Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rĂłwnolatki > rok urodzenia 2004
Dziewczyny może w nowym wątku wiosennym więcej będziecie pisać
coś faktycznie tu cicho, wszystkie zapracowane albo na wiosennych spacerach
zgłaszam się!
zapracowana
Gosiu ja niecierpliwie czekam na wieści od Ciebie.
My znowu walczymy z choróbskiem Kajtek gorączkuje do 39 stopni. Wczorajszy dzień prawie cały przespał. Byliśmy dzisiaj u lekarza i to podobno taki wirus panuje. Zresztą nawet synek mojej siostry też tak właśnie gorączkuje, a poza tym to nic takiego mu nie jest. No i u nas to samo.
Jalla dużo zdrówka dla Kajtusia. Syn mojego kolegi z pracy też to przechodzi, widać ten wirus powszechny na wiosnę.
Biedny Kajtuś
Ewka zaczęła wkońcu uczyć się innych wyrazów niż rzeczowniki np "mał" mały, "oć" choć, '"cem" chcę. Nareszcie.
Pomęcze was zdjęciami
Oglądają BE Galileusz sprzątałyśmy balkon, nie widać ale buźka i łapki są czarne nasz niedzielny spacer po bezdrożach
Ewa cudna I jak zgodnie bajke z Pikiem ogląda
Dużo zdrówka dla Kajtusia Wczoraj Honia po kąpieli zaczęła prosić "sejek, sejek". Nie wiedziałam o co chodzi, więc dałam się jej zaprowadzić do.....lodówki oczywiście chodziło o SEREK Honia jest fanem serków homogenizownych
meldujem siem wiosennie (nareszcie)
niestety zapracowana na całego,na nic nie mam czasu,wszystko robię w biegu a wygląda na to,ze będzie jeszcze gorzej bo zmiany o których pisałam "w zimie"(hihi ) dotyczą tego ,ze zostaniemy z dziewczynami całkiem same,bez niczyjej pomocy: babcia wyjeżdża więc nie będzie odprowadzać Niuni ani odbierać Isi no i nasz Tatulek dostał propozycję pracy za granicą,jeśli sie zdecyduje (a wygląda na to,ze tak) to jedzie zaraz po świętach jak ja sobie poradzę z dwójką maluchów całkiem sama i do tego jeszcze praca to ja nie wiem zupełnie ,całe szczęście,że nie pracuję w weekendy ale i tak co np.z wakacjami??? zdjęcia Ewuni śliczne,moze postaram się o psiaka bo strasznie tęskno mi do naszego Dżekusia,no ale wtedy psiak całymi dniami byłby sam w domu a to też niedobrze Kajtusiowi przesyłamy moc zdrowych fluidów oby wirus poszedł precz jak najszybciej zmykam bo znów piszę "nielegalnie" tzn.z pracy
To ja Was szukam a Wy tu siedzicie!!!!!
U nas wiosna na całego! Całymi dniami buszujemy na podwórku z koleziankami i kolegami A wraz z wiosną zakwitły nowe ząbki i mamy ich już 16 Wczoraj zostawiłam moje pociechy same w domu, wracam a tu okna pomyte i balkon posprzątany Anisia troszkę naburmuszona bo wszystko chciała robić co tatuś a nie wszystko się dało, no i upierał się by czapka była na głowie a oczywiście Anisiowa głowa nie miała na to ochoty Ale się cieszę że świąteczne mycie okien mam już z glowy!!! Bo pewnie by sie i tak skończyło na pozostawieniu ich brudnych No nie mam na nic czasu Gosiu ja z butami też mam zawsze problem , na styk się boję, większe sie boję już kilka fajnych widziałam ale ciagle się zastanawiam jaki brać numer Dziewczyny ile dajecie luzu stopkam waszych dzieci??? Gosiu! To masz przez sobą bojowe zadanie sama jestem ciekawa jak to będzie! Trzymaj się!!! Zdrówka dla Kajtunia! Buziaki dla niesamowitej Ewci i Honi!
hm,hm problem bucików też mnie frapuje a owszem ale Delfuś odpisać to chcialaś chyba Pauli
nie pomogę w bucikowych frasunkach bo sama mam z tym kłopot,najlepiej kupuje mi sie sandałki i to takie,zeby nóżie-paluszki bylo widać fajnie,że okienka macie pomyte,Delf mam dla ciebie propozycję-wypożycz mi męża w celach mycia okien oczywiście,nie jest tego dużo,nie a u mnie chęci brak i czasu i sil a jak tam u was porządki przedświateczne? bo u mnie to krucho...
aha ,zębów też mamy 16 z tym,ze 4 dopiero od niedawna,górne i dolne trójki dopiero co się wykluły (dolne jeszcze nie całe)
z tym,ze dziąsła napuchnięte miała od lipca ubiegłego roku(oglądajac je p.doktor stwierdzilą,ze wyjdą najdalej za 2 tyg.-wyszły dopiero teraz czyli po ok.pół roku,hihi)
Kinga chora. Właściwie to nie wiem czy to jakieś choróbsko czy zęby (trójki są w trakcie wyłażenia). Już minionej nocy spała niespokojnie, rano nie obudziła się sama i nie chciała mleka co do niej zupełnie nie podobne. Jak dobierałam ją od teściowej bardzo marudziła, a w samochodzie zaczęła przysypiać (ostatni nigdy jej się to nie zdarza). Gdy dotarłyśmy do domku po 17 zwymiotowała, drugi raz koło 19. Całe popołudnie spokojnie przesiedziała przytulona na zmianę do mamy i taty. Niestety nie dała sobie zmierzyć temperatury, dopiero gdy usnęła zmierzyłam termometrem dousznym, wyszło 37,4. Wiem, że niby powinnam odjąć 0,5 stopnia, ale wg mnie jest bardzo rozpalona tak na jakieś 38 stopni.
