To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

jak opanować się od jedzenia słodyczy

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2
catterina
jestem uzależniona od słodyczy...zjadam ogromne ilości mimo postanowień, obiecanek itp., jak mam ochote na cos słodkiego a w domu akurat nie ma zaczynam szaleć icon_smile.gif co robić zeby powrócic do normalności?
szantrapa
Po pierwsze jak nie ma w domu to wtedy własnie bardziej się chce, wiem po sobie, i nie chodzi tylko o słodycze, jak pustki w szafie/lodówce/gdziekolwiek to własnie wtedy najbardziej się chce, jak jest pełno to człowiek aż tak nie ma ochoty. po drugie zająć się czymś, to jak każdy nałóg, ujawnia się najbardziej właśnie wtedy, kiedy nic nie robimy, jak człowiek zapier#$^^^$# tak że aż idzie w pięty, to nie ma czasu na myślenie o przegryzieniu czegokolwiek. Nie wiem, może jakiś kurs, druga praca? icon_wink.gif powodzonka icon_smile.gif
użytkownik usunięty
U mnie tradycyjnie słodyczowe łakomstwo ujawniło się podczas karmienia noworodka. Też nie wiem, jak sobie z tym poradzić, zwłaszcza, że mam 15 kilo na plus (nazbierało się przez te trzy ciąże) icon_sad.gif
Adriannna
Ja pozeram wielka lyche miodu...nawet gdy nie mam na niego ochoty (a mam ochote np. na czekolade)...potem dluuuuugo nie moge patrzec na slodkie. 08.gif
Daretka
Chrom powoduje, ze zmniejsza się apetyt na słodycze. Trzeba brać regularnie icon_biggrin.gif. Na mnie działa, ale czasami mam ochotę zjesc coś slodkiego to własnie jem miód - przynajmniej zdrowo icon_razz.gif
użytkownik usunięty
Jako karmiÄ…ca nie mogÄ™ miodu icon_sad.gif
szantrapa
Hmmmm..ja jako karmiąca nie mogłam prawie niczego bo Oli na wszystko reagowała kolkami. Efekt- sześć tygodni po porodzie miałam kilka kilo na minusie w stosunku do stanu przed ciążą. Pierwszy raz w życiu mieściłam się w 36 06.gif
A teraz? 20 na plusie icon_smile.gif i przed pochłanianiem słodyczy ratuje mnie tylko potworna zgaga która mnie po nich męczy. Bez nich zresztą też 21.gif
konto_usunięte
Paka, a próbowałaś może suszone śliwki, morele, rodzynki??
mnie ratuje właśnie suszone.
też karmię, małemu nie przeszkadza 08.gif
o ile wiem- nie ma przeciwskazań przy karmieniu, o ile oczywiście dziecko dobrze znosi.l


cos_cos
Problem dla mnie jak najbardziej aktualny, gdyż w moim domu słodycze są praktycznie codziennie i muszę ostro walczyć,by nie jeść.
I jak na razie po prostu wszystko co dostanÄ™, wezmÄ™ z szafki, kupiÄ™ chowam do takiej swojej torebeczki.
Bo słodycze jadać mam zamiar tylko w weekendy.
Kiedyś próbowałam w ogóle nie brać, nie kupować... ale o wiele lepiej się czuję ze świadomością, że MAM te słodycze.
Nie muszę ich jeść. Po prostu je mam.
Mam zamiar stopniowo wydłużać te okresy bez słodyczy. Najpierw będę je jadła w weekend, potem co dwa tygodnie, co trzy, co miesiąc...
MOZE sie uda. na razie jakoÅ› idzie.


Więc może po prostu postanów sobie, że słodycze jesz tylko w weekend i kupuj sobie i odkładaj.
Tyle tylko, że właściwie wcale się nie powinno jeść. No, ale lepiej raz w tygodniu niż 7 prawda?
Aż tak dużo się znów nie uzbiera.


