Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rĂłwnolatki > rok urodzenia 2005
ponieważ osiągnęłyśmy w wątku piękny wynik 100-u stron niniejszym wnioskuję (i od razu realizuję postulat ) o założenie nowego wątku, a Panią Moderator Amanię proszę o zamknięcie starego (bo ja chyba - pomimo, że go zakładałam - zamknąć nie mogę).
Dobrze prawi, wódki jej dać!!!!!!!!!!
Dać, dać, tylko w jakimś "cienkim" drinku, bom karmiąca jeszcze
w nawiązaniu do naszego starego wątku : tośmy se pofiukały
To ja byłam, oczywista, tylko mię wylogowało
wątek zamknięty
zakończenie miałe rzeczywiście niezłe fiuuu fiuuu CYTAT(amania) zakończenie miałe rzeczywiście niezłe fiuuu fiuuu :lol: Też tak myślę- fiuu, fiuu... Ja też chcę drinka CYTAT(akuka) To ja byłam, oczywista, tylko mię wylogowało :shock:
to od tego fiukania CYTAT(agawa) Ja też chcę drinka
Ha, cza było postulować o zamknięcie wątku to może by ci cosik skapło............ CYTAT(dori) CYTAT(agawa) Ja też chcę drinka Ha, cza było postulować o zamknięcie wątku to może by ci cosik skapło............ PS. Sama se zrobię
a ja jem pączka
a Matylda kula się po podłodze tak się umiejętnie kula, że potrafi się dokulać tam gdzie chce, w związku z czym ma w nosie pełzanie raczkowanie tym bardziej no i policzki ma coraz częściej i coraz bardziej czerwone aha, najlepsza zabawka ostatnich czasów to plastikowa butelka po soku Tymbark - kolorowa i też się kulać potrafi CYTAT(amania) aha, najlepsza zabawka ostatnich czasów to plastikowa butelka po soku Tymbark - kolorowa i też się kulać potrafi :wink:
hehe a Kacperka ulubione zabawki to: - buty w przedpokoju, które T. notorycznie zapomina włożyć do szafki - piloty, tudzież telefony - DVD, a konkretnie pokrętło, którym wystarczy pokręcić, żeby włączyć sprzęt i znajduje się ono na wysokości ok. 25 cm nad podłogą Na dodatek jest połączone z TV, więc albo włącza TV, tym samym wyłączając mi radio, którego akurat słucham, albo zmienia oglądany aktualnie program - nie muszę chyba pisać o paproszkach wszelkiej maści, które czasem się "niechcący" spaproszkują na podłogę... wypatrzy je natychmiast, po czym po chwilowej kontemplacji tychże - lądują w buziaku acha - zastanawiam się nad umocowaniem w tym roku choinki - jak to zrobić, żeby Kacperek jej na siebie nie ściągnął...? ufff, na razie tyle, jak coś jeszcze zaobserwuję - napiszę CYTAT(akuka) CYTAT(amania) aha, najlepsza zabawka ostatnich czasów to plastikowa butelka po soku Tymbark - kolorowa i też się kulać potrafi :wink:
hehe a Kacperka ulubione zabawki to: - buty w przedpokoju, które T. notorycznie zapomina włożyć do szafki - piloty, tudzież telefony - DVD, a konkretnie pokrętło, którym wystarczy pokręcić, żeby włączyć sprzęt i znajduje się ono na wysokości ok. 25 cm nad podłogą Na dodatek jest połączone z TV, więc albo włącza TV, tym samym wyłączając mi radio, którego akurat słucham, albo zmienia oglądany aktualnie program - nie muszę chyba pisać o paproszkach wszelkiej maści, które czasem się "niechcący" spaproszkują na podłogę... wypatrzy je natychmiast, po czym po chwilowej kontemplacji tychże - lądują w buziaku To ja się pod tym podpiszę. A do tego: - zabawki kota- różnego rodzaju sznureczki, piłeczki i takie inne - klucze, które w momencie nieuwagi rodzicielki chetnie lądują w buzi - budziki i kalkulatory- najlepiej świecące, grające, duże - gazety i książki - butelki- te szklane również, a jakże - płyty cd i opakowania po nich A najlepszym miejscem do zabawy jest okolica kuwety kota i zimne kafelki w przedpokoju , najlepiej szarpie się za kable od komputera i moje włosy, wspina po fotelach i szufladach i goni biednego kota. A choinka to będzie duży problem.
