Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Nataszka córeczka Diabełka 24.09.2004 2950 g 52 cm
Bartoszek synek Annaldy 16.09.2004 3020 g 57 cm
Agusia córeczka Simson 07.09.2004 3370 g 53 cm
Michałek synek Katti 23.09.2004 4300 g 61 cm
Natalka córeczka Mamynatalki 24.09.2004 3250 g 56 cm
Honia córeczka Menady 13.09.2004 3350 g 52 cm
Bartuś synek Tusiolka 12.09.2004 2900 g 51 cm
Sonya Vanessa córeczka Gwendoline 20.09.2005 3070 g 50 cm
Tusiol
Thu, 14 Apr 2005 - 09:57
Nowy wątek. No proszę. Ale do rekordu nam daleko. Sierpnióweczki są w tym najlepsze .
Tusiol
Thu, 14 Apr 2005 - 09:59
Też pamiętam, jak Bartuś przyjechał do domku. Przywieźlismy go w rożku. W szpitalu strasznie płakał. Biedak ssać nie umiał i chyba głodny był. Przed wyjściem nauczył się i w końcu porządnie najadł i w końcu zasnął. Śpiącego przywieźlismy. Była śliczna, słoneczna pogoda. Mieszkanie było całe w słońcu. Weszliśmy ze śpiącym Bartusiem, położyliśmy do łóżeczka, a my sobie w spokju i ciszy usiedlismy, patrzelismy na małego i czekaliśmy aż się obudzi. Jakiś taki super nastrój był tego dnia. Cisza, spokój, słońce... A co najważniejsze - żadnych doradców. Nikogo. Tylko my i najważniejszy nasz Bartuś. I co dziwne żadnego lęku, że sobie nie poradzimy.
Często ze Sławkiem wspominamy ten dzień. I do dzis wdzięczna jestem mamie, że nie brała żanego urlopu, żeby nam pomóc itp. Stwierdziła, że jak będę chciała to ona przyjedzie, ale jej zdaniem to niepotrzebne. Bedziemy chcieli po swojemu i sami. I jej pomoc wcale nie będzie potrzebna. Miała rację. To był naprawdę cudowny czas
A jakie smieszne błędy popełniliśmy . Ale to nasze błędy. A nie 100 doradców dookoła. Dziecku nie zaszkodziliśmy tylko teraz z nich się śmiejemy.
No potem tez nastał niestety czas kolek .
skanna
Thu, 14 Apr 2005 - 10:00
O sierpniówkach to ja nawet nie wspominam
Ale im nie dałam szansy dobić do 100 stron
Tusiol
Thu, 14 Apr 2005 - 10:00
Skannuś, a nasze zdjęcia możesz przerzucić Te z pierwszego pościka. Plizzzz
Tusiol
Thu, 14 Apr 2005 - 10:03
Ale fajowo, to my takie wyróżnione . Już czekałam kiedy nasz zamkniesz. Ale 100 robi wrażenie .
menada
Thu, 14 Apr 2005 - 11:12
Melduję się w nowym wątku
ALe ładna pogoda za oknem Chyba po powrocie z pracy wyskoczymy jeszcze z Honią na drugi spacerek
Skanna, wstaw koniecznie listę
skanna
Thu, 14 Apr 2005 - 11:16
CYTAT(menada)
Skanna, wstaw koniecznie listę :lol: :lol:
Chętnie, ale jaką??
Tusiol
Thu, 14 Apr 2005 - 11:27
Te zdjęcia z pierwszego mojego posta. Prosimy ładnie .
skanna
Thu, 14 Apr 2005 - 11:31
Zrobione, tylko zdjęcia Diabełka nie widać
Jakby co, proszę o linka, to zmienię.
Tusiol
Thu, 14 Apr 2005 - 11:39
Widać, widać. Dzięki Skanna .
Paula.
Thu, 14 Apr 2005 - 13:27
Pięknie Bartuś je. Kingula właściwie też prawie tyle zjada na obiadek, bo 140 ml ziemniaczkó z dynią lub marchewką i do tego połowę słoiczka z indykiem lub kurczakiem czyli 40 ml.
Oj wakacyjne nam się robi. My Diabełku też planowaliśmy z Niunią nad polskie morze, mnie się marzyły okolice Gdańska. No ale chyba nic nam w tym roku z urlopu nie wyjdzie .
Ewulka słodziutka Jak patrzę na komitywę między Ewusią i Twoim psiakiem coraz bardziej chcę mieć psa. Ale zaczęłam się obawiać alergii na sierść.
Honorcia śliczna w kapelusiku.
Gwendoline
Thu, 14 Apr 2005 - 18:08
Hej dziewczyny , 2 tygodnie mnie nie bylo a wy tu rekordy pobijacie , musze przeczytanie zostawic na wieczor.
Bardzo za wami tesknilam i potrzebowalam rad , tyle sie wydarzylo.
Zaczne od tego ze pierwsza noc w nowym mieszkaniu minela spokojnie bo przyjechalam z mala juz na spanie wiec nic nie zauwazyla.
Drugi dzien musialam ja caly czas na rekach nosic bo sie bala ,jak miala isc spac dostala takich kolek i wysypki ze musielismy zadzwonic o 23 w nocy po lekarza nocnego , duisla sie wlasna slina i nic nie pomagalo . Pani doktor przyjechala o kolo 24 w nocy pobadala i dala czopek przeciwbolowy.
Nastepny dzien znow na rekach ale tym razem spokojna noc.
Kilka dni pozniej nauczyla sie obracac na brzuszek i z radosci o 4 nad ranem obracala sie i chciala raczkowac , niestety nie potrafi sie spowrotem przewrocic na plecy i mam co drugi , trzeci dzien koncert w srodku nocy.
