Aneta, co szkoła to obyczaj
asadniczo jednak jest tak, ze szkoły próbują unikaż przyjmowania dzieci zerówkowych do świetlic. Nie jest to jednak niemozliwe. Z jednej strony dyrektorzy mają sporo racji, bo male dziecko powinno mieć zapewnione zajęcia dostosowane do swojego wieku. Powinno miec gdzie poganiać na czworakach i ewentualnie się zdrzemnąć jak będzie zmęczone. Inną rzeczą jest to, ze starsi uczniowie stanowią dla malca nieobeznanego ze szkolnymi obyczajami zagrożenie. Brzmi idiotycznie ale tak jest. Dziś na moich oczach, w małej, dopilnowanej szkole, trzecioklasista przemaszerował po sześciolatku, bo był nie zauważył, ze ten się przewrócił
W małj szkole i dobrze zorganizowanej i prowadzonej świetlicy to jeszcze pół biedy. A jeszcze jesli warunki swietlicowe sa dobre, to już w ogóle cymes. Gorzej dla dziecka jeśli nauczycilkom świetlicy brak ikry i chęci do pracy albo mają taki rozrzut wiekowy, ze nie wiadomo co z kim robić. Wtedy zazwyczaj maluchy poszkodowane, bo starsze i do konkursów przygotowują, i lekcje pomagają odrabiać a i starszyzna bywa często pomocna
Spróbuj się dowiedzieć od matek dzieci uczących się w szkole jak jest zorganiozwana opieka w swietlicy, jak z posiłkami - czy dziecko będzie ewentualnie dopilnowane i pani przypomni, ze ta kanapeczka, co ja ma w teczuszce służy do skonsumowania a ten obadek, co na talerzyku to trzeba do buzi. Czy maluchy mogą brać udział w konkursach świetlicowych (są szkoły, w ktorych nie mogą a nie ma nic gorszego dla dzieciaka niż wykluczenie go z grona kolegów), czy świetlica organizuje zajęcia ruchowe a jeśli tak dzieci w jakim przedziale wiekowym biorą w nich udział? W sensie, że czy na przykład nie będzie sytuacji, ze rozegramy mecza sześć na sześć - sześciolatki kontra szóstoklasiści. Różne bowiem kwiatkiw szkołach lubią rosnąć i takie rzeczy tez sie zdarzają choc to niedopuszczalne.
A tak w ogóle jak chcesz dziecko posłac do szkoły idealnej to zapraszam do naszej