Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
ma dylemat nie wiem co robić,niestety za dużo żeby pisać... powiem tylko że z rodzinką to tylko na zdjęciu i to tak żeby można było odciąć
z innej beczki-u nas słonko ale z niedzieli nici bo mąż na nocke więc po obiadku idzie spać i już mam zły humor na obiadek mielone albo z kapustą i sosem pomidorowym albo z ananasem i sos koperkowy wczoraj piekliśmy 2placki-kawa zrobiona,kroje po kawałeczku dla wszystkich,nawet tych co są na diecie pa pa kobitki
fafura
Sun, 09 Aug 2009 - 09:41
CIASTO! mniam! ja się piszę- nawet na 2 kawałeczki- a co!
niedziela słoneczna- a na parapecie gość- gołąb siedzi i do mieszkania przez okno zagląda
evil mom
Sun, 09 Aug 2009 - 09:58
bry ja dziś tort dla młodej na jutro muszę wyprodukować to już 9 lat tylko cosik mnie złapało, chora jezdem...
oliweczkas
Sun, 09 Aug 2009 - 21:29
Lorienko-bardzo dziękuję za Twój post. Napisałaś to tak mądrze, że aż się wzruszyłam. Masz rację że dieta t nie tylko chwila, to styl życia, sposób na życie....tylko nie wiem czy nie dla mnie. Przyzwyczaiłam się do tego że nigdy nie będę szczupła, zawsze byłam okrągła , zawsze ważyłam więcej niż moi rówieśnicy. Teraz ważę sporo za dużo, bo....już pisałam zostało mi sporo po ciąży, prowadzę raczej mało aktywny tryb życia. Powoli jednak podejmę walkę z kilogramami, bedzie to walka bardzo powolna, bo pewne moje nawyki i przyzwyczajenia będzie mi pierońsko trudno zmienić. Ale cóż pożyjemy zobaczymy. Cieszę się, że Wszystkie myślicie o mnie pozytywnie, i wierzycie, że dam radę. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję. Stsygo-super, że urlop się udał Aniu-gratuluję dzielnego pielgrzymkowicza:)
Lorien
Mon, 10 Aug 2009 - 00:35
Oliweczka - to, że zawsze byłaś pulchniejsza nie jest w Twoich genach, tak naprawdę ludzie nie muszą być otyli, nawet jesli genetycznie są do tego predysponowani. To, że dziecko jest pulchne (nie pisze o niemowlęciu, tylko o dziecku powyżej 2 roku życia) to "zasługa" opiekunów. To oni są tymi, którzy wprowadzają złe nawyki, błąd robią również Ci, którzy wynagradzają smutek lub ból słodyczami. Skutkuje to w przyszłości objadaniem się w chwilach stresu, wynagradzaniem za krzywdy czyms słodkim (bądź tłustym, bo tłuste jedzenie tez powoduje wyrzut endorfin). Przed Toba długa droga i cięzka praca, która będzie lżejsza o wiele, gdy zmienisz sposób myslenia. ODchudzanie musi się rozpocząć w mózgu, nie w ustach. Nie schudniesz, jesli dzien, w którym rozpoczniesz diete będzie dniem sądu, nie jest też dobrze robić pożegnalnych imprez ze starym zywieniem - mówię tu o objadaniem sie "po raz ostatni" bo od jutra się odchudza, więc dzisiaj mogę. Tak robi wiele osób, ja też tak robiłam, jest to ogromny błąd. Tradycje żywieniowe w Polsce tez nie sprzyjają szczupłej sylwetce - często łączymy węglowodany proste, zawierające skrobię (typu ziemniaki, mączne) z białkiem (mięso), podstawą naszej diety sa właśnie ziemniaki, kluski, chleb - od tego się najszybciej tyje. Najwiekszym wrogiem osoby z nadwagą sa cukry, nie tłuszcze. Na pewno słyszałas o diecie optymalnej, gdzie ludzie zywią się głównie tłuszczem i białkiem, ze znikomą ilością warzyw i z zupełnym wyłączeniem weglowodanów prostych. Na niej sie błyskawicznie chudnie. Jak to możliwe, że z taka podaża kalorii, prawda? To nie o kalorie nam chodzi, jak juz wpsominałam. Niestety dieta optymalna na dłużą metę jest gwarantem miażdżycy i otłuszczeniem narządów wewnętrznych, więc nie polecam. South beach i dieta montigniaca (bo te dwie Ci polecam) maja jednak pewne zasady wspólne. O tych dietach znajdziesz w necie mase informacji, generalnie ich zasady opierają się na indeksie glikemicznym produktów, im wyższy indeks, tym gorzej. Pewnie znasz mechanizm wydzielania insuliny. Musimy pamiętać głównie o tym by