Dzwoniłam do pediatry, jak tmp. Przekroczy 38 mamy podać paracetamol w czopku. Mąż już był w aptece i kupił, jeden czopek to 50mg, a ja mam jej podać 125mg – mam jej dać 2 i pół czopka ?? Przepraszam, że się tak rozpisałam. Magdula Ewcia superaśna. Menadko jak fajnie macie z tym, że Honia może wszystko jeść i sama świetnie wie czego chce . Gosiu to faktycznie spore zmiany się szykują. Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło po Waszej myśli. Silna kobietka jesteś więc na pewno dasz sobie radę, chociaż tęsknota na pewno będzie dokuczać. A o wakacje martwisz się w związku z przerwą wakacyjną w żłobku ? Delfuś a nie mogłabyś wypożyczyć męża Albo chociaż podesłałabym swojego do Twojego na nauki mycia okien . Co do porządków, ja na przyszłą środę i czwartek (mąż na czwartek ) wzięłam sobie urlop na wielkie sprzątanie właśnie. A powoli już wieczorkami różne drobiazgi robię. Najgorsze to mycie okien, brr.
CZeść dziewczynki
Postanowiłam zajrzeć do Was, zobaczysz jak się miewacie i coś napisać Widzę, że nie jest za różowo, szczególnie u Menadki Bardzo ciężki czas ma za sobą, same troski Doczytałam już, ża mama Menadki nie ma tej strasznej choroby i cieszę się bardzo! Menadko, kochana, teraz czekam na dobre wiadomości o Twoim nieposłusznym Tacie! Gosieńko, Wy tez, widzę, nie za wesoło macie. Sporo dylematów. Ciężkie zadanie przed Wami. Gosiu, a nie myślałaś, żeby razem z mężem pojechać? A w ogóle, na długo on jedzie? Mój mąż chce, byśmy wyjechali razem, jak skończę studia. Bo tutaj kiepsko nam się wiedzie, jesteśmy ciągle zmuszeni prosić o pomoc rodziców. A mi to przeszkadza Paula, współczuję chorej Kingi Bardzo dużo wirusów rozmnożyło się po zimie, w wiosennym ciepełku i atakują, dziady~! 125 mg to nie jest za dużo dla 1.5 roczniaka? Tak mi się kojarzy, że Igorek w tym wieku dostawal 80 mg czopki. Ale może się mylę Choć może nie będzie potrzeby, zeby dawać Kindze paracetamolu. Delfinko, zazdroszczę Wam tych porządków, macie już trochę z głowy. U nas szyby zarośnięte brudem, głownie odciskami małych linii papilarnych Może w sobotę podejmijemy okienne wyzwanie Luzu w stopkach dzieci mają na palec. Tzn. jak w zapiętek założonego buta wchodzi mój palec wskazujący, but jest dobry. Wyczytałam gdzieś taką metodę i do niej się stosuję. A buty jakie kupujecie dzieciom? Przed czy za kostkę?
Krzemuś fajnie, że do nas zajrzałaś . Przyznaje się, że ja ostatnio zarzuciłam podczytywanie „Haremu” . A co tam u Was ?
Co do paracetamolu to taką dawkę zaleciła pediatra na 10,5 kg wagi Kingi, Igorek pewnie dostawał mniej, bo on zawsze był chudzinka, chociaż Kinga też do grubasów nie należy. Ale chyba jednak paracetamol nie będzie potrzebny. Przed chwilą mierzyłam tmp. 36,6 wg termometru dousznego, wg mnie (a dokładnie mojej dłoni przyłożonej do czułka) jakieś 37 – 37,2. Czy to, że temperatura sama spada jest dobrym objawem ? Buciki obowiązkowo za kostkę. Kinga teraz chodzi na zajęcia rehabilitacyjne, bo często chodziła na paluszkach także buciki z usztywnianą piętką konieczne.
A co u nas?
Zacznę od siebie Pracuję, wciąż studiuję, i w wolnym czasie przebywam z dzieciaczkami moimi Przemęczona jestem troszkę, ponoć schudłam dość mocno Zaniedbuję swoje domowe obowiązki ale na szczęście moj kochany mąż mnie wyręcza i pomaga ile może. Mam z nim jak w raju Tym bardziej, że więcej jest w domu niż ja. Ale to się wkrótce zmieni, bo znalazł sobie nową pracę Rzuci w końcu kolej i dziwne godziny pracy i przeniesie sie do zakładu obok naszego bloku I w końcu pojawi się szansa na jakis rozwój, lepsze zarobki, awans może za jakis czas. Bo na kolei szkoda gadać. Moje dwa zuchy sobie rosną, broją, kochają się i w ogóle są cudne Hubi jest drobny - lekki kurdupelek Powtarza wszystko co Igor, czy jeśli idzie o mowienie, robienie czegoś, nierobienie Troszkę mówi, choc gdyby nie Igor, mowiłby chyba więcej Dalej leje w pieluchy - tu akurat nie chce nasladowac Igora A Igorek w końcu zaczął powtarzać wyrazy, co nas bardzo cieszy Choć i tak, z tego co czytałam, niektóre nasze sierpniaki mówią więcej niż moj ponad 2.5 letni starszak Na razie tyle pisaniny wystarczy I pochwalę się moimi maluchami, tzn. kilka zdjęc pokażę Igor ranny Hubi zimowy Na razie dwa, bo cos mi serwer padl
Paula, lekarka na pewno lepiej obeznana w dawkach leków niż ja
Myslę, że spadek gorączki to dobry objaw, bo przecież największa gorączka jest chyba w nocy. Oby to bylo jakieś przejsciowe zaziębienie. Kinga to takie samo chuchro jak Hubi, on waży 11 kg w ubraniu Obydwaj chlopcy moi to bysiory, nie ma co A rehabilitacja? Pomaga na Kingowe stopy? Co do mojego bloga, nie przejmuj się, ja też zaniedbałam. I to bardzo. Nie chce mi się na razie pisać. Chyba przechodzę kryzys wieku średniego, bo niedawno dotarło do mnie, że 30-tka za troche mi stuknie.
