Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rĂłwnolatki > rok urodzenia 2004
No to nowy wątek założony , teraz do roboty ,brać się kochane do pisania :!:
własnie, własnie.... długie wieczory wiecej czasu moze wreszcie bedzie co czytac na marcowym watku
A dzisiaj faktycznie tak jesiennie się zrobiło .U was też?? Z mojego planu na wyjscie do lasu, nic nie wyszło . Byliśmy natomiast w Ikea ,tak bardziej popatrzec niz kupować Dla dzieci to faje miejsce na zakupy, bo można wejśc w każdy kąt ,tu porysować, tam poukładac klocki itp.itd. To jedyny sklep w którym moj Bartek nie marudzi no może poza typowymi sklepami z zabawkami i grami komputerowymi:wink:
A no jesiennie, jesiennie.
Meggi, skrobnij jeszcze do moderatora Skanny, żeby nam poprzedni wątek zamknęła, to się mylić nie będziemy. No i mogę Wam już powiedzieć o co chodziło. Otóż poszłam dziś na rozmowę do przedszkola, które mamy tu obok siebie. Kilka dni wcześniej pani przedszkolanka (z którą rozmawiałam przez płot) powiedziała, że mamy dużą szansę na dostanie się bo sporo dzieci nie przyszło. Ale dziś Pani Dyr. wyprowadziła mnie z błędu. Nie dość, że miejsc to wcale nie ma, wręcz przeciwnie, dzieci jest nadmiar. To jeszcze i tak pierwszeństwo ma rocznik 2003. zatem Kacper do września 2007 ma czekać. Do tego przepisy są tak chore i beznadziejne, że aż mnie szlag trafia!!! Jak się w lutym rozpocznie ten wyścig szczurów przedszkolny, a gdzieś koło maja rozpatrują papiery, to znów pierwszeństwo mamy nie my (czyli ja na urlopie a mąż na jałmużnie państwowej) a dzieci których oboje rodzice pracują. Ok., z jednej strony to logiczne. Ale co mają zrobić tacy jak my? Może ktoś powinien brać pod uwagę i „biedne” rodziny. Ach mówię Wam zdenerwowałam się. Ale najbardziej nie z samego faktu odmowy, ale z tego jak na to zareagował Kacper. Szedł ze mną taki szczęśliwy, że idzie do przedszkola. Miał w ręku swój mikrofon, a na plecach plecaczek. Jednym słowem przedszkolak całą gębą. Jak weszliśmy do pokoju Dyr. to Niuś elegancko powiedział „Dzień Dobry pani dyrektor”, potem się ukłonił i zdjął czapkę i położył na stoliku. Był bardzo, bardzo grzeczny. A jak usłyszał, że nie przyjmą go, to rzucił się na środku pokoju na kolana i do tego mikrofonu ze łzami mówił „proszę niech mnie pani tu przyjmie, proszę niech mnie pani zapisze do tego przedszkola, proszę, ja tu bardzo chcę chodzić. Proszę pięknie!!!”. Miałam nawet przez chwilę nadzieję, że to ją ruszy. No ale niestety, ona też przepisami obłożona. W sumie nie mam do niej pretensji, tylko mi dziecka żal bo miał taką nadzieję, że już niedługo będzie chodził do dzieci. Jak do domu przyszliśmy to powiedział, że tej pani już nie lubi, że głupia baba jest i że już mu się nie podoba to przedszkole. No i ma rację, niech stracą nie mając u siebie takiego wspaniałego dziecka. A kiedyś, za te ileś tam lat, jak Kacper będzie sławnym np. muzykiem i tancerzem, to powie „o a tu do tego przedszkola nie chcieli mnie przyjąć!” Buźki Ps. Będe jeszcze w 3-ech innych próbować a jak sie nie uda to do kuratorium oświaty uderzę!! Pewnie to też nic nie da, ale satysfakcję będę mieć. kurde, z głodu przyjdzie mi paść
No to trzymamy mocno kciuki za nastepne podejscia .Oby się udało.Po takiej akcji to Kacperek moze stracic chęć do wizyt w przedszkolu. Napisz jak wam poszło.