ooo, szarpanie włosów uwielbia zwłaszcza przy karmieniu
i potrafi się dokulać do szafki na telewizor i wyciągać kasety i płyty z dolnych półek no i gazety spod stolika też wyciąga rozwala z rozkoszą i w ogóle wszystko rozwala, drze i gniecie z rozkoszą taka jest rozkoszna
melduję się!!!
dori, ja też szukam rozwiązania jak nie karmić w nocy... i kurtka wodna mimo prób i wycia po kika godzin skapitulowałam i dalej karmie... w dzień ze 3-4 razy i w nocy do bólu-doslownie (co 15 minut czasami, bo waćpan śpi z sutkiem w buzi) co do prezentu- dla miśa kupimy coś grającego/jeżdżącego- widziałam takiego kowboja na koniku firmy TOLO, jak się go łupnie to jedzie konik i wydaje taki odgłos paszczowy i jeszcze są takie maty- że jak łupniesz rączką w zwierzątko to taki odgłos słychać (tudzież melodyjki itp zależnie od maty)- to kosztuje ok 40 zł (niecąłe) więc myślę że fajne będzie babcię i dziadka o dresik poprosze bo sie kurczą ( tzn misiek wyrósł) a ja 2 kg schudłam, ale nie jestem taka laska jak dori jeszcze to nic wam nie wkleję ale nadal chodze na aqua-aerobik i jestem strasznie zadowolona )))) a tak wogóle strasznie bym chciała się z wami na żywca spotkać.......... co do ulubionych zabwek misia- oprócz komórki, butów w przedpokoju, moich nóg w skarpetkach, nóg martusi, wszystkich nawet najciupińszych śmieci na podłodze, kompaktów i komputera (+myszki i klawiatury), to u nas jest jeszcze PIŁKA- michaś rzuca nią zza głowy jak zawodowiec, piłka jest z kauczuku , ciężka dość, średnica ok.8cm.
ooo, szeleszczące gazetki - jak najbardziej, tudzież ciąganie za włosy - pasjami, także ciągnięcie kabelków wszelkich i kontemplowanie światełka przy właczniku komputera, z zamiarem wyłączenia go
Acha, zimną terakotę w kuchni uwielbia... choinkę postawię na niskim stoliku i chyba żyłkami umocuję do ścian (karniszy, żyrandola). Taką większą mam - z tego stolika, to już prawie pod sufit sięgnie.
już masz choinkę???
ojej ja nawet nie myślę jeszcze o kupnie choinki.. zresztą chyba nawet nie widzialam jeszcze w gdańsku... my na razie robimy z martusią kartki świąteczne
Dominika to najbardziej lubi uwieszać się na mnie
Ma ulubionego misia z którym śpi, a bawić się lubi najbardziej tym co ma w akurat Weronika. CYTAT(sandraw) już masz choinkę???
ojej ja nawet nie myślę jeszcze o kupnie choinki.. zresztą chyba nawet nie widzialam jeszcze w gdańsku... sandraw, no co ty... na razie się tylko zastanawiam gdzie ją postawię i jak zamocuję (coby Kacper na łeb sobie nie ściągnął) - jak już będę stawiać A ubieramy choinkę zwykle w wigilię rano, albo wieczorem poprzedniego dnia. A poza tym mamy sztuczną, więc już jest w piwnicy CYTAT(Małgorzata) a bawić się lubi najbardziej tym co ma w akurat Weronika.
a u nas odwrotnie - jak tylko Kacperek czymś się zajmie, to Julka już natychmiast zabiera mu z ręki. Nie to, że ona chce ona mu POKAZUJE jak się tym bawi Muszę stać na straży sprawiedliwości
Co do choinki to myslę, że kupimy niedużą w donicy- taką chyba trudniej przewrócić. Ale co z bombkami i resztą. Plastikowe
A tak wogóle to chciałabym już święta CYTAT(agawa) Co do choinki to myslę, że kupimy niedużą w donicy- taką chyba trudniej przewrócić.