nie,nie takim dzieciom top juz koniecznie 125 mg.mniej moze nie dzialąć !!!!
tylko nie daj 2 i pół czopka,są po 50 ,po 80 i też 125 mg w jednym czopku,to taka dawka no,widzę Krzem ale odpowiem z pracy bo teraz to siuda do żłobka,przedszkola i pracy aha i jeszcze śniadanie
jestem już,przeczytałam i się wymądrzę (tzn.popiszę trochę)
Paula pewnie,ze dobrze jak gorączka spada,największa jest zawsze po poludniu,koło 17 i potem jak sie w nocy utzrymuje -znaczy,ze nie jest dobrze ale u Kingi spada i bedzie ok ! Krzem,jak ty to robisz,że przy dwójce oprócz pracy jeszcze studia ,podziwiam,podziwiam,podziwiam !!!!!!!!!!!! ja nie wyrabiam,dom troszku zapuszczony,hm,no trudno,coś za coś jakbym mogła to bym wyjechała razem z mężem ale niestety nie mogę,na razie jedzie sam jakbym miala taką mozliwość to (sorry jeśli obrażę czyjeś uczucia patriotyczne) uciekałąbym z Polski w te pędy,to co sie w tym kraju teraz wyrabia to mąż jak pojedzie to albo na 9 m-cy albo na 2 lata,zależy jaki kontrakt wszystko jeszcze przed nami,sami jeszcze dużo nie wiemy jest też opcja(pojawial sie wczoraj),ze nie pojedzie w ogóle,najbliższe dni wszystko rozstrzygną
Pozwolę sobie na małą prywatę przy kawce w pracy
Kinga w nocy jeszcze marudziła, ale temperaturę miała w okolicach 37 stopni. W środku nocy obudziła się i zażądała posadzenia na nocniku, poczym spała z nami, co nie zdarzyło jej się od bardzo dawna. Poranek także zaczęła od siku i słów „tatuszu mleko”. No i zaczęła rozrabiać. Także może już po wszystkim, a może to tylko takie „poranne ozdrowienie”. Poza tym dobre fluidki z forum też swoje robią . Moja mama z T. mają jechać do przychodni. A ja na 10 jadę na spotkanie, trzymajcie kciuki mam nadzieję, że zatwierdzę ostateczną wersję projektu. Krzemuś chłopaki wspaniałe. Jakbyś bliżej mieszkała to zarezerwowałabym jednego na narzeczonego dla Kingi . Ja też podziwiam za jednoczesne pracowanie i naukę do tego z dwoma maluchami w domku. Wiem jak to jest pracować i się uczyć, ale nie dałabym chyba rady mając w domu dzieciaczka, główne emocjonalnie, bo ja niestety z tych mocno przejmujących się. Słowa uznania należą się także mężowi. Gratulacje dla niego z okazji nowej pracy, trzymam kciuki za powodzenie w nowym miejscu. I jak fajnie bliziutko domu. U nas też tak było, że T. miał spory kawałek do pracy a teraz na piechotkę ma 5 minut, a że szefostwo do tego fajne to w razie potrzeby może wyskoczyć do domku. Gosiu trzymam kciuki, aby wszystko rozwiązało się po Waszej myśli.
Krzem, miło Cię widzieć
Dzielna z Ciebie kobieta Daj znać kiedy będziesz miała chwile we Wrocławiu, to pójdziemy gdzieś na kawkę Fajnych masz synków Jeden przystojniejszy od drugiego Gosiu, no to trzymam kciuki za pozytywne załatwienie kontraktu Paula, niech Kinga szybko zdrowieje Może to tylko przeziębienie, kiedy ja chorowałam Honia też miała temperaturę przez 1 dzień a potem tylko niewielki katar. Wczoraj Honoratka nie chciał iść od Niani, bo kopała łopatką ziemię w ogródku 2 dni temu kupiliśmy jej pociąg Little People: https://www.miki.com.pl/show.php?parent=29&id=3284 Tata i Honia bawią się aż miło (nie wiem, które bardziej się cieszy z zakupu ).
Włączyłam przed chwilą Kajtkowi płytę z angielskim i zaczęłam sama sobie podśpiewywać, a Kajtek do mnie: "cicho, angielski słucham"
Zreszą mamy częściej z niego niezły ubaw, bo np. mój mąż wyciąga rano z szafki buty, a Kajtek: "o jeju! takie duże buty". Miał się prawo zdziwić, bo tatuś nosi rozmiar 46. Kajtek już na szczęście tak nie gorączkuje. Dzięki za wszystkie dobra słowa Krzem, no w końcu się odezwałaś Chłopaki rosną
Cześć dziewczynki!
