To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Czerwiec / Lipiec - cz. 13 "Jesiennie - nostalgicznie..

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5
mamami
grabinka- 6 czerwca Idalia
kasiulek -10 czerwca Zosia
mamuśka.chłidzw- 14 czerwca Idalia 3070g, 56cm. naturalnie edytam78@interia.pl
Sylkot - 16 czerwca Ignaś 4370g, 57 cm, cesarka komincz@wp.pl
Aneea- 17 czerwca Maciuś
Kasiek11- 18 czerwca Karolinka
Jaguar - 18 czerwca Michalina
Ez- 20 czerwca Maciuś ważył 3550 g i mierzył 60 cm cesarka
AgaJ- 22 czerwca Zosia 2800g i miala 52 cm cesarka
Mamami- 25 czerwca Maciuś mamami@gazeta.pl
dankinek - 30 czerwca Tommy
Agusiao - 5 lipca Kubuś agusiao@wp.pl
kasiakorpik - 5 lipca Maks
madziula- 12 lipca Damian
Kocurek- 14 lipca Dominisia
MonikaS. - 14 lipca Maja
Luśka - 16 lipca, Oliwia 3250g, 54 cm, cesarka GG 4147323, reziolki@poczta.onet.pl
Agnieszka- 19 lipiec Jakub 3400 g 54 cm naturalnie
Patiar- 19 lipca Karolek aneta.stocka@wp.pl
Alatanta-19 lipca Konrad alatanta@op.pl
Monga - 22 lipiec Krzyś
Moonk- 23 lipiec Alicja
gagatek- 23 lipca Karol 3250g, 58cm
karoleenka - 23 lipiec Natan Karoleenka@poczta.onet.pl
anai&julas - 23 lipca Juliusz
Mariola- 26 lipiec Miłosz 3480 g 56 cm mn2001@op.pl
AniaR- 26 lipiec Bartek
Aguś- 27 lipiec Wojtuś
Kojkoj- 31 lipiec Michał, waga 4400, 59 cm, cesarka saval@tlen.pl

Coraz mniej jedynaków, coraz więcej przedszkolaków icon_smile.gif
alatanta
Melduje sie i lece sprawdzic jak konrad mówi "skarpetki"
Agusiao
Kuba mówi papety albo pety icon_eek.gif icon_lol.gif
MonikaS.
A Majka znowu chora! icon_sad.gif
Od rana płacze, że ją gardło boli. Do tego tradycyjnie wysoka gorączka.
Dziewczyny, napiszcie czy dawałyście już swoim maluchom tabletki do ssania?
Kasiukorpik, może Ty pomożesz? Czy można juz podawać tabletki? Mam na myśli nie takie landrynowate, tylko np Chlorchinaldin.
alatanta
Monika Konrad też ma zapalenie gardła...skrzeczy jak stara ropucha. Dostał syrop virlix - dziś trzeci dzień - mniej skrzeczy, zaczął jeść, przestał gorączkować i co najważniejsze nie płacze już godzinami (strasznie jęczał i marudził zdaje się z bólu gardła)
Tabletek do ssania nie daję bo tabletki wszelakie rozgryza

w sprawie skarpet nie dowiedziałm się od syna nic; na moją prośbę
-"powiedz skarpety"
popatrzył na mnie zdziwiony i spytał
- "po co ?"
wzięłam do ręki skarpetki i pytam go
-"co to"
a on
-"to"
ale teraz bede polować ostro na słynne skarpety
Mariola***
Witam w nowym wątku.
Miłosz zapytany co ma na nogach powiedział: "pety", ale to była jakas wersja skrócona bo wydaje mi się,ze mówi "skapety".
Miłosz podobnie jak Majka chory. Przerwy było trzy tygodnie. Mąż przewrażliwiony, ze młody cały czas choruje. Mnie się wydaje,że i tak jest poniżej"normy" tzn że zbyt często nie choruje.
My mamy problem bo Miłosz nie chce żadnych lekarstw. Udało nam się podać mu w piciu nurofen, był zaspany, pić mu się chciało więc wypił. A potem stwierdził; "tatuś nalej mi samej wody bez soku malinowego".
Nie da się skubańca małego oszukać.

Napiszcie jak często chorują Wasze dzieciaki, szczególnie te "domowe" czyli nie uczęszczajace do przedszkoli. Ciekawe czy rzeczywiście choruja rzadziej od przedszkolnych.

My chyba zaliczyliśmy w tym roku kalendarzowym dwie anginy, teraz choruje drugi raz, jakieś przeziebienie, zapalenie gardła, czy coś wtym styllu i mozliwe,że jedna "grypke czy przeziębienie mielismy zima czy wczesnma wiosna , nie pamiętam. Bilans za 10 miesiecy 4-5 razy chory.
Dużo czy mało?