jeśc produkty, które powodują powolny wzrost glukozy we krwi, bo to ona daje sygnał o głodzie i sytości. Im wolniej wzrasta tym wolniej opadnie, a to oznacza, że później będziemy głodni. To dlatego po słodyczach szybko jest sie głodnym, tak samo po typowym obiedzie obfitym w ziemniaki lub kluchy. Także po owocach. One wszystkie sprawiają, że glukoza bardzo szybko wzrasta, ale tez szybko opada, niski poziom glukozy - uczucie łaknienia, czasem silny, czasem typu "cos bym zjadła". Łatwo się domyslić do czego to prowadzi w połączeniu z małą aktywnością. Itd... Tak naprawdę to odchudzanie powinno byc połączone ze swoista autopsychoterapią. Wytłumaczenie sobie, jak osobie bliskiej, po co to wszystko warto robić, jak na to spojrzeć, przynosi dobre efekty i pomaga wytrwać. Ja tak robię i w wiekszości pomaga mi to bardzo. Moje zrzucanie kilogramów po Oliwerze było połączeniem takiej pracy nad sobą z dietą. Załozyłam pamiętnik odchudzania, w którym pisałam wszytsko co przychodziło mi do głowy. Na pierwszej stronie napisałam, że te dzień jest przełomowy, zapisałam swoja wagę i wymiary z postanowieniem, że zostaną one tylko na tej jednej stronie. Kolejne strony były wypełnione relacjami z kolejnych dni diety, czesto pisałam "jest mi cholernie źle!!!!!!", ile przekleństw tam wypisałam, ile słów goryczy, organizm domagał sie cukru, nie raz wyłam w głos, ale... tylko przez pierwszy tydzień, potem moje nastawienie się zmieniło, pragnienie zakazanego jedzenia znikło, a ja chudłam. Oczywiście raz na jakis czas miałam kryzysy, na to trzeba sie nastawić. Warto jednak wytrzymać na ścisłej diecie te dwa tygodnie pierwszej fazy, zmieniaja one skład chemiczny krwi, przyspieszają metabolizm i juz w jakis stopniu zmieniaja nasze nastawienie i podejscie do jedzenia. Jak juz pisałam, warto sobie wytłumaczyc co i po co, jak osobie najbliższej, jakbys pomagała przyjaciółce. - da się, nawet jesli od zawsze miało się nadwagę - jedzenie jest po to aby żyć, nie odwrotnie! Ma Ci dawac siłę do życia. - warto dla siebie, bo podniesie Twoją samoocene, poprawi zdrowie, na pewno poprawi Twoje poczucie kobiecości! - pomyśl, jak będziesz z siebie dumna, gdy poleca pierwsze kilogramy, wyobrażaj to sobie w chwilach słabości, jakąs scenkę z marzeń: władasz ciuchy i wszystkie sa luzne, sięgasz po jakiś od zawsze ciasny ciuch a on wchodzi bez problemu - to moja wizualizacja, która zreszta sie spełniła
Gdy zeszłam poniżej 80 kg strasznie się zmieniłam, czułam się niesamowicie, zmieniłam uczesanie, wróciłam do makijażu i soczewek kontaktowych. Mąż szalał, ja się uśmiechałam. W końcu byłam sobą. Nigdy juz nie wróciłam do swojej wagi, pomimo, że wróciłam do normalnego jedzenia. W ciągu dwóch lat przytyłam 5 kilo. Teraz jestem na diecie by zrzucić je i kolejne. Oliwka, da się! jestem przykładem na to, że się da, pomimo bycia smakoszem. Nie musiałam się zresztą żegnac ze smakiem, nie musiałam jeść bezpłciowego jedzenia. Czy jajecznica na boczku z rańca brzmi źle? Brzmi dietowo? A duszone mięso z surówą z kapusty? A może grillowana szynka, lub pierś kurczaka z mozarellą z pomidorami i bazylią? A 6 posiłków dziennie? Naprawdę polecam Ci książkę, tłumaczy, daje nadzieję i wszystko staje się jasne.
Właśnie się zorientowałam ile wypisałam. Prosze mi wybaczyc, ale o zywieniu mogę pisac i mówic godzinami Tego posta pisałam bita godzinę... Juz kończe, dziękuję za uwagę
oliweczkas
Mon, 10 Aug 2009 - 13:46
Lorienko po raz kolejny dziękuję Moja wiedza o tych dwóch dietach nie jest zbyt duża, jednak zdecydowanie bliżej mi do realizacji Montigniaca. Poczytam, pomyślę, zacznę stosować. Pewnie, że super by było gdybym zrzuciła 20-25 kg, ale to odległa przyszłość i męcząca droga....mimo wszystko spróbuję. Jeszcze raz dziękuję za to co napisalaś.
Agalu
Mon, 10 Aug 2009 - 14:11
Hejka!!