Gosiu no prawdę mówiąc nie mogę się dokopać gdzie czytałam o problemie butków, no nie widzę tego pomijam że internet dziś mi (chodzi jak slimaczysko i nie mam do niego cierpiwości )No ale skoro się pomylokowałam to przepraszam zwłaszcza Paulusie No włacha! Krzem TY mi normalnie z nieba spadłaś wiedziałaś kiedy się odezwać Fajnie że dałas ten myk z butami i wreszcie będę wiedziała jak dokonac zakupu i już 100 razy nie bedę Was o to męczyć A buty planuję za kostkę, przynajmniej takie Anisia miała zimowe i nosi teraz. No ale widziałam takie cudne sandałki ( nie za kostkę ) i nie wiem jak to się skończy Dobrze że męzunio pomocny!!! To najważniejsze! Bo samaj to faktycznie można się zaorać Trzymam kciuki za nową pracę i oby sytuacja Wam sie poprawiła!!! Medal wysłałam poleconym ( najpóźniej jutro powinnaś mieć ) za całokształt POdziwiam Cię również, bo widzę siebie jakbym leżała i kwiczała Co do wagi to Aniś też w ciuchach i nalanym pampku 11 kg wiec chyba nie jest źle Całuski dla chłopców!!! Pauluś buzialki dla Kinguni mam nadzieję że dzis już po krzyku A co z projektem, bo mnie paznokcie się już powbijały??? Co do mojego męża to oczywiście się zgadzam i już mam gotowe druki umów. Może nie powinnam Wam to mówić ale jest tam takim drobnym maczkiem napisane że w przypadku odmowy roboty samego wykonującego nie odpowiadam i nie ponoszę kosztów No ale na listę można się wpisać zobaczymy co z tego będzie Kurna dziś się wybrałam do dziecięcego sklepu gdzie mieli ciuchy po 10zł za sztukę a tu lumpeks Szkooooda bo tam kupiłam duzo fajnych ciuchów Anisi Trzebabedzie przeprosić zapomniany sklepik No i zamiast z ciuchami wróciłyśmy z konewką rozmiarów Anisiowych Niech ma swoją bo ciagle bitwa jest w domu przy podlewaniu kwiatków
no,to dobrze Delfuś z tymi umowami ale mam nadzieję,ze drogo nie bierzesz??
jak wam sie podoba powrót zimy??? bo mi wcale Isia sobie wczoraj oczko zatarła ,w związku z czym dawałm jej krople i na szczęście juz jest lepiej
Gosiu no pewnie że nie!!!
Co do oczu to u nas problem z wchodzącymi włosami. ostatnio Anisia jak tylko jest sama ściaga gumki czy spinki i wrzuca za wersalkę. Potem jej włosy ciagle wchodzą do oczu. Najlepszym rozwiązaniem byłoby ścięcie ich ale tego już nigdy nie zrobię. Albo grzywka od połowy głowy bo wszystko co z tyłu leci jej do przodu, mimo że grzyweczkę przecież ma . Tak wogóle to ja wydam fortunę na te akcesoria do włosów bo wiele jest schowanych i tylko Aniś wie gdzie A isie co tak wzieło? Śpiąca była? Co do zimy u nas nie jest źle, czasem wiatr dokucza ale nie wróciłysmy do grubych czapek, rękawic i butów. Raczej jest jesiennie, ale mam nadzieję że to prawda że to ostatni dzień z tych chłodniejszych! Dziś idziemy po buty, ciekawe z czym tym razem wrócimy
Dla Kinguni dużo zdrówka – mam nadzieję, że już będzie dobrze.
Krzem – muszę przyznać, że niezły kieracik sobie narzuciłaś. Ja ledwo wyrabiałam studiując i pracując z jedną Justynką, ale wtedy mieszkaliśmy z rodzicami, więc odpadało mi wiele obowiązków domowych i miałam dla niej opiekę na miejscu. Pod koniec studiów już mieszkaliśmy sami, ale ona była większa, a rodzice nadal pod ręką, bo w sąsiednim bloku. Mam nadzieję, że przetrwasz to wszystko. W każdym razie podziwiam. A chłopaki super. GosiuK – ja też wiem co znaczą wyjazdy męża bo u nas to tak od początku małżeństwa (Rany– to już 12 lat!) Tylko mój mąż wyjeżdża tak na 3-4 miesiące, w roku, ale i to jest męczące. Powiem tak, krótka przerwa odświeża uczucia i taki mały odpoczynek od siebie jest nawet dobry, ale na dłuższą metę to męczące i smutno. Zwłaszcza dzieciaki tęsknią. Pamiętam jedne samotne wakacje nad morzem z 4-letnią wtedy Justynką. Był tam taki tatuś, który mieszkał w naszym pensjonacie i bardzo dużo czasu poświęcał swoim małym córciom. A moja panienka patrzyła na niego z zachwytem, jak szaleje z dzieciakami, a potem wieczorem płakała za tatą. Mnie się serce krajało. Teraz mój mężulo też wyjeżdża po świętach i już się martwię co będzie z Amelką. Bo on, na co dzień jest w domu i się nią zajmuje. Mała jest do niego bardzo przywiązana, oj będzie rozpacz na pewno. Porządki świąteczne mamy w lesie. Ale cieszę się, że przynajmniej okna mi dopadają, bo u nas to już z dawien dawna obowiązek mojego męża. Miał umyć w tym tygodniu a tu znowu zima. Wczoraj się uśmiałam. Janusz usiłował „edukować” nasze dziecię. Amelka rozsypała kredki na podłodze i nie chciała ich zbierać. Janusz wziął jedną kredkę i poszedł z nią do kosza, mówiąc Amelce, że wyrzuci kredeczki i nie będzie już miała czym rysować. Na to Amelka ochoczo się poderwała, wzięła kilka kredek do ręki i zadowolona pomaszerowała do kosza na śmieci wyrzucać kredeczki razem z tatusiem – super zabawa. A tatusiowi edukacja nie bardzo wyszła - jak widać aluzje jeszcze nie dla niej. Acha butki kupiłam Bartki, zapinane na rzepkę i nad kostkę. Trochę drogo, ale ja jestem przeczulona na punkcie nóżek Amelki, a one mi odpowiadają (wszystko - prócz ceny). Pani w sklepie też kazała nam zastosować ten myk z palcem, tj włożyć bucik i jeśli z tyłu po dopchnięciu stópki do przodu wjedzie palec tj. bucik ma odpowiedni zapas.
