CYTAT(A.L. @ Mon, 25 Jan 2010 - 11:09)
eeeeeee no, ze bedzie mowila to ja wiem. Tylko kiedy, kiedy, kiedy???
Czy w jej przypadku mozna juz mowic o opoznieniu?
W jej wieku to jeszcze norma, szeroko pojęta norma
Pierwsze co, to trzeba pokazywać dziecku, że mowa jest konieczna. Czyli starać się wymusić na dziecku potrzebę mówienia. No ale jak ??
W domu nie ulegać na YYYYYYY, tylko mówić to jest lala. Powiedź daj lale i próbować, aby dziecko powiedziało lala i dopiero dać.
Ja posłużyłam się osobą z zewnątrz pomimo, iż sama mam do czynienia z dziećmi i logopedią i stawałam na głowie, aby moja młodsza córka w wieku dwóch lat i dwóch miesięcy mówiła cokolwiek więcej niżeli kilka pojedynczych słów, przeplatane YYYY + wymuszający płacz. Ale po przekroczeniu dwóch lat to już nie była norma, ponieważ dwulatek, powinien posługiwać się prostymi zdaniami (co najmniej prostymi) i dlatego zgłosiłam się do poradni.
Ale w momencie kiedy Twoja córeczka ma nie całe półtora roku to spokojnie. Ona mieści się w normie. To nie oznacza, że nic nie trzeba robić - bo trzeba siadać z książeczką i mówić to jest kaczka, kaczka robi kwa, kwa i prosić aby maluch powtarzał. Rzucać na podłogę piłeczkę pingpongową i mówić w trakcie uderzeń, bam, bam, bam. Sprawdzać, czy rozumienie jest pełne. Tzn. czy rozumie polecenia, czy wykonuje je lub sprzeciwia się kiedy czegoś nie chce. Czy wskazuje obrazki odpowiednio np. z czego się pije ? itp.
Jeśli dziecko rozumie co do niego mówimy, a pewnie tak jest - to świetnie.
Teraz trzeba wrócić do tego co pisałam wcześniej, czyli pobudzać dziecko do mówienia.
Czyli ćwiczyć swoje nerwy i starać się nie reagować na przykładowe yyyy, tylko mówić to słowo, które dziecko powinno mówić np. daj, lala, pić i po kilku powtórzeniach samemu powiedzieć powiedź "daj" i wówczas zrealizować to czego oczekuje maluch.
Nie zawsze się da w ten sposób, ale próbować można.
Warto też ćwiczyć buźkę, czyli robić rożne miny, oblizywać języczkiem buźkę posmarowaną np. nitellą, liczyć językiem ząbki, parskać jak konik, kichać, pić przez słomkę, w wannie dmuchać słomką do wody, aby były bąbelki, bo może jeszcze sam aparat artykulacyjny jest nie gotowy do mówienia. Czyli taka nieporadność języczka, lub szybkość zmiany układu twarzy, sprawdzić długość wędzidełek podjęzykowego i te przy górnej i dolnej wardze, czyli to co związane jest z budowa fizyczna i sprawnością fizyczną.
Ja stosuje rozpuszczalne gumy do żucia, trochę przyklejają się wewnątrz buzi i trzeba nieźle kombinować, aby się pozbyć. Czyli sama radość z ćwiczenia buziaka.
Nie zawsze mamy na to czas
Jeśli córeczka będzie miała dwa lata i nie będzie zmiany to wskazana konsultacja logopedyczna.
Ten post edytował logomama pon, 25 sty 2010 - 15:18