Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
no to się nacieszyłam kanapą Wczoraj popołudniu ktoś do mnie dzwonił- ale telefon leżał w jednym pokoju, a ja byłam w drugim. W tym pokoju z telefonem siedział mój mąż i grając na kompie słuchał dość głośno muzyki. Gdy usłyszałam telefon i dobiegłam, aby odebrać było już zbyt późno- ktoś się rozłączył. Połączenie było z numeru prywatnego, więc nie miałam możliwości sprawdzenia kto próbował się ze mną skontaktować. P. Na moje pytanie: długo dzwonił? P. odparł beztrosko- no długo i to dwa razy. Nie popatrzył nawet kto- bo to w końcu MÓJ telefon, nie jego (wiec co go to obchodzi) poza tym musiałby wstać od kompa. No i nie wpadł na to, by krzyknąć do mnie. A dobrze wiedział, że czekamy na telefon z meblowego w sprawie transportu kanapy. Właśnie przed momentem zadzwoniła moja komórka- numer prywatny. Okazało się, że to sklep meblowy. Za 1,5 godziny będę miała meble pod domem. Nie mogę odebrać tego teraz- - na co pan wyraził zdziwienie i poinformował mnie, ze próbował ze mną się skontaktować wczoraj "chyba 4 razy" (dla ścisłości 2 razy- widzę po ilości nieodebranych połączeń). Po czym powiedział, że wożą do B. (gdzie mieszkam) tylko rano/przed południem ponieważ z powodu remontu mostu są duże korki i utrudnienia w ruchy więc oni jeżdżą poza godzinami największego natężenia ruchu (czytaj w południe). (Jest droga alternatywna- fakt, że dłuższa o ok. 5 km- no ale sory!) Więc jadą teraz i czy na prawdę nie mogę "wyskoczyć" na chwilę, żeby odebrać. Mówię mu, że jestem w Pracy poza B> a mąż to już w ogóle na Śląsku, zresztą co- ja to odbiorę pod blokiem i na IV piętro sobie potem sama wniosę kanapę? (tylko dowożą- bez wnoszenia) No bez przesady! Więc mnie miło pan poinformował, że w takim razie przywiozą mi to w przyszłym tygodniu i mam czekać na telefon kiedy (bo może to być poniedziałek a może też być piątek) ze znowu NA PEWNO to będzie PRZED POŁUDNIEM. ulało mi się- przepraszam ale zdenerwowałam się na facetów- i tych z meblowego, i tego mojego prywatnego
Agalu
Thu, 20 Aug 2009 - 10:11
Magda - wrrrrrrrrrr na facetów i tych z meblowego
oliweczkas
Thu, 20 Aug 2009 - 12:09
Fafurko-my mieliśmy podobną sprawę z meblami w zwszłym roku. Od momentu kupienia mebli do ich "mienia" w domu minął ponad miesiąc. Wożą te meble jak chcą, i kiedy im pasuje, a ze sklepu do nas jest jakieś 3-4 km. Ale całe szczęście wnieśli nam bez problemów do mieszkania. Pytacie co z moją dietą....narazie do niej dojrzewam. Zacznie się zaraz rok szkolny, wpadnę w wir pracy (bo jeszcze się na podyplomowe zapisuję) i nie będę miała czasu na jedzenie. Mam nadzieję, że wtedy mi wyjdzie:)
Lorien
Thu, 20 Aug 2009 - 12:22
Mam dzisiaj biopsję - super prawda?
Zmieniamy temat... Wczoraj miałam wieczór panieński, który organizowałam dla swojej psiapsióły. Było super, pomimo, że nie piłam. Najpierw była domówka, penis na torcie z czekolady, którego zjadłam , pełno śmiechu, babeczki mi sie spiły i pojechałysmy do klubu, gdzie zostałam porządnie dowartościowana Musiałam pokazywac facetom obraczkę na palcu, żeby miec spokój, ach co za uczucie Jeden był mocno u*****liwy: -bosze, jakas ty pieeeekna (wszystkie kobiety sa piekne tylko wina czasem brak, dla niego musiałam byc zjawiskowa, był tak napruty ) i dalej: -dlaaszegoo ty jestes taaaka mokraaa? -tańczyłam - odpowiadam -luuubisz tanczyc csooo? (rozmowa sie rozkręca) -lubię -satanczyszszsz zse mna? -nie -a dlaszszegooo? -bo tanczyłam i musze ochłonąć -boszeee jakas ty piekna -dzieki -aaaa dlaszego jestes taaaka mokraaa?