Myssiu mnie podobne spotkanie czeka w styczniu , chce zapisać Aurelke do przedszkola które jest obok szkoły Kasandry ,żeby mieć po drodze z zawożeniem i wogóle w fajnym miejscu jest to przedszkole . Byłam u pani dyrektor teraz we wrześniu , wstepnie zapytac , kazała mi przyjść w lutym jak będą zapisy , a powszechnie wiadomo ,że już na początku lutego nie ma miejsc , bo zapisuje się najpierw dzieci po znajomości , a potem resztę Więc bede nadgorliwa i w styczniu tam polezę, i juz
W Toruniu tez jest ciężko z wolnymi miejscami w przedszkolach , a zwłascza w tych prywatnych, we wrzesniu znaleźć miejsce dla dziecka to cud. Myślę ,że lepiej dla Kacperka będzie jezeli nie będziesz mu mówić o swoich planach , bo nasze maluszki to bardzo szybko się na coś nastawiają , a potem niestety ciężko wytłumaczyć ,że tak nie będzie. Aurelka tez ostatnio namawiana przez straszą siostre pytała kiedy pójdzie do "kokola"( czyt. przedszkole) narazie nie rozwinełam jednak tego tematu bo jak tu maluszkowi wytłumaczyć ,że dopiero za rok pójdzie, a nie teraz
W poniedziałek będę mieć Przedszkolaczka!!! Na początku na 5 godzin dziennie Już w nerwach żyję, co to będzie
Ale to inne przedszkole, nie to do któego poszliśmy na pierwszą rozmowę.
W poniedziałek będę mieć Przedszkolaczka!!! Na początku na 5 godzin dziennie Już w nerwach żyję, co to będzie
Ale to inne przedszkole, nie to do któego poszliśmy na pierwszą rozmowę.
no to super!! napewno będzie dobrze!!!!!
Melduję się i ja na nowym , jesiennym...
Gratulacje dla Kacperka przedszkolaka!Mam nadzieję, że w przedszkolu mu się spodoba i kiedyś to przedszkole będzie z niego dumne Ja raczej o przedszkolu dla Maksa jeszcze w tym roku nie myślę. Wprawdzie chyba będę musiała w grudniu pójść do pracy, ale do przedszkola go nie chcę jeszcze wysyłać. Po pierwsze boję się, że więcej będzie mi chorował niż do przedszkola chodził. Nawet teraz, jak siedzi w domu ciągle mi choruje. Teraz też jest chory. Przez trzy dni miał gorączkę i jak zwykle wylądowal na antybiotyku Po drugie, nie umie jeszcze dobrze mówić, dopiero niedawno nauczył się łączyć wyrazy, ale i tak trudno zrozumieć o co mu chodzi, bo mówi bardziej po swojemu niż po polsku. Bałabym się, że go nie zrozumieją... Chyba bardziej nastawiam się na nianię w domu, bo na pomoc mamy raczej nie mogę liczyć w związku z jej kłopotami zdrowotnymi i z tym, że mama w domu musi jeszcze opiekować się 85 letnią babcią. Po trzecie u nas też są problemy z przedszkolem i obawiam się , że nie znalazłabym wolnego miejsca. Poczekamy z tym do przyszłego roku.
witaj niki zdrówka życzymy Maksiowi
Ja myśle ze własnie jak pójdzie do przedszkola to przestanie ci chorować Tak było z moim Bartkiem . Natomiast ja mam duże obawy co do moiej Weroniczki teraz wcale nie choruje to pewnie zacznie w przedszkolu
Woanko, moja Agnieszka chorowała tak do 5 lat, a potem przestała. Myślę, że po prostu z czasem nabyła więcej odporności.