Aha.. często jako taką ochotę na słodycze można zaspokoić lizakiem (ma mało kalorii) albo gumą do żucia.
Ariannae
ech, ja też jestem uzależniona od tych podłych słodyczy 21.gif
I niestety oszukiwanki na nic sie zdają. Jeśli mam ochotę na górę ciastek to jeden lizak tylko mnie jeszcze bardziej podkręci.
Teraz karmię piersią, więc nie jem czekolady, ale nadrabiam masą innych łakoci. Na dodatek siedzę na wychowawczym, więc bez przerwy coś wcinam. Efekt żałosny. Ważę teraz więcej niż po powrocie ze szpitala po porodzie 32.gif
Czasem sobie obiecuję, ze bedę jeść tylko w weekendy, ale różnie to później wychodzi.
Chyba nigdy nie wygram z tą słabością 13.gif
Na szczęście nie cierpię chipsów i innych słonych przekąsek, które też wchodzą w biodra 04.gif
Cleo
Ja rowniez jestem uzalezniona, ale np jak nie mam ciastek, czekolday itp, to moze byc tym słodyczem kawa z ogromna łycha cukru i mlekiem albo bułka z budyniem itp. Jak juz jestem zdesperwoana, a w domu pustki, a do sklepu nie moge wyjsc to
potrafie zjesc...lyzke masla posypana cukrem!!!!
Na ogol jednak mam taką fazę parodniową, ktora potem rpzechodzi w fazę oliwkowo-cytrynowo-smażoną icon_wink.gif
o rany

a prawda jest taka, ze jem jak sie stresujÄ™ albo jak odreagowujÄ™ przebyty wlasnie stres.
minka.
Ja mam tzw OKRESY na slodycze. Jak zaczne to jem ile wlezie. Na szczescie jak tylko ze soba troszke powalcze kilka dni to ochota przechodzi. I to byloby ok gdyby nie lakomstwo 21.gif . Wieczor z przyjaciolmi gdzie wszyscy ogladamy filmy i palaszujemy co sie da 21.gif
A jak przypila to dobrze jest zjesc gorzka czekolade. Nikomu jeszcze nie zaszkodzila a wrecz odrotnie. Oczywiscie nie mowie o tabliczce dziennie ale kawaleczku icon_smile.gif
Mariola***
Dołączam do grona uzależnionych. Pierwsze co wprowadzałam do diety po porodzie to czekolada. Na szczęście moje dzieci ją tolerowały.
Ja nawet nie próbuję przestac jeść. W pierwszej ciąży tak sobie postanowiłam,zeby sie zdrowo odzywiac itd,zze jak bede miała ochote na cos słodkiego to zjem cos zdrowego. I tak miałam ochote na czekoladę, a jadłam: marchewke, jabłko, jogurt, serek waniliowy, winogron, rzodkiewki, cos tam jeszce i jeszce aż w końcu paczkę delicji. I po co było pożzerac to wszystko przed tymi delicjami? 06.gif
semi
Mariola, uśmiałam się, ale ja mam tak samo....
az
CYTAT(Mariola*** @ śro, 19 wrz 2007 - 01:14) *
Dołączam do grona uzależnionych. Pierwsze co wprowadzałam do diety po porodzie to czekolada. Na szczęście moje dzieci ją tolerowały.
Ja nawet nie próbuję przestac jeść. W pierwszej ciąży tak sobie postanowiłam,zeby sie zdrowo odzywiac itd,zze jak bede miała ochote na cos słodkiego to zjem cos zdrowego. I tak miałam ochote na czekoladę, a jadłam: marchewke, jabłko, jogurt, serek waniliowy, winogron, rzodkiewki, cos tam jeszce i jeszce aż w końcu paczkę delicji. I po co było pożzerac to wszystko przed tymi delicjami? 06.gif


Suuuper, kwintesencja moich zmagań 04.gif 29.gif
A tak na poważnie, polecam dietę Soutch Beach. Mi pomogła. Zzuciłam trochę i mimo że przestałam ją stosować to kg nie powróciły. Z grubsza (są tu na forum ekspertki, ja niestety do nich nie należę) chodzi o wyrzuty insuliny do krwi. Jest to spirala niestety. Po prostu (hi hi, żeby tobyło takie proste) trzeba ją przerwać. Raedzę pocztać na ten temat.