I ja wróciłam, choć wcale nie mieliśmy tego w planach, mieliśmy wracać ok.14 sierpnia do jutra chcieliśmy być w Zakopanem a potem od Poznania do rodzinki i co i g.ówno
znowu przeze mnie kłopoty zdrowotne od początku wyjzadu bardzo mnie bolał brzuch i plecy,myślałam że to zwykła niestrawność ale nie przechodziło męzyłam sie cały wyjazd ale nie chciałam panikowac, brałam espumisan ,nospę ale to pomagało tylko na chwilkę w koncu pojechałam na pogotowie,Pani doktor podjerzewała nerki zrobili mi badanie moczu i szczegółowe z krwi i wyszly ok, kazała zrobić usg ale przez weekend w zakopanem było ciężko coś znaleść dostałam ranigast na żołądek i lek na woreczek żółciowy, słobo pomagało i w sobotę w nocy tak mnie bolało że postanowiliśmy w niedzielę że wracamy i dziś w nocy jechaliśmy 10 godzin w nocy bo w dzień byśmy wzyciu nie wrócili, Tomek nieźle dał nam popaliś w tamtą strone a tak całą noc spał i Kcper też
dzis idę do lekarza i nie wiem czy nie bedę musiała iść na gastroskopię Tomka też biorę bo wyszła mu w moczu bakteria ecoli czy jakos tak
ale mam nadzieję,że wyniki mych badan nie bedą tragiczne i w czwartek zamierzamy jechać do rodziy do Poznania jeszcze na te 4 dni
jak byliśmy na wsi potem w Wadowicach i Krakowie był upał nie do zniesienia jak dojechaliśmy do Zakopanego to zaczęło tam padac i padało 3 dni kolejne 3 dni były ładne troche łazilismy po slzakach ale z moim narzekaniem i lekka męczarnią ale cieszę sie że chociaż cos zobaczyliśmy
Uwielbiam to miejsce, nocleg w Gliczarowie górnym też rewelacja, sprawdzone miejce juz na zawsze
niezłe wakacje miałam no nie? ale jestem wściekła
u Was widze też sie troszkę porobiło jutro napisze wiecej do Was kobitki
fifafo
Mon, 10 Aug 2009 - 17:29
zmartwiłam sie Aga zdrówka dla was obojga a kysz choroby ! a ja od rana na warsztacie pomagałam N zadowolony ze szybko nam poszło ale jeszcze trochę nas roboty czeka żeby na prosta wszystko wyprowadzić będzie dobrze prawda ?
Agalu
Mon, 10 Aug 2009 - 19:49
CYTAT(zuzulka @ Mon, 10 Aug 2009 - 18:29)
zmartwiłam sie Aga zdrówka dla was obojga a kysz choroby ! a ja od rana na warsztacie pomagałam N zadowolony ze szybko nam poszło ale jeszcze trochę nas roboty czeka żeby na prosta wszystko wyprowadzić będzie dobrze prawda ?
będzie dobrze!
tomek dostał tylko furargin więc nie jest tragicznie ,narazie bez antybiotyku na bakterę a ja skierowania na badania znowu ale wróciłam do domu i brzuch mniej boli w środę robię usg brzucha a w czwartek jedziemy ok. 4 rano do Lubonia koło Poznania ,z małym opóźnieniem ale pojedziemy;0 mam nadzieję,że mi się nie pogorszy
oliweczkas
Tue, 11 Aug 2009 - 12:35
Agalu-życzę zdrówka...szkoda, że tak się nacierpiałaś, nie zazdroszczę takiego urlopu. Mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie i jeszcze te parę dni odpoczniecie. Aniu-dacie radę, musi być dobrze:)
rtonka
Tue, 11 Aug 2009 - 14:08
Ja mialam gosci wiec nie mialam kiedy siasc do kompa ale juz pojechali i mam luz. Ja juz zdrowa koncze drugi antybiotyk i mi lepiej. Wczoraj robilam ogorki zeszlo mi do 2 w nocy, jak mi sie zechce to dokupie ktoregos dnia z 5 kg i jeszcze zrobie. Dzisiaj moj m jedzie gdzies tam z pracy i sama bede z chlopakami do jutra. Pogoda niezbyt u nas leje wiec siedzimy w domu. Niedlugo wybieram sie do lublina do rodzinki bo od wrzesnia przedszkole i niebedzie kiedy pojechac. Agalu zdrowka dla Ciebie i synka. Lorien ale posty napisalas:-)), zazdroszcze wiedzy na temat diet, ja sie kiedys przymierzalam ale zabraklo silnej woli. oliweczka28 zycze samozaparcia i wytrwalosci w zrzucaniu kg, mi po ciazach tez zostalo do zrzucenia, ale jakos mi nie wychodzi odchudzanie. W tamtym roku bralam meride przez miesiac i schudlam 7kg, troche mi przybylo przez ten rok. Ja zawsze bylam szczupla przed ciazami mialam wage 55 a teraz okolo 70, tylko ze jak przed ciazami malo co jadlam a teraz zostal mi apetyt i bym mogla non stop cos memlac w ustach.
Agalu
Tue, 11 Aug 2009 - 20:49
ja wróciłam to cisza nastała u nas
rtonka - oj ja też za górki musże się zabrać
tylko nie wiem kiedy na razie piorę stosy brudów bo już w czwartek jedziemy na 4 dni do Poznania
Oliwka - urlop faktycznie zjebany przez te moje bóle ale i tak isę cieszę że tam byłam, kocham góry ich widok z okna w pokoju i w ogóle ach to dla mnie cudowne uczucie
fafura
Tue, 11 Aug 2009 - 22:02
bry wieczór! ja się urlopuję w domu (oczywiście pracując, bo inaczej to się chyba nie da!)
