Drukowana wersja tematu

Napisany przez: magmac pon, 10 sty 2011 - 13:12

https://www.maluchy.pl/forum/K-W-I-E-C-I-E-N-2009--t55079.html

https://www.maluchy.pl/forum/-Kwiecien-t61213.html

https://www.maluchy.pl/forum/KWIETNIOWECZKI-2009rozdzial-2-t63964.html

https://www.maluchy.pl/forum/KWIETNIOWECZKI-2009-vol3-t65702.html

https://www.maluchy.pl/forum/Kwietnioweczki-2009-vol-4-t67871.html

https://www.maluchy.pl/forum/-Kwietnioweczki-2009-vol5-t71360.html

Napisany przez: sonia18a pon, 10 sty 2011 - 13:42

No więc witam się w naszej nowej, kolejnej, już 6 odsłonie

Dzięki Magmac!!!

Co do Me, to jest mniejsza niż był Brian i to znacznie na dzień dzisiejszy gdzieś około 1,5kg Brian kończąc 5 miesięcy ważył 8,5kg, a Me ma zaledwie 7kg. Niestety głównie przyczyniło się do tego pewnie choróbsko, bo w okresie rota i zapalenia płuc nie przybrała ani grama, na szczęście też nie spadła. Także jeśli dalej będzie drobna, to będzie miał ją kto bronić

obecnie, gdy Me siedzi, już zupełnie samodzielnie, Brian jest zachwycony, bo w końco ona go zaczepia, daje się przytulać i uwielbiają trzymać się za ręce Me pewnie jeszcze nieświadoma (ona wszystko lubi trzymać póki co ) ale Brian bardzo szczęśliwy. Jedyny problem, to gdy mała siedzi i zaczyna się denerwować, to on ją od razu przytula lub próbuje podnieść by ją do nas przynieść

a ja od dziś startuję ze szkołą

Napisany przez: magmac pon, 10 sty 2011 - 15:53

jeszcze zamieszcze sprostowanie co do maila. Wklejajcie zdjecia po prostu tutaj, jakie chcialybyscie aby zaistnialy w pierwszym poscie. Tak bedzie szybciej i sprawniej. No chyba, ze ktoras ma problem z umieszczaniem zdjec na forum, wtedy bez problemu podam maila

Soniu Me nie wyglada na drobna dziewczynke, slodki z niej pulpecik

Napisany przez: sonia18a pon, 10 sty 2011 - 17:19

bo ona nie jest taka drobna jest drobniejsza niż Brian, no i niższa trochę tak mi się wydaje (nie mierzyłam)

Napisany przez: myla wto, 11 sty 2011 - 09:55

i ja sie witam w nowym wątku

Napisany przez: sonia18a wto, 11 sty 2011 - 10:33

Myla, ale się rozpisałaś

Just, tak sami... w zasadzie njpierw całe tynkowaliśmy ściany czekają jeszcze na jeden kolor, ale cały czas jest coś ważniejszego do zrobienia no i zygzak wyszedł na zdjęciu jakby się zakładały, ale w rzeczywistości tak nie jest

Napisany przez: myla wto, 11 sty 2011 - 11:15

no tak czasami bywa zaraz zmykam do pracy ale jutro mam wolne wiec postaram sie cos wiecej napisac... pĂłki co jest ok

Napisany przez: gunia86 wto, 11 sty 2011 - 11:51

oo nowy wątek więc i ja się witam choc rzadko bywam

Napisany przez: beata1104 wto, 11 sty 2011 - 17:06

To i ja w nowym wąteczku chorobowo- znowu w pracy myślałam że padne z bólu, lekarka podejrzewa korzonki dostałam recepte i 7 dni L4 ,

Zdjęcie Wojtka wrzuce jak M wrzuci do kompa z aparatu

Napisany przez: makarena wto, 11 sty 2011 - 23:09

Hej! Mam nadzieję, że na tej odsłmonie nasze spotknia będe częstsze
A to mina J. podczas spotkania z Mikołajem... nie płakał co prawda, nawet ze 3 razy podał mu rękę, ale za nic nie chciał zejść z rąk mojej mamy i co chwila pokazywał mu ręką drzwi mówiąc "tam, pa, pa"

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

Napisany przez: magmac śro, 12 sty 2011 - 00:48

Makarena alez Jasiu jest przeprzystojny! Nie chcialabys mu zaklepac juz zony, a sobie synowej pod postacia mojej corki?
No i jaki z niego chlop!

Napisany przez: gunia86 śro, 12 sty 2011 - 11:13

Makarena Jasiu ślicznie wygląda i jak ładnie komponuje się z mikołajem

Beata duĹźo zdrĂłwka dla Ciebie, odpoczywaj i zdrowiej.

A ja siedzę dopóki mogę, do pracy na popołudnie i wcale mi się nie chce. Od tego tygodnia mam 2 zmiany, bo wcześniej załatwiłam sobie na jakiś czas jedną i ciężko mi tak bez małego, widzę go tylko jakąś godzinkę rano przez żłobkiem. A dziś miałam wrażenie jakby mi coś uciekło, rano tak pięknie po swojemu "śpiewał" że miło było, a w żłobku jak go postawimy na ziemie, to jak startuje do drzwi to mało się nie potyka o swoje nogi

Napisany przez: beata1104 śro, 12 sty 2011 - 11:18

Makarena- Jasiek superowy i pomysłowy żeby pogonić mikołaja, pewnie prezenty nie takie przyniósł

Gunia- Ale Tymek duĹźy

Napisany przez: makarena śro, 12 sty 2011 - 15:04

Beatko - pokazywał mu drzwi zanim obejrzał prezenty. był w takim szoku,że nawet nie patrzył co tam ma w tym worku. dopiero jak poszedł zajrzał pod choinkę.

Magmac - synowa juz mam, ale...wiesz jak to jest z chęcia Nadie wezme pod uwage tym bardziej że ona radzi sobie w zyciu lepiej niż J. więc przy niej nie zginie!
On jest dość energicznym dzieciakim, nie usiedzi na jednym miejscu za długo, wszędzie zagląda, włazi, ucieka, ale rozrabiaką zdecydowanie nie jest.
A tu w tunelu z ikeii - prezencie gwiazdkowy, który okazał sie strzałem w 10tkę...niestety wszyscy musimy tam włazić....

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

Napisany przez: ewita 77 pią, 14 sty 2011 - 13:01

Się i ja witam tu.

Napisany przez: sonia18a sob, 15 sty 2011 - 11:12

A dzień dobry

Gunia, Makarena- cóş za przystojniacy w domu no, pierwsza klasa
Tymek pod choinką jaki zadowolony A Jasiu w tunelu

a my już jesteśmy "chyba" na dobrej drodze brak kataru, brak biegunki i uwaga BRAK KASZLU u Me w końcu się wyspałam... i wogóle nabrałam chęci do życia... jest mi lżej na duszy, nie krzyczę o wszystko, uśmiecham się, posprzątałam w domu i mam chęć pobawić się z łobuzami

ps. jak się pisze WOGÓLE czy W OGÓLE??? bardziej pasuje mi to pierwsze, bo to drugie kojarzy mi się z OGÓŁEM księży na przykład chol.era w życiu nie miałam problemu z ortografią, a tu taki numer pytam, bo J zainstalował Firefox'a z jakimś słownikiem i mi podkreśla non stop

poza tym nie wiem, czy kojarzycie te kółka do siedzenia https://testwebapi.pl/item1206975308_kolo_kolko_fotelik_do_nauki_siadania_siedzenia.html wsadzam do niego Me, żeby Brian jej nie przewrócił gdy biega... a ta żaba mała się w nim tak podrywa, że dosłownie podnosi całe dup.sko przechyla się do przodu i łapie podłogę... wczoraj tak się wychyliła, że kółko przeważyła i powoooooli zaczęła się przechylać do przodu poczym owe ustrojstwo ją nakryło... radości miała co nie miarę, no ale jak to tak... gdy Brian w nim siedział, to mógł cudować nieziemsko i się tylko odbijał, a tu taki numer

Napisany przez: magmac sob, 15 sty 2011 - 13:45

Soniu coz za dobre wiesci! W koncu mala Me bedzie zdrowa i oby nic sie nie przyplatalo do niej ponownie!
Jezeli chodzi o ortografie to wyraz, o ktory pytasz piszemy W OGOLE

Makarena Jas niezle Was w ten tunel wrabia, ja bym raczej utknela

Napisany przez: sonia18a sob, 15 sty 2011 - 14:17

taaa jasne

Napisany przez: beata1104 sob, 15 sty 2011 - 22:10

Soniu- super Ĺźe Me juĹź zdrowa

Madzia- ty byś utkneła

Dziś pół dnia szyje Wojtkowi pajaca do spania zapinanego na plecach, no może mi wyjdzie coś z tego pierwszy raz coś szyje od podstaw

Napisany przez: sonia18a nie, 16 sty 2011 - 10:59

Beata ja zauważam, że Tobie to się nudzi i to porządnie

Napisany przez: beata1104 pon, 17 sty 2011 - 07:37

Oczywiście że tak w końcu jestem na chorobowym

Napisany przez: gunia86 pon, 17 sty 2011 - 14:03

Makarena jak na razie to na nowej odsłonie pusto jakoś, wszystkich wywiało jeszcze bardziej..

i chciałam zapytać właśnie o tunel, bo kiedyś oglądałam i zastanawiałam się nad kupnem, a widzę że u was się dobrze sprawdza tak? jakoś wydawało mi się ze mały nie będzie chciał przechodzić w środku, a tu widzę ze Jasiu świetnie sobie radzi

Sonia oby u was już choroby odeszły w zapomnienie! Miło słyszeć że już lepiej i oby tak dalej!

Beatka i jak stworzyłaś już swoje cudo, bo jak tego pokaż nam co wyszło

a ja dzi zwolniłam się z pracy, udało mi się bo szwagier był w rejonach moejj pracy i mnie zabrał do domku. Mam tak okropny kaszel, że myślałam że :wypluje" wszystko z siebie. Jutro mam wolne więc może troszkę dojdę do siebie, choć idziemy z małym na badanie alergii i boję się ze w szpitalu mnie wygonią z tym kaszlem i katarem dobrze ze mężuś idzie z nami.
Pogoda jak na razie piękna więc aż miło patrzeć za oknom mały wczoraj sam z siebie wziął buty i kurtkę i nie było wyjśia na dwór trzeba było iść ale dobrze to nam zrobiło.

A co u was? co taka cisza?

Napisany przez: beata1104 pon, 17 sty 2011 - 18:14

Gunia- a tak stworzyłam i Tunia już w nim śpi
DuĹźo zdrĂłwka Ĺźycze i dobrych wynikĂłw po badaniach

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

A z reszty materiału uszyłam poszewke ja jaśka
https://www.fotosik.pl

Napisany przez: makarena wto, 18 sty 2011 - 00:56

Beata - ty mistrzyni jesteś w zdobywaniu nowych umiejętności!!

Gunia u nas tunel jest rewelacją, nawet przez chwilke sie nie zstanowil czy tam ma wejść (dodam że nie ma niczego podobnego ani namiotu). Natomiast syn koleżanki, starszy o pół roku nawet zajrzeć do środka nie chciał. A cena w Ikeii 80 zł więc kurcze nie mało. alebyło awrto, do tego po złożeniu zajmuje b. malo miejsca.

A tutaj Jasiek w poĹźyczonym obuwiu...

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

Napisany przez: beata1104 wto, 18 sty 2011 - 07:33

Fajowo Wojtek też często pożycza obuwie




Dziękuje


Wojtkowi wychodzą 2 piątki, mam nadzieje że pójdą bezobjawowo jak reszta

Napisany przez: gunia86 wto, 18 sty 2011 - 13:26

Beatko ładny wyszedł ci ten śpioch, masz zdolności Wojtek wygląda na dużego chłopaka, no i ma bujną fryzurkę

Makarena no właśnie i przy kupnie, zobaczywszy cene się zastanowiłam i nie zabrałam, bo właśnie obawiam się tego co piszesz, Jasiu wszedł, a synek koleżanki nie, a jednak troszkę kosztuje ten tunel i żal by dać tyle, a miał leżeć czasem..

a Jasiekma wielką nogę, co będzie za parę lat mamusia, butów jeszcze nie dostaniecie

a ja planuje iśc z małym do fryzjera bo włoski już ma za długie i podciąć by trzeba było znów. Na razie śpi smacznie a rodzice odpoczywają..

Napisany przez: beata1104 wto, 18 sty 2011 - 14:39

Właśnie Wojtek za chole.re nie chce włazić do takich tuneli, na sali zabaw jest taki z dużych klocków, zagląda ale nie wchodzi

Napisany przez: sonia18a śro, 19 sty 2011 - 21:24

Brian znĂłw uwielbia tego typu zabawki

a ja weszłam tylko pochwalić się, że Me i Brian są "czyści" nic na płucach nie trzeszczy i nie psoci są zdrowi jak rybki po bakterii u Me ani śładu

Napisany przez: ewita 77 śro, 19 sty 2011 - 22:11

no to kochana jakieś zadość uczynienie należy sie czarowniczce,co?
Bardzo sie cieszę,że wszystko ok.

A ja mam dość własnego dziecka,tak ,tak.Michał nie daje mi żyć.Non stop woła "mama,mama". Nigdzie człek nie może sie ruszyć,nawet do WC,gdzie ja tam on ,gdzie ja tam on.W nocy przebudza sie i sprawdza czy aby matka sie nie ulotniła z wyra i woła"mama,mama".Takie pobudki są co najmniej dwie.M nie może go przebrać bo woła mnie,ze starszymi coś sie nie zgodzi woła mnie,na spacerze nikt nie może pchać wózka tylko ja,karmić tylko ja.....Nieeeeeeeeeee....muszę uciekać i to jak najdalej by pożyć chodź trochę ale perspektywa ucieczki do pracy nie najbliżej.....Może,która chce na ferie zimowe uroczego bobaska,hę?
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl

Napisany przez: beata1104 czw, 20 sty 2011 - 09:11

Super
Ewita- taki słodziak a ty piszesz że masz dość

Napisany przez: magmac czw, 20 sty 2011 - 13:17

Helo

Soniu super wiesci! Oby tak juz pozostalo!

Beata super ten pajac . Gdybym ja tylko miala takie zdolnosci to tez bym Nadii cos takiego sprawila .

Ewita mamy to samo w domu. Ciagle "mama". Jakby to slowo jakas piosenka bylo.

Dziewczyny przypominam o fotach Waszych brzdacow, jakie chcialybyscie zobaczyc na pierwszej stronicy!

Napisany przez: sonia18a sob, 22 sty 2011 - 12:03

A co tu taka cisza????

Ewita, no słodziak do potęgi a co do "mamy", to u nas ostatnio nawet tatuś, to mamuś jak się rozkręci to nie słychać nic innego w domu tylko mamusia, jakby nikt inny nie istniał dziś np jak się obudził, to wołał słynne mamusiaaaaaaa, ale poszedł po niego J, a on na to: aa tatuś, bardzo zdegustowany. Na szczęście dał się wziąć tacie bez problemu

edit: Magmac, zdjęcie wrzucę jutro wieczorem, jak J pójdzie do pracy, teraz korzystam póki jest w domu

Napisany przez: magmac sob, 22 sty 2011 - 15:38

A u Nas robienie z mamy slugi
Ostatnio zmywam naczynia, podczas gdy Nadia jest zajeta zabawa w swoim pokoju. Nagle slysze jej wolanie:
- mama!!! maaaamaaaaa!!!!
Odpowiadam:
- slucham?
Ona na to:
- oc tu (chodz tutaj)
Ja jej grzecznie:
- jezeli chcesz cos od mamy to prosze sama przyjdz
Po tych slowach rozlega sie niesamowity wrzask. Jakby ja ze skory obdzierali. W ulamek sekundy staje w drzwiach jej pokoju, aczkolwiek zdążyłam jeszcze stluc myty talerz. Widze usmiechnietą Nadie, ktora na moj widok zaczela sie szelmowsko smiac i mowi:
- o jeee. Das piciu? (o jestes, dasz pic).

No na kolana mnie powalila. Picie stalo na jej dzieciecym stoliku, ale tylka jej sie nie chcialo ruszyc . Oczywiscie panna sama musiala wstac i siegnac sobie to piciu. Ja jak juz otrzezwialam i cala sytuacje przeanalizowalam to sie usmialam po pachy

Napisany przez: beata1104 nie, 23 sty 2011 - 14:51

Wojtka może być takie

https://www.fotosik.pl

Napisany przez: sonia18a wto, 25 sty 2011 - 12:18

Magmac, to faktycznie sadystka

Beata, kiedy Wojtkowi tak urosły włosy

a Wy wszystkie na urlopie czy co?? Gdzie jesteście!

Napisany przez: beata1104 wto, 25 sty 2011 - 12:45

Soniu- urosły mu piórka raczej nie włosy, ale szkoda mi ich obcinać

Ja sie nadal badam, wizyta za wizytą i jestem zdrowa jak byk, a z łóżka podnieść sie nie mogę

Adaś załapał rota tylko czekam aż resza załapie...

Napisany przez: gunia86 wto, 25 sty 2011 - 12:51

Sonia chyba tak dobrze nie ma Ĺźe na urlopach, za pewne kaĹźdy zapracowany i czasu juĹź brak na neta.
U mnie tak samo, teraz mam troszkę czasu bo w pracy na popołudniu, a Tymus w żłobku. Choć i tak ledwo żyję po 2 zmianie i ledwo siedzę, a tu za godzinę znów do pracy..

Beatko mówisz szkoda obcinać, ja właśnie ostatnio znów małemu obcięłam włoski, bo już za długie miał i czasem budził się spocony na główce cały. Po obcięciu od razu "wydoroślał"

Napisany przez: beata1104 wto, 25 sty 2011 - 12:56

Gunia- ja bym obcieła ale szkoda mi tych małych loczków

Napisany przez: gunia86 wto, 25 sty 2011 - 12:59

mojemu też robią się loczki, po obcięciu przez krótki czas nie ma, a jak włoski odrastają one znów się pojawiają a to tego włoski stają się mocniejsze.

Napisany przez: ania_g21 wto, 25 sty 2011 - 14:54

No to widze ze nowy watek to i ja sie witam.Mam nadzieje ze tutaj czesciej bede zagladać

To ja pokaĹźe Olinka(moze byc na pierwsza strone)

Napisany przez: beata1104 wto, 25 sty 2011 - 14:59

Aniu pisz co u Was

Napisany przez: ania_g21 wto, 25 sty 2011 - 15:05

Batko no u nas pomalutku,Oli rośnie i łobuzuje hehehehe.
Probuje cos mowic ale to narazie raczej nasladowania glosĂłw,proste wyrazy sylabowe wiec bez rewelacji,nocnik tez jeszcze odlegla sparawa.Ostatnio zmagalismy sie z dziwna 2 dniowa goraczka ale juz jest ok.Dzis niby troszke katar rano mial ale narazie ok.
Ja jestem w domu na wychowawczym ale chcialabym jakos dorobic w domku albo chociaz na 1/2 etatu,ale narazie pomyslow i ofert brak.zima to ciezki czas dla budowlancow.

Napisany przez: sonia18a wto, 25 sty 2011 - 17:21

Ania, Oli słodziak

BEatko, ja często Brian'owi obcinam włosy, bo szybko mu rosną. Średnio około 1,5 m-ca. Ma gęste te włosiska i znacznie się mu wzmocniły już po pierwszym obcięciu

Gunia, ruszyłaś z pracą pełną parą

Napisany przez: asia_b wto, 25 sty 2011 - 22:47

U nas panuje ospa. Na razie od trzech dni wysypuje Miśka. Mam nadzieję, że do Wielkanocy będzie po wszystkim, bo istnieje prawdopodobieństwo, że razy trzy zaliczymy (M nigdy nie miał). Póki co nie narzekam jednak. M siedzi na L4, ja pracuję

Napisany przez: gozar wto, 25 sty 2011 - 22:51

Współczuję. Oby przeszło szybko Ostatnio ja nasiałam paniki że Leon ma ospę.

Napisany przez: asia_b wto, 25 sty 2011 - 22:54

Ja tej ospy wyglądałam od trzech tygodni - w przedszkolu epidemia, więc nie liczyłam, że nas ominie

Napisany przez: sonia18a śro, 26 sty 2011 - 10:51

Współczuję, Asiu ale z dwojga złego może lepiej jak przechorują jako dzieci, bo wiem, że dorośli przechodzą znacznie gorzej. Więc zaciskam kciuki coby męża ominęło &&&

Gozar, ale to jednak nie ospa?? Co tam u Was tak wogĂłle?? Kiedy lecisz?

