rozróżnienie ich

Napisany przez: myla czw, 16 gru 2010 - 19:48

Leilong no to Wam sie porobiło z tym mieszkaniem... a nie sądzisz że taki grzyb ( moze byc przyczyną czestych chorób Matiego) moze byc gorszy niz cisnienie sie u mamy?... przepraszam nie chce sie wtrącać, ale wiesz, my przez 4 lata mieszkalismy z tesciami, mielismy mały pokój ( 12m) i tam mieszkalismy w 4 osoby ( ok spalismy bo wiekszosc bywalismy w salonie)... to dopiero ciasnota, ale dalismy rade... dopiero od pół roku mieszkamy sami i ten mały pokój ( 12m) jest teraz dzieci... dalismy rade, musielismy... owszem bywało ciezko, nie miałam gdzie chowac rzeczy, o zabawkach nie wspomne, a pomieszczenie łóżka i 2 łóźeczek to dopiero masakra, ale wytrwalismy... decyzja oczywiscie nalezy do Was, ale po co ładowac kase w remonty, i odpukac w lekarstwa, jak równie dobrze moglibyscie pomóc w tym czasie mamie ( skoro ma komornika to mieszkając tam dorzucilibyscie sie do czynszu)... ja tak uwazam, ale mówie decyzja i tak nalezy do Was.... a Mati ma powalajace spojrzenie i ten cudny usmiech

ziowik ale lepiej sie Kacperkowi oddychało jak miał w poblizu cebule?... a na kaszelek dałaś syrop z cebuli?...co do pracy to faktycznie teraz masz bardzo cieżko, bo i w pracy i w domu, ale Ty dzielna babka jestes to dasz rade

dzis Oliwka z całym przedszkolem byla na przedstawieniu "idzie zima", no i ja poszłam z nimi jako "pomoc" przy dzieciach, bo maluszki szły pierwszy raz... Oliwce bardzo sie podobało a i dostała od kolegów i koleżanek wiele pochwał ze ma "fajna mame" i teraz jestem dla nich nową ciocią ( w przedszkolu dzieci zwracają sie do wszystkich pań "ciociu")... jutro mamy dzien otwarty i na 17 idziemy wraz z dziecmi na zebranie, by zobaczyc jak ciocia pracuje z dziecmi... hm... ciekawe czy dzieci beda słuchały cioci gdy rodzice beda siedzieli w sali i sie im przyglądali

Michas tez fajnie sobie radzi w żłobku, gdy słyszy ze idziemy do dzieci to juz nie moze sie doczekac i piszczy przy drzwiach że chce wychodzic

od jutra biore sie za mycie okien wiec mam nadzieje Ĺźe nie bedzie duzego mrozu

Napisany przez: ziowik czw, 16 gru 2010 - 20:24

Leilong faktycznie troche to zamotane, dalej nie zrozumiałam wszystkiego ale dzisiaj naprawde proszę o wyrozumiałość, ledwie sie trzymam na nogach, zaraz wskakuje pod prysznic i kłade sie z Kamilką, pewnie zasne szybciej niż ona podstawowa dla mnie kwestia co to znaczy ciasno... tak jak napisała Myla, w różnych warunkach da sie funkcjonować w kilka osób, ale jakaś przestrzeń musi być. jeśli mama ma jeden pokój tylko, to jak dla mnie odpada, jesteście odrębną rodziną wiec nie wyobrażam sobie życia spania etc z mamą w pokoju, jakkolwiek nie była by super
a nie chcesz Matiego posłać w przyszłym roku już? przynajmniej spróbować? jakbyś znalazła pracę to mielibyście dodatkowe punkty, chyba że do prywatnego (ceny niektorych są porównywalne do państwowego..) wiec że uwielbiasz sie nim zajmować, ale jak trafi jako 5 latek to pochodzi tylko rok, bo w 2013 nasze bączki wszystkie idą do szkoły czy tego chcemy czy nie (mnie to w każdym razie nie przeszkadza..)