To nie koniec od przed wczoraj zaczela goroaczkowac popolodniu z powodu zabkow , fakt znalazlam magiczny srodek na bol zabkowania OSANIT jak go znajdziecie waptece warto , sa to mallutenkie tabletki , i na jezyk , nie slini sie po tym nawet , i mozna co polgodziny dawac , starcza na miesiac lub wiecej w zaleznosci od bolu mozna ich wiecej na raz .
Ale wracam do mojego problemu co mam zrobic przeciwko jej goraczkowaniu ?
menada
Thu, 14 Apr 2005 - 19:57
Hej Gwen, fajnie że juz jesteś
Spróbuj podać małej Panadol Baby, powinno pomóc Uściskaj swoją cierpiącą córcię, widać jest biedulka wrażliwa na ból Mam nadzieję, że się troszkę przyzwyczai i z czasem będzie lepiej
Pozdrawiam
Simson
Thu, 14 Apr 2005 - 20:24
Witamy wszystkie wrześnióweczki w nowym wątku Gwendoline ja podawalam dzieciom różne przeciwbóleowe w czopkach (oczywiście dostosowane do wagi dziecka ) podobno czopki działają szybciej niż syropki. Zresztą to że niespokojna to nic dziwnego. Boi się maleństwo nowego miejsca. Moja Aga placze jak wyniosę ją do drugiego pokoju i tam zostawię (jak np. muszę wyjść na balkon). Płacze mimo tego, że pokoik jest kolorowy i pełen zabawek
Ale wspomnienia. Słodkie Ja mam podobne. Głównie towarzyszył mi strach co powie Ola na to małe płaczące dzieciatko. A ona co Powiedziała że to Nieszka siostra mamy (bo to mama ją sobie przywiozła) i na każde mruknięcie siłą mnie ciagnęła w stronę łóżeczka bo Nieszka karmi chce jedzonko Urocze
A biedna jest teraz ta moja Nieszka. Idą jej aż trzy ząbki równocześnie (górne jedynki i dwójka) i są chyba w fazie tej najgorszej bo biedactwo płacze ogromnie, pcha do buziaczka całe piąstki i co tylko wpadnie w jej małe łapeńki. Mam nadzieję że szybciutko będzie dobrze
Magdula
Thu, 14 Apr 2005 - 20:59
Ale tu nastrój poporodowy ! My jak Tusiolek byliśmy z malizną sami. Mąż dostał półtorej tygodnia urlopu, więc uczyliśmy się Ewciuni razem. Ale strachu nie było i to chyba zasługa Szkoły Rodzenia. No choć właściwie przy pierwszych atakach kolki byliśmy nieźle spanikowani.
Diabełek
Thu, 14 Apr 2005 - 21:26
posłusznie melduję się na nowym wątku!
Gewn, no nareszcie jesteś! kurcze... jak Natasia miała gorączkę podaliśmy jej Panadol Baby, bardzo szybko u nas zadziałał, a miała prawie 40st! całe szczęscie to był jednorazowy wybryk.... trzymam kciuki, zeby przeszło i nic sie z tego nie urodziło! aha, nam lekarka, przy wysokiej gorączce zaleciła tez chłodną kąpielkę - taka o temperaturze niższej niz temp. ciała dziecka, poza tym okłady na rączki, czółko.
Simson! utul córcię ode mnie! że tez te ząbalki muszą byc takie upierdliwe....
U nas, we wrześniu zeszłego roku, też była śliczna pogoda! przywiozła nas nasza przyjaciółka. Najwazniejsza Ciocia - bez Niej nie byłoby Nataszki, swatka jedna ...- malutka najadła się i dalej spała! moja mama, podobnie jak Tusiolka, też postanowiła dać nam uczyć się na błędach i nie interweniowała w nasze życie. Za bardzo... Nie wazne! z dużym rozrzewnieniem wspominam ten czas... a Natasia cudnie kolaborowała z rodzicami i cierpliwie znosiła wszystkie nasze "wygibasy"przy kąpaniu, przewijaniu i ubieraniu. Eh.....
Paulo, jak jednak cos sie urodzi z Twoim urlopem i nadal bedziesz miała chętkę do Gdańska to daj znać! My sie jakos wybieramy, tylko jeszcze nie wiemy kiedy... wszystko zależy min od chrzestnego, kiedy będzie mógł nas kilka dni pogościć, no i..... powozić..... bo nawet jak zrobię do tego czasu prawko, to i tak samochodzik firmowy ma kratkę
Kupiliśmy dzisiaj Natasi nowe obiadki - min warzywa na parze i indyka. Z nowym mięskiem jeszcze kilka dni poczekam, ale chyba od przyszłego bedziemy małej dawać na zmianę z królikiem, no i dalej mieszać słoiczki - np. dynia z ziemniaczkiem +brokuły. Te warzywka wygladają zachęcająco i z nowych rzeczy maja tylko kalafiora, bo brokułki juz jadła. Zaczynam powolutku rozszerzać małej jadłospis, bo.... nic sie nie dzieje!!! mam nadzieję, że tez szybko pozbedziecie sie kłopotów! i oby stan błogości wreszcie zapanował na Waszym i naszym stole!
Co do alergii - my czasami mała wywozimy do przyjaciół i obserwujemy - a w domku kotki i labladorek, ktorego jęzorek nie sposób zatrzymac z dala od dziecka. Na razie jest ok. Juz sie rozmarzyłam z tym labladorkiem, ale prawiemąz sprowadził mnie na ziemię, że nie mamy miejsca na nowa komodę, a co tu mówić o psiaku, który mało, że urośnie to jeszcze bedzie porzebował swojego kącika do spania i odpoczynku
widzę, że nastał czas na kupowanie dzieciom wiosennych nakryć głowy! no to Nataszka sie pochwali swoją czapeczką!
i jeszcze jedno - posadziłam córeczkę do zdjęcia na fotelu, a ona myk na kolanka!:
czy używacie krzesełek do karmienia? ja się cały czas zastanawiam... plastikowe (takie wielofukcyjne, regulacja siedzenia, wysokości itd) czy drewniane (w przyszłości stolik i krzesełko). No i zastanawiam sie i zastanawiam, i czas leci a Natasia coraz lepiej siedzi... chyba jednak kupimy takie drewniane... bardziej nam pasuje do mebli
A GDZIE JEST KATTI I MICHAŁEK?!!!??!!!
