To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Mamy "2006" zrzucają sadełko po ciąży!

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
AnnieLo
Oto wątek dla wszystkich MAM “2006”, które pragną zrzucić parę kilogramów po ciąży.
Już minęło trochę czasu od porodów, czas najwyższy “wziąść się za siebie”! Wątek ma na celu służyć wzajemnemu dopingowaniu się w odchudzaniu, wymianie diet, chwaleniu w postępach i ganieniu w kulinarnych grzeszkach. diabel.gif

Zapraszamy wszystkie chętne na “zmniejszenie się” do pisania!
icon_biggrin.gif
maminka43
Andziu-PRAGNĘ zrzucic i nabyc kuszacą figurę....Dzis mi sie chce jesc,bo od piatku popołudniami był męzus w domu,to mi było głupio jesc przy nim...Dziobałam mało,jak ptaszek..A ja to sobie lubie kilka pajd chleba wtrzachnąc....to dzis sie opycham...
Od jutra zacznę...hihi...
Mówiłam to juz ze sto razy... icon_redface.gif icon_redface.gif icon_cool.gif
(nie)dzielna
Oho wątek dla mnie. Nie założyłam suwaczka odliczającgo kg bo by mnie przerażał. A zrzucić by się przydało i to nawet nie tyle kg co cm, bo na razie w 5 tygodni po porodzie wchodzę w 2 pary przedciążowych spodni i 1 spódnicę, cała reszta leży odłogiem w szafie. icon_cry.gif Biodra się rozeszły i za nic nie chcą się zejść. icon_twisted.gif
AnnieLo
No, widze, ze juz jedna towarzyszke w odchudzaniowej doli (niedoli icon_wink.gif ) mamy! icon_lol.gif
Mysle, ze czasem tak jest, ze takie najadanie sie, opychanie, zapychanie na przyklad slodyczami czy czym tam komu smakuje, podpadnie to nie z prawdziwego glodu, a z nudy, stresu, ot, taki najlatwiejszy "samouspokajacz".
Musimy poszukac czegos innego, zamiast zarelka, zeby sie usatysfakcjonowac czyms innym. icon_smile.gif

Ja na przyklad pochlanialam czekolady kilogramy, gdy Leoskowi cos bylo, albo gdy sie bardzo o niego martwilam - ot, zajadalam stres...
Mika
spoko loko -zrzucicie i bez diet icon_wink.gif
do lata wrócicie do własnych figur-jak nie wcześniej
AnnieLo
(nie)dzielna - witaj i Ty! icon_biggrin.gif
Ech, ja mieszcze sie w dwie pary spodni, w czym jedna to jak sie zapne to sadelko "wyplywa", wrrrr... icon_twisted.gif Szczegolnie ten brzuchol przydaloby mi sie skrocic, ukrocic... icon_rolleyes.gif
Hm, tak sobie wlasnie rozmyslalam i stwierdzam, ze ja wiecej przytylam PO porodzie juz, niz w czasie ciazy, oczywiscie podczas ciazy brzuszysko sie rozciagnelo, ale pozniej, jak juz pisalam - zajadanie stresu i niepokoju (czasem tez z nudy, bo zima) slodkosciami.
Mam zamiar w lutym wrocic na silownie. icon_cool.gif I ten watek ma mi tez pomoc w niezmienieniu zdania wink.gif i zmobilizowaniu sie, zeby naprawde wrocic, znalezc na to czas i sile, bo TRZEBA! icon_cool.gif
AnnieLo
CYTAT(Mika)
spoko loko -zrzucicie i bez diet  :wink:  
do lata wrócicie do własnych figur-jak nie wcześniej