Ale za to można się w ziemi pogrzebać, a może nawet najeść CYTAT(Gośka z edziecka) CYTAT(agawa) Co do choinki to myslę, że kupimy niedużą w donicy- taką chyba trudniej przewrócić.
Ale za to można się w ziemi pogrzebać, a może nawet najeść eee, donicę to można obwiązać, np. czymś dekoracyjnym - w sumie to nawet lepiej, bo wilgoć lepiej będzie trzymać = igiełki później odpadną , ALE: ja po pierwsze primo mam sztuczną, a po drugie primo lubię choinkę długo potrzymać w domu (do lutego... ), a NIE lubię igiełek sypiących się przy każdym subtelnym "przemknięciu" mojej starszej latorośli. Tegorocznych zabiegów młodszej (latorośli) zresztą też by pewnie żywa choinka nie wytrzymała... agawa - alternatywą dla plastikowych bombek (oczywiście w zastępstwie szklanych) mogą być: - słomiane (modne), - własnoręcznie zrobione (z braku starszej latorośli ), np. z piórek (bardzo modne, i politycznie - na czasie ). - słodycze (kaloryczne ), u mnie będą, nawet już pierwsze czekoladki zakupiłam, w kształcie klasycznych bombek, maleńkich kuleczek i samochodzików. No, ale słodycze musiałabyś wysoko zawiesić, żeby Weronika nie sięgnęła
U nas słodycze zawsze wiszą na choince. I Marysia nawet na nie nie spojrzy. Za to ja....
Będzie w donicy na pewno- u nas od wielu już lat żywą choinkę mamy. I właśnie zawsze tą (tę ) donicę jakoś dekoruję. I taka choinka dłużej wytrzymuje. A zeszłoroczna to nawet w ogródku moich rodziców teraz rośnie.
CYTAT Ale za to można się w ziemi pogrzebać, a może nawet najeść
Mam kilka kwiatków w dużych donicach i na szczęście pomysł wykorzystania ich zawartości w celu konsumpcyjno- rozrywkowym Werce do głowy jeszcze nie wpadł. Więc jest szansa, że donicą choinki też nie będzie się interesować. Akuka dzieki za pomysły. Na pewno skorzystam
Ja zawsze zakładam na donicę (tę donicę agawa ) takie ozdobne cuś, podobne do serwetki tylko z dziurą na pień i nacięciem, oczywiście w bożonarodzeniowe motywy.
W tym roku choinkę kupimy maleńką, bo na święta w góry jedziemy. Ale obowiązkowo w donicy i potem oczywiście wkopiemy ją w ziemię, chociaż jak dotąd to wszystkie takie wkopane nam usychały Jezu, dziecko mi dzisiaj zanęło o 20:30 i jeszcze w to szczęście nie zdążyłam uwierzyć
Cześć dziewczyny!!!!!!!!!!
Julka ma wirusowe zapalenie krtani. Pojechaliśmy prywatnie do lekarza i obeszło sie bez antybiotyku, Ma inhalacje z mucosolwanu i leki homeopatyczne...... Jak na chorą to nawet nieżle rozrabia...... Ziemie z doniczki wyjada szarpie mnie za włosy roznosi bratu klocki zwala zabawki z półek uwielbia pilota i komórki ostatnoi dorwała sie do pigmentu u koleżanki i zaczęła go zjadać, bużke miała zieloną ojjjj, dziewczyny, jak ona rozrabia................... ALe ja lubie to jej rozrabianie, lubie..... Ja czuje sie już lepiej....katar mi przechodzi...... Ale zmęczona jestem i chyba zaraz wybiore sie do łóżka......
a pro po świąt to już sie doczekać nie moge
Uwilebiam
Dużo zdrowia dla Juleczki
A, dziękuje Aga już jest naprawde lepiej.......