Agusiao- widzę,że śledzisz wątki mieszkaniowe. Kurcze mnie by chyba przerażała wizja meblowania się, a raczej projektowania wyglądu mieszkania. W sumie sama nie wiem co chciałabym, jak chciałabym żeby wygladało.

icon_wink.gif
karoleenka
hello
My też się meldujemy w kolejnym wątku

Mamami - całe szczęście, że wszystko dobrze się skończyło! Jacie ale stres - co za mała akrobatka...

Choróbkom duzo zdrówka życzymy!!!
Mariola - odpowiadając na Twoje pytanie - Natan raczej nie choruje ( tfu, tfu !!! ) nigdy nie brał jeszcze antybiotyku, miał raz niemal zap. oskrzeki i z dwa razy zap.krtani - przeziębienia częściej. Od kiedy poszedł do przedszkola juz zaliczył dwa z katarem i kaszlem. Teraz tez od tygodnia ma katar alr to mu wszystko siedzi gdzieś głęboko - musze iść z nim do ralyngologa bo on ma coś ewidentnie z przegrodą albo z migdałem.
A lekartwo weźmie każde - nawet obrzydliwy eurespal bez zmrużenia okiem - ostatnio brał 6 syropów na raz - i dla niego luzik - lekoman jeden.
Teraz robimy mu uodparniającą kurację Esberitoxem ( ochyda czasem musze go poszantażować
icon_twisted.gif ) tran i witaminy - przy tranie ani drgnir - a ja mam odruch wymiotny

Natan mówi na skarpety - tapety icon_smile.gif
A zgadnijce co to jest : JEJAMPY ? icon_smile.gif

Wziełam sie chyba wkońcu poważnie za problem pieluszkowy..tzn właściwie w tamtym tygodniu odpuściłam ale od wczoraj Natan biega bez pieluchy i wczoraj mieliśmy jedną wpadkę a dzisiaj było pięknie cały dzień , nawet na dworze sikał pod krzaczek ale pod wieczór zrobił nas w konia i trzy razy zsikał się w gacie
icon_confused.gif
Kurde jutro powinnam twardo bez pieluchy do przedszkola go puścić z całą reklamówka ciuchów na przebranie pewnie...tylko jak pójda na spacer - to mnie martwi...
mamami
maciek w okresie zimowym jest dośc czestolekko podziębiony ale na szczescie zwykle przechodzi samo. W zeszlym roku na pewno mielismy jedno zapalenie uszu i dwa ataki dusznosci ale tego nie mozna pod chorobe podciągać.
Maciek za cholere ie wypije syropu, musze na nim siadac i siłą podawac. Teraz miał zapalenie uszu i kazałam lekarce zapisać tabletki bo nie miałam ochoty na walkę. Wybrała takie niewielkie i gościu sobie super radził, wczesniej trenowaliśmy na multiwitaminie bo ona malutka.
monga
Przetestowałam skarpety - Krzyś mówi "skapetki" icon_smile.gif

Dzisiaj mi oznajmił, że jak będzie mieć duży brzuch to też będzie miał dzidziusia w brzuchu icon_biggrin.gif

Jeżeli chodzi o choroby to Krzyś na szczęście choruje mało - przeziębiony nie był jeszcze nigdy icon_eek.gif i nie wie co to katar. W tym roku w sierpniu miał grypę jelitową a na początku maja nie wiadomo co, w każdym razie głównie wysoką gorączkę przez 3 dni, ale wysypki nie dostał (myślałam, że to 3-dniówka). W ubiegłym roku o ile pamiętam raz miał zapalenie gardła i raz coś co zakrawało na jakąś mini grypę-jelitową, ale niekoniecznie nią było. Czyli w sumie od urodzenia chorował 4 razy.
alatanta
U nas teoria -przedszkolaki chorują częściej , dzieci trzymane w domu się nie sprawdza-
Karolina pierwsze prawie dwa lata chodziła do złobka i nie chorowała wcale (a raczej raz - miała zapalenie uszu ale nie ze złobka tylko z "karmienia na leżąco")
faktycznie nie choruje nadal choć do żłobka/przedszkola nie chodzi- poprostu taki organizm
Konrad za to ma wybitną skłonność do infekcji, chorował strasznie często, wyjeździliśmy się po alergologach pulmologach itp- puki stosowałam się ściśle do zaleceń lekarzy i na byle katar podawałam mu multum prochów... teraz od roku w miarę spokój, trochę zmądrzałam i z leczenia przezuciłam się na hartowanie, no i na byle głupi katar nie podaję tak jak przepisywali swego czasu lekarze antybiotyki+sterydy icon_confused.gif .Skłaniam się raczej w strone witaminy c i nebulizacji z jakis mało silnych leków- głownie z soli fizjologicznej w celu nawilzania śluzówki niz leczenia kataru.
To obecne zapalenie gardła to pierwsza poważniejsza infekcja od dłuzszego czasu i mam nadzieję obejdzie się bez antybiotyków . A- chyba nie musze dodawac , że konrad poz krótkim epizodem - jest niezłobkowy