Napisany przez: gozar śro, 26 sty 2011 - 11:05

Chyba jednak dzisiaj pojadę do lekarza. Nie wygląda to na ospę ale Leon cały jest zsypany taką kaszką. Z pięć ni temu było to bardziej czerwone i jednodniowe, teraz jest tego więcej ale nie takie różowe. Wcześniej go to bardzo swędziało, a teraz nie widzę żeby się drapał. Jeśli to reakca alergiczna to nie mam pojęcia na co. No i te badania które robiłam mu ze 3 tyg temu wyszły bardzo niepokojąco, bo monocyty wyszły mu bardzo wysoko, ale lekarka powiedziała, że to może być ostra infekcja wirusowa. Faktycznie leon wtedy był po Bactrimie. Ale już wtedy pani doktor pytała się czy Leona nie wysypuje....

A jadę dopiero w kwietniu.

Napisany przez: beata1104 śro, 26 sty 2011 - 15:09

Wiliams- nie czytamy tylko piszemy. Co u Was?

Napisany przez: sonia18a śro, 26 sty 2011 - 23:12

Gozar, byłaś u lekarza??? co to, ta wysypka??

Beata jak się czujesz?

Napisany przez: Williams śro, 26 sty 2011 - 23:34

Witajcie, no faktycznie Beata mi po głowie dała za czytanie
Co u nas, kurcze ciężko tak wszystko na szybko napisać, bo dzieje sie na prawdę dużo i szybko, dziecko mi się zmienia tak jak Wam wszystkim tzn DORASTA. Ogólnie to teraz bardzo uwidacznia się temperament i charakterek bardzo porywczy i nerwowy u Tymka, jak coś nie po jego myśli to rzut na glebę i krzyk, płacz, albo bicie kogoś co szczególnie staramy sie w nim hamować spokojem. Tymcio jest strasznie ruchliwym dzieckiem i potrzebuje dużo atrakcji, jak dzień jest zbyt spokojny to urządza dzikie biegi do upadłego na przemian z fikołkami lub tańcami, do momentu aż jest czerwony jak burak i ocieka potem i wtedy jest szczęśliwy. W dzień nie śpi w ogóle już od początku grudnia, pewnie już wcześniej by z tego zrezygnował, ale go przymuszałam do spania.Chodzi spać ok 19.30-20.00 a wstaje różnie czasem o 8 czasem o 9.30, noce tez różne. Straszny jest z niego Mamusi Synek:) każdemu o tym daje do zrozumienia, ale to pewnie taki etap u niego.Zęby w tej chwili wychodzą 2 piątki dolne, górnych jeszcze nie widać. Nocnik jest tylko do siedzenia ale siku i kupa to lepiej po kątach w pieluchę, mówienie na bakier totalnie, tylko pojedyncze słowa i jak on chce a nie jak ktoś, jedzenie samodzielne tylko stałe pokarmy. Kochane dziecko jest z tego mojego Tymcia ale daje też popalić.No to w skrócie. Ogólnie to strasznie chciałabym tak za rok może półtorej drugie dzidzi

Sonia gratuluję Ci córci, bo jeszcze nie pisałam o tym, bardzo Ci zazdroszczę czasami, choć wiem że ja nie dałabym rady przy tak małej różnicy wieku.
Beata ale Ci Wojtuś wydoroślał i jakie włoski ma, my non stop golimy na parę milimetrów Tymkowi.
Magmac jak tam Twoje plany wielodzieciowe?aktualne?

Napisany przez: beata1104 czw, 27 sty 2011 - 09:01

Soniu- dziękuje że pytasz. Czuje sie okropnie kręgosłup mam do wymiany rano najgorzej mi wstać, jutro mam prześwietlenie potem sie okarze co dalej

Wiliams- jak super że coś napisałaś prosimy częściej
I trzymam kciuki za drugie dzidzi &&&&&&&

Adasia dalej trzyma

Napisany przez: magmac czw, 27 sty 2011 - 12:15

Williams plany planami, a rzeczywistosc swoje. Jednakze jak dalej tak bede wymyslac, to na drugie dziecko nigdy nie bedzie odpowiedniej chwili, a co dopiero na trzecie . No i jak juz mysle nad kolejnym, to wciaz towarzyszy mi obawa, ze nie bede umiala go pokochac tak jak Nadii. Jednakze juz postanowione, ze w przyszlym roku czas na starania. Teraz dopiero co dostalam dobra, nowa prace, chce sie wdrozyc i troche popracowac, zrobic w tym cos tylko dla siebie, odetchnac. Wiem wiem, im dluzej bede tak "oddychac" tym sie stane coraz to bardziej wygodniejsza, ba, juz jestem, ale co tam, nie czuje sie jeszcze na silach i tyle. Aczkolwiek w glowie intensywne mysli o drugim brzdacu sa. Tym bardziej, ze widze, iz Nadii towarzystwo by sie przydalo. Tak smutno jej kiedy musi rozstac sie z kolezankami i isc do domu, kiedy wracamy z basenu do domu, w ktorym juz nie ma dzieci do wspolnej zabawy. Aj w takich chwilach serce mi sie kraja jak widze jej smutna minke, dlatego postanowione, ze w przyszylm roku zaczynamy starania .

Beata trzymaj sie kobito! Wracaj jak najszybciej do zdrowia . Biedny Adas,mam nadzieje, ze to cholerstwo szybko mu odpusci &&

Sonia widzialam foty Me na nk. Jestem w ciezkim szoku. Ona juz podnosi sie do raczkowania. Po prostu szok . Silna kobitka Ci rosnie

Gozar i co z ta wysypka? Moze to objaw konczacej sie infekcji?

Napisany przez: ania_g21 czw, 27 sty 2011 - 21:02

Hej kobietki.
Williams jak opisujesz zachowania i poczynania Tymka to jakbym o swoim Olim czytała noi zreszta wszystko inne (z mowieniem,nocnikiem to samo)
Beata no to nieciekawie z tym kregosłupem.Moja mama tez ma problemy od lat
Madzia tak czytam o Twoich planach maciezynskich i nie wierze...to nie ty kiedys pisalas ze narazie nie chcialabys predko dzidzi?Chyba ze cos mi sie pokiełbasiło.
Gozar i jak tam ta wysypka?
Sonia a Twoje dzieciaki takie juz duze.Brian to wyglada jakby z 3 lata miał noi Me juz taka cudna jest.Dzielna babka jestes,ja to chyba nie dalabym rady przy takich maluchach.
A ja nadal na wychowawczym w zoologicznym,zima daje sie w znaki naszej firmie budowlanej i ciezko jest.Dzis wysłalm cv i jutro ide na rozmowe o prace.zobaczymy co to dokladnie i co z tego bedzie.Prosze o kciuki.

Napisany przez: gozar czw, 27 sty 2011 - 21:14

Wczoraj nie udało mi sie dostać do lekarza. Dzisiaj wszystko przygasło więc w miarę spokojnie poszłam na cały dzień do pracy. Na razie nie widać żadnego pogorszenia. Jedyne co mnie martwo to to że Leon od kilku dni prawie w ogóle nie je. Dzisiaj na śniadanie wypił kubek kakao i dwa plasterki wędliny. I przez cały dzień nic oprócz kilku paluszków, dopiero wieczorem zjadł niecałą parówkę i popił kilka łyków kakao. Odmawia jedzenia obiadów, jajecznic, kaszek, nawet ulubionych jabłuszek... Mam nadzieję, że mi nie spadnie na wadze bo i tak niezłe z niego chucherko . Zauważyłam, że idzie w górę pod dziąsłem trójka ( nie ma jeszcze żadnej trójki i piątki) może to przez to...

Napisany przez: sonia18a czw, 27 sty 2011 - 21:27

Dziękuję za komplementy w imieniu dzieci wbrew pozorom nie jest tak źle nawet bym powiedziała, że nie zamieniłabym tego stanu na żaden inny najgorzej jak się im razem włącza marudzenie, to dostaję na głowę, ale wystarczy, że trochę popuszczą i jest ok Może też dlatego, że Brian jest strasznie głupi za Me i odwrotnie no i ciężko trochę jak razem chorują, ale odpukać póki co jest ok, poza ząbkowaniem Me i od wczorajszego wieczora czyści mi młodego

Gozar, Brian ostatnio jakby mógł to by tylko mleko wypijał :jestem zły a wszystko za sprawą ostatniej trójki (przypuszczam, że biegunka i wymioty też są jej sprawką), aaa i na dzień zjada około 8 pomarańczy lub mandarynek dziś musiałam jechać do sklepu po zaopatrzenie ale uwielbiam patrzeć, gdy stoja dwa półmiski, jeden z owocami, drugi ze słodyczami, a Brian zagląda tylko do tego zdrowszego coś słodkiego zjada tylko od święta

Asiu, jak Wasza ospa?? Dobrze kojarzę, że Ty wraz z rodzinką mieliście sesję zdjęciową? Jak to wyglądało, ile kosztowało itd, jeśli można wiedzieć, bo chciałabym się wybrać z moimi

Williams- mój młody też nie śpi w dzień, tylko czasem mu się zdarzy, ale później mam cyrk wieczorem

Beata, zdrĂłwka dla Adasia i powodzenia jutro na badaniach

Ania, kciuki zaciśnięte &&

Napisany przez: asia_b czw, 27 sty 2011 - 21:33

Ospa odpuszcza u Misia (pierwszy rzut), zaczyna się u Krzysia, z czego się cieszę, bo już miałam wizje, że wykluje się za dwa tygodnie dopiero. Im szybciej tym lepiej.
Sesję faktycznie mieliśmy, jak Krzyś był jeszcze w brzuchu, ta prawdziwie rodzinna jest wciąż przekładana (od sierpnia!). W każdym razie za tę pierwszą koło 300 zapłaciliśmy (nie wiem dokładnie bo to prezent dla mnie był). Nie wiem co masz na myśli pytając jak to wyglądało... No tak podobnie do sesji ślubnej tylo jeszcze Michałek był...

Napisany przez: ewita 77 czw, 27 sty 2011 - 22:38

Podobne pytanie zadałam mojej mamie kiedy byłam w ciąży z Amelką , uwierz, to przychodzi samo,automatycznie,nawet nie wiesz kiedy.
Dziecko lepiej się chowa mając rodzeństwo, poza tym nie jest wtedy takie absorbujące bo ma się z kim bawić.
Gunia ja jeszcze nie wróciłam do pracy a jakoś nie mam czasu a ni chęci by cokolwiek pisać.
Ania daj znać czy sie udało.Trzymam &&&.
Asia no to nie ciekawie.Ja ospę przechodziłam w szkole średniej,masakra.Im wcześniej tym lepiej,moje starszaki przechodziły to w przedszkolu.

Napisany przez: myla pią, 28 sty 2011 - 09:25

dziś wolne i mam zamiar odpoczywac, odpoczywac i jeszcze raz odpoczywać

Beata życze Ci szybkiego powrotu do zdrowia, niestety wiem co to znaczy ból kręgosłupa tak wiec mocno przytulam.... fajnie że znalazłaś sobie zajęcie będąc w domu, musze przyznac że masz smykałkę do robótek ręcznych... Wojtuś strasznie się zmienił, wydoroślał, poszedł w górę i robi sie podobny do Adasia, zdrówka dla Adasia

Sonia ja również widziałam zdjęcia Twoich dzieci i jestem pod wrażeniem ich podobieństwa.... mam tak samo jak Ty że nie wyobrażam sobie juz życia z jednym dzieckiem, czasami jest ciezko bo daja popalić ale w większości jest super, oczywiście najgorsze są momenty gdy dwójka jest chora, bo czasami sił brakuje, ale mimo to ciesze się że mam dwójkę... aż dwójkę radosnych dzieci

Magmac mi też sie cos obiło o uszy, że póki co dzieci więcej nie chcesz bo Nadia daje Ci popalić,a le widzę, ze jednak coś tam Wam w głowach piszczy, tak wiec mam nadzieje że w końcu sie przełamiesz i podarujesz Nadii wspaniały prezent w postaci rodzeństwa i podpisuje sie pod Ewitą, że drugie maleństwo również mocno bedziesz kochac

Aniu oj długo Cie tu nie było, Oli super chłopak, trzymam kciuki za rozmowę, mam nadzieję że pójdzie dobrze

Asiu_b u nas w mieście równiez panuje ospa i tak sie zastanawiam czy mojej dzieci załapia - a były szczepione ( wydaje mi sie ze tak, ale z łagodniejszym skutkiem) - i czy lepiej by załapały teraz czy późna wiosną/wczesnym latem... i tak mi sie wydaje, ze gdyby juz miały załapac to chyba lepiej teraz. Zdrówka życze Michasiowi i Krzysiowi. Skoro M jest z dziećmi to niania ma wolne czy przychodzi?... ciesze się ze w pracy się układa, widzę że praca daje Ci satysfakcję i musze przyznać że mnie również bardzo odpowiada obecna sytuacja

moje dzieci w placówkach, tak wiec zdrowe z czego sie ciesze, bo ostanimi czasy wciąż coś nas łapało i albo Oliwka albo Michaś w domu... na początku byłam wściekła ze mam same popołudniówki, ale okazało się to dla nas dobrym rozwiązaniem, gdyż nie musiałam brac l4, ja byłam z dziecmi rano, Ł popołudniu i tak juz prawie miesiąc przepracowałam... jestem zadowolona z powrotu do pracy, do ludzi... na początku atmosfera była taka sobie, ale z dznia na dzien w pracyczułam sie coraz lepiej, teraz to bym nawet powiedziała ze jest tak jak było przed pójściem na l4... ciesze sie równiez z tego, ze teraz umiem lepiej gospodarowac czasem, a czas wolny kóry mam spedzam z dziecmi i wydaje mi sie że lepiej wykorzystujemy te wspólne chwile

Michas to juz sie zrobił super komunikatywny chłopak, bardzo duzo mówi, dużo powtarza, gdy mówie "Oliwka choc tam, zrób to, ...." to za chwile słysze od Michasia " a ja..." urocze to... we wszystkim chce uczesniczyc, pomaga, ładnie sprzata zabawiki, w żłobku bardzo mu sie podoba, zauważyłam nawet że jest bardziej otwarty do ludzi niz Oliwka... ogólnie jestem w stanie euforii widząc jak moje dzieci sa szcześliwe

z Michasiem nadal jeżdzimy do Łodzi, nastepna wizyta w przyszłym tygodniu, ale zakupilismy specjalne okularki, tak wiec mały bedzie widział co sie dzieje podczas zabiegu i nie bedzie sie denerwował ( predzej miał zaklejone oczy i strasznie płakał)

Napisany przez: magmac pią, 28 sty 2011 - 10:45

Jezeli chodzi o mnie to wiecie, kobieta zmienna jest . Nadia owszem daje popalic, ale z dnia na dzien jest coraz badziej rozumna, komunikatywna, mozna sie z nia porozumiec i "dogadac" w pewnych kwestiach. Do decyzji o kolejnym dziecku sklonila mnie przede wszystkim smutna minka Nadii, kiedy wracamy do domu, w ktorym nie ma dzieci i nie ma sie z kim pobawic. No i maz, ktory jest jedynakiem i zasypal mnie wieloma argumentami, dzieki ktorym wiem, ze jedynactwo wcale nie jest takie fajne. Takze jezeli nic mi nie odpali, to w przyszlym roku staramy sie o rodzenstwo dla Nadii.

Ania_g trzymam &&&&. Daj znac juz po rozmowie!

Myla ale Ci dobrze . I rozumiem fakt z lepszym zagospodarowaniem czasu. Ja sie wciaz tego ucze, ale idzie mi coraz to lepiej. Ja niestety mam nienormowany czas pracy w ten sposob, ze jednego dnia mam na rano,drugiego na popoludnia, innego ide na nocke czy na 24h. Takze cyrk, ale powoli sobie radze

Beata jak sie czujesz? Jak Adas?

Gozar, Sonia niech te zebiszcza u Waszych maluchow juz wyjda i dadza spokoj mlodzianom &

Cytryna a Ty gdzie? Co u Was?

Napisany przez: gozar pią, 28 sty 2011 - 10:54

Ach, nie pochwaliłam się Wam, że moja szwagierka któa też była w ciąży z kwietniowym dzieckiem ( ta z UK) jest teraz w ciąży z bliźniakami
Powyłam się ze szczęścia jak dziki bąk jak się dowiedziałam

Napisany przez: myla pią, 28 sty 2011 - 10:57

Gozar w takim razie gratulacje dla szwagierki... spokojnej ciąży Jej życzę

Magmac ja tez mam prace zmianowa, ten miesiac był ciezki bo same popołudniówki ale w lutym to mam różnie na 6, 9, 10, 12 i 14 tak wiec niesystematycznie, ale dobre to ze mam grafik na cały miesiac i z wyprzedzeniem moge sobie cos zaplanowac

Napisany przez: beata1104 pią, 28 sty 2011 - 12:29

Myla- super że sobie czas zagospodarowałaś rano z dziećmi, ja nie lubie popołudniówek bo jestem z Wojtkiem a Adasia widze tylko rano jak wychodzi do szkoły
Gozar- Gratulacje dla szwagierki
Aniu- i jak z pracą ?

Adasia dalej trzyma biegunka i temp. ok 37* nie chce jeść, schudł okropnie, dobrze że pije duuuużo
Kręgosłup prześwietlony teraz czekam na wyniki i do lekarza w poniedziałek. M sie ze mnie śmieje że mnie na rente powinni wysłać

Napisany przez: ania_g21 pią, 28 sty 2011 - 20:42

Hej babki.
Dzieki za kciuki.
Praca moze i dobra ale marnie placa noi godziny nie dla mnie.Jeszcze gorzej niz w zoologiku. Jutro szkola wiec tylko na chwilke wpadlam powidziec co i jak.Musze wyskoczyc na chwilke z psem i mam nadzieje ze olin sie nie obudzi bo M nie ma a zimno strasznie i nie chcialam targac go po nicy na dwor.

Napisany przez: ewita 77 sob, 29 sty 2011 - 23:32

A tak se z nudĂłw...
https://www.fotosik.pl
I z siostrą
https://www.fotosik.pl

Ania a do jakiej szkoły chodzisz?

Napisany przez: sonia18a pon, 31 sty 2011 - 12:12

AAAAAAAAAAAAAAAAAaleeeee przystojniacha a jaką masz śliczną córę widzę, że Michaś też do "najmniejszych" dzieci nie należy, patrząc tak względem siostry

A u nas wielki nawrót choroby Brian rozłożony od zęba jak zwykle, a Me złapała katar, kaszel. Wczoraj oboje mieli po 40 stopni jeśli do jutra się nie uspokoi, to z Me znów badania ehh

Napisany przez: ewita 77 pon, 31 sty 2011 - 13:46

O rany Sonia ..do dupy..no...
Trzymam && co by to przejściowe było, kurna no ile można.....Może trzeba na jakiś czas ograniczyć kontakty z innymi dziećmi? Sama nie wiem co Wam doradzić .


Ps.Dziekujemy.
Melka z tych niższych co bardzo mnie cieszy,a na zdjęciu tak wyszło bo córa kolanka ugięła i wyszło jakby Misiek był spory ,a nie jest.

Napisany przez: sonia18a pon, 31 sty 2011 - 14:03

ostatnio mają ograniczone i to totalnie brian zawsze jest chory, gdy ząbkuje... ale że ona nawet wtedy się zaraża

a czemu cieszy Cię niższy wzrost córci???



edit:
Magmac, a to może być na 1 stronę

https://img156.imageshack.us/i/26551493.jpg/

Napisany przez: beata1104 wto, 01 lut 2011 - 09:03

Sonia- duĹźo zdrĂłwka dla dzieciaczkĂłw

magmac- widze pierwsza stronka nabiera kolorĂłw

Wojtek zasmarkany do pasa a ja od jutra do pracy.
Nagrałam w sobote Wojtka jak gra na flecie ubaw mieliśmy po pachy

Napisany przez: gozar wto, 01 lut 2011 - 11:29

Magmac - możesz to dać na pierwszą stronę:

https://www.fotosik.pl

Napisany przez: gunia86 wto, 01 lut 2011 - 17:52

u nas to może być na 1 stronę
https://img141.imageshack.us/i/p1200580.jpg/

Napisany przez: magmac wto, 01 lut 2011 - 19:04

helo

Soniu jak dzieciaki?