Sorry za litrówki ale piszę jedą reka
.kasiula.
no i ja dołączę do Waszego grona uzależnionych od słodyczy, czekolada to przecież rozkosz, afrodyzjak 06.gif nie wyobrażam sobie dnia bez choćby jednej kostki, a co najgorsze to nauczyłam się do kawy (na szczęście lubię o dziwo bez cukru:)) zawsze zjeść jakieś ciacho 21.gif no i największa ochota na słodkie przychodzi jak odreagowuję stres, potem wyrzuty sumienia 41.gif walczę jak się da, wynajduję sobie jakieś zajęcia bo nuda faktycznie wzmaga u mnie chęć na slodkie, postanowiłam nawet poprzypominać sobie jęz. ang. i co najgorsze jak się uczę to myślę o czekoladzie icon_razz.gif
Anecznik
No więc właśnie, ta nieszczęsna czekolada. Ja wczoraj wchłonęłam cała tabliczkę sama. Głupio tak pisać tym bardziej, że wypowiedziały się tu koleżanki, z którymi się odchudzam icon_redface.gif Ale za to dziś nie mam ochoty na cze4koladę. Raczej wpałaszowałabym jakiś pyszny deser 08.gif
marti26
to pozwolcie ze i ja sie doacze do grona uzaleznionych ,codziennie sobie obiecuje ze dzis juz ze słodyczami koniec ale jakos mi guzik z tego wychodzi..szafka wiec zawsze pełna bo jak nie................to lepiej szkoda gadac jaka sie robie zła icon_redface.gif icon_redface.gif
bolka
Ech, mnie to też dotyczy i jeszcze mąż zwykle jest rozdrażniony, że mu nic nie zostawiam. Po słodkości sięgam jak jestem zmęczona, zamiast się zdrzemnąć to zajadam się czekoladą. Kiedyś miałam postanowienie, że sama nie rozpoczynam niczego ze słodyczy, tylko jak mąż przyjdzie i będzie miał ochotę, albo goście będą, jednak w pewnym momencie dobrałam się do zapasów i na bieżąco je redukuje icon_redface.gif
KM
Widziałyście wczoraj słodycze firmy Wawel? Ochota na słodkości Wam nie odeszła? Bo mi tak.
Alucca
Jak chcecie to mogę podać kilka przepisów na zdrowe ciasta bez cukru. icon_smile.gif

Dla mnie ratunkiem są suszone i świeże owoce. W moim domu nie używamy cukru, bo jestem przekonana, że jest złodziejem witamin i nie wnosi nic pozytywnego do menu.
mama_do_kwadratu
Ja mam słabość do Snickersów icon_redface.gif

Jak tylko nie wciskam się w jakieś spodnie, przechodzę na dietę cud i mogę miesiąc bez słodyczy. Potem znowu się dopinam i zaczynam podjadać Snickersy.

I koło się zamyka icon_wink.gif

Asik 75
Też mam ostatnio problem z apetytem na słodkie. Podobno powoduje to brak chromu w organizmie. Zastanawiam się nad kupnem chromu organicznego w tabletkach. Co wy na to?
Ariannae
KM o co chodzi z tymi słodyczami firmy Wawel??? ostatnio kupiłam mojej mamie bombonierke tej firmy. Juz sie boję 41.gif

Asik ja tez zamierzam kupić sobie chrom (gdy przestane karmić). Moja siostra brała i rzeczywiscie apetyt na słodkie trochę jej spadł.
ulla
CYTAT(Ariannae @ sob, 20 paź 2007 - 18:46) *
KM o co chodzi z tymi słodyczami firmy Wawel??? ostatnio kupiłam mojej mamie bombonierke tej firmy. Juz sie boję 41.gif


Ja nie KM, ale w słodyczach Wawelu (kasztankach) wyszły robale. Znaczy larwy mklika próchniczka, czy cóś podobnego. W czekoladkach larwy podobno żywe, a ainfekowanie sobie domu tym motylkiem to nic fajnego, bo włazi, bo się zagnieżdża.

https://www.dercol.com.pl/index.php?option=...2&Itemid=13

A ze sposobów na słodycze znam jeden. Całkowita rezygnacja ze słodyczy, owoców, z węglowodanów złożonych (skrobi), znaczy wszystkiego co słodkie na kilka miesięcy (no ta skrobia nie słodka, ale nie jadłam). Po tych kilku miesiącach nie jadłam słodyczy (wcale) prawie przez dwa lata, a jak spróbowałam, to dyskretnie wypluwałam. Wyjątek - owoce, których brak mi doskwierał, ale już soki owocowe od tego czasu smakują mi tylko świeże (świeżo wyciskane), tych innych mi nie brak, co nie znaczy, że wcale nie piję, ale mocno rozcieńczone, nawet te bez cukru.
Przede mną kolejna kampania beezcukrowa, bo zdarzyło się, że miałam ochotę na słodkie...a że było tak, że ochoty nie miałam wcale, to marzy mi się powrót do tego stanu. Fajnego skądinąd, szczególnie kiedy się siedzi przy stole zastawionym ciastami mojej mamy, które są najlepsze na świecie...i zjada się mandarynkę, albo melona, bo tylko na to ma się ochotę icon_smile.gif
Mao
Polecam książkę "Szczupła bez wyrzeczeń" M. Montignaca. To nie jest dieta, tylko sposób odżywiania. Można jeść także słodycze, pod warunkiem że przedtem zje się coś co nie pozwoli na odłożenie się tłuszczyku - np. jakieś owoce.
lalalala
jestem właśnie w połowie tabliczki czekolady. kocha, słodycze. Potrafię cały dzień jeść tylko słodkie...

Kiedyś zamierzam się z tego wyleczyć jakąś dietą. Ale to takie trudne mi się wydaje - ONE są wszędzie. I nic nie jest tak dobre. Żadne suszki (ble...), owoce (dobre, ale po jabłku i tak zjem batonika), płatki, lizaki, gumy....
Maciejka
CYTAT(Alucca @ pią, 12 paź 2007 - 15:16) *
Jak chcecie to mogę podać kilka przepisów na zdrowe ciasta bez cukru. icon_smile.gif


Alucca, ja poproszÄ™!!!
kaitik
alucca prosimy o przepisy i dziekujemy.
reszka
Ja zauważyłam, że w drugiej fazie cyklu mój organizm ma ogromne zapotrzebowanie na słodkie. O ile przed owu słodycze moga nie istnieć, o tyle po- wynagradzam to sobie w dwójnasób. Efekt - fałdki tu i ówdzie.
Koniecznie chciałabym się doprowadzić do stanu używalności przed latem, bo ubiegłego lata miałam nadczynność tarczycy, schudłam, i wszystko mam rozmiar mniejsze...
emce
Słuchajcie, a czy karmiąc piersią można łykać chrom?
justapl
ja też uwielbiam słodycze ,zwłaszcza jak mam @ to niemoge sie powstrzymać , od trzech dni przeszłam na suszone śliwki , ale to nie to samo 32.gif
oniou
Mnie przed objadaniem sie slodyczami powstrzymuje dosc skutecznie czytanie ich skladu, jak rowniez zawartosci tluszczow nascyconych i cukru. W ten sposob wyeliminowalam ich cale mnostwo, a i te zdrowsze wersje jem z umiarem (kalkuluje sobie w glowie ile cukru lub dopuszczalnej dawki tluszczow nasyc. juz zdjadlam i to mnie dosc skutecznie zniecheca do dalszego podjadania). Nie wiem tylko, czy w Polsce te tabelki ze skaldem sa dosc dokladne (bo ze sa mniej dokladne niz w US, to wiem). Ale nawyk czytania skladu jest naprawde bardzo dobry, nie tylko w przypadku slodyczy zreszta.
Mao
masz rację, przeczytanie składu odstrasza. Taka na przykład maltodekstryna albo glutaminian sodu - diabli wiedzą co to jest i jak zadziała na organizm.
Ostatnio przeraziła mnie lista składników mleczka dla dzieci, które za ok. miesiąc mam aplikować swojej córce.... Ale cóż, taki teraz świat, że już od niemowlęctwa przyzwyczaja się ludzi do zjadania mniej lub bardziej szkodliwej chemii....
oliver
A ja powiedziałam dość słodyczom!!!I już 2 tyg nie jem!:)
cos_cos
Dziewczyny, a jakbyście spróbowały tak, że np. mówicie sobie "od dziś jem tylko żelki Haribo". I jecie zamiast wszelkich różnych słodyczy tylko te żelki haribo. Najlepiej jeden rodzaj icon_wink.gif Może po pewnym czasie ta monotonia by was zmęczyła i skończyłybyście nawet z żelkami? I tak całkiem bez słodyczy?
Ja nie jem od wielkiej środy. Żadnych słodyczy. Zawzięłam się, to moje wyrzeczenie na czas postu. Teraz już nawet mogą stać ciastka przede mną i nie tknę.
Można się przyzwyczaić icon_smile.gif Ew. czasem wypiję colę max bo jest bez cukru, ale dla mnie słodka:P
ulla
FreYa to nieskuteczne. Najlepiej działa opcja zero cukru. Najlepiej połączyć z celami wyższymi (typu post - jak Ty) lub np. początkiem zmiany całego żywienia na bardziej zdrowe (typu I faza Montignac lub South Beach) i po prostu nie jeść słodkiego, bez zastępników.
Ma to sens o tyle, że po dwóch tygodniach, a jeszcze bardziej po miesiącu innego żywienia (ale innego rzeczywiście, czyli względnie nisko węglowodanowego i z zachowanie zasad tych diet, czyli produkty o niskim IG) tych słodyczy się po prostu nie chce.
kiciuÅ›
No właśnie ja zamiast słodyczy zaczęłam pojadać rodzynki. I takim sposobem zwalczam "głód słodyczowy".
Białka
Ooo, to mój temat. Normalnie byłam suggar adicted icon_smile.gif Rodzynki nie pomogły, morele nie pomogły. Pomógł całkowity odwyk. Zero cukru. Tylko świerze owoce, jak już. I to tylko do obiadu. Apetyt na słodycze minął po miesiącu męki, ale bezpowrotnie icon_smile.gif Teraz tylko sobie czasem ciasto na jakiś urodzinach zjem, albo czekoladę przed okresem. I to troszkę.
Kocurek
CYTAT(reszka @ Sun, 20 Jan 2008 - 23:27) *
Ja zauważyłam, że w drugiej fazie cyklu mój organizm ma ogromne zapotrzebowanie na słodkie. O ile przed owu słodycze moga nie istnieć, o tyle po- wynagradzam to sobie w dwójnasób. Efekt - fałdki tu i ówdzie.


Rany, no mam tak samo 13.gif
bolka
Co sądzicie o chipsach bananowych? Kupiłam parę dni temu 1 kg i dopiero w domu przeczytałam, że w składzie jest olej kokosowy, miód, cukier. Miał to być zamiennik słodyczy, ale to ma tyle kalorii, jest jakiś pożytek z nich?
marghe.
CYTAT(bolka @ Tue, 22 Apr 2008 - 21:49) *
Co sądzicie o chipsach bananowych? Kupiłam parę dni temu 1 kg i dopiero w domu przeczytałam, że w składzie jest olej kokosowy, miód, cukier. Miał to być zamiennik słodyczy, ale to ma tyle kalorii, jest jakiś pożytek z nich?


lepszy normalny banan..
bolka
Pewnie już o tym było, ale u mnie sprawdza się brak słodyczy na bieżąco w domu. Jeśli kupujemy to tylko małą ilość do skonsumowania na jeden czy dwa razy. Poza tym jeśli mam zachciankę, to nie kupuję nic paczkowanego (wiadomo, że w paczce więcej niż w sztukach) i jeszcze nie kupuję dla męża, bo zanim on wróci z pracy, to napewno zjem jego porcję icon_wink.gif.

Ostatnio wrócił z Niemczech i kupił dużą ilość słodyczy, bo niby czekolada jest bardziej czekoladowa, niezbyt mnie to ucieszyło, natomiast cieszy mnie, że M. gdzieś je trzyma i wydziela. Inaczej, przyznaję się, że źle by było ze mną.
użytkownik usunięty
Na mnie niestety nie trzymanie w domu nie działa. Jak nic nie ma a ja mam ochotę mój mąż o każdej porze dnia i nocy leci mi coś kupić 43.gif No i kochać go za to czy zabić?
Cleo
Jully, u nas to samo. PRzypuszczam, ze dlatego w monopolowym całodobowym obok nas, ciągle mają w sprzedazy batoniki itp 43.gif
użytkownik usunięty
Szczerze się przyznam, że właśnie K jest w sklepie 37.gif
naples
Mnie na odchudzanie pomogl chrom organiczny. Jak mialam smaka na slodkie, to bralam jablko, banana, albo zwyczajnie w swiecie poszlam pobiegac i zucie gumy mietowej tez mi pomaga icon_biggrin.gif
Kocurek
A ja na słodką chcicę polecam wam mój niedawno odkryty sposób: suszone daktyle. Jest to 100% owoc, bez paskudnych dodatków, a słodki jek diabli icon_wink.gif pięć daktyli, i mam pod korek icon_smile.gif a jak wspaniale wspomagają pracę jelit (lepiej niz herbatka figura 1 , jak dla mnie icon_smile.gif)
użytkownik usunięty
Co do suszonych owoców to rzeczywiście fajna sprawa, pod warunkiem, że nie mają w sobie świństw. Ostatnio nie mogłam np. kupić suszonych śliwek, które w składzie miałyby tylko śliwki 29.gif
candace
a ja nie jadłam słodyczy 30 lat bo mi nie smakowały, a w ciąży z bakterią młodszą.... ehhhh własnie zjadłam 3 paczki.... a najgorsze, że spalam ... odkłada mi sie minimalnie w brzuchu.... więc rozgrzeszam sie i jem dalej, tuczę rodzinę...
suszonych owoców nie lubię 29.gif
karmię więc preparaty zastępcze odpadają
mogę kilka dni nie jeść a potem wchłaniam....
zaczynam wyglądac jak w ciąży 37.gif

help
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.