To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Co warto a czego nie warto kupować dla maluszka

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4
anuÅ›


Zaczynam taki wątek, bo sądzę, że będzie ciekawy i przydatny. Jeśli nie, to pójdzie na dół icon_smile.gif . Proszę o propozycje z uzasadnieniem. Będę z tego robią wielką listę icon_smile.gif

Polecam:

-krem Sudocrem na odparzenia pupci - moim zdaniem rewelacja!
-Bepanthen krem - rewelacyjny na odparzenia, na pekajÄ…ce brodawki dla mamusi
-dla dziecka powyżej 1 mca polecam body - młodszym wolę zakładać kaftaniki z zatrzaskami - chodzi o to, że zakładanie takiego body wymaga ciut maminej wprawy i cierpliwości ze strony maluszka.
-śpiochy i pajace wyłącznie z zapięciem między nózkami - mozna zmienić pieluchę nie rozbierając malca
-zwykłe duże ręczniki - te z kapturkami są- moim zdaniem- dość małe - przez co niewygodne
-termometr do mierzenia temperatury w uchu - moim zdaniem rewelacjia - mam Brauna - zawsze moge dziecku zmierzyć temp. jest dokładny, służy latami!!!
-proszek a właściwie płyn Lovela - jedyny, który nie uczula moich dzieci

Nie polecam:

-kaftaników z troczkami - szalenie niewygodne icon_confused.gif - za to fajne są te zapinane na zatrzaski

Na razie tyle. Jak sobie coś przypomnę to napiszę. Czekam na więcej postów.

Tak sobie własnie pomyślałam - czy ktos tego postu nie weźmie za reklamę icon_sad.gif No cóż wtedy zostanie skasowany.
e_Ena
anuś, ja tylko dopiszę w kwestii body - są też takie które oprócz tego, że mają zapięcie w kroku, są rozpinane też na brzuszku, więc nawet dla mamy która ubiera maluszka po raz pierwszy nie ma większego problemu. Ja uwielbiałam te body icon_smile.gif
anulka-mamulka
Super Anus ze zaczęłaś ten wątek icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
Idąc za głosem intuicji zaczełąm kupowac włąśnie takie kaftaniczki i body - rozpinane na zatrzaski, wszerz i na brzusiu tez, i chyba to był dobry krok icon_smile.gif)

Może nieco odbiegnę od tematu, ale.....
Napiszcie co sądzicie o łóżeczkach - lepiej turystyczne, składane, czy tradycyjne drewniane? A moskitiera?

Buziaki !
feroMonik
Ja pamiętam już niewiele icon_wink.gif - ale pamiętam jedno, że nigdy nie użyłam zasypki (talku), termometra do wody, rożka (to znaczy użyłam, ale niezgodnie z prtzeznaczeniem - rozłożonego, jak podkładki gdy na basenie musiałam gdzieś położyć dziecko).
Agusek
można obejść się bez:
-gąbczastej (innych też) wkładki do wanienki
-Baldachimu

rewelacja
-body oczywiście icon_lol.gif od początku
-wanienka z IKEA (rewelacujnie wszędzie podgumowana i zajmuje mało miejsca)
-łóżeczko przy pierwszym dziecku wybrałabym turystyczne (teraz juz za późno) ale z "zawieszką" dla noworodka.

Resztę później dopiszę
feroMonik
Otóż to - wkładkę do wanienki użyłam jeden raz. A baldachim - źródło kurzu.

Ale co do łóżeczka - wybrałabym solidne i z dobrym materacem. Nam służy do dziś. Więc uważam, że się zamortyzowało icon_biggrin.gif

Ja z kolei jestem przeciwna kupowaniu laktatora, sterylizatora butelek i podgrzewacza. Niepotrzebne (jak dla mnie icon_biggrin.gif ) gadżety. A kosztowne.
sandraw
no tak, body- rewelacyjne rozpinane przez całą długość, np typu "nietoperz"
łóżeczko jak najbardziej zwykłe- bardziej stabilne, koniecznie z regulowaną wysokością (noworodka nie trzeba wydobywać z głębi), i wyjmowanymi szczebelkami- jeżeli nie zamierzacie szybko rezygnować z łóżeczka
baldachim- jego zalety docenią osoby mieszkające w kawalerce- u nas był nie do pobicia, ale teraz gdy ilość pokoi nam się podwoiła pewnie nie będzie potrzebny
duży ręcznik mięciutki (nie przydał siez kapturkiem, jakiś za mały)
pieluchy flanelowe- kładłam martę na nich wszędzie, również w gościach np na kanapie (miałam 5 sztuk)
pieluchy tetrowe- moje prawie 4-letnie dziecko do dziś się przytula do takiej pielusi na dobranoc hihihi (miałam 10 sztuk)

nie wykorzystałam prawie wcale pajaców- takich z weluru, grubych, za to uwielbiałam dresiki niemowlęce- Marta od pierwszych dni była ubierama "normalnie", prawie jak dorosły.
rajstopki- takie od rozmiaru 68 też nosiła od pierwszych dni życia.

Nigdy nie użyłam kaftaników zawiązywanych z boku kupionych przez moją mamę icon_wink.gif

Acha- skarpetki w ilośćiach nieograniczonych- u malucha brudzą się jakby łaził po podłodze mimo że leży na czyściutkim łóżeczku, ja zmieniałam ze 3 razy dziennie icon_wink.gif

płyn do kąpieli johnsona- u nas do tej pory w użyciu, ja też go lubię (ale są dzieci które mają uczulenie).

nigdy nie użyłam zasypki w pudrze na pupę- zawsze smarowałam np sudocremem (the best) albo bepanthenem (to co zostało po smarowaniu piersi jak bolały w pierwszych dnaich).
Tobatka
Zamiast sudocremu polecam tez linomag, bo Å‚atwiej siÄ™ rozsmarowuje...