A ile latek miał Bartek jak poszedł do przedszkola? Weronice dajesz jakieś witaminki, czy po prostu tak sama z siebie jest odporna? Z Maksiem nic nie lepiej. Katar po pas, kaszel jeszcze większy. Temperatura nie spada... Biedny niuniuś mój , w nocy nie śpi prawie wcale, ciągle popłakuje. Latem był całkiem zdrowy i już myślałam, że w tym roku chorób nie będzie, a tu masz, znowu się zaczyna. Teraz żałuję, że nie pojechałam z nim w tym roku nad polskie morze. Trzeba było wyskrobać jeszcze trochę pieniędzy i pojechać, bo chyba nic tak pomaga jak przesycone jodem powietrze nad morzem. Tylko skąd wziąć na to wszystko kasę?
Bartek skończył 3 latka w sierpniu a we wrześniu poszedł do przedszkola ale juz wczesniej (w czerwcu chyba ) zaczoł chodzic do żłobka .I własnie w tym czsie zaczol coraz mniej chorować. Jako niemowlak chorowal właściwie na okrągło, ale teraz wydaje mi się że to dlatego że zawczesnie zaczoł dostawać antybiotyki a potem juz niebyło końca
Weronika z racji swojej wady serca miała często chorować Straszyli że niebezpieczne są dla niej zapalenia oskrzeli i płuc . Byłam przerażona pamietając ile stresu kosztowały mnie choroby Bartka. A tu niespodzianka , parę razy miała niewielki katarek , podwuższoną tęperaturę i tyle ,nie... raz dałam jej kilka dni jakis antybiotyk, (Bartek mniał anginę)bo pani doktor stwierdziła, ze też ma czerwone gardło Ale chyba niebył potrzebny . NIKI niedaje Weronice żadnych specyfików ,nie...wiosną często dawałam im Bioaron c i tyle.Teraz też chyba zaczne im dawac nie zaszkodzi :)No i przy Weronice z większym dystansem podchodzę do podwyższonej tęperatury (moze dlatego ze żadko ją miewa)z Bartkiem biegłam do lekarza zaraz nastepnego dnia Ale Mksio dobrze znosi choroby bo Bartek bardzo przeżywa każda chorobę , nawet ból brzucha (jeszcze teraz) myslę ze zaraziłam go swoimi lękami( paniką) A TERAZ PRZESYLAMY WAM WIRTUALNIE PORCJĘ NADMORSKIEGO JODU OD ZNAJOMEJ ZE SZCZECINA może zadziała
No dzięki Woanko, chyba zadziałało, bo Maks ma sie dzisiaj trochę lepiej.
Co prawda w nocy myślałam, że nie przeżyjemjy, tak kaszlał, dusił się, smarkał co pól godziny... Dziś katar trochę mniejszy, kaszle też jakby mniej, ale wszystko poza tym do kitu. Gorączka nie ustępuje i to mnie najbardziej martwi. Ale mam nadzieję, że jutro będzie lepiej, widzę małe światełko w tunelu. Tak, zgadzam się z tobą, ze jak się zacznie podawaźć antybiotyki, to nie ma temu końca. Organizm coraz bardziej się przyzwyczaja i nie potrafi poradzić sobie z infekcją. Inna sprawa, że Maksio cały czas zapadał na anginy bakteryjne, a przy nich bez antybiotyku nic się e nie poradzi. A i ja po tym jak kiedyś Maksio stracil przytomność po drgawkach gorączkowych nie reaguję zupelnie normalnie i trzeżwo>Ciągle się o niego boję i nie mogę zapomnieć jak przestAŁ ODDYCHAĆ OD ZWYKŁEJ WYSOKIEJ GORĄCZKI...Dlatego teraz każdą chorobę przeżywam wielokrotnie, choć wiem, że powinnam podchodzić do tego spokojniej.
