Madzia! idź do fryzjera!
humor ci siÄ™ poprawi na sto procent!!
Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > czas dla mamy > forumowiczki - rÄ‚Å‚wieśniczki
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114, 115, 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125, 126, 127, 128, 129, 130, 131, 132, 133, 134, 135, 136, 137, 138, 139, 140, 141, 142, 143, 144, 145, 146, 147, 148, 149, 150, 151, 152, 153, 154, 155, 156, 157, 158, 159, 160, 161, 162, 163, 164, 165, 166, 167, 168, 169, 170, 171, 172, 173, 174, 175, 176
Madzia! idź do fryzjera!
humor ci siÄ™ poprawi na sto procent!!
Dylemat matki Polki- co upiec na święta?
Moje porządki świąteczne skończę chyba na tym, co zrobiłam- umyłam okna i uprałam firanki. Kurze i odkurzanie w piątek/sobotę. I tak Weronika zrobi swój artystyczny nieład Sałatkę robicie jakąś? Czy tylko jaja? Dylemat matki Polki- co upiec na święta? uważaj! jeszcze ci uwierzę, że to tak ci spać nie daje! ja rozwiązanie mam takie: w piątek chcę wolne i iść z dzieckiem na adorację tak spokojnie (oprócz zwyczajowych nabożeństwem triduum sacrum) w niedzielę- obiad u moich rodziców (pewnie zejdzie do popołudnia) wieczorem- impreza u kuzyna poniedziałek- wizyta u teściów piekę babkę (jedną) robie sałatek ciut ciut: jarzynową (ja mam ochotę) i z pory (dla P.) jajka faszerowane- ja mam na nie NIESAMOWITĄ ochotę już do dawna obiad? poniedziałkowy tylko- chodzi za mną kurczak pieczony..... (sam się robi- trzeba go tylko wsadzić w piec) posprzątane? a co ja będę sprzątać, jak moi panowie zaraz syf robię taki sam jak był- ogólnie ogarnę i już.... zaklepałam już śliczną pogodę i czas na spacer na pewno się znajdzie!!
a za mną chodzi żurek i bigos...
dlatego bede trzymała do świąt kolana do kupy, żeby pochłonąć jedno i drugie w nieprzyzwoitych ilościach, o! Chodzi za mną ciasto, które w mojej rodzinie zwie się "krajanką miodowa". Sa trzy pieczone osobno placki, straszliwie twarde, które się nasącza i przekłada masą grysikową, a potem polewa sie czekoladą... Ciacho musi stać minimum 2 dni, ale zjadane jest o wiele szybciej Chciałabym zrobic, ale chyba nie dam rady, zbyt pracochłonne jak na mój stan... Chodzi za mną ciasto, które w mojej rodzinie zwie się "krajanką miodowa". Sa trzy pieczone osobno placki, straszliwie twarde, które się nasącza i przekłada masą grysikową, a potem polewa sie czekoladą... Ja znam coś podobnego, królewicz się nazywa. Nie pamiętam dokładnie. Piecze się biszkopt i dwa twarde placki z miodem, a potem się przekłada pyszną masą... mniam... ja rozwiązanie mam takie: w piątek chcę wolne He he, ja w piątek MAM wolne PS. Wyślijcie tam parę próśb do dobrych aniołów, żeby: a) moja mama czuła się w miarę dobrze w święta b) Wiki odpadły wszystkie strupki do soboty, bo chcę z nią iść z koszykiem!
Irenko-mam nadzieję że mała już na tyle wydobrzeje do soboty, że bez problemu pójdziecie do święcenia.