Aga- co u lekarza? ty się babo nie wygłupiaj!! dbaj o siebie0 takie bóle to nie byle co!
CYTAT
Wczoraj robilam ogorki zeszlo mi do 2 w nocy,
podziwiam! nigdy w życiu bym się na to nie zdobyła!
Ania- co u Was? Mona- gdzie się szwendasz!!
lecę dziecko zagonić do spania- właśnie mi zaproponował: "mamo, coś bym porobił.. może zrobię ci kanapkę, chcesz?" i jak go nie kochać i do tego tak świetnie szeleści mówiąc- wyleciała mu druga jedynka! Nie sepleni, ale śliczne świszczy
( w czwartek mam rozmowę w sprawie pracy- kciuki mile widziane!)
fifafo
Tue, 11 Aug 2009 - 22:41
hejka dzis umyłam okna sztuk 4 a co tam zrobiłam pranie pralek sztuk 3 przebrałam po 2 razy każdego syna po południu i do południa i ugotowałam jedną sztukę obiadu który smakował najlepiej mojemu jedynemu zjadł też zupę przeznaczona na jutro to był mój dzien w liczbach mówiłam to ja ZUZULKA a ic nie piłam % mam dobry humor bo taki kawał odwaliłam dzis roboty a i przesadziłam chyba z 40 kwiatków
fafura
Tue, 11 Aug 2009 - 22:49
CYTAT(zuzulka @ Tue, 11 Aug 2009 - 22:41)
to był mój dzien w liczbach mówiłam to ja ZUZULKA
aż mi się ciśnie na usta "łubu dubu, łubu dubu..." Ania- taki optymizm bije z twojego postu, że aż miło czytać! Oby więcej takich dni!!
rtonka
Tue, 11 Aug 2009 - 23:25
zuzulka ale narobilas sie, ze tez Ci sie chcialo tyle na raz zrobic, dobra organizacje masz. Ja tez musze pomyc okna ale najpierw chlopakow trzeba sprzedac bo z nimi to nic nie zrobie.
fafura a co to za praca?
Kolorowych snow
evil mom
Wed, 12 Aug 2009 - 07:24
bry sorki, oderwana od życia jestem, przechodzę kryzys małżeński... wstawiam kilka fotek z wyjazdu było świetnie, wbrew moim obawom....wypoczęliśmy, naładowaliśmy baterie...dzieciaki trochę się fochowały ale dało przeżyć najgorsza była podróż...w tamtą stronę 8 godzin....masakra...ale jak wracaliśmy to już jechaliśmy krócej widoki na mazurach prześliczne polecam na wakacje mieliśmy super camping, cicho, spokojnie, raj dla ludzi którzy chcą wypocząć i tanio no i najważniejsze mało komarów a tu fotki: po przyjeździe po pierwszym kąpaniu wszystko się suszy
nasze miejsce
młody w dzień śpi w kajaku w namiocie nie dało się wytrzymać, nie było czym oddychać, a że był zmęczony to poszedł spać w kajaku
pływanie
i zdjęcie z pomostu
nasza "lodówka" sprawdziła się świetnie grilowaliśmy, piwkowaliśmy, pływaliśmy, graliśmy w babingtona raz wybraliśmy się na wycieczkę krajoznawczą do Biskupca do marketu bo zabrakło nam prowiantu wieczorami ognisko, super...tylko noce trochę zimne były...ale dało się wytrzymać
i opaliliśmy się
pozdrawiam wszystkie was kochane, sorki, że tak z zupełnie innej beczki, ale na razie jakaś jestem przytłoczona moim małżeństwem... no to buziaki :*
oliweczkas
Wed, 12 Aug 2009 - 10:50
Zdjęcia super, na Mazurach jes napewno bajecznie, choć nigdy tam nie byłam-za bardzo kocham Bałtyk, żeby porzucić go na koszt Mazur. Aniu-miałaś faktycznie dzień pełen pracy. My chcemy jeszcze w tym roku wytapetować duży pokój i kuchnię, ale nie chce mi się, bo to mnóstwo sprzątania przecież, ale musimy, bo już na te moje ściany patrzeć nie mogę. Za oknem mało wakacyjnie, ale w weekend ma być upalnie
rtonka
Wed, 12 Aug 2009 - 10:55
Witam Pogoda do niczego, nic mi niechce schnac a tyle mam prania. Ja lece zaraz do szpitala na zmiane opatrunku z Igorem.
[b]strasna stsyga[/] super ze wypoczeliscie i zdjecia fajowskie.
Lorien
Wed, 12 Aug 2009 - 12:27
Monia miło ze wypoczęliście Foty swietne. Cos ponoć miałas do mnie napisac Magda - trzymam kciuki jutro Aga - daj znac co wyszło na usg. Ania - miło, że humor lepszy
Pozdrówka
fifafo
Wed, 12 Aug 2009 - 16:09
zapraszam jutro do siebie na herbatkę i racuchy koleżankę oliwke i rtonkę - czy zaproszenie przyjęte na priw możemy dogadać szczegóły a oczywiste z towarzystwem dzieci a co resztę tez zapraszam i by musicie korzystajcie z mojego dobrego humoru i pogody
fifafo
Wed, 12 Aug 2009 - 16:09
gratis kolejna stronka to pod to spotkanie
fafura
Wed, 12 Aug 2009 - 18:34
miłego plotkowania laski!! jeśli jutro dostanę czkawki albo pypcia na języku to będę wiedziała dlaczego
Mona- wysłałam maila
wracam do czytania ustaw
fifafo
Wed, 12 Aug 2009 - 19:20
magda ja je zaprosiłam na razie żadna sie nie odezwała
Irenka.
Wed, 12 Aug 2009 - 19:30
Tak tak, to sem ja.. Dorwałam ministerialnego laptopa..
Wiecie? Dzisiaj Wiki kończy poważny wiek lat czterech, a mnie to wcale nie cieszy. Niczego nie wymyśliłam, prezentu na razie nie ma, nie wiem co mogłabym jej kupić żeby się nie zdublować z dziadkiami.. Tort ma być w niedzielę, nie mam ochoty go piec ani nic. A na pierwsze urodzinki dmuchałam z zapałem balony, był szampan.. Dlaczego mnie to nie cieszy?
Aniu- racuchy dawaj na maila, nie pogardzę Oliwia- jak tam Twoja wola walki z kilogramami? Mnie też by się to przydało... Aga- ściskam! Monia- mogę Ci jakoś pomóc? Magda- o której te kciuki niby, hę? Pamiętaj, dziś 20:10 tvp 2! Madziu- Ty wiesz...
rtonka
Wed, 12 Aug 2009 - 19:51
zuzulka napisalam na nk.
Iruś Wszystkiego najlepszego dla coreczki z okazji urodzin. Moze przemeczona jestes i to jest winikiem tego ze nie cieszysz sie z urodzin corki i niechce Ci sie nic.
Ja ostatnio jakos nie dosypiam, i jestem nie zorganizowana, czas mi leci miedzy palcami i na nic czasu nie mam. Musze zabrac sie za segregacje w polkach u chlopakow to powyrastali mi ze spodni i bluzek dlugich zeby sie nie okazalo ze nie maja w czym chodzic. Wiecie co dzisiaj moje chlopaki zrobili: robilam obiad caly czas bylam w kuchni a oni na gorze w swoim pokoju zawolalam ich na jedzenie a oni nic nie zjedli pozniej sie okazalo ze ciocia jak byla to dala im po czekoladzie i gdzies tam sobie ja widocznie schowali i zjedli po jednej czekoladzie jak ja robilam obiad. Teraz to ja sie nie dziwie ze nie zjedli obiadu.
fifafo
Wed, 12 Aug 2009 - 20:49
rtonka odpowiedział na Nk - dzięki za wiadomośc Isia my w tym roku bez imprezowania pasa zaciskamy nie robie imprezek w domku ( jak to brzmi jak bym w lokalu robiła - tego nigdy nie robiła ) i powiem ci ze tez jakoś bez zapału w tym roku wszelkie urodziny zreszta pamietacie moje urodziny Oliwka gdzie Ty jesteś ? i jakis anonim czytam WRRRR R a kysz nie lubię ich
fafura
Wed, 12 Aug 2009 - 20:55
CYTAT(zuzulka @ Wed, 12 Aug 2009 - 20:49)
i jakis anonim czytam WRRRR R a kysz nie lubię ich
nie lubisz mnie?
Iśka- imprezę dla Młodej zrobią ciotki we wrześniu a tymczasem internetowe buziaki i pozdrowienia
edit: jeszcze prośba- potrzymajcie kciuki, żebym jutro wyglądała jak ludzie.... bo od wczoraj nie łykam zyrtecu i kicham strasznie i mam czerwone oczy i katar wielki (jednak wizyta u lekarza mnie nie minie na stare lata jaka alergia mnie dopadła)
Agalu
Wed, 12 Aug 2009 - 21:11
[quote name='Iruś' date='Wed, 12 Aug 2009 - 20:30' post='8101226'] Tak tak, to sem ja.. Dorwałam ministerialnego laptopa..
Wiecie? Dzisiaj Wiki kończy poważny wiek lat czterech, a mnie to wcale nie cieszy. Niczego nie wymyśliłam, prezentu na razie nie ma, nie wiem co mogłabym jej kupić żeby się nie zdublować z dziadkiami.. Tort ma być w niedzielę, nie mam ochoty go piec ani nic. A na pierwsze urodzinki dmuchałam z zapałem balony, był szampan.. Dlaczego mnie to nie cieszy?
A już się miałam dopytywać gdzie Ty się kochana nam podziałaś, bo nie ma Cię i nie ma
tyle ostatnio miałaś przeżyć i zmeczona jesteś do tego to dlatego nie cieszą Cię te urodzinki a może Ci smutno że córcia już taka "dorosła" a pysować troszkę umie na te 4 latka? bo mój czterolatek wypyskowany ostatnio okrutnie a i słuchać się nie lubi też
Wszysktiego dobrego dla Wiki, sto lat sto lat!!!!
Monia- zdjęcia super,laba na całego:)
ja robiłam dziś to usg i jest ok, byłam u gina - też ok. morfologia, mocz ok. pozostaje gastoskopia w nocy sie z bólu znowu zwijałam ,obudził mnie potworny ból pleców potem brzuch podobno od żołądka mogą boleć plecy bo ból promieniuje ale żeby aż tak??
jutro wybywamy do Poznania na 4 dni ,ale wcale mi się nie chce
fifafo
Wed, 12 Aug 2009 - 21:13
CYTAT(fafura @ Wed, 12 Aug 2009 - 19:55)
nie lubisz mnie?
Iśka- imprezę dla Młodej zrobią ciotki we wrześniu a tymczasem internetowe buziaki i pozdrowienia edit: jeszcze prośba- potrzymajcie kciuki, żebym jutro wyglądała jak ludzie.... bo od wczoraj nie łykam zyrtecu i kicham strasznie i mam czerwone oczy i katar wielki (jednak wizyta u lekarza mnie nie minie na stare lata jaka alergia mnie dopadła)
a co to się w tajemniczego gościa bawisz ? Aga zdrówka dobrze ze porobiłaś wszelkie badania
PINA.K.
Thu, 13 Aug 2009 - 09:09
nie było mnie,naprawiał się komp,ale dziś jestem nie do życia jak obudziłam się po1 w nocy to zasnęłam po szóstej zaraz jedziemy do teściowej nie wiem kiedy się położe miłego dnia
fifafo
Thu, 13 Aug 2009 - 09:14
jaka okropna pogoda brryyy leje smutno szro i ponuro co robic w czasie deszczu dzieci sie nudzą a dorośli maja woje zabawki - czyli dzień zaczęliśmy wybornie
rtonka
Thu, 13 Aug 2009 - 10:44
U nas taka sama pogoda leje i ponuro, pewnie dzisiaj spedzimy caly dzien w domu. Ja dostalam dzisiaj okres...spoznial sie pare dni pewnie to wynik brania dwoch opakowan antybiotyku. Lece robic kawe
oliweczkas
Thu, 13 Aug 2009 - 11:23
No faktycznie pogoda dziś tragiczna. Listopad normalnie, czy co? Aniu bardzo chętnie cię odwiedzę, daj znać kiedy Ci pasuje. Fafurko-trzymam kciuki, żeby wszystko poszło po Twojej myśli:) Agalu-super, że wyniki masz dobre, miłego pobytu w Poznaniu. A pozostałym forumowiczkom miłego dnia życzę
fifafo
Thu, 13 Aug 2009 - 12:19
widzisz oliweczko dziś by był dzień doskonały tylko ta tragiczna pogoda chciaz i w domku można by posiedzieć z dzieciakami a my w kuchni z kawcią jak chcesz przyjeżdżaj
evil mom
Thu, 13 Aug 2009 - 13:39
elo, ja tylko na chwilę... z małżem tak samo, dalej przegrywam z kompem... już się przestaliśmy odzywać do siebie hehe muszę gotować obiad i z siorą piszemy wniosek dla niej, o ograniczenie władzy rodzicielskiej dla jej byłego...co ten palant wyrabia...masakra buziaczki i trzymajcie się tam kochane :*
fifafo
Thu, 13 Aug 2009 - 13:59
Mona smutne to idę na dworek ciąg dalszy przesadzania kwiatków
rtonka
Fri, 14 Aug 2009 - 10:19
Co tu taka cisza. Dzisiaj u nas sloneczko az sie chce cos robic. My zaraz lecimy na zakupy bo jutro swieto i wszystko pozamykane. Milego dnia dziewczyny
fafura
Fri, 14 Aug 2009 - 22:02
CYTAT(strasna stsyga @ Thu, 13 Aug 2009 - 13:39)
z małżem tak samo, dalej przegrywam z kompem...
Mona- rozumiem cię! zresztą co ja Ci będę pisać- ty dobrze wiesz co i jak... trzymaj się laska
Aga- co tam u ciebie? pojechałaś do Poznania z takimi bólami? mam nadzieję, że przeszło ci i wszystko wróciło do normy. swoją drogą wyniki ok a bóle ciągle masz....
Madzia- ja brzoza! ja brzoza! jak mnie słyszysz??
ostatni łikend przed powrotem do pracy ale za to Iśka też konczy urlop (nie życz drugiemu, co tobie nie miłe!!) i wróci na łono internetu
zaczęliśmy zakupy szkolne- wczoraj kupiony plecak (w necie- czekamy na przesyłkę), dziś buty- trampki szkolne i adidasy jesienne (rozmiar 33 ja noszę 36 )
rtonka
Fri, 14 Aug 2009 - 22:29
A ja dzisiaj wsciekla na m, szlak mnie juz trafia na to wszytstko. Otoz chodzi do pracy a po pracy to juz taki zmeczny ze za swoim tylkiem nic nie zrobi nie mowiac juz o pomocy jakiej kolwiek z jego strony. A bo wiecznie zmeczony...itd... noz k... a ja to co nie zmeczona, ja to chyba na wakacjach jestem. Tu zmeczony a do kompa ma sile siasc.... Dzisiaj zadzwonila jego siostra ze chce przyjechac na pare dni no to on do niej przyjedz na tydzien, a we mnie sie normalnie gotuje bo wszystko na mojej glowie, a on dupy nie ruszy... No i mialam jechac do lublina, to se pojechalam.... Czy Wasi m pomagaja Wam czy tez zmeczneni jak moj?
Agalu
Sat, 15 Aug 2009 - 09:52
Hej dziewczyny
tak tak jestem w Poznaniu a dokładnie w Luboniu:) jest super bo odpoczywam na maksa Kacper bawi się cały dzień ze swoją 8-letnią kuzynką i go nie widać prawie;) TOmka za to wyrywaja wrecz sobie dwie cioteczki więc ja siedzę,leżę i sie obijam i powiem Wam że dawno juz tak nie wypoczęłam w górach to raczej była bieganina,pakowanie ,rozpakowywanie ,dużo chodzenia - co bardzo lubię - ale tak chwili na posiedzenie już było mało,tylko w jakiś tam pubach ale to i tak za Kacperem trzeba było biegać i pilnować
jechałam z bólami i nadal je mam dziewczyny badania wyszły dobrze ale nie wszysktie
wszystko wskazuje na żołądek!!!!mogę mieć wrzody albo jakąś bakterię, moja ciocia miała takie same objawy przy bakteri i krwawiacym wrzodzie chyba w poniedziałek jadę na badanie //oj już sie trzęsę ze strachu
martwię sie też o mamę bo ma ponad dwukrotnie podwyższony wynik tarczycy:(
Co do mężów to jak tak czytam Was to swojego chyba powinnam całować po nogach za to jaki jest Z kompa korzysta a jakże ale raczej wieczorem jak położymy dzieci spać ,ja mam swojego lapa on swojego więc kłótni nie ma w między czasie żoną sie zainteresuje po pracy dziećmi sie zajmiuemy razem albo na zmianę kąpie wieczorem Tomka i Kacpra, a ja w tym czasie robie kolacje i kanapki mu do pracy, przygotowuje spanie itp. i czasem nawet poprasuje
wad ma też sporo no ale jak widać zalet też
Monia, Magda,Rtonka -
Isia ,Madzia - co u Was?
Ania, Oliwka - to kiedy sie spotykacie;)?
oliweczkas
Sun, 16 Aug 2009 - 08:35
Hej kobitki! Rtonko-moj mąż też nie jest bardzo skłonny do pomocy, choć jak mu powiem to zrobi to czy owo, nie powiem. W piątek byliśmy na Łysicy (ale Zuzia nie dała rady wejść na sam szczyt, zawróciliśmy po połowie drogi), byliśmy też w cyrku-mówię Wam dziewczyny rewelacja:) Wczoraj u teściów na corocznej pieczce, a dziś jedziemy do znajomych, taka "przyszywana" rodzinka-urodził im się niedawno dzidziuś i jedziemy go zobaczyć Miłej niedzieli!
PINA.K.
Sun, 16 Aug 2009 - 09:09
HM,NIEDZIELA DZIŚ POGODNA ALE NIEUDANA-MĄŻ W PRACY,A U NAS NIE MA CO ROBIĆ,NAD JEZIORO NIE POJADE BO Z2NIE DAM RADY,POZOSTAJĄ ZABAWY NA PODWÓRKU A CO DO MĘŻA??? JA OSTATNIO MIEWAM OKROPNE HUMORY,NIE WIEM CZY TO TABLETKI CZY CO ,AŻ SAMA SIEBIE CZASEM PRZERAŻAM,MOŻE BRAK INNYCH LUDZI A NIE ZNAJOMI TYLKO Z DZIEĆMI I ROZMOWY WIECZNIE NA ICH TEMAT A MÓJ M.WSZYSTKO ZNOSI,DUŻO POMAGA-MOŻE NIE PRASUJE ALE KĄPIE,BAWI SIĘ Z CHŁOPAKAMI,SZYKUJE ŚNIADANIA ALBO KOLACJE,OBIAD TEŻ CZASEM ZROBI ALBO WSPÓLNIE,WSPÓLNIE TEŻ PIECZEMY I JESZCZE WIELE ZALET A WIECIE CO MNIE NAJBARDZIEJ WKURZA???ŻE ZAWSZE CHCE PRZEDOBRZYĆ,JEST CZASEM WRĘCZ NADGORLIWY A JA TO BYM WOLAŁA ŻEBY CZASEM WALNĄŁ PIĘŚCIĄ W STÓL I POSTAWIŁ MNIE DO PIONU
WCZORAJSZY DZIEŃ BYŁ FAJNY-BYLIŚMY W KOŚCIÓLKU,ZROBILIŚMY OBIADEK I PÓŹNIEJ BLIŚMY NA LODACH W NOWOOTWARTEJ KAWIARNI. A NA POPOŁUDNIE BYLIŚMY UMÓWIENI ZE ZNAJOMYMI I WYBRALIŚMY SIĘ DO SIERAKOWA-JEST TAM JEZIORO I WOGÓLE BARDZO ŁADNIE A WCZORAJ BYŁ KONCERT ZESPOŁU VIDEO I BIG CYC-JEDNAK ICH NIE WIDZIELIŚMY BO O21JESZCZE NIE GRALI,SZKODA. POZDRAW3IAM KOBIETKI I MIŁEGO DNIA ŻYCZE
fafura
Sun, 16 Aug 2009 - 12:27
pina-kolado kochana- zobaczyłam nicka i myślę - kto to? ale po lekturze postu poznałam od razu skad taka zmiana? i skąd pomysł na taki nic?
sobota leniwa domowa dziecko z kolegami całe popołudnie spędziło na podwórku mąż przed kompem ( ) ja zrobiłam sobie dzień z filmem na dvd.....
a mielismy isć na spacer a jeszcze wczesniej to mieliśmy jechać w beskidy połazić po górach Mona- jestem (znowu!) w punkcie tobie bliskim
Irenka.
Sun, 16 Aug 2009 - 12:39
O, Magda!
Irenka.
Sun, 16 Aug 2009 - 12:43
Kawyyyyy...
To była hard night...
fafura
Sun, 16 Aug 2009 - 12:45
to nie była ciężka noc- o była kiepska noc
jestem- ale niestety zaraz znikam poniewuż dziecku obiad muszę zapodać i ojcu dziecka też Iśku- sory kochana! ale nic to- juz niedługo wrzesień!!
Irenka.
Sun, 16 Aug 2009 - 12:51
Azaliż poniewuż wnioskuję że oryginał Ci przypadł do gustu?
Dobra, ja też spadam, obiad czeka na ugotowanie
Monia- służę uprzejmie wzmaganiem aktywności mózgowej Madziu- Ty wiesz...
evil mom
Mon, 17 Aug 2009 - 07:30
Heja kobitki długo mnie nie było, oj długo...3 dni i brak dostępu do kompa bo małż miał wolne i siedział, siedział, siedział...no nie ukrywam dziećmi się trochę zajmował...ale...szlag mnie trafia i stopery na noc zakładam bo spać przez tego kompa nie mogę... Mazury mnie się śniły...och jak bym tam wróciła, jak tam pięknie i spokojnie było...
Magdo łączę się z Tobą w bólu z powodu mężów nałogowców komputerowych wprawdzie się pogodziłam ze swoim, ale i tak mnie to strasznie denerwuje...we wrześniu będziemy mogły sobie na żywo popsioczyć na naszych "kochanych"
Irenko dziękuję, dziękuję dziękuję a Wiki jaki słodki głosik ma no boski i przytulam mocno, mam nadzieję, że powrót do pracy zrobi Ci lepiej
Madziu odezwę się, odezwę ale jak sama widzisz, nie mam za bardzo kiedy...ehhh ci małżowie...
Aga no to super, że sobie leniuchujesz czasem trzeba oby tylko wszystko wyszło ok, mam nadzieję, że nie będziesz miała dużych kłopotów ze zdrowiem
Rtonka, mój też mało pomaga, ale pomaga...często gęsto woli siedzieć przy kompie, ale dziećmi się zajmie jak coś... pomijam fakt, że do wszystkich innych rzeczy w domu (oprócz sprzątania) ma dwie lewe ręce...ale trudno, najważniejsze, że choć dzieci przypilnuje...choć też czasem zastanawiam się jak on to robi...
Ania, Oliwka to kiedy się spotykacie?
ja wczoraj wieczorem miałam spotkanie z koleżanką z liceum, wyjechała do Warszawy i raz na jakiś czas wraca w rodzinne strony, fajnie było pogadałyśmy sobie, piwko wypiłyśmy jak za starych dobrych czasów
dziś za to powrót do codzienności, zakupy, obiad, może sobie pogram w młotka jak młody pójdzie spać miłego dzionka wszystkim życzę :*
PINA.K.
Mon, 17 Aug 2009 - 08:31
skąd pina???zanim kuba ładnie mówił to mama miała na imię pina:)
co do kompa to raczej ja siedze i to na mnie mąż się wkurza,tak jak teraz on już zdążył się ubrać a ja zrobiłam kawe i właćzyłam kompa
a wczoraj dzień jednak się udał,dzięki wieczorowi jakmąż wrócił z pracy to jeszcze o 19wybraliśmy się z chłopakami i pieskiem na spacer-zeszło nam prawie 2godziny,było super
u nas po porannej burzy już słonecznie,udanego dnia kobitki
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.