A dziś w "kawa czy herbata" jakis profesorek stwierdził, że dzieci w przedszkolach choruja częście j tylko dalatego, ze panie okien nie otwierają i jest większe zagęszczenie bakcyli na małej powierzchni" poza tym powiedział kielka jeszcze ciekawych rzeczy - niby oczywistych , ale chyba dla "starszego" pokolenia bulwersujacych, z których ja ciesze bardzo bo wyszło na moje , ze w zimie wystarczy lekko osłonić szyje- bo za duzo to nie zdrowo icon_razz.gif

Monga Krzys super chłopak, konrad tez przez jakis czas wypinał dumnie brzuch mówiąc , ze ma tam dzidzię . powalał mnie wtedy na łopatki
Agnieszka*
CYTAT(Mariola ***)
Witam w nowym wątku.
Miłosz zapytany co ma na nogach powiedział: "pety", ale to była jakas wersja skrócona bo wydaje mi się,ze mówi "skapety".
 
icon_wink.gif


A u nas "tepy" to jedyna wersja icon_lol.gif
Agnieszka*
Aha, u nas Mateusz juz zdrowy ale w domu go potrzymamy ile sie da (zmiany z męzulem ja w pracy on w domu i odwrotnie, no i troche urlopu)

Kuba 3 dni kupy nie robił. Marudzi ze go brzuszek boli a wczoraj miał gorączke wysoką. Dzis siedzi w domu.
Czy temp moze skoczyc od nierobienia kupy?? Był jeden dzien u babci, pozniej na weselu, poprawiny...... w sumie to nie abrzdo miał czas i miejsce by sobie na nocniczku postękac.... moze dzis jak wrócilismy do normalnego trybu zycia to unormuje te sprawy...
Anai_
Dzień dobry, ja tylko na tyle mam dziś czasu. Lecę do banku i do Urzędu Miasta zasiłek wychowawczy załatwić... Aaaaa i do kiosku gazetę z ofertami pracy kupić, bo mnie Ojciec wkurzył i nie mam ochoty siedzieć z Nim w domu... wolę pójść do pracy...
Mariola***
Anai- przejdzie Ci.... wink.gif

A ja mam wdpomu eldorado, w zasadzie to mogłabym sobie wyjśc z domu, nie wrócic i nikt nie zauwazyłby braku mojej osoby, a juz na pewno nie Miłosz.
Dzisiaj to juz mam serdecznie dość.
Wstałąm w ogóle lewą nogą, chodze zła. Wracam z pracy do domu, dziecko mnie jak zwykle olewa, wszystko ma robic tata, ja zabawki dotknąc nie mogę, a w ogóle to mówi mi żebym poszła spać icon_biggrin.gif
Męzu chciał wyjśc z domu, pozałatwiac swoje sprawy i pyta się MIłosz o zgodę icon_eek.gif Oczywiście młody powiedział niech mama idzie kupić .....coś tam nie dosłyszałam.

Potem Mężu łaził wklurzony, bo młody nie chcaiła spać , nie wypuscił go z domu( ja po prostu wychodzę, ale skoro On woli pytać o zgode dwulatka.....A tak w zasadzie to dlaczego mnie nie pyta czy mam cos przeciwko) Normalnie nienormalna sytuacja.Miłosz owinął soboie tatusie wokół palca , tatus tańczy jak mu zagra, amnie szlag trafi. I strasznie Wam zazdroszczę,że zostawiaja Was męzowie same z dziećmi. Jak ja bym chciałą tak moje się pozbyc na jakies chocxiaz kilka dni.
monga
Hehe, Mariola, ja walczę z odwrotnym problemem - u nas na odmianę wszystko ma robić mama - mama ubierze, mama zrobi mleko, mama umyje, poczyta, pobawi się, nakarmi - jak tylko męża zobaczy w polu widzenia to zazwyczaj każe mu sobie gdzieś iść "tata idź stąd ! tata, idź do gabinetu / tata idź do kuchni" icon_evil.gif Aczkolwiek w pewnych sprawach nie ustępuję i czy mu się to podoba czy nie w wekendy myje go tata, z tatą czasem idzie na spacer czy też tata robi to czy tamto mimo sprzeciwu ze strony Krzysia.