Byłam dziś w sklepie zamówiłam sobie kreacje na Sylwka.... Na górze gorset z zakrytymi ramionami, na dole spódnica, rozszerzana do dołu....czarne z nakrapianym srebrem na gorsecie do tego szal z czarnego tiulu....będę miała za tydzień, powinnam mieć.... Choinka u nas będzie stała w takim miejscu do którego Julka nie dojdzie(mam nadzieje, ). Na Święta wyjeżdżamy do mojej "kofanej teściowej". Obok w domu mieszkają dziadki mojego ślubnego, przyjedzie też ciotka, więc z teściową mam nadzieje będe miała niewielki kontakt.....ale za to póżniej zabierzemy ją do nas żeby z dziećmi na sylwka została.....ale ja już będe na swoim terytorium, więc dokuczać mi nie będzie(mam nadzieje).
Po raz pierwszy w nowym watku... Mam nadzieje, ze u Was jest lepiej niz u nas.
Asik wlasnie konczy kolejny antybiotyk - we wtorek kontrola. Wydaje sie, ze jest lepiej, ale jezszce przedwczoraj wydawalo mi sie, ze objawy powracaja. Wrocilam do pracy i niestety znow powracam na zwolnienie - Kuba ma ospe! W czwartek poszedl do przedszkola a w piatek go wysypalo. Kiedy to sie skonczy??? Najgorsze, ze wczoraj buiedaczek nie mogl zasnac z bolu od tego swedzenia. W koncu przejrzalam leki i podalam mu syrop, ktory lagodzi swedzenie - chyba pomoglo bo po jakims czasie zasnal a rano juz go nie swedzialo. Jutro mialam jechac z Asia do poradni preluksacyjnej - zobaczymy jak to nam wyjdzie. Boje sie, ze i ona zlapala tego wirusa, jesli tak to zachoruje pewnie ze 2 tygodnie po Kubie. Chyba lepiej byloby miec oboje naraz w kropki.
Kurcze, Amo jak nie urok to sraczka....ogromniaste buziaczki dla was
Julka dziś miała okropną noc. Płakała, płakała i jeszcze troszke płakała....dlaczego? Nie wiem....może ząbki????
Oj Amo współczuję. Trzymam kciuki, żeby te choróbska już Was opuściły.
A Weronika dzisiaj prawie nic nie spała w dzień. Wieczorem była tak zmęczona, że padła już po 18. Ale ze zmęczenia to tak płakała, że nie mogłam sobie rady z nią dać. W biegu ją kąpałam, przebierałam, karmiłam a ona ryczała jak syrena. I nic ją nie było w stanie uspokoić. A ja wiem dlaczego nie spała. Dzisiaj, jak ja byłam w pracy, byli u nas teściowie. Oni Werkę kochają bardzo, gwiazdkę z nieba by jej dali, ale zawsze robią tle wokół hałasu i szumu. Dziecko biedne nie miało czasu się wyspać i chwilę odpocząć. Jednak wolę jak moja mama się Weroniką opiekuje
Oj, dziewczyny a u nas szpital....
