[b]hej panny!!!!!!!!!!
Rozpoczynam nowy wątek. Esther, Madziak i Maluszek - wpiysywac mi tu się!!! Gdzie Wasze fotki
Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rĂłwnolatki > rok urodzenia 2004
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31
[b]hej panny!!!!!!!!!!
Rozpoczynam nowy wątek. Esther, Madziak i Maluszek - wpiysywac mi tu się!!! Gdzie Wasze fotki
Hej Anulka-mamulka. To ja zacznę. Ja nie z Waszego wątku, ale co tam.
Twój synuś (a wiem, że jest też Bartuś jak nasz) ma niesamowicie podobną bródkę do naszego. Też taki dołeczek śmieszny i słodziutki. Pozdrawiam nową mamusię .
A ja sie zapisuje do sledzenia Waszego watku, bo czasu zostalo niewiele... Czegos nowego zapewne sie od Was dowiem, a moze i w czyms pomoge.
Anulka napisz jak sobie radzisz????
Witam, witam, drogi mamy!!!
To maluszek też? Trochę jestem nie na czasie. Obiecuję zdjęcia już niedługo. Same wiecie, że na nic w tej chwili nie ma czasu. Bardzo się cieszę, że już jesteśmy na tym wątku.
Czekałam na Wasz wątek.
Witajcie jako nie grubasy, ale jako Super mamuśki. [/b]Anulka i Tusiolku, mój Bartolucha też ma taką bródkę . Choroba, klony jakieś czy co? Anulka, jak tam po cesrace??Ciężko było??
Ja Was przepraszam, bo to nie mój wątek, ale nie mogę się powstrzymać, żeby nie pokazać tej bródki. To w końcu wątek na zdjęcia Waszych bąbelków.
Ach te Bartusie
i ja, i ja się dopisuję Zaczynam wracać do krainy żywych, ale jeszcze nie doszłam całkowicie do siebie po porodzie. Niebawem wkleję kilka zdjęc mojego Aniołka i odezwę się do Was
Buziaczki kochane Mamusie
Hej
No to my z Jaśkiem też się zgłaszamy zdjęcia wkleiłam na starym wątku, to tutaj wrzucę nowe, ale na razie nie zdążyłam tych nowych zrobić Jak tam u Was? Byliście już na spacerku? My mamy dwutygodniowe opóźnienie przez ten wstrętny szpital ale obiecujemy nadgonić szybciutko Jak jedzonko? Jasiek jakby mógł, to by jadł non stop w tej chwili też właśnie wisi Piszcie, piszcie czekamy na wieści
[b]Hej Esther!!!!!!!! Hej Babeczki!!
Bródki są u-ro-cze Mój Bartek tez non stop wisi na cycu ale ostatnio go weranduję, dziś był 15-20 min na balkonie, i śpi jak zabity, to chyba przez ten tlen Nawet matka paznokcie ze mogła zrobić Ale tak na serio, to czasu brakuje, i to bardzo. Ledwie zdążę coś upichcić, czasem nawet włosów nie zdołam umyć i chodze jak flądra I: sukces!! Od 2 dni bóle po cesarce znacznie zmalały. Wczesniej byłam cały czas na prochach, ledwie mogłam chodzić, zaciskając zęby. Ale blizna goi się ładnie, jak zarosnę włosami, prawie nic nie będzie widać Esther, nie byłam na bieżąco, bo rodziłyśmy razem Napisz jak syncio się chowa i jaki miałaś poród. Słuchajcie, jak Młody zje, to nie zawsze mu się odbija. W zasadzie to głównie NIE. Mimo iż staram się trzymać go dł€ższa chwilę pionowo. To bardzo źle?? Ściskam, w załaczeniu ostatnie fotki )
Anulko, ale z Ciebie lasencja.
Na piersi dziecko połyka mało powietrza, dlatego może Twój mały nie odbijać. Mój (na butli) też od razu nie odbija. Zaraz po jedzeniu noszę go chwilkę, jak nie odbije, to kładę go i obserwuję.Jak zaczyna się dziwnie prężyć i stękać, to go szybciutko podnoszę i dosłownie od razu mu się pięknie beka . Każde dziecko ma inaczej dlatego musisz się nauczyć reakcji malucha.Sama po jakimś czasie zaczniesz widzieć jego znaki. Coraz więcej tych zimorodków się robi
a oto mój Zuzinek Narazie jedno zdjęcie, ale niebawem zamieszczę więcej
A oto moja Hania. Zdjęcie zrobione jeszcze w szpitalu
[b]ale dorodne te Wasze niemowlaczki............. A mój taki kruszynek, 3157 wazył jak się urodził ..............
