Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
 

zakres samodzielności

, czyli na ile pozwalacie drugoklasistom?
> , czyli na ile pozwalacie drugoklasistom?
grzałka
wto, 13 kwi 2010 - 20:40
Bo ja myślałam, że moje dziecko może dużo, ale spotkałam ostatnio chłopca, który samodzielnie korzysta z komunikacji miejskiej jeżdżąc na zajęcia dodatkowe (w domu 3 dzieci i pracujący rodzice, czyli tak jak u mnie) i zaczęłam się zastanawiać. Moje dziecko może samodzielnie chodzić do szkoły i z niej wracać, chodzić do sklepu jeśli ma ochotę na loda, bawić się na podwórku poza zasięgiem mojego wzroku (jest określony teren, jak chce dalej to ma meldować i ma ze sobą komórkę), zostawać w domu samo i jeśli chce w tym czasie samodzielnie wyjść na dwór . Przyznam, że mnie ta opcja samodzielnego dojazdu zaciekawiła, bo to jednak byłoby spore ułatwienie....odważyłybyście się na coś takiego?

Ten post edytował grzałka wto, 13 kwi 2010 - 20:40
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post wto, 13 kwi 2010 - 20:40
Post #1

Bo ja myślałam, że moje dziecko może dużo, ale spotkałam ostatnio chłopca, który samodzielnie korzysta z komunikacji miejskiej jeżdżąc na zajęcia dodatkowe (w domu 3 dzieci i pracujący rodzice, czyli tak jak u mnie) i zaczęłam się zastanawiać. Moje dziecko może samodzielnie chodzić do szkoły i z niej wracać, chodzić do sklepu jeśli ma ochotę na loda, bawić się na podwórku poza zasięgiem mojego wzroku (jest określony teren, jak chce dalej to ma meldować i ma ze sobą komórkę), zostawać w domu samo i jeśli chce w tym czasie samodzielnie wyjść na dwór . Przyznam, że mnie ta opcja samodzielnego dojazdu zaciekawiła, bo to jednak byłoby spore ułatwienie....odważyłybyście się na coś takiego?

--------------------
pirania
wto, 13 kwi 2010 - 20:55
CYTAT(grzałka @ Tue, 13 Apr 2010 - 21:40) *
Bo ja myślałam, że moje dziecko może dużo, ale spotkałam ostatnio chłopca, który samodzielnie korzysta z komunikacji miejskiej jeżdżąc na zajęcia dodatkowe (w domu 3 dzieci i pracujący rodzice, czyli tak jak u mnie) i zaczęłam się zastanawiać. Moje dziecko może samodzielnie chodzić do szkoły i z niej wracać, chodzić do sklepu jeśli ma ochotę na loda, bawić się na podwórku poza zasięgiem mojego wzroku (jest określony teren, jak chce dalej to ma meldować i ma ze sobą komórkę), zostawać w domu samo i jeśli chce w tym czasie samodzielnie wyjść na dwór . Przyznam, że mnie ta opcja samodzielnego dojazdu zaciekawiła, bo to jednak byłoby spore ułatwienie....odważyłybyście się na coś takiego?


Ja sie odwazylam 2-3 klasie na metro- ale z 2 lata starsza siostra. Ale moje mlodsze dziecko jest bardzo zborne i rozsadne- to rz- a ja jestem nadzwyczaj odwazna matka- to dwa icon_smile.gif
pirania


Grupa: Zbanowani
Postów: 9,406
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 14:10
Skąd: przy kompie
Nr użytkownika: 471




post wto, 13 kwi 2010 - 20:55
Post #2

CYTAT(grzałka @ Tue, 13 Apr 2010 - 21:40) *
Bo ja myślałam, że moje dziecko może dużo, ale spotkałam ostatnio chłopca, który samodzielnie korzysta z komunikacji miejskiej jeżdżąc na zajęcia dodatkowe (w domu 3 dzieci i pracujący rodzice, czyli tak jak u mnie) i zaczęłam się zastanawiać. Moje dziecko może samodzielnie chodzić do szkoły i z niej wracać, chodzić do sklepu jeśli ma ochotę na loda, bawić się na podwórku poza zasięgiem mojego wzroku (jest określony teren, jak chce dalej to ma meldować i ma ze sobą komórkę), zostawać w domu samo i jeśli chce w tym czasie samodzielnie wyjść na dwór . Przyznam, że mnie ta opcja samodzielnego dojazdu zaciekawiła, bo to jednak byłoby spore ułatwienie....odważyłybyście się na coś takiego?