Ech Mika, moze i bez jakiejs drastycznej diety w moim przypadku sie obedzie, ale bez sportu czarno to widze... icon_cool.gif wink.gif
Mika
ojjj ja też tak mówiłam
na wiosnę człwoeik zaczyna się więcej ruszać,dłużej się spaceruje
wszystko spada ino myk wink.gif
Ja też 2006 -wierz mi -nie odchudzałam się,a do stanu "sprzed" wróciłam wink.gif

ssaki wywysają tłuszczyk wink.gif
AnnieLo
Mika - no, moze rzeczywiscie jak ten moj ssaczek zacznie pelzac icon_wink.gif a ja za nim, to mi kuracje odchudzajaca gratis zafunduje. icon_lol.gif Ale jeszcze troche to potrwa... Hm, tylko ta niepokojaca tendencja do tycia PO porodzie... icon_question.gif icon_rolleyes.gif To zimowe zasiedzenie, bleh. icon_confused.gif
Mika
szybciej się tyje nie karmiąc
serio-ja pochłaniałam taaakie ilości jedzenia,że w innym wypadku miałabym + 10 a karmiąc waga powoli spadała
teraz to widzę -jadłam tyle samo kamiąc mniej i nie ma bata- po świętach poszła trochę w górę icon_mad.gif

zaraz wiosna -jeszcze najwyżej ze 2 miesiace mordęgi i wózeczek,spacerek,park icon_wink.gif
AnnieLo
Mika - ech, no wlasnie, ja nie karmie tylko piersia, mozna powiedziec, ze piersia "dokarmiam". wink.gif Nie udalo mi sie niestety osiagnac taaakiej laktacji, co by mojego lwa nakarmic. Ale na szczescie mam jeszcze "troche" mleka, jednak to nie jest to samo co tylko piersia karmic... icon_sad.gif
Mika
a próbowałaś herbatki hipp na laktację? albo granulek homeopatycznych ?
AnnieLo
CYTAT(Mika)
a próbowałaś herbatki hipp na laktację? albo granulek homeopatycznych ?


Oj, czegoz ja nie probowalam... Wszystko co jest dostepne w Italiansku wyprobowalam:
- specjalna herbatka z zielarni,
- taki preparat rozpuszczalny w wodzie do picia "piulatte" - "wiecej mleka" icon_wink.gif ,
- kropelki homeopatyczne.
- pobudzanie laktacji odsysaczem pokarmu...

I nic, mleko jak bylo tak jest w niewystarczajacych ilosciach. Leo po wyproznieniu piersi chwyta za butle...
Gosiaczek.K
Dołączam do odchudzających się icon_exclaim.gif icon_twisted.gif Własne ręce zjem a schudnę icon_mad.gif
Ja to właściwie już równy tydzień na diecie!Narazie 2kg poszły precz!Ale wiem,że czym więcej chce się zrzucić tym jest trudniej icon_sad.gif Zostały mi jeszcze 2kg ciążowe i 4,które nabyłam przed samą ciążą icon_rolleyes.gif Daję sobie czas do Wielkanocy.Coby wagę nauczyć się również utrzymywać icon_cool.gif
M.in. zupełnie rzuciłam pieczywo!Jadam tylko te chrupkie Wasa pszenne,ale to też malutko.A do podgryzania proponuję jakieś suszone owoce,jabłko pochrupać.Ja np.pokroiłam sobie jabłka w małe kawałki i taki niby kompocik z tego-bez cukru oczywiście!I w czasie NAGŁYCH ATAKÓW GŁODU sobie takie jabłka z kompotu jem trochę w miseczce.Smażonego nie jem,ewentualnie ciut podsmazone i duszone.Ziemniaków do obiadu jak już mnie bardzo najdzie to-DOSŁOWNIE-2 małe a resztę surówką nadrabiam...
(nie)dzielna
No i znów zaczynam od jutra, właśnie wciągnęłam Delicje pomarańczowe, pół paczki icon_twisted.gif icon_twisted.gif icon_twisted.gif