ehhhh wydębiłam od niego papierosa jeszcze patrząc przeciągle spod rzęs, ale ognia wziełam do miłego Mikołaja, który opowiadał mi o swoim ciekawym życiu związanym z handlem maszynami rolniczymi i kłopotami z żoną
Magda - co się odwlecze to nie uciecze, a na facetów z meblowego chyba nie ma co się złościć, w mojej karierze (łaaał) pracowałam w firmach gdzie do moich obowiązków również należało ustalanie transportu i niestety nie raz było tak, że klient, któy nie mógł odebrac w jednym terminie był przesuwany na drugi dośc odległy nierzadko - minimalizacja kosztów, nic nie poradzisz, ale małżowi dałabym po uszach!
PS - pozdro
evil mom
Thu, 20 Aug 2009 - 12:55
Madziu bo ty pikna babka jesteś co tu dużo ukrywać no z resztą jak my wszystkie no i trzymam kciuki, żeby wszystko było ok Magdaleno też bym zła była na męża i panów od mebli...cholewa no, ale "co się odwlecze to nie uciecze" jak to mawiają w przysłowiu ludzie poczekasz dłużej, będziesz bardziej cieszyć się tą chwilą kiedy już będzie w domu
to teraz ja z zupełnie innej beczki: dziś pani "znajoma" w sklepie komplementem mnie poraziła...cyt: a pani w ciąży? zostawię to bez komentarza...no przytyło mnie się, ale że aż tak...muszę się wziąć za siebie...
obiad prawie gotowy, młody śpi, zakupy zrobione, pranie 2 pralki się suszy, młoda się bawi w latawce a ja za jakiś czas wybywam na tę siory sprawę...trzymajcie kciukasy, co by było po naszej myśli... i za Madzię też trzymajcie
edit: kupiłam dziś pierwszy raz w życiu makaron Graham, taki ciemny mam nadzieję, że będzie dobry...bo do tej pory jadam tylko zwykły i zabarwiony szpinakiem i czymś z pomidorów chyba...
fafura
Thu, 20 Aug 2009 - 13:13
CYTAT(strasna stsyga @ Thu, 20 Aug 2009 - 12:55)
to teraz ja z zupełnie innej beczki: dziś pani "znajoma" w sklepie komplementem mnie poraziła...cyt: a pani w ciąży?
no chyba żartujesz!!!! co by o mnie powiedziała- chyba o termin porodu padłoby pytanie
fafura
Thu, 20 Aug 2009 - 13:22
Madzia- wiesz dobrze co i jak, wiec cóż ja się będę jeszcze rozpisywać dodatkowo.... poza tym.....
Magda plecak fajowy, moja przez 2 lata szkoły nosila dziecięce, pierwszy był tornister z barbie a drugi jakiś z kotkiem czy motylkami teraz jak ma już 9 lat, to stwierdziła, że dziecięcych już nosić nie będzie i kupiłyśmy jej plecak szaro różowy dla "dorosłych"
edit. za chwilę jadę już z siorą na sprawę...mam nadzieję, że będzie ok. właśnie przyszla niania: dziadek
fafura
Thu, 20 Aug 2009 - 13:53
trzymam kciuki! Mona i wiesz- nie dajcie się sprowokować! pilnuj siostry- tzn logicznie myśl za was obie- jej nerwy mogę puścić....
Agalu
Thu, 20 Aug 2009 - 15:42
Mona - trzymam kciuki ,nie dajcie się draniowi!!!!! Madziu - taki wieczór należał Ci się oj należał bez dzieci ,na ajnej imprezce trzymam kciuki za pomyślny wynik badan, bedzie dobrze Magda - plecak bardzo fajny się nie obejrzę i nie długo też mi przyjdzie kupować takie rzeczy Oliwka - dasz rade z tą dietą oby pomału ,niec na siłę
ja dziś byłam na spacerze 4 godizny, wróciłam to sie prawie przewróciłam, piękna u nas pogoda,nagadałam sie z kumpelą mamy dzieci w jednym wieku i te starsze i te młodsze
mąż wczoraj leciał do Londynu a dzis już wraca późnym wieczorkiem,zdążył nawet zrobic zakupy dla dzieci :szczerbaty uśmiech
szkoda że na weekend ma się zmienićpodoga, bo tak chciałam bardzo jechać na plaże nad morze, ech...
Irenka.
Thu, 20 Aug 2009 - 17:45
Madziu- ściskam Cię najmocniej, Ty wiesz..
fifafo
Thu, 20 Aug 2009 - 22:13
przezyłam dzień dzisiejszy - było bardzo ciezko w firmie a z zdrowiem nie najlepiej po obiedzie nagle zaczęła mi lecieć krew z nosa muszę iść chyba na ekg i jakieś badania zrobić dodatkowe boje sie ze to efekt tego poraznia prądem padam babeczki wszystko przeczytałam nie mam za wiele sił
PINA.K.
Thu, 20 Aug 2009 - 22:57
kobiety trzymajcie się)
evil mom
Fri, 21 Aug 2009 - 07:39
Kurcze aż spac w nocy nie mogłam... bry no siostra zawaliła na całej linii...brak mi słów, tak się dała zmanipulować sędzinie, że chory na głowę człowiek może dziecko do domu sam zabierać...ehhh jeszcze nie mogę dojść do siebie po tym a ona tylko chciała, żeby spotykał się z synem ale u niej w mieszkaniu...
fafura
Fri, 21 Aug 2009 - 07:45
Ania- do lekarza marsz!
miałam wczoraj scysję z P. - i to ostrą zadzwoniłam do sklepu meblowego w sprawie ustalenia przywozu kanapy- chciałam w sobotę (nie da się) no i ustalałam przyszły tydzień, a P. przyleciał z drugiego pokoju stał nade mną i darł się to do mnie, to do faceta po drugiej stronie, że alb przywożą albo kasę oddają albo wnosić to sami sobie będą faceta po drugiej stronie NA PEWNO słyszał cudowne zachowanie faceta nazywanego moim mężem załatwiłam transport, czekam na telefon dziś- z potwierdzeniem po rozłączeniu się ze sklepem- leciały takie kwiatki, że szok nie będę ukrywać - wydarłam się na niego słowami niecenzuralnymi, ryczałam do tego, poklnęłam i powiedziałam, że jak jeszcze raz tak mi zrobi, to ja za siebie nie ręczę nie napiszę, co sobie wtedy myślałam, bo to pod kryminał podchodzi no tyle, że miałam wielką ochotę talerzem z obiadem pier.dyk.nąc za okno (pierwszy raz w życiu) i najgorsze jest to, że ja się nie wstydzę mojego zachowania- tzn nie jest mi z tym źle jest mi źle, że facet który jest moim mężem ma takie zagrywki muszę przyznać, że chyba coś do niego dotarło, bo potem taki jakiś był- gadał normalnie itp. czyli chyba zrozumiał, że to JA mam rację i nie dam sobie "niewiadomoco"
ech.... czym jeszcze życie nas zaskoczy jak to jest, że po 10 latach ludzie potrafią tak się zaszokowac, pokazać swoją taką inną twarz??
fafura
Fri, 21 Aug 2009 - 07:46
CYTAT(strasna stsyga @ Fri, 21 Aug 2009 - 07:39)
Kurcze aż spac w nocy nie mogłam... bry no siostra zawaliła na całej linii...brak mi słów, tak się dała zmanipulować sędzinie, że chory na głowę człowiek może dziecko do domu sam zabierać...ehhh jeszcze nie mogę dojść do siebie po tym a ona tylko chciała, żeby spotykał się z synem ale u niej w mieszkaniu...
evil mom
Fri, 21 Aug 2009 - 08:10
CYTAT(fafura @ Fri, 21 Aug 2009 - 08:46)
no i masz rację...to było ostatnie posiedzenie i podejrzewam, że sędzina chciała jak najszybciej to zakończyć...a że moja siora podatna na manipulację do tego stres...ja wiem, że bym się nie dała...ale to ja, mam inną psychikę... a co do tej sprawy o której Ci pisałam, konsultowałam się z adwokatem, mogę wnieść sprawę do prokuratury, dziś jadę się dowiedzieć, czy to co mam może być dowodem...jeśli tak, zakładam sprawę, jeśli nie wystarczy to...
oliweczkas
Fri, 21 Aug 2009 - 08:11
Fafurko-nie zazdroszczę stresów z kanapą i kłótni z mężem. Mam nadzieję, że szybko się porozumiecie i będzie ok. Aniu-do lekarza natychmiast, zdrowie jest najważniejsze-nie wolno go bagatelizować! No my jedziemy dziś jednak do lekarza- Zuzia trochę gorączkuje, kicha, pokasłuje-wolę mić spokojne sumienie, zwłaszcza że za tydzień przedszkole się zaczyna. Zawożę też dziś dokumenty na studia podyplomowe Pogoda piękna-żyć nie umierać kobitki:))))))))))))))))))))))
Agalu
Fri, 21 Aug 2009 - 08:23
Witam z rana:)
Monia - faktycznie siostrę pewnie stes zjadł, przykro mi że taki głupol dostał dzieciaka na widywanie sam na sam Magda - dobze zrobiłaś że się wykrzyczałaś na męża, jeśli inaczej nie dociera to trzeba ostro pojechać, coś mu to da do mylsenia na pewno, chociaż chłopy malo myślą to jednak troszkę rozumu im dano taki kryzys to normalka po wielu latach znajomości ,bedzie jeszcze dobrze,jak dawniej, trzymam kcuiki mój ode mnie jakoś przed wyjzadem do ZAkopca dostał ode mnie peirwszy raz w życiu strzała w pysk! bo się kłóciliśmy i sie na mnie wydarł z całych sił na pół bloku było słychać, a nie było to pierwszy raz to dostał,myslałam,że mi oddda ale nie focha walnął, a że robiliśmy w ten dzień zaprawy i pakowaliśmy sie to musieliśmy rozmawiać ze sobą i jakoś tak kłótnia przeszła bokiem
Aniu - przejdź sie jednak do tego lekarza
mój mąż miał częste krwawienia z nosa ,byłoto od nadciśnienia ,reszta badań była ok.
Oliwka - zdrowia dla Zuzi
Madzia - jestesmy z Tobą
PINA.K.
Fri, 21 Aug 2009 - 09:18
kobietki każda z nas ma problemy więc trzymajmy się razem,jestem myslami z kazdą z was;)
ja tez dziś nie mogłam spać,sprawy działki,kredytu itp moge pracować ale moje chłopaki nie chcą a i teściówka w tym nam nie pomaga brak słów mówię jej wczoraj że jak by mieszkała z nami to zobaczymy że może by dała rade bo to dopiero od listopada,to byśmy widzieli a ona do mnie z tekstem że no jak bym ich przywoziła do niej-no ręce opadają
u mnie kuba od wczoraj chodzi zasmarkany a oporny na wydmuchiwanie noska bo nie daje rady a ja się wkurzam-efekt bajki juŻ zostały wyłonczone
u nas pogoda też ładna,ide powieśić pranie,a na obiadek mizeria z ziemniaczkami i jajko miłego dnia i mniej stresów wam zycze i sobie
fafura
Fri, 21 Aug 2009 - 10:55
Paula widzę, że sytuacja jest -delikatnie mówiąc- kwaśna. Musicie się wyprowadzić z domku? Przecież remontowaliście go i specjalnie "do porządku' doprowadzali, żeby spokojnie można było mieszkać. Zainwestowaliście kasę w to- nie można tego pominąć- i to całkiem niedawno. Musicie opuścić domek? Jak sytuacja z teściową? Ona jest zdecydowana z wami zamieszkać? Bo chyba nie bardzo- z tego co widać po twoim powyższym poście... Zaproponowała swoje mieszkanie? Wiem, że dla ciebie praca to ostateczność- tzn ze wolisz z chłopakami siedzieć (rozumiem to zupełnie!), ale faktycznie - druga praca/pensja pozwoliłaby na prywatność mieszkaniową- suwerenność mam nadzieję, że znajdziecie najlepsza z możliwych (na chwilę obecną) drogę dla was!
Aga- u nas do rękoczynów nie dochodzi tak z przymrużeniem oka to napisałam, bo nie wyobrażam sobie sytuacji naruszenia fizycznej cielesności - wzajemnie dla mnie to byłby ostateczny koniec- pierwszy i ostatni raz pomijam fakt, że mam instynkt samozachowawczy i nie zaczęłabym bitki ze 100kilowym facetem wiem, że P. jest wybuchowy i z takim podejściem (moją wiedzą o tym) umiem do niego podejść (choć nie ukrywam, że dla mnie to męczące, ze muszę brąc pod uwagę jgo w momentach gdy to ja mam problem) niemniej uderzenie- nie ważne czy w twarz, czy "na oślep", czy nawet gest sugerujacę, że któreś z nas byłoby gotowe do takiego kroku to koniec w ogóle to nawet nie ma o czym pisać- nie ma miejsca- wg mnie- na zwiazek między dwojgiem ludzi, którzy podnoszą na siebie rękę a tak- jeśli mogę drążyć trochę temat- w jakiej sytuacji strzeliłaś mu w twarz? ja sobie tego zwyczajnie nie mogę wyobrazić- tzn tego ze wymierz któreś policzek, ap otem spokojnie przetwory razem robicie i pakujecie się na wakacje
evil mom
Fri, 21 Aug 2009 - 11:49
CYTAT(fafura @ Fri, 21 Aug 2009 - 11:55)
niemniej uderzenie- nie ważne czy w twarz, czy "na oślep", czy nawet gest sugerujacę, że któreś z nas byłoby gotowe do takiego kroku to koniec
oj podpiszę się pod tym, nie wyobrażam sobie, żebym przywaliła dla małża albo on dla mnie... nawet w największej złości nie potrafiłabym się na coś takiego zdobyć...owszem powiem przysłowiowe "spie.rdalaj" jak mnie zdenerwuje na maksa, ale tyle...
Irenka.
Fri, 21 Aug 2009 - 12:27
CYTAT(oliweczka28 @ Fri, 21 Aug 2009 - 09:11)
Fafurko-nie zazdroszczę stresów z kanapą i kłótni z mężem. Mam nadzieję, że szybko się porozumiecie i będzie ok.
Oliwia, zbyt banalnie do tego podchodzisz niestety...
rtonka
Fri, 21 Aug 2009 - 12:39
Ja tam na szybko bo czasu niemam, pakuje sie i zastanawiam sie jakie rzeczy zabrac dla chlopakow bo ponoc ochlodzenie ma byc. Napisze wiecej wieczorem.
evil mom
Fri, 21 Aug 2009 - 12:52
Ireno sprawdź zaraz maila
Rtonka a gdzie się wybieracie?
fafura
Fri, 21 Aug 2009 - 12:55
CYTAT(Iruś @ Fri, 21 Aug 2009 - 12:27)
Oliwia, zbyt banalnie do tego podchodzisz niestety...
takoż i mój mąż ale konie tematu!
Agalu
Fri, 21 Aug 2009 - 15:20
Strzeliłam mu w pysk gdy bardzo mocno ,wręcz przerażliwie na mine wrzasnąl ,nie zaprezentuje Wam tego bo nie nagrałam a nie zrobił to pierwszy raz tylko ze trzeci
nikt na mnie, na kobietę nie będzie tak się wydzierał i tak mnie traktował! to był odruch i dla mnie jak najbardziej prawidłowy ten policzek
nie będę sie darła tak jak on ani sobie na to pozwalała!!!!
tak normalnie po ok,godzinie rozmawialiśmy
żadko sie kłócimy ,bardzo żadko ale jak już się pokłócimy to jego wybuchowość słowna jest dla mnie niedopuszczalna
oliweczkas
Fri, 21 Aug 2009 - 17:35
Irenko-nie lubię się wtrącać w tak delikatne sprawy o jakich pisała fafurka. mogłabym napisać co ja bym zrobiła w takiej sytuacji, ale zaraz byście naskoczyły na mnie, że nie mam racji-dlatego napisałam tak "bezpiecznie". Zuzia ma delikatną infekcję wirusową, troszkę popije syropków i przejdzie. Pojechała na sobotę do mojej mamy, bo my jutro robimy sobie z mężem wycieczkę. Jedziemy do Muzeum w Oświęcimiu i do Wadowic. Może w powrotnej drodze zachaczymy też o Kraków jak czasu zostanie. miłego weekendu:)
wroc
Fri, 21 Aug 2009 - 19:18
zuzulka masz pełną pocztę - nie można się z Tobą skontaktować
Agalu
Fri, 21 Aug 2009 - 19:59
Oliwka - miłej wycieczki i zdrowia dla Zuzi!
my dziś spędziliśmy popołudnie w Gdyni na plaży na ogromnym placu zabaw ,na leżaczkach przy piwku ,na spacerku i gofrach itp. kupiłam sobie dizś fajną sukienkę letnią na wyprzedaży i miałam okazję się zaprezentować
fafura
Sat, 22 Aug 2009 - 07:46
Oliwia - jako lokalna pogodynka informuję- że dziś w zachodniej Małopolsce dobra pogoda na wycieczki- jest pochmurno, ale ciepło- taka sympatyczna pogoda, bez niepotrzebnych upałów - w sam raz na zwiedzanie itp! Choć ja miałam plan jechać z F. nad Sołę (okoliczna rzeka) i w końcu trochę się opalić- ale dla mnie akurat pogoda dziś nie jest łaskawa Dobrze, że Zuzi nie dolega nic poważnego- wyleczy infekcję raz dwa i spokojnie wróci do przedszkola- w rok szkolny tuż tuż! jeszcze tylko TYDZIEŃ!!
Aga- widzę, że charakterne z was małżeństwo!! a w kiecce to nam się też zaprezentuj- koniecznie!
PINA.K.
Sat, 22 Aug 2009 - 09:25
witam na gorący temat-my też się kłócimy i to raczej ja zaczynam,taki mam charakterek,ale mój m.mówi że i tak mnie kocha-to po co się zmieniać a co do rękoczynów to przed m.byłam z kimś bardzo długo i niestety miłość bardzo ślepa jest,zwłaszcza jak się jest młodym i głupim,pare miesięcy dojrzewałam żeby tamtą znajomość zakończyć na moje szczęście znalazłam mojego wymarzonego m.i jest git a ciepłych słó też używam bo chłop musi być postawiony do pionu a ja mam w domu3
a co do naszych poszukiwań to masz racje fafurko-remontowaliśmy,a w skrócie to wygląda tak mam dwóch braci-jak mama żyła to jeden dostał3hektary ziemi,wszyscy mieszkaliśmy razem,tylko my w gosp[odarczym ten co został obdarowany to było mu "źle "i się wyprowadził i wogóle były jazdy ten brat co mieszka z tata to miał dostać dom a my gospodarczy a podwórko na pół teoretycznie tat mogłby to nam zapisać ale chcieliśmy poinformować drugiego brata że ma być podział a on powiedział że on chce coś z tąd bo mu się należy a że cisnęlibyśmy się jeden na drugim,bezpieczniej jest gdy dostanie to jeden a ja mam ich głeboko w nosie więc niechce nic. Spiszemy tylko umowe na10 lat że możemy tu mieszkać,w razie jakbyśmy szybciej się niewybudowali a co do mieszkania to tak-m.jest jedynakiem,miał3miesiące jak jego rodzice mieli wypadek,tata nie przeżył. To mieszkanie-kawalerka należy do niego a teściowa ma powiedziane że w każdej chwili może być na wózku a może do 100chodzić. Ja wole żeby już z nami mieszkała teraz. A co do pracy i kasy to wolimy mieć skromnie pieniążków,pewnie byście nie uwierzyły za jaką kwote żyjemy ale jesteśmy szczęśliwsi jak jestem w domu. Już rozmawialiśmy z M.że jeśli nam starczy kasy to zostaje w domu-chcemy mieć ogród z warzywami a to też wymaga nakładu pracy. Możemy mieć tylko problem z kredytem bo dom musi być do zamieszkania a my chcieliśmy go zamknąc i we własnym zakresie kończyć ale zobaczymy. Ja teoretycznie pracuje jeszcze miesiąc-wiem dziwnie to brzmi i jak teraz nie załatwimy kredytu to będe musiała opłacić zus żebyśmy mieli zdolność kredytową ale co tam damy rade. Zawsze pocieszam się tym że ludzie mają większe problemy i sobie radzą.
Pytanie z innej beczki-czy jak jeszcze biore tabletki,w poniedziałek ostatnia,to mogłam dostać@?mam nadżerke do usunięcia ale wczoraj się wystraszyłam,bo nie wiem czy tak może być???może się oberwałąm a może wpływ miała ta narkoza,nie wiem ale we wtorek ide do gina,wole dmuchać na zimne ide już bo dziś się rozpisałam o matko aż tyle
pa
Irenka.
Sat, 22 Aug 2009 - 12:54
Dzisiaj tylko podpisuję listę obecności...
Kac gigant...
Spadam...
fifafo
Sat, 22 Aug 2009 - 13:02
CYTAT(Iruś @ Sat, 22 Aug 2009 - 11:54)
Dzisiaj tylko podpisuję listę obecności...
Kac gigant...
Spadam...
ja tez tylko bez kaca a ze zmęczeniem gigant
Irenka.
Sat, 22 Aug 2009 - 17:17
CYTAT(oliweczka28 @ Fri, 21 Aug 2009 - 18:35)
Irenko-nie lubię się wtrącać w tak delikatne sprawy o jakich pisała fafurka. mogłabym napisać co ja bym zrobiła w takiej sytuacji, ale zaraz byście naskoczyły na mnie, że nie mam racji-dlatego napisałam tak "bezpiecznie".
No daj spokój, forum to wymiana poglądów, każdy pogląd jest ważny.
A do Magdy w tej kwestii (ona wie) to mi bardzo blisko...
Monia- maila mam, ta czarnosrebrna do mnie przemawia
Madziu- kochana, napisz choć słowo!
Ania- co Cię tak zmęczyło? Nocka?
Agalu
Sat, 22 Aug 2009 - 20:10
Paula - faktycznie masz nagłowie teraz masę problemów z tym mieszkaniem ,ale widze, że jesteś mimo wszystko optymistką ,to dobrze ,na pewno uda Wam sie to jakoś przez to przebrnąć
dziewczyny teraz ja prosze o kciuki za moje zdrowie dziś mam fatalny dzień, a że optymistką nie jestem,oczym miałyście okazję się nie raz przekonać to dzis beczałam już
miałam gastroskopię i wizytę o gastrologa, gastroskopia nieprzyjemna bardzo ale jakos przeżyłam ,minęło,czas zapomnieć - jest wszystko ok. ale chyba sie nie cieszę, bo teraz czekają mnie gorsze badania i podejrzenia
lekarz podejrzewa trzustkę lub jelia trzustkę mamy tylko jedną wiemy to doskonale więc już się boje,muszę zrboić badania z krwi i moczu, lecę na badania w poniedziałek jeśli to nie to to jelita - to bardzo przykre badanie wiecie jakie no nie?
boszzzz ja chcę być zdrowa!!!muszę być zdrowa dla moich chłopców kochanych boję sie!!
PINA.K.
Sat, 22 Aug 2009 - 20:35
agalu trzymaj się ważne jest to co napisałaś-masz chłopaków
fifafo
Sat, 22 Aug 2009 - 23:19
Aguś zdrówka Magda nocka powiadasz chciała bym
PINA.K.
Sun, 23 Aug 2009 - 09:01
melduje się...
fafura
Sun, 23 Aug 2009 - 10:55
to ja też tylko kartę odbiję
evil mom
Sun, 23 Aug 2009 - 11:20
Też się melduję Aga zdrówka i sił na przetrwanie tego życzę u nas dziś pogoda do doopy...i tak samo mój nastrój...a jeszcze alergia dziś mi dokucza niemiłosiernie, kicham, smarkam jak opętana... miałam iść z dziećmi na "pożegnanie wakacji" festyn lokalny i deszcz pada... spadam, co by nie smęcić... buziaki wszystkim :*
fafura
Sun, 23 Aug 2009 - 11:32
Mona u nas też pogoda taka sobie- pochmurno a w nocy lało niemiłosiernie- największa fala przyszła oczywiście wtedy, gdy wracaliśmy pieszo z prażonych u znajomych
co do zakończenia wakacji- wczoraj organizowany była jakiś festyn z tej okazji ale my imprezujemy w najbliższy piątek- https://rockreggae.prv.pl/ idziemy wszyscy- tzn ja, P. oraz Fafur- on ma to obiecane już początku wakacji- szczególnie koncert Strachów na Lachy (jego ulubiona piosenka, to : https://www.youtube.com/watch?v=qrThiYew4EU - w aucie mamy składankę i sobie spiewamy )
evil mom
Sun, 23 Aug 2009 - 12:12
CYTAT(fafura @ Sun, 23 Aug 2009 - 12:32)
co do zakończenia wakacji- wczoraj organizowany była jakiś festyn z tej okazji ale my imprezujemy w najbliższy piątek- https://rockreggae.prv.pl/ idziemy wszyscy- tzn ja, P. oraz Fafur- on ma to obiecane już początku wakacji- szczególnie koncert Strachów na Lachy (jego ulubiona piosenka, to : https://www.youtube.com/watch?v=qrThiYew4EU - w aucie mamy składankę i sobie spiewamy )
no to teraz mi pojechałaś u mnie tylko jakieś disco polo i rap... pomijając gwiazdę wieczoru... ehhh fajnie wam, sama bym poszła na strach
Irenka.
Sun, 23 Aug 2009 - 14:22
To ja też podbijam kartę obecności U mnie leje, a minister gdzie? Na meczu, wróci w charakterze błotnej kuli Miała wpaść koleżanka, upiekłam ciasto a ona mi sms że nie przyjdzie. Mieliśmy iść na dożynki, leje. Nastrój w związku z powyższymi faktami mam boski. Ale kac przeszedł Może pojedziemy do cioci, ale będzie tam też panna młoda, na której weselu nie byliśmy. Jeśli mam słuchać, jak było fajnie, to.. to ja chyba nie jadę
Madziu, odezwij się.. słówko choć..
Irenka.
Sun, 23 Aug 2009 - 14:59
hahahahahahahaha
Magda- dzięki składam na Twe dłonie za to, że azaliż popełniłaś wątek rosołowy, po przeczytaniu którego polały się łzy me czyste, klarowne i rzęsiste
PINA.K.
Mon, 24 Aug 2009 - 08:13
kawa!!!!!!!!!!!!!
co tam u was??? agalu jak tam,myślami jestem z Tobą
dziś się nie wyspałam,nie mogę się obudzić a sporo pracy mam m.w pracy do wieczora sama na obiad naleśniczki z jabłkami a i jeszcze pogodynka-wczoraj słońce,dziś słońce a miało padać-kwiaty marnieją bo nie podlałam-uciekam kochane
oliweczkas
Mon, 24 Aug 2009 - 08:27
Widzę że weekend mijał Wam różnie. My w sobotę byliśmy w Oświęcimiu, Wadowicach (nie pytajcie ile zjadłam kremówek ), i W Krakowie-Łagiewnikach. Było naprawdę bardzo przyjemnie. Zuzia już się dużo lepiej czuje. Dziś muszę już iść do szkoly, posprzątać w pracowni, na zapleczu, zrobić nowe gazetki. Życzę miłego poniedziałku.
evil mom
Mon, 24 Aug 2009 - 08:29
bry kawa też jeszcze śpię... no i nadszedł ten dzień...dziś w domu pojawi się nowa rakieta...no cóż mogę powiedzieć, że męza już nie będę miała... no cóż trudno się mówi.. no ale są tego i dobre strony, ten komp będzie wolny i podłączony do neta więc...
od jutra mój D. zaczyna prywatną robotę, tę co kiedyś z teściem robili i musieli przerwę zrobić, ze wzg. na budowlańców, ale to tylko kilka dni i jakieś grosze już do zarobienia będą...nie to co wcześniej no ale każdy grosz ważny
wczoraj byliśmy jednak na tym festynie lokalnym...kuźwa ależ się spłukałam...żeby iść z dziećmi na taką imprezę to 100zł minimum w kieszeni...
boże zaraz rok szkolny się zaczyna...muszę z młodą porządek w biurku zrobić i sprawdzić czy na pewno wszystko kupione...choć wiem, że tak, ale może gumek do ścierania nie ma albo taśmy bezbarwnej...
i przykazanie na dziś: DO APTEKI PO PROSZKI NA ALERGIĘ!!!!!!!!! muszę iść bo nie wyrabiam z moim nosem bez prochów...
na obiad dziś mam leczo, a wy? a wczoraj zjedliśmy super gotowe danie mięso mielone i warzywa na patelnię pomieszane razem...suuuper pozdro i miłego dnia :*
Lorien
Mon, 24 Aug 2009 - 10:11
CYTAT(Iruś @ Sun, 23 Aug 2009 - 15:22)
Madziu, odezwij się.. słówko choć..
słówko dla Irenki
Byłam w Świnoujściu, dlatego sie nie odzywałam.
fafura
Mon, 24 Aug 2009 - 10:39
Madzialeno kochana- o rozwiązłości twej słownej poematy można by tworzyć....
Mona- zapraszam na koncert- miejsce do spania się znajdzie! a "po - straszyć" w takim towarzystwie to sama przyjemność! moja alergia przeszła! jeszcze czasami oczy zaswędzą- ale już ok!
Aga- jak zdrowie? Paula- na kawkę to ja się piszę! agent nieruchomości się odezwał?
Ireno- rosołek to ja ci ugotuję już niebawem!!
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.