Myla fajnie że sie wybrałaś z przedszkolem, ja mam nadzieje że i mnie kiedyś sie uda, chociaż wiem też że to duża odpowiedzialność, jednak ma sie pod opieką gromadkę dzieci a Oliwce sie podobało przedstawienie? to teatr był?
u nas dzieciaki jutro wychodzą na śnieg, wiec mamy ubrać kombinezony.. Kamilka odkąd spadł śnieg codziennie chodzi w kombinezonie, inaczej by mi zamarzła jak jest taki mróz jak dzisiaj to dodatkowo ubieram jeszcze na rajtki dresowe spodnie i bluzkę z kapturem na podkoszulek i cienką bluzeczkę.. ale Kamilka to zmarzlak... aż sie boje jak będzie po dniu jutrzejszym, bo pewnie przemoczą sie doszczętnie. na wszelki wypadek idąc po nią wezmę wszystko na zmiane włącznie z drugim kombinezonem..

spadam padam, ide sie kąpac, zajrze do Kacperka jeszcze i kimanko z Kamilka.. jutro jade z Kacperkiem do psychologa.. wreszcie.. mam nadzieje że to będzie tylko formalność i nic nie wyczai niepokojącego..
Kacperek dalej nie staje, nie mówie nawet o chodzeniu bo jak skoro nie postawi nóżek, nie chce ustawić sie do raczkowania, chociaż siedząc tak sie wychyla do przodu że dzisiaj w kuchni na podłodze (kafelki) walnął tak czołem że ma mega guza i szrame bo rozciął skórę, tak przygrzmocił... malutki głupolek

Napisany przez: Leilong czw, 16 gru 2010 - 20:58

Myla to ściskanie się u mamy rozpatrywałabym dopiero po tym kolejnym roku mieszkania tutaj, nie teraz. Musimy tu jeszcze pomieszkać bo chcę zdać prawko, a bez auta z Brzeziny do Wrocławia ani rusz.

Ziowik na nowy nabór oczywiście będę składała znowu podanie, próbować zawsze można Tylko chodzi o to, że nie zacznę pracy dopóki Mati nie będzie miał przedszkola, bo kompletnie nie miałabym co z nim zrobić. A z drugiej strony Mati nie ma szans dostania się do przedszkola, bo ja nie pracuję, no i tu kółko się zamyka. To jest nasz główny problem, nie możemy z niczym pójść dalej...

Napisany przez: pati.n czw, 16 gru 2010 - 22:29

myla myśmy mieszkali w malutkim pokoiku u moich rodziców. Mieliśmy pomieszkać dwa -trzy mce, przez to wszystko że nam wykonawca zszedł mieszkaliśmy z osiem. NIGDY więcej. My mieliśmy dosyć, oni. Masakra. Ja się już tak dawno wyprowadziłam od rodziców, że za żadne skarby świata nie umiałam się na nowo przystosować.

Napisany przez: Leilong czw, 16 gru 2010 - 22:44

Pati pamiętam, że kiedyś pisałaś na forum, że ktoś Ci wysłał pieniążki przez "Płacę z Allegro". Jak zrobiłaś wypłatę na swoje konto to po ilu dniach pieniążki dotarły?
Mi właśnie pierwszy raz tak zapłacono, chociaż na aukcji wyraźnie napisałam, że proszę o nie płacenie w ten sposób - jak dla mnie to niepotrzebne kombinowanie... Poczytałam na necie, że powinnam wysłać przesyłkę, jak w allegro w zakładkach status wypłaty będzie "Zakończony", nawet jak pieniążków jeszcze nie będzie na koncie. Ty też tak wysyłałaś?