zważcie na to ,że ostatnio coraz częściej wpadam do was nielegalnie,z pracy,jak mnie zdekonspirują to
Dagunia ty mnie normalnie nie strasz bo w ciągu tych 7 lat naszego małżeństwa,Piotr wyjechał najdłużej na 2 tygodnie,zeszłej jesieni to dziewczyny tak sie stęskniły,że ,a Isia to w pewnym momencie wywlokla zdjęcie taty z Niunią(z przedszkola,z zajęć ceramicznych) i wszędzie z nim latała(przypominam,że miała wtedy coś kolo 14 m-cy) i szła spać też z tym zdjęciem(jak z pluszowym misiem) nie wiem jak one na to zareagują,zwłaszcza,ze wyjeżdża też ukochana Babcia (moja mama,na pół roku) i to do niej ewelinka najbardziej jest przywiązana,Babcia jest u nas prawie codziennie bo odbiera małóe z przedszkoli uh,aż się boję myśleć Daguniu,mój mąż też prawdopodobnie zaraz po świętach pojedzie,no cóż będziemy się jakoś wspierać a butki to kupiłaś wiosenne? czy typowo juz letnie???? Delf,jako,że moje porządki spotkały sie z porządkami Daguni w lesie to podeślij męża,pliss,za każdą już nawet cenę a Isi oczko już ok,nie wiem czym sobie zatarła,może też włoski tak jak Aniś ? bo też już długie ma,związać jej nie baardzo chce bo się boję,zeby maluchy w złobku jej nie ciągły,hmm... dobra,kończę tę prywatę cześć pracy !
Delfinko dziękuję za kciuki. Niestety projekt nie zatwierdzony. Niby całokształt im się podoba, ale jeszcze by chcieli parę dodatkowych rzeczy. A już myślałam, że mam to za sobą.
Do tego intensywnie wietrzyli na sali konferencyjnej i dzisiaj boli mnie gardło. Dodatkowo jestem nie wyspana, bo Kinga bardzo niespokojnie spała. Niby nic jej nie jest, ale w nocy ma gorączkę i jest bardzo niespokojna. Jalla ależ Kajtuś mądrasek. Gratulacje Gosiu doceniamy konspiracyjne posty Ja też piszę często z pracy, ale u mnie nikt o to nie będzie miał ale, bo robię to gdy mam czas, a jak mam dużo roboty to często w domku pracuję. Dzięki za pomysł z „paluszkiem” przy kupowaniu butów. Może wreszcie jakoś nam to pójdzie. Ale i tak na zakupy pewnie wybierzemy się w przyszłym tygodniu jak Kinga wydobrzeje. Daguś, Gosia ja mogę powiedzieć z perspektywy córki, której tata pracował 15 lat za granicą. Z jednej strony strasznie tęskniłyśmy z siostrą, ale jednocześnie obie mamy z tatą świetny kontakt. Do tej pory, choć 30 już za mną potrafię usiąść tacie na kolanach (chociaż teram mam silną konkurencje w osobie Kingi ), przytulić się i powiedzieć, że go kocham. Wiadomo, że to nie tylko efekt rozstań, a raczej ogólna czułość panująca w naszym domu, ale myślę, że przez to, że tata być ciągle daleko bardziej przywiązywaliśmy uwagę do czasu spędzanego razem. A jeszcze jedno. Krzemuś pytałaś jak tam rehabilitacja Kingi. Właściwie to u Niuni ze stópkami wszystko jest ok, tylko dużo chodziła na palcach i po tych ćwiczeniach rzadziej jej się to zdarza. Drugą serię dostaliśmy, żeby utrwalić efekt.