Ja to bym najbardziej się chciała pozbyć całej dwójki na kilka dnia wink.gif A dodam jeszcze, że siedzę sama z Krzysiem codziennie po pracy od poniedziałku do piątku i chętnie bym się zamieniła na opcję siedzimy z Krzysiem razem z mężem = mogę czasem gdzieś wyjść po południu sama icon_biggrin.gif
karoleenka
CYTAT
Dzisiaj mi oznajmił, że jak będzie mieć duży brzuch to też będzie miał dzidziusia w brzuchu  

hehe, Natan narazie duzy brzuch, ciąże i słowo dzidziuś kojarzy ze szczenikami naszej suni....teraz tłumaczymy mu , że ciocia ma dzidziusia w brzuszku - ale będzie numer jak już dzidziulek sie urodzi a moje dziecko zaliczy karpia ... icon_lol.gif

Mariola - pewnie Ci hormony wariują i dlatego wszystko Cie drażni ..:)zwłaszcza mąż - normalka icon_lol.gif ale pomysl gdyby Miłosz tak latał ze wszystkim do Ciebie ...
U nas jest różnie - ale zawsze zostaje wyproszona jak chłopaki sie razem bawią kolejką albo klockami. Poza tym widzę, że Natan najszczęśliwszy jest jak jesteśmy we trójke i tylko my - często wtedy wyrzuca babcie i resztę - ale u nas to ewidentnie wynika z tego, że mieszkamy wszyscy na kupie...już niedługo jesiu mam nadzieję..... icon_evil.gif

Anai- przytul.gif

coś miałam jeszcze napisać i zapomniałam icon_confused.gif
Agusiao
Mariola, przglądam przeglądam icon_lol.gif jeszcze kredytu nie załatwiłam a już się urządzam icon_twisted.gif wink.gif

u nas Kuba odpukać nie choruje - jak dotąd raz był tydzień w domu bo miał katar i kaszel, ale bez żadnych antybiotyków. Mam nadzieję, ze tak długo jeszcze pozostanie
Kocurek
Skarpetki fajne, chyba zacznę notować icon_smile.gif
Wy tu o chorobach, moje dzieci zdrowe, za to ja jestem chora icon_evil.gif
Dosłownie zdycham, zatoki tak mnie bolą, a wczoraj zamiast spędzić dzień w łóżku, gotowałam obiadek ekipie remontowej icon_evil.gif
Dziś sobie odbiję icon_smile.gif

Ja wyjść z domu mogę, ale generalnie beze mnie dzieci chodzą głodne i obdarte icon_wink.gif a jutro zamierzam ich porzucić na cały dzień...
grabinka
Melduje się i ja ale na razie poczytam a pozniej popiszę.
Na razie napiszę ,że jestem przeprowadzona,uffffff.
AgusiaO ciesz się teraz jak jeszcze nie zaczełaś wykańczania i przeprowadzki
bo nie zdajesz sobie sprawy jak wiele "trudu" przed Tobą icon_exclaim.gif
grabinka
O matko i paseczki muszę zmienić bo wieeeeki nie pisałam icon_cool.gif
mamami
Witaj Grabinko, a ja cię już wygasiłam bo myślałam że nie wrocisz. Oczywiscie już cię wytłuszczam icon_smile.gif
grabinka
Jestem, jestem ale w domu "neta" brak i czytam Was i piszę z pracy a że w pracy jak to w pracy za długo nie moge więc starałam się czytać ale na odpisy juz czasu zbrakło.Teraz atmosfera w pracy z lekka poprawiła się więc jak tylko będzie można to coś tam zawsze skrobnę.
A "sjgon " mam obecnie nieziemski.W nowym domu wszystko już powoli rozpakowane ale wiele jeszcze rzeczy czeka na wykończenie.
Dodatkowo zostałam"zmuszona" do podjecia studiów podyplomowych i mam zajecia w poniedziałki i wtorki po pracy.Mordęga! Baby to tak były rozbite tym wszytkim,achh,no ale powoli wracamy na prostą i normujemy życie rodzinne.
Idala jest po 2 anginie ropnej -w bardzo małym odstepie czasu 2 antybiotyki.
Pani pediatra zaleciła kuracje uodparniajacą .Zapisała do noska wpryskiwacz IRS 19.Czy moze coś ktoś wie o takowej kuracji i może mi zaopiniować.Bo sama nie wiem rozpoczynać czy nie?
A Ida częściowo odpieluszona.W nocy niestety nadal pampek.
Jak mówi na skarpety nie mam pojęcia? Dziś ją podpytam.Oby mi tylko nie wyszło takie podpytywanko jak Alatancie icon_rolleyes.gif icon_biggrin.gif .
A właśnie mamami czy na tym atwerku to napewno TY? icon_rolleyes.gif
A przygody z Malutką współczuje i dobrze,że już wszystko OK.
Agusiao
Grabinko domyślam się, że przy wykańczaniu jest dużo roboty, ale pocieszkam się tym, że ja się tam wprowadzę dopiero jak już wszystko będzie skończone. mam narazie gdzie mieszkać i stwierdziłam, że dopóki mieszkania nie wykończę całkowicie nie wprowadzę się icon_wink.gif

