Doskonale Cię rozumiem Trusia.
Widzę, że nie tylko ja mam taki problem z imieniem dla mojego synusia. Mój mąż również wymyślił sobie małego Piotrusia Juniora i z tego co widzę jest tak uparty w tym, że naprawdę nie wiem czy tak nie zapisze w USC.
Nawet przed poczęciem naszego dzidziusia zawsze mówił o swoim małym Piotrusiu ale nie przywiązywałam do tego jakiejś większej wagi. A tu proszę, teraz okazuje się, że to jest dla mojego małżonka jakaś nad życie istotna sprawa.
No i co zrobić
Ja też mogę się jakoś uprzeć, ale z drugiej strony jeżeli mam Go do końca życia unieszczęśliwić to już sama nie wiem ...
A tak poza tym wśród naszych znajomych i w rodzinie reakcje są w zasadzie dwie: albo zdziwienie i pytanie "Jak to ?", albo " Super! Jak my będziemy mieć syna to też będzie mały juniorek!"
Pozdrawiam i napisz Trusia jak tam dalej u Ciebie