Niki bardzo dobrze cię rozumiem szczególnie jesli przeżyłas coś takiego ja i bez takiej sytułacji ,na każdą chorobę Bartka reagowałam rozstrojem żołądka A szczególnie obawiałam się nocy bo sama musiałam czuwać ,dlatego wolałam zawsze wczesniej pójść do lakarza .Gorączka podono nie jest czymś złym w chorobie tylko trzeba pilnowac żeby nieybła zbyt wysoka ale to tak łatwo się mówi
poraz kolejny ślemy pozytywne fluidki do Maksia , mysle ze teraz napewno pomogą
Zdróweczka dziewczynki dla maluchów, żeby zdrowiały!!!
A ja się teraz nieco stresuję i denerwuję, bo właśnie szykuję dziecku wyprawkę do przedszkola. Worek, kapcie, kilka par majtek i spodni na zmianę, bo pieluch nie będzie tam nosił. No i tatuś wziął urlop nawet, bo Kacper go poprosił, żeby też razem z mamusią odprowadził i przyprowadził go z przedszkola. No to zmykam, kładę dziecko spać, bo rano wstajemy. Idziemy na 8-mą. I odbieramy go po obiedzie, czyli ok 13-tej. Buziaczki
No i Kochane, stało się, poszedł Niusieczek do przedszkola!!! Wracaliśmy z mężem smętni A Kacper jak tylko tam wszedł powiedział do męża, że możemy już iść bo on tu będzie sam, bez nas. Przebrałam go i popędził do dzieci i zabawek. Dostał szafkę ze znaczkiem kurczaczka. Jak na szpilkach będziemy czekać do tej godz 13-tej.
Buziaczki
Ale masz super żadnego płaczu, histerii ,swietnie ja pamiętam ze na początku byłó strasznie głownie przy rozstaniu.
Gratulacje dla dzielnego Kacperka !!!!
Witam Kochane
Znalazłam chwilkę na kilka słówek. Zabiegana jestem ostatnio , jak wiecie chodze na zajecia w ramach projektu mama wraca do pracy. Jestem bardzo zadowolona, wyszłam do ludzi. Zajęcia bardzo budujące no i mogę wreszcie podszkolić angielski, pięcioletnia przewa językowa zrobiła swoje. Pozatym od miesiąca jestem przeziębiona i nie moge tego zwalczyć. Bartuś bardzo fajnie zaadoptował sie w przedszkolu, jedyny problem to nie jedzenie. Może macie jakies rady na niejadki. Myssia super że udało sie z przedszkolem , a do którego poszedł? Wszystkim chorowitkom życzę zdrowia Całuski
Ale odważny i dzielny chłopak z naszego Kacperka. Brawo, brawo!
Napisz potem jakie maluszek z przedszkola przyniosł wrażenia. Agniecha moja , tak samo jak Kacper, poszła do przedszkola z wielką ochotą i entuzjazmem. Tyle jej nakładlam w głowę o tym przedszkolu, że już nie mogla się doczekać. Entuzjazmu starczyło jej na trzy dni, a potem zaczęły się płacze i marudzenia. Po prostu włączyła się tesknota za domem , ale z tym sobie szybko poradziła, choć przez pierwszy miesiąc chlipala troszkę przy pożegnaniu. Najgorsze było jednak te leżakowanie i z tym sobie nie poradziła aż do zerówki. Zawsze były mniejsze lub większe protesty.[/b]
Pierwszy dzień w przedszkolu
- w górnym lewym rogu, za stołęm wystaje mała główka (nie ta czerwona, bo to krasnal na drzwiach:) ) , to właśnie jest Niusio - tu jak widać Dziewczynki to go szybko przyjęły do swojego grona Ogólnie pierwszy dzień super, majtki suche, dziecko zadowolone, panie go chwaliły wszystkie, z panią dyrektor na czele Dziś jak go zaprowadziłam to mówi "mamusiu zostań ze mną, ja nie chcę do przedszkola", ale jak poszedł na salę do dzieci to odrazu o mnie zapomniał Wczoraj odebrałam go o 13-tej, ale pani prosiły, żeby go o 12:30 zabierać bo dzieciom zasnąć nie daje, tylko chodzi i śpiewa. A Kacper powiedział, że on kołysanki śpiewał Buziaczki
Ha, ha, ha, Myssia , dobre!