Ja sie odwazylam 2-3 klasie na metro- ale z 2 lata starsza siostra. Ale moje mlodsze dziecko jest bardzo zborne i rozsadne- to rz- a ja jestem nadzwyczaj odwazna matka- to dwa icon_smile.gif

--------------------
kiedy?, w ogóle, mia?am przemy?lenia a teraz mam pranie, list? zakupów spo?ywczych
i ubezpieczenie emerytalne ustawione jako sta?y przelew. by <a href="https://"https://zimno.blog.pl/"" rel="nofollow" target="_blank">https://zimno.blog.pl/</a>


<a href="https://"https://opsesyjna.blox.pl/html"" rel="nofollow" target="_blank">https://opsesyjna.blox.pl/html</a>

Obudzi?am w sobie zwierz?, niestety to koala.

grzałka
wto, 13 kwi 2010 - 21:14
no, ja też jestem odważna i też mam zborne i rozsądne dziecko- brakuje jej tylko dwa lata starszej siostry icon_wink.gif

grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post wto, 13 kwi 2010 - 21:14
Post #3

no, ja też jestem odważna i też mam zborne i rozsądne dziecko- brakuje jej tylko dwa lata starszej siostry icon_wink.gif



--------------------
Agnieszka AZJ
wto, 13 kwi 2010 - 21:17
To zależy - jak jeden - dwa przystanki, a dziecko samo by chciało, to bym się zastanowiła. Przy dłuższej trasie (lub coniedajboże z przesiadką) już nie.
Agnieszka AZJ


Grupa: Administratorzy
Postów: 12,842
Dołączył: śro, 21 sty 04 - 17:47
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 1,355

GG:


post wto, 13 kwi 2010 - 21:17
Post #4

To zależy - jak jeden - dwa przystanki, a dziecko samo by chciało, to bym się zastanowiła. Przy dłuższej trasie (lub coniedajboże z przesiadką) już nie.

--------------------
Agnieszka, mama Ani (04.1993), Zosi (06.1996) i Julki (01.2000)
MAŁY POKÓJ Z KSIĄŻKAMI czyli o dobrych książkach dla dzieci nie tylko dla dzieci

A ty siej. A nuż coś wyrośnie.
A ty - to, co wyrośnie - zbieraj.
A ty czcij - co żyje radośnie,
A ty szanuj to, co umiera.

I pamiętaj - że dana ci pamięć:
Nie kłam sobie - a nikt ci nie skłamie.

(J. Kaczmarski)
Graz
śro, 14 kwi 2010 - 13:40
Wydawało mi sie, że mój przechodzi własnie przyspieszony kurs samodzielności, bo od wczoraj ma podpisana zgodę na samodzielny powrót ze szkoły, a spowodowany niedyspozycją matki, dla której w obecnym stanie ciążowo-kregosłupowym wyjście po przedszkolaka to już wystarczajaca wycieczka. Poza tym chodzi sam na angielski - w połowie drogi do szkoły. Wczoraj sam poszedł do księgarni po zeszyty.
Do komunikacji też dojdziemy, ale jeszcze nie teraz, zreszta nie ma powodów, by korzystać, wszystko co potrzebne jest w zasięgu pieszym. Komórki nie ma, ale na komunię dostanie.
Graz


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,872
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 15:29
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 146




post śro, 14 kwi 2010 - 13:40
Post #5

Wydawało mi sie, że mój przechodzi własnie przyspieszony kurs samodzielności, bo od wczoraj ma podpisana zgodę na samodzielny powrót ze szkoły, a spowodowany niedyspozycją matki, dla której w obecnym stanie ciążowo-kregosłupowym wyjście po przedszkolaka to już wystarczajaca wycieczka. Poza tym chodzi sam na angielski - w połowie drogi do szkoły. Wczoraj sam poszedł do księgarni po zeszyty.
Do komunikacji też dojdziemy, ale jeszcze nie teraz, zreszta nie ma powodów, by korzystać, wszystko co potrzebne jest w zasięgu pieszym. Komórki nie ma, ale na komunię dostanie.