musze się natomiast podzielić swoją radością - dziś udało mi się wkońcu załątwić kredyt i okazało się jednocześnie, że na 99,9 % sprzedałam swoje obecne mieszkanie brawo_bis.gif impreza.gif dzięki temu nie będę musiała brać kredytu na 100% wart nowego mieszkania icon_lol.gif
chyba się upiję dziś z radości icon_biggrin.gif
kasiek11
uuuuua my mamy zapalenie jamy ustnej......Karola ślini się jakby ząbkowała....coś okropnego, temperatura, płacze, nie śpi w nocy.....dostaliśmy nystatyne, aftin......ale jakoś nie widzę żeny działało.....może znacie jakis złoty środek......tak bardzo boli ja pysio że nawet dotknąć do polików się nie da......
moonk *
CYTAT(grabinka)
Idala jest po 2 anginie ropnej -w bardzo małym odstepie czasu 2 antybiotyki.
Pani pediatra zaleciła kuracje uodparniajacą .Zapisała do noska wpryskiwacz IRS 19.Czy moze coś ktoś wie o takowej kuracji i może mi zaopiniować.Bo sama nie wiem rozpoczynać czy nie?
Współczuje Iduni icon_sad.gif
Ja brałam wielokrotnie i podawałam też dzieciom, teraz też chce zastosować, zamiast brnchovaxonu (na który dostałam receptę)
Bardzo lubie "smak" IRSa icon_smile.gif i podoba mi się forma podawania - wydaje się być bardziej naturalna - taka jaką w warunkach naturalnych bakterie dostają się do organizmy.
Na którymś forum dziewczyny podawały ze na anginę dobry jest homeopatyczny "Angin heel" może spróbujcie?
moonk *
CYTAT(kasiek11)
uuuuua my mamy zapalenie jamy ustnej......Karola ślini się jakby ząbkowała....coś okropnego, temperatura, płacze, nie śpi w nocy.....dostaliśmy nystatyne, aftin......ale jakoś nie widzę żeny działało.....może znacie jakis złoty środek......tak bardzo boli ja pysio że nawet dotknąć do polików się nie da......


Ala miała to jakieś 4 tyg temu, wiem jakie to okropieństwo - pomaga psikanie "hasko septem" lub "tantum werde przed posiłkiem 20 min, znieczula trochę i jest szansa ze coś zje, poza tym płukanie jamy ustnej lub pędzlowanie fioletem, Ala przy tym wyglądała potworzaście ale działało. Jak byłam z Emi w szpitalu były 2 maluszki z tym i też miały fioletowe buźki i też dostawały hasko sept...
kasiek11
moonk a jak dlugo to moze trwac...pani doktor powiedziala ze ze 2 tyg.....przez tyle czasu to obie sie wykonczymy....
Agnieszka*
CYTAT(grabinka)
Pani pediatra zaleciła kuracje uodparniajacą .Zapisała do noska wpryskiwacz IRS 19.Czy moze coś ktoś wie o takowej kuracji i może mi zaopiniować.Bo sama nie wiem rozpoczynać czy nie?
.


Kuba miał IRS 19 na wiosne. Chorował potwornie, antybiotyk jeden po drugiem gdy poszedł do złobka. Po 3 miesiacach w koncu jakos sie wyleczył i dalism tego IRSa. Wiecej nie chorował (raz, 3 tygodnie temu chyba)......... ale było lato wiec moze to nie zasługa szczepionki?

Ja wtedy duzo czytałam o szczepionkach uodparniających i to jest troche jak loteria. Jedne szczepionki działają na te dzieci , na inne dzieci inne szczepionki - nigdy niewiadomo co zadziała na twoje....
Agnieszka*
CYTAT(kasiek11)
uuuuua my mamy zapalenie jamy ustnej......Karola ślini się jakby ząbkowała....coś okropnego, temperatura, płacze, nie śpi w nocy.....dostaliśmy nystatyne, aftin......ale jakoś nie widzę żeny działało.....może znacie jakis złoty środek......tak bardzo boli ja pysio że nawet dotknąć do polików się nie da......



Ojej, to ja w j kwestii tez moge pisac duzo...... nie wiem czy pamietasz ale wiosną Kuba miał to swinstwo a zaraz pozniej i ja......to jest straszne
Nie ma złotego srodka - trwa to tydzien do dwoch nawet
Dawaj jej same mdłe papki do jedzenia, nic gorącego i kwasnego, nawet słodkie jabłko nie bardzo da sie zjesc. Ja osobiscie przestałam nawet myc zęby - nie dałam rady.
W nocy moze budzic sie czesto - dawaj wode do popicia i przepłukania ust - zbirają sie kwasy i w nocy boli jeszcze bardziej....