Uśmiąłam się, masz pewno z Kacperkiem niezły ubaw z jego tekstów. Maksio z dnia na dzień zaczyna wreszcie więcej mowić i też mam czasami ubaw. Ostatnio zobaczyłam w gazecie reklamę fajnej komórki i mówię do męża, żeby mi taką kupił. A Maksio, który już właściwie usypiał wstał w łożeczku, wziął się pod boki i krzyczy: ' Tataa, mami haluu, kup, kup! Jak to dobrze jest ktoś, kto mnie tak wspiera.
Dziś było nieco gorzej. Było troszkę marudzenia i popłakiwania, ale to głownie dlatego, że jak Niusia zaprowadziłam to jeszcze jego ukochanej pani Małgosi nie było I znów mi dziecko powiedziało, że już się na mnie doczekać nie mogło A po drodze kupsko w majty zwalił i umyć go musiałam w domu w wiaderku bo ten cholerny piecyk wogóle nie chciał się już odpalić. No cóż, taki już mój los.
Buziaczki Ale jutro i tak Niuś chce iśc do dzieci. Głównie dlateo, że jutro RYTMIKA!!!
Wczoraj i dziś był straszny płacz jak go zostawiałam A do tego w nocy kataru dostał. Rano oznajmił, że jest bardzo chory i nie może iśćdo przedszkola tylko zostać z mamusią, leżeć w łóżku, oglądać MIsia Uszatka i jeść kinderki
No i katar ma taki, że jutro od przedszkola mamy wakacje
Myssia, kuruj przez weekend Kacpra, coby do poniedzialku wyzdrowiał. A jednak płacze się pojawiły, to nieuniknione... Ale może to też przez złe samopoczucie Kacperka?
Maksio dalej potwornie kaszle, choć nie ma już temperatury. Katar też to przechodzi, to pojawia się znowu.Maleńki zaraził nas wszystkich i teraz w domu mamy prawie szpital. Łamie mnie w kościach i mam straszny katar, mąż ma gorączkę, a Agnieszka też wróciła ze szkoły jakaś niewyrażna... Przedwczoraj byłam z córcią u okulisty. Na badaniach okresowych robionych w szkole wyszło, że ma problemy ze widzeniem. Dodstała skierowanie. Na szczęście wada jest niewielka, w lewym oku -1, w prawym -0.75. Dostala okularki, ale na razie tylko do czytania, telewizji i komputera, nie będzie ich nosiła na codzień. Podziwiam ją, pogodziła się z tym, że będzie już nosiła okulary i nawet nie protestowała. Na szczęście na razie nie zachodzi taka konieczność. Wystarczy, że nosi na zębach aparat ortodontyczny.....
A QQ
Coś długo nic nie pisałam , jakos tak nie umiałam czegos sensownego napisac , jakaś taka rozleniwiona byłam Na początek Gratulacje dla naszego pierwszego przedszkolaczka Kacperka , płacze niestety sa nieuniknione , pomimo ,że przedszkole jest fajne naszym maluszkom smutno tak nagle bez mamusi ,ale to za jakis czas minie , przyzwyczai się Niki moja strasza córcia marzy od dawna o aparacie na zęby , dla niej to jest modne Dziś Kasandra miała slubowanie w szkole , juz jest pełnoprawnym pierwszoklasistą , impreza udana , córcia zadowolona. Jutro wstawie kilka fotek. Mąż juz gips ma zdjety ,ale nadal o dwóch kulach chodzi i nie może stanąc na tę stopę za bardzo. W listopadzie idzie na kilka dni do szpitala na wyjęcie jednej sruby z dziewięciu , resztę dopiero w lutym będą wyciagać. Dlatego też mniej pisze u was bo teraz więcej latam po mieście i załatwiam różne sprawy , a mężus w pracy siedzi , wieczorami za to padnieta jestem i pisać mi się nie chce. Myssiu ,a jak Twoje poszukiwania pracy , znalazłaś cos ? Widzicie ja juz się nie nadaje do pisania , chaotycznie mi to wychodzi jak diabli , tak to jest jak się wpracy pisze , ktos przeszkodzi to juz nie pamietam co miałam napisać Zaraz wezmę się za wstawienbie kilku fotek
Meggi, no jesteś. Już mialam cię wywoływać
Chaotycznie wcale nie piszesz, przestań. No i dawaj te fotki!