Witajcie
Ja piszę legalnie, mimo tak wczesnej pory Skończyłam dziś pracę wcześniej, bo jadę do Wrocławia za godzinkę. I okazalo się, że cala rodzina gdzies zniknęła. I jestem sama w domku. Fajnie Bardzo Wam dziękuję za wyrazy uznania, choć tak naprawdę większe należą się mojemu mężowi, jego mamie, ktora codziennie do chłopców przychodzi. A takze dla mojego taty, cioci... Bez nich moglabym sobie tylko pomarzyc o studiowaniu. Większość rzeczy robi mój mąż tj. gotuje, sprząta, spaceruje z dziećmi itp. Moje obowiązki domowe wlasciwie zaczynają i kończą się na praniu Tylko w weekendy robię więcej rzeczy dając mężowi odpocząć I to dlatego daję radę Bo na studiach to, szczerze mówiąc, idę po najmniejszej linii oporu Paula, szkoda, że się nie udało z projektem Przecież kosztował Cię wiele czasu i starań A możesz napisać, jakie robisz projekty? Co do chodzenia na palcach, mowili Ci co jest tego przyczyna? Co do narzeczonych, mogę zaproponowąć Kigusi Igorka, bo Hubi już od dawna zajęty I też ma narzeczoną na odległość Gosiu, jeszcze troszkę pokospirujesz, a dojdziesz do takiej wprawy, że hoho - nikt Cię nie przyłapie Nie chcialabym być w Twoich butów i rozstawać się z mężem, szkoda, że teraz tak się dzieje, że aby żyć normalnie w miarę tylu ludzi musi za granicą zarabiać Mimo, że teraz nie możesz pojechać, niewykluczone, że za kilka lat wyjedziesz z dziewczynkami, prawda? My się caly czas zastanawiamy - mąż chce, ja mam dylematy Ale to i tak najwcześniej za rok. Trzymam kciuki, żeby u Was było dobrze, żebyś Ty szczególnie sobie poukładała nową sytuację! Menadko, bardzo chętnie się spotkam, ale to dopiero po świętach, w tym tygodniu mam ostatnie zjazdy przed świętami (hura ) Ten pociag rewelacyjny! Moje dzieci mają garaż Little People (pikuś przy tym pociągu) i przez pół roku był hitem, i co za tym idzie, przyczyną awantur Gdyby dopadli do pociągu, nie wiem, co by było Jalla, no co Ty o Kajtku piszesz to Godne podziwu! A ja się cieszę, że Igor "pić" nauczył się mówić Świetnie, że Kajtuś już zdrowy! Delfinko, czekam zatem na medal Ty mężusia chętnie wypożyczysz, tylko czy on o tym wie? Daguniu, w sobotę ma byc ok. 14 stopni i slonce. Wtedy męzus okna umyje Moj sie przedwczoraj zabral za okno, to najpierw Igor dostał histerii, że nie dostanie szmaty, a potem Hubi wyrwal rolety. I mężuś się wkurzył Dlatego my też w lesie. Za to w sobotę bierzemy się do roboty ( o ile mopsy pozwolą)
Krzemiuś no jasne... że nie wie!!! Toć dlatego ten druczek drobnym maczkiem
Pauluś no szkoda że jeszcze czekają Cię poprawki A Kingulek niech się nie wygłupia Świeta idą a jej się zachciało chorować Mam nadzieję że temperatura szybko Was opusci bo to przez nią dzieciaczki marudne Gosiu no i łoooo brzydko dziś u nas jak nie wiem Poleciałyśmy jedynie na zakupy i do domu. Aniś łapki zmarznięte mimo że miała rękawiczki Oczywiście butów nie kupiłyśmy nie ma jej rozmiaru kuuurna! Co do męża...a co tam, jak dla Ciebie niech będzie gratis ale tyyyylko okna, pamiętaj tylko okna ....no jak to przeczyta to nie wiem czy wekend bedzie udany Daguś ale się uśmiałam słodka Amelcia CYTAT(krzemianka) Jalla, no co Ty o Kajtku piszesz to :shock: Godne podziwu! A ja się cieszę, że Igor "pić" nauczył się mówić
Świetnie, że Kajtuś już zdrowy! Kajtek chyba rzeczywiście dużo gada, chociaż czasem muszę robić za tłumacza, bo np. "siedzi" to wcale nie oznacza siedzieć, tylko "Sąsiedzi". Chodzi mu oczywicie o bajeczkę. Natomiast dzisiaj wyskoczył z: "chemykem". Najpierw nie wiedziałam o co mu chodzi, ale dodał: "krecik" i dopiero zajarzyłam, że o bajkę "Krecik chemikiem". A zdrowy Kajtek chyba nie do końca, bo dzisiaj ma mega rozwolnienie. My po butki wybierzemy się chyba dopiero w sobotę. Wklejcie fotki butów jakie kupiłyście.
Ale fajnie!
Fajnie że jesteś Krzem! Nie ma co nowy wątek nam służy! Gosiu jeśli w pracy piszesz nielegalnie, to pamiętaj usuwać pliki cookie (Narzędzia, opcje internetowe, tymczasowe pliki internetowe, usuń pliki cookie). U mnie w pracy raz w tygodniu jest sprawdzany sprzęt , przy pomocy jakiegoś czarownego programu. Powstaje między innymi raport z korzystania z internetu, a tam adresy na jakie wchodzisz + data i godzina. Wyłapuje również używanie GG. Taki raport dostaje wraz z całą masą statystyk szefowa. Jak dotychczas niby nie czepiała się do nikogo, ale odkad wiemy o tych działaniach zacieramy po sobie ślady Moje mieszkanie jeszcze nie wie że będą święta Nie wiem kiedy będę polować na wiosenne buciki dla Ewy. Chyba wybirę się do Gemo bo tam mają duży wybór niezbyt drogich ładnych butków. Kajtek jest naprawdę niezły w mówieniu! Ewie rzadko się zdaża złożyć dwa wyrazy. Najczęściej słyszę "oć Aci" - "choć do Ewy" i to nie mówione do mnie ale do czterołapa .
Proszę jak nam dobrze zrobiło założenie nowego wątku .