Dla mnie pomagał baaardzo dentosept - przy Kubie tego nie znałam. To jest niestety moco alkoholowe wiec nie wiem jak na smarowanie zareaguje dziecko ale.... to jedyny lek który łagodził bół na jakis czas - uczucie jakby znieczulenia, tak jak po zastrzyku u dentysty. Polecam
Lekarka dla Kuby zalecała dodatkowo tantum verde - wg mnie tomozna sobie tym pryskac w nos i efekt bedzie ten sam icon_evil.gif Wiem to bo sama przeszłam zapalenie jamy ustnej

Musicie uzbroic sie w cierpliwosc - mam nadzieje ze wczesnie rozpoznaliscie chorobe i wyleczycie to swinstwo szybciej niz my kiedys
kasiek11
dzieki za rady, to jest okropne paskudztwo, ona po prostu nie spi, no przysypia czasem ze zmeczenia na 15min, i to wszytsko, jedzenie....chyba juz zapomniala co to, picie tez......gimnastykujemy sie przy tym okropnie a z tego co widze ...... jest marnie...jest 11 i przez noc , do teraz moze z pol szklanki by sie uzbieralo tego picia... w razie co mamy jechac znowu do lekarza i zdecyduja czy leciec na kroplowki......o matko.....
mamami
Kasiek bardzo współczuję Karolce bo sama przechodziłam koszmarne zapalenie jako dziecko i jak już kiedyś pisałam, od tego czasu mam wiecznie naweracające afty, które dają podobne dolegliwości.
Spróbjcie picia przez słomkę i koniecznie dokładnie w takiej temp jak temp ciała, za zimne i za ciepłe bardzo drażni. Ja dawałabym tylko wodę albo herbatę, jakikolwiek sok będzie szczypał. Do jedzenia najlepiej srawdzały sie u mnie kaszki dla niemowląt, były czasy że i w licemu musiałam sie tylko tym żywić.
Przed jedzeniem możesz buzie wysmarowac maścią na ząbkowanie, ona troche znieczuli.
Za dwa, trzy dni będzie już zdecydowanie lepiej, musicie wytrzymać. przytul.gif
kasiek11
wiecie co , ja sobie nogdy nie wyobrażałam że to może tak wyglądać, że to jest tak strasznie bolące że mała mi chodzi po ścianach-z bólu......ciągle tylko piszczy mamuś pysio boli....baldzo boli pysio......nawet jak sie przyluli to płacze...bo boli........trzeba ostrożnie brać na rączki.......koszmar jakiś.....mam wrażenie że jak jesteśmy na dworzu to jest lepiej....ale zimno takie wiec nie bedziemy siedziec na dworku.....
mamami
Kasiek Karola niestety w ogóle nie przesadza. To niestety koszmrnie boki icon_cry.gif
mamami
MAMUŚKA URODZIŁA !!!

Info z innego wątku :

Edytka urodziła cesarką
3950 g
57cm
urodziła około godziny chyba po 9 wiec may informacjie z pierwszej ręki
EDYTKO GRATULACJIE
moonk *
CYTAT(kasiek11)
moonk a jak dlugo to moze trwac...pani doktor powiedziala ze ze 2 tyg.....przez tyle czasu to obie sie wykonczymy....
u nas było ok 7 dni, potem z dnia na dzień lepiej...
może zje gotowane jajko? marchewkę rozgotowaną - zmiksowaną i rozcieńczoną?
Lala nawet po bananie płakała ze boli ale kaszle letnią jakoś zjadała...
myśle ze naprawdę dużo dało płukanie tym fioletem bo jak zaczęliśmy to po 3 dniach było znacznie lepiej.
oby szybko Karolci przeszło...
Agnieszka*
CYTAT(kasiek11)
dzieki za rady, to jest okropne paskudztwo, ona po prostu nie spi, no przysypia czasem ze zmeczenia na 15min, i to wszytsko, jedzenie....chyba juz zapomniala co to, picie tez......gimnastykujemy sie przy tym okropnie a z tego co widze ...... jest marnie...jest 11 i przez noc , do teraz moze z pol szklanki by sie uzbieralo tego picia... w razie co mamy jechac znowu do lekarza i zdecyduja czy leciec na kroplowki......o matko.....


Kasiek11 podawaj jej wszelkimi sposobami wode (słomka u nas była gorsza od picia normalnego), namawiaj jak umiesz - wiem co to kroplówka dla dziecka. Przy odwodnieniach żyły zapadają sie czy cos tam i kilkakrotnie szukają żył by włozyc wnflon....... kolejne okropienstwo do tego co juz macie. No i szpital......... Dzieci strasznie sie stresują - u nas w rodzinie wszystkie dzieci wypisywane były na włąsną odpowiedzialnosc i dopiero w domu nagle zdrowiały.....
Fakt, kroplówka to chyba jedynie szpital - bo jak inaczej. Staraj sie niedopuscic do odwodnienia.
Aha, u nas szedł jakos banan i wedlina drobno siekana....

Strasznie tą waszą chorobe jakos emocjonalnie przyjmuję bo przypomina mi sie wszystko co przeszłam z Kubą..... a to było straszne

Pisz jak tam kolejny dzien minie
Agusiao
CYTAT(mamami)
MAMUŚKA URODZIŁA !!!