oto moja pierwszoklasistka
Niestety nie mam zdjęc Aurelki w pracy aktualnych , jutro postaram się wstwić
Jakie ładne krasnoludki...
A cóż to za ksiązeczka?
Hej niki
To jest dyplom od Pana Dyrektoraz okazji ślubowania. Czy wasze maluszki juz się wykurowały z pierwszysch (i mam nadzieje ostanich ) katarków Aurelce tez juz zaczęło cos w nosku bulgotać , mam nadzieję ,że się nie rozwinie . A mnie się przypomniało iz trzeba kupić moim dziewczynom kurtki zimowe , dla Kasandry to oczywiste ,ale nie wiem czy dla Aurelki kurtka wystarczy. Mysle o kombinezonie ,co wy dziewczyny kupujecie swoim dzieciaczkom
U nas katarek już mniejszy, przedwczoraj jbyło zupelnie dobrze, ale potem znowu zaczęło Maksiowi coś lecieć z nosa...
Na zimę myślałam o kombinezonie, ale takim dwuczęściowym. Wyszukałam coś takiego i podoba mi się ten pomarańczowy, a ceny wszędzie porównywalne do tych jakie są i u nas w sklepach, czyli po prostu...DUŻE! https://www.tomi.com.pl/images/5864a.jpg
Meggi pierwszy przedszkolaczek na marcówkach to Bartuś Paolin Kacper jest drugi.
Przez weekend wykurowac się nie da, we wtorek mamy kontrolę i narazie do przedszkola nie idziemy. Kaszle głównie w nocy, taki typowy kaszel od spływającego kataru. Męża refluks żołądkowy powalił a do tego przytruł sie chyba czymś. Co do zimowych ciuszków, to akurat te z zeszłej zimy powinny być dobre teraz No to lecę, buzi
Hej, gdzie wy?
Jestem w trakcie poszukiwania kombinezonu zimowego dla Maksia i tu szok. W sklepach nędzne resztki, wszystko ludzie wykupili, a to co zostalo, to albo brzydkie, albo bardzo drogie. Muszę się chyba na zakupy do Warszawy wybrać, bo inaczej Maniek będzie w cienkiej kurteczce po cmentarzach na Wszystkich Świętych latał i znowu się przeziębi. My po chorobie zaczynamy już pierwsze spacerki. Na razie króciutkie.
niki w Toruniu tez bieda z kombinezonami , byłam w niedzielę na targowisku u nas poptrzec co maja , co roku był jeszcze wybór a teraz nie ma nic , a jak jest to kolorystyka okropna. Jeden plus dziecko w takim pstrokatym kombinezonie by mi nie zgineło Moi znajomi maja sklepik z dziecięcymi ubrankami i jadą po towar jutro , mam nadzieje ,że cos przywiozą w piatek sie okaże , jak nie to dopiero będę mieć problem
Narazie mam czapke i szalik , ale to chyba za mało na zimę
Meggi zależy jakie duże te czapka i szalik jak wielkie może starczą
Kacper niestety nadal w domu. Katarek jeszcze siedzi w nosie. Gęsty nieelegancki. No i kaszle też niestety. Ostatnio przebojem jest u nas "lokomotywa". Kacper recytuje "lokomotywę" oczywiście tyle ile zna, a na koniec dodaje, "to był pan Tuwim" CYTAT(Myssia) Meggi zależy jakie duże te czapka i szalik jak wielkie może starczą
Właśnie sprawdziłam i nici z tego , za małe , trzeba się zmobilizować i poszukać kurtki Aurelka ostatnio przerabia nową piosenke Piotra Rubika, zna ja juz na pamięć
Maksio ćwiczy Teletubisie. Jakiś maniak się z niego zrobił.