Napisany przez: pati.n czw, 16 gru 2010 - 22:53

wysłałam jak pieniędzy nie było na moim koncie-ja też nie miałam zaznaczonej tej opcji. Wybierałam tam od jakiej kwoty mają mi przelewać na moje konto z konta płacę z allegro. bo tam nie każde pieniąze jakoś przelewają i chyba jak częśto-dokłądnie nie pamiętam, ale nawkurzałam się wtedy zdrowo

Piotrek ma skurcz oskrzeli, ma to samo co Wika uczulenie rzuca mu się na oskrzela Waży 8kg

Napisany przez: odynka czw, 16 gru 2010 - 23:27

Leilong ustalasz kiedy wypłacasz z "płace z allegro" na konto - to idzie jak normalny przelew czyli do 48h zazwyczaj na drugi dzień ja zawsze tak płacę i mi tak płacą - nie widzę problemu...

Napisany przez: Jania pią, 17 gru 2010 - 09:32

zapukam tu do Was dziewczyny, bo Aguutki Miś ma operacje właśnie. chciałam poprosić o kciuki dla niego. można https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=77240 wesprzeć dzielnego Nieźwiadka i jego mamę.

Napisany przez: nika* pią, 17 gru 2010 - 10:07

łzy same mi sie cisną do oczu...kuźwa jakie to życie potrafi byc okrutne

Napisany przez: odynka pią, 17 gru 2010 - 16:13

napisałaś dokładnie to co chciałam ja napisać... czuję się bezsilna wobec tej sytuacji:(

Napisany przez: asia_b pią, 17 gru 2010 - 22:11

Na szczęście wygląda na to, że Misiaczek ma się lepiej po zabiegu. Mam nadzieję, że najbliższa noc będzie dla nich spokojna. Kolejne dni także.

Napisany przez: nika* pią, 17 gru 2010 - 22:19

asiu - dzięki za wiadomość, bardzo sie o nich martwiłam

Napisany przez: ~justa~ sob, 18 gru 2010 - 13:36

to dobrze, że Misiek lepiej sie czuje! Aguutko dla całej Waszej czwórki!
Odi paczka doszla- dziękuję..piekne kolory

Napisany przez: Gruszka sob, 18 gru 2010 - 15:03

Co Ty gadasz??
na dobieranie to juz trochę za późno

Jaaga, buziaki i szaleństwa w kolejnym roku

Napisany przez: nika* sob, 18 gru 2010 - 15:16

gruszka - za późno na dobór rodziny dla pierwszego dziecka a nikt nie mówi ze drugie trzeba miec z tym samym partnerem i że musi to byc koniecznie teraz, masz jeszcze przeciez czas zeby sie zdecydować na drugie i wtedy kalkulator jak znalazł

Napisany przez: Gruszka sob, 18 gru 2010 - 15:22

Dobra - sprawdziłam ten kalkulator i nic się nie zgadza sory batory. Ja i mój tata mamy brązowe - reszta - dziadki i M niebieskie i wynik jest 50% na brązowe i tylko po 13% na zielone lub niebieskie - a Emil ma niebieskie! cóż za niesprawiedliwość
kicham na taki kalkulator - nawybieram się nowych teściów i nowego ojca i potem znów będzie zonk... dzięki za takie porady

Napisany przez: pati.n sob, 18 gru 2010 - 19:49

blondynka o niebieskich oczach, a ona narzeka.....

Napisany przez: nika* sob, 18 gru 2010 - 19:53

Zawsze jest tak ze jak sie cos ma to chce sie cos innego... ja tez chciałam dziecko o niebieskich oczach ale wiem ze to przy moim kolorze (bardzo ceimny brąz) jest nierealistyczne wiec...

Napisany przez: odynka sob, 18 gru 2010 - 21:55

no to lecim dalej;)

































więcej na https://wataha.odiland.com

Napisany przez: ziowik nie, 19 gru 2010 - 23:01

hejka... o matko ale jestem w_y_k_o_ń_c_z_o_n_a...... padam na pyszczek, dzisiaj miałąm dniówke.. następny dyżur na szczęście dopiero w czwartek noc i święta...