Krzemuś w takim razie wielkie wyrazy uznania dla CAŁEJ rodzinki Igorek może być nawet jako blondasek bardziej będzie pasował do Niuni . Muszę jeszcze tylko z nią skonsultować sprawę . Ale mnie taki przystojniak bardzo pasuje na zięcia . Z chodzeniem na palcach to pani doktór określiła to jako nawykowe i dokładnej przyczyny nie podała, a ja nie wpadałam na to, żeby się dopytać Co do projektu w końcu pewnie go zatwierdzą, ale mi przy okazji zdrowia na trują, no ale „klient nasz pan”. A te moje „projekty” to oficjalnie u nas zwane „Analizy przedwdrożeniowe”, piszę projekty wdrożenia systemów komputerowych. Właściwie to tak średnio spieszy mi się z zatwierdzaniem, bo jak podpiszą trzeba będzie to wdrożyć, a wtedy to się zacznie jazda. No Magdula to faktycznie musicie się pilnować. Mojego komputera na szczęście nikt bez mojej wiedzy nie sprawdzi, bo mam notebooka . No ale i tak wszystko co przechodzi przez firmowy serwer jest do sprawdzenia, czyli nie tylko otwierane strony, rozmowy gg, ale także wszystkie maile. A ja dzisiaj po powrocie z pracy zastałam w domu niesamowitą niespodziankę. Podjeżdżam do domu, a tu w części dziennej nie ma firanek, okna umyte. Moja siostra z babcią podziałały i teraz zostały mi tylko okna w sypialni i w korytarzu
moje panny zakatarzone
niby nie bardzo ale z ostrożności nie pusciłam ich do przedszkoli,przecież święta za pasem a wraz z nimi tyyyle przyjemności-święta razem z dziećmi to dla mnie naprawdę duża radocha Magdula dzięki za rady,rzecz jasna ,że się kamufluję i nie tylko usuwam pliki ale też czyszczę historię dziewczynki właśnie zgodnie bawią sie w lekarza,Niunia bada Isię stetoskopem,w ogóle ostatnio fajnie się dogadują,jeżdżą jako pociąg po całym domu Paula ale masz fanie,ze okna pomyte,zazdroszczę Magdula a znasz jakąś stronkę z tymi butkami Gemo? co do słówek wypowiadanych to widzę,ze Isia jest leniuszek,Niunia w tym wieku dużo więcej mówila,no ale słyszalam,ze 2 dzieci póżniej mówią bo wyręcz ich rodzeństwo chociaż odkąd poszła do żłobka zaczyna cos tam sobie więcej mruczeć,łączyć dwa wyrazy zaskoczyła nas natomiast wczoraj jak szlismy ze żłobka,ona szła przodem (wózek jest przecież bee) z naprzeciwka szedł jakis obcy pan a ona do niego dzień dobry ,witam na co on zdjął kapelusz i odpowiedział:dzień dobry,kłaniam się śmiechu było co niemiara oczywiście tylko z naszej strony bo zarówno isia jak i ten starszy pan zachowali niezmąconą powagę dobra,idę robić śniadanko a potem do pracusi,dobrze ,ze dziś już piątek
Gosiu Isia bomba. Ależ mi się humorek poprawił, gdy wyobraziłam sobie tą scenkę z Isią i starszym panem
A ja znów niewyspana. Kinga kolejną noc budziła się i chciała siku, no i musiałam wstać i wysadzić szkraba. Potem jeszcze chciała do naszego łóżka, nie ustąpiłam, ale za to rano obudziłam się ze strasznie zdrętwiałą ręką, którą przez resztę nocy musiałam trzymać przełożoną przez szczebelki i trzymać Niunię za rączkę. Co do osiągnięć maluchów, ja po informacjach na wrześniówkach, że chłopaki rozpoznają kolory wczoraj też spróbowała. I chociaż specjalnie nie uczyliśmy Kingi kolorów (chociaż często mówię np. zakładając rajtuzki, że założymy żółte itp.) to gdy prosiłam ją żeby przyniosła mi żółtą, zieloną lub pomarańczową piłeczkę robiła to bezbłędnie . A wczoraj zadzwoniła do nas znajoma, byli u nas w sobotę z córką, która właśnie ma ospę. No i teraz zastanawiam się, czy te wszystkie gorączki itd. to nie wstęp do ospy, zobaczymy.
hej,melduje się na wiosennym wątku
tak się rozpisałyście, że nie mam kiedy przeczytać wszystkich zaległości cieszę się, że ten tydzień już powoli się kończy, bo nie należał do najlepszych...najpierw rozchorowała się nam Natalka, wymiotowała w nocy, później miała biegunkę, zresztą ta biegunke ma jeszcze troszeczkę i nie wiem co jej dawać, bo Smecty nie chce pić... dzisiaj mąż się rozchorował...zauważyłam, że Natalka ma coś nie tak z ząbkiem i zapisałam się z nią do dentysty na poniedziałek...a na dodatek w pracy zepsułam ksero, i teraz mam stracha iść we wtorek, bo nie wiem czy nie wyciągną względem mnie jakiś konsekwencji (choć z tym kserem po prostu miałam pecha, że zepsuło się akurta przy mnie ) mówie Wam mam dość...
Angie dużo zdrówka dla Natalki! Może spróbuj dać jej Enterol 250(saszetki) dzieci chętniej go akceptują. Kserem się nie przejmuj na pewno nie padło z twojego powodu, tylko poprostu miałaś pecha, że akurat przy tobie.
Gosiu Ewelinka jest niezła i jaka grzeczna! Butki nie są marki Gemo tylko sklep się tak nazywa. Szukałam czy mają swoją stronkę ale chyba nie. Paula może to jednak nie ospa. Gratuluje kolorów, chyba też pokusze się o przetestowanie Ewy
Gosiu zadzwoniłam do Gemo bo mnie ten brak strony zaintrygował No i oczywiście stronka jest ale po francusku , właśnie ją oglądam
https://www.gemo.fr/fr/default.html te pomarańczowe butki fajne są, tylko ciekawe jak to będzie z polską ceną https://www.gemo.fr/fr/collectslayette.htm albo te na dole: https://www.gemo.fr/fr/catalogue02.htm
A co tam, piszę dziś sama ze sobą
Byłam w Gemo. Butki śliczne. Nie wiedziałam które wybrać. Ceny niestety dokładnie przeliczone z euro na zł (w sumie czego ja się spodziewałam). Sandałki są średnio drogie - 60-80zł, natomiast takie bardziej zabudowane 90-130. Te pomarańczowe z linka powyżej kosztują 124zł (są jeszcze zielone, ciemno i jasno różowe). W poszukiwaniu niższych cen udałam się do Smyka i stwierdzam że poza dwoma modelami dziewczęcych blado różowych Bartków to nie ma nic godnego uwagi. Są sandały ale też takie jakieś niespecjalne. Jutro pojade do CCC, Baty i Akpolu może tam coś wynajde tańszego i ładnego jednocześnie, a jak nie wracam do Gemo - pewnie na tym się skończy bo mam te buciki wciąż przed oczami i trudno będzie zdecydować się na coś innego.