Moje dzieciątko nie ma alergii, kolek, skazy białkowej, więc ja nie muszę stosować jakiejś drakońskiej diety jako mama karmiąca, a przydałoby się (dieta, nie alergie icon_lol.gif )
AnnieLo
Gosiaczku - a slodyczy nie jesz?
Hm, mnie te slodycze gubia, szczegolnie czekolada, te KINDERY ktore uwielbiam... icon_redface.gif icon_cool.gif Chleba natomiast prawie wcale nie jem, z tego to powodu, ze nie maja dobrego chleba w Italy. wink.gif
Ostatnio kupilam sobie do podgryzania platki - muesli, sa tam i suszone owocki w srodku no i blonnik. icon_smile.gif Zamiast czekolady wcinam te platki. wink.gif
Acha, no i ograniczylismy pizze, a nie powiem duzo jej bylo w czas po porodzie, jak jeszcze sie dobrze z gotowaniem nie zorganizowalam. icon_cool.gif
AnnieLo
(nie)dzielna - ale od jutra tak na serio, OK? icon_cool.gif No nie powiem, mozna cos slodkiego zjesc, sek w tym, zeby sie w pore zatrzymac hehe... icon_cool.gif
iza2006
A więc dołączam i ja. Od początku stycznia zasuwam dwa razy w tygodniu na aerobik a od wczoraj stosuję dietę 1500 kcal. U mnie dieta pt. karmienie piersią nie zadziałała, zaznaczam że nie jadłam za dwóch. Po porodzie zgubiłam ze 12 kg i od tego czasu waga stoi w miejscu. No ostatnio coś ruszyło przez te ćwiczenia i niejedzenie kolacji. Staram się też wypijać dużo wody niegazowanej-minimum 1,5l a jak się uda to więcej. W marcu wracam do pracy i chciałabym już jakoś wyglądać. Do zrzucenia mam jakieś następne 12 kg. Oczywiście nie zamierzam schudnąć tyle do marca ale tak w ogóle.
Mi
To jeszcze ja icon_exclaim.gif
Od tygodnia trzymam diete 1500 kcal. Jutro pierwsze ważenie.
Póki co mój mąz zuważył, że jest mnie mniej. Ciekawe czy ze mnie żertował czy rzeczywiście coś widać wink.gif Prawdy się nie dowiem, ale po takich słowach lepiej się czuje.
Do zrzucenia kilogramów mam sporo icon_redface.gif nigdy szczupła nie byłam, ale teraz to już przegięcie icon_confused.gif
Ciesze się, że jest taki wątek. Brawa dla założycielki brawo_bis.gif
Helena
(nie)dzielna ja niestety jestem na razie na takiej diecie alegicznej icon_sad.gif od tygodnia i strasznie tesknie za wslodyczami i mlekiem. Poza tym boje sie ze jedzac kasze z warzywami (nie wszystkimi) i miesem (oprocz kurczaka i wolowiny) posypia mi sie np. zeby. Co ja bym dala za lody albo tabliczke czekolady icon_rolleyes.gif a waga leci w dol, przynajmniej to jakas pociecha.
AnnieLo
Mi - swiete slowa "teraz to juz przegiecie"... Ja tak samo nigdy do szczuplych nie nalezalam, nie wspominajac o chudzinach, ale "co za duzo to niezdrowo". icon_cool.gif
No nic, chyba bede musiala jutro isc do apteki i sie zwazyc (nie mam wagi w domu), zeby wiedziec za jakis czas czy sa jakies postepy.

A co to za dieta 1500 kcal? Moze macie jakiegos linka przykladowego?

Iza - o tak, woda bardzo wazna, w ciazy jeszcze o niej pamietalam, a ostatnio to wogole zaniedbanie na calym froncie... icon_rolleyes.gif

PS Wlasnie robie kolacje - spaghetti z tunczykiem i cebulka (co by sie przeziebieniom nie dac icon_wink.gif ). Czytalam, ze jak makaron nie doprawiony tlusto to nie tuczy. icon_cool.gif Miejmy taka nadzieje... icon_wink.gif
Helena
to ja z twojego dania AnnieLo moglabym zjesc tylko cebulke icon_wink.gif to chyba nie tuczy?
AnnieLo
Oj, wspolczuje tej przymusowej diety Helenko, mamma mia, ja bym chyba rady nie dala... icon_confused.gif
aleksja
to i ja witam, mam sporo do zrzucenia, ciekawa jestem jak silne bedzie moje postanowienie aby jeśc mniej słodyczy bo na razie od tego zaczynam swoje odchudzanie;)