--------------------

Szymek 2001
Wojtuś 2004
Mikołaj 2010

jaAga*
śro, 14 kwi 2010 - 13:48
Moja córka w zerówce, i w zasadzie oprócz wychodzenia na podwórko tuż pod moim oknem, nigdzie nie mam odwagi puścić jej samej- a ona nie przejawia ochoty.
Ale podam przykład własny, w wieku niespełna lat 8,5 przeprowadziliśmy się na drugi koniec miasta, rodzice nie zmienili mi szkoły na te ostatnie 2 miesiące i ja właśnie sama dojeżdżałam komunikacją miejską. Od tamtej pory doskonale znam trasy poszczególnych linii icon_wink.gif. Nigdy nie miałam przykrych zdarzeń - ale to inne czasy jednak były. Ja mam wrażenie, że dzisiejszy stan rzeczy jednak sprawia, że jesteśmy częściej nadopiekuńczy.
jaAga*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,551
Dołączył: śro, 17 sty 07 - 12:54
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 10,058




post śro, 14 kwi 2010 - 13:48
Post #6

Moja córka w zerówce, i w zasadzie oprócz wychodzenia na podwórko tuż pod moim oknem, nigdzie nie mam odwagi puścić jej samej- a ona nie przejawia ochoty.
Ale podam przykład własny, w wieku niespełna lat 8,5 przeprowadziliśmy się na drugi koniec miasta, rodzice nie zmienili mi szkoły na te ostatnie 2 miesiące i ja właśnie sama dojeżdżałam komunikacją miejską. Od tamtej pory doskonale znam trasy poszczególnych linii icon_wink.gif. Nigdy nie miałam przykrych zdarzeń - ale to inne czasy jednak były. Ja mam wrażenie, że dzisiejszy stan rzeczy jednak sprawia, że jesteśmy częściej nadopiekuńczy.

--------------------
Mama Julii (2003) i Kariny (2007)
aluc

Go??







post śro, 14 kwi 2010 - 13:56
Post #7

zborny i rozsądny icon_biggrin.gif jednakowoż do szkoły sam nie chodzi, bo woli sobie ze mną pogadać (ale czasem sam wraca, ja tylko przyjeżdżam samochodem, odbieram i jadę po młodszaka do przedszkola)

do sklepu nie tylko sam chodzi, ale również jest wysyłany (z listą zakupów) , na dworze bawi się poza zasięgiem wzroku, zostaje sam w domu

z zajęciami ten problem, że wszystkie są niby blisko, ale komunikacją się nie dojedzie, a żeby iść na piechotę trochę za mało czasu, chociaż jak nam znów tramwaje zrobią na JoliBord, to może na plastę będzie sam tramwajem jeździł

wczoraj natomiast zapadła rodzinna decyzja w kwestii dorobienia gówniarzowi kluczy
grzałka
śro, 14 kwi 2010 - 18:31
Ania ma swoje klucze
Czasy wg mnie wcale nie są inne- ja nie widzę różnicy w zagrożeniach
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post śro, 14 kwi 2010 - 18:31
Post #8

Ania ma swoje klucze
Czasy wg mnie wcale nie są inne- ja nie widzę różnicy w zagrożeniach

--------------------
brzózka4
śro, 14 kwi 2010 - 20:58
Grzałka, moja Julia ma dokładnie taki sam zakres samodzielnych czynności jak Twoja pociecha, z takimi samymi obwarowaniami. Nie jeździ nigdzie komunikacją, bo nie ma potrzeby, ale chyba bym się jeszcze bała puścić. Klucza nie ma, bo jest za niska, by sama otworzyć sobie drzwi zamknięte na klucz i nasze drzwi dość trudno się otwiera (4 zamki).
Mysśę, że na większą samodzielność takie dzieci mają jeszcze czas.
brzózka4