Do łóżeczka dorzuciłabym opuszczany bok, bo mam krótkie łapki, a dzięki temu jak odkładam śpiącego Piotrka, to mi się nie budzi w pół drogi (a tak jest czasem w turystycznym, jak śpimy w terenie). Turystyczne łóżeczko tylko z dodatkowym poziomem, takim na górze..

Ja używałam namiętnie pajace i bodziaki ale tylko maksymalnie rozpinane. Teraz już mu nie kupuję śpiszków i pajacyków...

Są do kupienia ręczniki z kapturkiem takie większe - 100 na 100 cm i te się sprawdzają, te mniejsze faktycznie króciutko... Ale zwyczajne ręczniki kąpielowe też jak najbardziej...

Laktator miałam i poszedł dalej, bo dla mnie był nieużyteczny...

Wkładki laktacyjne kupowac już po porodzie, jeśli się okaże, że faktycznie sa potrzebne - mnie nigdy nie leciało z piersi, więc całe nienaruszone pudełko sprezentowałam koleżance..

O termometrze do ucha już dziewczyny pisały... Mam tani, ale dobry, ale na jedną rzecz bym dzisiaj zwróciła uwagę - sygnał dźwiękowy. Jak najcichszy lub bez - niech sygnalizuje jakoś inaczej koniec pomiaru, bo ten pisk w ucho budzi mi dziecko, kiedy na śpiaco mu sprawdzam...

Sama nie wiem, co jeszcze.. Jak mi siÄ™ przypomni, to napiszÄ™...
nedka
PrzydajÄ… siÄ™:
pajacyki, body
podkładka (taka grubsza ceratka) do przewijania - zwłaszcza, jak dziecko często przebywa poza domem
łóżeczko turystyczne - naprawde jest u nas wykorzystywane baaardzo często (w domu mamy zwykłe łóżeczko drewniane)
baldachim - jeśli dziecko śpi w pokoju, gdzie jest komputer, telewizor itp.
termometr do ucha - mam Browna i jest dobry, mój brat ma innej firmy i źle im pokazuje temp.
płyn do kąp. Nivea z oliwką - bardzo ładnie nawilża skórę, nie pieni się, więc jak ktoś lubi pianę, to odpada
czapeczki zasłaniające uszy - tylko takie się sprawdzają, bo chodzi głównie właśnie o ochronę uszu
kocyk akryl (85%)/ polyester (15%) - ładny, mięciutki, łatwo się pierze, nie niszczy się po praniu w pralce, używany non- stop, po ponad 2 latach nadal wygląda, jak nowy; niestety kosztuje prawie 100 zł.

Nie używałam, a kupiłam:
pudru - pierwsze opakowanie pudru Johnsona mam do dnia dzisiejszego, czyli ponad 3 lata
nosidełka - może ze 3 razy użyłam
koca - rożka (taki koc zapinany na zatrzaski) - używałam go tylko jako zwykłego koca


Niania elektr. - tylko na wyjazdy, w mieszkaniu raczej jej się nie używa
Agusek
W sprawie trystycznego icon_wink.gif
Moja Ala strasznie łaziła jak spała i waliła głową w szczeble, ochraniacze nie pomagały.
Turystyczne niweluje ten problem (też mam icon_wink.gif pożyczone, niestety bez zawieszki)
Tobatka
Mnie z kolei niania elektroniczna baaaardzo się przydaje. W mieszkaniu faktycznie może byłaby nieprzydatna, ale w domu! Rewelacja! Nie musze nasłuchiwać, czy czasem mały się nie budzi, mogę być koło niego, zanim dobrze się wybudzi, zanim się rozpłacze.. A na dworze? Bomba! Wkładam małemu do wózka nadajnik, a sama mogę robić coś w domu, nie latajac co piec minut, czy aby czasem sie nie obudził icon_wink.gif
amo
Z mojego doswiadczenia:

PLUS
pajacyki rozpinane na calej dlugosci - od szyjki do kostki jednej z nog, na takie rozlozone ubranko naklada sie tylko maluszka, wsuwa konczyny i zasuwa zamek - rewelacja!
laktator ja jestem za, bardzo przydal sie podczas nawalu, troche tez odcigalam, gdy chcialam Kube zostawic z tatusiem, a sama odpoczac, no i na poczatku w pracy
lozeczko z wyjmowanymi szczebelkami my takiego nie mamy i za kazdym razem musimy Kube z lozeczk wyjmowac, a moglby sam wychodzic
chusteczki nawilzone Nivea Soft Cream jesli tylko dziecko nie bedzie na nie uczulone to naprawde najlepsze chusteczki na rynku, nie za mokre, nie za suche, mikrogabeczki swietnie spelniaja swoja role przy usuwaniu kupy z pupy - wszelkie inne, jakich probowalam, kupe rozmazuja, a nie wycieraj i terzeba wrecz nimi trzec po pupie i zuzyc duzo wiecej, zeby wytrzec do czysta.