Od wczoraj wieczora Julka zaczeła tak jakby się gorzej czuć. Stan podgorączkowy, dziś od rana marudna niesamowicie. Adrianek wrócił ze szkoły z gorączką 38,6. Wieczorkiem pojechliśmy do pani doktor, no i grypa. Julka krtań ma już zdrową, ale zaraziła sie od Adusia grypą, prawdopodobnie wszystko ją boli tak jak Adrianka i dlatego tak płacze cały dzień. Mamy leki homeopatyczne i sie leczymy..... A ja cały boży dzień sama z dziećmi. Mój mąż wróci jutro z pracy dopiero o 18.00, boszzzzz trzymajcie za mnie kciuki zebym jakoś dała rade....... No dziś w nocy grasuje pan z długą siwą brodą. Adriankowi przyniesie sanki, marsjanki, geś komputerową i słodycze. A Julka dostanie od niego pierwszą lalke (taką szmacianke) i książeczke. A-HA, zapomniałam wam napisać wygrałam aukcje na allegro i już w tym tygodniu Julka będzie jeżdzić na chodziku fischera..... tak sie ciesze!!!!!!!!! No i jeszcze jedno, Julka w końcu ropbi kosi kosi, a raczej bije brawo..... Ps. zdaje mi sie czy dziś werka i Asia wkroczyły w 11 miesiąc???? Jeśli tak to wszystkiego naj....... A swoją drogą to jestem ciekawa które z naszych dzieci "przedreptają roczek"????
Matylda na pewno nie przedrepcze ale szczerze liczę, że przeraczkuje
Amo, szczerze współczuję tych licznych chorób. Piszesz, że to kolejny antybiotyk u Asi?? Ja niedawno dałam Marysi pierwszy w jej życiu (z powodu paskudnej skóry), bo nie było wyjścia, ale to już duża baba. A czy Asia musi dostawać antybiotyki? Po nich jej prawdopodobnie spada odporność i choroby jeszcze bardziej atakują... Matylda za to po wizyce u dziadka, który ma kota, dostała katar. Ostatnio miała katar, po tym jak odwiedziły mnie dwie zajome, z których każda ma po 2 koty, także mogę chyba już być pewna, że kotów musimy unikać. A tydzień temu byłam z nią na badaniu krwi (na Ige całkowite) i przysłali panią anastazjolog, bo nie potrafili znaleźć u niej żadnej żyły. Ta anastezjolog też się zresztą naszukała, ale w końcu wkłuła się jej w stopę i dosyć długo czekaliśmy, aż zbierze odpowiednią ilość. A Matylda nawet nie jęknęła Agawa, jak na razie znam tylko jedną mamę, która woli zdecydowanie zostawić swoje dziecko z teściową Ja z moją zaczynam zostawiać starsze dziecko, także Matylda ma jeszcze trochę czasu Wszystkim chorym maluchom życzę żeby dostały od Mikołaja duuuużo zdrowia!
Przykr jak dzieciaczki choruja. mam nadzieje (pewnie nieco plonna), ze to juz ostatnie choroby w naszym lutowym watku.
Bylam dzis z Asila na kontroli. Wszystko w jak najlepszym porzadku. Mamy jeszcze podawac syrop przeciwalergiczny do konca grudnia a po odstawieniu zobaczymy jak bedzie. Zachorowala mi dzis niania. Dobrze, ze jestem akurat na zwolnieniu... Obiecalam porobic pare materialow do pracy - mam nadzieje, ze sie uda z dwojka dzieci na glowie.
Aha, AMANIU, ta wiedzma na fotce to Ty? Bo okrutnie mlodo wyglada - tak gdzies koncowka gimnazjum jak dla mnie...
CYTAT(amo) Przykr jak dzieciaczki choruja. mam nadzieje (pewnie nieco plonna), ze to juz ostatnie choroby w naszym lutowym watku.
no więc, niestety nie ostatnie... trafiło i nas Po dramatycznej nocy Kacperka (duszności) dziś wezwałam lekarkę i tak: Kacper - ostre zapalenie krtani (na razie na syropach, bez antybiotyku, w razie pogorszenia po 3-4 dniach ma dostać Zinnat) Julka - zapalenie tchawicy i infekcja górnych dróg oddechowych Na szczęście na razie żadne nie ma słyszalnych zmian w oskrzelach - wirus jakiś paskudny się przypętał - i oboje mają leczenie bezantybiotykowe. Oby tak zostało. Oprócz tego mnie i małżona bolą gardła buuuu Julka do końca tygodnia ma być w domu. Mam nadzieję, że będzie lepiej...