Kacperek ma sie jakby lepiej, wykańczamy antybiotyk, smarka dalej ale mniej, troche jeszcze sporo kaszle
ja za to mam zapalenie spojówek (od tygodnia..), scharatane gardło, szczekam wieczorami bez końca aaa...
Kacpik jeszcze do końca roku w domu zostanie, wiec jest problem z robieniem świątecznych zakupów,.. ale jakoś przecież damy radę..

Odi świetne zdjęcia, ale te Twoje dziewczyny są do siebie podobne
kiedyś pytałam ale mi nie napisałaś, o jakieś bursztynki na ząbki???


Pati mam prośbę jakbyś mogłą mi na pw podesłać dane przelewowe do Tissai, napisałąm do niej ale nie wiem kiedy będzie, jakbyś była na necie wcześniej to mi sie przydadzą

Napisany przez: Legalna lalicja pon, 20 gru 2010 - 06:53

Gruszka- rĂłb jak ja- pierwsza cĂłra kopia tatusia, druga kopia mamusi:-))) i po sprawie:-))

Aguutko-- trzymam kciuki!!

Napisany przez: odynka pon, 20 gru 2010 - 10:08

ziowik tak to są bursztynki na ząbkowanie;)

Napisany przez: ~justa~ pon, 20 gru 2010 - 10:52

Ziowik ja Ci poslę dane
ODi i jak dzałaja te bursztynki? tak z ciekawości pytam...

Napisany przez: pati.n pon, 20 gru 2010 - 12:17

justa mnie wyprzedziła

ja też ciekaw jestem jak działają

Napisany przez: pati.n pon, 20 gru 2010 - 12:26

Ze specjalną dedykacją dla Gruszki

https://img836.imageshack.us/i/dscn7225y.jpg/

https://img257.imageshack.us/i/dscn7226.jpg/

kto powiedział, że mata jest jednosobowa?

https://img259.imageshack.us/i/dscn7231.jpg/

Napisany przez: odynka pon, 20 gru 2010 - 12:29

justa bursztyn ma dzialanie kojace wiec podczas gryzienia koi bol;)

Napisany przez: ~justa~ pon, 20 gru 2010 - 12:40

Pati ale cudnie! Powiem Ci, że Wiki i Piotruś są podobni do siebie- widać, że to rodzeństwo.

a co u Aguutki? Ktoś wie?
edit: doczytałam

trzymajcie kciuki dzisiaj za wizytę Hani....kaszle nadal. Oby bez antybiotyku sie obyło- bo wtedy czekaja nas Swięta w domu

Napisany przez: ziowik pon, 20 gru 2010 - 13:37

hej..
Justa dzięki, właśnie zrobiłąm przelew
trzymam kciuki za Hanie, Kacperek skończył właśnie antybiotyk, jest lepiej, ale dalej kaszle.. do laryngologa sie dzisiaj nie dodzwoniłam, przez kilka godzin ciągle zajęte, można oszaleć, jutro znowu próbuje.. a my na antybiotyku pojechaliśmy do teściów, przecież to tylko do samochodu i z samochodu, a z domu sie na weekend musieliśmy wynieść i tak..

Odi tak pytałam, wiem że na ząbki, ale nie napisałaś jak działa.. no, dopiero potem napisałaś.. ale jak to mają gryźć? dalej nie kumam.. przecież to twardy kamień..
i jak tego nie połknąć??

od wczoraj głowa mi pęka od zatok... funkcjonuje tylko dzięki ibupromowi zatoki, ale ile można... masakra...
Kacperek lepszy, niewiele już smarka, katar przeźroczysty.. mało kaszle.. uf... jak dobrze. ale i tak do konca roku nie pójdzie do żłobka (ciekawa jestem jak będzie w
styczniu, prawie miesiąc nie chodzenia.. ale mam nadzieje że sie przyzwyczai, w styczniu chce wykupić troche jazd i zrobić wreszcie to cholerne prawko bo jego brak niesamowicie komplikuje nam życie....