MINUS
podgrzewacz do butelek kupilam choc karmilam piersia, bo pomyslalam, ze przyda sie do podgrzewania mojego sciagnietego pokarmu, czy zupek; ale po pierwsze termostat jakos dziwnie dziala i przegrzewa (Avent), po drugie najlepiej mi sie podgrzewa w mikrofali, a jak ktos nie ma to w garnuszku z woda. Jedyune zastosownie jak dla mnie dla podgrzewacza to na wyjazdy w pomieszczeniach bez kuchni.

Na razie tyle.
Esther@
Super wątek, chętnie pocztałam i czytac dalej będę icon_smile.gif
Najpierw siÄ™ odniosÄ™ icon_wink.gif
Sudocrem - my mówimy cudokrem, bo jest ekstra, nigdy żadnych podrażnień, świetny i warty swojej ceny (nawet więcej bym dała, ale nie mówcie producentowi icon_wink.gif)
Laktator - u nas się przydawał, ja wychodziłam dość szybko, czasem mąż dyżurował w nocy, więc jak najbardziej. Z tym tylko, że jeśli to nie jest codzienne i na stałe, to moim zdaniem nie musi wcale kosztować 250 zł, miałam Medelę za 70 i był bardzo ok.
Termometr do ucha - rewelacja, można zmierzyć przez sen, trwa sekundę, po prostu super. Koniecznie ze światełkiem i opcją wyłączenia sygnału dźwiękowego.
Baldachim - u nas po nic, podobnie jak ochraniacz na boki, który przeszkadzał w prowadzeniu stałej obserwacji i którego używam do owijania wystającego kawałka kaloryfera icon_wink.gif

A moje typy:
na plus - zdecydowanie podkłady higieniczne, są w supermarketach takie mniejsze niemolakowe (tańsze) albo w aptece takie zwykłe; są świetne na wszystkie wyjścia, wyjazdy, a u nas w końcu zastąpiły przewijak. Nie ma stresu, że dziecko obsika kanapę u teściowej icon_wink.gif
- jak kombinezon dla maluszka to tylko z dwoma zamkami, a nie jednym na środku, bo wtedy gryzie dzidziaka w brodę.
na minus - u nas śpiworek do spania, w mieszkaniu było po prostu na niego za ciepło, a Zosia nie nalezy do tych dzieci, które muszą być "owinięte", nigdy tego nie lubiła, zawsze musiała czuć się nieskrępowana niczym icon_wink.gif
Jak coś mi się przypomni (to już w końcu trzy lata...), to będę pisać dalej icon_wink.gif
joluÅ›
dzięki za super temat!
bede mamą po raz trzeci ale odległości są duże córka 12 lat a synek 9 lat, czekamy teraz na Amelke.Takie rady co kupić bardzo mi się przydadzą chociaż nie zapomniałam jak to bylo....
o takim termometrze szczerze mówiąc nie słyszałam -gdzie go kupić -w aptece?
pocztam jeszcze i zanotuje wasze uwagi na temat wyprawki.
dzięki-Jola
amo
CYTAT(joluÅ›)
o takim termometrze szczerze mówiąc nie słyszałam -gdzie go kupić -w aptece?

Termometr mozna dostac w sklepach AGD, w aptekach chyba tez. Ja mam Brown i bardzo sobie chwale, raz wprawdzie sie zepsul, bowiem synek okrutnie go lubi, ale zawiozlam do serwisu i producent wymienil na nowy - 2 lata gwarancji. Szczerze polecam, probowalam uzywac wszelkich innych, ale nie zdaly egzaminu.
skanna
No u nas termometr do ucha nijak się nie sprawdził, za to fantastycznie swą rolę spełnia zwykły elektroniczny z miękką końcówką (1/6 ceny tego dousznego).
Aldoniec
poza większością wymienionych na plus u nas bardzo eksploatowane było nosidło, Nutka nienawidziła wózka, więc każde krótkie wyjście typu szczepienie odbywało się w nosidle.
Agusek
Jak się mieszka bez windy, to bardzo trzeba zwracać uwagę na wagę kupowanego wózka. Tak od 2 piętra wzwyż. icon_lol.gif
Śpiworek do spania u Ali też się nie sprawdził. Ale drugie może być inne wink.gif
amania
Ja tylko w sprawie rożka mam inne zdanie. Nam życie uratował wink.gif bo Marysia długo była bardzo malutka i tylko dzięki "usztywnieniu" jej w rożku, udawało mi się ją wygodnie nosić, karmić itp.
Także polecam kupić dopiero po porodzie, kiedy już dowiemy jakie są gabaryty potomka.
Kaszanka
Również popieram używanie rożka. Nie kupowałam wcześniej tylko właśnie po porodzie gdy dowiedziałam się że Gabrysia waży 2500 g. Ciężko takiego malutkiego człowieczka "obsługiwać" i rożek rozwiązał wszystkie problemy.
Nosidełko również się przydaje. Dookoła mam sklepy ze schodkami i wejście do nich z wózkiem absolutnie odpada. Zresztą jak tylko mam wyść do pieczywo i tachać się z wózkiem kawałeczek drogi to mnie coś bierze. Gabę pakuję w nosidełko i tak wybieramy się na małe zakupy.
Laktator - żałuję że nie kupiłam przed porodem. Bardzo by mi się przydał a potem kasy zabrakło i mam tylko taką gruszkę z pompką za grosze. Gaba nie pije z butelek ale dość szybko naczyła się pić z kubka niekapka i zamiast pić moje mleczko jak jestem w pracy to pije herbatkę a ja wylewałam do kibelka... (bo już nie odciągam, piersi się przyzwyczaiły).
joluÅ›
acha zapomniałam was zapytać co z pieluchami tetrowymi czy opłaca się kupować ? czy przejsc od razu na jednorazowe ? jakie jest wasze zdanie
amania
Ja używałam od razu jednorazowych, ale tetrowe miały wiele innych zastosowań icon_wink.gif
Agusek
CYTAT(amania)
Ja używaÅ‚am od razu jednorazowych, ale tetrowe miaÅ‚y wiele innych zastosowaÅ„  :wink:


Tak właśnie, W ilości ok 10 sztuk. Po Ali do tej pory mam 5 jako ścierki do podłogi i wszystkiego icon_rolleyes.gif icon_twisted.gif
Tobatka
Ja miałam 20 sztuk (kupiłam 10, a 10 tesciowa mi sprezentowała), ale używałam jednorazowych. Te tetrowe przydawaly się do wszystkiego - podłożenia pod główkę, do wanienki przy kąpaniu, do wielu, wielu rzeczy - Piotrek długo ulewał w dużych ilościach i czasem brakło mi tych pieluch icon_eek.gif Teraz lubi mieć jedną przy zasypianiu - zwłaszcza w wózku, zawsze tez mam przy sobie jak wychodzę z domu, bo jest czym buzię wytrzeć i nie tylko buzię icon_wink.gif A 5 sztuk flanelowych też się przydało. W łóżeczku, wózku, pod dupcią, do przewijania w terenie (w gościach, zanim kupiłam sobie taką cienką matę specjalną), do przykrycia, jak ciepło, ale nie za ciepło...
amo
Przypomial mi sie sterylizator mokrofalowy Avent jak dla mnie rewelacja - szybko i sprawnie.
Tobatka
gruszka do noska z gruba końcowką. Wtedy nawet, jak dziecko się wyrywa, to nie ma ryzyka, że mu się wsadzi za głeboko - ja się zawsze tego bałam. Dlatego patyczki z wacikami tez kupiłam takie rozszerzane. I nie boję się, że jak Piotrek ruszy głową, to mu krzywdę zrobię icon_wink.gif
feroMonik
No właśnie, ile dzieci i mam, tyle opinii icon_biggrin.gif

Ja na przykład na plus wymieniłabym, wcześniej krytykowane: nosidełko, smoczek trójprzepływowy aventu (taki z dziurką w kształcie prostokąta), wkładki laktacyjne, waciki do uszu z grubym końcem, osłonka łóżeczka (to co sprzedają w komplecie z pościelą), ciepłe pajace z długim rękawem (welurowe czy z grubej bawełny) - idealne na spacery w nosidełku icon_biggrin.gif
a na minus: laktator (nigdy nie miłam potrzeby użycia), rożek, spodenki w gumkę.
feroMonik
Blue, to niedługo będziesz mogła wypróbować icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
Martalka
Ostatnio dowiedziałam się, że jest na naszym rynku dostępny termometr w postaci smoczka, tzn jakoś wmontowany w smoczek.

Czy ktoś może używał i może się na ten temat wypowiedzieć??? Godny polecenia?
anita
CYTAT(annalda)
Ostatnio dowiedziaÅ‚am siÄ™, że jest na naszym rynku dostÄ™pny termometr w postaci smoczka, tzn jakoÅ› wmontowany w smoczek.  

Czy ktoś może używał i może się na ten temat wypowiedzieć??? Godny polecenia?


beznadziejny. smoczek sztywny, dziecko nie chce go trzymać odpowiednia ilość czasu no i nie da sie tego zdezynfekować, u mniebyły to wyrzucone pieniądze. Ja marzyłam o termometzre do ucha ale był za drogi i kupiłam nolmalny ale elektroniczny, pomiar 2 minuty i w miare dokładny.
Martalka
Ja zaopatrzyłam się w normalny termometr, o którym piszesz. Dodatkowo jednak kupiłam tez taki pasek, który przykłada się do czoła dosłownie na chwile. Co prawda podaje tylko orientacyjną temperature, ale w razie podwyższonej, użyję tego dokładnego icon_smile.gif

No coż, wszystko "wyjdzie w praniu..."
Tobatka
Zwykły elektroniczny termometr sprawdzal się, dopóki Piotrek grzecznie ssał pierś. Ale potem nawet przy piersi nie chcial uleżeć spokojnie, nawet tej jednej minuty. I wyrywał sobie termometr i ie byłam do końca pewna, czy dokładnie się zmieniło. Teraz mam "douszny" za niecale 100 zł i jest fajny, ma światełko i melodyjkę, ale niestety nie można wyłączyc sygnału końca pomiaru i piszczy w ucho, więc mierzenie przez sen odpada.
Ale Piotrek bardzo lubi mieć w uszku mierzona temperaturkę, uśmiecha się i w ogóle mu się podoba i nadstawia drugie icon_wink.gif icon_wink.gif icon_wink.gif
Nutella
tak od razu przychodzi mi do głowy przewijak.
gąbkowy materacyk opakowany w grubą ceratę ( w śliczne misie icon_smile.gif )
leży sobie na pralce już 15 mies.,i wygląda na to,że poleży jeszcze troche icon_biggrin.gif
niezbędny po kąpieli i przy każdej zmianie pieluchy.
polecam
grzałka
Przydalo mi sie bardzo:
-komoda do przewijania (ale mysle,ze zwykly przewijak na lozeczko tez by sie sprawdzil, byleby kregoslup byl chroniony)
- laktator (bo od poczatku wiedzialam, ze bede wychodzic zostawiajac Anie pod opieka) - mialam reczny Avent
- nosidelko na brzuch i potem takie ze stelazem
- Balneum lub Oilatum do kapieli 9dla alergika)
- Sudokrem
- butelki Aventu
- fotelik samochodowy w warunkach domowych
- krzeselkko do karmienia Ikea

nie przydaly sie kompletnie (ale to chyba subiektywne)
- wkladki laktacyjne
-smoczek
- termometr do kapieli
- mata edukacyjna Tiny Love
- spiworek

ale tez mnostwa rzeczy nie mialam i nie odczuwalam braku, np. wanienki, lozeczko nabyli moi rodzice dopiero po 3 miesiacach (my nie zamierzalismy), sprzetu typu sterylizator i podgrzewacz
Zofelia
Co nam się sprawdziło?