Dobranocka - Śpijcie Spokojnie!
Martalka
Thu, 14 Apr 2005 - 21:47
Ale fajnie, nowy wątek! A ja już miałam pisać na starym: 100stron, 100stron, niech żyją żyją nam.......
Zaczęłyście wspominać
Przed porodem bałam się, że będę się bała "obsługiwać" takie maleństwo. Okazało się, że bezpodstawnie. Ubieranie, rozbieranie, przewijanie nie było żadnym problemem. U nas strachu nie było, choć nie chodziliśmy do szkoły rodzenia. (No, mąż trochę chwilami się trząsł, gdy miał przewinąć i wołał mnie na pomoc. A ja na to: a jak bedziesz musiał z nim zostac sam? I się nauczył i robi to z przyjemnością).
Na pierwszą kąpiel przyszla babcia (moja mama) w celu poinstruowania nas, ale też nie było takiej potrzeby. Tylko wołała: szybciej, bo mu zimno, przykryj głowkę, przykryj brzuszek, oj, ach, uwazaj... itd. Od początku do kąpieli to ja małego trzymam, ubieram, itd. Mąż jest od spraw technicznych (ręczniki, woda, itd).
Mój mąż wziął wolne na dzień naszego przyjazdu do domu (poniedziałek), a potem poszedł normalnie do pracy i musiałam radzic sobie sama od 8:00 do 18:00, ale Barti głownie spał, więc było OK.
Był taki malutki, ach. Jak oglądam zdjęcia w jego albumie, to nie mogę uwierzyć!! A teraz mój kuzyn z żoną mają takiego noworodka (ma ciut ponad tydzień), i chyba troszkę im zazdroszczę ale nasz rojberek i tak jest nie do podrobienia
Czy wasze maluchy śpią jeszcze na spacerze? Mój za choinkę nie chce leżeć, chce poznawac świat, więc ogladamy samochody (brum, brum), pieski (hau, hau), traktory, kotki, itd. Dzisiaj chyba już był tym tak zmęczony, że usnął pochylony, z głową na kocyku. Dopiero wtedy dał się położyć
Ale była piekna pogoda- jutro ma być 20 stopni (przynajmniej u nas ). Kurcze, i jak go ubrać?? A Wy jak ubieracie?
Gwen, nareszcie jesteś! Na gorączkę my kupilismy apap dla niemowląt, ale nie było gorączki. Bardzo go za to boli, i dostał wczoraj i dzisiaj na noc apap przeciwbólowo. Też idzie mu jeszcze górna dwójka. A ja miałam nadzieję, że dzieciak będzie miał trochę spokoju z dziąsełkami
Kurza twarz, znowu się rozpisałam. Ja chyba nie potrafię zwięźle i na temat
pozdrawiam!!
Martalka
Thu, 14 Apr 2005 - 21:53
Co do krzesełka, Diabełku, to my chcemy takie drewniane, o którym piszesz. Starczy na długo, i nie tylko do jedzenia, ale np. do kolorowania kiedyś . Nasi znajomi mają takie już 3 lata (tyle ile ma dziecko), i dalej jest w ciągłym uzytku
No i jest stosunkowo tanie
mamanatalki
Thu, 14 Apr 2005 - 22:05
Diabełku ja radzę kupić drewniane a Nataszka śliczna choć ja i tak wolę ją bez czapeczki...najbardziej ze wszystkich zdjęć utkwiło mi w pamięci ja siedzi na łóżku z samego rana...taka rozczochrana, słodziutka a jak będziesz w Gdańsku lub w okolicach to koniecznie daj znać - rówieśniczki muszą się spotkać
A co do powrotu ze szpitala to był najpiękniejszy dzień w moim życiu...czułam się taka szczęśliwa i taka kochana...jejku aż mi łzy stanęły w oczach...a wszystko dzięki tej małej istotce która kopała mnie kiedy tylko kładłam się spać cudny dzień...
Annalda Natalka na dworze zasypia ale po godzinie spacerowania jak ją szyja zaczie boleć od oglądania wszystkich rzeczy dookoła a jak ją ubieram? no cóż mamy taki lżejszy kombinezonik ale w sobotę jedziemy kupić niuni kutałkę
Gwen fajnie że jesteś...prześlij kiedyś zdjątka nowej chałupy oczywiście z malutką na pierwszym planie
ja proponuję Ci Vibucol N (czopki) jest rewelacyjny. Specjalny na stany niepokoju u niemowląt oraz na bolesne ząbkowanie. Diabełek ma rację przed podaniem czegokolwiek wpierw powinnaś zrobić kąpiel schładzającą (jeżeli gorączka ma 39 i wzwyż). Polega ona na tym żeby włożyć dziecko do wody o temperaturze w której zwykle kąpiecie i powoli ją schładzać dolewając zimnej (ważne by woda nie miała mniej niż 32 stopnie i by kąpiel nie trwała dłużej niż 10 minut).
Ok spadam spać bo jutro do roboty no ale za to piątek
Gwendoline
Thu, 14 Apr 2005 - 22:13
Diabełek tez juz sie rozgladam za krzeselkiem wiec swietnie ze naruszono ten temat.
Wiesz ta twoja coreczka ma takie piekne duze oczy Aniolek
Co do mojej pociechy , ach dziewczyny goraczka doszla do ponad 39 i znow dzwonilam po lekarza (niewiem jak jest po polsku Notfallarzt ??)