witam wszystkie na wąteczku!
AnnieLo
Witaj Aleksja! icon_lol.gif No ja w sumie tez od slodyczy, a do tego dojdzie ta silownia miejmy nadzieje od lutego. icon_smile.gif
iza2006
Dieta 1500 kcal w moim wykonaniu to poprostu liczenie kalorii, nic więcej. Jem to na co mam ochotę (oprócz słodyczy) byle się zmieścić w tej liczbie. Ja jeszcze karmię więc bardziej ograniczać się nie mogę ale w ten sposób tzn.licząc kalorie zrzuciłam kiedyś 12 kg, stosowałam wtedy 1000 kcal.
ZIUTEX
Ja również chciałabym sie przyłączyć doklubu tych co chcą zrzucić, po ciąży zostało mi 10 kg na plusie nigdy tyle nie ważyłam moja waga taka maksymalna to 52-54 kg a teraz 64. O jejku jak ja nie nawidzę tej opony przed sobą i jak sie schylam to mnie denerwuje, oczywiście tyłek i uda to ja mam w rozmiarze BIG, ile ja bym dała zeby sie pozbyc tego tyłka, w nic sie nie mieszcze, kupiłam sobie w ciuchlandzie spodnie dzinsy i tylko w nich chodze bo nie moge sie zmiescic w nic innego. Mnie natomiast gubi jedzenie wieczorne, uwielbiam kartofle, makarony i wszystko co słodkie, stale jestem głodna, dodam ze karmie, wody pije dużo potrafie wypic dziennie 1,5 litra ale to zarcie na noc icon_twisted.gif nienawidze sie za to za każdym razem sobie obiecuje ze juz nie bede jesc ale nie moge. Mam nadzieje ze jak do pracy wróce to mi stres pomoże w schudnięciu, co prawda wtedy mozna sie wrzodów dorobić i tak żle i tak niedobrze - dodam ze silnej woli u mnie brak i samozaparcia. Ja poprostu lubie jesc icon_twisted.gif
Efi
WITAM!

Czy i ja mogę się dołączyć? Mam do zrzucenia 11kg, od dwóch tygodni stosuję dietę 1000kcal (choć nie powiem, grzeszki małe się zdarzały icon_wink.gif ) i zrzuciłam 3 kg. Fajnie, że powstał ten wątek, "w kupie" raźniej icon_smile.gif
Pozdrawiam!
kejt.chmiel
Dołaczam do wąteczku!

10 kg do zrzucenia po ciazy i jakies 3 dodatkowo- waze 70 kg icon_redface.gif icon_redface.gif

Nie mam narazie silne woli, kocham bulki i czekolade

jak zjem mniej to mam mniej mleka, porażka....

chyba zaczne od ograniczenia słodyczy i bialego pieczywa
Choco.
Widzę, że odnalazłam swoje miejsce na świecie...no, na forum:)
Maminka39- jak czytałam Twojego posta to miałam wrażenie, że ja go napisałam.
Ja wprawdzie kg ciążowe już zrzuciłam, bo nie było ich wiele, ale swoimi rozmiarami przypominam szafę trzydrzwiową więc czas się brać za siebie. Ile ważę to Wam nie napiszę, bo mi przed samą sobą wstyd icon_redface.gif icon_redface.gif icon_redface.gif moje marzenie, to 15kg mniej, jak schudnę to się przyznam ile ważyłam:)
Pozdrawiam i trzymam za nas kciuki:)
AnnieLo
O jak fajnie, ze sie coraz wiecej kobitek dolacza. icon_biggrin.gif
Widze, ze duzo z nas ma ten problem. Ja w ciazy przytylam 12 kilo, potem odrazu po porodzie zrzucilam 10, tylko, ze ostatnimi czasy przytylam od tych slodyczy, no i wiadomo, na apetyt tez nie narzekam... icon_wink.gif