Edyta, gratulacje icon_smile.gif
kasiek11
mamuśce GRATULUJEMY

byliśmy w szpitalu....... icon_cry.gif .......... mamy próbować pipetką....... Karolka ma kruchość żył i z kroplówka u niej kiepsko ........ ale w szpitalu zaczeła pić z pipetki........ teraz w domu już sama próbuje z tym urządzonkiem......
Agusiao
kasiek, współczuję Karolce bólu, biedulka cierpi bardzo. icon_sad.gif trzymam kciuki, aby szybko się to cholerstwo skończyło
Agnieszka*
Gratulacje dla Mamuśki


[size=12][/size] Z tym szpitalem to w sumie na kogos fajnego trafiliscie - u nas własnie ta kruchosc była i kłóli 20 razy az wkłóli sie - do nastepnego razu, bo po dobie lub dwoch igla sie przekreciła, wypadla i........kolejnych 20 prob odszukania żyły icon_cry.gif
Ale juz jakas poprawa czy nic? Ile juz dni tak sie meczycie (podając leki) ?
kasiek11
uffffff, chyba juz lepiej..... mój mądry mąż zostawił Oskara cole-zozole i Karolcia jak nie drapnie.......cała na raz wypiła, ale byliśmy znowu u lekarza i już sytuacja sie normuje, nowe afty nie wyłaża, a jej samej chyba juz jest lepiej, choć zaczerwienilo sie gardło....ale to juz pryszczyk w porównaniu z tym co było....


Agnieszko, z ta kruchością żył to wyszło nam już dawno, jak Karolka była kiedyś w szpitalu......wtedy zrobili jej wenesekcję...właśnie ze względu na te żyły........ ale szczerze myślalam że to sie juz zmieniło........

najważniejsze że z nią już jest ok... dziekuje wam bardzo ze bylyscie ze mna........na was zawsze mozna liczyc........
grabinka
GRATULACJE DLA MAMUŚKI
MAMAMI JA TOBIE CHYBA TEŻ NIE GRATULOWAŁAM MAJECZKI WIĘC SPIESZĘ Z POPRAWĄ I RÓWNIEŻ TOBIE GRATULUJĘ.


Dobrze,że z Karolcią lepiej.
My borykamy się z grypą jelitową(czy jak ją tam zwał) w nocy obie gorączkowały ,rano biegunka na szczęsie bez wymiotów no i diagnoza "jelitówka" .Najgorsze,że mają pić smektę a one za nic tego nie przełkną.Ufff co mnie czeka jak wrócę z pracy. icon_rolleyes.gif
Kocurek
Biedna Karolka, ale się ocierpiała icon_sad.gif a ta Cola to chyba jej pomogła icon_wink.gif

Grabinko, mój Miko nie cierpieł Smecty, zwracał ją, fuj icon_confused.gif
Ja mu kupowałam ziołowe z herbapolu Tanninum Albuminatum, na op. wprawdzie pisze, że od lat 3, ale podawałam małemu jak miał 1.5 roku na zlecenie pediatry przy jelitówce - działa naprawdę szybko. Do tego zwykła herbata i odgazowana Cola - efekt murowany!
moonk *
CYTAT(grabinka)
My borykamy się z grypą jelitową(czy jak ją tam zwał) w nocy obie gorączkowały ,rano biegunka na szczęsie bez wymiotów no i diagnoza "jelitówka" .Najgorsze,że mają pić smektę a one za nic tego nie przełkną.Ufff co mnie czeka jak wrócę z pracy. icon_rolleyes.gif

może węgiel połknął(pogryzą)? moje uwielbiają rozgryzać węgiel chodzą potem z wywalonym jęzorami - dla niech to lepsze niż "kolorki na jęzorki" icon_lol.gif A smekte może da sie im podawać po łyżeczce co godzinę? Czy wogóle nie wezmą do buni?

Kasiek11 ciesze się ze z Karolą lepiej!

Mamuśka [b]gratulacje!

U nas znowu kaszel u Emi makabra, icon_sad.gif icon_sad.gif
kasiek11
grabinko no właśnie, moze po łyżeczce , po pół co jakis czas z zaskoczenia?



no i witamy w ten zimowy poranek! czy u was tez zima pełną parą?
alatanta
Kasiek - super , że Karolce lepiej. bidula
Grabinka- moje dzieciaki tez smecty nie wypiją za zadne skarby- kiedyś "wlałam" im na siłę- naprawde nie zauważyłam, żeby jakoś rewelacyjnie podziałała. Sama wczoraj opiłam się smecty i ...(tu nie wstawię odpowiedniej ikonki ze względu na ciężarne) jak kot- obżydlistwo
Anai_
Gratulacje dla Mamuśki icon_smile.gif. Czekamy na relacje jak sobie radzisz z trójeczką icon_smile.gif i na reakcje Twoich Dzieciaczków...