Moja klusia 3850, ale teraz pewnie gdzieś z 3600. Nie chaciałabym zapeszyć, ale jest naprawdę bardzo spokojna. Tylko śpi i je. Teraz na przykład cały czas śpi jeszcze. Dałam jej tylko cycucha o 8, bo myślałam, że ekslpoduję i śpi dalej. W nocy je na razie co 2,5 godziny czyli da się wytrzymać. A jak wasze maluchy śpią?
Mam problem z piersiami. W trzeciej dobie w szpitalu zrobił mi się nawał mleczny i coś nie chce odpuścić... Boję się, żeby nie zrobił mi się zastój Masuję, odciągam i tak w kółko. I jeszcze te brodaWKI, BOLĄ JAK CHOLERA! Esther@, jak reaguje twoja Zosia? Moja, po początkowej euforii, czyli całowaniu, przytulaniu i pomaganiu mi we wszystkim, trochę już się chyba oswoiła. Zobaczymy dalej.
[b]Madziak laktacja Ci się wkrótce unormuje, masuj ale staraj się nie odciągac tylko przystawiac dziecko, gdyż odciąganie wzmaga produkcję mleka
Masowac tez trzeba umiejętnie, ja masowałam źle, niech pokaże Ci jakaś położna. Mój mały w nocy budzi się co 2-3 godziny, ale w dzień najchętniej cały czas wisiałby przy cycusiu A brodawki smaruj bepanthenem, ja też nie mogłam wytrzymac z bólu i kupiłam sobie kapturki silikonowe Aventu na brodawki, super sprawa, brodawki ładnie się podleczą i będzie dobrze, ale uwazaj aby wóczas z nich zrezygnowac, gdyż mój za bardzo się przyzwyczaił i teraz nie chce cycka bez osłonki
Smaruję na okrągło i czekam mniej lub bardziej cierpliwie Masz rację z tym odciąganiem, staram się jak najmniej, ale czasami po prostu muszę, żeby nie zwariować. Szczególnie po nocy.
Najgorsze jednak jest to, że mimo, że Hania taka fajniutka i na razie w zasadzie bezproblemowa, to dopadła mnie jednak burza hormonów i od wczoraj łapię jakieś doły. Łażę poo domu i ryczę. Wczoraj straszliwie ścięłam się z mężem, bo dziad jeden nie rozumie, że to nie moje fochy tylko coś nad czymś nie da się zapanować. Powiedział, że takie moje płakanie irytuje go. Czujecie?? Nazwałam go zimnym draniem i dalej to już sobie wyobrażacie. Nie mam powodów do smutku. To silniejsze ode mnie. Niech się to wszystko już unormuje bo dostanę świra. CYTAT(anulka-mamulka) kupiłam sobie kapturki silikonowe Aventu na brodawki, super sprawa, brodawki ładnie się podleczą i będzie dobrze, ale uwazaj aby wóczas z nich zrezygnowac, gdyż mój za bardzo się przyzwyczaił i teraz nie chce cycka bez osłonki :cry:
Moja siostrzenica przez te oslonki karmila dwojke dzieci bardzo krotko. Podobno najlepiej, tak gdzies wyczytalam, jesli juz dziecko sie do nich przyzwyczai, co jakis czas odcinac po kawaleczku tej oslonki na brodawke az odsloni sie cala. CYTAT Podobno najlepiej, tak gdzies wyczytalam, jesli juz dziecko sie do nich przyzwyczai, co jakis czas odcinac po kawaleczku tej oslonki na brodawke az odsloni sie cala.
[b]AMo, toż to byłaby rewelacja!!! Zaraz zacznę wypróbowywać. A można wiedziec, czemu siostra krótko karmiła z osłonkami? Straciła pokarm??
[quote][b]AMo, toż to byłaby rewelacja!!! Zaraz zacznę wypróbowywać.
A można wiedziec, czemu siostra krótko karmiła z osłonkami? Straciła pokarm?? Dzieci wisialy u piersi przez cale dnie, bo pokarmu bylo coraz mniej. Juz wiem, gdzie to przeczytalam, na www.laktacja.pl: [quote]Pytanie: Dlaczego stosowanie kapturków przyczynia się do obniżenia poziomu laktacji?. Karmię dziecko od urodzenia, stosując tę ochronę. Chciałam zrezygnować ze stosowania ich, lecz synek nie umie zaakceptować karmienia bez kapturków. Co robić? Odpowiedź: Karmienie przez kapturek ogranicza laktację z kilku powodów: słabsze jest pobudzenie gruczołu piersiowego do wytwarzania pokarmu, dziecko oducza się chwytania piersi, może nastąpić zaburzenie prawidłowego mechanizmu ssania. Jedną z metod łagodnego odejscia od kapturka jest obcinanie go od czubka po 1 mm kazdego dnia. Po 6-7 dniach kapturek znika, a dziecko ani się obejrzało, jak nauczyło sie ssać pierś! Powodzenia. [/quote]
Anulka, ale znów ja karmiłam przez te kapturki dobre kilka miesięcy, Zosia potem sama zrezygnowała, jak już miała większą paszczę i umiała złapać bez. A karmiłam w sumie 16 miesięcy z tego prawie 8 Zosia żywiła się wyłącznie piersią. I nic mi nie zanikło więc myślę, że nie powinnaś sie martwić na zapas
Pisze tak na raty, ale nigdy nie wiem, ile mi jeszcze wolnego czasu jest dane Śliczne te nasz Skarby Zimowe Po Zuzi od razu widać, że panna, a Hania do zacałowania ma te pyziolki A Bartek na tym zdjęciu, gdzie tak zamyślony - super
Mój poród to znów ekspres, zresztą pisałam już na ciąży jak to było. Najgorsze, że zanikało tętno, przygotowywali już cesarkę, ale wszystko dobrze się skończyło i to najważniejsze Zosia na razie spoko. Cały czas tylko by chciała, żeby Jaśka przewijać albo karmić. Jest też strasznie stęskniona za mną, no bo w sumie nie widziałyśmy się tak długo. No ale dla nas, mimo że to już ponad dwa tygodnie, to w sumie jest drugi dzień razem przez ten szpital Mam nadzieję, że dalej będzie ok. Jasiek na początku bardzo był niespokojny, przyzwyczaił się do spokojnego życia szpitalnego, a tu nagle tyle bodźców, dźwięków, ruchu. Teraz załapał już rytm. Dzisiaj został na dwie godzinki z mężem, dostał moje mleczko z butelki, ale potem musiał jeszcze prawie godzinę i tak powisieć na piersi i udawał, że je, a tak naprawdę to się tylko przytulał Cały czas nie byliśmy na spacerze, ale w sumie u nas dzisiaj tak strasznie wiało, że może i dobrze. Jutro ma padać, to go pewnie tylko wystawię gdzies na balkon. No, to się wypisałam.... Pozdrowienia dla wszystkich grudniowych Mam i teraz mam już nadzieję bywac cześciej
[b]Esther, a nie wiesz co się dzieje z Aguskiem?
CYTAT(Esther@) Anulka, ale znów ja karmiłam przez te kapturki dobre kilka miesięcy, Zosia potem sama zrezygnowała, jak już miała większą paszczę i umiała złapać bez. A karmiłam w sumie 16 miesięcy z tego prawie 8 Zosia żywiła się wyłącznie piersią. I nic mi nie zanikło więc myślę, że nie powinnaś sie martwić na zapas
[b]........oj, Estherko, nieoceniona jestes, od razu poprawił mi się nastrój To dla mnie prawdziwa pociecha. dziękuję !!!!!!!!!!! CYTAT Dzisiaj został na dwie godzinki z mężem, dostał moje mleczko z butelki, ale potem musiał jeszcze prawie godzinę i tak powisieć na piersi i udawał, że je, a tak naprawdę to się tylko przytulał
Esther ja wasnie tez odciagam pokarm gdzy jutro chce zostawic maluszka z tata i wyskoczyc na miasto po jakies prezenty Jak byla pediatra na kontroli, i zapytalam sie czy mrozony pokarm lub chociaz z lodowki nie traci na wartosci, to tak na mnie spojrzala jakbym chciala zrobic cos zlego wlasnemu dziecku: " A Pani to gdzie chce wychodzic??? " A ja mialam na koncu jezyka: chce czasem gdzies wyjsc zeby nie wygladac niedlugo jak Pani teraz" hihihi Pogoda dzis beznadziejna. Chyba nawet daruje sobie dzisiejsze werandowanie
Dziewczyny, a ile dni miały wasze maluszki jak rozpoczęłyście werandowanie?
cześć Dziewczyny
moja Zuzia też jest grzecznym dzieckiem (odpukać, żeby nie zapeszyć). Cycusiuje i śpi Chociaż też z tym odbijaniem nie jest zaciekawie. Rzadko, bardzo rzadko zdarza jej się odbić. Jak jej sie bie odbije, to kładę ją na boczku i czekam chwilkę, bo czasem zdarza jej się ulać. A propos kapturków... Zuzinek obgryzł mi prawą brodawkę aż do krwi. Przy każdym karmieniu wyłam z bólu. Zastosowałam kapturek, brodawka się praktycznie wyleczyła i już chyba jutro przystawię ją do piersi bez. Zobaczymy jak sobie poradzi. Dziewczyny, mam pytanie, moja Zuzia je bez opamietania, czasami wisi mi na cycu ponad godzinę. Potem jej się ulewa... powiedzcie, ile czasu dzidzia potrzebuje na najedzenie się? Podejrzewam, że większość czasu ona traktuje cycusia jak smoczek... i stąd to ulewanie... HELP!!!
Nasze zostawanie bez mamy na razie super. Jasiek i wczoraj i dzisiaj został na trochę sam z tatą, a ja się wypuściłam z Zosią na zakupy w ramac rekompensaty za rozłąke Jaś głównie spał, wrąbał oba razy całą butlę (120 ml ) bez żadnego problemu i zasnął znów A wychodzić zamierzam, a na razie jakoś niespecjalnie Młodego ciągnąć. Anulko, nic się nie przejmuj jakąs panią, nawet doktor , przecież jasne, że czasem trzeba wyjśc i dać szansę tacie się wykazać A co do pokarmu, to u mnie w książeczce zdrowia dziecka jest napisane, że w lodówce można przechowywać ściągnięte mleko 48 godz., w zamrażarniku tydzień, a w zamrażarce 6 miesięcy. I podobno wciąż zachowuje własności. Ja przy Zosi zamrażałam, ale tak długo nigdy nie leżał.
A jak chodzi o ulewanie i odbijanie, to Jasiowi nie zawsze się odbija, nie łaże z nim w nieskończoność, a w nocy czasem w ogóle nie podnoszę, bo zasypiam Jak mu się nie odbije, to też się staram go kłaść na bok. A z najadaniem się, to chyba po prostu zależy od dziecka, Jasiek ewidentnie traktuje mnie mnie jak smoczek, ale w sumie na razie mu wolno mały jest to niech ma A ze czasem "je" godzinę... trudno, ja sobie poczytam, filmy zaległe na wideo pooglądam i mam wymówkę, no bo karmię przecież CYTAT(Maluszek) Dziewczyny, mam pytanie, moja Zuzia je bez opamietania, czasami wisi mi na cycu ponad godzinę. Potem jej się ulewa... powiedzcie, ile czasu dzidzia potrzebuje na najedzenie się? Podejrzewam, że większość czasu ona traktuje cycusia jak smoczek... i stąd to ulewanie... HELP!!!
Na to pytanie nie ma odpowiedzi... Jedno dziecko naje się w 15 minut, inne w 45 a jeszcze inne w godzinę. A to, że je długo nie ma nic wspólnego z ulewaniem - ulewa, bo ma jeszcze nie sprawny układ pokarmowy i po prostu się jedzonko cofa. CYTAT Dziewczyny, mam pytanie, moja Zuzia je bez opamietania, czasami wisi mi na cycu ponad godzinę. Potem jej się ulewa... powiedzcie, ile czasu dzidzia potrzebuje na najedzenie się?
[b]Nie martw się , Maluszku, mój Bartunio też wisi cały zcas przy cycusiu, w ten sposób jednak przeczytałam już sobie 2 książki Taki to chyba urok posiadania niemowlaczka A werandowanie rozpoczęłam jak miał tydzień. Za namową położnej. Kole wtorku-środy spróbuję wyjśc z nim na spacerek...........
Hi hi jak Martynia była Mała też podczas karmienia czytałam, oglądałam telewizję...
Fajnie Teraz pewnie będę w czasie karmienia czytała Martynce lub nadzorowała Jej zabawy Mamy dwójki piszcie więcej jak to jest z drugim???
Co kupiłyście swoim dzieciaczkom pod choinkę???
Oreiro, jak chodzi o to jak z dwójką, to na razie zadziwiająco dobrze no ale nie wiadomo ile ta sielanka potrwa Zosia bardzo chce pomagać, więc zawsze ma jakieś odpowiedzialne zadania. Cały czas by chciała trzymac Jaśka na kolanach albo wozić w wózku, albo żebyśmy go chociaż przewijały non stop Ja staram się co prawda poświęcać jej sporo czasu i korzystam, że przez te kilka dni mąż też w domu.
a prezenty - Jaśko dostanie karuzelkę na łóżeczko i przytulankę, a Zosia ciastolinę z operacją i książeczki, ale wiem, że dziaidek przyszykował dla niej taki jakby komputer dziecięcy więc będzie szał Mały bąk dzisiaj przegina totalnie, cały czas chce pierś, oczywiście do powiszenia sobie. Już się nawet zaczęłam denerwować że może go brzuszek boli ale myślę, że po prostu chce bo tak
[b]Oreiro, Esther - mamusie doświadczone, jak to jest z tymi niemowlaczkami? Kiedy można zacząć wychodzić z małym zimą? Jak skończy 3 tygodnie? Miesiąc??
Anulka jaka tam zima
Ja już bym wychodziła - myślę, że jak będzie wszystko ok to kilka dni poweranduję i na dwór Martynka w CAŁYM swoim życiu raptem kilka razy nie była na dworze - jak temp spadała poniżej - 10 stopni lub jak coś pilnego wyskoczyło... A tak do tej pory śpi na dworze 1,5 - 3 godziny dziennie!!! Myślę, że m.in. dlatego nie choruje!!!!
Jestem tego samego zdania co Oreiro Zimy jak na razie to nie ma temparatura na plusie, bezwietrznie... ja uważam, że jak maluszek ma tydzień to już można z nim wyjść na krótki spacer.
Mój Alek urodził się na początku lutego, mrozy były duże, pierwszy raz wyszłam z nim na spacer jak miał 8 dni, oczywiście pierwszy spacerek króciutki ( około 20min ), potem z każdym dniem coraz dłuższy.
Anulka, ja też jestem tego zdania co dziewczyny Jasiek dopiero niecały tydzień temu wyszedł ze szpitala i tylko dlatego jeszcze nie był, ale dzisiaj stał już na balkonie prawie godzinkę (no, wózek stał, a Jasiek leżał ) więc to prawie jak spacer Ja bym już na Twoim miejscu śmigała
CYTAT A tak do tej pory śpi na dworze 1,5 - 3 godziny dziennie!!!
Myślę, że m.in. dlatego nie choruje!!!! - jestem o tym przekonana , oreiro Dzięki za utwierdzenie mnie w moich domniemaniach, laseczki
Oj, widzę, że tu nawet spory ruch Jak znajdę trochę czasu to naskrobię. Na razie ciężko mi się siedzi, bo mam kiepskie szwy i rana się rozłazi. Niestety byłam nacięta, bo mała najpierw wystawiła łapkę i główka juz nie mogła przejść. Tak nam córa chciała pomachać ze srodka...
Zmykam, bo rodzinka wzywa
Anuś, ja też niestety byłam cięta, bo ramionka nie chciały wyleźć, ale goję się zaskakująco szybko. Dużo szybciej niż za pierwszym razem.
Dziewczyny, mam pytanie, Hania strasznie kicha i ma trochę zapchany nosek. Jak myślicie, czy mimo to można ją trochę wietrzyć przy otwartym oknie? Oczywiście opatuloną po uszy. Marzę o spacerze....... I jeszcze jedno. Co jecie mamy karmiące? Jecie surowe jabłka lub inne owoce? A mięso jakie? Ja na razie gotowany drób, ale już mam dosyć.
Madziaczku,kichanie u maleństwa to rzecz jak najbardziej normalna i potrzebna. Dzieciczek oczyszcza sobie nosek jeszcze z wód płodowych.Co do katarku to mój Bartuś też ma go od samego początku, tzn. dokładniej mówiąc,od początku kiedy jest w domu.
Nie jest to przeziębienie, po prostu tak już jest u niektórych maluchów.Niektórym szkrabom katarek sam przechodzi, a niektóre męczą się tak jak mój Bartolucha kilka tygodni. Moje małe brało nawet zastrzyki na zmniejszenie obrzęku w nosku, ale i to na nic . Także nie masz się co zastanawiać nad werandowaniem małej przy otwartym oknie.Nie rzutuje.
Miluczku, dzięki, coś w tym jest. Wiesz, Hania ma taki trochę spuchnięty nosek w środku, wygląda jakby miała takie jakby wewnętrzne skrzydełka. Może to właśnie to?
Piękne zdjęcia!!!!
A co do katarku i kichania - to pamiętajcie, że zimne powietrze ułatwia oddychanie, bo obkurcza śluzówki nosa - także werandowanie jak najbardziej - a nawet spascerki.
Zgodnie z waszymi zaleceniami, drogie koleżanki, właśnie wywietrzyłam Hanię. Już 15 minut prawie na balkonie
.......a myśmy byli dziś pierwszy raz na prawdziwym spacerze - 20 min, bo mróż, ale za to, jak było fajnie
CYTAT Co jecie mamy karmiące? Jecie surowe jabłka lub inne owoce? A mięso jakie? Ja na razie gotowany drób, ale już mam dosyć.
Ja zaczęłam jeść drób smażony i gotowaną wołowinę, możesz też ugotować sobie pulpety z mięska mielonego i do tego np. sos pomidorowy. Jak na razie dzidziuś OK. Ja tym bardziej )) Jem też jabłka, ale trzeba je dokładnie umyć a najlepiej obrać. Jem też banany i 1-2 mandarynki dziennie. Nie zauważyłam u Bartunia zadnego uczulenia ani niczego innego więc chyba jest OK.......?
Witamy kolejną mamusię
No i właśnie zaczynam mieć problem z tą dietą mamy karmiącej... Jeszcze tydzień temu jadłam "prawie" normalnie, to znaczy lekkostrawnie i niewzdymająco. Z Zosią jadłam wszystko, tylko rozsądnie, z umiarem i było spoko luzik. A Jasiek tydzień temu zaczął strzelać kupkami na odległość metra albo i lepiej Wysypki żadnej nie ma. No to od tego czasu jem chudą drobiową wędlinkę, pieczywo, gotowany drób, ryż i ziemniaki, piję niegaz wodę i zieloną herbatę. Mam dość wszystkiego wyżej wymienionego, a on dalej strzela No i właśnie - czy to może być po prostu niedojrzałość układu pokarmowego czy skreślić coś jeszcze z powyższej listy? (w sumie niczego nie będzie mi specjalnie żal )
[quote=anulka-mamulka] możesz też ugotować sobie pulpety z mięska mielonego i do tego np. sos pomidorowy.
Albo koperkowy - super na kłopoty z brzuszkiem.
Esther@, moja Hania też strzela kupkami. Dzisiaj zostałam postrzelona dwa razy
Dlatego chyba wstrzymam się jeszcze z surowymi owocami, chociaż może rzeczywiście to kwestia niedojrzałości układu pokarmowego. A co robicie dziewczyny żeby wasze maleństwa nie zasypiały przy cycu? Na moją Hanię nie ma mocnych. Tak sobie zaplanowałam, że jemy bez kimania a potem bach do łóżka i dopiero zasypianie samemu w swoim własnym łóżeczku. Żeby uniknąć błędów zosinych (tzn. kołysanie, bujanie, wożenie w wóżku). Ale śpioch mi usypia Macie jakieś pomysły? CYTAT A co robicie dziewczyny żeby wasze maleństwa nie zasypiały przy cycu? Na moją Hanię nie ma mocnych. Tak sobie zaplanowałam, że jemy bez kimania a potem bach do łóżka i dopiero zasypianie samemu w swoim własnym łóżeczku. Żeby uniknąć błędów zosinych (tzn. kołysanie, bujanie, wożenie w wóżku). Ale śpioch mi usypia Macie jakieś pomysły?
No własnie!!!!!!Mam ten sam dylemat!!!!! I powoli, chcąc - nie chcąc, zaczęłam już bujac, nosić, kołysac etc. To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|