Jestem załamana . Nie mam ciepłej czapki dla Maksa, ani szalika, kombinezonu też nigdzie nie mogę znależć Dobrze, że zrobiło się trochę cieplej, to może przejadę się jeszcze na ryneczek, ale tam wiadomo przeważnie, jakie cudowne wzory i kolory... Agniecha też wyrosła z zimowej kurtki, a swoje ciepłe, zimowe okrycie wyrzuciłam w tamtym roku na śmietnik,w ramach wiosennych porządków, bo też już było mocno przechodzone Tak więc jesteśmy "wszystkie" gołe i bose, zupełnie nie przygotowane do chłodów.Szkoda, że w naszym klimacie tylko te trzy miesiące ciepła i to nie zawsze, a potem tylko zimno i zimno.
A jak Maksio ćwiczy Teletubisie? Kacper teraz też ma fazę tubisiową
Heh, ciagle podśpiewuje:Tinky Winky, Dipsi, Lala, Po.oo. W różnych intonacjach...Z tym, że Dipsy, brzmi jak "cipci", a Tinky Wynky, to "winki"
Nie przepuści zadnej bajki w telewizji. Na okrągło oglada książeczkę z Teletubisiami i do znudzenia powtarzamy jak się nazywają i co robią Naśladuje ich gesty, nawet poruszać się zaczął ja Teletubiś
wklejam kilka fotek jeszcze z lata.
U babci udało nam się dopaść wóz strażacki- ulubiony pojazd Maksa w piaskownicy ..i na zjeżdzalni na grzybkach a takim oto pojazdem poruszaliśmy się po Białowieży Maksio był bardzo zdziwiony jak pojazd zatrąbił Park palacowy w Białowieży przy muzeum
witajcie dziewczyny
trochę jestem do tyłu z pisaniem więc niewiem od czego zacząc - może od tego że wcale ostatnio niemam czasu , biegam z Bartkiem po dentystach ..teraz okazuje się ze musze zaliczyć ortodonte tylko niewiem gdzie pozatym byłam z nim u ortopedy,(kontrolnie) no i ponownie zalecił mu ćwiczenia 2 razy w tygodniu przez cały listopad . Werniki badania wyszły ok - poza tymi na alergię niestety wychodzi na to że nie mogę dawać jej nic mlecznego Ja tez jestem w trakcie poszukiwań kurtki lub kombinezonu dla Weroniki buty juz mam naszczęscie Meggi masz sliczną pierwszoklasitkę Niki fajnie tak powsominac lato Weronika na okrągło mołaby oglądać zdjęcia . Dobrze że w kąputerze, bo niewiem co by z nich zostało
Niki cudne fotki!
ja wczoraj zmierzyłam Kacprowi tą kurtkę zimową i wiecie co....nadal jest za duża!!! A rozmiar ma 86, he he he! A wydaje mi się, że jest tak samo za duża jak była rok temu. Może ona rośnie razem z dzieckiem Potem wkleję nowe fotki Niuśka. Buźki
Kacper chce mi chyba udowodnić, że wcale nie musi chodzić do przedszkola bo jest bardzo grzeczny w domu i sam się pięknie bawi. Właśnie siedzi w swoim pokoju i bawi się klockami pięknie, buduje pałace, garaże itp.
Ciekawe jak długo sam wytrzyma Dziś idziemy na kontrolę a jutro mam nadzieję już do przedszkola. Tylko że on cały czas mi pokasłuje. Wyjątkowo długo. No cóż, zobaczymy. Buziaki
Niki zdjęcia super , te z grzybkiem w ręku bardzo poważne Znalazłaś cos fajnego na zimę Wczoraj odwiedziłam kilka sklepów dziecięcych i narazie kupiłam kurtke Kasandrze bo ona nic nie miała , Aurelka po przeszukaniu szafy okazało się ,że kurtka z zeszłego roku nadal dobra . Kombinezony u nas około 200 zł dla niej , cena powalająca i wizja jak moja córcia tapla sie w nim w brudnym śniegu jakoś do mnie nie przemawia Wstrzymam się jeszcze troszkę i mam nadzieję ,żę dorwę coś może w lumpeksie za parę groszy i fajnego , wtedy nie będzie mi go szkoda
W końcu po roku czasu zapisałm się na wizyte kontrolna do ginekologa ,aż mam troszke stracha , czy wszystko jest w porządku A jutro idę złożyć wniosek na nowy dowód , zdjęcia w zeszłym tygodniu sobie robiłam i wiecie co nawet ładnie wyszłam ,zawsze jakies takie bleeee wychodziły. Jednak teraz cyfrówka jakrobia jest owiele lepiej , kilka ujęć i można sobie wybrac najładniejsze , ja to nawet do fryzjera sobie posżłam z tej okazjii Sorki za pisownię ,ale poprwiając błędy jakiś skrót włączyłam i mi kasuje litery zamiast je poprawiać
Kacper po przerwie poszedł dziś do przedszkola. Ale biedaczek oczywiście płakał i błagał mnie, żebym go nie zostawiała albo chociaż poczekała na niego w szatni. Kurcze, jakie to było dla mnie przykre
Myssiu wiem jak się czujesz ,też to kiedys przerbiałam ,najgorsze były własnie przerwy..ale będzie dobrze zajmie się zabawą i zapomni .......... szybciej niż ty.
MEGGI jateż szukam czegoś używanego, a ceny nowych to naprawde koszmar mam tu niedaleko ( niedawno odkryłam) taki sobotnio niedzielnybazarek z ciuchami Wiecie jakie tam tłumy przychodzą , niema gdzie zaparkować Może coś upoluję Ja też muszę do gina się wbyrać ,już dawno powinnam.... ale tak mi jakoś nie podrodze Ale poważnie ...muszę chyba iść Chociaż jak się dowiedziałam, że nasza znajoma pani doktokor... pediatra, ... (była ordynator IMiDz) ma raka i to z marnymi szansami na wyleczenie , to zaczynam wątpic w tę całą profilaktykę
Właśnie robiłam mały przegląd zdjęć najrózniejszych i postanowiłam kilka wam pokazać
Myssiu no niestety musisz to jakoś przeżyc , jeszcze nie słyszałam ,aby jakieś dziecko ktore posżło do przedszkola nie płakało. Kasandra poszła później od Kacperka bo w wieku 4 lat , i tylko przez pierwsze dwa dni szła z ochotą , a potem były płacze no tak przez kilka tygodni. Coprawda płakała tylko przy rozstaniu , po wejściu do sali gdy drzwi się za nią zamykały prawdopodobnie juz było ok, ale ja o tym dopiero dowiadywałam się jak ją odbierałam ,a cały dzień ciężko na sercu było
Jeszcze troszkę i Kacperek przywyknie, musi przyzwyczaic się do nowego zycia
Meggi sliczne te twoje dziewczynki , jakie oczyska mają czrne a śpiąca Aurelka.... przesłodka
A wiecie, że ja tez zaplanowalam sobie w najblizszym czasie wizytę u ginka. Tylko czekam, az mi @@@@@ się skończy.
Musze się tam wybrac, bo od miesiaca cos mnie pobolewa w dole brzucha, mam nadzieję, ze to jakas nadżerka, a nie coś gorszego No i oczywiście mam cykora To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|