Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
ja zaraz ściągam biurową flagę z masztu i zawijam do portu dom a potem do teściowej zaglądnę- jakąś herbatkę wypić a młody po łąkach pobiega i dotleni się trochę co jak co, ale teściową to ja mam super
i tym optymistycznym akcentem kończę i żegnam miłe Panie
spokojnego popołudnia paaaa
fafura
Thu, 10 Apr 2008 - 15:18
CYTAT(Isia23 @ Thu, 10 Apr 2008 - 16:16)
I pół dnia powtarzała: Jestem ćęśliwa!
i to są słowa, które łagodzą wszelkie bóle macierzyństwa
Irenka.
Thu, 10 Apr 2008 - 15:35
a są jakieś słowa bądź przedmioty łagodzące bóle małżeńskie?
evil mom
Thu, 10 Apr 2008 - 16:54
Madziu miało być małżowie, ale mi ż skradło bo je bez swego raczej się nie ruszę, z tej prostej przyczyny, że nie mam prawka...no chyba że do tej pory zrobię, ale to patykiem na wodzie pisane....więc mój małż będzie na pewno o ile mu urlop podpasuje...a jak nie to pójdzie na zwolnienie u nas też pochmurno...jak wracaliśmy z drugiego spaceru to nas złapał deszcz, ale taki fajny, cieplutki hehe podobno mają być dziś burze...
evil mom
Thu, 10 Apr 2008 - 16:55
CYTAT(Isia23 @ Thu, 10 Apr 2008 - 16:35)
a są jakieś słowa bądź przedmioty łagodzące bóle małżeńskie?
Isiu, łóżko
Irenka.
Thu, 10 Apr 2008 - 17:17
hah mnie się w pierwszej chwili jako odpowiedź na własne pytanie to WAŁEK skojarzył...
evil mom
Thu, 10 Apr 2008 - 17:33
wałek też być może
PINA.K.
Thu, 10 Apr 2008 - 21:20
moje drogie koleżanki, niestety ja jestem z inej bajki...i chyba jednak mam za daleko ze względu na Perka. troszke dlugo byśmy jechali te560km,a szkoda bo nawet mój mąż sie ucieszył ,ale cóż pozdrawiam,miłej nocki
evil mom
Fri, 11 Apr 2008 - 08:03
bry ;D Paula może uda się wymyślić coś bliżej
Irenka.
Fri, 11 Apr 2008 - 08:57
bry! Kawa?
Irenka.
Fri, 11 Apr 2008 - 09:02
zawiadamiam, że dziś pewnie mnie nie będzie na necie, bo szefowa wymyśliła mi malowanie kolejnych drzwi.. wieczorem idę prostować podłogę u koleżanki
Irenka.
Fri, 11 Apr 2008 - 09:02
84 gratis.. ciumalki kochane kuliżanki!
fafura
Fri, 11 Apr 2008 - 09:20
CYTAT(strasna stsyga @ Fri, 11 Apr 2008 - 09:03)
Paula może uda się wymyślić coś bliżej
no to może coś w okolicach jury krakowsko-częstochowskiej? chybaby bliżej wszystkim było- tzn względnie sprawiedliwie a tam też są różne ciekawe miejsca myślmy
Ireno- gratulejszyn! jakie ty talenta masz ukryte- nawet byśmy nie wiedziały a tu taka Picassa nam pod bokiem tworzy w ukryciu
kobiety! z rana miałam gites humorek- podjechałam pod biuro i zgubiłam kołpak!! no małż się będzie ze mnie nabijał, żem sierota- to fakt ale kurde brzydko to tak bez kołpaka wygląda
oliweczkas
Fri, 11 Apr 2008 - 09:41
Hej hej kobitki! Witam piątkowo! zaraz lecę do szkoły, popołudniu odwożę Zuzie do mamy na weekend, bo sama mam dwa dni zajecia. Juz marze, żeby wreszcie był czerwiec i skończyly się te zajecia w szkole kosmetycznej. Ale za to od października wybieram się na podyplomówke, więc znowu weekendy będą zajęte. Za oknem piękna pogoda i z tej okazji wybieram się do pracy w spódnicy
fafura
Fri, 11 Apr 2008 - 09:44
miłego dnia oliweczko! a na jaką podyplomówkę się wybierasz? i co z tą szkołą kosmetyczną? to tak hobbystycznie czy przekwalifikowanie zawodowe robisz?
fafura
Fri, 11 Apr 2008 - 11:09
a co tu tak pusto? wiosna was wygnała sprzed komputerków? u mnie coś tak zachmurzone lekko, choć poza tym to ciepło
fifafo
Fri, 11 Apr 2008 - 15:22
hej a ja byłam u gina na cyt i zapisałam sie na kurs pawka jazdy byłam z Konelkiem pzy okazji na pyzach
no kobietki na jure to ja se pisze może wyszukamy jakieś gospodarstwa agroturystyczne mam znajomego co ma w Ogrodzieńcu ale tam łazienki na korytarzu ale miło czystko i przyjemnie możliwość dostawki grille i w ogóle a i gotowanie we własnym zakresie albo u pobliskiego gospodarza a jak byśmy były zmotoryzowane mogły byśmy sobie pojezdzic trochę po Jurze ) niech każda wyszuka coś ciekawego i trzeba by zobaczyć czy da asie z wózkiem wjechać i czy wszystkie lubimy chodzić tu czy tam pod górę
a ja jadę z mężem (inaczej nie chce) bo lubie z nim a on jakoś tak rzadko w ogóle ma wolny czas całe dnie pracuje
oliweczkas
Fri, 11 Apr 2008 - 22:55
CYTAT(fafura @ Fri, 11 Apr 2008 - 10:44)
miłego dnia oliweczko! a na jaką podyplomówkę się wybierasz? i co z tą szkołą kosmetyczną? to tak hobbystycznie czy przekwalifikowanie zawodowe robisz?
Ta szkoła kosmetyczna to była w akcie depresji-bo nie mogłam dostać pracy związanej z wykształceniem. Ale absolutnie nie zamierzam się przekwalifikowywać. Bez reszty poświecę się szkole..... A podyplomówka to nadal myślę. Chyba ochrona i kształtowanie środowiska na UŚ.
cukierkowa
Sat, 12 Apr 2008 - 08:46
dzisiaj mial byc spacer i zakup butkow...ale chyba nici bo wieje (to pół biedy)...najgorszy ten deszcz:/ wlasnie zaczeło padac, a mialam taaakie plany co do dzisiaj...no zobaczymy, moze sie jeszcze rozpogodzi, chociaz watpie:(
a ja sie nawet umalowalam na te okolicznosc:D
hmmm...
evil mom
Sat, 12 Apr 2008 - 08:52
bry u nas pięknie, lecę na zakupy
fifafo
Sat, 12 Apr 2008 - 09:08
a u nas pochmurnie a pranie już w pralce i chyba znowu będzie sie suszyło w domciu wczoraj na obiad robiłam rybę ze sposobu na rybę w sosie kopertowo śmietanowym nieco z modyfikowałąm i zapiekłam ugotowane ziemniaki na tym warstwę ryby potem znowu ziemniaki pieczarki uduszone z cebulka jako kolejną warstwę ryby i sos wg przepisu tylko więcej wody wiecej śmietanki i sera 2 razy więcej superrrrrrrrr było no to tak na zachętę a ja w ogule gotuje z Winiar bo zbieram kody a dziś na śniadanko wszyscy tosty ) ps nie spimy od 5 45 bo chłopaki nas obudzili
cukierkowa
Sat, 12 Apr 2008 - 12:53
my dzisiaj znow pomidoróweczka...pychotka, dawno nie jadłam:)
a na jutro nie mam pomysłu...ja czasem tez z torebki robie, ale nie czesto, bo nas na to nie stac, staram sie jak najtaniej gotowac...np wczoraj zrobiłam pomidorowke a z warzyw gotowanych z zupy zrobilam salatke:)na kolacje i dzisiaj na sniadanie...a tak w ogole to z ryb uwielbiam rybe (pange filety) z sosem greckim (warzywka mniam mniam)...nawet Misiu to,llubi...
Okropniasta pogoda...bleeee...jutro idziemy wiec na spacer, bo ma byc ladnie, ale z zakupu butkow nici, bo jutro niedziela...wiec pewnie dopiero w przyszla sobote:/
fifafo
Sat, 12 Apr 2008 - 14:04
cukierkowa ja również bardzo rzadko gotuje z torebki i staram się gotować tanio dziś był barszcz biały bo dużo chętnych do jedzenia ponad 10 osób wiec musiałam coś podzielnego brat ze szwagrem wykopywali dziś drzewo a raczej resztkę starego korzenia orzecha wielkie było i teściowie, mojej sis no idę zmywać papatki jednak i u nas leje
PINA.K.
Sat, 12 Apr 2008 - 14:46
cukierkowa jedzenie z paczek nie zawsze wychodzi drogo,nawet nie raz taniej niż nam sie wydaje jak troche sie oszuka co do jedzenia do ja sobie tak marzeże kiedyś bedzie mnie stać na to że wejde do sklepu i kupie to co jest zdrowe i na co bedziemy miec ochote a nie wiecznie oszczedzanie zeby w zamian miec cos innego. My jeszcze nie mamy tak źle bo duzo dostajemy od mojego taty(ma gospodarstwo małe)i dlatego mozemy pozwolic sobie na inne rzeczy a wczoraj byłam u dentysty-siedzialam godzine!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!i mam zrobiony juz jeden piekny ząbek,dało sie go zablombowac i do tego dentystka tak zajebista że wcisła mnie na kase chorych i zapłaciłam tylko50zł!!!ale mnie ucieszyła. Dziś wogóle choć brzydka pogoda to humor mam całkiem całkiem-we wtorek przywiozą nam w końcu meble do kuchni a i diś byłam sobie zrobić pazurki pozdrawiam łikendowo-aha i dziś dostałam wolne od robienia obiadu,ale nie myślcie sobie że maciej zrobił poprostu zgrzał parówki-też obiad
fafura
Sat, 12 Apr 2008 - 18:25
ja tylko przelotem! za moment będziemy mieć gości- tak, tak będzieMY- bo wczoraj wrócił wieczorem małżonek
straszan pogoda u nas też a mieliśmy grilla robić no nic- za to jest sałatka z tuńczyka, wędlinka, trochę chipsów i innych przegryzaczy i.. - 6-litrowa beczułka piwa- mąż z Holandii przywiózł ktoś chętny- starczy dla pierwszych 3
miłego wieczoru, wpadnę jutro
aaa! na propozycję wakacyjnego spotkania forumowego maż głową pokręcił "może, może..." przeraża go, co to za ludzie których na oczy nie widziałam nażywca nigdy jeszcze
buziaki moje "nierealne" koleżanki
fifafo
Sat, 12 Apr 2008 - 22:45
czy jeszcze kilka kroelek złocistego napojuz zostało pisze sie - dopiero zjadłam activię )
evil mom
Sun, 13 Apr 2008 - 07:41
bry Madziu a ja myślałam, że nierealnych przyjaciół ma się tylko w wieku dziecięcym...a tu proszę u nas nieciekawie...młody coś ostatnio odwala...nie wiem co to, czy początek choroby, czy jakieś dziwne fazy ma po prostu... od tygodnia jak usłyszał słowo mleko, albo zobaczył butlę to miał odruch wymiotny, tylko na mleko...a tak nic się nie działo, nie wymiotował, tylko go zrywało...a wczoraj to była już masakra...dziś też ledwie go nakarmiłam, a i tak połowy nie zjadł... wczoraj na każde jedzenie reagował odruchem, a jak już udało mi się go jakoś zabawić i nakarmić to 3 razy zwymiotował to co zjadł...nawet jak ja jadłam kanapkę, to podszedł do mnie, popatrzył się i go zrywało...nie wiem co jest grane...jutro idę do lekarza z tym, boję się że to może być coś poważnego, a może się po prostu tak nauczył... nie wiem, dlatego wolę to skonsultować...a tak poza tym to jest zdrowy, nawet młoda go nie zaraziła... także dziś już po śniadaniu wiem, że ciężko będzie, a przecież musi coś jeść...do tej pory mógł prawie cały czas obracać buzią a teraz taka zmiana... dziś jakoś pochmurnie, z resztą wczoraj padało popołudniu... i zimno... idę zjeść śniadanie, mam nadzieję, że młody widząc to się nie zrzyga... miłego dzionka
fafura
Sun, 13 Apr 2008 - 12:39
jak tam niedziela? ja właśnie obiadek zajadam mielone i surówka z pekińskiej kapusty
Mona a co to Młodemu? moim zdaniem to jakiś wirus chyba...może lepiej, że faktycznie porządnie zwymiotował- tzn pozbył się tego co mu tam możliwe że na żołądku siedzi czekam na wieści!
wczoraj troszkę poszaleliśmy ... wypiłam 3 piwa czyli 1,5 l !! i najlepsze,że mi nic po tym nie było i nawet specjalnie "zrobiona" nie byłam
dziś wybierzemy się może (zalezy ostatecznie od humory mżona) na zakupy, bo jego spodnie to wołają o pomstę do nieba- zdałoby się coś mniej znoszonego
a popołudniu jedziemy do chrzestnego Fafika na kawę
miłej niedzieli!
cukierkowa
Mon, 14 Apr 2008 - 07:24
dobry:)
monia jak maly?co z nim?
madzia jak goscie?
ja wlasnie nakarmilam mojego szkraba i siadlam na chwilke napisac do was...zuzia siedzi w lezaczku obok...mam teraz kompika w pokoju duzym nie w kuchni wiec moze czesciej uda mi sie zajrzec i cos skrobnac:)o ile moj diabelek maly pozwoli:)
dzisiaj na obidek robie kotlety z piersi kurczaka, bo tylko to mialam w zamrazalniku:/ale je uwielbiam...do tego ziemniaczki i chyba mizeria, jak uda mi sie isc z zuzia na spacer i kupic jakies ogorki...albo jak misiu bedzie wracal i kupi:)
poza tym wczoraj mielismy udany dzien...bylismy na spacerku i w markecie...zrobilismy sobie male zakupki i kulipismy kilka drobiazgow:)ciesze sie ze ta pozyczka sie przyda, szczegolnie teraz...kupimy w koncu to co potrzebne do domu...a reszta pojdzie na zycie niestety,bo misiu znow dostal 1000zl wyplaty:(i jak tu zyc za takie pieniadze:(
a poza tym juz ze 3-4 dni temu skonczyl mi sie nareszcie ten cholerny okres...nie biore juz tych durnych pigulek...a wczoraj wreszcie mielismy stosunkowo udany wieczor:D pewnie dlatego sie tak rozpisalam:P
fafura
Mon, 14 Apr 2008 - 08:33
bry! bry!! słoneczny i zapowiada się bardzo ciepły! taki kwietniowy wiosenny dzień
Kiniu gratuluję stosunkowo udanego wieczoru
nam wczoraj dzień upłynął leniwie za to dziś pełen atrakcji- w każdym razie dla Fafika, gdyż...... pojechał z tatą w trasę P. ma od jutra urlop a dziś jechał tylko do Raciborza (na moje oko jakieś 200 km od nas) na rozładunek no i Młody pojechał z nim ależ był zadowolony! jestem strasznie ciekawa, jakie będą jego wrażenia po powrocie! i nawet nie jestem specjalnie zdenerwowana.. no ciut może ciekawa, jak panowie sobie poradzą sami ... ale w końcu nie pojechali na miesiąc tylko 1 dzień i dobrze, że będą razem, bo gdy mżon jest w trasie to rzadko się widzą i nie mają specjalnie za dużo czasu dla siebie, a tu to taka w zasadzie wyprawa rangą przypominająca hamerykańskie wyprawy na ryby ojca i syna
Mona! i jak Mały? lepiej? zjadł coś normalnie? daj znać co powie lekarz! myślę o was gorąco!
no to teraz co? poranna kawka?
cukierkowa
Mon, 14 Apr 2008 - 08:42
ja pije zielona herbate lisciasta...dziala jak kawa a zdrowsza...szczegolnie jak karmie piersia:)ale kawki nie odmawiam, pije popoludniu:P oczywiscie z jakims ciachem - patrz i czytaj:moim miskiem:D:D:D
jakis mam dzis nawet dobry humor mimo ze zuzia mnie obudzila o 4 i nie mogla spac:/
cukierkowa
Mon, 14 Apr 2008 - 08:42
hehehe, pierwsza na nowej stornie:D:D:D jupi jupi
oliweczkas
Mon, 14 Apr 2008 - 08:56
No witam wszystkich poniedzialkowo. Za oknem super pogoda, ja lecę tylko na 3 godzinki dzisiaj:) Pranie w pralce, śniadanko zjedzone, humorek dopisuje!
evil mom
Mon, 14 Apr 2008 - 09:19
bry z rana dzięki laski za pamięć, do lekarza idziemy dopiero na 14, dzwoniłam do naszej doktorki od dzieci i powiedziała, żeby przyjść zbadać brzuszek i powie jakie badania porobić w razie czego...mam nadzieję, że to nic poważnego...wczoraj było ciut lepiej, ale i tak na wszystko co jest do jedzenia prawie wymiotuje...zjadł nawet trochę obiadku i kanapkę z szynką, a i mleko przez sen mu dawałam, bo inaczej się nie dało...dziś też śniadania nie chciał za bardzo jeść, ale jakoś się udało...teraz czekam aż woda na mleczko wystygnie i kładę go spać to przez sen zje młoda dziś już poszła do szkoły, ale ale ja teraz zdycham... albo mnie gdzieś przewiało, albo od niej się zaraziłam... właśnie piję kawkę i podgryzam biszkopty, których młody nie zjadł...więc się zeschły i matka okruszki z pańskiego stołu wyjada Madziu fajnie, że Fafik pojechał z tatem w trasę, to taka męska przygoda na pewno będzie miał dzień pełen wrażeń Kiniu gratuluję stosunkowo udanego wieczoru i podjęcia w końcu tej decyzji o tabsach... w końcu będziesz miała spokój a i twój Misiek będzie zadowolony...no i ty dziś robię racuchy, dawno nie było i już mam taką ochotę na nie, że masakra mniam mniam Paula jak ci minął łikend? Oliweczka fajnie, że masz tak mało lekcji Isia co u ciebie? nie bolą ręce po malowaniu? Aniu a jak tam u ciebie? pozdrawiam odezwę się później...
PINA.K.
Mon, 14 Apr 2008 - 10:55
dzis mnie nie ma:)))) korzystamy z pieknej pogody
fafura
Mon, 14 Apr 2008 - 11:37
no to korzystaj Paula, bo u nas juz coś się chmurzy a ja prosiłam mamę o wywieszenie mojego prania do ogródka!! mam nadzieję, że to tylko przejściowe chmurki
ja z to korzystam z - kolejnej imprezy w biurze- tym razem na dłuższy czas to ostatnia- kolega ma urodziny i znowu ciacho... i znowu w boczki pójdzie
fifafo
Mon, 14 Apr 2008 - 14:38
ja jak rankiem przeczytałam ze oliweczka pranie wstawił poszłam i zrobiłam to samo już 3 pralka się konczy idę wieszać i tylko na chwile do koma usidłam ) pozdrawiam )
Irenka.
Mon, 14 Apr 2008 - 15:32
heja laseczki
cukierkowa
Mon, 14 Apr 2008 - 16:27
no widze ze wy wszystkie dzis na dworku bo cos tu cicho:)
monia jak maly?co lekarz powiedzial?napisz koniecznie!!!
madzia, jak po pracy?
dziewczyny a jak spacerki, udane?pranie wyschlo?ja tez pranie robilam zuziowe rzeczy...ale potem przeszperalam i jeszcze wybralam ubranka ktore moze juz zakladac bo beda dobre:)jezu, one byly odlozone na przyszlosc, jak ona rosnie szybko...jest taaaka dlugasna ze co chwilke cos za male jest,miesiac temu miala 70 cm dlugosci juz, czyli w 4 miesiacu od urodzenia urosla juz 14 cm!!!to chyba sporo:)
ja tez bylam na spacerku z zuzia...spala ladnie...a potem robilam obiadek:piers z kurczaka tzn kotlety z piersi...do tego mizeria, ziemniaczki dla misia a dla mnie ryz...no i zrobilam sobie te warzywka co mowila Mqadzia ostatnio...mieszkane z Lidla za 1,69 kupilam i na palteni podgrzalam...pycha BYLO I SIE OBZARLAM...A TERAZ PIJE KAWKE I CHLONE CIASTKO:)JUZ POCHLONELAM ZNACZY SIE:p sorka za capsa:P ale mam nowa klawiaturke wiec sie jeszcze motam trochu:)
A tak w ogole w jakim wieku wasze dzieci zacely siadac a w jakim siedziec?bo zuzia juz sama posiedzi jak sie ja posadzi...jeszcze sie kiwa na boki ale jak siade z nia to posiedzi...ale sama jeszcze nie siada...
Irenka.
Mon, 14 Apr 2008 - 17:50
a ja latam do wc po tej czerwonej herbacie... ale udało się, kolejny dzień bez słodyczy... wczoraj zjadłam u cioci dwa gofry z dżemem, liczy się? próbuję troszkę mniej jeść, może nie widać po mnie nic ale JA czuję się lepiej.. taka jakaś lżejsza wewnętrznie.. jeszcze do jakichś ćwiczeń pasowałoby się zmusić.. najfajniejszy byłby basen bo uwielbiam.. ale nie mam kiedy..
Irenka.
Mon, 14 Apr 2008 - 17:51
będę wieczorem czy nie, kto to wie? Bo ja nie
fafura
Mon, 14 Apr 2008 - 20:33
azaliż jestem Filip zachwycony po wyprawie z tatą i ja się bardzo cieszę też a ja jestem bardzo zmęczona, po pracy załatwiałam różne rzeczy i mam w związku z tym prośbę o trzymanie kciuków, a jak coś już będzie wiadomo, to powiem co i jak
a tymczasem znikam i dobrej nocy paaaa
evil mom
Mon, 14 Apr 2008 - 21:52
elo, ja dopiero teraz wolna więc piszę i szybko zmykam do łóżka yyyyy młody...no cóż pani doktor kazała obserwować jeszcze dwa dni...jeśli się to będzie powtarzać, to dostaniemy skierowanie na badania, powiedziała, że albo wirusówka żołądkowa o lekkim stopniu, albo trzeba mu zmienić dietę, bo to co je już mu się znudziło, albo coś...ale to wyjdzie jeśli będziemy robić badania... dziś bez poprawy generalnie...mało jadł, odruch wymiotny dalej jest, w środę idziemy znowu do doktora, także zobaczymy...mam nadzieję, że mu się poprawi... młoda jutro nie ma lekcji, tylko teatrzyk a w środę jadą do biblioteki pedagogicznej na wykłady jakieś tam więc jest happy bo nie musi odrabiać lekcji pogoda u nas dziś była piękna, wiosna w pełnej krasie oby tak było na weekend majowy to będzie git racuchy wyszły pyszne a ślubny na noc poszedł, więc jestem sama w łóżku dziś dobra spadam spać, bo już padam... miłej nocki :*
Madziu trzymam kciuki, trzymam
fafura
Tue, 15 Apr 2008 - 08:44
wiecie co? zła jestem taka, że szkoda słów.... wczoraj przywiozłam Fafika ok 19.30 do domu, a ok, 21 jechałam jeszcze po P. na bazę, bo ładował się jeszcze na dziś dla kolegi no i mi powiedział, że dziś musi jechać jeszcze rano do firmy się rozliczyć przed urlopem- ja na to się bardzo ucieszyłam, bo odpadła mi wizji jazdy autobusem do pracy i plan był taki, że zawozimy młodego do przedszkola, a potem do pracy jednej i drugiej jedziemy. Plan zmienił się bardzo szybko, bo P. powiedział, że tak przed 8 musi być na firmie, więc trochę za wcześnie żeby o 7.30 Młodego do przedszkola zawozić, więc jeszcze wieczorem przez 22 podeszłam do moich rodziców i zapytałam, czy tata nie odprowadziłby młodego do przedszkola. Ok. Rano budzik dzwonił po 6. i juz zaczęłam się robić zła- słyszałam, że Fafik co chwila pokasłuje- tak lekko,ale niemal cały czas- ma katar, nie smarka i schodzi mu to a potem kaszel... za 10 minut przychodzi do nas do łózka i mówi- mamo daj mi pić. No i musiałam wstać, żeby mu zrobić coś ciepłego (no żeby nie dowalić na ten kaszel nic zimnego, bo wtedy to juz jak amen w pacierzu krtań zawalona) i juz moja złość ma dużą moc startową, bo to zawsze jest "mamo" a nie "tato" jest juz oczywiście zbyt późno, żeby się jeszcze kłaść, poza tym F. skwapliwie skorzystał z mojego ciepłego miejsca pod kołderką koło P. i teraz Panowie Śpią...idę do łazienki, robię sobie potem śniadanie, śniadanie do pracy, próbuję - pierwsze podejście- obudzić P. i pytam czychce kawę i coś na sniadanie...słyszę zwyczajowe "jeszcze pięć minut" idę do kuchni, robię mu kawę i śniadanie takie "tylko ugryźć ze dwa razy" i zaczynam prasować F. ciuchy do przedszkola.... włączam sobie tvn24 (uwielbiam ich poranek!!) piję herbatę, wyciągam ciuchy.... Panowie Śpią.... jest 7.30 budzę stanowczo P. i słyszę...."aaaa nie jadę, jak coś to jutro skoczę" i P. odwraca się na drugi bok i zakrywa cały kołdrą.... Panowie Śpią.... ja kończę prasować, próbuję połaskotać F. żeby go obudzić- ni cholewki-śpi! mówię do P. - ale i tak musisz wstać, bo dziecko trzeba odprowadzić do przedszkola- P. spod kołdry mówi do mnie- dziecko śpi! ja biorę auto! mówię- spod kołdy wystaje głowa- czemu? pyta P. ja mówię "no autobus juz dawno pojechał a powiedziałeś, ze pojedziemy razem to teraz nie mam jak sie dostać do biura! P. posyła mi spojrzenie nr 5 (p.t. "spadaj") i znika pod kołdrą ubieram się, chowam wyprasowane ciuchy młodego do szafy, wyciągam dres "po domu" (znaczy przykrótkawy boshhhh jak to dziecko rośnie szybko ) i mówię- jak się obudzi to zrób mu bułkę z masłem- są na blacie... i daj mu danony... Panowie Śpią- zero odzewu. Na stole zostaje juz wystudzona kawa P. i jego kanapka...Niech młody skoczy najwyżej do rodziców na zupę w południe- mówię do P. zero odzewu to ja idę - mówię- spod kołdry słyszę ironiczne "a idź w pisss...du i nie wracaj" wychodzę Panowie Śpią idę na piętro, pukam do rodziców i mówię- zmiana planów - i co i jak wyjeżdżam do pracy koło wygląda jakbym złapała gumę albo tylko mi się wydaje dojechałam i mnie trafia bo wiem, że jak się F. w końcu obudzi, to P. nie zrobi mu śniadania, tylko wyśle do dziadków na piętro, a sam będzie spał do południa.... chyba, że się mylę sądzę, że wątpię
alem popełniła post- no ale lepiej mi znacznie i stwierdziłam po przeczytaniu, że w ogóle to nie mam o co być zła i chyba faktycznie mam PMS i może lepiej dla wszystkich będzie, jeśli pójdę do kiosku i na lepszy humor kupię sobie jakąś babską głupią gazetę z dodatkiem, z którego cieszyć się będę całe pół dnia (dopóki mi się nie rozwali, zgubi, zepsuje* itp *niepotrzebne skreślić)
a jutro i w piątek chcę wolne i lepiej dziś dla szefa coby mi je dał
HOWK!
cukierkowa
Tue, 15 Apr 2008 - 09:48
hejka kobietki...ja teraz tylko na chwilke...jak to super miec kompa w pokoju stolowym,bo przynajmniej moge siasc do kompa a zuzie mam na oku...wlasnie lezy na kocyku na podlodze na brzuszku:)
bede miala do was wielka prosbe ale to napisze potem jak bede miala chwilke i zuza zasnie...chodzi o pomoc w ankiecie do pracy mgr mojej siostry:)
Madzia jak dzionek mija po tym ostatnim?Monia jak maly?
Ponawiam pytanko:kiedy wasze dzieci zaczely siadac a kiedy siedziec?
fafura
Tue, 15 Apr 2008 - 10:19
kawę piję....dzień się ciągnie... PMS nadciąga..... postanowienie mam- pójdę do szefa o cały wolny do końca tygodnia i już! najwyżej mi nie da
evil mom
Tue, 15 Apr 2008 - 11:42
Madziu z jednej strony masz rację, że się trochę wkurzasz...ja bym miała to samo hehe, a z drugiej strony patrząc, wkurzać się na takie *****oły to strata nerwów i czasu niestety, ja jestem przykładem pewnego rodzaju "dyktatora"... lubię mieć wszystko zaplanowane i najlepiej wg. planu wykonane...jak coś nie idzie, to się irytuję... , w stosunku do dzieci jest trochę inaczej, bo wiadomo, że nie będą chodzić jak w zegarku, ale od ślubnego trochę wymagam, bo niestety on ma charakter z lekka olewczy, więc muszę go do pionu nieraz przywrócić a Twoje chłopaki sobie poradzą, nawet jak Fafik zje śniadanie u dziadków, to mu to nie zaszkodzi, a i ślubny Twój chce pewnie pokorzystać z możliwości spania w łóżku Kiniu mój młody usiadł sam jak skończył równo pół roczku i wtedy też mu wyszedł pierwszy ząb a młoda też jakoś usiadła sama jak miała pół roku, mówiąc szczerze to z młodą to już za bardzo nie pamiętam... kiedy to było... u nas pięknie znowu, słońce świeci, na spacer trzeba z dziećmi iść aaaa zapomniała bym, młoda dziś też w domu została...bo spóźniłyśmy się na busa na teatrzyk...znaczy w sumie to zbiórka miała być o 8:15 pod szkołą, no i byłyśmy o tej porze, niestety klasa młodej pojechała dosłownie minutę przed naszym przyjściem...pojechali wcześniej pomimo tego, że dzieci miały być na 15 po... no cóż dobrze, że choć młoda nie płacze z tego powodu... no lecę z dzieciakami na spacer...trzeba korzystać a dziś robię fasolkę po bretońsku na obiad takki późny miłego dzionka :*