Napisany przez: asia_b pon, 20 gru 2010 - 14:46

ziowik współczuję zatok bolących. Może pora sięgnąć po antybiotyk? Ja już po dwóch dawkach augmentinu wróciłam do życia.
odynko uwielbiam Was oglądać!
pati ujęcie na macie świetne. A sarenki na śniegu przepiękne. U moich rodziców też obserwujemy takie widoki.

Mam nadzieję, że problemy zdrowotne nie popsują planów świątecznych żadnej z nas.
U nas różnie ostatnio bywało. Jednej nocy wylądowałam z Krzysiem na izbie przyjęć z powodu duszności krtaniowej. Generalnie chłopcy kończą dziś antybiotykoterapię w mega dawkach i jest lepiej. Michał do przedszkola wróci po Świętach lub nawet po Nowym Roku. Szkoda, bo pamięta, że w tym tygodniu ma być bal z Mikołajem
Mi się w głowie nie mieści jakoś, że za dwa tygodnie wracam do pracy...

Napisany przez: jaAga* pon, 20 gru 2010 - 14:57

Buuu, jak się człowiek pochwali, że mu dziecko nie choruje to zaraz los daje matce prztyczka w nos . Karinka znowu jest chora, tym razem kaszle na potęge, wczoraj na gwałt szukałam opieki, bo nikt z rodziny dziś nie mógł z nią zostać, jutro na szczęście ja mam urlop. Wtedy ominął ją Mikołaj, tym razem ominie ją kiermasz....do balu mam nadzieję, jej zdrowie wróci na właściwe tory.

Napisany przez: odynka pon, 20 gru 2010 - 15:04

jaaga zdrowko dla Karinki slemy:*

ziowik a gryzaki nie sa twarde? wklada do buzi i gryzie - nic nie polknie to specjalnie dla dzieci robione:)

edit: na twĂłrczosci wrzucilam produkcje ozdob recyklingowo-choinkowych;)

Napisany przez: pati.n pon, 20 gru 2010 - 15:17

ja za niecały mc, a nie mam żłobka, ani opiekunki

Napisany przez: odynka pon, 20 gru 2010 - 15:19

a ja pracuje caly czas hihi

Napisany przez: asia_b pon, 20 gru 2010 - 15:34

Ja właściwie też pracuję, jeśli liczyć studentów

pati my niby mamy opiekunkę, ale przez ciągłe choroby i nasz mini remont nie mam jak i kiedy się z nią umówić, żeby na dłużej przyszła, pobyła z Krzysiem pod moim okiem. Denerwuję się okropnie, że wyjdzie tak, że ich wzajemne relacje i poznawanie się zaczną się od wspólnych 8 godzin w styczniu... Pewnie dadzą radę, ale wolałabym, żeby to trochę inaczej wyglądało na początku...

Napisany przez: ziowik pon, 20 gru 2010 - 18:00

Odi ależ ja nie neguję sensu bursztynów, pierwsze słyszę po prostu, chciałam sie dowiedzieć czegoś więcej. bursztyn to dla mnie rodzaj kamienia, z tego co wiem gryzaki są gumowate raczej, wiec to zupełnie inna bajka. po prostu byłam ciekawa, ale widzę że sie nie zrozumiałyśmy, trudno

Asiu to może umowcie sie chociaż między świętami raz czy dwa... macie ją sprawdzoną? ja sie boje opiekunek, mam jakieś opory.. chwalę więc pod niebiosa system dwunastkowy bo jakoś godzimy pracę i siedzenie w domu z chorym dzieckiem, choć przyznaje że to męczące czasem jak po nocy musze być na pełnych obrotach.. a ostatnio po dłuższym okresie względnego spokoju w pracy (na początku, w listopadzie to był wręcz luz), teraz znowu jest "gorąco" i co chwile trafiają do nas pacjenci w bardzo cieżkim stanie

Pati sarenki super, jak blisko domu podeszły? a dzieciaki jak zawsze świetne i roześmiane Piotrek spory, jaki rozmiar nosi? Kacperek od jakiegoś czasu utknął między 86/92 ale może lepiej że zwolnił, bo nie mam wiele na 98 ciuszków, bo Kubuś jeszcze sie w nie mieści wiec niech Kacperek poczeka troche na ubrania po kuzynie

Napisany przez: Aguutka pon, 20 gru 2010 - 20:00

witajcie!