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,217
Dołączył: wto, 15 maj 07 - 11:08
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 14,226




post śro, 14 kwi 2010 - 20:58
Post #9

Grzałka, moja Julia ma dokładnie taki sam zakres samodzielnych czynności jak Twoja pociecha, z takimi samymi obwarowaniami. Nie jeździ nigdzie komunikacją, bo nie ma potrzeby, ale chyba bym się jeszcze bała puścić. Klucza nie ma, bo jest za niska, by sama otworzyć sobie drzwi zamknięte na klucz i nasze drzwi dość trudno się otwiera (4 zamki).
Mysśę, że na większą samodzielność takie dzieci mają jeszcze czas.
blaire
pon, 26 kwi 2010 - 11:54
Kuba ma ten sam zakres swobody co Ania. Jak wyjdzie za późno z domu to podjeżdża autobusem 2 przystanki. Nad samodzielnym korzystaniem z komunikacji miejskiej na większą skalę ostatnio myślimy, ale chyba się nie odważę (chodzi o dojazd na zbiórki zuchowe), zwłaszcza, że ja teraz w domu a i dziadek do wożenia wnuka chętny.
blaire


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,199
Dołączył: sob, 10 maj 03 - 22:59
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 703

GG:


post pon, 26 kwi 2010 - 11:54
Post #10

Kuba ma ten sam zakres swobody co Ania. Jak wyjdzie za późno z domu to podjeżdża autobusem 2 przystanki. Nad samodzielnym korzystaniem z komunikacji miejskiej na większą skalę ostatnio myślimy, ale chyba się nie odważę (chodzi o dojazd na zbiórki zuchowe), zwłaszcza, że ja teraz w domu a i dziadek do wożenia wnuka chętny.

--------------------
Jakub 09.2001
Korneliusz 10.2005
i




Ten świat jest komedią dla tych, którzy myślą, i tragedią dla tych, którzy czują

Horacy
chojnol
pon, 26 kwi 2010 - 17:14
Julka jeździ sama bardzo chętnie, oczywiście z komórką w kieszeni (i zakazem wyjmowania tejże, oprócz sytuacji podbramkowych). Oczywiście umowa jest taka, że o wszystkich aktywnościach mojego dziecka muszę wiedzieć wcześniej i się na nie zgodzić.
I tak mamy już za sobą:
- dojazd autobusem do szkoły na zajęcia dodatkowe (z pętli autobusowej, bez konieczności przejścia przez bardzo ruchliwą ulicę bez świateł)
- powrót ze szkoły do domu, po wsadzeniu dziecka do autobusu (po prostu wysiadła na pętli i poszła do domu z kluczami)
- samodzielne wyjście do kina.
Przy ostatnim, jak powiedziała Julka tacie: "nasz plan jakby nie wypalił", bo moje dziecko co prawda wsiadło do właściwego autobusu, przesiadło się na właściwy tramwaj, dojechało na miejsce ... i podczas próby wyjścia z tramwaju zostało wepchnięte z powrotem przez tłum ścigający się do miejsca siedzącego w tramwaju (brakuje mi ikonki walącej młotkiem 21.gif: ). Na szczęście Julka jak się okazało jest na tyle rozgarnięta icon_eek.gif , że "wysiadła w miejscu charakterystycznym", zadzwoniła po pomoc do taty i dała się pokierować z powrotem, na planowane miejsce spotkania ze mną.
W wakacje Julka częściowo zostanie pewnie sama w domu, z kluczami, tak, żeby mogła pobawić się z kolegami i koleżankami na podwórku.
chojnol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 674
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 18:19
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 303




post pon, 26 kwi 2010 - 17:14
Post #11

Julka jeździ sama bardzo chętnie, oczywiście z komórką w kieszeni (i zakazem wyjmowania tejże, oprócz sytuacji podbramkowych). Oczywiście umowa jest taka, że o wszystkich aktywnościach mojego dziecka muszę wiedzieć wcześniej i się na nie zgodzić.
I tak mamy już za sobą:
- dojazd autobusem do szkoły na zajęcia dodatkowe (z pętli autobusowej, bez konieczności przejścia przez bardzo ruchliwą ulicę bez świateł)
- powrót ze szkoły do domu, po wsadzeniu dziecka do autobusu (po prostu wysiadła na pętli i poszła do domu z kluczami)
- samodzielne wyjście do kina.
Przy ostatnim, jak powiedziała Julka tacie: "nasz plan jakby nie wypalił", bo moje dziecko co prawda wsiadło do właściwego autobusu, przesiadło się na właściwy tramwaj, dojechało na miejsce ... i podczas próby wyjścia z tramwaju zostało wepchnięte z powrotem przez tłum ścigający się do miejsca siedzącego w tramwaju (brakuje mi ikonki walącej młotkiem 21.gif: ). Na szczęście Julka jak się okazało jest na tyle rozgarnięta icon_eek.gif , że "wysiadła w miejscu charakterystycznym", zadzwoniła po pomoc do taty i dała się pokierować z powrotem, na planowane miejsce spotkania ze mną.
W wakacje Julka częściowo zostanie pewnie sama w domu, z kluczami, tak, żeby mogła pobawić się z kolegami i koleżankami na podwórku.