Okazalo sie ze to nie przez zabki tylko przeziebienie , jutro z rana do lekarza a na goroczke dal to co pisalyscie Panadol .
A kapieli odradzil .Ach az plakalam sama bo mi zal jej biedactwo takie smutne , lzy jej leca , az jej podpuchly oczeta.
annalda apap niema tutaj ale moze cos podobnego , czesto nazwy sa inne a ten sam produkt.
I mam pytanie co do spania na brzuszku malenstwa ,nie boicie ze sie udusi
bo przykladowo moje malenstwo jeszcze nie potrafi sie przewrocic spowrotem
No i mowa o wilku wlasnie mialam alarm znow na brzuchu w poprzek lozeczka .
Musze konczyc bo sie juz denerwuje .
[/b]
Tusiol
Fri, 15 Apr 2005 - 00:42
Gwen, no w końcu jesteś.
Apap, Panadol, Efferalgan, to wszystko jeden grzyb czyli paracetamol. Najczęściej stosowany u dziecilek przeciwgorączkwoy i przeciwbólowy.
Biedne te nasze dzieciaczki z ząbkami
Diabełku, no mam nadzieję, że dasz znać, kiedy będziesz w Gdańsku .
Ja na spacer zakładam Bartusiowi cieplejsze spodenki. A na sweterek albo cieplejszą bluzeczkę - kurteczkę(ale nie za ciepłą), albo grubszą bluzą dodatkowo.
Krzesełko mamy nie drewniane. Zresztą widziałyście na zdjęciach. Można do niego nałożyć stolik, posadzić małego pod kątem prostym i też można wykorzystać później. Teraz stoliczek zdjęty. A obecnie rzadko sadzam go zupełnie wyprostowanego. Ustawiam tak ociupinkę przechylonego. Ale tak toszkę. Siedzi w nim do każdego posiłku. No poza kaszką z butelki i cyckiem oczywiście. Czasami sadzam go też, jak muszę na przykład wyjść z pokoju. W tym jest bezpieczny. Leżak już prawie w odstawkę poszedł. Łapie się w nim pasa i podciąga do siedzenia. Potem zwala zabawki za leżak i chce je podnosić. A to oznacza, że jeszcze trochę i z leżaka wypadnie. Ale i tak długo go używaliśmy.
Dziś położony na kocu demonstrował swoje umiejetności kulania się w każdą stronę. Wędrował po całym pokoju. Bynajmniej nie trzymał się rozłożonego koca .
menada
Fri, 15 Apr 2005 - 09:13
Cześć
Ja ma krzesełko z tworzywa i też jestem zadowolona, chociaż Honia nie lubi w nim siedzieć Uważa chyba, że nie chcemy się z nią bawić tylko spławić i w ciągu minuty zrzuca wszystkie zabawki z blatu i wrzeszczy
Teraz siedzę w stresie w pracy, bo o 12 ma przyjść Bardzo Ważny Gość, wiecie jak to jest - malowanie trawy na zielono
Trzymajcie kciuki za powodzenie operacji VIP w moim wykonaniu
Pozdrawiam
Gwendoline
Fri, 15 Apr 2005 - 09:19
Co do krzeselka musze poczekac az sama bedzie umiala siedziec czy juz teraz moge ja posadzac??
Mamy elektryczna chustawke ale ona jest do 9kg i musimy juz ja sprzedac , moge ja na taka chustawke normalna juz dawac??
I czy wasze pociechy tez chca wciaz byc w centrum zainteresowania ?
Tapetujemy jej pokuj i niestety zdazylismy tylko 6 paskow zrobic bo jej sie nie podobalo ze sie znia nie bawimy , nie interesuja ja ze jest obok nas , obojetnie gdzie jestesmy ona chce byc zabawiana , jak jestesmy na odwiedzinach to zaczyna glosno gaworzyc , byle zwrocic na siebie uwage.
Ach i ostatnio wciaz mowi" da da" jak jest szczesliwa
Mamy tyle do roboty a ja bym wkoncu chciala wam zdjecia pokazac a moj komputer jescze w pudelku !!!! A karta w aparacie pelna
Jedyne co jest cudowne dzieki tej przeprowadzce wchodze w wszystkie spodnie z przed ciazy(poprawka wciskam sie ) , a waga pokazuje dalej 74kg ??? ja nic z tego nie rozumiem , juz zartuje z mezem ze jak bede w rozmiar 36 wchodzic to bedzie dalej 75kg pokazywac .
Paula.
Fri, 15 Apr 2005 - 10:39
Hej Gwen fajnie, że jesteś. Czekamy na zdjęcia.
My dla odmiany po powrocie mieliśmy nie tylko babcię, ale i dziadka i ciocię . Bo remont u nas jeszcze trwał i pierwsze 3 miesiące mieszkaliśmy u moich rodziców. I chociaż troszkę Wam zazdroszczę tych chwil tylko we troje to nie mogę narzekać, bo poza jednym maleńkim zgrzytem przy pierwszej kąpieli było super. Poza tym moi rodzice, gdy tato jest w domu, mają multum spraw do załatwienia, więc tak naprawdę byliśmy w dużej mierze sami. A nie musiałam się martwić prozaicznymi sprawami: zakupy, gotowanie itp.
Diabełku bardzo się cieszę, że u Was spokój z alergią i jadłospis coraz bogatszy. U nas niestety nie jest wesoło. Już myślałam, że te okropne krostki na spodzie bródki i szyjce poszły precz razem ze śliniakami, a tu znów . Niestety, ale wygląda, że głównym winowajcą jest marchewka.
Nataszka jak zawsze śliczna! i na dokładkę spryciarka .