Angie, jak tam Natalka ? Zdrowieje ?
Gosiu, grunt to dobre wychowanie Brawa dla Isi !!! Paula, mam nadzieję, że to jednak nie ospa Magdula, po buty dla Honi wybieramy się kupić jutro BYłam dziś z Honią u koleżanki na spotkaniu z dzieciakami. Fajna sprawa Dzieci na początku trochę nieśmiałe, potem nieźle się rozbrykały jeszcze kilka zdjęć Honi zanim zapomnicie jak wygląda Honia ogrodniczka Honia reaguje na "uśmiechnij się" Honia i przyjaciele oglądają Teletubisie
Powtórzę się: Ula trzecie zdjęcie jest genialne
fajne butki też sie musze rozejrzeć tylko na pewno nie przed świętami bo czasu mi brak
Menadko,Honia jest po prostu czarująca,a jakie długie włoski już ma- nie macie z tym kłopotów? bo Isia ma krótsze i ciągle jej do oczu włażą,spinki i gumki traktuje tak jak Delfinkowa Anisia,koszmar jest też przy myciu główki Angie,mam nadzieję,że Natalcia szybciutko wyzdrowieje, Isia na mega przeziębienie,kicha,prycha,padła wczoraj na łóżko o 7 i spała tak do 7 rano z jedną przerwą na picie,dobrze,że wiedziona jakimś przeczuciem ubrałam jej wcześniej pampersa- bo,muszę się pochwalić-Eweliś jest już w dzień całkiem bezpampuchowa,nawet na spacer nie musi mieć tylko to przeziębienie mnie martwi bo jutro Niedziela Palmowa-Niunia zrobila prześliczne palmy w przedszkolu i to dwie specjalnie dla siostry i dla siebie"żebyśmy się nie biły,mamo" tak mówi a tu taki klops ! Paula nie martw się może Mała akurat nie złapała ospy a nawet jeśli to już przynajmniej będziecie mieć to z głowy-ale cie pocieszam,nie? ale naprawdę jestem zdania,że powinno się tą chorobę przejść w dzieciństwie a jak teraz zachoruje to w przedszkolu będzie odporna-jak moja Niunia-zachorowałą jak miała 8 m-cy i potem w przedszkolu byłspokój,wszystkie grupy przechodzily a ona nie
Menada, trzecia fotka - rewelacja
Nasze dzisiejsze: - na basenie - poczekalnia w przychodni (odpoczywamy po basenie) - zmęczony Kajtek na zakupach w Astrze (po basenie zazwyczaj śpi) A tu dwa tygodnie temu, jak szliśmy na szczepienie i w naszej przychodni Kajtek został wtedy zważony - 11900g. Wzrostu u nas nie mierzą, ale skoro dosięga do klamki i sam sobie otwiera drzwi, więc jest raczej wysoki.
My bucików dzisiaj nie kupiliśmy.
W CCC w Kauflandzie - dla chłopaków tylko sandałki. W Astrze były fajne Bartki za 104zł, ale na stoisku obok zobaczyłam bardzo podobne buciki Melania za 49,99zł, ale rozmiaru nie było. I wtedy już nie tak łatwo było wydać tą stówkę na Bartki. Menada, Delf, czekam na wasze bucikowo-zakupowe relacje, bo nie wiem, gdzie jeszcze jechać. Jak nie znajdę nic innego to pojadę po te Bartki. Już wiem, że rozm. 24, więc Kajtka nie muszę ze sobą ciągnąć. A tu przydatny link https://www.clpo.com.pl/stopa_prod.htm - lista producentów mogących używać znaku ZDROWA STOPA na niektóre wyroby.
Kupiliśmy butki
W CCC były śliczne i nie drogie buciki - Gufo ale beznadziejnie się zakładają (są jakby za wąskie). W Bacie nie było rozmiarów, a do tego te które mi się podobały kosztowały ponad 100zł. Znów więc kupiliśmy buty w Akpolu. Cena 70zł. Mariguita https://www.intermax.pl/summer2006/produkty/177_d.jpg strona producenta (można zamówić bezpłatny katalog): https://www.mariquita.pl/
Jalla czy aby na pewno Kajtek nie jest starszy? Ładny chłopczyk
Magdula śliczne te butki i gdyby były bez tego kwiatka i motylka to też by nam pasowały. Te Bartki, które mi się podobały też były w takiej kolorystyce. Zaglądałam na tą stronę Mariquita, ale dla chłopców to tam nie ma butów. To jest dyskryminacja ze względu na płeć!
CYTAT(Magdula) Jalla czy aby na pewno Kajtek nie jest starszy?
Byłam jeszcze niedawno w Deichmanie, ale nic ciekawego. Żałuję teraz, że nie kupiliśmy tych Bartków, bo jutro Kajtek pójdzie święcić palmę w zimowych butach. Rozmiarowo co prawda jeszcze są dobre, ale to ocieplenie z wełny owczej ... To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|