Ja na więta nie robię nic. I tak nie będzie nas w domu tylko w gościach (gdzie jedzenia masa) więc po co? Zuzia ma wirusową infekcję gardła.Nie chodzi narazie do przedszkola. Ja jeszcze jutro do pracy i cały tydzień wolne:) He he, ja w piątek MAM wolne PS. Wyślijcie tam parę próśb do dobrych aniołów, żeby: a) moja mama czuła się w miarę dobrze w święta b) Wiki odpadły wszystkie strupki do soboty, bo chcę z nią iść z koszykiem! masz jak w banku,będzie dobrze ja byłam u gina, jakiejś babki u której nigdy wcześniej nie byłam, ale do mojego mi było za daleko bo czasu brak,powiedziała że nie wie co to ta moja zmiana, ale wg niej nic ginekologicznego,nie ma żadnych pod nią guzków ,w piersiach nic,ale jakby się zmieniała, nie znikała itp, to mogę sobie jeszcze usg zrobic za jakiś czas no i obserwować no i może do dermatolga jeszcze a ja mam nadzieję,że to tylko od karmienia taki jakiś krawiaczek mi sie zrobił co do świąt, ja oczywiście sprzątam od zeszłego tygodnia,inaczej chyba bym się rozchorowała jak bym nie sprzatała - ten typ tak ma gotować i piec najkepiej bym nic nie robiła , nie chce mi się stać pzy garach i nic nie mogę zjeść, bo w ciastach jaja ,w sałatce jaja,inne wzdymające itp.Kacper i tak nic nie żre,tylko dla męża no więc zrobie tylko schab ze śliwką taki do chlebka pieczony,może troszkę sąłatki dla męża i jedno ciacho a na obiad zrazy z indyka nap ierwsze święto po południu jedziemy do teściów, którzy zaprosili nas ,nie widziałam sie z nimi od sierpnia - bo ciągle obrażeni byli!nawet na wigilię do szwagra nie przyszli,nie przyjechali jak ise Tomek urodził i ciągle czekali że ja ich będę za voś przeprasząc- nie wiem za co - jak widzieli że nic swoja postawą nie wskurali to wkońcu chyba skapitulowali i nas zaprosili oczywiście powinnam odmówić, skoro kilka razy ich zapraszaliśmy do nas a oni odmawiali nawet po pordozie ale zaciskam zęby i robie to dla męża i pojedziemy drugie święto bedzie super u mamy, dużo gości, bedzie bardzo wesoło:) a za mną chodzi żurek i bigos... dlatego bede trzymała do świąt kolana do kupy, żeby pochłonąć jedno i drugie w nieprzyzwoitych ilościach, o! Lorien, się tak nie nastawiaj... nie chcę być złym prorokiem, ale ja miałam taki sam plan jak Ty i w Wielki Czwartek wylądowałam na porodówce, w Wielki Piątek byłam już w domu, a śniadanie wielkanocne jadłam u moich Rodziców. I byłam na tyle nieczułą matką, że jadłam wszystko, tyle, że malutkie porcje. Na szczęście Tymo wyrozumiały był i żadnych przejść nie mieliśmu. Jest tylko małe ale... przy cesarce nie da się wyjść 24 h po porodzie... Chodzi za mną ciasto, które w mojej rodzinie zwie się "krajanką miodowa". Sa trzy pieczone osobno placki, straszliwie twarde, które się nasącza i przekłada masą grysikową, a potem polewa sie czekoladą... Ciacho musi stać minimum 2 dni, ale zjadane jest o wiele szybciej Hmmm, a przepis byś podała? Julo ma niedzielę imieniny, a Tymian w poniedziałek urodziny...
Aga - cieszę się, że z piersiaczkiem dobrze jest, moze faktycznie przekrwienie w związku z karmieniem. A wizyty u tesciów po takich przebojach nie zazdroszczę, sama mam teściów obrażalskich, z wiecznym fochem, co to trzeba uważac na każde słowo i wiem, jak mało klimatyczne potrafią być spotkania po okresach focha, ale za to będziesz miała osłodzenie u mamuni w poniedziałek
Oliwka - życzę zdrówka Zuzi! Irenko - zawsze mam w myślach Ciebie i Twoich bliskich, więc wysyłkę dobrych myśli masz jak w banku. Własnie mąż wrócił z nasza Milką od weta, oczywiście na razie nie ma jakis spektakularnych efektów leczenia, dopiero 3 tydzień leci, ale za to rosnie nam kruszynka jak na drożdżach, przybrała ponad 200g na wadze w ciągu dwóch tygodni, biorąc pod uwagę, że jak do nas trafiła wazyła 560g a teraz wazy ponad 800, to całkiem niezły wynik. Nie ma się jednak co dziwic widząc ile ona zjada. Dostałam właśnie cynk z kuchni, że będą gofry z bitą smietaną i ananasami. Rozkładam się na sofie z wyciągniętymi girami i czekam Lorien, się tak nie nastawiaj... nie chcę być złym prorokiem, ale ja miałam taki sam plan jak Ty i w Wielki Czwartek wylądowałam na porodówce, w Wielki Piątek byłam już w domu, a śniadanie wielkanocne jadłam u moich Rodziców. I byłam na tyle nieczułą matką, że jadłam wszystko, tyle, że malutkie porcje. Na szczęście Tymo wyrozumiały był i żadnych przejść nie mieliśmu. Jest tylko małe ale... przy cesarce nie da się wyjść 24 h po porodzie... Nie strasz!!! A tak na marginesie to za długo się nie należałas po porodzie. W szoku jestem CYTAT Hmmm, a przepis byś podała? Julo ma niedzielę imieniny, a Tymian w poniedziałek urodziny... Ide szukac przepisu, zaraz podam
KRAJANKA MIODOWA
Ciasto: 1/2 kg mąki 10 dkg miodu 10 dkg margaryny 20 dkg cukru 2 jaja cukier waniliowy 1 łyżeczka proszku do pieczenia Do przesianej mąki z proszkiem dodać margarynę i razem posiekac (nie lubie siekania nożem, ja biorę tłuczek do ziemniaków, sprawdza sie doskonale). Oddzielnie ubić jajka, cukier waniliowy, dodać letni rozpuszczony miód. Następnie połaczyć ubite jajka z mąką i zarobić ciasto ręką. Podzielić na 3 części,każdą rozwałkować i każdy placek piec w temp 180-200 st. C ok 10 minut. Masa grysikowa: 1/2 l mleka 3 łyżki kaszy mannej 1 kostka margaryny 1 szkl. cukru pudru cukier waniliowy 1 żółtko Mleko z kaszą zagotować i gotować 15 minut ciągle mieszając. Oddzielnie utrzeć margarynę z cukrem pudrem, cukrem waniliowym i żółtkiem. Do dobrze utartej masy dodawać po łyżce ostudzonego grysiku. Pod koniec mozna dodać troszkę kwasku cytrynowego (tak ze 1/3 łyżeczki). Polewa: 1/2 kostki margaryny ok 2 łyżki zimnej wody 1/2 szklanki cukru 2 łyżki kakao naturalnego Margaryne roztopić, dodać, cukier, wodę, kakao. Wymieszać na gładką masę aż do wrzenia i gotować 4 minuty mieszając. Przygotowanie ciasta: Placek nasączyć cienką posłodzoną herbatą (szklanka herbaty wystarcza mi na 3 placki), masę podzielić na dwie częsci, jedną część nałożyć równomiernie na nasączony placek, przykryc drugim plackiem (za mocno nie przyduszać) i powtórzyć czynność (nasączanie i nałożenie masy). Przykryć trzecim plackiem, nasączyć i polać gorącą polewą. Wyrównać. Odstawić na min. 24 godziny, najlepsze po 2 dniach. SMACZNEGO!!!!! Naprawde warto, mi od samego pisania ucieka język w doopsko A tak na marginesie to za długo się nie należałas po porodzie. W szoku jestem Hihi, zasadą jest, że w Bydgoszczy o ile z matką i z dzieckiem jest wszystko ok, to wychodzi po pełnych 24 godzinach, które liczą się od godziny 13.00. Czyli jak urodzisz po 13.00 to już następnego dnia nie wyjdziesz. Jak wody mi odeszły w domu o 7.45, to jedyna myśl, która mi przeszła przez głowę to: "byle urodzić do 13.00". A że u mnie psychika działa cuda, to Tymian urodził się o 12.50. da się wyjśc kochana da się wyjśc mi kazali iśc do domu dokładnie po 2 dobach!! ale to oczywiście zależy od szpitala No ale 24 godziny to jedna doba... O tym by można było wyjść po jednej nie słyszałam. U nas, po 24 godzinach to z łóżka wstajesz. I to nie każdy daje radę.
popisałayście tyle, ze teraz nie wiem jak się ty wbić z moimi przemyśleniami
Po pierwsze i najważniejsze - zdrowia!! i dla Zuzi Oliwkowej i dla Wiki Irenkowej i dla mamy też!! Aga- dla Ciebie zdrówka takoż !! (do dermatologa się kochana zapisz- może to jakaś zmiana na skórze- a w środku nic groźnego się nie dzieje) Aga- wizyta u teściów może być przełomem. Wiesz, co ja sobie w takich chwilach myślę- głupiemu się ustępuje może zrozumieli swój błąd, a ze nie mają tyle odwagi by powiedzieć wprost 'przepraszam" to zapraszają jak dowód chęci pogodzenia się z Tobą? Myślę, że taka świąteczna wizyta może dużo dobrego zdziałać- ślę pozytywne myśli ciasta i placki u nas taki, jak opisała Isia (z biszkoptem) nazywa się "królewski" ten z grysikiem "czeski" (nie pytajcie mnie czemu- nie mam pojęcia! ale na hasło "czeski placek" każdy wie, co zacz) narobiłyście mi ochoty! ale mój piekarnik szaleje- stary jest i przegrzewa górna grzałka (kurde no- nie stać mnie na nowy ) ALE podobnie jak Oliweczka- gościmy się w święta poza domem a mam i teściowa już kombinują, czym by tu rodzinkę poczęstować mój poród był dawno, a i to też bez specjalnych rewealcji czasowych wiec nie mam sięczym chwalić ale gratuluję- zbyt długie siedzenie w szpitalu "po" to tylko stresu więcej niepotrzebnego!
2 dni netu nie miałam
jestem dziękuje za przepis to mój ulubiony placek Aga widzisz babo wszystko ok a wiesz o czym przypomniałam sobie ze ja miałam coś podobnego Ksawery jak ssał pierś przyssał się nie do sutka tylko wyżej i zrobił mi krwiaka sam znikło nawet do lekarza nie poszłam Isia zeby te święta były momentem przełomowym zmiany na lepsze zdrowia Twojej mamy ściskam Magda(L) na wcinaj się w święta ile możesz piękne fotki na NK Magda (F) u mnie doprowadzanie ogródka do stanu rekreacyjnego bez żadnych sztuczek tzw TV zajęło mi chyba 3 sezony trzymaj sie bardzo fajna tak praca na świeżym powietrzu czasem ) a jaka satysfakcja Ania bardzo szybciutko was wypuscili u nas to nie spotykane kogo ja zapomniałam pozdrawiam spieszę sie znowu zakupy wiec 30 minut piechotką w jedną stronę )
Moje kochane babeczki!
Dziękuję wam za wsparcie, dobre myśli i ciepłe fluidy- to działa!! Moja mama od wczoraj czuje się lepiej, a ja czuję się jakby mi kamień spadł z serca. Góry mogę przenosić, uwierzcie mi że piszę to ze łzami ulgi w oczach... Wszystkim wam dziękuję! Oliwia- święta to specjalny czas, chcę Cię przeprosić za wywołanie zamieszania. Ostatnie tygodnie sprawiły, że jestem kłębkiem nerwów, ale nie powinnam obarczać swoimi problemami całego świata dookoła. Więc- przepraszam. Czasu mi brakuje, księgowość czeka. Wszystkie was razem i każdą z osobna ściskam!! PS. Babki sobie dzisiaj przed południem upiekłam, chyba włączył mi się syndrom PPD (Perfekcyjnej Pani Domu) No ale 24 godziny to jedna doba... O tym by można było wyjść po jednej nie słyszałam. U nas, po 24 godzinach to z łóżka wstajesz. I to nie każdy daje radę. o kuźwa , ale wtopa ,no tak 24 h to jedna doba a nie dwie ale po jednej dobie to u nas nawet po naturalnym nie wypuszczają ale nie ważne ważne żeby Madzia czuła się dobrze i jak najszybciej wyszła z córunią do domciu Isia- cieszę się że masz taki dobry humor,widzisz fluidki działają u nas dizś się zrobil prawdziwy upał, w sozku jestem, bo rano inaczej było moje dziecie spią a ja nadal sprżatam
Irenko-przecież ja się wogóle nie gniewam! Nie ma sprawy i Twojej mamie życzę mnóstwa nadziei od Zmartwychwstałego Chrystusa, wierzę, że z każdą chorobą da się wygrać. Modlę się za Was:)
Lorien-u nas ten placek nazywa się miodownik. Jest faktycznie przepyszny, tylko dużo przy nim roboty i nie mam odpowiedniej blachy, żeby go zrobić. bo z takiej prostokątnej to chyba źle te placki sie wyjmuje. Agalu-teściowie jak teściowie, nigdy nie ma tak żeby byli idealni. Życzę Wam zgody w te święta ( i nie tylko oczywiście ) Ja już mam wolne....do środy.
Heja
jak tak wszystkie o tym placku piszecie, to powiem, że go nie znam... bo cholewa nie znam no, nie jadłam tego nigdy za to jeśli chodzi o wypieki świąteczne, to: upiekę jakieś ciasto 1, pewnie będą to cycki murzynki i zrobię pieczone mięso i sałatkę z selera więcej nie zamierzam się produkować bo: a) nie mam kiedy, b) święta w wyjazdach, c) nie chce mi się za to z niecierpliwością czekam na pychotkę mojej mamy kobiety, niebo w gębie....placek wielki jak nie wiem co, a dla samego smaku zjadłabym pewnie cały Oliwka córa moja też ma już wolne do środy hehe super, że możesz sobie na spokojnie wszystko przygotować Isia, super, że z mamą już lepiej, oby tak dalej a jak tam, Wiki odpadają już strupki powoli? może wychodzić na dwór? czy nie, bo ja powiem szczerze nie pamiętam jak to jest... Aga to dobrze, że masz już świadomość tego, że to niegroźne i że teściowie was zaprosili, może faktycznie jest im głupio i święta to jednak okazja do pogodzenia się ze wszystkimi więc i z wami chcą żyć dobrze, no i na pewno drugiego wnuka chcą zobaczyć Lorien, używaj sobie przez święta do woli w jedzeniu, bo później po porodzie zazwyczaj dietę trzeba ograniczyć...ja np. karmiąc nie mogłam jeść i pić produktów mlecznych...bez mleka żyłam przez prawie rok czasu a może ponad...już nie pamiętam, to takie odległe czasy...albo skleroza... Madziu wiesz co jestem ciekawa kiedy prześlesz nam fotki swojego nowego mieszkania co? bardzo chciałabym je zobaczyć Anai u nas też już się wychodzi dobę po porodzie SN a po cesarce chyba trzeba ze 2-3 dni poleżeć a chłopaków masz super fajne zdjęcie ja jutro wstawię foty moich pociech aktualnie sącząc browara udaję się rozbujanym krokiem do kuchni co by pozmywać... Zajączku kochany przynieś mi na święta zmywarkę plissss...
Dzień dobry, trzy bobry!
Wstawać, śpiochy! PS. Jak mi się dzisiaj nic nie chce...łomatko...
Znalazłam fajny przepis na placek.. Jak go zrobię to wstawię przepis, niewypróbowanych przepisów nie zapodaję.
A wczoraj zrobiłam babkę. Więcej niż jedną. Prościzna przepis, jakby co to służę uprzejmie . A wczoraj zrobiłam babkę. Więcej niż jedną. Prościzna przepis, jakby co to służę uprzejmie "Służę uprzejmie" a ja ciągle mam pusta pocztę! Właśnie zjedliśmy biurowe śniadanko- świateczne ...tzn nie takie do końca świąteczne (toć to czwartek dopiero!) i tez nie "całobiurowe".... koleżanka zrobiła wczoraj sałatkę i przyniosła dziś także jajka więc szybciutko zorganizowałyśmy wędlinę i chleb... tak miło i w "swoim" gronie bez wymuszonych odgórnych nakazów (no i tez bez szefów) życzyłyśmy sobie wszystkie ... awansu ja dziś prawdopodobnie ostatni dzień w necie przed świętami... już dziś Wielki Czwartek.... jutro mam wolne, planuję wcześnie rano szybkie zakupy, potem ogarnięcie domu w południe adoracja dla przedszkolaków i młodszych klas podst. wieczorem nabożeństwo... czas zadumy i refleksji sobotnia święconka i wieczorna rezurekcja.... powiem wam, że co roku mam dreszcze, gdy słyszę jedną pieśń... taki nastrój podniosły i tajemniczy a jednocześnie pełny wiary i nadziei.... oj chyba popłynęłam... więc tak na zakończenie przedświątecznie (bo nie zarzekam się, że tu nie zajrzę, ale gdyby jednak....) Radosnych i spokojnych świąt! Aby wiara i nadzieja płynąca ze Zmartwychwstania Pańskiego przyniosła Wam wszystkim siły na każdy dzień jeszcze kilka smutnych dni i znów zwołamy radosne: ALLELUJA! Chrystus prawdziwie zmartwychwstał! aby także w waszych sercach zmartwychwstał- czego szczególnie SOBIE życzę ....
Ja też chyba placek jakiś jednak trzasnę.... Myślałam o babce piaskowej-mam bardzo prosty przepis.
A cycki murzynki-jadłam kiedyś, pychotka....poszukam przepisu w necie a nuż go może wykonam Fafurko-ja większość świąt w kościele przeżywam z łezką w oku. A pieśń-"Zwycięzca śmierci, piekła i szatana..." zawsze mnie wzrusza. Dawniej brałam udział we wszystkich uroczystościach Triduum Paschalnego-teraz już nie bo Zuzia jest za mała żeby wytrzymać tak długo w Kościele. Za to zawsze nawiedzamy groby w piątkową noc i obowiązkowo ze śięconką idziemy. Fafurko-błogosławionych i pełnych nadziei świąt. Innym jeszcze nie składam bo napewno jeszcze tu zajrzę
witam w nowej fryzurze
byłam u fryca, ostatni dzwonek był, jak mnie bóle dorwą to sobie walne jeszcze wieczorowy makijaż i pójde się rozpakowywać Oliwia - a ja własnie tego placucha robię na prostokątnej blaszce, naprawdę nie ma problemu jak się piecze na papierze Agunia - fajnie jest czytać Ciebie znowu w pozytywnym tonie, przejmowałam się strasznie Twoim problemem i teraz czuje mega ulgę jak zdrowie chłopaczków? Monia - pychotka mamy brzmi tajemniczo i intrygująco, rozszerz temat A dieta bezmleczna przez ROK ... jejuuuu pociełabym sie ze zgryzoty! Czekamy na foty! Tak czytam Was z tymi nabożeństwami... Kurcze, ja na bakier bardzo, daleko mi do tego wszystkiego jak nigdy...
Zrobiłam cycki murzynki. Przepis prosty-znaleziony w necie. Wyglądają apetycznie i mam nadzieję, że też tak będą smakowały
Teraz piekę schabik, ostatnie porządki wykonane, jeszcze tylko odkurzanie-i można świętować.
no ja też już prawie wszystko skończyłam, jutro tylko ostatnie dopieszczanie
w tej przedświątecznej zawierusze nie miałam kiedy wkleić fotek, ale po świętach będę miała dużo wolnego czasu więc nadrobię zaległości jutro jedziemy na otwarcie sezonu na manewry już się nie mogę doczekać hihi, znowu będę miała siniaki a tymczasem, życzę Wam wszystkim moje drogie spokojnych i szczęśliwych Świąt buziaki :* Życzę Wam radosnych, rodzinnych, pełnych słońca Świąt!!!!!! Każdą z Was mocno, mocno ściskam!!!
Dla całej naszej Forumowej Rodzinki serdeczne życzenia świąteczne. Spokoju, optymizmu, radości nadziei na lepsze jutro.
Wesołych i rodzinnych Świąt Wielkiej Nocy !!!
dziewczyny i dla was wszystkich świąteczne zyczenia przesyłam
nie mam jednak głowy do nich bo dzis o 7 rano odeszła moja Kochana Babcia Teresa -(*) Wesołych Świąt kochane babeczki i mokrego jutrzejszego dyngusa;)
ciężko mi wiecie w sr pogrzeb o 14
nie mam siły na chłopaków wygłupy przechodzą samych siebie doskonale wiedzą co sie stało odrazu im zostało oznajmione ze babcia nie zyje bylismy dzis u niej w mieszkaniu ( tzn u dziadziusia ) wszystko ok ale tak wariuja wydaje mi sie przy tym wszystkim jakoś jeszcze gorzej przechodza samych siebie nie mam na nich sposobu alni prośba ani groźbą muszę zabrać ich ze sobą nie mam z kim ich zostawić ( zresztą chyba nie chcę ) ach jakoś nie mogę sobie poradzić z podstawowymi sprawami wiem to normalne dziś odgrzebałam notatki ze studiów o etapach żałoby i reakcji na śmierć bliskiej osoby wszystko sie zgadza i jeszcze mi głupio bo wczoraj miałam pretensję do wszystkich uśmiechniętych a dziś od północy żałoba narodowa źle się z tym czuje wiem ze nie ma w tym mojej winy ale jakoś to takie ...irracjonalne och przytulcie mnie trochę wiecie ze chciałm babci zanieść w piątek placek drożdżowy babcia moja zawsze taki robiła i dziadzius mi kiedys powiedział ze z wszystkich ja robie taką jak babcia pierwszy raz mi drożdże nie wyrosły bardzo sie zdziwiłam nawet pomyslałm ze to jakis znak ryczeć mi sie chce
Aniu przytulam...
Jak sama piszesz, to co przeżywasz to normalne reakcje, więc niech nie będzie Ci głupio, nie tłum emocji, bo to jeszcze gorsze. To co mogę Ci napisać od siebie - to wspaniałe, że mogłaś tulić ją przez 28 lat swojego życia, te doświadczenia to bezcenny skarb, którego mogę Ci pozazdrościć - ja nawet nie umiem sobie wyobrazić jakie to uczucie "mieć babcię". Pielęgnuj wspomnienia, dziękuj za czas wspólny, ona zawsze będzie blisko Ciebie i jeszcze się spotkacie. Mocno Cię ściskam i życzę siły!
ANIU! jestem przy Tobie myślami!
Właśnie wychodzę do szpitala, mozliwe, że jeszcze wrócę dzisiaj, ale też jest mozliwość, że zostane, będzie to zależało od ułożenia Lilki i decyzji lekarza. Dlatego proszę o dobre mysli i kciuki za mnie. Bardzo się denerwuje, nie wiem nawet dlaczego, ale stres mnie zżera tak, że cała się telepię.
Åšciskam!
MADZIA!! trzymam kciuki!
do szybkiego przeczytania- najlepiej na ten przykład za 3 dni, z Lilka na ręku
Cesarka 21 kwietnia, wiec Kochane - jeszcze tydzień...
no to se jeszcze babo poczekasz a jak Lilka? grzeczna? była się łaskawie może obyrtnęła ?
Grzeczna - pupskiem w dół
Halo! Co siÄ™ dzieje? Czemu tu tak cichoooo????
Dzień dobry! Meldowac się!
meldujÄ™ siÄ™!
pracuję ostro- i jakoś tak dobrze się czuję tzn mając taki młyn i pracy tyle Co u was laski? lato za oknem u nas już w pełni- Filip co dzień długo na placu zabaw siedzi- no dziecka nie mam mąż jakiś taki podejrzanie miły ostatnio a ja dużo czytam- pochłaniam kryminały:) gorąco polecam! Marek Krajewski i Marek Harny są ostatnio u mnie na tapecie -rewelacja, połykam jednym tchem! aha biję się w piersi! zdjęcia będą!! już nawet zrobione! tylko, że lapek się mi zwiesił rano podczas zgrywania i klops- nie miałam czasu resetować poczekacie do jutra jeszcze Madzia- jak się czujesz? Aniu- myślę o Tobie ciepło w tym dniu Isia! gdzie żeś jest! Baby-z-imienia-nie-wymienione!! no wywiało wszystkie
jestem ale co ja mogę napisać rodzice moi mieli wczoraj wypadek przewróciłich zapietych pasami na bok tir uciekł cudem nic im nie jest
dzis pogrzeb babci chcecie mnie jeszcze słuchać Magda moja mam tez nosi takie imię jak Twoja córeczka ładnie sie urodzi w oczko
Aniu nie wiem, co napisać! tyle ci się nagle na głowę zwaliło....
jak się czują rodzice? tyle stresów... pisz- jeśli to pomoże ci choć trochę odreagować pisz!
dobrze sie czuja tak mówią tato wysiadł sam z auta odpiął się wyskoczył bo na stronę pasażera auto się wywróciło czekali chyba 15 minut na poljcie na przystanku koło którego to sie stało stało bardzo dużo ludzi nikt nie pomógł
ach 2 kierowców sie zatrzymało przewrócili samochód oswobodzili mamę i pojechali nie czekali na policję rodzice prosili a ten tir odjechał i cóż kolejne wydatki całe szczęście żyją
Magda dziękuję ze jesteś
ze wszystkie jesteście bo gdzie ja bym sie wygadała na tym moim odludziu To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|