Akuka dla dzieciaczków
Wogóle dla wszystkich chorych U nas już lepiej, Adrian już wstał z łóżka, zaczyna funkcjonować, temperatury już nie ma. A ja najbardziej bym chciała, żeby Julce katar przeszedł.......buuuuuuu.....
Jakie Wy wszystkie biedne jesteście. Strasznie współczuję i trochę mi głupio, że u nas do tej pory Weronika tylko raz katar miała. Trzymam kciuki za dzieciaczki. Choróbska- wynocha
Amaniu na tym zdęciu to ty? Bo ja tam widzę nastolatkę
A Matylda ma nadal katar. Dzisiaj byłam u lekarza, bo w nocy kaszlała. No ale osłuchowo ok, gardło czyste, gorączki brak
a`kaszle prawdopodobnie dlatego, że jej na leżąco ta wydzielina zalega wprawdzie podłożyłam nam pod głowy stos poduszek, ale widać muszę z nią spać zupełnie na siedząco już się boję nocki akuka, widzę że u ciebie jeszcze gorzej... dużo zdrowia dla wszystkich potrzebujących! aha, na tym zdjęciu to jak najbardziej ja może ta czapka tak odmładza bo stara baba ze mnie, a już za parę miesięcy przestanę być dwudziestoparolatką CYTAT(amania) bo stara baba ze mnie, a już za parę miesięcy przestanę być dwudziestoparolatką :cry:
no wiesz, STARA??? Ja dwudziestoparolatką przestałam być prawie trzy lata temu... A staro się nie czuję
No i u nas nie ciekawie Dominika kaszlała w nocy, byłam w zeszłym tygodniu we wtorek u lekarza, wszystko w porządku, lekarka zasugerowała, że może za ciepło, za sucho no to przez następne noce pokuj nawilżany itd. Dominika ciągle kaszlała, w tym tygodniu poszłam znowu do lekarza i już niestety nie było tak ładnie, lekarka stwierdziła, że słyszy flegme tuż nad oskrzelami, mała dostała antybiotyk (już w nocy nie kaszle) i do kontroli w poniedziałek. Njgorsze że nie mogę na spacery chodzić, bo gdyby była ładna pogoda to tak na pół godzinki to i owszem ale za oknem ponuro, deszcz kropi
Echo, echo, echoooo...
a wiatr i zamieć hula po opuszczonym wątku... U nas jeszcze choroby... mam jednak nadzieję, że już w poniedziałek Julka pójdzie do przedszkola. Kociowiku już obe dostajemy od tego jej siedzenia w domu. I na dwór nie można wyjść . Dziołchy, co u Was?
To echo to chyba właśnie przez te choróbska. Dziewczyny z nimi walczą i czasu nie mają na Maluchy.
A u nas dobrze. Wszysyscy zdrowi. Weronika podnosi się i staje przy wszystkim co się do tego nadaje (lub nie ). Powoli zaczynam przygotowania do świąt. W tym roku Wigilia będzie u nas, więc dużo pracy na mnie czeka- przede wszystkim brudne okna, przez które mało już widać. Dzisiaj trochę pojeździliśmy za prezentami. Dori - jak zakończyła się sprawa z Allegro? Buziaczki dla Wszystkich
Dziś Lidka skończyła 9 miesięcy. Ale baba! Jest trochę zakatarzona i kaszle, ale ogólnie nie jest źle.
Łazi przy wszystkim co się nadaje do podparcia. Jak chce się szybko przemieścić, to zasuwa na czworakach. Dziś nauczyła się robić "brawo". Super sobie próbuje trafiać łapką w łapkę. Daje buzi! Można paść! Na hasło "daj buzi" otwiera paszczę i wywala język. Oczywiście dokładnie wyliże delikwenta. Niestety zupełnie przestała gadać. Tak pięknie mówiła "ma - ma", "ba - ba", a teraz nic kompletnie! Pewnie bardziej się rozwija ruchowo i na tym jest skupiona. Nocki dalej są bardzo różne. Czasem prześpi całą, a czasem wstajemy np. od 3 - ciej co chwilę... A to Lidka: Jeszcze dosypia po spacerze: Z siostrą:
matko u nas też szpital..