Ponieważ moje dziecko było dokarmiane bardzo przydał mi się
* sterylizator parowy Aventu (używałam za długo bo cały rok),
* podgrzewacz Avent (do tej pory używam -młody pije w nocy wodę i nie cierpi zimnej a ma 2 lata)
* podkłady do przewijania Fixies (rewelacja -w podróży, na spacerze, mniej miejsca zabiera niż tradycyjna mata do przewijania a sprawdza się super). Używałam też jako podkładki pod prześcieradło - zdarzało się Maksiowi bokiem przesikać pieluszkę.
* Sudokrem (kupuję opakowanie "gigant" - starcza na długo a wychodzi taniej)
* smoczki trójprzepływowe Aventu były najlepsze jak Maksio był troszkę starszy - idealne do gęstego soku
* śpiworek nam się sprawdził - Młody jedynie przez czas używania śpiworka nie był rozkopany i nie miał lodowatych rączek. Teraz zawsze śpi na kołdrze.
* idealnie sprawdził się też leżaczek BebeConfort. Maks uwielbiał na nim leżeć całymi dniami i oglądać co robię.
* mnie przydał się też laktator elektryczny do pobudzania laktacji, u mnie było tak kiepsko z mlekiem, że nie wyrabiałam fizycznie używając ręcznego laktatora. Ale to ewentualny zakup po porodzie. Może się okazać, że w ogóle się nie przyda.
* tetra - używałam do wszystkiego, w upały przykrywałam smyka jak kołderką, wycierałam buzię (non stop mu się ulewało), kładłam jak podkładkę na leżaczku i na łóżeczku (łatwiej wymienić pieluchę niż kilka razy prześcieradło)

Co nam się nie sprawdziło:
* ceratki pod kołdrę - nigdy nie użyłam
* talk
* inne kremy na pupę niż Sudokrem
* termometr douszny Brauna (za każdym razem wychodzi inny wynik), może nie potrafię go obsługiwać, na szczęście mały jak był mały w ogóle nie chorował.
*nosidełko - mały nie lubił, dla mnie po 5 minutach było za ciężko (kręgosłup). Sprzedałam w ogóle nie używane.
* rożek - raz użyłam w szpitalu. Mały ma na nim zdjęcie zrobione przez fotografa Wyborczej. I już nigdy więcej nie. icon_lol.gif
*wiązane kaftaniki i ubranka ciasne do ubierania przez głowę.
* wkładki laktacyjne - nie wiem co to nawał
*ręczniki z kapturkiem -od początku malutkie dla mojego wielkiego synka

Pozdrawiam,
Myssia
Dla nas przydatne były (lub są nadal) :
-różek jak Niunio był malutki;
-przewijak (leży na górze łóżka);
-elektr. odciągacz (miałam zapalenie, a przez jakiś czas 2-3 razy dziennie odciągałam mleczko do rozpuszczenia leków dla Niunia);
-wkładki laktacyjne (od połowy ciąży icon_smile.gif )
-gumowa łyżeczka do jedzenia i mały kubeczek gdzie mu wkłądam porcję do jedzenia;
-ochraniacz na łóżko, ale zrobiony przez moją mamę, bo Kacper spacerował strasznie po szczebelkach:) ;
-pieluszki tetrowe i flanelowe do wielu rzeczy, poza noszeniem na pupie wink.gif ;
-chusteczki pampersa z rumiankiem (u nas qpka dobrze siÄ™ tym wyciera icon_smile.gif )
-bepanten - na Niuniowe pękające usteczka, krostki i inne świństwa icon_smile.gif
-seboderm - po 3-4 użyciach ciemieniucha znikła jak ręką odjął;
-syrop drosetux na kaszelek icon_smile.gif
-płyn do kąpieli z oliwką Bella
-duuuuże ręczniki z kapturem;

No i jeszcze trochÄ™ innych rzeczy..
A nie używamy lub bardzo rzadko:
-sudokremu, chociaż jest fajny, ale jakoś nie ma potrzeby, po przewijaniu smaruję go oliwką;
-talk - zupełnie bezużyteczny
-nosidełko na brzuch;
-leżaczek, Misio woli siedzieć w foteliku - kołysce