A poza tym u nas wszystko po staremu. Julas gada coraz więcej wierszyków z pamięci, coraz ładniej bawi się z Tymciem, ale ma też swoje za uszami.

Rehabilitacje Tymciowe (wzmożone napięcie mięśniowe w nóżkach i brak odruchu pełzania) pochłaniają nam mnóstwo czasu, codziennie 3 godziy razem z dojazdem. Przede mną jeszcze trzy tygodnie rehabilitacji, a potem jeszcze dwa w grudniu. A potem raczej do pracy pójdę.

Aha, Kamil chyba zakłada firmę... Nawet nie wiecie jak się boję... Jakoś wolę mieć pensję na papierze. Niewiadome jest dla mnie zbyt przerażające.
Kocurek
Ja też dołączam do gratulacji dla MAMUŚKI icon_smile.gif
monga
No to ja też dołączam z gratulacjami dla mamuśki !!! Czekamy na bezpośrednią relację i zdjęcia icon_smile.gif

My wczoraj byliśmy z Krzysiem na sali zabaw, miałam nadzieję, że jak się wyszaleje 2 h to może prześpi całą noc, ale nic z tego, standardowo koło 1 w nocy przytuptał do mnie do sypialni i się władował do łóżka icon_rolleyes.gif

Poza tym mam nieprzyjemną sytuację z sąsiadką z dołu icon_evil.gif W czwartek czy też piątek przyszła z pretensjami, że nie może przez Krzysia normalnie żyć, że się głośno bawi, hałasuje, biega, krzyczy, tupie jej nad głową i ona przez cały dzień nie może w spokoju nic zrobić, że sobie nie wyobraża jak będzie tutaj dalej mieszkała jak jej się teraz dziecko urodzi (jest w zaawansowanej ciąży, ma już jedno dziecko - z 6-7 letnia dziewczynka), że jej dziecko takie nie było, ale że ona oczywiście nie wini naszego dziecka, bo to jest nasza wina, bo my mu nie tłumaczymy a Krzyś powinien zrozumieć, że mieszka w bloku i że nie jest sam i tak cały czas w tym stylu icon_evil.gif Nie wiem czego ona ode mnie oczekuje, że ja go zaknebluję i przykuję do kaloryfera ? Bo chyba tylko to by rozwiązywało sprawę icon_evil.gif
alatanta
CYTAT(anai&julas&)
Rehabilitacje Tymciowe (wzmożone napięcie mięśniowe w nóżkach i brak odruchu pełzania) pochłaniają nam mnóstwo czasu, codziennie 3 godziy razem z dojazdem. Przede mną jeszcze trzy tygodnie rehabilitacji, a potem jeszcze dwa w grudniu. A potem raczej do pracy pójdę.

Aha, Kamil chyba zakłada firmę... Nawet nie wiecie jak się boję... Jakoś wolę mieć pensję na papierze. Niewiadome jest dla mnie zbyt przerażające.


Anai - za męża trzymam kciuki- nie denerwuj się.
ale mam pytanie odnośnie rehabilitacji- jaka metoda rehabilitujesz? I dlaczego jeździsz? Sama w domu nie możesz? Pytam tak w sumie z ciekawości - bo jutro jade własnie do rehabilitantki aby nauczyła mnie jak postepować z Kaśką i jakie ćwiczenia wykonywać i szczerze boję się, że nie wszystko spamiętam , a potem małej predzej jakąś krzywde wyrządzę niz pomogę.

CYTAT(monga)
Poza tym mam nieprzyjemną sytuację z sąsiadką z dołu  :evil:  W czwartek czy też piątek przyszła z pretensjami, że nie może przez Krzysia normalnie żyć, że się głośno bawi, hałasuje, biega, krzyczy, tupie jej nad głową i ona przez cały dzień nie może w spokoju nic zrobić, że sobie nie wyobraża jak będzie tutaj dalej mieszkała jak jej się teraz dziecko urodzi (jest w zaawansowanej ciąży, ma już jedno dziecko - z 6-7 letnia dziewczynka),


Monga wydawało mi się, ze mieszkasz w bloku - i myślałam , że w nowym budownictwie, a nie w starym domu z drewnianymi stropami (popraw mnie bo moze się mylę- bo to tylko moje domysły). Wobec czego wydaje mi się , ze kobieta jest mocno przewrażliwiona- - mieszkałam w wielu mieszkaniach i owszem w bloku uciązliwe były dla mnie remonty, ale skakanie i chodzenie kogos pietro wyzej nie. teraz mieszkamy pod rodzina gdzie dziewczynka potrafi pół dnia skakać na skakance- i naprawdę słychac tylko cichutkie stukanie.
nie mniej naprawde współczuję... moze jej poprostu hormony końcówki ciąży graja na nerwach? Też tak miałam icon_twisted.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.