Mojej siostry synek mial wczoraj wieczorowa pora operacje. Wykryli mu jakas narosl na jaderku plus przepuklina pachwinowa. Ma slaba morfologie do tego. Strasznie sie o niego martwie

Napisany przez: beata1104 śro, 02 lut 2011 - 08:45

Magmac- dużo zdrowia dla siostrzeńca, oby szybko doszedł do siebie &&&&&&&&&&&&&&&

Ide dziś do pracy ciekawe czy wytrzymam no ale przecierz jestem zdrowa tylko mam krzywy kręgosłup

Napisany przez: sonia18a śro, 02 lut 2011 - 12:23

Witam się

No u nas lepiej, tzn Brian zdrowy jak ryba (wyszedł ząb i wszystko jak ręką odjął), Me jeszcze zakatarzona trochę, za to mnie rozłożyło na części pierwsze

Magmac, duuuuużo zdrówka dla malucha ile takie maleństwa nieraz się muszą nacierpieć no i pierwsza stronka, coraz ładniejsza, tylko mój Brian wygląda jak Albinos i pomyślałby kto, że normalnie to on raczej do bladych nie należy

Beata, oj współczuję z kręgosłupem, mój tata ma problemy już ładnych kilkanaście lat zdarzyło się nie raz tak, że wstał z łóżka i się przewrócił, ale lekarze orzekli, że na to lekarstwa już nie ma

Napisany przez: ewita 77 śro, 02 lut 2011 - 13:17

ano dlatego,żeby w przyszłości mogła spokojnie zakładać buty na wysokim obcasie i nie być wyższa od swojego faceta ..no chyba ,że zakocha się w mniejszym od siebie ale to będzie jej wybór . Ja mam wzrost 164 cm a mój Adam ma 180 cm i tak mi się podoba.I tak samo chciałabym dla córki.
Cieszę się ,że lepiej u synka.
Gozar napisz jak twój synek? Nie mogę się na niego napatrzeć, ma w sobie coś takiego....no sama nie wiem....już wiem!.. urok osobisty, o tak to chyba jest to.
Beata ja mam krzywy kręgosłup od podstawówki,był basen,była korekcyjna i nic..jak zacznie na*****zielać to masakra.
Magmac jeśli chodzi o zdjęcia na stronkę tyt. to możesz wkleić to ostatnio,które tu zapodałam.
Oooo ....se moge dac pozwolenie kiedy Misiol juz tam jest..no dobra wybaczam Ci. Tylko czy mogłabyś zmienic je na te o tu ; jest mniejsze -thanks.
https://www.fotosik.pl

Napisany przez: Lorien pią, 04 lut 2011 - 18:24

Prosze taką Lilkę wrzucić:


Miłego weekendu

Napisany przez: magmac pią, 04 lut 2011 - 22:19

cisza tu jak makiem zasial

Soniu ciesze sie, ze dzieciaki juz lepiej. Mojej siostry synek tez juz w domku. Teraz go tylko czekaja wizyty kontrolne. Mam nadzieje,ze do konca lutego bedzie jak now i do mnie przyjedzie razem z mama i moim tata .

Ja chora, jakies przeziebienie mnie dopadlo. Ale sama jestem sobie winna. Wichury u Nas straszne a ja w kurtce jesiennej zasuwalam, to teraz mam. Nadia odpukac zdrowa, jak i jej tata. Ostatnio rozpedzila sie z mowa polska, co Nas bardzo cieszy. Ma jednak kilka slow, ktorych za cholere nie moge rozszyfrowac. Moze z czasem uda sie odgadnac co znaczy np. kulula albo abuba .

Jak macie zastrzezenia co do pierwszej stronicy to prosze pisac. Ja osobiscie uwielbiam sepie i w takich kolorach chcialam tez zrobic kolaze, ale nie wiem jak Wy sie na to zaopatrujecie.

Napisany przez: gozar pią, 04 lut 2011 - 22:43

evita - byłam dzisiaj z Leo u lekarza, bo potwornie wywaliło mu węzeł chłonny na szyi. Zrobiłam mu morfologię i w poniedziałek idziemy z wynikami. Panie w recepcji powiedziały, że mały ma lekką anemię ale nic poważniejszego nie widać. Zobaczymy w poniedziałek. Wysypką lekarz się nie przejął. Powiedział, że to alergiczne. W poniedziałek pójdziemy już do naszej pediatry więc może się dowiem więcej.

magmac - bardzo mi się podoba pierwsza strona. Naprawdę.

Napisany przez: gozar pią, 04 lut 2011 - 22:55

I teraz jestem pewna, że Leon przeszedł właśnie mononukleozę - błędnie rozpoznaną oczywiście. Kuźwa!!! Ale jestem zła na siebie. Że też nie poszłam do innego lekarza.

Napisany przez: Lorien pią, 04 lut 2011 - 23:39

Magmac - dzięki.

Gozar - EBV się, z tego co wiem, nie leczy, co by dała wizyta u kogoś innego? Jeśli to faktycznie to, to teraz trzeba po prostu na niego długo uważać. Nie zadręczaj się. Zdrowia!

Napisany przez: gozar pią, 04 lut 2011 - 23:52

Uważać pod jakim kątem? Czytałam, że mononukleoza mocno obciąża wątrobę i często lekarze zalecają dietę. Na co jeszcze mam uważać?

P.S.Dzisiaj w wynikach monocyty wyszły idealnie...

Napisany przez: Lorien sob, 05 lut 2011 - 12:50

EBV upośledza odporność na kilka miesięcy, z tego co pamiętam, nawet na pół roku, a więc łatwiej o infekcje. Co upewniło Cię, że to mononukleoza?

Napisany przez: gozar sob, 05 lut 2011 - 13:10

Ten rodzaj wysypki. Ze trzy tygodnie temu byliśmy u lekarza z wynikami krwi. Leon miał wtedy monocyty 28 a norma dla jego wieku to 8. Lekarka powiedziała, żeby to potraktować jako wzrost po przebytej infekcji. Leon był apatyczny, wiecznie senny, mało jadł... Ale nie było wtedy jeszcze wysypki. Pola też miała wtedy monocyty dużo powyżej normy.
Jakieś 10 dni temu dostał mocnej wysypki. Na początku przestraszyłam się że to ospa, ale bąbli nie było tylko taka czerwona kaszka na twarzy , brzuchu, plecach i pupie. Mocno go swędziało przez pierwszy dzień. Nie mogłam się dostać do lekarza, więc postanowiłam obserwować. Potem zaczęło to blednąć. I tutaj pluję sobie sama w twarz, że nawet wtedy nie poszłam z tym do lekarza. Wysypka wygląda praktycznie identycznie jak na zdjęciach przy opisie mononukleozy.
Poza tym mój mąż od kilku dni bardzo źle się czuje. Nie ma wysypki, ale nie ma kompletnie siły na nic, ma ciągły stan podgorączkowy 37,8 . Ciągle by spał, jest rozdrażniony i bezsilny. W poniedziałek wysyłam go na badania.
Jakoś nie wierzę , że to tylko zbieg okoliczności.

Napisany przez: Lorien sob, 05 lut 2011 - 14:19

Po tym co piszesz to ja bym z EBV była ostrożna, wysypka nie jest typowym objawem mononukleozy, pojawia się po podaniu antybiotyku (gdy zostanie błędnie zdiagnozowana np. angina). Leon miał antybiotyk?

PS. Przy mononukleozie często jest biały nalot na języku, nieprzyjemny zapach z ust, naloty na migdałach, opuchlizna powiek, powiększona śledziona i węzły chłonne, przedłużająca się wiele dni wysoka temperatura.
Monocytoza występuje przy infekcjach wszelkich, nie tylko przy EBV.

Napisany przez: gozar sob, 05 lut 2011 - 14:23

Nie miał. Miał tylko Bactrim i skończył go brać jakieś 9-10 dni przed wystąpieniem wysypki.

Napisany przez: Lorien sob, 05 lut 2011 - 16:11

Więc to wg mnie nie była mononukleoza.

Napisany przez: magmac sob, 05 lut 2011 - 17:04

Taki rodzaj wirusa zawital u Nas w chalupie w czasie swiat. Najpierw ja, Nadia i maz. Ogolne mocne oslabienie, sen najlepiej przez 24h, jesc sie nie chcialo, stan podgoraczkowy. Trwalo to okolo tygdonia. Wszyscy jak jeden maz bylismy u lekarzy, dwoch roznych - oboje orzekli wirusa, a co najlepiej na wirusa? paracetamol

mam nadzieje, ze i u Was to "tylko" wirus.
Pozdrawiam

Napisany przez: gozar sob, 05 lut 2011 - 17:54

Zobaczymy jeszcze co na to wszystko powie nasza pediatra.

Napisany przez: ewita 77 czw, 10 lut 2011 - 13:14

O raju Gozar dopiero teraz doczytałam...I co na to lekarz? Jak Leo?

Napisany przez: Lorien czw, 10 lut 2011 - 16:11

Gozar - napisałabyś co z Leonem i co powiedział lekarz.

Napisany przez: asia_b czw, 10 lut 2011 - 21:19

Halo, piszcie jak maluchy się mają!
Krzyś od 3 dni ma w końcu ospę. Wysypany jest dosyć mocno ale nie gorączkuje, jest w świetnej formie, elegancko daje się smarować i dzielnie znosi choróbsko.

Napisany przez: Lorien czw, 10 lut 2011 - 23:28

Lilce wyskoczyły 2 małe krostki, więc mniemam, że dołącza do ospowców

Napisany przez: gozar czw, 10 lut 2011 - 23:41

Pediatra stwierdziła, że mogła to być mononukleoza, ale nie musiała. I teraz już się tego nie dowiemy.
Leon na obserwacji (z powodu tego węzła). Wyniki wyszły w miarę w porządku oprócz granulocytów kwasochłonnych, co lekarkę lekko to zaniepokoiło. Za dwa tygodnie do kontroli.
Będzie żył.

Napisany przez: magmac pią, 11 lut 2011 - 11:46

Gozar to najwazniejsze, ze bedzie zyl

Asia_b dzielny chlopak z Krzysia. A nie drapie sie zbytnio? Ja tez bym chciala jak najpredzej ospe dla Nadii, ale coz poczac, na sile sie nie da

Nadia z dnia na dzien zasypuje Nas nowymi slowami. Kocha rozmawiac z tata rzez telefon. Opowiada mu wszystko co sie dzieje w domu. Najwiecej skarzy na psa, ktory rzekomo soczek jej wylewa. Zreszta wszystko cokolwiek zbroi ona to zgania na psa . Przez ostatnie 3 dni meczyla ja jakas trzydniowka. Wysoka goraczka i biegunka. Wizyta z lekarzem dopiero na dzis byla mozliwa, a dzis Nadia juz jak skowronek. Ale i tak sie przejdziemy do dr, niech ja oslucha chociaz i sam stwierdzi ze Paskuda zdrowa

Napisany przez: ewita 77 pią, 11 lut 2011 - 11:51

No, to trzeba znależć placówke gdzie toto sie panoszy i siup małą na jeden dzień..
a dopisze co by nie zasmiecac..Madzia ale bierzesz pod uwagę to,że mała może w przychodni cosik złapać? skoro nic jej na dzien dzisiejszy nie dolega...

Napisany przez: asia_b pią, 11 lut 2011 - 20:03

W Miśkowej grupie przedszkolnej 100% dzieci przechorowało ospę...
Krzyś oficjalnie dziś został zapisany do tejże placówki - od września będzie przedszkolakiem
Tymczasem nadal go wysypuje. Nie drapie się jakoś specjalnie. Ogólnie jest znośnie.
A jutro przychodzą do nas kandydatki na nową nianię

Napisany przez: Lorien pią, 11 lut 2011 - 20:39

U nas na razie nic się nie dzieje jednak...
Wciąż czekamy.

Lilkę na wiosnę chcę odpieluchowac i od września dac do przedszkola, a sama wrócić w końcu do grona pracujących.

Napisany przez: magmac pią, 11 lut 2011 - 22:58

Wystarczy, ze niani synek co i rusz chory. Od niego tez Nadia dostaje wszystkie chorobowe niespodziewajki. Na ospe, jak mlodzian zalapie, Nadie zaprowadze, we 2 bedzie im razniej .
A co do przychodni to mielismy godzine na sam koniec pracy lekarzy, takze procz Nas byly tam tylko sprzataczki i recepcjonistka. Lekarz stwierdzil, ze Nadia zdrowa.

Asiu_b a co sie stalo z poprzednia niania?

Soniu widzialam walentynke na nk . Mamy takowy sam, nawet kolor sie zgadza, tylko rocznikowo mlodszy no i estate. Ale chcemy zmienic.

Napisany przez: asia_b pią, 11 lut 2011 - 23:16

Poprzednia niania to temat rzeka Oficjalna wersja jest taka, że za ciężko jej było z dwójką maluchów (pomijam fakt, że gdy Michał zachorował na ospę M wziął tydzień wolnego, żeby jej pomóc!), nieoficjalnie miałam do niej sporo uwag. Choć trzeba przyznać, że Krzyś bardzo się do niej przywiązał...

Napisany przez: makarena pią, 11 lut 2011 - 23:44

Asiu na wątku - 2007 napoisałam ,że jesteś moją NADZIEJĄ JESLI CHODZI O POWRÓT DO PRACY!!!
Myslę o Tobie w kryzysach myslenia o powrocie...

A tak przy okazji jutro mam wyjazdowy weekend...na imprezę koleżanki jadę, a dziecię moje zostaje z dziadkami...!!!!

Napisany przez: asia_b pią, 11 lut 2011 - 23:54

makarena miło mi Z całego serca potwierdzam, że powrót do pracy to fajna sprawa. Mimo wielu obaw i stresów błyskawicznie przekonałam się, że spokojnie można pogodzić wymagającą pracę, jeszcze bardziej wymagające dzieci i przyjemności (drobne póki co ).

Napisany przez: gozar nie, 13 lut 2011 - 14:17

No i jakby tego było mało, Leona zsypało na twarzy tak, że ledwo go poznaję. Szyję i rączki tez ma zsypane. Wygląda to na zmiany atopowe. Jutro znowu do lekarza...

Napisany przez: ewita 77 pon, 14 lut 2011 - 16:26

Gozar no i jak?

Napisany przez: gozar śro, 16 lut 2011 - 12:20

Tak jak myślałam. Reakcja na jakiś składnik pokarmu. Prawdopodobnie od jakiejś chemii w pożywieniu.

Napisany przez: magmac śro, 16 lut 2011 - 15:49

wpadlam, zeby sie pochwalic, ze mamy pierwszy sukces w odpieluszaniu. Tzn. Nadia wola "siusiu" i zalatwia sie na nocnik. Niestety na slowo "kupa" biegnie po pieluche i chce tylko do pieluchy. Mysle, ze z czasem i do nocnika bedzie trafiala kupa. Na razie ogromnie sie ciesze z moczu w nocniku . Trwalo to zaledwie 3 dni . Teraz tylko trzymam kciuki, aby jej sie nie odwidzialo

Napisany przez: cytryna czw, 17 lut 2011 - 08:47

No Magmac gratulki Fi od czasu do czasu woła siku na nocnik, ale nigdy kupy do niego nie zrobił. Pieluchę zdejmiemy od kwietnia . Poza tym mowa nam się rozkręca, no i mamy bunt dwulatka. 40 minutowa histeria z powodu jakiegokolwiek zakazu to codzienność. Buntuje się na spacerach, wracajac do domu, idąc się kąpać itd. Zaczynam popijać meliskę, żeby nie reagować zbyt żywiołowo Ostatnio wyszły dwie dolne piątki więc teraz czekamy na dwie kolejne i na jakiś czas z zębami spokój Ze spaniem w nocy lepiej bo śpi po 11 godzin, za to w dzień się odwidziało i jak jest w domu to nie śpi a pod wieczór jest bardzo marudny. A jak u Was?

Napisany przez: magmac czw, 17 lut 2011 - 12:26

Cytryna jak milo, ze sie odezwalas . Nadia ma tak samo z tymi histeriami. Przy ubieraniu, wyciaganiu z kapieli, jak cos sie zabroni, zabierze... Szok. Jednak nie przejmuje sie tymi atakami i zostawiam maloletnia, az sie uspokoi (w takim szale nie ma mowy, zeby ja wziac na rece lub cokolwiek wytlumaczyc).
Z pieluchami sie pozegnalismy (nie wiem, czy na dobre), poniewaz Nadia da sobie ja zalozyc tylko do kupy, pozniej histeria. Do snu chce jej zalozyc czy na spacer to nie ma mowy. W nocy budzi sie, budzi mnie i wola "siusiu". Zrobi i wracamy spac juz do rodzicielskiego loza. Spi bardzo dobrze. Jak spala w pieluchach, to spala cale noce bez pobudki u siebie. Na spacery zakupilam pielucho-majtki wielorazowego uzytku. Te da sobie zalozyc, ale zawsze zawola, jak jestesmy poza domem.
W dzien ucina sobie drzemke przed tv (nie oglada tv zbytnio, lubi dzwieki). Gdy staram sie ja przeniesc to jest histeria i po spaniu i po reszcie dnia, bo wtedy jest do wieczora meksyk.
Dobra, ide po brazowa plasteline. Lalka bedzie uczyla Nadie kupe robic do nocnika

Napisany przez: ewita 77 czw, 17 lut 2011 - 12:34

Gozar to dobrze ,że wiadomo z czego to to sie wzięło.Ale podejrzewasz ,o który składnik chodzi?

Misiol sadzany jest na nocnik przed każdą kąpielą by zrobić siku i pomimo,że sika do nocnika to potrafi siknąć sobie jeszcze na podłogę niemałą ilość.
Generalnie nie woła ani siku ani kupy.Także długa droga przed nami,którą mam nadziej pokonać do jego trzecich urodzin przed pójściem do przedszkola.

Dziewczyny widziałyście Ankę na N-klasie? Jaka on chuda teraz .Szok!
Anka.. pokaĹź sie dziewczynom.

Napisany przez: ewita 77 czw, 17 lut 2011 - 12:36

Kup też zieloną .bo różnie to bywa...
Fajnie,że córa już taka samodzielna się robi..brawo!

Napisany przez: myla pią, 18 lut 2011 - 08:53

Madziu zdolną masz córkę... my póki co odłożylismy to na wiosne... mysle że od kwietnia zaczniemy, a jak nam pójdzie to sie okaze, ale cos mi sie zdaje że bedzie kiepsko

niestety i my mamy bunt 2-latka... jak nie jest po mysli MIchasia to ryk i na ziemie... nie sadziłam ze kiedys moze mnie to dotyczyc, a jednak... poki co nie reaguje jak mi tak robi i czekam az mu przejdzie i przyjdzie sie przytulic, ale niestety reakcje ludzi patrzacych na tosa straszne

Ewita o tak widziałam Anie i byłam w szoku... ja tez chce a nie moge

Napisany przez: ewita 77 pią, 18 lut 2011 - 12:30

A ja ją wolę z przed diety...teraz wygląda jak ja .

Napisany przez: sonia18a pią, 18 lut 2011 - 22:16

Mi też się Ania bardziej podobała wcześniej... Ania, nie głoduj nam się!!!!!!!! daj też trochę schudnąć innym ps. co to za dieta?

Cytryna miło Cię czytać

Magmac super!

cdn

Napisany przez: magmac sob, 19 lut 2011 - 00:05

Ania pochwal sie co to za dieta?

Sonia a Ty z czego chudzielcu chcesz sie odchudzac?

Ewita kupilam cala game barw .

Gozar nowy awatar widze? Intrygujacy.

Nauka na lalce odniosla sukces

Napisany przez: gozar sob, 19 lut 2011 - 08:25

Ewita - nie mam pojęcia jaki to składnik. Może być o żelek , który pomoć pożarł całą paczkę u babci Wysypka powoli znika.

Za to wczoraj zadzwonili do mnie z przedszkola, że Pola płacze bo uszy ją bolą. Pojechałam z nią jeszcze jutro do laryngologa i okazała się że ma obustronne ostre zapalenie uszu. Od razu p. doktor chciała dać zastrzyki, ale dała się przekonać na doustny. I żałuję że ją namawiałam na ten Zinnat. Bo dzisiaj Pola obudziła się gorączką 40 st.C.
Za dwa dni mamy jechać w góry po psa... nie wiem jak to będzie...

Napisany przez: magmac sob, 19 lut 2011 - 13:29

A Nam sie jakis wirus znowu przyczlapal . Nadia w nocy dostala wysokiej goraczki, a z rana wymioty i biegunka. Wymioty ustapily, ale jak sie jeszcze w tym dniu pojawia, to jade z nia na pogotowie. Goraczka po podaniu ibuprofenu spadla do 38*C. Nie ma apetytu, pije na szczescie, dopajam ja jeszcze dioralyte (cos jak orsalit), na szczescie pije bez wiekszych problemow. Nadia dzielna, mimo iz biegunka ja meczy pieluchy nie chce zalozyc i dzielnie biega na nonik.

Napisany przez: makarena sob, 19 lut 2011 - 15:21

Gozar - współczuję tych probl z uszkami Poli - wiem z autopsji,że ból potworny...
Jak piesek juz będzie u was wstaw koniecznie zdjęcia.

A u nas też infekcyjnie, ale to tym razem ja. Mam nadzieje, że J. się uchroni Za to dopadło go pieluszkowe zapalenie skóry. Krosty takie rozlewające sie w pachwinach, na jądrach i na siusiaku. Już 2 razy zupełnie przeszło a po nocy nawrót. Kupiłam dziś Clotrimazol i zmienimy pieluchy - zobaczymy czy pomoże. Czy któraś z Was miała coś takiego u malucha?

Just - gdzie się podziewasz? Czekam i czekam...

Magnac - zdrĂłwka dla N.

Napisany przez: ania_g21 sob, 19 lut 2011 - 17:54

Czesc dziewwczyny.Wcale sie nie gloduje a bardzo duzo jem.Bylam na ostatnio bardzo znanej diecie Dukana.Chudłam swoje 10 kg i jestem na fazie utwalajacej wiec wiecej nie chudne.
CO do mojego wczesniejszego wygladu to bardzo zle sie czulam.Zawsze wazylam max 60 kg i to w zime gdy mniej aktywna bylam.Potem jak poznalam M to w rok przytylam 10 kg i jak zaszlam w ciaze mialam 70 kg.W ciazy 22 kg.Udało mi sie przez 1,5 roku wrocic do 70 ale czulam sie strasznie.Gruba i nie atrakcyjna.W 3 miechy zrzucialam 10 i czuje sie wkoncu dobrze.Ewita na fotce tak chudo wygladam bo pod takim kontem zrobiona.A pod ubraniem mam nadal wiszaca skore na brzuchu ktora dzieki diecie i tak cudnie sie wchlonela.
U nas 5 wychodza na potege.Gorna jedna juz sie nieco przebila,reszta tez lezie bo czuc pod skora.Nocki sa masakryczne.Oli potrafi sie obudzic i robic histerie przez 2 h.Dzis pierwsza nocka byla z jedna 15 min pobudka wiec troszke sie wyspalam.Ale na noc viburcol,panadol i dentinox poszly w ruch.a fotka....zaraz wstawie.

Napisany przez: ~just~ sob, 19 lut 2011 - 18:15

Makarena masz, masz, nie placz.

Ania swietnie wygladasz!

Napisany przez: gozar sob, 19 lut 2011 - 20:59

Wstawiałam na zwierzakach, ale mogę i tu


https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl


aniu - ślicznie wyglądasz. Ja chciałabym wyglądać chociaż tak jak Ty sprzed diety...
makarena - a byliście u dermatologa z tym?

Napisany przez: ania_g21 sob, 19 lut 2011 - 21:43

Just,Gozar dzieuje Wam.
Gozar ale boski maluch.Lablador czy golden?Ja mam labka tylko moj ma juz 6 lat.
Olin wlasnie zasnal.

Napisany przez: gozar sob, 19 lut 2011 - 22:00

labrador

Napisany przez: ania_g21 sob, 19 lut 2011 - 22:10

Cudny

Napisany przez: magmac nie, 20 lut 2011 - 00:03

My mielismy dwukrotnie. Stosowalismy clotrimazolum, zeszlo szybciutko.

Ania ja Ci zazdroszcze sylwetki! Laseczka!

Gozar piesio uroczy!

Napisany przez: myla nie, 20 lut 2011 - 09:35

Gozar piesek uroczy... my tez mamy... 2,5 miesiecznego goldenka... jutro wstawie fotki

Napisany przez: gozar nie, 20 lut 2011 - 09:43

koniecznie wstaw

Napisany przez: myla nie, 20 lut 2011 - 10:18

ok to jednak wstawie teraz

Piesek urodził sie 6 grudnia a do nas trafił 2 lutego... długo zastanawialismy sie jaki to ma byc, by nie zrobił krzywdy dzieciom i by mógł mieszkac w bloku... no i padło na Goldena.. a oto nasze 3 dziecko

tak wyglądal 1,5 tygodnia temu
https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

tu z Michasiem... Michas przebrany na bal przebierancĂłw za pirata, ale brakuje mu zakrytego oka
https://www.fotosik.pl

Oliwka bardzo lubi jak Rocky leży jej na kolanach... w tym kąciku piesek lubi spac w dzien
https://www.fotosik.pl

zabawa
https://www.fotosik.pl

robiąc łóżko wskoczył mi do środka i za chol... nie chciał wyjść
https://www.fotosik.pl

mała księżniczka
https://www.fotosik.pl

Madziu a to poprosze na 1 strone
https://www.fotosik.pl

Napisany przez: gozar nie, 20 lut 2011 - 10:39

Świetny jest
To chłopak? Jak sie wabi? No i jak wam się chowa? Dużo kłopotu sprawia, czy , jest raczej spokojny?

Napisany przez: myla nie, 20 lut 2011 - 10:44

piesek Rocky.. początki były trudne, biegunka ( zmiana miejsca zamieszkania i karmy) siusiu i kupiki były wszedzie, Oliwka troche sie go bała... teraz jest juz dobrze....dzieci go kochaja, bawia sie, lubieja z nim wychodzic, mieszkamy na 4 pietrze i kwaranntana zobowiazuje nas do wychodzenia na siku i kupke i do domu, ale za 3 tygodnie bedziemy juz wychodzic na dłuższe spacery, potrzeby załatwia ładnie na dworze, ale przy drzwiach balkonowych mamy rozstawiona mate i w nocy tam sie załatwia... jest to nasz pierwszy piesek tak wiec cały czas sie uczymy, ale pomału do przodu... bardzo sie ciesze ze rodzinka nam sie powiekszyła

Napisany przez: gozar nie, 20 lut 2011 - 10:53

Dobry pomysł z tą matą przy balkonie.
Ja mam mały dylemat w związku z ta kwarantanną. Ponieważ przywiezienie Aidy zbiega mi się z czasem odbioru kotki z fundacji. Kotka była przeze mnie złapana, a przez fundację wyleczona i wysterylizowana. Nie wiem za bardzo co mam zrobić. Z trzymaniem kota na dworze nie byłoby problemu bo to dziki kot, ale ona jest po sterylce i nie bardzo może być na mrozie z ogolonym brzuszkiem. Musze się jeszcze kogoś poradzić w tej sprawie.

Napisany przez: myla nie, 20 lut 2011 - 10:56

oj niestety nie poradze, a nie mozesz kotki potrzymac troche w domu, bedzie razem z Aida sie chowac

Napisany przez: gozar nie, 20 lut 2011 - 11:28

No chciałabym, ale nie wiem jak to się ma do tej kwarantanny

Napisany przez: makarena nie, 20 lut 2011 - 11:44

Jak ja wam zazdroszcze takich cudnych maluchów!!! Które co prawda później maluchami nie będę ,ale urocze pozostają.
My mieszkamy na 9 piętrze, na razie w małym 2 pok mieszkaniu i mimo mojej wielkiej miłości do psów na taki stan naszej rzeczywistości na psa się nie zdecyduję. Tym bardziej, że ja chce PSA nie PIESKA typu latlerek...

Napisany przez: gozar nie, 20 lut 2011 - 22:58

magmac - jestem po prostu zachwycona Twoją Nadią. Jest prześliczna. Wstaw i tutaj zdjęcia

Napisany przez: ania_g21 nie, 20 lut 2011 - 22:59

Makarena my tez mamy 2 nie wielkie pokoje i daje rade. A nasz Labek to tez nie latlerek,chociaz jakby go nie bylo to niezdecydowalabym sie na piesa w bloku.Ale on byl wczesniej niz ja
Myla ale fajowy maluch

Napisany przez: asia_b nie, 20 lut 2011 - 23:35

Ja póki co o psiakach czy innych kotkach nie myślę, choć podziwiam Waszych pupili z zachwytem!

Ospę mamy za sobą.
Krzyś zdobył serce nowej niani w oka mgnieniu.
Jest rozkoszny, z każdym dniem coraz bardziej. Mówi pięknie, jest radosny, dowcipny, skory do pomocy ale i do psot. Ma trudne momenty wieczorami i nad ranem, histeryzuje okropnie, nie mam pojęcia co jest przyczyną i z dwojga złego: dolegliwości albo bunt dwulatka wolałabym ten bunt. Więź z Michałkiem rozwija się i z każdym dniem umacnia, także ze strony czasem jeszcze zazdrosnego o zabawki starszaka.
I u nas sikanie przed kąpielą obowiązkowe, w dzień różnie - często na nocnik, sedes z inicjatywy Krzysia, jeszcze jednak nie rozstaliśmy się z pieluchą, czekamy na cieplejsze dni.

Napisany przez: magmac pon, 21 lut 2011 - 09:05

Myla kochany szczeniak! Widze, ze on z tyh dlugowlosych. Nie boisz sie problemow z sierscia? Tzn, ze bedzie jej zaiste wiele w Waszym domu? Nasz pies dwa razy do roku linieje i ja dwa razy do roku dostaje szalu przez to. Ehhhh. Co oczywiscie nie zmienia faktu, ze w maluchu, jak i w maluhu Gozar od razu mozna sie zakochac!

Asia jak ja Wam zazdoszcze tej ospy.

Gozar bardzo mi sie podobaimie jakie wybraliscie dla pieska. Takie oryginalne. Swietne!

Czuje sie wywolana przez Gozar, takze wstawiam zdjec kilka mojej Paskudy:

Tu na nocniku, ktory wczoraj roztrzaskala, kiedy to zakupilismy jej nakladke na sedes i z duma zalatwia tam swoje potrzeby
https://www.fotosik.pl

Tu jak spi, oczywiscie na kanapie przed tv
https://www.fotosik.pl

A tu, po prostu nie z tej ziemi
https://www.fotosik.pl

Napisany przez: makarena pon, 21 lut 2011 - 11:31

Magmac - chciałabym osobiście taką córcie - nie tylko synowa!

U nas pieluchowanie jak u Asi, Jasiek siada na nocnik i zrobi siku, ale to jeszcze nie jest kontrolowane, dlatego jeszcze jest pielucha z która chcę rozstać się wiosną. Choc jak dla mnie to moglibyśmy juz próbowac poniewaz nakładanie pieluchy i bieganie po mieszkaniu za rozbawionym tą syt dzieckiem jest....

Napisany przez: myla pon, 21 lut 2011 - 12:09

makarena my mieszkamy na 4 pietrze i to bez windy, mieszkanko tez 2 pokojowe i dajemy rade... owszem poczatki trudne, ale teraz jak mam wyjsc z nim wieczorem na spacer to sie ciesze bo podczas tego spaceru sie wyciszam po całym dniu a tak jakby nie było Rockiego to bym nie wyszła

Asiu bardzo sie ciesze że niania odpowiada Krzysiowi.. ja tez nie myslałam by kiedykolwiek miec piesk a prosze co los mi zgotował

Magmac oj co za laseczka

Napisany przez: sonia18a pon, 21 lut 2011 - 12:49

O jaaaa, ale tu się śliczności pokazały jacie, ale cuda macie

Gozar, nie mam Cię na nk chyba po tym jak zmieniałam wysłałam zaproszenie

Napisany przez: Lorien pon, 21 lut 2011 - 21:34

Tez czekam, aż będziemy mieli za sobą, Oliwer już prawie po, teraz smaruję Lilke i M, Oliwer przy nich miał luz, Lilka krosty ma wszędzie
Jak Ci się pracuje Asiu?

Labki są świetne, piękne, ale u kogoś i to na zdjęciu, nie mogłabym mieć w domu, raz na 2-3 miesiące mam takiego na weekend i czekam, aż pojedzie do domu

Ania - też jestem teraz na dukanie, więc powiesze sobie Twoje zdjęcie na lodówce, jako przykład i motywację, co Ty na to?

Napisany przez: ania_g21 pon, 21 lut 2011 - 22:15

Lorien hehehe jak sobie zyczysz tylko zebys koszmarow przeze mnie nie miala Ile chcesz zrzucic a ile test wykazal?

Napisany przez: Lorien pon, 21 lut 2011 - 22:39

No wiesz co, koszmary?

Zrzucić... nooo trochę...
To co bym chciała to marzenie ściętej głowy, ale wystarczyłoby mi "tylko" 8 - 10 kilo

Napisany przez: cytryna wto, 22 lut 2011 - 00:11

Jaaaa... Ania, mnie Twoje zdjęcie też poruszyło, chociaż obiecuję, że na lodówce wieszać nie będę Póki co dojrzewam do decyzji o starcie diety

Napisany przez: Lorien wto, 22 lut 2011 - 11:49

Cytrusku, Ty wiesz, Ĺźe w razie W jestem do Twojej dyspozycji jako skarbnica wiedzy

Napisany przez: sonia18a wto, 22 lut 2011 - 13:46

Jeśli o dietę chodzi to wczoraj rozpoczęłam "Odchudzanie na zawołanie" i... dziś skończyłam no chyba nie mogę żyć bez chlebka i ziemniaczków

Wygląd Ani wprawdzie jest zachęcający, ale lodówka chyba bardziej

Lorien, a jak Lilka znosi tę ospę "psychicznie"

Napisany przez: Lorien wto, 22 lut 2011 - 14:11

Z tego samego powodu początek diety mam co parę dni



Nawet - tfu tfu - nieźle. Gdy temperatura rośnie, to mniej ruchliwa, ale poza tym ok. Najwiecej ma na twarzy i głowie, nad okiem ma brzydkiego wielkiego strupa, bez blizny się chyba nie obejdzie, ma na podeszwach stóp, w kroczu, na powiekach. Wszyscy mówili, że Lilka ospę przejdzie najłagodniej, jest na odwrót, Najłagodniej przechodzi póki co mąż, ale on jest na heviranie. Ja mam szpital w domu od 3 tygodni i przyznam, że psychicznie jestem wykończona...

Napisany przez: sonia18a wto, 22 lut 2011 - 21:27

Biedna malucha, no ale przynajmniej ma z głowy i koniec problemu z MMR itp.
A co do szpitala w domu- ehh jak ja Cię rozumie. Od kilku już chyba mogę powiedzieć miesięcy u mnie jest ktoś non stop chory. Brian przy każdym zębie chory, na szczęście w końcu mamy komplet (poza piątkami, ale ich prędko się nie spodziewam) i dziąsło się ładnie goi, zaczął z powrotem jeść, co mnie ogromnie cieszy, bo spadł już na wadze kilogram (nie jadł kompletnie nic poza piciem mleka) no i z powrotem przesypia całe noce, co na prawdę jest ogromną ulgą, bo Me budzi się co chwilę Obecnie Brian przestał kaszleć i w zasadzie już nawet kataru nie ma. Niestety Me ma kaszel (mokry), który męczy ją głównie gdy śpi, bądź leży na płasko (nie wiem co jest przyczyną- osłuchowo czysta) i katar, taki lejący. Gdyby to był Brian, byłabym pewna, że ząb. Czyżby trafił mi się drugi tak fatalny egzemplarz co do ząbkowania???

Ewita, co u Was?

Czy wszystkie dzieciaki mówią już zdaniami, albo przynajmniej łącząc wyrazy?

Napisany przez: ~just~ wto, 22 lut 2011 - 22:32

Sonia u nas z tym kaszlem dokladnie to samo, tyle ze nawet bez kataru. W dzien wyglada jakby jej nic nie bylo, ale tylko sie polozy spac i zaczyna sie koszmar.

Co do laczenia wyrazow - hmm u nas wciaz nie ma o tym mowy, bo i laczyc specjalnie nie ma czego. Wyrazy wymawiane z sensem wciaz na palcach mozna policzyc.

Napisany przez: ania_g21 wto, 22 lut 2011 - 22:36

Dlatego ja o diecie postanowiłam i zaczełam na nastepny dzien.A nic nie motywuje jakspadajace kg Chlebek mozna sobie upiec swoj Dukanowy.A ziemniakow nnie jem mimo ze 3 fazie moge.Przestały mi smakowac.

Napisany przez: cytryna wto, 22 lut 2011 - 23:01

U Filipa taki kaszel w nocy na leżąco właśnie pojawił się jak się piątki dolne przebijały. Nadprodukcja śliny, w nocy odruch połykania śliny zanika i dzieciaki się krztuszą tym nadmiarem. Trwało to chyba ze 3-4 nocki. Pomogła dodatkowa poduszka.
Sonia, to Ty z ząbkowania w ząbkowanie wchodzisz

Ania, znielubiłaś ziemniaki? O jaaaa, u mnie to chyba nie możliwe takie np. pieczone z masełkiem wymieszanym z czosnkiem i ziołami, albo frytki, albo młode mniaaaam

Co do mówienia zdaniami, to u nas bardzo proste zdania w stylu tata oć, mama oć, moje daj.
Ale słówek dosłownie z dnia na dzień przybywa. Chętnie powtarza za nami nowe wyrazy ale nie wtedy, kiedy się go prosi Dziś cały dzień bawił się moim mikserem a te zabawy są coraz bardziej kreatywne. Naśladuje nas we wszystkim. Nie chce już siedzieć w krzesełku do karmienia, i chociaż ledwo ponad stół wystaje siedząc na normalnym krześle tylko tak chce jeść. Już się nie mogę doczekać wiosny, kiedy więcej czasu będzie można spędzać na powietrzu. Ta zima mnie wykańcza. Dziś Fi nie był w żłobku, bo u nas było -20.

Napisany przez: Lorien wto, 22 lut 2011 - 23:14

Proszę cię bo mi język ucieknie....TAM!



Ale i tak najpiękniejsze jest CIOCIA mówione do mnie
oraz DZIDZIA - mówione na Lilkę

Ach, kocham Fisielka

Sonia - to też widze, trochę się namęczysz... O tyle dobrze, że Synuś już lepiej Siły życzę, może z Me nie bedzie tak źle

U nas nie ma zdań, jest 20 słów, z czego jeden czasownik "patrzcie", który służy do zagajania rozmowy "patrzcie mama" Ogólnie mowa powoooli sie rozwija, ale nie ciągne tematu lilakowej mowy bo to obiekt moich schiz...

Napisany przez: sonia18a śro, 23 lut 2011 - 16:45

Lorien, ja tak szczerze mówiąc, to już nie pamiętam, jak to jest, kiedy wszystko jest super, idealnie. Ale jesteśmy ku dobrej drodze do tego, bo dziś Me, kaszlała w nocy znacznie mniej, a Brian przesypia całą noc.

Powiem Wam, że odkąd On śpi w nocy, ja czuję się inaczej, lepiej, jak nowo narodzona. Nadgoniłam cały bałagan w domu, obiad robię w spokoju, na czas, mam czas siedzieć na necie i czytać o *****.ołach, czas dla moich pociech. Jestem o wiele mniej nerwowa i... no czasem się normalnie nudzę no dosłownie, wstaję rano, ogarniam wszystko z zeszłego dnia, zajmuje mi wszystko max godzinę, później "urzęduję" z moimi szkrabami, stawiam obiad i... nie mam co robić. Np teraz, Brian ogląda bajkę, Me siedzi na podłodze obgryzając wszystko co się da i trzaskając po bębenku, a ja siedzę na necie i czytam wszystko co się da No normalnie mam czas dla siebie i jestem w niebo wzięta...

cdn

Napisany przez: sonia18a śro, 23 lut 2011 - 16:45

...

Napisany przez: sonia18a śro, 23 lut 2011 - 16:45

dubel... pardon, dopiero dziś zauważyłam

Napisany przez: ewita 77 czw, 24 lut 2011 - 14:26

Sonia. tak się rozanieliłaś swoim błogostanem,że aż trzy razy poszedł twój post .
Tak.... nie ma to jak solidne rozplanowanie...kwestia wprawy.Sonia ale ,że Ty się nie bałaś napisać ,że twój synek ogląda bajki przed tv córka w samopas na dywanie tylko po to byś miała czas dla siebie...... wow! dzielna z ciebie kobita.
A u nas jakoś idzie do przodu...oo już sobie popisałam...Mama.mama...dobra lecę...dzieć wzywa.

Napisany przez: asia_b pią, 25 lut 2011 - 20:11

U nas też do przodu tylko tygodnie pędzą tak szybko, że aż szkoda. Z drugiej strony wiosna coraz bliżej
Chłopcy mają się dobrze. Krzyś radośnie żegna mnie rano, co jest miłą odmianą po jeszcze niedawnych łzawych rozstaniach. Nowa niania ma na niego doskonały wpływ. Przykładowe wypowiedzi mniejszego: "tata pojechał do placy atobusem", "a dlacego Michałek pace (płacze)?, "mamo plose włąc tomka" ale i "dawaj ciastecko mamo"

Lorien pytałaś o pracę. Świetnie mi się pracuje, mam ogromną satysfakcję, choć niekoniecznie finansową

Napisany przez: ewita 77 pią, 25 lut 2011 - 20:15

, niezłe....
Misiek jak mnie woła to tym tekstem..."Mama,Tu!" ale do takiej ładnej wymowy i składania zdań jak twojemu Krzysiowi to mu daleko,oj daleko.

Just czy to Ty byłaś w Paryżu na m-c? jesli nie pomyliłam osoby,to czy mogłabyś opisać jak było, no i jak przebiegło rozstanie z dzieckiem?

Napisany przez: asia_b pią, 25 lut 2011 - 20:16

Dobrze, Ĺźe nie dodaje "biegiem"

Napisany przez: ewita 77 pią, 25 lut 2011 - 20:34

Wiesz ale to tak brzmi....

Napisany przez: gozar pią, 25 lut 2011 - 22:05

U Leona z mową podobnie jak u Krzysia Asi_b.

Mamy już naszą Aidę
Świetnie się aklimatyzuje. Ładnie załatwia się na dworze i ma naprawdę niewiele wpadek w domu. Gryzie wszystko co wpadnie jej w pysk. W nocy dobrała się do tapety w przedpokoju Ale jest przesłodka i na duży potencjał w sobie.
Jutro impreza urodzinowa Poli dla koleĹźanek.
Pojutrze dla rodziny...

Napisany przez: ewita 77 pią, 25 lut 2011 - 22:09

W figloraju czy domĂłwka? wow 4 lata juĹź?..niezle.
poka ,poka psa....
edit; zapomniałam o życzeniach dla jubilatki,zatem;Sto lat dla ślicznej,loczkowanej Poli!

Napisany przez: gozar pią, 25 lut 2011 - 22:25

Nie zrobiłam jeszcze żadnego zdjęcia młodej. Nie mam czasu. Może po tych urodzinach zrobię sesyjkę. Park rozrywki Pola ma bez okazji dość często, więc dla niej to żadna nowość. Z resztą nie cierpię takich miejsc na robienie imprez. Dopóki Pola nie będzie nalegać na taką formę urodzin, to będę robić w domu.
Jutro dzieci będą miały sporo zabaw. Robienie naszyjników, przebieranki, malowanie twarzy sobie nawzajem, tańce, wspólne pieczenie ciasteczek...myślę że będzie ciekawie i wesoło.

Napisany przez: ewita 77 pią, 25 lut 2011 - 22:49

No moje również często tam chodziły pomimo to i tak zapraszały tam kolegów/koleżanki.Mnie również to odpowiadało,była tam animatorka zabaw,malowanie twarzy,tort lodowy,poczęstunek na ciepło no i szaleństwo na całego.Teraz to są na takie miejsce już za duże.

edit;a widzisz ja nie cierpie org.imprez dla dzieci w domu bo się kompletnie do tego nie nadaję no może prze chwilę mam potrzebnego powera ale generalnie ,nie lubię..bo nie oszukujmy się na takie typu imprezy trzeba mieć dobra organizacje czasu i atrakcji co by dzieciaki sie nie nudziły.

Napisany przez: asia_b sob, 26 lut 2011 - 11:55

A moje maluchy jeszcze nigdy nie były w takim figloraju, czy jak to się zwie No chyba, że można pod to podciągnąć kwadrans w mini-bawialni w centrum handlowym lub salonie meblowym przy okazji rodzinnych zakupów.
Aktualnie na topie jest sala prób zespołu M. Pośród sprzętu muzycznego, mikrofonów i kabli frajdę mają nieziemską. A dziś pogoda piękna więc poszli karmić kaczki.
Dzisiejsze teksty Krzysia: przybiega do mnie do łóżka golusieńki: "Mamooo jestem pyjacielem golaskiem" (przyjacielem golaskiem), próbuje się wdrapać na stół i dodaje sobie odwagi "śmiało Sisiu, śmiało"

gozar najlepsze życzenia dla uroczej czterolatki! Czy będziemy podziwiać prezentację?

Napisany przez: ania_g21 sob, 26 lut 2011 - 14:48

Asiu tak czytam jak Twój Krzyś nawija to w szoku jestem.Moj w porownaniu do Krzysia to jak noworodek.Oczywiscie cos tam probuje,ale slow nie powtarza po nas wogole.W swoim slowniku ma kilkanascie wyrazow mniej lub bardziej podobnych do naszego jezyka.O zdaniach to juz nie wspomne

Napisany przez: ewita 77 sob, 26 lut 2011 - 22:19

Kiedy weszłam do pokoju Misiola po jego po południowej drzemce powitał mnie tymi słowami..."cześć Mama"..i ten jego uśmieszek....mniam...
...a kiedy pytam się, czyje to jest misiu?a misiu mówi "chaila" czytaj Michała...a na misia ,z którym śpi mówi "sisio" a na króliczka ,z którym też spi "kickic"...
... kiedy chce powiedzieć Dawidowi co jest jego np. auto to mówi tak;"to mniom auto Dada".
I tak się zastanawiam skąd on bierze tak przekręcone słowa kiedy my do niego mówimy poprawnie ,nie zmiękczamy słów.

edit; chciałam jeszcze was zapytać czy wasze dzieci mają jakieś ulubione zabawki,którymi potrafią się bawić na okrągło bez znudzenia ? Pytam bo u nas Michał non stop bawiłby sie autkami...w ogóle jego pierwsze i wyraźne słówko było właśnie "auto"....auto tu ,auto tam, " mama auto nienie kolo"czytaj auto nie ma koła.Potrafi w dwóch małych rączkach unieść i przenieść 5 autek ściskając je bardzo mocno by nie upadły,układa je.jeździ nimi wszędzie,pokazuje i trzeba wtedy patrzeć bo inaczej zamęczy....

Napisany przez: ~just~ sob, 26 lut 2011 - 23:10

Tak, to ja. Tzn plany sie zmienily i pojechalam na 2 tyg, potem tydzien w Pl i znow tydzien w Paryzu. Bylo super. Dla mnie takie wyjazdy bez dziecka sa bezcenne. Wiem, wiem, brzmi to dosc szostko, ale tak jest. Naladowalam baterie, przypomnialam sobie jak wygladalo zycie "przed" i nabralam ochoty/motywacji do czestszego wychodzenia z domu i nie-dziadzienia (jesli wiecie, co mam na mysli). cdn

..kontynuacja
Wszystko to mimo tego, ze ja we Francji bylam sluzbowo i praktycznie caly dzien spedzalam w pracy. Teraz mialam tydzien urlopu z Ania i juz mi sie akumulatorki rozladowaly. No ale tak to jest.

Co do ulubionych zabawek, u nas tego nie ma. Wszystko jest raczej na chwile, zeby po jakims czasie do tego wrocic - znow na chwile.

Napisany przez: sonia18a nie, 27 lut 2011 - 22:00

Ja tylko przelotem, bo J ma wolne, więc korzystam

ASIAM STO LAT!

Napisany przez: Lorien pon, 28 lut 2011 - 09:52

To podobnie jak u nas, ale pocieszam się, że będzie jak z Oliwerem, który obecnie wyprzedza słownictwem rówieśników o lata.

Just - rozumiem Cię Dzieci jak nikt inny mają wyjątkowa zdolność rozładowywania akumulatorów


Lilka nie ma ulubionej zabawki, ale Oliwer w jej wieku jeździł autkami od przebudzenia do zaśnięcia.

Napisany przez: ewita 77 śro, 02 mar 2011 - 14:47

heello!
Dziewczyny co jest?..gdzie jesteście gdy Was tu nie ma

Napisany przez: sonia18a śro, 02 mar 2011 - 17:21

ja właśnie wróciłam ze szkoły... i jestem głodna, ale nie chce mi się iść do kuchni a J gdzieś zaginął w akcji podczas mojej nieobecności

Brian nie mówi zdaniami. Ale łączy już dość ładnie wyrazy, w stylu: Mamuś chodź, cześć Meeah, chodź tutaj, daj "coś" i tego typu...

spadam bo już na sześć rąk pisze

Napisany przez: asia_b pią, 04 mar 2011 - 22:51

Krzyś ma wiele ulubionych zabawek - wszystkie te, którymi w danej chwili bawi się starszy brat
W ostatnim tygodniu byłam świadkiem dwóch Krzysiowych histerii z piekła rodem, co mogę podsumować wymownym: bunt dwulatka się zaczyna

Napisany przez: sonia18a pon, 07 mar 2011 - 09:42

Ja jestem świadkiem histerii ostatnio chyba codziennie kiedy Brian zaśnie w południe, po obudzeniu idzie ładnie na dół i nagle nic mu nie pasuje. Nie raz kładzie się na podłodze i drze się jakby Go ze skóry obdzierali lub gdy zabierze się/bądź nie pozwoli wziąć jakiegoś "zakazanego" przedmiotu. Odpukać z Me się bawią ładnie

Z dobrych rzeczy, Brian w końcu sam zasypia. Tzn zawsze musiałam stać koło łóżeczka, a teraz on gasi światło, mówi dobranoc, całuje "przyjaciół" którzy są w pobliżu łóżeczka, na koniec mnie i Me całuje i przytula, wchodzi do łóżeczka, a my wychodzimy i śpi... do rana

Napisany przez: cytryna śro, 09 mar 2011 - 08:41

Cześć kobitki
U nas po staremu czyli codziennie coś nowego
Urodziny naszych maluchów zbliżają się wielkimi krokami i tak sie zastanawiam co szykujecie? My wybieramy się na taki rodzinny plac zabaw Loopy's World, gdzie wchodzi się z dzieciakami i szaleje przez 3 godziny. Do tego jakaś zabawka - możliwe, że koparka bo koparki ostatnio bardzo intrygują Filipa Dodatkowo planujemy Laufrada czyli rowerek biegowy. Muszę tylko jeszcze poczytać na ich temat, bo wybór duży. Ale podobają mi się drewniane jak https://allegro.pl/rower-rowerek-biegowy-laufrad-easygo-biker-gratisy-i1480245800.html

Napisany przez: myla śro, 09 mar 2011 - 09:24

cytryna fajny ten rowerek

ja jak narazie nie mam głowy o tym myśleć... dziś maiłam być z Oliwką w szpitalu na usunięciu migdałka a tu klop bo w nocy dostyała goraczki i rope na migdałach.. termin mamy przełożony na 28 marca, ale jesli znów zachoruje to znowu przekładanie terminu... a dopiero co 1 maca skonczyła brac zinnat bo tez miała angine

z Michasiem tez nie jest za wesoło... jedna jąderko mu nie zeszło i juz mielismy pare konsultacji, ale chyba czeka nas opercja sprowadzania jajeczka do moszyny

kurde ryczec mi sie chce z tej bezsilnosci jak widze moje cierpiące dzieci i nie moge im pomóc

potrzymajcie prosze kciuki za Krzysia Asi_b bo jest z Asia w szpitalu

Napisany przez: cytryna śro, 09 mar 2011 - 09:48

O rany, ale się porobiło. Oczywiście trzymam kciuki i za Krzysia z Asią i za Was Myla, żeby wszelkie choróbska poszły precz.

Napisany przez: beata1104 śro, 09 mar 2011 - 15:29

Trzymam mocno kciuki za Krzysia &&&&

Myla- trzymaj sie i zdrĂłwka dla dzieciaczkĂłw

Ja nadal czekam aż naprawią nam komputer już długo to trwa i sie wściekam

Obciełam Wojtkowi włosy, ehhhh to nie moje dZiecko jest nie moge sie przyzwyczaić

Napisany przez: magmac śro, 09 mar 2011 - 23:16

BRAWO!!! Marze o takiej dojrzalosci u swojego dziecka, choc narzekac nie moge .

Asia_b co sie stalo Krzysiowi? Dlaczego jestescie w szpitalu? Przesylam pozytywne fluidy &&&
edit:
doczytalam na watku 2007. Trzymam kciuki za Krzysia, oby jak najszybciej powrocil do zdrowia! &&&

Myla zdrowia dla Oliwki &&&, aby kolejny termin zabiegu sie nie odwlokl &

Cytryna my rowniez zamierzamy kupic podobny rowerek Naszej Nynie na drugie urodziny . A czy impreza bedzie, jaka, gdzie itd. to jeszcze nie wiemy. Widzialam zdjecia Mlodziana! Szok jaki on duzy, powazny. W pierwszej chwili zastanawialam sie, co to za chlopiec, wyglada mi na 4 lata . Poka go tuu!

U Nas po odwiedzinach taty i siostry z synkiem. Mimo iz zepsuly Nam sie oba auta nadajace sie teraz raczej do kasacji, bylo bardzo fajnie, sympatycznie. Nadia okazywala swoja zazdrosc rekoczynami w strone kuzyna. Nie moglam sie maluchem nacieszyc, bo co go wzielam na rece Nadia dostawala amoku i walila rekami usilujac zrobic krzywde malemu. Zaczelam sie powaznie zastanawiac nad rodzenstwem dla niej, czy oby ta decyzja ma sens?
Mateuszek jest uroczym duzym chlopcem, choc ma dopiero pol roczku . Wiecznie usmiechniety, zadowolony, nie da sie w nim nie zakochac

I jeszcze zalacznik - Nadia (2 lata) i Mateusz (6 miesiecy)
https://www.fotosik.pl

Napisany przez: myla sob, 12 mar 2011 - 08:59

Madziu ale dzieko na troche a na stałe to zupełnie coś innego... teraz Nadia była zazdrosna bo to coś nowego, ale jakby wiedziała ze mamusia ma w brzuszku dzidziusia to by sie przyzwyczaiła że dziecko bedzie... ja będąc w ciaży z Michasiaem dużo Oliwce tłumaczyłam i mała oswoiła sie z tym... zdjęcie z kuzynek piękne

my zaczynamy nauke czystości.. jak narazie klapa... ale dzielne walczymy

Napisany przez: gozar nie, 13 mar 2011 - 09:39

Magmac - Myla ma 100 % rację. To jest zupełnie co innego. Nadia miałaby 9 mies. żeby oswoić się z myślą o rodzeństwie.

Asiu - życzę Krzysiowi i Wam dużo zdrowia. Pechowy okres macie jeśli chodzi o choroby. No i zmobilizowałaś mnie Z dedykacją dla Ciebie :
https://picasaweb.google.com/polcia2007/Filmy#5583476109606713042

Napisany przez: magmac nie, 13 mar 2011 - 11:33

Gozar swietna prezentacja! Pola sliczna dziewczynka.

Napisany przez: asia_b nie, 13 mar 2011 - 22:49

gozar prezentacja świetna, Pola słodka i naprawdę śliczna w każdej odsłonie Włosy ma cuuudne! I ten charakterek też widać Za dedykację dziękuję. Muszę przyznać, że to dla mnie ogromna przyjemność i wyróżnienie.

Dziękuję Wam za ciepłe myśli o Krzysiu. Jeśli możecie, myślcie o nas dalej. Jutro wracamy do szpitala z przepustki i choć obturacja ustąpiła (Krzysia dopadło obturacyjne zapalenie dolnych dróg oddechowych) to złapaliśmy w oddziale jakąś jelitówkę i teraz ona uprzykrza nam życie. Masakra. A ja od jutra znów idę do pracy... Tydzień zapowiada się wyczerpująco...

Napisany przez: makarena nie, 13 mar 2011 - 23:51

Asia

Gozar - oni obydwoje sa super w tych swoich pomysłach!

Napisany przez: sonia18a pon, 14 mar 2011 - 08:24

Ja cały czas na bieżąco jestem, odkąd się dowiedziałam, że Asia z Krzysiem w szpitalu. Nawet walnęłam posta, ale dopiero 2 dni później "dowiedziałam się" iż go wcięło

W każdym bądź razie: Asiu duuuuużo zdrówka i siły dla Krzysia i Ciebie oczywiście. Oby jak najszybciej opuściły Was te nieszczęsne choróbska, bo serce się kraje

Gozar, najserdeczniejsze życzenia dla Twojej anielicy. Ona jest na prawdę prześliczna. Ojj będziesz z nią miała koniec świata jak podrośnie. Wygląda jak aniołek, ale ten błysk w oku ukazuje małe różki Leon, oczywiście równie nie zawodny

Cytryna, pisałam również o Twoim pojeździe super jest, nawet nie wiedziałam, że takie cudo istnieje ja myślałam o pojeździe na 4, ale zobaczymy jak wyjdzie finansowo

Magmac, ja podpisuję się pod dziewczynami, co innego jak się przyzwyczaja dziecko do myśli o drugim i jest z Tobą już "na zawsze", a co innego kiedy wpada raz na jakiś czas, a mama ukochana poświęca mu nagle masę uwagi Nadia jaka dorosła przy maluszku

Myla, oby następny termin wypalił. Powodzenia &&&

Beata, jak tam komputer??

Ewita, Macio, Lorien i pozostałe wzywam do tablicy

Napisany przez: cytryna pon, 14 mar 2011 - 08:45

Asia zdrówka dla Was. Ostatnio ciągle się słyszy, że ktoś chory łapie w szpitalu jelitówkę

Napisany przez: beata1104 pon, 14 mar 2011 - 09:48

Sonia na moj komp szybko sie zapowiada , pojechal do czech do producenta

ASIU duzo zdrowia dla Krzysia

Napisany przez: ewita 77 pon, 14 mar 2011 - 12:55

Cześć dziewczyny...
Just zazdroszczę specyfiki pracy,która umożliwia Ci podróżowanie po Europie..super!
Beata ostatnio myślałam o Tobie czemu sie nie pojawiałaś....pokaż syna jak wygląda.
A Ja sie ostatnio zastanawiam nad przedłużeniem wych.które kończy mi sie w pażdzierniku.Jak pomyślę sobie,że Michał będzie pod opięką mojej teściowej przez rok to mnie ciarki przechodzą.Nic do kobiety nie mam ale jej sposób wych. absolutnie mi nie odpowiada.Także mam o czym myśleć.
Dziś obcięłam włoski Miśkowi ,jego bużka wygląda tak,tak ..doroślej.Trochę przy tym płakał i to nie na żarty ale trzeba juz było pozbyć sie sianka na głowie.Fajnie do mnie mówił.."Mama,już!...mama,już!.."Dobrze ,że już po.Jak zrobię klika to wstawię fotkę.

Napisany przez: sonia18a pon, 14 mar 2011 - 14:58

Brian mi tak zawsze mówi, jak zabieram się za zmianę pampersa z koopą chcę rozpiąć rzepy, a on mi: Mamuś, już...

Pokazuj Miśka

Beata, a Ty rzecz jasna Wojtka

z resztą do oglądania zdjęć zawszem chętna

Napisany przez: gozar pon, 14 mar 2011 - 15:09

Dziękuję za miłe słowa

Asiu napisz jak po dzisiejszym powrocie do szpitala.
Lorien, co u Ciebie?

Napisany przez: cytryna pon, 14 mar 2011 - 15:56

Gozar ale Pola już duża super dziewczynka, ma w sobie to coś urodzona aktorka?
Ewita Misiek dobry ja Fi nie mogłam obciąć normalnie i cięłam jak usnął paznokcie też tak obcinam, bo jest szybciej i bez ceregieli. My na spacer jak idziemy do Filip decyduje którędy, co wygląda że mówi "tydy nie, tydy nie" i "mam" czyli tam Jest to trochę upier.liwe, bo musimy latać tymi trasami które on lubi czyli przy ulicy, bo samochody jeżdżą a on wyczekuje na "kakę czy łałę" (koparkę i cokolwiek na sygnale)
U nas zbliża się zdjęcie pampka na dzień od 1 kwietnia na razie w miarę woła, ale i pampers też zasikany jest.

Napisany przez: sonia18a pon, 14 mar 2011 - 19:35

My z powrotem w pampkach... młodemu się odwidziało, a zmuszać nie chcę, a i z czasem ostatnio kiepsko stałam. Me włazi wszędzie gdzie się da... staje sama i mam dość... chyba zainwestuję w kask młody odpukać grzecznie idzie za rękę bądź trzymając się ramy wózka, w kierunku wyznaczonym przeze mnie. Jednak wciąż często podróżuje wózkiem, w którym zasypia

Napisany przez: asia_b pon, 14 mar 2011 - 22:14

Krzyś od rana był ledwo żywy. Do szpitala pojechał z M, ja podeszłam do nich na chwilę, rozeznałam się w sytuacji i musiałam zmykać do pracy. Niestety kroplówka była niezbędna, jutro kolejna, bo Krzyś konsekwentnie odmawia picia, a biegunka utrzymuje się wciąż. Oczywiście na oddziale sporo maluchów przerabia jelitówkę. Tak to w szpitalu bywa, dzieciaki trafiają z rota czy innym wirusem z powodu odwodnienia najczęściej, a że dziadostwo okropnie zaraźliwe jest, trudno mieć pretensje, że złapaliśmy. Pani doktor poszła mi na rękę i puściła dziś Krzysia do domu z wenflonem w łapce. Ogólnie muszę przyznać, że świetnie trafiliśmy, zresztą nie tylko my, inne mamy też zadowolone były (pomijając ogólne skargi na służbę zdrowia ). Jestem pewna, że w każdym innym oddziale pediatrycznym w okolicy Krzyś leczony byłby antybiotykiem dożylnie, a tu na spokojnie samymi inhalacjami z doskonałym skutkiem. Jednak przyznaję, że trzeba mieć nerwy (i wiedzę), żeby tak prowadzić dzieciaka z zapaleniem dolnych dróg oddechowych, który przez 4 dni leży jak betka, gorączkuje i nie pije...
W każdym razie popołudniu Krzyś wrócił do formy i kiedy przyszłam z pracy witał mnie uśmiechnięty, rozgadany. Szkoda, że nawet w dobrej formie do końca dnia wypił tylko ze 150ml, zjadł pół kromki chleba...
Zobaczymy co przyniesie jutro (pewnie biegunkę u Michała )

Napisany przez: myla wto, 15 mar 2011 - 09:46

Asiu lepsze to 150 ml niz nic prawda?... zdrĂłwka dla Michasia

Ewita heh dlatego tez ja byłam na wychowawczym a od grydnia Michas w żłobku... bardzo mu sie tam podoba, przychodzi szczesliwy i usmiechnięty... co do włosków, to mój Michaś juz jest w tym obeznany, bo co miesiac dopada go maszynka... dzielnie siedzi na krzesełku, no i oczywiscie też jest " juz?"

Sonia wydaje mi sie ze dobrze zrobiłaś, z pieluchami... być może Brian jeszcze nie jest gotowy... no to masz dużo roboty skoro Me juz zaczyna chodzic... co do spacerów to u nas masakra.... Michas mi zwiewa... jak go na chwile puszcze i mówie że ma chodzic obok mnie to wtedy tan mały spryciasz rece wkłada do kieszeni, głowe spuszcze na dół mówiac " chodźe, chodźe" po czym patrzy co robie, uśmiecha sie i ucieka... spryciarz mały... ale siostra tez jest sprytna, bo szybko za nim biegnie i wyzywa go ze jest niegrzeczny... oj pamietam czasy gdy ładnie z Oliwka chodziłam na spacery, była wtedy tak grzeczna, nie uciekała, zawsze za raczke, a teraz spacer z 2 dzieci i psem to nie lada wyzwanie

Gozar Pola jest śliczna im tak jak dziewczyny pisza, ma to cos w oczach... zapewne czasami masz w domu niezły raban jak razem sie dobiora i rojbruja

a my codziennie sprawdzamy co z Michasia jaderkiem i niestety dośc często nie moge wyczuc tego lewego, jeszcze 2 tygodnie poobserwuje i do chirurga na kontrole, ale boje sie jak cholera, bo skoro czesciej mu ucieka, to operacja nieunikniona

Napisany przez: beata1104 wto, 15 mar 2011 - 12:11

wcielo mi posta...
wojtek chory mial rano 39 stopni narazie dostal bactrim,

foty lysola wstawie jak bede miec z czego teraz pisze z ps3

Napisany przez: Lorien wto, 15 mar 2011 - 12:24

Witajcie,

Asia - już miałam do P. dzwonić, żeby dowiadywał się jak Krzyś się miewa Mam nadzieję, że zdrowie szybko wróci, Tobie sił życzę!

Gozar - fajne foty, uśmiałam się z tej z gumowcami, w które Pola wkłada ręce Powtórzę za dziewczynami - ma obłędne włosy, cudne!

U nas pieluchy nadal są, rano też rzadko ostatnio da się złapać choćby siku, bo pielucha po nocy ciepła i peeeełna, myslę, że na przełomie kwietnia i maja aktywnie zaczniemy odpieluchowywanie.
Poza tym ostatnio Lilka mnie trochę uspokoiła, z 6 słów w grudniu zrobiło się obecnie ponad 40, dużo mówi po swojemu, ale codziennie dużo powtarza, więc myśle, że mowa ruszy teraz znacznie - licze na to bardzo. Obecnie jesteśmy juz w stanie w wielu kwestiach się bez problemu porozumieć.
Z nowych umiejętności - śpiewa melodie i robi to na tyle poprawnie, że wiemy o którą piosenkę chodzi, rysuje też "twarze", a więc głowę z oczami i buzią, to że mama jest łysa, nie ma nosa i uszu - zupełnie mi nie przeszkadza
Za to Oliwera musimy skonsultować pod kątem SI...

Miałam jeszcze coś napisac, ale mam własnie pogorszenie samopoczucia, bo położyło mnie choróbsko, więc odezwe się później.

Napisany przez: Macio śro, 16 mar 2011 - 09:08

Soniu, czytam Was codziennie.
Nie mam czasu pisać, przepraszam.

Napisany przez: sonia18a śro, 16 mar 2011 - 11:03

Asiu, oby było już co raz lepiej z Krzysiem. Biedny maluch

Lorien, ja chyba nie douczona lub coś w tym stylu, ale co to jest SI

Macio

Beata, zdrowia dla synka no i czekam wciąż na owe zdjęcia

co do mowy Brian'a to ona jest.... hmmm... nie wiem, bo nie mam wcześniejszego doświadczenia w tej kwestii, ale mówi bardzo dużo wyrazów, powtórzy wszystko... Jednak miesza dwa języki, na co nie mam najmniejszego wpływu i jego zdania wyglądają np tak: Mamuś chodź tu; Hello Meeah, Tatuś do work- bye bye ; kiedy mówię mu w wannie: Brian umyj twarz, on odpowiada mi: umyć mouth? ja mu na to: tak buzię, a on mi: ok, eyes też?
Gdy w nocy zaświeciłam światło w jego pokoju, usłyszałam tylko: Mamuś, please moje eyes... to jest jest z dłuższych zdań mojego syna, ale co zrobić. Przyjdzie czas i na niego. Lekarz twierdzi, że on już pewnie by mówił zdaniami, gdyby robił to w jednym języku, no ale cóż
I jest ostatnio niegrzeczny, znów wszędzie się wspina, im wyżej i niebezpieczniej tym lepiej

Napisany przez: Macio śro, 16 mar 2011 - 12:43

Integracja Sensoryczna.

Napisany przez: ewita 77 śro, 16 mar 2011 - 13:17

no złapałam urwisa z nowa fryzurką;
dla porównania jak było i jak jest teraz.Sorki za rozmiary...
https://www.fotosik.plhttps://www.fotosik.pl

Napisany przez: myla śro, 16 mar 2011 - 13:22

Ewita alez Michaś ma piękne oczy... powaliło mnie

Napisany przez: sonia18a śro, 16 mar 2011 - 13:48

Macio, dziękuję

Ewita, teraz to już tako dorosły jest słodziak

Napisany przez: ewita 77 śro, 16 mar 2011 - 18:53

Dzieki dziewczyny ..ale on miał być podobny tylko do mnie i miał mieć włosy koloru kasztanowego jak jego mama..buuu...jak mógł mi to zrobić....
...a tak ogólnie pisząc to Misiek chory, bez temp.ale gile po pachy no i towarzyszący przy tym kaszel...podaję leki asekuracyjnie i będziemy obserwować.Bida z niego straszna...ale humoru mu nie brak i siły na psoty.
Beata jak tam przygotowania do komunii Adama ?

Napisany przez: sonia18a śro, 16 mar 2011 - 23:19

Ewita, no cóż... musisz sprawić jeszcze jedno, podobno to czwarte zawsze wychodzi po myśli mamy dużo zdrówka dla malucha

A to mój łobuz )na jednym zdjęciu twarz zamalowana, z racji iż to znajomy jest

https://img4.imageshack.us/i/69968814.jpg/

https://img27.imageshack.us/i/gg1x.jpg/

taki mój mały - wielki łobuz

Napisany przez: cytryna czw, 17 mar 2011 - 08:15

Ewita, młody bardzo wydoroślał po skróceniu włosków. A co do podobieństwa do mamy, to mój mi wyszedł podobny chociaż mi się wydawało, że będzie podobny do męża Wiec czasem się da i za pierwszym razem

Tu przed obcięciem:



tu obcięty:


A tu robi sobie omlecika

Napisany przez: sonia18a czw, 17 mar 2011 - 10:10

To Ci słodki kucharz rośnie

Napisany przez: asia_b pią, 18 mar 2011 - 21:05

No, no jacy przystojni panowie z tych kwietniowych prawie 2-latkĂłw! A gdzie fotki dziewczynek?

Za mną dość ciężki tydzień dwojenia się, a właściwie trojenia między pracą, dzieckiem w szpitalu i drugim chorym w domu. W środę było najciekawiej - M z Krzysiem w jednym szpitalu, ja z Michałem w drugim Na dodatek w środę Krzysiowi pogorszyło się i ostatecznie wyszło, że zaraził się rota. Dziś na szczęście wypisali nas ze szpitala. Musimy teraz nadrobić te prawie 1,5kg, które mój biedaczek stracił.
A tak poza tym to wypatrujemy wiosny

Napisany przez: magmac sob, 19 mar 2011 - 10:25

Asia_b 1,5 kg to duzo , ale na pewno szybko nadrobi. Trzymam kciuki za szybki powrot do zdrowia. Jak sytuacja u Was wyglada dzis?

Ewita Misiek jest zachwycajacy. Po obcieciu zdcydowanie lepiej

Soniu Brian niezly przystojniak

Cytryna Jak Fi wydoroslal!

Napisany przez: ewita 77 sob, 19 mar 2011 - 14:21

Asia życzę Wam szybkiego powrotu do dawnej kondycji fizycznej i psychicznej i niech już te choróbska dadzą Wam święty spokój.

Lorein no popatrz długo,długo nic a teraz córa poszła jak burza, brawo!.... jeśli chodzi o malunki to mój misiek maluje głównie bazgroły... ale ciii co by się nie obraził .
Naprawdę bardzo się ciesze,że sytuacja poszła na przód.

Gozar a Ty co strzelasz focha na naszym wątku ..i odpowiadasz postem tylko dla wybranych..heę ? nie piszesz jak było na urodzinach córy? i w ogóle..jesteśmy passe?

edit: Magmac jak w pracy? realizujesz się?

Napisany przez: gozar sob, 19 mar 2011 - 16:16

evita ja rozumiem, Ĺźe TwĂłj post jest napisany w formie Ĺźartobliwej dygresji (?)... NIe mniej jednak po takich tekstach juĹź kompletnie odchodzi mi ochota na jakiekolwiek pisanie.
Po pierwsze nie uważam Was za passe bo niby dlaczego miałabym, po drugie staram się odpowiadać wszystkim , którzy się do mnie zwrócą, a jeśli tego nie robię to przepraszam. Czasami czytam nasz wątek po łebkach i mogę nie wyłapać niektórych zdań zwróconych do mnie. Czasem zwyczajnie zapomnę odpisać.
Po trzecie jeśli nie komentuję wszystkiego co zostało tutaj napisane to nie znaczy że kogoś ignoruję. Staram sie śledzić na bieżąco wasze i waszych dzieci losy. I na równi z osobami piszącymi przejmuję się Waszymi chorymi dziećmi i myślę o nich nawet jeśli tego nie wyrażam pisemnie.
Poza tym nie ukrywam, że świat nie krąży wokół "kwietniówek" i czasami mając tylko 5 minut na komputer, wolę wejść na inne działy "maluchów" i tam trochę poczytać, czy po udzielać się.
No i Twój synek wygląda zdecydowanie lepiej w krótkich włosach

Jeśli chodzi o urodziny Poli to pierwszy dzień z koleżankami minął fantastycznie, a drugi popsuł mi humor na cały tydzień. ogólnie urodziny się udały, a Pola wydawała się być zadowolona. Jak w końcu przerzucę zdjęcia to postaram się coś wstawić.

Napisany przez: magmac sob, 19 mar 2011 - 20:59

a tak . Pracowac chce wciaz i nawet w glowie nie swita mi jakikolwiek urlop, choc na swieta "przymusowe" 14 dni wolnego mnie czekaja. No chyba, ze cos wypadnie. Moj maz sie ze mnie smieje, ze z domu do domu jade. No chlop ma racje. Pracuje w fantastycznym domu, gdzie moge sie nawet wylegiwac na kanapie przezucajac kanaly w tv . Przemili wspolpracownicy ciagle wdrazaja mnie w tok pracy. Ciagle mam jakies szkolenia, ktore przebiegaja w atmosferze blogiego lenistwa. Ludzie, ktorymi sie opiekuje, jest ich 4, sa przesympatyczni, zabawni. Szlifuje jezyk i nawet powoli wdrazam sie w galicki (chcac, nie chcac). Najfajniejsze jest to, ze moge sobie ustalic grafik pod siebie. Bardzo mi sie to podoba, poniewaz chce zapisac Nadie na kilka zajec i zeby jej towarzyszyc nie musze brac wolnego czy jakkolwiek kombinowac.
Ogolnie praca lekka, fajna, przyjemna, pozyteczna. Bardzo mnie sie podobuje .

Gozar dlaczego drugi dzien z kolezankami Poli zepsuly Ci caly tydzien?

Napisany przez: asia_b sob, 19 mar 2011 - 21:15

Oj faktycznie te 1,5kg to ogromny ubytek, ale nic dziwnego, skoro Krzyś nie jadł prawie nic (oprócz kawałka jabłka czy suchego chleba) przez prawie dwa tygodnie! Ileż nerwów mnie to kosztowało! I tak z tłustej gąsienicy stał się chudą glistą. Na szczęście apetyt pomału mu wraca. Czuje się zdecydowanie lepiej, funkcjonuje na maksymalnych obrotach jak za dobrych czasów. I niech tak już będzie

magmac fajnie, że tak dobrze trafiłaś z pracą. Muszę przyznać, że mam podobnie z tym, że chętnie chodzę do swojej, a po weekendzie jak na skrzydłach lecę. Sama się dziwię Szkoda mi tylko, że niewiele czasu (w porównaniu z tym co kiedyś) zostaje dla dzieciaków, bo w tygodniu, tak tylko dla nich, mam maksymalnie 2 godziny dziennie, a w dni kiedy mam studentów, wracam do domu gdy już w łóżkach leżą. Nadrabiamy jakoś w weekendy.

Napisany przez: gozar nie, 20 mar 2011 - 00:36

magmac - niestety moje stosunki z ojcem ciągle ulegają pogorszeniu. I jeszcze przed imprezą urodzinową w niedzielę rano doszło między nami do ostrej wymiany zdań, a potem między mną a mamą która ślepo trzyma jego stronę. Późniejsze ciągłe docinki ze strony mojego ojca skutecznie popsuły mi humor na cały dzień.

Napisany przez: magmac nie, 20 mar 2011 - 10:34

Napisany przez: gozar pon, 21 mar 2011 - 10:08

AleĹź cudownie na dworze
Przesyłam trochę pozytywnej energii na dziś Normanie zaraz samochód sobie umyję.

Napisany przez: Lorien pon, 21 mar 2011 - 10:37

Ewita, dzięki za miłe słowa!
Asia, odetchnęłam z ulgą, ze już jest lepiej.

Lilka ostatnio ma muchy w nosie, ze słodkiego, uśmiechniętego dziecka zrobiła się mała maruda, często słyszymy wymuszone "eeee - łeeeee" z wyraźną obserwacją, czy reagujemy. Chcę przytulic, połaskotać odpycha się, mruży oczy i strzela focha, często mamy okazję wysłuchać wysokich tonów. I ten upór, ostatnio ma totalna fazę na picie ze szklanki łyżeczką, oczywiście mam przez to okazję na kilkakrotne mycie podłogi kazdego dnia. Wszelkie próby przekonania jej, żeby piła bezpośrednio ze szklanki kończy się histerią. Jest nastawiona na "nie" nawet jak coś chce,
"chcesz banana?"
"nieeeeeee!!!!!",
"to nie"
"łeeeeeeee"
"jak chcesz to proszę"
"nieeeee!!!!!"


No cóż, zyczyłam sobie typowej dwulatki

Wczoraj wieczorem osłupiałam kompletnie, moje dziecko, które zawsze robiło wszystko by nie pójść spać, wczoraj powiedziało, że chce spać, powiedziało tacie "papa", połozyło się do łózka, przykryło, odwróciło tyłkiem i poszło spać, a jak chciałam jak zwykle jeszcze pogłaskac i potulić, zostałam zdecydowanym gestem uświadomiona, że mam sobie iść...
Ja - jak to ja - pełna niepokoju zeszłam do męża, że z Lilką coś się dzieje, na co M popukał się w czoło i stwierdził, że mi nikt nigdy nie dogodzi - przecież od miesięcy narzekam, że chciałabym, by po prostu szła spać, żebym nie musiała wegetowac godzinę przy jej łóżeczku. Fakt, że od jakiegoś czasu nie chodzi spac o północy, a przed 22, co juz było duzym sukcesem i na początku dylematem bo nie miałam pojęcia co ze sobą zrobić wieczorem, a teraz jeszcze bez zbędnych ceregieli - szok...

Gozar - nie wiem jaka jest geneza Twojego konfliktu z tatą i jak długo trwa, ale domyślam się, że to dla Ciebie ciężkie. Mam nadzieję, że dojdziecie do porozumienia, o ile to możliwe...

Napisany przez: Lorien pon, 21 mar 2011 - 10:44

U nas tez, miałam pełno planów, chciałam Lilkę wziąć do parku, potem pjechac po Oliwerka do szkoły, niestety Oliwer został w domu, przez co jestesmy uziemione. W piatek poszedł do szkoły po chorobie a dzisiaj znowu katar... Mogę podziękowac mojej mamie, u której Oli został na weekend i ta wzięła go do kościoła (w ramach tajnej chrystianizacji mojego dziecka), pomimo zimna, nie założyła mu sweterka i mi dzieciak zmarzł. Dzisiaj mieli z grupą iść na szukanie wiosny i d.upa - został w domu. W ciągu ostatnich 6 tygodni był w szkole łącznie tydzień...

Napisany przez: ewita 77 pon, 21 mar 2011 - 13:40

Ała........ale cieszę się ,że mogłam pomóc.

Napisany przez: gozar pon, 21 mar 2011 - 13:45

A powiedz jak jego wyniki? Kiedyś z tego co pamiętam było nieciekawie.
Jutro wybieram się z Polą na wymaz z gardła i nosa.


W czym pomóc? Evita, kurcze no przepraszam Cię ,ale ja czasami po prosu nie rozumiem Twojego poczucia humoru. Jeśli Cię uraziłam to wybacz, wiesz, że ja nie umiem być delikatna.

Napisany przez: ewita 77 pon, 21 mar 2011 - 13:47

Lorein podobno dzieci czytają w myślach swoich rodziców także nie powinnaś była być zaskoczona ,że dziecię zaczęło kłaść się samo spać..he,he.Z tego co piszesz to rośnie Ci w domu pewna indywidualistka.. a w tych czasach uznałabym to za b.dobrą cechę.Mam podobny egzemplarz tylko ciut starszy .
Jeśli syn nie ma temp. to wyskocz z nim na świeżą aurę toż to samo zdrowie na katar.

Napisany przez: ewita 77 pon, 21 mar 2011 - 13:49

oj tam... wyluzuj kobieto....
..a pomóc ...? w uzewnętrznieniu skrytych emocji... .

Napisany przez: Lorien pon, 21 mar 2011 - 20:36

Przyznam się, że nie wiem... Robiłam regularnie, ale ostatni raz wiosną zeszłego roku Potem było "zawsze coś", a przez ostatnie tygodnie - wiadomo - bez sensu, skoro infekcja goni infekcję...
Ten wymaz to z jakiegoś powodu? Choruje często?




Indywidualistę właśnie już jednego mam, ale niestety tego się nie wybiera, może i dobrze - na przyszłość, dla rodziców już nie bardzo
Oliwer wczesnym popołudniem poszedł spać, niestety choróbsko się rozhulało na dobre

Napisany przez: gozar pon, 21 mar 2011 - 21:07

Ostatnio w przeciągu dwóch miesięcy wzięła 4 serie antybiotyków na obustronne zapalenie uszu. I nie bardzo wiadomo z jakiego powodu te zapalenia, bo nie z infekcji górnych dróg oddechowych. Zazwyczaj zaczynało się od tego że zatykał jej sie nos, a jak chciała wysmarkać to nie mogła. Czasem jednak jak się udało to zawsze było to zielone. Ale nie ściekało jej po gardle. No i zaraz pojawiała sie bardzo ostra infekcja uszu. Ktoś mi powiedział, że może to wywoływać bakteria , która zalega w gardle i w nosie, a atakuje głównie uszy. Muszę to sprawdzić dla własnego spokoju. Poza tym znowu Pola ma od kilku dni tą wydzielinę i tylko czekać aż zaatakuje uszy.

Napisany przez: gozar wto, 22 mar 2011 - 17:38

Wyniki Poli dopiero w czwartek, ale zrobiłam Leonowi przy okazji całkowite stężenie IgE. No i ma podwyższone ponad dwukrotnie. Na 30.04 zapisałam go do alergologa. Przydałaby sie też wizyta u dermatologa, bo mam podejrzenia początków łuszczycy na głowie u Leona.

Napisany przez: makarena wto, 22 mar 2011 - 22:35

gozar - oby ta łuszczyca to tylko podejrzenia!

A u nas - PODMIENILI NAM DZIECKO!
Miłego, wesołego chłopca zamienili na krzyczącego histeryka! I to dosłownie z dnia na dzień!
A juz myślałam, że ominie nas tzw bunt...oby tylko dwulatka

a do tego tez alergia i to z nowej postaci - kataru siennego.

Napisany przez: gozar śro, 23 mar 2011 - 09:39

Tak jak prognozowałam. Znowu zapalenie ucha

makarena - mało jest takich wybrańców , którym nie jest dane dowiedzieć sie co to bunt dwulatka.

Napisany przez: Lorien śro, 23 mar 2011 - 11:34

Gozar - biedna Pola... Daj znać jutro jak wyniki, dlaczego akurat łuszczycę podejrzewasz u Leosia?
Makarena - witaj w klubie matek "podmieńców"

Czekam z niecierpliwością na sobotę, oddaję bachory rodzicom i idę pomęczyć nogi na parkiecie, walę też dietę, zamierzam do oporu opić się ukochaną caipirinhą
Wczoraj szukałam butów na tę okoliczność i powiem Wam, że nędza straszna, jedne mi sie podobały, ale kosztowały prawie 7 stów, dla kogoś, kto szpilki wkłada 3 razy w roku - gruba przesada. I ta wysokość, cięzko znaleźć cos fajnego na średnim obcasie, , bo nie usmiecha mi się mieć 185 cm wzrostu

Napisany przez: gozar śro, 23 mar 2011 - 12:25

Co za dzień!!! Jeszcze do tej pory ręce trzęsą mi sie z nerwów.
Polę od rana bolało ucho. Nie puściłam jej do przedszkola i kazałam leżeć i nagrzewać to ucho. Planowałam po południu pójść do laryngologa. Pola usnęła, a po godzinie obudziła się, z płaczem że boli ją szyja. Mierzę temperaturę a tam 40.7 st. C!!!!!
Szybko pod prysznic, potem okłady, ibuprofen.... po pół godziny temp. wciąż taka sama.
Zadzwoniłam po karetkę. W między czasie ciągłe okłady... boszze jak mi jej było szkoda, ten płacz, te drgawki, to wołanie że "ja chce do mamy"...nawet mnie nie poznawała.
Przyjechali, zmierzyli, temp. spadła do 39.3. Na szczęście.
Dali zastrzyk z pyralginy przebadali, osłuchali i pojechali.
Mamy iść jutro do rodzinnego. A pielęgniarz stwierdził, że dobrze że zrobiłam ten wymaz, bo bardzo prawdopodobne, że Pola ma gronkowca, który jest za wszystko odpowiedzialny.

Odwołałam dzisiejszą klientkę. Musze ochłonąć.

Napisany przez: magmac śro, 23 mar 2011 - 13:35

very good


ło matko. Bidna Pola. Mam nadzieje, ze temperatuta juz jej tak groznie nie wzrosnie. A jak Leon sie trzyma?

Kurka, szkoda mi Poli strasznie

Napisany przez: gozar śro, 23 mar 2011 - 14:43

Lorien - wiele razy w swoim życiu widziałam różne postacie łuszczycy, do łagodnych po bardzo zaawansowane. Leon ma łuszczącą się mokrą skórę na głowie, takie płaty które przy drapnięciu odchodzą. To wygląda podobnie do ciemieniuchy. Leonowi wyszło bardzo podwyższone całkowite stężenie IgE co również może wskazywać na łuszczycę. No i jeszcze jednym czynnikiem działającym na niekorzyść jest to, że u nas w rodzinie występuje łuszczyca. Nie w najbliższej ale w bliskiej.
Mam nadzieję, że błędne są moje podejrzenia...

No i baw się dobrze w sobotę Ja będę się bawić na całego już za 10 dni

Napisany przez: Lorien śro, 23 mar 2011 - 15:33

Gozar, mocno mocno Cie przytulam, biedna Pola, tez myślałam o gronkowcu, pneumo tez czasem takie rzeczy wyprawiają, dzielna mama jesteś. Jak teraz Pola się czuje?



To faktycznie masz uzasadnione obawy, ale może jednak okażę się, że powód jest inny...



Taaa, tylko Twoje bawienie się będzie zdecydowanie większego kalibru

Napisany przez: asia_b śro, 23 mar 2011 - 16:39

gozar... co Ci napisać... Krzyś ma zapalenie ucha! Po zapaleniu płuc, rota, teraz kolejna infekcja! Niestety nie uda się chyba bez antybiotyku... Mamy przepisany Klacid.

Napisany przez: gozar śro, 23 mar 2011 - 18:30

Dziękuję. Pola śpi już ze dwie godziny. Wcześniej spadła jej temp. do 38.5 i pobiegła tańczyć z Leonem. Jest dobrze, chociaż boję się nocy, żebym nie miała powtórki z rozrywki.


Może to być równie dobrze reakcja alergiczna. Nie wiem, bo Leon jest pierwszym alergikiem w rodzinie i nie mam doświadczenia.





Oj, będzie.



Asiu Kiedy to się u Was wreszcie skończy...
Pola brała już na uszy : Zinnat, Augmentin, Summamed i Klacid. Ten ostatni wydawał się być najbardziej skuteczny.
Czy rozważasz szczepionkę na odporność????

Napisany przez: magmac śro, 23 mar 2011 - 19:04

ale sie u Was porobilo.

Asia, Ty chyba musisz byc juz na wyczepraniu, zreszta jak i Gozar. Dzielne jestescie. Mam nadzieje, ze wraz z nadejsciem wiosny choroby pojda przecz !

Nadia tez chora, jednakze to tylko przeziebienie, czym ono jest przy tak powaznych chorobach Waszych maluchow...

Cytryna w ostatni weekend bylam z Nadia w sklepie przymierzyc ja do rowerku, o jakim wczesniej pisalas i zamiescilas link. Szybko zakumala o co kaman. Choc zaliczyla wywrotke w sklepie to szybko sie podniosla i z radosnym usmiechem ponownie wsiadla na jednoslada. Posadzilam ja tez na rowerk podobnego kalibru, jednak juz z pedalami i dwoma kolkami u tylnego kola. Nie wiedziala jednak "z czym to sie je" i szybko zrezygnowala biegnac do jednoslada, ktory przysporzyl jej mase radosci. Oboje z mezm postanowilismy, ze taki prezent na drugie urodziny dla Nyny to strzal w dziesiatke.

Napisany przez: cytryna śro, 23 mar 2011 - 22:16

Chorowitkom duĹźo zdrĂłwka!
Sama coś niedomagam bo jestem podziębiona, Fi też ma zapchany nos.

Na rowerek biegowy tez jestem zdecydowana, ale to bliżej końca kwietnia/maja będziemy kupować

Napisany przez: ewita 77 czw, 24 mar 2011 - 13:05

W nawiązaniu do opisywanego przez Was rowerku biegowego to my mamy w spadku po starszym bracie i siostrze, taki o to motorek.
Szybko i sprawnie nauczył się utrzymywać równowagę (przy wsiadaniu i zsiadaniu).Co nawet i przy dwóch kółkach z tyłu dla niego nie było łatwe.
https://www.fotosik.pl

Gozar i Asia trzymam &&& za zakończenie wszelkich chorób. Jak sobie przypomnę ból ucha z dzieciństwa to szczerze współczuje dzieciakom.
edit; skoro dzieci mogą mieć bunt owego wieku to może i My baby kiedy mamy focha zrzucimy sobie to na karby buntu 30 latki ,co wy na to?

...dodam jeszcze fotkę pt; co robi Misiek w pokoju rodzeństwa .które jest w szkole a mama w kuchni ?
https://www.fotosik.pl

Napisany przez: magmac czw, 24 mar 2011 - 22:26

Ewita no jak to co? Odrabia za nich lekcje

Napisany przez: gozar pią, 25 mar 2011 - 07:59

Wczoraj spędziłyśmy cały wieczór i pół nocy na pogotowiu. Mieliśmy tą samą sytuację co dzień wcześniej, czyli temp. ok 41 st i baaardzo ciężka do zbicia. Postanowiliśmy nie czekać do następnego dnia do wizyty u laryngologa. Zrobili jej mnóstwo badań. Okazało się że ma sporo białka w moczu, podwyższone crp, za dużo leukocytów. Laryngologicznie ok, usg jamy brzusznej też nic nie wykazało, prześwietlenie klatki piersiowej również. Nie bardzo mogli połączyć to wszystko ze sobą i dać prawidłową diagnozę. W końcu przepisali Zinnat w zastrzykach i wypuścili do domu. Wykupiliśmy jeszcze w nocy te zastrzyki i wróciliśmy się na izbę żeby od razu zrobić .
Jest lepiej. Temp na razie nie rośnie powyżej 37.5 st.c. Jest słaba i lewdwo trzyma się na nogach. Strasznie mi jej szkoda. I naprawdę dobrze się spisała wczoraj w szpitalu.
Asiu współczuję ci tych szpitali, ja pobyłam tylko kilka godzin a jestem doszczętnie wypruta.... nie wiem czy dałabym radę przejść to co Ty.

Napisany przez: Lorien pią, 25 mar 2011 - 11:40

Gozar - miałam nadzieję, że noc będzie jednak spokojna...
W szpitalu zasugerowali chociaż, co to może być? Wczoraj miały być wyniki wymazu, odebraliście?

Napisany przez: ewita 77 pią, 25 mar 2011 - 12:26

Gozar współczuję...minie pewnie parę dni aż Pola nabierze sił i wróci do formy, taka temp. robi swoje niestety.Trzymajcie się.
Edit; chciałam dodac ,że moja Mela od wczoraj temp 38.6 ,dziś to samo ,za chwile jedziemy do poradni bo coś martwi mnie jej gardło znaczy sie jej ból i podobno boli ją szyja...mam nadzieję, że to żadna świnka czy cóś.

Napisany przez: beata1104 pią, 25 mar 2011 - 16:04

Gozar- dużo zdrówka dla Poli, ja takie zapalenie ucha w rocznego Adasia leczyłam rok i skonczyło sie przebiciem bębenka inaczej by nie słyszał

Napisany przez: gozar pią, 25 mar 2011 - 16:46

lorien - w szpitalu naprawdę głowili się o co w tym wszystkim chodzi. Widać że byli zaniepokojenie stanem Poli, ale tak naprawdę nic nie wymyślili.
Byliśmy dzisiaj na zastrzyku i przy okazji rozmawialiśmy z naszą pediatrą. Przejrzała wszystko ze szpitala , wysłuchała mnie dokładnie i powiedziała, że wg niej to wszystko może wskazywać na grypę....i to AH1N1 Nie wiem co o tym wszystkim myśleć...

Napisany przez: Lorien pią, 25 mar 2011 - 17:13

A wynik wymazu macie?

Napisany przez: gozar pią, 25 mar 2011 - 17:48

Mamy. Wyszła jakaś paskudna bakteria w nosie o nazwie MORAXELLA CATARRHALIS
w gardle STREPTOCOCCUS. ale ani rodzinna ani w szpitali nie łączyli tych bakterii z jej temperaturą.

Napisany przez: magmac pią, 25 mar 2011 - 19:58

o mamo, Gozar, duzo sil i wytrwalosci!!! Biedna Pola... Jak Leon? Oby sie nie zarazil. Trzymam kciuki za Pole. Takie malenstwo, tyle ccierpien... zycie jest niesprawiedliwe. Informuj na biezaco Gozarus co i jak z Twoja mala dama. Trzymam kciuki za lepsze jutro dla Was &&&
Przesylam pozytywne fluidy

Napisany przez: gozar pią, 25 mar 2011 - 22:22

Staram się nie nakręcać, tym bardziej, że takie przypuszczenia wysnuła na razie jedna osoba. Najważniejsze , że antybiotyki zaczynają działać. Pola już lepiej i nawet wieczorem zebrało jej się na wygłupy, choć rano bolało ją nawet chodzenie.
Leon zdrowiutki. My teĹź.

Napisany przez: Lorien pią, 25 mar 2011 - 22:53

Przede wszystkim Magmac - bez paniki, grypa to grypa, jesli to nawet AH1N1 to jest to choroba, na którą chorują i będą chorować miliony ludzi co roku, bo to ona staje się grypa sezonową. Grypa jest chorobą gwałtowną, ale krótkotrwałą i Gozar dobrze robi, że stara się nie nakręcać samą świadomoscią, że jest takie prawdopodobieństwo. Dobrze, że Pola ma antybiotyk, to uchroni ją przed powikłaniami.

Gozar -dawaj znac, jak Pola! Spokojnej nocy!

Napisany przez: magmac sob, 26 mar 2011 - 13:48

Gozar ciesze sie, ze Poli juz lpiej, oby tak dalej .

Myla 100 lat dla malego Michalka! Jak imprezka, udala sie? Kurka, 2 lata... to juz powazny wiek

Napisany przez: sonia18a sob, 26 mar 2011 - 14:55

Gozar, trzymam kciuki za Polę, oby szybko wróciła do zdrowia i opuściło ją to fatum zdrowotne &&&
Myla, sto lat dla Michałka- niniejszym, uroczyście oświadczam, iż Twój syn, rozpoczął legalnie bunt dwulatka
Asiu, jak się trzymacie?
Lorien, a Was choroby już opuściły??
Ewita, jak przystojniaki i mała dama?

Ja ostatnio czytam na bieżąco, ale nie pisałam, bo komputer gra ze mną w kulki na cztery bramki aleee... z dobrych wieści mam takie, że moja córa śpi u siebie w pokoju, w swoim łóżeczku i przesypia cztery godziny, co jeszcze trzy dni temu było abstrakcją iiiiii... MAMY PIERWSZEGO MLECZAKA bezobjawowego, co mnie cieszy niezmiernie

Pozdrawiamy

Napisany przez: beata1104 sob, 26 mar 2011 - 18:51

Myla- Sto lat dla Michasia przedewszystkim szybkich efektĂłw laserĂłw

Napisany przez: gunia86 sob, 26 mar 2011 - 20:06

i ja również życzę 100lat dla Michałka, zdrówka przede wszystkim i mnóstwo uśmiechu

Napisany przez: cytryna sob, 26 mar 2011 - 21:36

O rany Gozar, trzymam za Was kciuki, żeby Pola szybko wróciła do pełni sił!
Sto lat dla Michałka i dla Maciowego Ola

Napisany przez: gozar sob, 26 mar 2011 - 22:51

Dziękuję Wam za ciepłe myśli.
Michałku , Olo buziaki dla Was.

Napisany przez: magnad nie, 27 mar 2011 - 13:04

zmieniłam nick

magmac - magnad

Napisany przez: sonia18a nie, 27 mar 2011 - 13:30

kur.de magmac jakoś mi bardziej leżał

A Maciowy Olo to z 26?? myślałam, że 29 w każdym bądź razie STO LAT!

edit: toż to sprawdziłam i życzenia dla syna Macio, złożę raz jeszcze ale za 3 dni

Napisany przez: magnad nie, 27 mar 2011 - 13:34

taaa, ale magmac powstał kiedy jeszcze Myszy na świecie nie bylo. Wziął sie z 2 imion, mojego i małża. Teraz jest moja mala Paskuda, z która tutaj sie udzielam, małż nie uczestniczy w życiu forumowym, stad decyzja o zmianie nicka, z która na prawde długo zwlekalam, bo pokochalam swojego magmac'a.

Napisany przez: sonia18a pon, 28 mar 2011 - 11:51

heh no cóż... mój nick wywodzi się znów od numeru domu, z Pl dałam sobie taki jak pocztę zakładałam z 7 lat temu i tak został strasznie się do niego przyzwyczaiłam

Napisany przez: Macio wto, 29 mar 2011 - 08:43

Myla najlepszego dla Michałka.
Dziękujemy za wstepne życzenia. U nas po staremu, dużo pracy, mało czasu. Wszystko zaczyna się klarować, w sensie domu/mieszkania. Niedługo przestanę przebijać się do sąsiadów.
Olek jest (serio bez przesady) OKROPNY. Wyje o wszystko, wali głową we wszystko. Tłucze brata. Brat nie zawsze mu oddaje bo boi się, że go uszkodzi. Jesteśmy serio zmęczeni Potworkiem. Macio od września idzie do szkolnej zerówki. Jakie ja miałam dylematy co z nim zrobić, czy I klasa czy 0. Zdrowia straciłam duuużo.
Cytrus jak Fisiel?
Sonia widziałam Twoje skarby, są tak niesamowicie do siebie podobni...cudni.
Gozar czekam na Ciebie, już się cieszę!
Asiu zdrĂłwka dla dzieciakĂłw.
Magnad, podobało mi się Magmac, młoda absolutnie genialna.
ściskam Was.

Napisany przez: sonia18a wto, 29 mar 2011 - 12:37

dziękujemy

Macio, w końcu odpoczniesz jak nie będziesz się musiała o ścianę obijać tylko nie poczuj się zbyt "wolna" powodzenia

NO I STO LAT DLA SOLENIZANTA

U nas chyba trzydniówka Brian ponad 40 stopni, i tylko katar, który pojawił się po wymiotach(głupia matka ze mnie- mleko mu do picia dałam ). Nie je, mało pije i wrze dziś idziemy do lekarza, bo noc była w postaci drgawek i majaków... mówi też, że go boli ale nie umie się określić gdzie- pokazuje do buzi, mówi brzuch, nogi, najbardziej głowa... może boli go wszystko... mam nadzieję, że to ta trzydniówka

do tego odwołałam dziś szczepienie od Me (dopiero drugie w całym jej istnieniu i znów odwołane), bo pokasłuje i boję się, że złapie od brata, więc nie chcę ryzykować do soboty muszą być "cycuś glancuś", bo jedziemy do Polski... i w związku z tym mam jeszcze jedno pytanie- Czy jest jakiś bezpieczny/delikatny/ziołowy środek uspakajający dla maluchów?? Me ostatnio strasznie nerwowa i myślałam nad czymś takim na podróż, w razie "W" .

Napisany przez: ewita 77 wto, 29 mar 2011 - 13:07

Sonia to co wpadło mi na ten czas do głowy to Diphergan .
edit: ale czy on ziołowy jest to nie wiem.

Napisany przez: cytryna wto, 29 mar 2011 - 13:55

Macio jeszcze raz 100 lat Olowi!
U Fisiela jakoś leci, czekam, aż pojmie że będzie kupa przed jej zrobieniem w pampka bo mnie nie bawi już ostatnio jak jestem informowana po fakcie. Chcę kupę w nocnik i już, bo lać do nocnika udaje mu się bez problemów. Szukam pomysłów jak go przekonać, bo teorię zna świetnie i wie, gdzie kupa powinna lądować a nie ląduje.
Sonia, jak na trzydniówkę to troche wysoka ta temperatura...

Napisany przez: Macio wto, 29 mar 2011 - 14:28

Przy trzydniówce właśnie wysoka gorączka.

Napisany przez: sonia18a wto, 29 mar 2011 - 14:30

Ewita, a jak to To działa?? skuteczne i bezpieczne??

Cytryna, tak mówisz??? a już liczyłam, że jutro mu będzie lepiej to co TO może być??

Napisany przez: Macio wto, 29 mar 2011 - 15:51

Diphergan, przeciwkaszlowy i przeciwwymiotny. Na receptę.

Napisany przez: magnad wto, 29 mar 2011 - 15:59

Cytryna moze spróbuj sposobu z lalka i plastelina? U Nas podzialalo. A moze Fi zakuma, jak zobaczy dwójkę u innego dziecka, np. w żłobku?

Macio ja z zyczenia dla Olgierda wpadne jutro (kieruje sie suwakami z poprzedniego watku) . Fajnie, ze niebawem bedziesz miala wiecej przestrzeni. A Twoj młodzian... no cóż.. ja u swojej Paskudy juz nie reaguje. Zostawiam ja sama ze soba, niech sie wydrze, wyryczy...

Soniu mojej siostry Mateuszek mial ostatnio 3dniowke. Mial 41 stopni goraczki, a po 3 dniach spokoj i znowu zdrowy, kochany szkrab. Oby Brian do soboty mial sie lepiej. Na dlugo jedziecie? Samochodem?

Gozar jak Pola?

U Nas przeziebienie trwa i trwa, to znaczy zostal juz tylko katar, ale zamiast lagdoniec, to smarcze mi Paskuda i smarcze. Nie wiem czy to od przeziebienia czy moze jakas alergia w zanadrzu. Katarzysko geste, bialawo-zoltawe. Duuuuuzo pije, je, slodyczy zero, a smarki wciaz sa.

edit:
Soniu a moze lagodna herbata z melisy?

Napisany przez: sonia18a wto, 29 mar 2011 - 18:04

właśnie wróciłam, od mojego super, ulubionego lekarza a więc dowiedziałam się podczas kłótni , żE DZIECI MAJĄ 24 ZĘBY MLECZNE...
no normalnie już mnie coś bierze... on mi, że pewnie to od zębów, ja mu na to, że ma wszystkie oprócz piątek, a piątki mu nie idą, bo sprawdzałam, a ten do mnie, że dzieci mają 24 zęby mleczne i że napewno idą mu szóstki !!!! osłuchał Go i coś tam świszczy mu na oskrzelach więc władował nam antybiotyk jeszcze... wyszłam wku***, ale wymusiłam chociaż leki przeciwgorączkowe, coby nie kupować i teraz dylemat mam, czy podawać mu ten antyb czy nie...

do tego J mnie wkurzył, bo ja mówię gościowi (lekarzowi), że chcę coś na uspokojenie, na podróż dla młodej, a ten, że na uspokojenie mi nic nie może dać itd... wyszliśmy, a J mi mówi, że miałam mu powiedzieć, że chcę coś na chorobę lokomocyjną... po moim pytaniu, czemu on tego nie powiedział, gdy byliśmy w środku??- nie chciał podważać mojego zdania!!

Napisany przez: cytryna wto, 29 mar 2011 - 20:39

Mi się gdzieś tam kołatało, że przy trzydniówce to jest tak koło 39 temp.

Magmac ;P a z tą plasteliną to co zrobić? Lali przykleiłaś? Opowiadaj

Napisany przez: magnad wto, 29 mar 2011 - 20:57

aj, mi ten magmac tez bardziej odpowiadal, chyba z powrotem sie przemienie, jakos magnad mi nie pasi .
A z tą plastelina to bylo tak: uformowalam kupe hehe, nawet paznokciem porobilam rozne wglebienia, coby bardziej kupe przypominalo. Zlapalam lale w ten sposob, ze usadzilam ja tylkiem na mojej dloni, na ktorej znajdowala sie uformowana wczesniej plastelina. Nyne wzielam za reke i przyprowadzilam do nocnika, mowiac, ze lala bdzie robila kupe. Posadzilam szybko lale i troche tam postekalam . Nastepnie podnioslam lale i powiedzialam: "ojej, patrz, lala zrobila kupe, BRAWA DLA LALI, BRRRAAAAWOOOO!", cacy lala, mama jest dumna z lali, lala dostanie buziaka" i takie tam *****ółki chwalace lale za owe zachowanie. Nadia nie chciala byc gorsza i chyba tez chciala mase pochwal, takze usadzila swoje 4 litery na nocniku i po kilku minutach wysilila swoja kupe. Oczywiscie owacje na stojaco byly, wielkie tance i pochwaly. Dostala tez duza naklejke i kawalek czekolady , w ramach nagrody. Radosc w oczach dziecka byla cudowna, a moja duma nie do opisania. Oczywiscie myk z lalka i plastelina zastosowalam w odpowiedniej porze, kiedy to byl czas na Nadii kupe.
Zycze powodznia!

Napisany przez: magnad śro, 30 mar 2011 - 14:29

Idzie misio, idzie słonik,
idzie lalka no i konik,
wszyscy razem z balonami,
z najlepszymi Ĺźyczeniami,
bo to dzień radosny wielce,
masz już jeden roczek więcej
100 lat Olo !

Napisany przez: cytryna śro, 30 mar 2011 - 14:40

No to Olo po raz trzeci 100 lat! Macio, moze postaw cos, hę? bo my tu od kilku dni już świętujemy te urodziny Olgierda

Napisany przez: Macio śro, 30 mar 2011 - 15:51

Ano moje kochane.
Stawiam SOCZEK!!!!!!
dziękuję w imieniu syna.
Syn zadowolony z prezentów. Dostał misia z Fabryki Misiów. Jest w nim absolutnie zakochany. Do tego Duplo. Tyż uwielbia.
Obiecuję, że wstawię zdjęcia jutro. Znaczy Gozar wstawi bo ja NADAL nie umiem.

Napisany przez: gozar czw, 31 mar 2011 - 08:29

Pola już na szczęście lepiej. Wyniki ma lepsze chociaż CRP nadal dosyć wysokie. Nie ma już białka w moczu, leukocyty wróciły do normy, temp. spadła do stanu podgorączkowego. Od dzisiaj w końcu przechodzi na antybiotyk doustny. Bidok przyjął w sumie 13 zastrzyków. W poniedziałek ( w dniu mojego wyjazdu) muszę jeszcze iść z nią do kontroli i zrobić kontrolne badania. Przez jej chorobę chodzę normalnie na rzęsach.
Dziecko , aż rwie mi się an dwór ,a ja nie mogę jej puścić. Boję się też przedszkola i mam ogromny dylemat kiedy ją posłać. Czy tydzień po antybiotykach czy zaczekać dłużej.

cytryna, sonia co się dzieje z Waszymi dziećmi? przepraszam nie doczytałam, ostatnio przelotem , po łebkach czytam....


Macio - dawaj zdjęcia.

Napisany przez: ewita 77 czw, 31 mar 2011 - 12:57

Gozar myśle,że tydz. to jest stanowczo za mało by puścić Polę do przedszkola.
Organizm po takich dawkach antyb. jest bardzo osłabiony pod względem odporności....ile w sumie czasu siedzi w domu?
Moim zdaniem 2 tyg to minimum, jeśli chcesz by wróciła do swojej równowagi fizycznej no i nic nie załapała.

edit: tu są odp. na twoje pytanie. https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=79402&hl=

Napisany przez: sonia18a czw, 31 mar 2011 - 13:31

Gozar, mój Brian z wysoką temp, która wczoraj poszła w siną dal trwała 3 dni, ale nie zakończyła się wysypką, a megaśnym katarem... teraz Me od wczoraj gorączka (również 40st) i... megaśny katar, który spływa jej do gardła i nim wymiotuje nie wiem co im poradzić- odciągam, pryskam itd... chyba samo musi przejść... martwię się o sobotę

co do Poli, ja również odczekałabym z 2 tygodnie

Napisany przez: myla czw, 31 mar 2011 - 19:26

kochane z całego serca dziekuję Wam za życzenia... kiedy ten czas zleciał... ech a dopiero co tuliłam małą kruszynke w ramionach a teraz to żeby dostac od niego buziaka to musze sie nieźle nagimnastykowac

Gozar ostatnimi czasy miałas ciezki okres... cały czas czytałam i intensywnie o Was myślałam, ale wydarzenia jakie ostatnio u nas zaistniały powodowały że odechciewało mi sie czegokolwiek... ciesze sie ze śliczna Pola ma sie juz lepiej... i ja odczekałabym po tak długiej kuracji antybiotykowej jeszcze tydzień, tym bardziej ze teraz pogoda bedzie paskudna

Soniu gratuluję ząbka... życzę Wam zdrówka byście do Polski zawitali zdrowi

Macio najszczersze Ĺźyczenia dla synka

Beatko cos długo Wam ten komputer naprawiają

ciesze sie że koniec że jutro zaczyna sie nowy miesiac, bo ten był najgorszym w mom życiu, tyle chorób, szpitali i bólu ech...

Napisany przez: sonia18a czw, 31 mar 2011 - 19:40

Myla

Aga2323, widzę Cię, więc przy okazji GRATULUJE!!!!!! Widzisz, los czasem doświadcza, czasem po to by dać coś lepszego

Just, co u Was?? Jak Ania?

Napisany przez: Lorien czw, 31 mar 2011 - 20:25

Myla
Macio - buziak dla Olo urodzinowy, spóźniony ale gorący!
Gozar - cieszę się, ze już lepiej
Sonia - zdrówka! jakiś przebrzydły wirus Was dopadł, nawet nie wiem co Ci poradzić

Lilka daje mi odczuć, że jest dziewczęciem, codziennie wyjmuje moje apaszki i chusty, stoi przed lustrem i nakłada je sobie na głowe i szyję, potem zakłada co chwilę inną czapkę, fascynują ją moje szpilki, ale na razie nie znalazła sposobu na utrzymanie się na 13 centymetrowym obcasie

Napisany przez: beata1104 pią, 01 kwi 2011 - 07:58

Kompa już mamy, dostaliśmy zwrot kasy. Ale cały tydzień nie mamy prądu od 8 do 16 a ja mam popołudniówki



Wszystkiego najlepszego dla Olo



Jutro robimy urodzinki Wojtkowi, Wyszły mu 2 piątki na dole nawet nie zauważyłam kiedy

Napisany przez: sonia18a pią, 01 kwi 2011 - 10:58

Ale jaja bez prądu to jak bez nogi.... ja bym już dup.skiem trzęsła z zimna... w prawdzie włączam ogrzewanie tylko raz dziennie, ale bez tego ani rusz...

Lorien dzięki... Młody i Me już tylko z katarem, choć brzydkim bardzo
A Tobie panienka rośnie Moje Me też lubi ubrania... ale jej wszystko jedno jakie byle dało się "ubierać"

Napisany przez: beata1104 pią, 01 kwi 2011 - 11:24

Nie grzejemy w domu już chyba 2 tyg. ale i tak mamy centralne na węgiel. Gorzej z moimi włosami bez suszarki wyglądam jakby *****o... we mnie piorun.

Wojtek miał ostatnio takie temperatury z katarem, dostał bactrim i przeszło.

Myla- przytulam oby ten miesiąc był lepszy od poprzedniego

Nie moge coś wrzucać zdjęc na fotosik, więc tylko jedno mam
https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/440551b0c0858805.html

Napisany przez: sonia18a pią, 01 kwi 2011 - 15:32

Beata, czy to aby na pewno Wojtek??? toż to zupełnie inne dziecko zmiana pozytywna

Napisany przez: aga2323 pią, 01 kwi 2011 - 19:07

bardzo dziekuje dziewczyny za gratulacje! czekam z niecierpliwoscia na czwartek gdyz wtedy bede miala usg i zobacze moje malenstwo. Ta ciaza niestety tez nie nalezy do latwych. w zeszlym tygodniu mialam bardzo wysoka goraczke i kaszel dostalam paracetamol, ale to i tak nie pomoglo. I w koncu w czwartek wieczorem dostalam wielkiego krwotoku, pojechalismy do szpitala, a tam zbadano mi mocz i cisnienie i kazano mi isc do domu, gdyz jezeli to poronienie to i tak jest za pozno. Kazano mi przyjsc na scan nastepnego dnia.To byla najgorsza noc w moim zyciu. Nastepnego dnia okazalo sie ze "na razie dziecko zyje, ale to jest ciaza i wiele rzeczy moze sie zdarzyc". Jeszcze tego samego dnia pojechalismy do prywatnego ginekologa, ktory zbadam mnie bardzo szczegolowo i okazalo sie ze odkleil sie kawalek kosmowki.Dostalam miesiac zwolnienia z pracy i leki na podczymanie. Jezeli chodzi o moja Emi to jestesmy na etapie odrzucenia pieluchy, dzialamy razem ze zlobkiem zatem mysle ze w koncu nam sie uda. Z mowa to jedziemy z dwoma jezykami, laczy polski a angielskim ale idzie jej to coraz plynniej. Jest dziewczynka duza jak na swoj wiek, ale z rozwojem mysle ze nieodbiega od innych dwulatkow.

Napisany przez: cytryna pią, 01 kwi 2011 - 23:18

Michałku, sto lat
Beata, jaki malutki talerzyk ma Wojtuś

Napisany przez: ewita 77 sob, 02 kwi 2011 - 13:18

..oprócz tego co podała Macio działa również wyciszająco/uspakajająco .

Napisany przez: magnad sob, 02 kwi 2011 - 15:02

aga2323 jak miło, ze sie odezwalas . Trzymam kciuki za tę ciążę. Oby zakonczyla sie dla Was szczesliwie . Emi na pewno nie odstaje od swoich rowiesnikow, po prostu kazde dziecko dorasta w swoim tempie. Jedne dzieci sa lepsze w tym, inne w czyms innym, a Twoja Emi jakby nie patrzec jest na etapie opanowywania 2 jezykow, a to baaardzo duzo. No i odrzucanie pieluchy jest na etapie chyba u kazdej mamy tutaj, wiec gdzie tu Emi odstaje od grupy? Pokaz jej fote, jestem ciekawa jak sie zmienila

Beata jak Wojtus ladnie operuje nozem i widelcem

Soniu jak najprzyjemniejszej podrozy. Daj znac jak bedzisz mogla jak juz bedziecie w Polsce, jak przebiegla podroz, jak dzieciaki ja zniosly, no i Ty sama

Napisany przez: gozar sob, 02 kwi 2011 - 21:55

aga2323 - trzymam kciuki za Twoją ciążę.
magnad - rozwaĹź jeszcze raz powrĂłt do swojego poprzedniego nicka, please.
lorien - pokaż Lilkę w tych obcasach.


Trzymajcie kciuki za poniedziałkowe wyniki Poli.

Napisany przez: ewita 77 sob, 02 kwi 2011 - 22:28

ekhmm...My jesteśmy jeszcze bardzo daleko od odrzucenia pieluchy .Uparte toto małe jest ,że łoj.
Także daję sobie spokój jak na razie.
Dołączam do apelujących tu,proszę wróć do poprzedniego nicka.

Napisany przez: magnad nie, 03 kwi 2011 - 01:00

Dziolchy, ja sama chce powrocic do poprzdniego nicka, niestety musze odczekac regulaminowe 14 dni, poniewaz nie wiem jakim cudem, ale juz wykorzystalam swoje dwie zmiany. Takze zowcie mnie magmac, a ja, jak tylko bedzie mozna zmienie swojego nicka

Kciuki za Pole zaciskam. Do poniedzialku mam offa wiec czekam na wiesci &&&&

Napisany przez: beata1104 nie, 03 kwi 2011 - 13:47

My też daliśmy spokój z odpieluchowaniem, Wojtek sie boi a tak ładnie mu szło... No nic przyjdzie na to czas

Gozar- trzymamy mocno kciuki &&&&&&&&&&&&


U nas dziś 25 *C zaraz zmykamy na spacer, rano już byliśmy 2 godzinki

Napisany przez: ewita 77 nie, 03 kwi 2011 - 21:47

no co ty? a czego się boi ?

Napisany przez: myla pon, 04 kwi 2011 - 10:29

aga gratuluję i życze spokojnej ciąży

Beato ależ Wojtuś sie zmienił, tak wydoroslał ... przy tym ogromnym talerzu wygląda powalająco

Gozar mocno trzymam kciuki... daj znać jak juz bedziesz je miała

Michas w koncu polubił nocnik... cały czas woła że chce siusiu, co prawda sciemnia ale i tak siada na nocnik.. juz 3 razy siuski trafiły do nocnika.... radośc w domu niesamowita...mały zakumał o co chodzi tak wiec teraz pójdziemy pełną parą

dziś wkońcu moje dzieci posżły do placówek, ale sie cieszyły

Napisany przez: ewita 77 pon, 04 kwi 2011 - 12:53

Gozar no i jak ?
Myla a , co chorowały Ci? ...tak mało ostatnio piszesz na kwietniowkach ,rzadziej niż na czerwcówkach .
U mnie też chorobowo...Amelka po tyg. przerwie poszła do szkoły, z Dawidem ide dzis do lekarza,od piątku do wczoraj temp. 38.6 a teraz jakiś paskudny kaszel...no i że by był komplet Misiek pokasłuje..juz do jakiegoś czasu.Jeny jak Ja nie lubię kiedy starsze są w domu....juz nie mówie o zaległościach szkolnych ale o tym ,że dają mi do wiwatu.

Napisany przez: beata1104 pon, 04 kwi 2011 - 15:01

Nocnika, ubikacji, i wszystkiego co z tym związane. Zrobi tylko przy mnie i jak nikogo nie ma w domu.

DuĹźo zdrĂłwka dla dzieciaczkĂłw


Foty z soboty

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

Napisany przez: ewita 77 pon, 04 kwi 2011 - 19:26

Faktycznie, obciełaś Wojtka dośc krótko ale wygląda bardzo fajnie.Sto lat dla jubilata!

Napisany przez: myla pon, 04 kwi 2011 - 20:15

Ewita a no pisze tam bo tu prawie nikt nie zagląda.. no mielismy ostatnio czeste wizyty w szpitalu, a to mąż a to Oliwka, po drodze spotkała nas ostra grypa, która powaliła nas totalnie... teraz jak narazie jest dobrze... dzieciaczki zdrowe tak wiec sie mega ciesze.... zdrówka dzieciom zycze... ja tez nie lubie miec dwójki chorych w domu, bo jeden i drugi marudzi.. ale jak mus to mus

Beatko oj widze ze imprezka sie udała... gdy Michas miał urodziny to ja w tym czasie lezałam ledwo żywa w łóżku... życzenia złoże Wojtkowi za 2 dni

Napisany przez: sonia18a pon, 04 kwi 2011 - 20:32

dziewczyny, ja piszę tylko, że dojechaliśmy cało i zdrowo, bez żadnych uspokajaczy jechaliśmy tylko 19 godz bo były puste drogi z czego 2 godz na promie i 3 godz nie spania dzieci, w tym czasie mieliśmy postoje, jedzonka itd... pozoste 14 godz przespały przesyłam Wam pozdrowionka i odezwę się w wolnej chwili
aaaa... i nagadaliśmy się z J za wszelkie czasy a dziś spałam do 11, bo dzieci z rana zabrała babcia, żebym mogła odespać

Napisany przez: ewita 77 pon, 04 kwi 2011 - 21:13

Oj tam,oj tam..nie bądźmy tacy drobiazgowi skoro impreza się odbyła to Sto lat! można Wojtkowi życzyć .
No to Was wymiotło z tymi chorobami,no..u nas raz jedno,raz drugie a później powtórka...ech..a mąż czemu zawitał w szpitalu ? W takich chwilach to się odechciewa wszystkiego...także trzymajcie się i już nie chorujcie.
No i pisać mi Tu bo nam watek zdechnie śmiercią naturalną.

Sonia no ja byłam przekonana,że Wy to będziecie lecieć samolotem....ale fajnie,że już jesteście na miejscu...no i dzieci Cie pewnie mile zaskoczyły, co? Nie ma to jak przewrażliwione serce matki .
A w jakim mieście przebywacie?

Napisany przez: Macio wto, 05 kwi 2011 - 09:09

Sto lat dla wszystkich jubilatĂłw.

Napisany przez: Macio wto, 05 kwi 2011 - 09:09

Sto lat dla wszystkich jubilatĂłw.

Napisany przez: Macio wto, 05 kwi 2011 - 09:09

Sto lat dla wszystkich jubilatĂłw.

Napisany przez: ewita 77 wto, 05 kwi 2011 - 18:55

Macio ale się rozhulałaś z tymi życzeniami .