Jak sobie jeszcze przypomnÄ™ to napiszÄ™.
Pozdrawiam
sandraw
właśnie z MArtusiąnie miałam laktatora, ściągałam ręcznie i świetnie mi to szło, ale może taki automacik lepiej by mi stymulował? zastanawiam się czy tym razem nie kupić sobie, zwłaszcza że za wszelką cenę będę karmiła wyłącznie piersią, bo będę w domu z maluszkiem
myszka
A propos laktatora - ja mam Aventu (ręczny) i jest rewelacyjny. Nie wyobrażam sobie ściągania pokarmu bez niego. Używam go cały czas, do tej pory, choć Miłosz za parę dni kończy 9 miesięcy.
PATIszon
Ja kupilam spiworek i zanosi sie na to, ze go ani razu nie uzyje... icon_rolleyes.gif
anita
ja spiworek uzywałam od 3 tygodni do ok 3 lat, oczywiście mialam ich kilka bo dosc wazny jest dobry rozmiar.
Julka ciagle się rozkopywała, jak była w spiworku miałam pewnośc, że jej ciepło. Mysle, że ważne jest dość szybko nauczyć dziecko spać w spiworku (oczywiście o ile ktoś chce go uzywać) bo z rocznym dzieckiem to juz nie taka prosta sprawa.
ds
A ja właśnie po przeczytaniu tego wszystkiego jestem troszkę przerażona icon_surprised.gif To moje pierwsze dziecko, ciuszków dostałam już co nie miara tak że sama nie wiele kupiłam bo każy mówi " nie zdążysz założyć, dziecko ci urośnie" Zwracam uwagę na pajacyki i śpioszki rozpinane w kroku oraz na body rozpinane też na brzuszku. Moja mama uwielbia robić na drutach więc już mam kilka komplecików dla niunia ( wełna typowo dla małych dzieci) mam nadzieje, że nie będzie uczulony.
O zaletach bepanthenu wiem dużo, bo sama używałam go już dla siebie a poza tym mąż pracuje w firmie, która go produkuje, więc reklama działa icon_lol.gif . O sudokremie koleżanki też dużo dobrego mówiły. Mam tylko pytanie kiedy te wszystkie kosmetyki kupić? Czy do szpitala mam już iść wyprawiona czy lepiej czekać aż się dzieciątko urodzi i potem z kartką do apteki męża wysłać? Taki sam problem mam z łóżeczkiem, mieszkanie mamy dwupoziomowe i chciałabym na górze mieć normalne drewniane łóżeczko, ale chcę też mieć coś do położenia dziecka na dole. Koleżanka zaproponowała mi kołyskę, pomysł kuszący tylko na ile wystarczy, więc chyba lepiej kupić takie łóżeczko turystyczne. Co do ręczniczka to też mam problem bo ostatnio oglądałam śliczne z kapturkiem ale teraz nie wiem..... Ale pomysł postu rewelacyjny, szczególnie dla takich jak ja, które nic nie wiedzą i tylko czytają i czytają....
Dziękuję i pozdrawiam
bkoniecz
Najpierw to co na tak:
- kolyska na kolkach - jezdzila z nami po calym domu przez pierwszych 5 miesiecy; wozek byl zawsze lekko brudny bo w okolicy nie mielismy jeszcze chodnikow;
- mata edukacyjna - ale taka gruba i przyzwoita, mlody spedzal na niej cale godziny
- laktator Avent (Medela okazala sie tragedia a ja po tygodniu mialam bicepsy jak Agata Wrobel). Avent jest latwy w uzyciu i wydajny
- sterylizator do mikrofalowki Avent byl idealny,
- smoczki i butelki tylko Nuk; mlody na sam widok smoczkow Aventu dostawal wscieklizny i nie umial z nich pic
- Linomag z zielona nakretka byl lepszy od wszystkich zagranicznych kremow
- karuzelka nad lozko na baterie, ktora gra 15 minut a nie taka nakrecana. Przy nastepnym bedzie taka z pilotem, zebym mogla z mojego lozka bez wstawania ponownie ja wlaczyc.
- tetra do kladzenia i wycierania; tez do kladzenia na recznik po kapieli - lepiej i delikatniej sie tym dziecko wyciera niz recznikiem
- pieluchy Happy

Na nie
- Sudokrem : gęsty i wysuszający, na czerwoną pupę u nas działal Tormentiol
- Lezaczek - trzeba bylo nosic, a kolyska sama jezdzial
- spiochy. Nigdy nie uzylam, zawsze wolalam pajace. Zwlaszcza takie grube bo nie musialam sie martwic czy sie rozkopie
- kaftaniki - zawsze sie jakos sciagaja i dziecko ma gole plecy/boki
bkoniecz
Najpierw to co na tak:
- kolyska na kolkach - jezdzila z nami po calym domu przez pierwszych 5 miesiecy; wozek byl zawsze lekko brudny bo w okolicy nie mielismy jeszcze chodnikow;
- mata edukacyjna - ale taka gruba i przyzwoita, mlody spedzal na niej cale godziny
- laktator Avent (Medela okazala sie tragedia a ja po tygodniu mialam bicepsy jak Agata Wrobel). Avent jest latwy w uzyciu i wydajny
- sterylizator do mikrofalowki Avent byl idealny,
- smoczki i butelki tylko Nuk; mlody na sam widok smoczkow Aventu dostawal wscieklizny i nie umial z nich pic
- Linomag z zielona nakretka byl lepszy od wszystkich zagranicznych kremow
- karuzelka nad lozko na baterie, ktora gra 15 minut a nie taka nakrecana. Przy nastepnym bedzie taka z pilotem, zebym mogla z mojego lozka bez wstawania ponownie ja wlaczyc.
- tetra do kladzenia i wycierania; tez do kladzenia na recznik po kapieli - lepiej i delikatniej sie tym dziecko wyciera niz recznikiem
- pieluchy Happy

Na nie
- Sudokrem : gęsty i wysuszający, na czerwoną pupę u nas działal Tormentiol
- Lezaczek - trzeba bylo nosic, a kolyska sama jezdzial
- spiochy. Nigdy nie uzylam, zawsze wolalam pajace. Zwlaszcza takie grube bo nie musialam sie martwic czy sie rozkopie
- kaftaniki - zawsze sie jakos sciagaja i dziecko ma gole plecy/boki
bkoniecz
Najpierw to co na tak:
- kolyska na kolkach - jezdzila z nami po calym domu przez pierwszych 5 miesiecy; wozek byl zawsze lekko brudny bo w okolicy nie mielismy jeszcze chodnikow;
- mata edukacyjna - ale taka gruba i przyzwoita, mlody spedzal na niej cale godziny
- laktator Avent (Medela okazala sie tragedia a ja po tygodniu mialam bicepsy jak Agata Wrobel). Avent jest latwy w uzyciu i wydajny
- sterylizator do mikrofalowki Avent byl idealny,
- smoczki i butelki tylko Nuk; mlody na sam widok smoczkow Aventu dostawal wscieklizny i nie umial z nich pic
- Linomag z zielona nakretka byl lepszy od wszystkich zagranicznych kremow
- karuzelka nad lozko na baterie, ktora gra 15 minut a nie taka nakrecana. Przy nastepnym bedzie taka z pilotem, zebym mogla z mojego lozka bez wstawania ponownie ja wlaczyc.
- tetra do kladzenia i wycierania; tez do kladzenia na recznik po kapieli - lepiej i delikatniej sie tym dziecko wyciera niz recznikiem
- pieluchy Happy

Na nie
- Sudokrem : gęsty i wysuszający, na czerwoną pupę u nas działal Tormentiol
- Lezaczek - trzeba bylo nosic, a kolyska sama jezdzial
- spiochy. Nigdy nie uzylam, zawsze wolalam pajace. Zwlaszcza takie grube bo nie musialam sie martwic czy sie rozkopie
- kaftaniki - zawsze sie jakos sciagaja i dziecko ma gole plecy/boki
Ida.dorota
A ja powiedziałabym tak: kupować jak najmniej przed porodem, a potem, kiedy dziecko się urodzi, dokupić rzeczy, których, jak sami zobaczycie, będzie Wam brakować. Warto wiedzieć, co jest na rynku, żeby w razie problemów szybko pobiec do sklepu (albo wysłać męża icon_wink.gif ) i kupić, ale bardzo trudno z góry przewidzieć, czego będzie się używało. Bo wszystko zależy od tego, jaki tryb życia się prowadzi, jak mieszka, jak karmi, czy dziecko jest spokojne, czy płaczliwe i męczą je kolki....
Można planować karmienie wyłącznie piersią, ale może się to nie udać i będą potrzebne akcesoria typu podgrzewacze, sterylizatory. Można kupić łóżeczko, a dziecko nie będzie w nim wcale spało, bo mamie i maleństwu będzie wygodniej spać razem. Można nagle dojść do wniosku, że nie daje się rady wstawać do dziecka w nocy tyle razy, ile trzeba i okaże się, że odciągacz jest niezbędny, bo wtedy mąż może w nocy wstać i nakarmić dziecko. Albo nagle okaże się, że nosidełko jest niezbędne, bo ręce będą wolne i można coś zrobić, a maluch nie płacze tylko przy mamie... Itd., itp. Dlatego gdybym teraz kompletowała wyprawkę dla maleństwa, kupiłabym chyba tylko trochę ubranek (pajace, body, czapki, skarpetki), paczkę pieluch, kocyk, sudocrem, dziecinne, najprostsze mydło, proszek do prania odpowiedni dla niemowląt, coś do pilęgnacji pępka i fotelik samochodowy. Resztę dokupowałabym na bieżąco, w zależności od rodzących się potrzeb. Nawet wózek czasem warto dobrać do rozmiarów dziecka, mój synek urodził się bardzo duży i rósł w takim tempie, że wiele wózków byłoby dla niego za małych w bardzo krótkim czasie. Oczywiście to rozwiązanie ma swoje minusy - bieganie po sklepach w takim momencie może być trudne. Ale chroni przed zakupem masy niepotrzebnych rzeczy, których później nie ma gdzie trzymać i finansowo jest lepsze. A najlepiej byłoby pożyczyć w razie potrzeby leżaczek, nosidełko czy śpiworek na parę dni i sprawdzić, czy się przydaje, dopiero potem wybrać się do sklepu.

Przy drugim dziecku przydał mi się bardzo śpiworek, którego przy pierwszym mało używałam, za to nie korzystałam w ogóle z butelek, które wcześniej przydawały się bardzo. Podobnie było z wieloma innymi rzeczami.[/i]
Abotak
CYTAT(nedka)
czapeczki zasłaniające uszy - tylko takie się sprawdzają, bo chodzi głównie właśnie o ochronę uszu



Ze sie wtrace...pozniej moze cos konstruktywnego dopisze icon_wink.gif

W zyciu nie stosowalam czapeczek jako takich (tzn tych noworodkowych niby ochronnych w ww celu) a z nausznikami to juz wogole. icon_biggrin.gif

Zgodnie z tutejsza opinia takie ochranianie nie ma uzasadnienia medycznego.
Moje dzieci nigdy tez nie mialy zapalenia ucha ani podobnych.

Czapeczki w domu czy na zewnatrz w lecie i przy cieplej pogodzie tu zaleca sie tylko w przypadku wczesniakow majacych problemy z utrzymaniem temperatury.
W lecie mozna ew jakas cienka na wyjscie ze szpitala.
Ja zabieralam zawsze cienkiego pajacyka z kapturkiem na te okazje.
.uzytkownik.usuniety.
CYTAT(GELOA)
W zyciu nie stosowalam czapeczek jako takich (tzn tych noworodkowych niby ochronnych w ww celu) a z nausznikami to juz wogole.


Oooo, nareszcie ktoś tego samego co ja zdania. Nigdy w życiu nie wkładałam Dzidziastemu czapy w lecie. Zwłaszcza, że przecież wózkiem z budą jeździł. Po pewnym czasie zrezygnowałam też z noszenia skarpetek bez względu na pogodę (tak uczyli w szkole rodzenia i jeszcze w szpitalu pani pediatra dodatkowo nas indoktrynowała wink.gif ). Z tymi skarpetkami to kit jakiś. Małemu człowiekowi nogi pocą się tak jak dużemu i też nie potrzebuje skarpet w lecie icon_smile.gif

Pzdr,

Zwierzo
Abotak
[quote="Zwierzozwierzyna Po pewnym czasie zrezygnowałam też z noszenia skarpetek bez względu na pogodę (tak uczyli w szkole rodzenia i jeszcze w szpitalu pani pediatra dodatkowo nas indoktrynowała wink.gif ). Z tymi skarpetkami to kit jakiś. Małemu człowiekowi nogi pocą się tak jak dużemu i też nie potrzebuje skarpet w lecie icon_smile.gif

Pzdr,

Zwierzo[/quote]

Zwierzo, no wlasnie te skarpetki tez mnie mecza icon_biggrin.gif
Przy wizycie w domu rodzinnym mama sie za glowe zlapala, ze dziecko skarpetuszek na wyposazeniu nie ma icon_cool.gif
Wyprawila nas z calym zapasem w roznych rozmiarach. icon_lol.gif

Jak ja spytalam po co, `przeciez teraz lato ( bo w lipcu to bylo) a pozniej to i tak w pajacyku ze stopkami na jesienno-zimowe noce`...to mi powiedziala, ze na spioszki mam zakladac icon_eek.gif icon_surprised.gif , zeby sie nie sciagaly icon_lol.gif
No i w lecie oczywiscie wink.gif icon_rolleyes.gif
Eee tam, ze skarpetkami to tylko problem icon_rolleyes.gif .
Zawsze jedna sie gubi. Takie wredne sa.
Jak to w ogole jest, ze nie przepadna parami tylko tak pojedynczo icon_twisted.gif icon_question.gif icon_exclaim.gif
Niektorzy ich czasem uzywaja jaka `ochraniaczy` icon_biggrin.gif na lapki
No i moze gdy dziecie po rodzicielu odziedziczy jakies zmarzlactwo czy slabe krazenie.
A tak to...zbedny wydatek icon_biggrin.gif
Abotak
CYTAT(bkoniecz)
Na nie
- Sudokrem : gęsty i wysuszający, na czerwoną pupę u nas działal Tormentiol
- Lezaczek - trzeba bylo nosic, a kolyska sama jezdzial
- spiochy. Nigdy nie uzylam, zawsze wolalam pajace. Zwlaszcza takie grube bo nie musialam sie martwic czy sie rozkopie
- kaftaniki - zawsze sie jakos sciagaja i dziecko ma gole plecy/boki


Jeszcze tak przy okazji...bo od konca teraz czytam icon_wink.gif
Zgadzam sie do `cudo` kremu icon_wink.gif
Dla mnie zadna rewelacja. Paskudnie sie smarowal i wysuszal.
A ja rece mialam po nim tez jak papier scierny.
Stosowalismy taki pradawny tubylczy specyfik (cynkowo-rycynowy)

Co do tormentiolu to przy okazji wizyty w Polsce ciacia i kuzynka pielegniarka mnie w niego wyposazyly.
Stosowalam raczej rzadko bo mnie zniechecalo to ze brudzil.
Ale i tak w brode sobie pluje bo czytalam pare opinii, m in na forum gazetrowym, w pytaniach do eksperta, wypowiedzi pewnej pani ekspert na temat tormentiolu i kremu linomag (czy masci, `wiem, ze gdzies dzwonia` icon_lol.gif )
Moze uda mi sie ten watek znalezc.. W kazdym razie zdecydowanie na nie dla malych dzieci, bodajze ponizej 3 lat.

OK, juz mam. Chodzi o krem linomag:

https://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=5...=503&w=16128196


"(..)Ważne jest, aby kremu nie stosować u dzieci do ukończenia
3 lat (zawiera szkodliwy dla maluchów kwas borowy) (..)

Dodam, ze to samo dotyczy tormentiolu.

https://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=5...6940&a=13217818

https://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=5...8436494&v=2&s=0
Pecia
na plus
- przewijak, taki zwykly co kladzie sie go na lozeczko
- krzeselko do karmienia icon_biggrin.gif
- lezaczek taki do domu, moje dzieci tylko w tym lezaly , w ogole nie chcialy lezac w lozeczku icon_wink.gif icon_lol.gif

na minus
- lozeczko icon_wink.gif
u nas sluzylo tylko do tego by umiescic na nim przewijak icon_rolleyes.gif
i ew. odlozyc bezpiecznie na chwile noworodka ( na chwile )
- lezaczek do wanienki icon_confused.gif
noworodka w tym nie polozysz, w ogole nie mozna umyc pleckow icon_sad.gif
a starszak sie nie miesci (w przypadku Jasia to juz jak mial 3,5 mca sie nie miescil icon_wink.gif )
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.