To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

psycholog/psychiatra

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

śmieszek
Dziewczyny, czy możecie kogos polecić?
Nie chodzi o lekarza dla dziecka
fifafo
ja znam bardzo dobrą panią dr psycholog danuta kossak ale nie miałm z nią do czynienia ze tak powiem leczniczo tylko raczej szkoleniowo ale ma wspaniałe podejscie do ludzi łatwo sie przed nią otworzyc nie słyszałm zadnej złej opini o niej jak cos dam na priw namiar
śmieszek
Aniu dziekuje, ale sprawa już nieaktualna
fifafo
moze sie jeszcze komus przyda
pozdrawiam Kasiu
joannazo
cześć
pomocy nie wiem jak się zachować czy iść z dzieckiem do psychologa czy nie. Dziecko poszło zo "O" w szkole dziś jest 24 września i zaczęło się.... płacz i rozpacz przy rozstawaniu na świetlicy (2 dni) a dziś już tak się rozszlochał, że nie chciał zostać w szkole nawet z panią (którą bardzo lubi). Czy ktoś był w podobnej sytuacji, jak rozwiązać ten problem? przeczekać? Iść do psychologa?.
Widzę, że tłumaczenie, system nagród i kar nie działa. Na świetlicy boi się pani, a wogóle boi się teraz już wszystkiego nawet jak zostaje na basenie musi mnie cały czas widzieć. Nie bijemy go absolutnie - tłumaczymy ale brak mi już cierpliwości i nie wiem jak podejść do dziecka. Nie wiem czy psychologiem go bardziej nie zniechęcę?. Zaznaczę, że pracuję i świetlica jest nieunikniona. POMOCY
Inanna
Joanna, idź do psychologa. Konkretnie żadnego dziecięcego nie znam, ale myślę, że jakbyś zadzwoniła do Centrum Profilaktyki i Edukacji, to tam Ci znajdą kogoś kompetentnego (oferta bezpłatna). Ja chodzę do centrum i jestem zadowolona.

https://www.profilaktyka.com/
izamr
Pewnie jest jakaś przyczyna. Moje dziecko bardzo, ale to bardzo płakało w swoim przedszkolu w wakacje. Była rozpacz (nigdy wczesniej nie płakał), dziecko, aż sikało w nocy. Dowiedziałam się dopiero 1 września, jak dzieci poszły do innego przedszkola. Po powrocie było: "Mamo jest ekstra - nikt tu na nas nie krzyczy". dopiero wtedy się otworzył i opowiedział jak panie się nad nimi wytrząsały (był system zmianowy w przedszkolu w wakacje - były różne panie, z różnych grup).
Porozmawiaj na zasadzie podpowiedzi (może ktoś krzyczy, może dzieci się śmieją, może rygor jest), może wyjawi przyczynę. Trzymam kciuki.
joannazo
cześć
wszystko jest ok. chdziło o "wrzeszczącą" panią na świetlicy. Porozmawiałam z kierowniczką świetlicy, przedstawiłam swoje argumenty i ona powiedziała, żebym dała jej szansę na rozwiązanie tego i problemu i o dziwo....udało się. Teraz słyszę od innych mam, których dzieci chodzą na świetlicę, że ten "wrzaskun" już tak nie krzyczy. Nie wiem czy tak już na stałe czy tylko chwilowo ale naprawdę jest popawa i przede wszystkim dzieci są zadowolone.
Jeżeli chodzi o basen to muszę mu tylko powiedzieć, że ratownik nie będzie krzyczała...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.