Krzesełko mamy pożyczone plastikowe i takie chcemy kupić, tylko tyci nowocześniejsze, bo z tego Niunia się wysuwa i babcie boją się używać. Ale jak tak zaczęłyście pisać o tych drewnianych to się zaczynam zastanawiać…
A co do urlopu, to sprawa wygląda tak, że ja ponieważ zmieniam pracę, muszę połowę urlopu wybrać w czerwcu, a u mojego męża to środek sezonu więc o urlopie nie ma co marzyć. Planowaliśmy wyjazd na wrzesień, ale wątpię, żebym wtedy ja dostała urlop, mimo tego, że moi nowi szefowie (nowi-starzy, wracam do poprzedniej firmy) są bardzo fajni i wiele spraw można z nimi dogadać.
Z alergią na futrzaki to jest tak, że mój Szkrab najprawdopodobniej jest uczulony na koty, zwykle po kontakcie z tymi zwierzakami pogarsza mu się stan skóry. Ale nie wiem tego na pewno, bo pomimo tego, że od dzieciństwa choruje na AZS nie miał robionych testów, a ja nie mam już siły na ten temat gadać.
Annaldo Kinga dokładnie tak samo usypia na spacerku
parasolka
Fri, 15 Apr 2005 - 10:49
CYTAT(Tusiolek)
Ja na spacer zakładam Bartusiowi cieplejsze spodenki. A na sweterek albo cieplejszą bluzeczkę - kurteczkę(ale nie za ciepłą), albo grubszą bluzą dodatkowo.
a co z rajstopkami - zakładacie pod spód rajstopki / pytanie do wszystkich mam
Diabełku - Nataszka jest taka śliczna, jak pokazuje mężowi zdjęcie to juz "przebiera nogami"
Tusiol
Fri, 15 Apr 2005 - 10:54
Bartuś spi na dworzu. Tzn trochę zwiedza a trochę śpi. Zależy też , o której idzie na spacer.
Paula, biedna Kinia z ta skórką. Znajomy mają córeczkę z mega dużym AZS. A właściwie AZS po mału żegna się z ich dzidzią. Mała miała straszną skórkę. A teraz pieknie schodzi. Alergi prawie na wszystko. Ale głównie pokarmowa. Dziś skórka śliczna. Mała je już trochę nabiału, chleb. Praktycznie unikają głównie ryb (ale też głównie tch mocno alergizujących). No i wiadodmo mleka tez jeszcze nie pije. Mam nadzieję, że Wasze dzieciaczki wyrosną z tego, jak Leosia. Coa ja piszę mam nadzieję. Oczywiście, że wyrosną
Diabełku, czapka śliczna, ale w tej chwili proszę odsłonić włoski Nataszki. No latem na słoneczku to co innego, ale tak to proszę nam tu zamętu nie wprowadzać.
Tusiol
Fri, 15 Apr 2005 - 10:55
CYTAT(parasolka)
a co z rajstopkami - zakładacie pod spód rajstopki / pytanie do wszystkich mam
Tak, tak. Tzw rejtuzy muszą być.
Paula.
Fri, 15 Apr 2005 - 11:23
U nas też rajtuzy obowiązkowo.
Tusiolku cóż, chciałabym żeby Niunia wyrosła, ale jej tatko stary byk, a nie wyrósł . Mam cichą nadzieję, że to jednak przez zaniedbania w dzieciństwie.
Martalka
Fri, 15 Apr 2005 - 14:43
Paula, na pewno wyrośnie!
Byliśmy dzisiaj na wczesniejszym niz zwykle spacerku, przed którym mały zjadł 50 ml kaszki (gęstej). Wracalismy na syrenie!! Taki był głodny. Wciągnął słoik (140g) zupki plus ok 60 dyni!!
A teraz sobie siedzi sam i się bawi Już ładnie łapie równowagę
Popłakuje cały ranek bo go bolą dziąsełka...
Dzisiaj ja mam za to smutnawy dzień, bo mój brat wyjechał do pracy do UK na całe lato
My rajstopki zakładamy pod spodnie od dresu. Dzisiaj mielismy na sobie kurteczkę polarową Ale cieplunio!
Tusiol
Fri, 15 Apr 2005 - 16:10
Olaboga, ale piknie zjadł mały Bartoszek .
Paula, też wierzę, że malutka wyrośnie. Zobaczysz.
Tusiol
Fri, 15 Apr 2005 - 19:32
No to jestem po rozmowie z moją ulubiona znajomą pediatrą alregologiem. Nawiasem mówiąc ona własnie tak super prowadziła tą córeczkę naszych znajomych z AZS.
I co się dowiedziałam. Kaszka na polikach i ulewanie są zbyt małymi i w sumie mało uchwytnymi objawami alergii, żeby z ich powodu stosować dietę eliminacyjną. I nie jest to żadnym wskazaniem do Bebilonu Pepti. Teraz mam zacząć jeść normalnie razem z mlekiem, twarożkami przez 2 tygodnie. Zobaczyć, co bedzie sie działo. Jeżeli kaszka na polokach nie będzie gorsza to absolutnie nie przejmowac się. A w kwestii ulewania zrobić wtedy USG czy nie ma refluksu. A z kaszki pewnie do roku wyrośnie.
Dowiedziałam się jeszcze innych rzeczy. Dziecko wcale od chyba 8 miesiaca lub 10 (cholera nie zapamiętałam dobrze) nie musi dostawać gołego mleka. No chyba, że tak jak nasz budzi się w noc na jedzonko (coś wtedy trzeba dać). Dziecko potrzebuje 2 mleczne posiłki i (jeżeli nie jest alergikiem i nie jest na jakiś miesznkach mlekozastępczych) można dać kaszkę mleczno-ryżową. Np Nestle (ona jest chyba od 10 miesiaca). Szykuje się ją na wodzie. Ma już mleko w składzie i nie trzeba dawać już posiłku z gołego mleka. oprócz tego oczywiście obiadek lub zupka, owocki, jakis np deserek z jogurtem, przegryzki, soczki. Potem wiadomo, że jakiś Danonki lub inny nabiał.