Bardzo dziękuję Wam za wszystkie kciuki i dobre życzenia! Dziś wypuścili nas do domu, niestety przegrywamy walkę z pneumokokami, nie dało ich się wytępić pozostaje nadzieja, że nie zaatakują i operacja uszu pomoże, na tyle, że nie będzie tam stanu zapalnego. W każdym razie jesteśmy z kaszlącym, zakatarzonym, ze stanem zapalnym uszu i prychającym dzieckiem w domu i z niepokojem obserwuje czy nie dostaje gorączki.
W środę mamy wizytę u hematologa, Niedźwiadek miał przetaczane osocze jego układ krzepnięcia bardzo się pogorszył, mam nadzieję, że nie usłyszę tam złych wieści...
Ale jestem szczęśliwa, że wyszliśmy i choć wiem, że nie jest zdrowy, że to pewnie kwestia dni zanim znów zachoruje, to jednak mam nadzieję, że uda nam się nacieszyć tymi dniami, że po miesiącu koczowania przy Michałka łóżku spędzę spokojną noc...

a żebyście wiedziały o kim mowa, to mój Niedźwiadek

Napisany przez: Aguutka pon, 20 gru 2010 - 20:16

Odynko Ty masz trojaczki! To niesamowite jak one wszystkie są do siebie podobne a Nellka to prawdziwe, niegasnące słoneczko!

Napisany przez: pati.n pon, 20 gru 2010 - 20:20

Aguutka zdrĂłwka!! Ach te oczy

Napisany przez: odynka pon, 20 gru 2010 - 20:20

Aguutko to Niedźwiadek? przypadkiem nie wkleiłas foty Dawidka?

ziowik przepraszam jeśli coś napisałam nie tak - czytam te moje wypowiedzi i może szału w nich nie ma ale nie doszukałam się niczego złego:( po prostu mam dziś kiepski dzień, święta się zbliżają a my 50pln w portfelu mamy, muszę wysłać wysyłki itp ech... pewnie dlatego można odczuć brak emocji w moich wątkach... jeszcze raz przepraszam...

Napisany przez: Aguutka pon, 20 gru 2010 - 20:24

Odynko z Dawidka to już kawał chłopca-o!

zwróćcie uwagę na jego- długie już włosy

a tu Misio i Odynkowy Aniołek

Napisany przez: odynka pon, 20 gru 2010 - 20:27

Aguutko chodziło mi o to że jak skóra z Dawidka zdjęcia - jak bliźniaki:D super i jacy do Ciebie podobni:)

ah jaki ten anioł jest duży i piękny - dziękuję za to zdjęcie kochana:*

Napisany przez: Aguutka pon, 20 gru 2010 - 20:31

a wiesz, coraz częściej mówią, że Misio to cały ja, wcześniej mówili, że do Tomka podobny, ja się cieszę, niech obaj będą moi

Misio targał Aniołka wszędzie, nie puszczał go nawet przy jedzeniu!

Napisany przez: odynka pon, 20 gru 2010 - 20:32

kocham Cie za te zdjecia:*

Napisany przez: Aguutka pon, 20 gru 2010 - 20:37

ja Ciebie też za całokształt!

Napisany przez: ziowik pon, 20 gru 2010 - 20:44

Odi ej no wrzuć na luz.. ja po prostu zadałam pytanie o co kaman z tymi bursztynami, a Ty że na zęby, co już pisałaś wcześniej i ja też już napisałam że wiem że na zęby ale o co biega.. no i nie dowiedziałąm sie wiec pytam znowu, a Ty znowu że na zęby i do gryzienia.. i dalej nie wiedziałąm o co chodzi.. a wystarczyło napisać jakie mają działanie, jak to wygląda, fote wkleić i tyle
no ale to jest urok słowa pisanego że nie zawsze człowiek załapie o co komuś innemu chodzi