Ja mysle dziewczyny, ze my sie musimy jeszcze czyms zajac oprocz dziecka, czyms odwrocic uwage od podjadania mimochodem...
Mi
AnnieLo - ja też licze kalorie i ograniczam je do 1500 kcal (dzisiaj było 1600 icon_redface.gif ). Jem wszystko również słodycze, tylko pilnuje wyznaczonego limitu.
Chce schudnąć 15 kg. Dwa lata temu w ten sposób pod okiem lekarza schudłam 17 kg. Potem zjadałam stres w pracy i znowu przytyłam, a dodatkowe 7 zostało po ciąży. Cucizna to ja nie będę, ale chce coć troche wyglądać jak człowiek. icon_confused.gif
AnnieLo
Ech, a ja taka kiepska zawsze z matmy bylam icon_cool.gif, do tego liczenia slaba glowe mam. wink.gif
Jul_i_anka
Jeszcze ja, jeszcze ja!
To zaczne jak na prawdziwej terapii - szczerze. Na ime mam Ania i jestem za gruba icon_sad.gif W prawdzie po porodzie z 13 kg - zrzuciłam już 11, ale te 2 kg + około 5kg za duzo sprzed ciąży daje razem cyferkę 7. Jakbym te kiloski do wiosny zrzucila byłoby super. W prawdzie obecnie jestem na przymusowej diecie bo memu dziecku coś szkodzi z mojego jadłospisu, a ja ciągle szukam co?? Ale od paru tygodni stanęło to moje chudniecie i waga coś nie leci w dół pomimo dietki. Z ćwiczeń na razie nici, bo po cesarce za bardzo nie wolno (podobno). Tak więc przyłączam się i ja icon_smile.gif
Kropeczka
Tak Was podczytuje i sie zastanawiam czy dolaczyc.....


Wiec chyba sie wyspowiadam: wink.gif

Moja historia w skrocie wyglada tak: 3 dodatkowe kg kilogramy przed ciaza, potem 24,5kg w ciazy......ufffff...masakra......potem zrzucilam w szybkim czasie 18kg...i waga szla stopniowo w dol...az tu nagle powaznie zachorowalam i sie zaczelo....dupa blada...wahania hormonalne,szpitale,odstawienia lekow ...potem znowu silne dawki...i to spowodowalo ze w przeciegu okolo miesiaca- poltorej przybralam 6,5kg...mowie Wam maskara.....teraz wiem ze to byla glownie opuchlizna...Powoli dochodze do siebie i widze ze jakby powietrze ze mnie ulatuje...a jak waga....jutro rano sie zwaze...na czczo to zdam relacje...mam nadzieje przynajmniej...
W kazdym razie musze dojsc do mojej normalnej wagii 53-55kg....

Miesiac temu wazylam 67kg....ale czuje i widze ze juz jest duzo mniej....bo zaczelam przyjmowac inne leki...wiec jest lepiej...
Niesety nie moge stosowac zadnych rygorystycznych diet...ale to i tak mnie nie zwalnia od tego aby wziac sie za siebie....
Nie jadam pozno,zero slodyczy,chleba, masla, tlustycz potraw, do tego basen i brzuszki...no i zabiegi ujedrniajace i co najwazniejsze motywacja, samozaparcie i silna wola...
Wiec bedzie dobrze kobitki....

Zatem do boju....... wink.gif
Buzaki.....
Mi
Julka (Aniu) - witaj icon_wink.gif
spotykamy się we wszystkich wątkach: od starających się po odchudzające. Cieszy mnie to icon_cool.gif Już Cie miałam na forum ścigać,a tu proszę niespodziewane wątkowe spotkanie...

Kropeczka - damy rade icon_exclaim.gif
aleksja
ja wlasnie musze ostroznei z dietą bo boje sie ze za mało mleka bede miala, jak mniej zjem od razu mam mniej w cycuszkach;) tak wiec diete zaczynam od postanowienia mniej słodyczy, bo ze wcale nie zjem to nieprawdopodobne, ale miło bedzie tu usiasc czasem , moze jedno ciastko mniej zjem a to juz zawsze coś;)
moniq
Hmm..dołączyć do wątku czy nie? Ja bym chciała schudnąć ale nie mam silnej woli żeby zacząć nawet. Tez musze przede wszystkim ograniczyć słodycze ale jak? Ja uwielbiam jeść a słodkie to już szczególnie. Niedawno zrobiłam sobie postanowienie żeby nie jeść po 20 ale też długo nie wytrzymałam. Brzuszki zaczęłam robic jakiś czas temu żeby opone zlikwidować ale cosik mi się zapomniało i nie ćwiczyłam już chyba z 2 tygodnie. Może jak będziemy się dopingowac to będzie mi łatwiej :roll:Tylko tak jak pisałam na październiku nie ma co szaleć żeby pokarmu nie stracić. Mi w końcu karmienie przestało dostarczać tyle stresu co dotychczas i mleka też mi wystarcza (coraz rzadziej dokarmiam sztucznym) więc nie chciałabym tego zaprzepaścić. To może chociaż te brzuszki będę robić i sie spowiadać codziennie ile zrobiłam icon_idea.gifA tak wogole to chciałabym zrzucić 4 kg.
AnnieLo
Kropeczka - no na razie (i tak ogolnie to tez lepiej nie) lepiej nie stosujmy diet rygorystycznych, bo to rzeczywiscie nie wskazane dla matek karmiacych (czy dokarmiajacych tak jak ja icon_wink.gif )... Ale chodzi o takie zdrowe podejscie, zdrowa diete, bez zapychaczy i slodziakow.
I o zdrowy tryb zycia, zeby tak to zorganizowac jakos, zmobilizowac sie. Wtedy na pewno sie schudnie. Ty widze, masz super zorganizowane juz! Brawo! Tylko czekac cierpliwie na efekty. icon_biggrin.gif

Julka - nie przejmuj sie, ze waga stanela. A karmisz tylko piersia? Na razie duzo spacerkow (ja zauwazylam, ze po zdrowej przechadzce wiecej mleczka mam w piersiach), wazne zebys utrzymala laktacje.
AnnieLo
MONIQ - hehe, daj, daj, dolacz i bedziesz sie z brzuszkow spowiadac! icon_biggrin.gif Ja to od roku zadnego brzuszka nie zrobilam, odkad w ciaze zaszlam, a to w lutym ubieglego roku bylo, wiec juuuuz rok. icon_cool.gif icon_redface.gif
Ja to najbardziej sie na siebie wsciekam za to, ze nie potrafie ograniczyc sie do kawalka czekolady, jak zaczne to spalaszuje cala. icon_redface.gif I tak ze wszystkim slodkim. icon_twisted.gif
Kropeczka
AnnieLo- kochana ja juz dawno nie karmie ani nie dokarmiam piersia niestety (musiam z dnia na dzien odstawic Amelke-leki..coz sila wyzsza)...i niestety to ze nie moge stosowac zadnych rygorystycznych diet z tego nie wynika..........poprostu dla mojego organizmu jakiekolwiek niedobory bylyby niewskazane..... najprosciej rzecz ujmujac.......
Dobra bo sie za bardzo zaglebam...a tu nie o tym mowa...no wink.gif

W kazdym razie nie jadam juz po 17.00-17.30..chyba ze cos dziubne...ewentulanie jakis owoc..... i tak juz "jade" 2,5tygodnia....bez slodyczy o zgrozo.......juz mi sie Milka sni po nocach..ale ciiiiiii wink.gif
AnnieLo
Kropeczko - eeetam, na cztery kosteczki Mileczki przeciez mozna sobie pozwolic od czasu do czasu na oslode zyciowa. Bo jak nie, to potem taki szal czlowieka dopadnie, ze cala tabliczke wchlonie. icon_wink.gif
Kropeczka
Ty mnie tu nie podpuszczaj....hehehe....motywowac mnie prosze a nie takie tam...no icon_twisted.gif wink.gif ...

Wiesz..ja to sie musze krotko trzymac...bo sie szybko "rozłaze" jak przetarte przescieradlo....wiec niech Milka pozostanie w fazie marzen sennych..conajmniej przez kilka miesiecy...hehehe..
N@dj@
To ja, mama Julki, oto na tym forum, po raz pierwszy i mam nadzieje nie ostatni, oficjalnie sobie obiecuje ze jutro chociaz 10 min (na poczatek...icon_rolleyes.gif ) uczciwych wysilkow fizycznych nad brzuszkiem flaczkiem uskuteczniam...
Prosze mnie jutro odpytac icon_evil.gif
No a potem zobaczymy co bedzie dalej icon_rolleyes.gif
tissaia
N@dj@ -to ja odpytam Ciebie a Ty mnie! Podpisuję się pod Nadją i niniejszym dołączam do Mam Walczących z Kilogramami icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
N@dj@
CYTAT(Tissaia)
N@dj@ -to ja odpytam Ciebie a Ty mnie! Podpisuję się pod Nadją i niniejszym dołączam do Mam Walczących z Kilogramami icon_biggrin.gif  :D  :D


Ok Tiss icon_exclaim.gif
A jak sie jutro wymigasz od wygibasow to dostaniesz ode mnie wirtualnego klapsa w ....klawiature icon_twisted.gif
iza2006
Widzę że jest nas trochę icon_biggrin.gif Podnosi to trochę człowieka na duchu icon_biggrin.gif Ja bez słodkości mogę dłużej wytrzymać bo wolę konkrety. Jak widzę pizzę to aż się trzęsę no i też moim głównym grzechem było to że obżerałam się wieczorem. Pamiętam jak kiedyś się odchudzałam to śniło mi się że koleżanki zamówiły sobie pizze i namawiały żebym sobie zjadła ale ja byłam bardzo zawzięta. Jak się obudziłam to pomyślałam że mogłam chocoaż w tym śnie sobie pojeść. icon_lol.gif
deka.dentka
dołączam oczywiscie icon_twisted.gif
wpadne pozniej i napisze moje oczekiwania co do zmiany swojej pociazowej figury icon_cool.gif
(nie)dzielna
CYTAT(Mi)
Julka (Aniu) - witaj wink.gif  
spotykamy się we wszystkich wątkach: od starających się po odchudzające. Cieszy mnie to icon_cool.gif


Haniu z tego klanu są tu jeszcze Franca, Tissaia i ja icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
deka.dentka
Dziewczyny!
mnie juz to forum zdopingowalo: jestem po 15 minutowej serii cwiczen:
rozciagania, podskakow, tanca szerokopojetego (muzyka konieczna!) icon_biggrin.gif
brzuszkow tez kilka poszlo icon_biggrin.gif
od dzis zero zerowe slodyczy i pieczywa!!!!!!!!!!!!!!!
ciazowych kg prawie nie mam, ale przedciazowych to tak 5-7, ale nie chodzi tylko o kg -
ostatnio usłyszałam, że kiedyś miałam jędrniejsze pośladki i zrobiło mi się przykro,
nie dlatego, że ktoś to powiedział, ale dlatego, że to prawda
icon_evil.gif
więc u mnie do odchudzania jeszcze ujędrnianie dochodzi... oponkę też mam niczego sobie i nią muszę się zająć szczególnie
z dietą i ćwiczeniami nie będę jednak przesadzać, bo karmię piersią i po prostu się boję icon_rolleyes.gif
dodam jeszcze, że jestem po cesarce i niezmiernie trudno mi wrócić do formy sprzed ciaży,
a nie wiecie może, po jakim czasie już się nie trzeba bać, że coś się stanie? nie pytałam lekarza, ale chyba 3 miesiące, to już można trochę wziąć się za siebie...


dobrze, że jesteśmy tu razem-mnie ta świadomość uskrzydla - będzie dobrze!!! icon_cool.gif icon_cool.gif icon_cool.gif icon_cool.gif icon_cool.gif icon_cool.gif icon_cool.gif icon_cool.gif icon_cool.gif icon_cool.gif icon_cool.gif icon_cool.gif icon_cool.gif icon_cool.gif icon_cool.gif icon_cool.gif

ps. gdybym mogła, stosowałabym dietę 1000kcal i codziennie ćwiczyła:
przede wszystkim skakanka - godzinę dziennie w dwóch podejściach:
30 min skakania, z tym że po każdej minucie skakania (ok. 100 skoków) 1/2 marszu w miejscu i znowu,
do tego brzuszki różniaste i ćwiczenia rozciągające albo joga -
tym sposobem schudłam naprawdę dużo, choć to dieta strasznie katująca i przy tylu ćwiczeniach
(na które trzebaby mieć czas!) jednak powinno się jeść chyba więcej,
ale wtedy byłam bardzo zdesperowana, bo zbliżała się studniówka icon_razz.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.