CYTAT(mama zuzi @ czw, 08 lis 2007 - 18:43)
u nas np była woda ( okazało sie, że najlpiej schodziła) + jakies tam soczki (mówię o 7 latku, żeby nie było). Właśnie jakieś tam soczki.A szumu robicie o to ,że ktoś się pyta o podawanie Kubusia.Nie było w tym mojej kpiny,tylko czytając niektóre wypowiedzi mam ,wydaje się ,że mamy do czynienia z ideałami matek karmiących tylko tym co zdrowe .Nawet wiele osób,nie zdaje sobie sprawy ,że to co dla nich jest "zdrowe" tak naprawdę to jeden badziew. Od 11 lat moja siostra pracuje w jednym z instytutów badania Zywności głownie dla dzieci-włos mi się jeżył jak widziałam co jest w tej "zdrowej żywności"Sama mam pokrewny zawód i cuda można wykryć w tej żywności.
jest róznica między dwulatkiem a siedmiolatkiem
nie sÄ…dzisz?
Roczniak, dwulatek dopiero uczy się smaków i faszerowanie go przesłodzonym ulepkiem na zdrowie mu nie wyjdzie.
moje "jakieÅ› tam soczki" = Tymbark. Ujdzie?
Nie było coli, fant ani innych jupików. Soki musiałam kupić bo nie kazde dziecko zadowoli się wodą. Bo nie zostało nauczone w maleńkości