Czyli plan taki, jak pisałam. Teraz normalne jedzenie, obserwujemy, jak mleko to ewentualnie Nan HA (hipoalergiczny) lub Bebiko HA albo nawet spróbować normalne Bebiko 2. No i USG.
Zmiany o takim charakterze i wprowadzanie na to diety eliminacyjnej może doprowadzić do tego, że jak nagle dziecko zacznie dostawać normalne rzczy to jego organizm zacznie rozpoznawać wszystko jako alergen i reagować na to w wiadomy sposób. Organizm musi miec sznase oswoić się z alergenami. Nie można go wyjałowić. No oczywiście co innego przy ewidentnych zmianach.
Ale się napisałam.
Gwendoline
Fri, 15 Apr 2005 - 20:13
Sonya ulewala tez i to bardzo dlugo ale jak wyzdrowiala z zoltaczki to jej przeszlo.
Rajstopki ubieram w zaleznosci od pogody ale pod spodnie dresowe zawsze .
Unas jest 25 stopni w cieniu, chodze w sandlakach i krotkim reakwku , cudowna pogoda a ona chora i nici z spacerkow .
A U-bahn , i autobusow nienawidzi , wyje przez cala droge , tak mi glupio , ludzie sie gapia a ja nic nie umiem zrobic.
Bylismy poplodniu u lekarza i stwierdzil ze to infekcja , nawet niewiem co to znaczy ?? ale rano dostala wysypki na calym ciele.
Czy paracetamol pomaga przeciwko wszystkim bolom bo jakos dalej plakala bez konca , goraczka spadla . Czy te srodki na bol zebow tylko czesciowo pomagaja ??? Dalam paluszka do jej buzi , niewiem dlaczego ale mam uczucie ze jej wszystkie na raz wyjda ??
Ktory pierwszy zab wychodzi ??? jak to uwas bylo???
Jaki rozmiar ubraniek nosza wasze bobaski ?????
Tusiol
Fri, 15 Apr 2005 - 20:21
Gwen, to twoja córcia trzydniówkę zaliczyła. Goraczkę trzydniową. Pierw 2-3 dni gorączka a potem kończy to się wysypką. Własnie tak typowo zaczyna się na tułowiu. Kilka dni i to też zejdzie. Ta wysypka nie swędzi i nie boli.
Pierwsze wychodzą dolne jedynki. Żele na bolące dziąsełka mogą tylko ból łagodzić. Albo po prostu działają krótko.
Trudno powiedziec, że paracetamol niweluje wszystkie bóle. to zależy od przyczyny bólu. Nikt np na kolki (które bolą) nie da paracetamolu. Może marudna, bo jeszcze gorączkowała.
menada
Fri, 15 Apr 2005 - 20:41
Gwen, od jutra powinno być lepiej
Ubranka nosimy na 74 cm
Najpierw wyszły Honi dolne jedynki. Zresztą na razie na tym stanęło
Znów nasza nieoceniona niania napstrykała nam historyjkę:
1. Przyjęłam pozycję
2. Chwytam barierkę, podciągam się
3. Stoję
Simson
Fri, 15 Apr 2005 - 21:02
Menada to jest po prostu niesamowite Jaka Honia jest silna Po prostu brak słów i oczywiście serdeczne gratulacje
Nasza Agulka nosi ubranka na 74 a na dworek ubieramy się tak: to ubranko, które ma w domciu na to buciki, apodenki, kurtałka cieniutka i czapulka Teraz mała bestyjka kiedy nauczyła się porządnie siedzieć i przesiadła się do spacerówki to za nic na świecie nie chce leżeć. Dziś uśmiałam się z niej gdyż widziałam że jest spiąca już okropnie (miała taki mętny wzrok) i próbowałam ją położyć a ona nic tylko ciągnie się do góry. Więc mówię do bra jeśli tak ci wygodnie to siedź i w pewnej chwili widzę że ona "leci do przodu". Podniosłam małą główkę i co widzę?... oczywiście Agulek śpi - na siedząco oczywiście
I wogóle biedne takie to moje dzieciątko. Cierpi przez te wstrętne ząbaczyska. Dziś przeszła już samą siebie tak chciała "ulżyć sobie i podrapać" się dolnymi jedyneczkami w te górne aż przygryzła sobie dziąsełko i krewka się pokazała Ale za to wyszła już dwójeczka
Gwen zgadzam się z Tusiołkiem że to trzydniówka była i oczywiście na poczatek wychodzą dolne jedynki ale czasem może być inaczej. Kolejne ząbki to górne jedynki a Aga ma dwójki (jedynki idą dopiero)
Tusiołku kaszki mleczne są tak dobre że Ola jada je codziennie
miluczek
Fri, 15 Apr 2005 - 21:13
Simsonku, ucałuj biedną, cierpiącą Agusię.
Menada, jestem w totalnym szoku . Honia jest debeściara.
Gwen, u mojego chrześniaka pierwsze wyszły górne jedynki i dwójki, potem dopiero jedynki dolne. Dziwnie co?
Bart nosi ciuszki na 80, ale to długaśny egzemplarz.
Diabełek
Fri, 15 Apr 2005 - 21:20
Tusiolku, jak dobrze, że masz mozliwośc porozmawiania z mądrymi lekarzami i sie zdobyta wiedzą z nami dzielisz!!!!
Trzymam kciuki, zebyprzy powrocie do nabiału nic sie Bartusiowi nie działo!
My zawsze mała ubieralismy dosyc cienko... dzisiaj na spacerku miała podkoszulkę-body, bluzę z grubej bawełny (taka z meszkiem), ogrodniczki jeansowe (z flanelkową podszewką), kolanówki i butki. Pod ręka był wełniany sweterek, ale nie było potrzeby go zakładać. Rączki były gorace, podobnie jak całe ciałko, bo babcia kontroluje! Jak małej jest za gorąco to rozkopuje kocyk i kładzie sobie nóżki na oparcie od spacerówki i tak śmiesznie wyciaga szyjkę . Jak sie zmęczy głosnym zaczepianiem wszystkich, to grzecznie zasypia - ale trzeba ja troszke przewrócic na boczek.
Gwen, Natasia od jakiegos czasu spi na brzuszku ( a była wrogiem takiej pozycji!), ale nie ma poduszki w łózeczku, więc nie obawiam sie, że cos sie moze jej stać - tylko ona i kołderka! zreszta zasypia totanie rozkopana, więc kołderka tez nie jest groźna. A co do hustawki, to ja bym poczekała naz mała będzie pewnie siedziała.
Paulo, Tusiolku, nasze wakacje na razie zapowiadają się przez tydzień w... Miedzyzdrojach. Właśnie dzisiaj sie dowiedziałam. Byc może pojedziemy na początku czerwca - mam do wykozystania firmowy barter dla siebie i małej. Troszke daleko do Gdańska... , ale moze w sierpniu.... jeśli bedziecie mogły jakos "podskoczyć" do Kurortu Gwiazd to byłoby super! a moze, któraś z Was wybiera się tam przed sezonem?
Paulo! no to chyba dobrze, że zmieniasz pracę?! czytałam kiedys na sierpniówkach, że byłas z niej bardzo zadowolona!
My dalismy dzisiaj małej na obiadek "pierwszą zupke jarzynową" - na ślicznych rączkach są suche liszaje... chyba tez marchewka...ale może tak jak pisze Tusiolek, czasami trzeba, bo inaczej dziecko zacznie traktować takie pokarmy jak alergeny? oczywiście jeżeli zmiany sa duże to odstawić, ale ... jutro na pewno nie marchewka, ale za parę dni powtórzymy. Całe szczęście u nas mała nie ma większych zmian, bo te na rączkach (te pierwsze, taka okropna czerwona, opuchnieta sucha, rybia łuska nagle po prostu zniknęła! to krem? dieta? diabli wiedza!) sa aktualnie malutkie, no i nigdzie więcej! jak dobrze, że za tydzień do alergologa... ciekawe co mi powie... bo ja tak po cichu postanowiłam od czasu do czasu dawać małej i jabłko i marchewkę - tak jak pisze Tusiolek, skoro te zmiany takie małe, to niech się organizm przyzwyczaja.
Paulo, jest jednak troszke obiadków bezmarchwiowych! my kombinujemy z zupka dyniową (Bobovita), dynią z ziemniakiem (Hipp), potrawka z królikiem (Hipp), ale jest Puree z indykiem jak nie jadła królika. Znalazłam cos jeszcze Hippa, ale teraz nie pamietam. Do tych obiadków dodajemy brokułki i mięsko królika, czasami dwa składniki na raz, czasami jeden. Jakos idzie to jedzenie, ale monotonnie.... fakt. No i od czasu do czasu cos z marchewką (ale qpy sa wtedy.... ble................!!!!! jak zabielany szpinak z ziarnami sezamu i cuchną........)
Paulo! moja siostra w dzieciństwie azs (do tego stopnia, ze dzieci w przedszkolu nie chciały się z nią bawić), astma (dwa lata podstawówkę robiła w sanatorium w Rabce), alergia na marchwe, jabłka, babnany, nabiał, sierść, pyłki i co tam jeszcze nie pamietam! a teraz? kobitka zdrowa, śliczna i właśnie wyjeżdza do Włoch, do swojego mężczyzny.... na stałe...buuuuuuuuuuuuuu.....................................
Parasolko! no to dzieła!
Annaldo! cudnie! zuch chłopak! apetyt jak sie patrzy!!!
a Ty masz wyrzuty sumienia, ze się w kilku słowach nie potrafisz zmieścic....
Pa!Pa!
D&D-N
Diabełek
Fri, 15 Apr 2005 - 21:34
ja tu skrobię sobie pomalutku, a wy tyle napisałyście!!!
Menado! jestem pełna podziwu! a jak tam spotkanie z Super Wazną Osobą?
Simson! buziaczki dla Agulki!!! te ząbale.... no ale jak tu potem bez nich jadac chrupki kukurydziane?!
U nas ubranka 68/74, zależy od firmy. Nawet jeden bodziak 62 jest super!
Simson
Fri, 15 Apr 2005 - 21:37
Miluczku Diabełku dzięki za wsparcie psychiczne . I właśnie Diabełku bez tych ząbali to nie byłoby jej chrupeczek
menada
Fri, 15 Apr 2005 - 21:41
Dziękuuję Diabełku, spotkanie wypadło raczej dobrze, w dodatku okazało się, ze znaja się z moim szefem z czasów studenckich
Mój mąż właśnie wyjeżdża do Zakopanego, połazić z kumplem po górach.
Teściowa pojechała na weekend do Pragi, a przyjaciółki pracują cały weekend
Gwendoline
Fri, 15 Apr 2005 - 22:16
Tusiolek uspokoilas mnie dziekuje .I widze ze wszytkie to przeszly
Ale jestem ciekawa jaki cel ma taka choroba ?? normalnie juz nie moge sie doczekac zabka !!!!!Jak ja wam zazdroszcze. Jakie sa objawy ze to juz nie dlugo ?? ona juz slinila sie od 2 miesiaca zycia i miala biale dziaselka a tu tak sie to ciagnie
menada Honia pewnie radosna ze swoich nowych odkryc .
Diabełek masz racje kolderka tez nie grozi )
Ale dlaczego ona tak wyje jak polezy na brzuch dluzej ?? kurna ze tez ona ma to raczkowanie w glowie by sie nauczyla siadac , hihihi
Umnie zawsze ten sam problemz ciuszkami , ona jest taka grubiutka w brzuchu ze rekawy za dlugie a reszta idealna i musze kupowac 80 .