dzieciaki maja taki katar co im spływa i kaszlą koszmarnie. Ale w oskrzelach nic nie śłychać, więc na razie nie jest tak źle...... eurespal wit c to coś co ładuję w maluchy- michaś nienawidzi eurespalu no ale michaś wymęczony tym choróbskiem a jutro moja martunia ma kinder-party na placu zabaw z okazji poniedziałkowych, 5 urodzin ale będzie się działo!! a po południu babcie i dziadki przyjezdżają już 2 torty zrobione stoją w lodówce- jeden bezglutenowy i dtugi zwykły a jak mi martusia dzielnie pomagała!!!! michałek podnosi się na kolanach i "maszeruje" kawałek, wstaje przy wszystkim, ale niestety często pada... nie robi kosi kosi ani brawo, tylko papa i to jak ma dobry humor Życzę zdrówka!! ps. wczoraj byłam w kappahlu i sobie na poprawę humoru kupiłam 2 bluzeczki i spodnie i czuję się w nich piękna
Aronko, śliczne kobietki! Mój mąż to potwierdza
ojej, więcej jutro napiszę, bo mała jeszcze nie śpi duża zresztą też nie
Oj....witajcie dziewczyny witajcie...
Tak zaabsorbowałam sie tą sprawą z allegro, że nawet nie miałam siły tu nic pisać... Aga no z przesyłką to już moge sie pożegnać, gość naciągnął więcej osób na dzień dzisiejszy jest nas 7 oszukanych. Kurka, ale wiecie co tak bardzo chciałam kupić jej ten chodzik, nawet chyba wam pisłam, njo i w końcu naskrobałam kase, wygrałam licytacje, i po chodziku pozostał tylko wydruk z banku , że poszedł przelew. Oj szkoda, że tak oszuklał moje dziecko. No ale cóż są ludzie i ludziska...... No a poza tym to dzisiejsza nocka do bani. Julka od 0.30 do 4.00 nie spała, popłakiwała, podsypiała i znowu płakała i tak w kółko....jestem wykończona.... U nas nadal chorobowo. Julka ma katar, którego nie możemy sie pozbyć. Adrianek kaszle, ale już jutro idzie do szkoły, bo cały tydzień nie chodził.A czuje sie już o niebo lepiej... Aronko, Lidka rewela....a jej siostra....cudne śliczności masz w domku. Będziecie musieli ich pilnwać jak oka w głowie jak dorosną. A jakie śliczne oczęta mają. Ja tak bardzo chciałam żeby któreś z moich pociech miałao oczy po tatusiu(piwne) ale nic z tego......w mamusie poszły..... Moja Julka musi być non stop pod kontrolą bo jeśli spuści sie ją choć na chwilke z oka to na przykład naje sie pigmentu.....
Sandra, czasami taka mała rzecz a cieszy!!!!!!Nie?
A ja wczoraj kupiłam suknie na sylwestra Może jutro zdjątko jakieś podrzuce.... CYTAT(amania) Aronko, śliczne kobietki! Mój mąż to potwierdza
Dzięki! A skoro jeszcze mężczyzna tak twierdzi... Dori, mnie z kolei zawsze bardziej podobały się niebieskie oczy. Miałam nadzieję, że chociaż jedna odziedziczy takie po mamusi... Niestety. Dori, u nas też kolejna nocka nieprzespana. Od 1.20 to właściwie nie było spania. Wstawanie co chwilę. Nie wiem, co się dzieje. Od 5 - tej bolała mnie głowa i miałam dość. Nie mam już siły. Akurat dziś mam wolne, ale jutro wstaję do pracy i aż się boję, co będzie. Kiedy to minie? Myślałam, że dziecko w tym wieku śpi w miarę normalnie (z Natalią nie było takich problemów), a tu jest coraz gorzej. Pociesza mnie chociaż trochę to, że nie tylko Lidka tak daje w kość. Trzymaj się, Dori! To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|