Aguutko jak sie ciesze że jesteś taka szczęśliwa że jesteście już w domu... piękne ma oczka Twój synuś.. jeden i drugi a Dawidkowi tak włoski ściemniały czy to kwestia zdjęćia? co z tą mononukleozą? i z szkarlatyną??
trzymam mocno kciuki za zdrowie Michałka, i za środę mocno..
co do Anioła to nie mam wyobraźni chyba, myslałąm że to kwiatek

Kacperek już śpi, spadam uśpić Kamikulca.. a potem góóóóóóóóóóóóóra prasowania.... łeeeee

Napisany przez: Aguutka pon, 20 gru 2010 - 20:49

Ziowik Dawidkowi włosy ściemniały, takie popielate się zrobiły Dawidek miał szkarlatynę, ale już dochodzi do siebie i prawie zdrów, mam nadzieję, że nie zaraża już...oby, oby! Dziękuję za kciuki!

Napisany przez: makarena pon, 20 gru 2010 - 22:47

Aguutko - pozwoliłam sobie tutaj zajrzec i...taka miała niespodzianka. teraz wiem jak wyglądaja Twoi chłopcy
Tak mi przykro że tyle czasu w szpitalu i tyle walki a te cholerstwo jeszcze nie wytepionę. A jaka operacja uszu was czeka?
Żółw dzieła prawda...?Bo martwiłam sie żeby w tej paczce nie uszodzili go....
Pozdrawim serdecznie!
Maskarena

Ps i mam nadzieję, że do Pati raczka dojdzie przed świetami....

Napisany przez: Aguutka pon, 20 gru 2010 - 22:52

Makarena, a wiesz, że nie wiem czy żółwik działa póki co bawią się nim bez baterii operację uszu Michałek miał w piątek

Napisany przez: nika* wto, 21 gru 2010 - 09:50

ooo agutka wróciła z Misiem!!!!
do kogo chłopcy podobni nie wiem bo mi sie zawsze odwrotnie wydaje niz mówią, ale są obaj śliczni A w tych oczach to utonie niejedno dziewczę

Napisany przez: ~justa~ wto, 21 gru 2010 - 13:30

Aguutko Misiek bardziej Twój sie wydaje Cieszę się, że już jesteście w domku....
Odi a mi się obiło o uszy, ze te bursztynki maja wisiec przy ciele a nie byc gryzione przez dzieci..no chyba, ze coś źle zrozumialam...
Nika przyznaj sie, że Ty utonęlas w tych oczyskach! Jaka szkoda, że takie " stare" jesteśmy..jakos za moich czasów nie było takich ładnych chłopaków

Napisany przez: pati.n wto, 21 gru 2010 - 13:44

nasze wypociny

schną na tych podstawkach na kt orych Wika je malowała, więć efekt trochę mierny wyszedł

https://img816.imageshack.us/i/dscn7239.jpg/

a reszta juĹź wisi

https://img51.imageshack.us/i/dscn7240y.jpg/

https://img403.imageshack.us/i/dscn7241.jpg/

https://img440.imageshack.us/i/dscn7242.jpg/

Napisany przez: odynka wto, 21 gru 2010 - 14:58

justa generalnie tak:D ale dzieci też mogą pakować do paszczy i podgryzać

info wrzucam:
"Dla niewtajemniczonych parę informacji:
Naszyjniki te coraz chętniej kupowane w Polsce cieszą się popularnością już w wielu krajach m.in. Wielkiej Brytanii, Austrii, Szwajcarii czy Stanach Zjednoczonych. (Potwierdzam, w Nieczech są w każdym dziecięcym sklepie i marketach bio tylko po 15euro..)