--------------------
Julcia (20.12.2001) i
Ika
pon, 26 kwi 2010 - 17:36
CYTAT(grzałka @ Tue, 13 Apr 2010 - 19:40) *
odważyłybyście się na coś takiego?


Nie. Ale ja w tej materii zawsze od was odstawałam. Oskar sam chodzi tylko na angielski - ma w naszym bloku, w klatce obok icon_wink.gif
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post pon, 26 kwi 2010 - 17:36
Post #12

CYTAT(grzałka @ Tue, 13 Apr 2010 - 19:40) *
odważyłybyście się na coś takiego?


Nie. Ale ja w tej materii zawsze od was odstawałam. Oskar sam chodzi tylko na angielski - ma w naszym bloku, w klatce obok icon_wink.gif

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
Mika
pon, 26 kwi 2010 - 18:48
Jasiek to zupełnie inna bajka jak Ola ale nawet gdyby to była Ola to nie, nie pozwoliłabym na samodzielne jazdy komunikacją
mam na tym punkcie lekkie zboczenie
szkołę mamy blisko ale chodzi z Olą lub sama go wożę -lepsze to niż zakup kolejnej komórki
kluczy od domu żadne nie ma, Ola ma od furtki -nie chciało mi się latać otwierać icon_wink.gif
poza zasięg wzroku wychodzi tylko do kolegów -zaprowadzam,zostawiam,odbieram,bo u nas wieś i nie ma świateł,przejść dla pieszych
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post pon, 26 kwi 2010 - 18:48
Post #13

Jasiek to zupełnie inna bajka jak Ola ale nawet gdyby to była Ola to nie, nie pozwoliłabym na samodzielne jazdy komunikacją
mam na tym punkcie lekkie zboczenie
szkołę mamy blisko ale chodzi z Olą lub sama go wożę -lepsze to niż zakup kolejnej komórki
kluczy od domu żadne nie ma, Ola ma od furtki -nie chciało mi się latać otwierać icon_wink.gif
poza zasięg wzroku wychodzi tylko do kolegów -zaprowadzam,zostawiam,odbieram,bo u nas wieś i nie ma świateł,przejść dla pieszych


--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
Dominika_
wto, 27 kwi 2010 - 10:38
Wychodzi sam na dwór, chodzi do sklepu. Do szkoły idzie sam co najwyżej od przystanku, na którym go wysadzam - chodziłby pewnie sam (tak samo na tenisa), gdyby nie paskudne dwa skrzyżowania po drodze.
Na basen dowożony, za daleko.
Sam w domu zostaje.
Dominika_


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 727
Dołączył: pią, 12 gru 03 - 09:59
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 1,253




post wto, 27 kwi 2010 - 10:38
Post #14

Wychodzi sam na dwór, chodzi do sklepu. Do szkoły idzie sam co najwyżej od przystanku, na którym go wysadzam - chodziłby pewnie sam (tak samo na tenisa), gdyby nie paskudne dwa skrzyżowania po drodze.
Na basen dowożony, za daleko.
Sam w domu zostaje.

--------------------


grzałka
wto, 27 kwi 2010 - 11:56
CYTAT(chojnol @ Mon, 26 Apr 2010 - 18:14) *
moje dziecko co prawda wsiadło do właściwego autobusu, przesiadło się na właściwy tramwaj, dojechało na miejsce ... i podczas próby wyjścia z tramwaju zostało wepchnięte z powrotem przez tłum ścigający się do miejsca siedzącego w tramwaju (brakuje mi ikonki walącej młotkiem 21.gif: ). Na szczęście Julka jak się okazało jest na tyle rozgarnięta icon_eek.gif , że "wysiadła w miejscu charakterystycznym", zadzwoniła po pomoc do taty i dała się pokierować z powrotem, na planowane miejsce spotkania ze mną.


niezła, widać, że nie traci głowy w trudnych sytuacjach
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post wto, 27 kwi 2010 - 11:56
Post #15

CYTAT(chojnol @ Mon, 26 Apr 2010 - 18:14) *
moje dziecko co prawda wsiadło do właściwego autobusu, przesiadło się na właściwy tramwaj, dojechało na miejsce ... i podczas próby wyjścia z tramwaju zostało wepchnięte z powrotem przez tłum ścigający się do miejsca siedzącego w tramwaju (brakuje mi ikonki walącej młotkiem 21.gif: ). Na szczęście Julka jak się okazało jest na tyle rozgarnięta icon_eek.gif , że "wysiadła w miejscu charakterystycznym", zadzwoniła po pomoc do taty i dała się pokierować z powrotem, na planowane miejsce spotkania ze mną.


niezła, widać, że nie traci głowy w trudnych sytuacjach


--------------------
Kingus
nie, 02 maj 2010 - 22:42
Mówimy o rozsądnym, samodzielnym, asertywnym i odważnym drugoklasiście/stce? Nie miałam wyjścia, kiedy przyjechał do Berlina został przewieziony kilka razy do szkoły (autobus i metro), kilka razy on wiózł mnie (opowiadał, co dalej i gdzie skręcamy, wysiadamy). Od tamtej pory jeździ wszędzie sam, najlepiej w domu opracowuje najszybsze połączenia komunikacją miejską. Najbardziej bałam się, że zagapi się i źle wysiądzie, nie znał języka, więc zawsze miał trochę drobnych i nr tel. do mnie, żeby zatelefonować bez paniki i zapytać, co dalej.
Kingus


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,132
Dołączył: sob, 10 maj 03 - 23:56
Skąd: Berlin
Nr użytkownika: 704




post nie, 02 maj 2010 - 22:42
Post #16

Mówimy o rozsądnym, samodzielnym, asertywnym i odważnym drugoklasiście/stce? Nie miałam wyjścia, kiedy przyjechał do Berlina został przewieziony kilka razy do szkoły (autobus i metro), kilka razy on wiózł mnie (opowiadał, co dalej i gdzie skręcamy, wysiadamy). Od tamtej pory jeździ wszędzie sam, najlepiej w domu opracowuje najszybsze połączenia komunikacją miejską. Najbardziej bałam się, że zagapi się i źle wysiądzie, nie znał języka, więc zawsze miał trochę drobnych i nr tel. do mnie, żeby zatelefonować bez paniki i zapytać, co dalej.

--------------------
Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń. Jest tylko zupełnie inne...





Pecia
wto, 04 maj 2010 - 23:20
Zuzi pozwolilam na samodzielne jezdzenie komunikacja miejska w piatej klasie ( ale to bylo nowe miasto) wiec znala droge 4 miesiace jjezdzac ze mna

Jasiek nie wiem kiedy do tego dorosnie, on z tych co nie zostanie w domu bez doroslego, nawet z siostra 32.gif


ostatnio podwozilam go autobusem i szedl dalej z siostra sam do szkoly przez park ( 3 minuty)
Pecia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,959
Dołączył: nie, 06 kwi 03 - 13:58
Nr użytkownika: 442




post wto, 04 maj 2010 - 23:20
Post #17

Zuzi pozwolilam na samodzielne jezdzenie komunikacja miejska w piatej klasie ( ale to bylo nowe miasto) wiec znala droge 4 miesiace jjezdzac ze mna

Jasiek nie wiem kiedy do tego dorosnie, on z tych co nie zostanie w domu bez doroslego, nawet z siostra 32.gif


ostatnio podwozilam go autobusem i szedl dalej z siostra sam do szkoly przez park ( 3 minuty)

--------------------
Zuzia 1997, Jasiek 2001
> zakres samodzielności, czyli na ile pozwalacie drugoklasistom?
Start new topic
Reply to this topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: wto, 16 kwi 2024 - 14:08
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama