Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
 

SALMONELLA leczyć czy nie leczyć?

> 
anna
czw, 07 lip 2005 - 16:13
Prosze Was - Rodziców którzy przeżyli salmonelozę u swego dziecka - o
podzielenie się doświadczeniami - czy leczyliście salmonelle Biseptolem ewent antybiotykiem, czy czekaliście aż sama przejdzie? Pytanie jest uzasadnione, bo co lekarz to teoria. Generalnie lekarze twierdza że sie salmonelli nie leczy i sama przejdzie po probiotykach - nawet po pół roku nosicielstwa! Maluch ma 3 lata i od 2 miesiecy ma salmonelle. Czy to już nosicielstwo to nie wiem i lekarze też nie wiedzą. Wcześniej biegunka kilka dni, teraz kupy prawidłowe, czasem go brzuch tylko icon_question.gif boli, ale w posiewach kału - salmonella. Pediatra rejonowy zapisal Biseptol na 14 dni, pediatra ze szpitala zakaźnego - nie kaze mi go podawać, bo rzekomo się nie leczy. Ja normalnie wysiadam psychicznie ze świadomością że dzieciak ma salmonelle (pomijam już fakt że przez pół roku może zarażać) i lekarze nie każą tego leczyć tylko czekają aż i czy? organizm to sam zwalczy... Tez tak mieliście? Piszcie prosze szybko bo się waham czy odkręcać butlę z Biseptolem! Pzdr
anna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 33
Dołączył: wto, 18 sty 05 - 13:52
Nr użytkownika: 2,549




post czw, 07 lip 2005 - 16:13
Post #1

Prosze Was - Rodziców którzy przeżyli salmonelozę u swego dziecka - o
podzielenie się doświadczeniami - czy leczyliście salmonelle Biseptolem ewent antybiotykiem, czy czekaliście aż sama przejdzie? Pytanie jest uzasadnione, bo co lekarz to teoria. Generalnie lekarze twierdza że sie salmonelli nie leczy i sama przejdzie po probiotykach - nawet po pół roku nosicielstwa! Maluch ma 3 lata i od 2 miesiecy ma salmonelle. Czy to już nosicielstwo to nie wiem i lekarze też nie wiedzą. Wcześniej biegunka kilka dni, teraz kupy prawidłowe, czasem go brzuch tylko icon_question.gif boli, ale w posiewach kału - salmonella. Pediatra rejonowy zapisal Biseptol na 14 dni, pediatra ze szpitala zakaźnego - nie kaze mi go podawać, bo rzekomo się nie leczy. Ja normalnie wysiadam psychicznie ze świadomością że dzieciak ma salmonelle (pomijam już fakt że przez pół roku może zarażać) i lekarze nie każą tego leczyć tylko czekają aż i czy? organizm to sam zwalczy... Tez tak mieliście? Piszcie prosze szybko bo się waham czy odkręcać butlę z Biseptolem! Pzdr

--------------------
ania
madama
czw, 07 lip 2005 - 17:56
Z tego, co wiem, to salmonelli nie leczy się antybiotykami. icon_eek.gif
A jeżeli mały nie ma objawów, to wg. mnie pałeczki salmonelli w kale oznaczają po prostu nosicielstwo, czy nie? icon_confused.gif icon_rolleyes.gif
Moje dzieci nie miały salmonelli, ale chorowałam ja, mój mąż i moja mama.
madama


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 908
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 21:33
Nr użytkownika: 363




post czw, 07 lip 2005 - 17:56
Post #2

Z tego, co wiem, to salmonelli nie leczy się antybiotykami. icon_eek.gif
A jeżeli mały nie ma objawów, to wg. mnie pałeczki salmonelli w kale oznaczają po prostu nosicielstwo, czy nie? icon_confused.gif icon_rolleyes.gif
Moje dzieci nie miały salmonelli, ale chorowałam ja, mój mąż i moja mama.
anna
czw, 07 lip 2005 - 19:17
No właśnie - oznacza JUŻ nosicielstwo czy jeszcze nie? Nie wiem gdzie jest granica. Widzisz..lekarz pediatra teraz zalecił mu Biseptol (czyli po 2 miesiącach), kiedy juz nie ma biegunku (zdarzyła się w miedzy czasie 3 dniowa prócz tej na początku, bo właśnie chce UNIKNĄC formy przetrwalnikowej czyli nosicielstwa. Nie wiem co robić..
anna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 33
Dołączył: wto, 18 sty 05 - 13:52
Nr użytkownika: 2,549




post czw, 07 lip 2005 - 19:17
Post #3

No właśnie - oznacza JUŻ nosicielstwo czy jeszcze nie? Nie wiem gdzie jest granica. Widzisz..lekarz pediatra teraz zalecił mu Biseptol (czyli po 2 miesiącach), kiedy juz nie ma biegunku (zdarzyła się w miedzy czasie 3 dniowa prócz tej na początku, bo właśnie chce UNIKNĄC formy przetrwalnikowej czyli nosicielstwa. Nie wiem co robić..

--------------------
ania
ulcik
czw, 07 lip 2005 - 19:22
skontaktuj sie z innym lekarzem .. a jak nie to dzwon do szpitala .. i niech ci powiedza co robić ..

powodzenia
ulcik
ulcik


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,472
Dołączył: czw, 24 kwi 03 - 20:46
Skąd: Krzeszowice
Nr użytkownika: 635

GG:


post czw, 07 lip 2005 - 19:22
Post #4

skontaktuj sie z innym lekarzem .. a jak nie to dzwon do szpitala .. i niech ci powiedza co robić ..

powodzenia
ulcik

--------------------
anna
czw, 07 lip 2005 - 19:40
Wiecie, ja właśnie dlatego napisałam na forum bo jestem skołowana i chce posluchac co rodzice z "doświadzceniem salmonelli" maja do powiedzenia w tej sprawie.. Mniej więcej opinie (których zasięgnełam) specjalistów kształtują sie w ten sposob:
pediatra rejonowy - Biseptol
pediatra-dermatolog (Michał prawdopodobnie (ale nie na 100%) od salmonelli miał rumień guzowaty, wiec jest pod jej opieką) - Biseptol (cyt: "Najwyższa pora dac mu Biseptol")
pediatra ze Szpit Zakażnego - NIE LECZYC
pediatra z forum pediatrycznego - NIE LECZYC

a ja - nie wiem i kwiczę icon_cry.gif .....
anna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 33
Dołączył: wto, 18 sty 05 - 13:52
Nr użytkownika: 2,549




post czw, 07 lip 2005 - 19:40
Post #5

Wiecie, ja właśnie dlatego napisałam na forum bo jestem skołowana i chce posluchac co rodzice z "doświadzceniem salmonelli" maja do powiedzenia w tej sprawie.. Mniej więcej opinie (których zasięgnełam) specjalistów kształtują sie w ten sposob:
pediatra rejonowy - Biseptol
pediatra-dermatolog (Michał prawdopodobnie (ale nie na 100%) od salmonelli miał rumień guzowaty, wiec jest pod jej opieką) - Biseptol (cyt: "Najwyższa pora dac mu Biseptol")
pediatra ze Szpit Zakażnego - NIE LECZYC
pediatra z forum pediatrycznego - NIE LECZYC

a ja - nie wiem i kwiczę icon_cry.gif .....

--------------------
ania
Truśka
czw, 07 lip 2005 - 21:10
Czuję się wywołana do tablicy.
Moje dziecko zaraziło się salmonellą w przedszkolu. U nas sprawa wyglądała tak, że robiliśmy posiew kału w kierunku salmonelli (został określony szczep oraz wykonany antybiogram aby wiedzieć jakim antybiotykiem zabić). Nie pamiętam ale u nas chyba leczyliśmy Bactrimem( chyba "rodzina" Biseptolu). Po kuracji, ale nie od razu (odstępy parodniowe) zostały wykonane 3 dodatkowe badania kału w kierunku salmonelli (oczywiście każdy z innej qpy) aby wykluczyć nosicielstwo. I dopiero jak były wszystkie wyniki OK to dziecko mogło wrócic do przedszkola.
Jednocześnie cała rodzina musiał równiez wykonac badania w tym kierunku. Wiem, że próbka z laboratoriu była przesłana do SANEPID-u. Oprócz tego jak wyniki przyszły do przychodni to został wyznaczony lekarz, który "odpowiadał" za leczenie (nadzorujący naszą pediatrę). A wszystko to działo się w najzwyklejszej przychodni rejonowej.
Dziwię się, że tak nonszalancko podchodzą do tej choroby. U nas dziecko MUSIAŁO być od izolowane od innych dzieci(nie mogło chodzić do przedszkola). Jak również było widać, że ono naprawdę cierpi w czasie tej choroby. Tak naprawdę wydaje mi się, że nie sprawdzenie i nie leczenie nosicielstwa jest jak bomba zegarowa z opóźnionym zapłonem
No i oczywiscie życzę szybkiego powrotu do zdrowia
Pozdrowienia
Truśka
Truśka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,209
Dołączył: nie, 18 sty 04 - 19:23
Nr użytkownika: 1,341




post czw, 07 lip 2005 - 21:10
Post #6

Czuję się wywołana do tablicy.
Moje dziecko zaraziło się salmonellą w przedszkolu. U nas sprawa wyglądała tak, że robiliśmy posiew kału w kierunku salmonelli (został określony szczep oraz wykonany antybiogram aby wiedzieć jakim antybiotykiem zabić). Nie pamiętam ale u nas chyba leczyliśmy Bactrimem( chyba "rodzina" Biseptolu). Po kuracji, ale nie od razu (odstępy parodniowe) zostały wykonane 3 dodatkowe badania kału w kierunku salmonelli (oczywiście każdy z innej qpy) aby wykluczyć nosicielstwo. I dopiero jak były wszystkie wyniki OK to dziecko mogło wrócic do przedszkola.
Jednocześnie cała rodzina musiał równiez wykonac badania w tym kierunku. Wiem, że próbka z laboratoriu była przesłana do SANEPID-u. Oprócz tego jak wyniki przyszły do przychodni to został wyznaczony lekarz, który "odpowiadał" za leczenie (nadzorujący naszą pediatrę). A wszystko to działo się w najzwyklejszej przychodni rejonowej.
Dziwię się, że tak nonszalancko podchodzą do tej choroby. U nas dziecko MUSIAŁO być od izolowane od innych dzieci(nie mogło chodzić do przedszkola). Jak również było widać, że ono naprawdę cierpi w czasie tej choroby. Tak naprawdę wydaje mi się, że nie sprawdzenie i nie leczenie nosicielstwa jest jak bomba zegarowa z opóźnionym zapłonem
No i oczywiscie życzę szybkiego powrotu do zdrowia
Pozdrowienia
Truśka

--------------------
wolność nie jest dana, jest zadana
anna
czw, 07 lip 2005 - 23:25
Truśka, dzieki za opis. Wlasnie tak, jak opisalas, powinno wygladac leczenie. U nas zupelnie inaczej. Owszem - mam antybiogram i rodzaj SALMONELLA ENTIRITIDIS, wiem czym zabic ale nikt sie do tego nie kwapił z lekarzy, bo panuje teraz przekonanie że sie tego nie leczy. Wiesz u nas to wygladalo tak: wszyscy sie zakazilismy na wycieczce w Tunezji w hotelu. Maly od razu padl z goraczka i biegunka, nam lekko dokuczalo. Po powrocie posiew kalu dziecka w rejonowej przychodni. Wyszla wlasnie salmonella entiritidis. Sanepid sie z nami skontaktowal by powiedziec ze za 3 tyg mamy im zawiezc kal tylko dziecka. Nas nikt nie kierowal i nie kieruje na badania. Warszawa. co nie?Zawiezlismy kupe do sanepidu, wyszlo 3 razy pozytywny. I nic. Nic sie nie dzieje. 2i raz zadzonilam do sanepidu i co dalej - a oni - no ze za 3 tyg znow przywiezc kupy malego. Pytam - a moje i meza? Oni na to - "Prosze pania, wszyscy szukamy oszczednosci, nam nikt do panstwa badan doplacac nie bedzie, wiec jak pani chce - to 29 zl jedno badanie, za antybiogram dodatkowo platne". Fajnie, co? Nie wazne ze my tez mozemy zarazac..Pytalam o to pediatry dlaczego nam nikt nie daje skierowania, dlaczego nikogo to nie obchodzi. A pediatra na to, ze male prawdopodobienstwo bysmy my mieli. Wrozka, czy co?.. Coz..Nie mam sily doginac juz do internisty i sie prosic o skierowanie na posiew kalu.Zrobilam dzis prywatnie i zobacze jaki wynik. A dziecko..Nie wiem, jest jakies chwilami apatyczne, moze to od tej bakterii..nie wiem..Jestem zalamana..Jutro chyba daje mu Biseptol i mam nadzieje ze to nie przedluzy mu ewentualnego nosicielstwa , a wyleczy te cholere. Chcialam go do przedszkola dac od wrzesnia i wszystko sie sypnelo..Chociaz w sumie to sanepid to i tak nie obchodzi, tylko mnie - ze by dzieci zarażał. Biseptol to to samo co Bactrim. Mam nadzieje ze pomoze.Pozdrawiam. Jak cos jeszcze macie o salmonelli, to piszcie.pa
anna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 33
Dołączył: wto, 18 sty 05 - 13:52
Nr użytkownika: 2,549




post czw, 07 lip 2005 - 23:25
Post #7

Truśka, dzieki za opis. Wlasnie tak, jak opisalas, powinno wygladac leczenie. U nas zupelnie inaczej. Owszem - mam antybiogram i rodzaj SALMONELLA ENTIRITIDIS, wiem czym zabic ale nikt sie do tego nie kwapił z lekarzy, bo panuje teraz przekonanie że sie tego nie leczy. Wiesz u nas to wygladalo tak: wszyscy sie zakazilismy na wycieczce w Tunezji w hotelu. Maly od razu padl z goraczka i biegunka, nam lekko dokuczalo. Po powrocie posiew kalu dziecka w rejonowej przychodni. Wyszla wlasnie salmonella entiritidis. Sanepid sie z nami skontaktowal by powiedziec ze za 3 tyg mamy im zawiezc kal tylko dziecka. Nas nikt nie kierowal i nie kieruje na badania. Warszawa. co nie?Zawiezlismy kupe do sanepidu, wyszlo 3 razy pozytywny. I nic. Nic sie nie dzieje. 2i raz zadzonilam do sanepidu i co dalej - a oni - no ze za 3 tyg znow przywiezc kupy malego. Pytam - a moje i meza? Oni na to - "Prosze pania, wszyscy szukamy oszczednosci, nam nikt do panstwa badan doplacac nie bedzie, wiec jak pani chce - to 29 zl jedno badanie, za antybiogram dodatkowo platne". Fajnie, co? Nie wazne ze my tez mozemy zarazac..Pytalam o to pediatry dlaczego nam nikt nie daje skierowania, dlaczego nikogo to nie obchodzi. A pediatra na to, ze male prawdopodobienstwo bysmy my mieli. Wrozka, czy co?.. Coz..Nie mam sily doginac juz do internisty i sie prosic o skierowanie na posiew kalu.Zrobilam dzis prywatnie i zobacze jaki wynik. A dziecko..Nie wiem, jest jakies chwilami apatyczne, moze to od tej bakterii..nie wiem..Jestem zalamana..Jutro chyba daje mu Biseptol i mam nadzieje ze to nie przedluzy mu ewentualnego nosicielstwa , a wyleczy te cholere. Chcialam go do przedszkola dac od wrzesnia i wszystko sie sypnelo..Chociaz w sumie to sanepid to i tak nie obchodzi, tylko mnie - ze by dzieci zarażał. Biseptol to to samo co Bactrim. Mam nadzieje ze pomoze.Pozdrawiam. Jak cos jeszcze macie o salmonelli, to piszcie.pa

