To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

plamienia czym to grozi

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

redribes
czesc dziewczyny strasznie sie boje to juz druga moja ciaza i znowu problemy
pierwsza skonczyla sie zle poronilam w 2 miesiacu teraz jestem w 10tygodniu i mam plamienia .nie mam brudnej bielizny brazowe plamy pokazuja sie kiedy oddaje mocz mam przepisana luteine czy ktoras z was przeszla to samo chcialabym usluszec od was ze wszystko bedzie dobrze.lekarz pociesza mnie ze ciaza jest zdrowa ale same wiecie jak to jest 32.gif
szantrapa
Tak, miałam plamienia przy starszej córce, i to dość mocne. Natychmiast pojechałam do szpitala i leżałam dwa tygodnie bez ruchu w szpitalu, to było odklejenie kosmówki, lekarz dawał 90 procent szansy na urodzenie tego dziecka pod warunkiem, że będę bardzo uważać i zrezygnuję z pracy. Tak więc można donosić ciążę mimo plamień ale nie można ich lekceważyć. Ja natychmiast pojechałam nie do mojego gina tylko bezpośrednio na oddział. I już mnie zostawili. Aha, ja miałam w 7 tygodniu.
agnieszka-32
32.gif Cześć,ja nie miałam szczęścia.U mnie plamienia skończyły sie zle,ale musisz na siebie uważać,bo przecież Tobie napewno sie uda.Trzymam kciuki.
nikol
Hej Redribes!
Moja pierwsza ciąża zakończyła się w 6 tyg. Najpierw zaczęłam plamić a póżniej krwawienie i nie dało się nic zrobić.Ale chcę cię pocieszyć bo gdy byłam w ciąży z
Kingusią krwawiłam w 4 tyg. ,11 tyg. ,22 tyg. Jak tylko pojawiało się plamienie jechałam do szpitala,a tam dobrze się mną zajęli,dlatego mogę cieszyć się już dwa lata z macierzyństwa.Pozdrawiam cieplutko!Napisz jak tam fasolka.
mamakapselka
Szczerze powiedziawszy to chyba powinnaś pojechać do szpitala. W domu nigdy nie będziesz leżała a w tym wypadku wydaje mi się że powinnaś. Ja leżałam w szpitalu z dziewczynami które miały delikatne plamienia, a lekaż nie pozwalał im wstawać z łóżka, no co najwyżej na siusiu. Może się okazać że to nic poważnego a może... i później będziesz się obwiniać.
pozdrawiam CiÄ™ serdecznie!
wiesiołek
Do szpitala, natychmiast.
Lepiej na zimne dmuchać niż na gorącym się sparzyc. Przez zlekceważone plamienia poroniłam raz. W drugiej ciąży po pierwszej plamce pojechałam na oddział. POtyrzmali kilka dni, dali leki i było OK.
beata_77
Moje brązowe plamienia po 4 dniach bezczynności irlandzkich lekarzy skończyły się krwotokiem i utratą dziecka w 11 tygoniu ciąży. Nie dostałam ani jednej tabletki, a po pierwszym dniu z krwistym plamieniem, nawet nie zatrzymano mnie w szpitalu.
leni 1
Ja zaczełam plamić na końcu 6 tygodnia , pojechałam do szpitala, tam zatrzyamli plamienie, dali mi duphaston, zwolnienie i wszystko było super do 10 tygodnia, na wizycie okazało sie ze serduszko nie bije. Uważam ze powinnaś natychmiast jechać do szpitala bo plamienie to nie przelewki.
Mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze.
ania i dawid
witam . Otóż po długich staraniach zaszłam w upragniona ciaze, umowilam sie na wizyte z moim GP a on umowił mi wizyte z połozna u mnie w domu.Ok 6 tygodnia wystapiły u mnie plamienia i bole pojechalam na pogotowie a tam dali mi paracetamol( śmiechu warte ) i kazali lezec w domu. Niestety bole nie przechodzily wiec z dnia na dzien kupilam bilet na samolot i polecialam do polski na wizyte z polskim ginekologiem, na szczescie ginekolog potwierdzil ciaze i widzialam bijace serduszko, uspokoiłam sie i bralam leki na powstrzymanie plamień. Wrocilam do wlk brytanii wszysko bylo ok. oczywiscie pojawila sie połozna jak juz byłam w 14 tygodniu ciazy, nie powiem zeby była jakas nie mila bo zawsze słuzyła mi pomoca i dobra rada. Połozna umowila mnie na pierwsze usg ktore mialam w 15 tygodniu w szpitalu,na tym usg pielegniarka zmierzyła tylko średnice główki mojego dzicka i to wszysko. W 19 tygodniu zaczelam znowu plamic i pojechalam na pogotowie gdzie czekałam 3,5 godziny na izbie przyjec bo lekaz przyjmował pacjentów z karetek, kiedy sie doczekalam powiedzial ze musze poczekac na ginekologa bo on nim nie jest a tego nie ma w szpitalu i musza po niego zadzwonic, wiec czekalam ok 1 godziny az sie pojawila kobieta i przeprowadzila ze mna wywiad co sie dzieje i jakigo koloru mam krew i gdzie mnie boli, zapytala sie tez ktory to tydzien wiec odpowiedzialam ze 19 a ona stwierdzila ze do kolejnego usg mam jeszcze tydzien i musze poczekac ( tak na marginesie dla tych, ktorzy nie wiedza ze w GB usg robi sie w 13 i 20 tyg cizy tylko ) wiec odsłuchała tylko bicie serduszka i odesłała mnie do domu z paracetamolem na bol. 3 dni pózniej w nocy obudzily mnie regularne skurcze co 3 minuty, wstalam do łazienki zobaczyc co jest grane i nagle odeszły mi wody i ogromna ilosc krwi.Zaczełam płakac i krzyczec z łazienki zeby obudzic męża i tak jak stałam włozyłam duzy ręcznik miedzy nogi i okryłam sie szlafrokiem pojechalam do szpitala. wchodzac do szpitala cały recznik był juz przesiakniety tak ze zakrwawilam zały korytarz, pielegniarka polozyla mnie na łóżku i powiedziala prosze czekac na lekarza i czekalam ze skurczami i okropnym krwawieniem ok 40 minut i pewnie czekala bym dłuzej gdybym nie zaczela krzyczec i płakac z bólu. wtedy nagle zjawił sie lekarz podłaczył mi kroplówke i tak do 7 rano czekałam na 2 zmiane az zaczna prace, jak juz zaczeli to przyszło do mnie 3 połozne i zaczeły mnie badac az w pewnym momencie tak zrobiły ze jedna z nich cos mi wyjeła, zaczelam krzyczec i płakac a ona powiedziala tylko przykro mi Aniu własnie straciłas dziecko, dali mi zastrzyk na wywołanie poronienia i musialam urodzic martwego synka.Niech mi tylko ktos powie dlaczego nie chciano zrobic mi usg i sprawdzic czy wszysko jest ok, przeciez zabrakło tylko 4 dni do tego badania, dlaczego inni maja super opieka a ja takiej nie otrzymałam czy to od czegos zalezy??? Tak bardzo pragnełam tego dziecka, teraz zostala pustka i żal oraz strach czy nastepna ciaza bedzie prowadzona normalnie, chce starac sie jeszcze raz ale strach mnie paralizuje bo nie chce przezywac tego jeszcze raz czy zeby urodzic zdrowe dziecko i donosic ciaze musze wracac do poski???
Ola81
ania i dawid bardzo, bardzo mi przykro z powodu Twojego syna. To co przeszłas tam w szpitalu to skandal. Może faktycznie wróć do Polski i tu będziesz miała zapewniona lepszą opiekę. Trzymaj się bardzo mocno , staraj się nie załamywać, mimo że jest Ci bardzo ciężko..
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.