Uzywa ktoras z was siedzonko do wanny ?? boniewiem czy mam kuic
Gwendoline
Fri, 15 Apr 2005 - 22:23
menada to znaczy bedziesz miala kobiecy weekend ??
menada
Fri, 15 Apr 2005 - 22:25
Tak Gwen, tylko ja i Honia
Uuuuu, jaka sygnaturka
mamanatalki
Fri, 15 Apr 2005 - 22:30
No nie, Mennago Honia jest niesamowita-brak mi słow
Diabełku co tam iędzyzdroje dawaj do trójmiasta-tu można spotkać takie gwiazdy że ho ho jedna dzisiaj wyleciała w mini po pępek bez rajstop aż mi moje resztki włosów stanęły dęba
Simson współczuje...ale Natalce też wyłazi ząbek i maruda się zrobiła wieczorami
Tusiołek ta kaszka o której pisałaś jest także od 5 m-ca (Natalcia ją uwielbia). Nestle kaszka mleczno-ryżowa - bardzo szybka w przygotowaniu i naprawdę smaczna - polecam
Diabełek a Nataszka to lubi brokuły??? Moja jak powąchała to wpadła w taki szał że teraz to te słoiczki omijam szerokim łukiem...
Miluczek aż mi się wierzyć nie chce że synuś ma 80 cm !!! Moja podobnie jak Diabęłka 68/74 ale 80 mając pół roku niebawem faktycznie długaśny a tak na marginesie to ja napewno cię znam (pooglądałam sobie zdjęcia w październikowo-listopadowych i na 100% musiałyśmy się kiedyś sotkać-tylko pytanie GDZIE???)
Jutro jadę kupić niuńci kurteczkę
Diabełek
Fri, 15 Apr 2005 - 22:35
Gwen, to Ty?! no, no, no!!! ale Kobitka z Ciebie!
kupilismy siedzonko-leżaczek, ale mała nie chce leżeć! teraz tylko siedzenie wchodzi w grę, w kąpieli również... no chyba, że tatko trzyma, a mam myje włoski wtedy łaskawie pozwoli sie lekko przechylic do tyłu! i wcale jej nie przeszkadza woda spływająca po buźce! prycha sobie tylko tak smiesznie i zamyka oczka.
Niestety na basenie nie ma miejsc.... tzn są, ale tylko w godzinach przedpołudniowych w dni pracujące, na weekendy wszystko zajete do ... września..... . Jest jeszcze jeden basen, ale tam dopiero od 10mca.... No to zostaje nam dalej wanienka!
22.54 a mi sie jeszcze spać nie chce?! chyba weekend idzie!!!
MamoNtalki, nie wiem czy lubi... ale zjada , na razie jeszcze nie pluje jedzeniem, ewentualnie kręci główką i mówi cos na kształt "nie, nie". No ale przy pomocy ksiazeczki o hipopotamku zjada wszystko - trzeba tylko podzielic sie ze zwierzątkiem ! a że trwa to czasem 45 minut...cóż.... ja tez podobno wyczyniałam cuda przy jedzeniu - widać to rodzinne . A najlepiej jak karmi Tatulek! nawet buźka jest czyściutka! takie tam weekendowe , rodzinne obiadki...
No, no, Miluczku, 80?! to jacy Wy jesteście wysocy????
Magdula
Fri, 15 Apr 2005 - 23:23
He,he, dla nas 80 powoli robi się za małe , ale z nas grubasy, że ho ho
Choć są też ciuszki rozmiar 74 i są dobre
miluczek
Sat, 16 Apr 2005 - 10:08
CYTAT(Diabełek)
No, no, Miluczku, 80?! to jacy Wy jesteście wysocy????
Mąz ma 186, a ja 173 cm. Ale niektóre ciuszki na 74 tez są dobre, chociaż bardzo rzadko.
Tusiol
Sat, 16 Apr 2005 - 10:16
Słuchajcie od rana siedzę i czytam o kaszkach. Jakie są i na czym szykowane.
Donoszę. Bobovita to juz wiemy na wode lub mleko. Są też te od chyba 10 miesiąca mleczno-ryżowe.
Nestle:
Kaszki ryżowe od piątego miesiąca smakowe do przygotowania tylko na mleko. Kaszka ryożowa bezsmaku, kleik ryżowy i kleik kukurydziany na mleko (też bez smaku). Kaszka ryżowo-kukurydziana bez smaku na mleko. Kaszka mleczno-ryżowa bezsmaku na wodę (nie dla dzieci podejrzanych o alergię na białko mleka krowiego). To są rzeczy od 5 miesiaca. Jest jeszcze kaszka do picia taka gotowa z kartonika.
10 miesiąc:Kaszki mleczno-ryżowe na wodę smakowe. Kaszka 8 zbóż na mleko. I gotowe kaszki z kartonika.
Dzieci z podejrzeniem o alergię mogą jeść te wszystkie na mleko, bo mozna szykowac je mlekach hypoalergicznych albo na mieszankach mlekozastępczych. No ale nie mogą tych z mleczno-ryżowych, bo wiadomo.
Według tej mojej pediatry mogę dawać kaszkę mleczno-ryżową (na wodę) zamiast gołego mleka. I to w zupełności zastępuje jeden mleczny posiłek. Pewnie, że można kupić taką na mleko. Tylko chodziło o to, żeby nie trzeba było bawić się już szykowaniem wcześniej mleka i kupowaniem sztucznego. Tylko kaszkę na wodę i mamy gotowy mleczny posiłek.
Ale się rozpisałam o kaszkach. Ale w którymś momencie zakręciłam sie z nimi, węc musiałam posprwdzać i napisać. Wtedy chyba lepiej kumam .
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.