--------------------
ania
domi
pon, 21 sie 2006 - 21:45
Piszecie, że salmonella jest zaraźliwa. Tylko podobno nie przenosi sie drogą kropelkową czyli jak chory zaraża? Pamietam jak kiedys ktos miał salmonelle to musiała być leczona cała rodzina.
Pytam bo mojej koleżanki dzieciaki (11 m-cy i 4 lata) mają salmonellę i podobno mogę z córką spokojnie przyjsc do nich na kawę icon_confused.gif . Jakoś mnie to martwi bo oni-dorośli sobie badań nie robili ale czasem coś tam z ich stolcem nie gra ale to przecież nie biegunka więc co się martwić. Dzieciaki dostają bactrim i pediatra nic nie wspominała, ze to zaraźliwe i nie kazała unikac kontaktu z innymi dziećmi.
domi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,263
Dołączył: czw, 01 maj 03 - 18:00
Skąd: 3-miasto/kaszuby
Nr użytkownika: 672




post pon, 21 sie 2006 - 21:45
Post #8

Piszecie, że salmonella jest zaraźliwa. Tylko podobno nie przenosi sie drogą kropelkową czyli jak chory zaraża? Pamietam jak kiedys ktos miał salmonelle to musiała być leczona cała rodzina.
Pytam bo mojej koleżanki dzieciaki (11 m-cy i 4 lata) mają salmonellę i podobno mogę z córką spokojnie przyjsc do nich na kawę icon_confused.gif . Jakoś mnie to martwi bo oni-dorośli sobie badań nie robili ale czasem coś tam z ich stolcem nie gra ale to przecież nie biegunka więc co się martwić. Dzieciaki dostają bactrim i pediatra nic nie wspominała, ze to zaraźliwe i nie kazała unikac kontaktu z innymi dziećmi.

--------------------
Tomik poezji dla osób refleksyjnych, melancholijnych, z nutką pogody ducha :) "Refleksje pisane piórem anioła".
Miłego dnia :)
Edi Zet :)
pon, 21 sie 2006 - 22:05
Igus miał podejrzenie salmonelozy. Jeszcze przed wykonaniem posiewu z kupy lekarz przepisał mu antybiotyk na 2 tyg. Oczywiście najpierw poszła kupa na cito do badania, potem dostał pierwszą dawkę antybiotyku. Na nasze szczęście posiew w kierunku S. okazał się negatywny, ale pamiętam jak lekarz mówił o tym, że jeżeli okaże się że to S. to powinniśmy wszyscy brać antybiotyk, znaleźć źródło zarażenia i zgłosić to w przedszkolu.
BTW, nosicielstwo S. jest podobno do końca życia. W woreczku/pęcherzyku żółciowym.
Ja bym dziecko przeleczyła....
Edi Zet :)


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,188
Dołączył: pią, 25 kwi 03 - 22:54
Skąd: Radziejowice
Nr użytkownika: 651




post pon, 21 sie 2006 - 22:05
Post #9

Igus miał podejrzenie salmonelozy. Jeszcze przed wykonaniem posiewu z kupy lekarz przepisał mu antybiotyk na 2 tyg. Oczywiście najpierw poszła kupa na cito do badania, potem dostał pierwszą dawkę antybiotyku. Na nasze szczęście posiew w kierunku S. okazał się negatywny, ale pamiętam jak lekarz mówił o tym, że jeżeli okaże się że to S. to powinniśmy wszyscy brać antybiotyk, znaleźć źródło zarażenia i zgłosić to w przedszkolu.
BTW, nosicielstwo S. jest podobno do końca życia. W woreczku/pęcherzyku żółciowym.
Ja bym dziecko przeleczyła....

--------------------
Ula/2001, Igorek/2002, Szymuś /2007 i Hania/2012
Dagmarcia
pon, 21 sie 2006 - 23:13
jakiś czas temu mój brat miał salmonellę nie pamiętam dokładnie jak go leczyli ale wiem że leczony był tylko on a mieszka z rodzicami, lekarz kazał tylko żeby miał oddzielne sztućce i naczynie...
Dagmarcia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 870
Dołączył: pon, 24 sty 05 - 00:15
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,572

GG:


post pon, 21 sie 2006 - 23:13
Post #10

jakiś czas temu mój brat miał salmonellę nie pamiętam dokładnie jak go leczyli ale wiem że leczony był tylko on a mieszka z rodzicami, lekarz kazał tylko żeby miał oddzielne sztućce i naczynie...

--------------------
user posted image
mirela76
wto, 22 sie 2006 - 08:04
Salmonellozę sonia przechodziła w kwietniu- miała wtedy 14 miesiecy. Byłyśmy w szpitalu - ogólnie jedna wielka trauma. Ale do rzeczy ... na samym poczatku salmonelloza jest zarazliwa najbardziej - przezde wszystkim kaŁ (jak ktos miał doczynienia z rotawirusem to wie, jak łatwo sie ta droga zarazić - wystarczy, ze ktos nie umyje rąk po wyjściu z ubikacji i dotknie czegokolwiek i kredki ...) ale pałeczki s. sa obecne w całym przewodzie pokarmowym czyli: w wymiocinach a także niewielkie ilości w ślinie.
Przepisy w Polsce sa takie, ze do czasu, aż dziecko nie bedzie miało wyników ujemnych - nie moze iśc do żłobka/przedszkola. My tak mieliśmy - dopiero w lipcu mielismy minusa. Czyli najprawdopodobniej zaraza wtedy. Jednak w praktuce wyglada to tak, że im dłuzszy czas minał od choroby tym mniejsze prawdopodobienstwo zarazenia. M?y sie od sonii nie zarazilismy, choc przez tyle miesięcy myłam jej pupkę, przebierałam pappersy itp.
domi - a teraz coc ode mnie .... przezylismy z sonia taki koszmar, że zrobie teraz wszystko, żeby sie ta sytuacja nie powtórzyła. Dlatego JA osobiście na pewno nie przyszłabym do kolezanki na kawe wiedzac, że jej dzieci sa nosicielami. Także w czasie nosicielstwa nigdzie do dzieciaczków z So nie chodzilismy ani do nas nikogo nie zapraszalismy.
Mówisz, że dorośli sobie badan nie robili ?? KAŻDY przypadek salmonellozy powinien byc zgłoszony do sanepidu (przez lekarza, szpita, przychodnię itp) oraz cała rodzina powinna zostac przebadana ("mówię o osobach zamieszkujących razem z dzieckiem). U nas to byli także dziadkowie, którzy coprawda nie mieszkaja z nami ale So u nich czesto bywa. Sami sie domagalismy dla nich badań (darmowych, w sytuacji gdy nikt w rodzinie nie choruje badania sa płatne - 80 pln) bo wiemy, że to jest poważna choroba. Nie chvielismy dopuścić do sytuacji żebysmy sie wzajemnie zarazali. Jezeli rodzice to olali ... to soryyy ale sa cholernie nieodpowiedzialni.
A co do leczenia: jak się leczy antybiotykami to przedłuża sie wtedy nosicielstwo więc jezeli nie ma takiej potrzeby - nie leczy sie. I nie jest sie absolutnie nosicielem do końca zycia !!! srednio u dzieci proces ten trwa 6 iesięcy . Im organizm silniejszy tym szybciej sobie z tym radzi. My, dorosli potrafimy sie z nią uporav w ciagu kilku dni nawet.
mirela76


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 63
Dołączył: pią, 19 maj 06 - 08:57
Skąd: Pszczyna
Nr użytkownika: 5,910




post wto, 22 sie 2006 - 08:04
Post #11

Salmonellozę sonia przechodziła w kwietniu- miała wtedy 14 miesiecy. Byłyśmy w szpitalu - ogólnie jedna wielka trauma. Ale do rzeczy ... na samym poczatku salmonelloza jest zarazliwa najbardziej - przezde wszystkim kaŁ (jak ktos miał doczynienia z rotawirusem to wie, jak łatwo sie ta droga zarazić - wystarczy, ze ktos nie umyje rąk po wyjściu z ubikacji i dotknie czegokolwiek i kredki ...) ale pałeczki s. sa obecne w całym przewodzie pokarmowym czyli: w wymiocinach a także niewielkie ilości w ślinie.
Przepisy w Polsce sa takie, ze do czasu, aż dziecko nie bedzie miało wyników ujemnych - nie moze iśc do żłobka/przedszkola. My tak mieliśmy - dopiero w lipcu mielismy minusa. Czyli najprawdopodobniej zaraza wtedy. Jednak w praktuce wyglada to tak, że im dłuzszy czas minał od choroby tym mniejsze prawdopodobienstwo zarazenia. M?y sie od sonii nie zarazilismy, choc przez tyle miesięcy myłam jej pupkę, przebierałam pappersy itp.
domi - a teraz coc ode mnie .... przezylismy z sonia taki koszmar, że zrobie teraz wszystko, żeby sie ta sytuacja nie powtórzyła. Dlatego JA osobiście na pewno nie przyszłabym do kolezanki na kawe wiedzac, że jej dzieci sa nosicielami. Także w czasie nosicielstwa nigdzie do dzieciaczków z So nie chodzilismy ani do nas nikogo nie zapraszalismy.
Mówisz, że dorośli sobie badan nie robili ?? KAŻDY przypadek salmonellozy powinien byc zgłoszony do sanepidu (przez lekarza, szpita, przychodnię itp) oraz cała rodzina powinna zostac przebadana ("mówię o osobach zamieszkujących razem z dzieckiem). U nas to byli także dziadkowie, którzy coprawda nie mieszkaja z nami ale So u nich czesto bywa. Sami sie domagalismy dla nich badań (darmowych, w sytuacji gdy nikt w rodzinie nie choruje badania sa płatne - 80 pln) bo wiemy, że to jest poważna choroba. Nie chvielismy dopuścić do sytuacji żebysmy sie wzajemnie zarazali. Jezeli rodzice to olali ... to soryyy ale sa cholernie nieodpowiedzialni.
A co do leczenia: jak się leczy antybiotykami to przedłuża sie wtedy nosicielstwo więc jezeli nie ma takiej potrzeby - nie leczy sie. I nie jest sie absolutnie nosicielem do końca zycia !!! srednio u dzieci proces ten trwa 6 iesięcy . Im organizm silniejszy tym szybciej sobie z tym radzi. My, dorosli potrafimy sie z nią uporav w ciagu kilku dni nawet.

--------------------
user posted image
domi
wto, 22 sie 2006 - 21:13
Dzięki wam za odp. a szczególnie Mireli. Ja też mam powazne obawy przed pójsciem na kawę ale to zanczy, ze nie będe kawowac z nią przez kilka m-cy icon_confused.gif . Tylko jak ja jej mam odmówić żeby się nie obraziła?Wywnioskowałam, ze choroba roznosi sie przed kontakt bezpośredni więc nie dziwię sie, ze zabrania sie chodzenia do przedszkoli i żłobków. Dzieci bawiąc sie razem tymi samymi zabawkami, dotykając sie podczas zabawy zwyczajnie przekazują sobie salmonellę. Moja szwagirka pracuje w sanepidzie i twierdzi, ze nosicielem się jest do końca zycia. tak naprawde to nie wiem co to znaczy, ze sie jest nosicielem? To znaczy, ze juz sie więcej nie zachoruje ale całe zycie będzie sie innych zarażać?
domi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,263
Dołączył: czw, 01 maj 03 - 18:00
Skąd: 3-miasto/kaszuby
Nr użytkownika: 672




post wto, 22 sie 2006 - 21:13
Post #12

Dzięki wam za odp. a szczególnie Mireli. Ja też mam powazne obawy przed pójsciem na kawę ale to zanczy, ze nie będe kawowac z nią przez kilka m-cy icon_confused.gif . Tylko jak ja jej mam odmówić żeby się nie obraziła?Wywnioskowałam, ze choroba roznosi sie przed kontakt bezpośredni więc nie dziwię sie, ze zabrania sie chodzenia do przedszkoli i żłobków. Dzieci bawiąc sie razem tymi samymi zabawkami, dotykając sie podczas zabawy zwyczajnie przekazują sobie salmonellę. Moja szwagirka pracuje w sanepidzie i twierdzi, ze nosicielem się jest do końca zycia. tak naprawde to nie wiem co to znaczy, ze sie jest nosicielem? To znaczy, ze juz sie więcej nie zachoruje ale całe zycie będzie sie innych zarażać?

--------------------
Tomik poezji dla osób refleksyjnych, melancholijnych, z nutką pogody ducha :) "Refleksje pisane piórem anioła".
Miłego dnia :)
mirela76
śro, 23 sie 2006 - 08:26
To znaczy, że w przewodzie pokarmowym nadal sa pałeczki salmonelli, jednak sie nie choruje "(tzn. nie ma objawów chorobowych) choc MOŻNA jeszcze zarażać. Pisze można, bo ta możliwośc jest jednak minimalna. Np. sa żłobki/przedszkola do których jednak dzieci z nosicielstwem są przyjmowane, gdyż twierdzi się, że możliwośc zarażania dziecka jest jednak zerowa. Ale takich jest mało "(wiem, że w wawie conajmniej dwa taie są).
CYTAT
Nosicielstwo (to znaczy obecność bakterii chorobotwórczych w kale u osoby bez dolegliwości) po przechorowaniu salmonellozy ustępuje zwykle samoistnie w ciągu kilku miesięcy.
- to cytat z emedicy.pl. Poszukaj w necie - nigdzie nie pisze, że nosicielem się jest do konca zycia. W przeciwnym razie moje dziecko nigdy nie mogłoby pójśc do złobka czy przedszkola (przynajmniej takiego jakie mamy w pszczynie).
A co do kompetencji pań w sanepiedzie (nie urazając nikogo) to przemilczę. Bo mojej tesciowej taka jedna "specjalistka" wmówiła, że So mogła się zarazić od ... naszego psa. Szkoda tylko, że nie powiedziała jej, że jajka się parzy przed każdym uzyciem, bo 80% z nich jest zarazonych sdalmonellozą.
mirela76


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 63
Dołączył: pią, 19 maj 06 - 08:57
Skąd: Pszczyna
Nr użytkownika: 5,910




post śro, 23 sie 2006 - 08:26
Post #13

To znaczy, że w przewodzie pokarmowym nadal sa pałeczki salmonelli, jednak sie nie choruje "(tzn. nie ma objawów chorobowych) choc MOŻNA jeszcze zarażać. Pisze można, bo ta możliwośc jest jednak minimalna. Np. sa żłobki/przedszkola do których jednak dzieci z nosicielstwem są przyjmowane, gdyż twierdzi się, że możliwośc zarażania dziecka jest jednak zerowa. Ale takich jest mało "(wiem, że w wawie conajmniej dwa taie są).
CYTAT
Nosicielstwo (to znaczy obecność bakterii chorobotwórczych w kale u osoby bez dolegliwości) po przechorowaniu salmonellozy ustępuje zwykle samoistnie w ciągu kilku miesięcy.
- to cytat z emedicy.pl. Poszukaj w necie - nigdzie nie pisze, że nosicielem się jest do konca zycia. W przeciwnym razie moje dziecko nigdy nie mogłoby pójśc do złobka czy przedszkola (przynajmniej takiego jakie mamy w pszczynie).
A co do kompetencji pań w sanepiedzie (nie urazając nikogo) to przemilczę. Bo mojej tesciowej taka jedna "specjalistka" wmówiła, że So mogła się zarazić od ... naszego psa. Szkoda tylko, że nie powiedziała jej, że jajka się parzy przed każdym uzyciem, bo 80% z nich jest zarazonych sdalmonellozą.

--------------------
user posted image
semi
śro, 23 sie 2006 - 16:38
Leo miał salmonellę gdzieś ze dwa lata temu. Natychmiast został powiadomiony sanepid, badania zlecono nam i rodzinie blisko zaprzyjaźnionej - w zasadzie większośc dnia Leoś spędzał z koleżanką więc istniało podejrzenie, że zarazili się razem. Nie ponosiliśmy kosztów tych badań.Na szczęscie poza Leosiem nikt nie ucierpiał icon_wink.gif . Z anybiogramu wyszło, że leosiowy szczep jest odporny na wszystko poza jednym antybiotykiem nie podawanym dzieciom poniżej 12 roku życia ze względu na skutki uboczne. nasza pediatra i lekarz z sanepidu skonsultowali się jeszcze z lekarzem z oddziału zakaźnego i ustalono, że dajemy tylko lakcid i czekamy, aż sam sobie poradzi. Nie pamiętam już kiedy ponowiliśmy badania-około dwóch miesięcy trwało to chyba, wszystko było w normie. Niedawno robiliśmy znowu i nadal wszystko ok. Dodam jeszcze, że Leo miał objawy w postaci dość silnego, utrzymującego się wiele dni bólu brzucha i luźnych, śluzowatych kup.
semi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,114
Dołączył: pon, 28 lut 05 - 22:27
Skąd: zachodniopomorskie
Nr użytkownika: 2,781




post śro, 23 sie 2006 - 16:38
Post #14

Leo miał salmonellę gdzieś ze dwa lata temu. Natychmiast został powiadomiony sanepid, badania zlecono nam i rodzinie blisko zaprzyjaźnionej - w zasadzie większośc dnia Leoś spędzał z koleżanką więc istniało podejrzenie, że zarazili się razem. Nie ponosiliśmy kosztów tych badań.Na szczęscie poza Leosiem nikt nie ucierpiał icon_wink.gif . Z anybiogramu wyszło, że leosiowy szczep jest odporny na wszystko poza jednym antybiotykiem nie podawanym dzieciom poniżej 12 roku życia ze względu na skutki uboczne. nasza pediatra i lekarz z sanepidu skonsultowali się jeszcze z lekarzem z oddziału zakaźnego i ustalono, że dajemy tylko lakcid i czekamy, aż sam sobie poradzi. Nie pamiętam już kiedy ponowiliśmy badania-około dwóch miesięcy trwało to chyba, wszystko było w normie. Niedawno robiliśmy znowu i nadal wszystko ok. Dodam jeszcze, że Leo miał objawy w postaci dość silnego, utrzymującego się wiele dni bólu brzucha i luźnych, śluzowatych kup.

--------------------
L. 20.12.2000
A. 19.10.2008

https://www.fotorelacja.com/ Relacja pogodowa z Wybrzeża Rewalskiego

domi
pią, 25 sie 2006 - 19:20
Mirela> w necie szukałam różnych wiadomosci na temat salmonelli i w 2 miejscach takze przeczytałam, że nosicielami salmonelli są takze zwierzęta domowe. Tak więc owa kobieta miała podstawy żeby tak powiedzieć. Dodam, ze moja szwagierka pracuje w sanepidzie na podrzędnym stanowisku więc moze być niedoinformowana icon_rolleyes.gif .
domi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,263
Dołączył: czw, 01 maj 03 - 18:00
Skąd: 3-miasto/kaszuby
Nr użytkownika: 672




post pią, 25 sie 2006 - 19:20
Post #15

Mirela> w necie szukałam różnych wiadomosci na temat salmonelli i w 2 miejscach takze przeczytałam, że nosicielami salmonelli są takze zwierzęta domowe. Tak więc owa kobieta miała podstawy żeby tak powiedzieć. Dodam, ze moja szwagierka pracuje w sanepidzie na podrzędnym stanowisku więc moze być niedoinformowana icon_rolleyes.gif .

--------------------
Tomik poezji dla osób refleksyjnych, melancholijnych, z nutką pogody ducha :) "Refleksje pisane piórem anioła".
Miłego dnia :)
esel
sob, 26 sie 2006 - 22:32
Moja córka miała salmonellozę rok temu i, co dziwne, tylko u niej były objawy typowe dla tej choroby-ani ja (notabene w ciąży), ani nikt z naszej rodziny, mimo że, nieświadomi ,jedliśmy i piliśmy po niej.Mówiono nam wtedy zarówno w szpitalu, jak i w Sanepidzie, że nosicielem jest się do pół roku i nie ma konkretnego lekarstwa, oprócz ścisłej diety i probiotyków.
esel


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 608
Dołączył: pią, 17 paź 03 - 18:29
Nr użytkownika: 1,118




post sob, 26 sie 2006 - 22:32
Post #16

Moja córka miała salmonellozę rok temu i, co dziwne, tylko u niej były objawy typowe dla tej choroby-ani ja (notabene w ciąży), ani nikt z naszej rodziny, mimo że, nieświadomi ,jedliśmy i piliśmy po niej.Mówiono nam wtedy zarówno w szpitalu, jak i w Sanepidzie, że nosicielem jest się do pół roku i nie ma konkretnego lekarstwa, oprócz ścisłej diety i probiotyków.
hogata
nie, 27 sie 2006 - 00:16
Moja bratanica miała salmonellę i lekarze bardzo poważnie podeszli do tego problemu. Powiadonili sanepid i przeleczyli cała rodzinę. Wszystko tak jak opisywały dziewczyny.

Ps. Zwierzęta domowe są nosicielami wielu chorób, ale niekoniecznie człowiek może/musi się od nich zarazić.

Pozdrawiam.
hogata


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,423
Dołączył: czw, 09 mar 06 - 01:25
Nr użytkownika: 5,176

GG:


post nie, 27 sie 2006 - 00:16
Post #17

Moja bratanica miała salmonellę i lekarze bardzo poważnie podeszli do tego problemu. Powiadonili sanepid i przeleczyli cała rodzinę. Wszystko tak jak opisywały dziewczyny.

Ps. Zwierzęta domowe są nosicielami wielu chorób, ale niekoniecznie człowiek może/musi się od nich zarazić.

Pozdrawiam.

--------------------
...nabieram dystansu...
mirela76
pon, 28 sie 2006 - 07:54
domi - a wiesz jakie jest prawdopodobieństwo zarażania się (o ile takowe istnieje) od psa ? Poza tym - pies byłby także chory (wczesniej). Salmonelloza można powiedzieć zarazamy sie tylko przez jajka. A pani w sanepidzie moje tesciowej o tym nie wspomniała. Rozmawiałam z ta kobietą kilka miesięcy później ... tragedia
Mielismy taka sytuację - robilismy badanie i wyszedł wynik ujemny. Byłam przeszczęsliwa. Pierwszy ujemny, drugi ... dodatni. Dzwonię więc i pytam. Odpowiedx mnie zszokowała. To jest niepojete żeby takie ... matoły tam pracowały. Kobieta pracująca na informacji mi powiedziała ... że ona nie wie, to nie ona robiła te badania. Tragedia.
Podsumowując - parzcie jajka ).
mirela76


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 63
Dołączył: pią, 19 maj 06 - 08:57
Skąd: Pszczyna
Nr użytkownika: 5,910




post pon, 28 sie 2006 - 07:54
Post #18

domi - a wiesz jakie jest prawdopodobieństwo zarażania się (o ile takowe istnieje) od psa ? Poza tym - pies byłby także chory (wczesniej). Salmonelloza można powiedzieć zarazamy sie tylko przez jajka. A pani w sanepidzie moje tesciowej o tym nie wspomniała. Rozmawiałam z ta kobietą kilka miesięcy później ... tragedia
Mielismy taka sytuację - robilismy badanie i wyszedł wynik ujemny. Byłam przeszczęsliwa. Pierwszy ujemny, drugi ... dodatni. Dzwonię więc i pytam. Odpowiedx mnie zszokowała. To jest niepojete żeby takie ... matoły tam pracowały. Kobieta pracująca na informacji mi powiedziała ... że ona nie wie, to nie ona robiła te badania. Tragedia.
Podsumowując - parzcie jajka ).

--------------------
user posted image
pink56
pią, 28 wrz 2018 - 09:02
pochodz po kilku lekarzach. w najgorszym razie wybierz sie do szpitala. moze oni beda wiedzieli cos wiecej na ten temat.
pink56


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 33
Dołączył: pią, 28 wrz 18 - 08:52
Nr użytkownika: 52,103

GG:


post pią, 28 wrz 2018 - 09:02
Post #19

pochodz po kilku lekarzach. w najgorszym razie wybierz sie do szpitala. moze oni beda wiedzieli cos wiecej na ten temat.
> SALMONELLA leczyć czy nie leczyć?
Start new topic
Reply to this topic
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 28 mar 2024 - 13:45
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama