Zakupiłam tusz
To skadinąd ciekawe jak kobietę może ucieszyć fakt, iż zdecydowała się na zakup po ledwie pół godzinie wybierania, przebierania, macania i wąchania. Max factora nie nabyłam, czego żałuję, z trzech powodów. Po pierwsze, w moim ulubionym,
tanim, kosmetycznym nie było. Po drugie, ten, co go ja miałam, to nie było 2000 Calorie, tylko jakiś inny, stretch coś tam, a tego nie było tym bardziej. Po trzecie, pani w moim nieululubionym kosmetycznym, w którym max f był, co prawda 2000 c ale jednak, zabiła mnie ceną. 41,50
W związku z czym wróciłam do ulubionego i po rzeczonej półgodzinie nabyłam rimmel (dzięki, Sel, za przypomnienie), którego używałam lata swietlne temu, a który mi odpowiadał bardzo. Ha! zaoszczędziłam tyle, że jeszcze z pomadką zaszalałam i wypełniaczem
Za wszytskie porady i sugestie dziękuję