WŁAŚCIWOŚCI LECZNICZE BURSZTYNU
O działaniu leczniczyczym bursztynu mówiono już w starożytności, sporządzano z niego lekarstwa na przeróżne dolegliwości a także noszono jako amulety ochronne. Współcześnie często wykorzystuje się go jako składnik maści, kosmetyków czy spirytusowej nalewki. Właściwości lecznicze bursztynu zostały dowiedzione badaniami. Okazało się, że bursztyn bałtycki (sukcynit) zawiera cenny kwas bursztynowy, który działa jak biostymulator - pobudza system nerwowy, reguluje pracę nerek i jelit, jest środkiem przeciwzapalnym i antytoksycznym. Leczenie bursztynem stosowane jest przy takich dolegliwościach jak: bóle zębów, głowy, gardła, gorączka, reumatyz, choroby tarczycy, podrażnienia skóry, arytmia serca i in.. Przeciwbólowe działanie bursztynu podczas ząbkowania wykorzystywane już było w polskiej medycynie ludowej, zwłaszcza na terenie Kurpiów, gdzie podawano go dzieciom do gryzienia dla złagodzenia bólu dziąseł. Bursztyn także miał strzec dzieci od "uroku".

ZALETY NOSZENIA BURSZTYNU PRZEZ NIEMOWLĘTA I DZIECI:
- łagodzenie bólu dziąseł podczas ząbkowania
- zmniejszenie ryzyka powstawania odparzeń pieluszkowych często towarzyszących wyrzynaniu się zębów
- zwiększenie odporności na czynniki chorobotwórcze (zwłaszcza przy przeziębieniach)
* aby naszyjnik był skuteczny, powinien być noszony w kontakcie ze skórą. Można w nim także spać, należy go jednak zdejmować do kąpieli.

BEZPIECZEŃSTWO
Gryzaczki w postaci naszyjników z bursztynu są wykonywane specjalnie pod kątem noszenia ich przez małe dzieci. Dla zwiększenia bezpieczeństwa każdy kamień oddzielony jest od siebie supełkiem. Dla ochrony delikatnej skóry dziecka zastosowano w naszyjniku zapięcie koralikowe."

Napisany przez: nika* wto, 21 gru 2010 - 15:25

justa - Kochana ja to juz na agutkowych chłopców patrze pod katem ewentualnej przyszłej córki a nie dla siebie

od jakiegos czasu czytam o tych gryzaczkach i burszynkach i zupełnie nie wiem o co kaman

Napisany przez: odynka wto, 21 gru 2010 - 15:25

nika to powyżej wkleiłam wyjaśnienie;)

Napisany przez: ~justa~ wto, 21 gru 2010 - 15:37

Odi ja tam sie bym bała że jakimś cudem dziecko zadlawi się takim jednym koralikiem bo np. odpanie np...rozerwie sie sznurek czy cóś...
Pati podziwiam prace- mi inwencji twórczej wystarczyło jedynie na kolorowanie orzechów i obklejanie szyszek kulkami
Nika
tylko cĂłrki na horyzoncie jeszcze nie ma Ja mam dwie do wydania z czego Ala dla Twojego zarezerwowana

Napisany przez: odynka wto, 21 gru 2010 - 15:43

justa patrz jw. pkt "bezpieczeństwo";) wiesz ja też tak myślałam ale rzesza moich chustowych znajomych ma te bursztynki i dzieci noszą latami więc przetestowane mam;)

dziewczyny poproszę Was o kciuki co by nam się udało jakoś przetrwać te święta i żeby ludzie nam kasę pooddawali...

Napisany przez: ~justa~ wto, 21 gru 2010 - 15:51

Odi ja mam takie korale dla siebie. I niestety wlaśnie te zapięcie koralikowe pekło na pół- dlatego oczyma wyobraźni widzę jak dziecko się tym dławi Swoją droga musze je w końcu naprawić bo sa piękne!

Napisany przez: odynka wto, 21 gru 2010 - 16:03

ale jak pękło - tam jest taki długi wkręt, o tak to wygląda https://lh5.ggpht.com/_oh9z2j03X9A/SuguE4h9PLI/AAAAAAAAAww/YRbbT0_QdXE/s720/IMGP1837.JPG