Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Piotruś urodził sie 12.10.2003 o 20:35 W szpitalu Raszei w Poznaniu...
Ma juz prawie 3 tygodnie życia za sobą! W dzień aniołek, w nocy dokazuje - choć ostatnie trzy nocki dał nam pospać, to dzisiejszej doszedł do wniosku, że nie mozna rodziców rozpieszczać, bo się przyzwyczają I znowu dał koncert... Ale podejrzewam, że go coś musiał brzuszek bolec, bo jadł - owszem, ale zasypiał przy piersi, ulewało mu się sporo, a próby połozenia go (gdziekolwiek - łóżeczka w nocy nie akceptuje, ale w dzień w nim śpi) powodowały obudzenie się i krzyk protestu.. Ech... Zobaczymy, jak dzisijesza nocka minie..
Szukamy rówieśników Piotrusia Odezwijcie się
Pozdrawiamy
Tobatka
Mon, 08 Dec 2003 - 13:09
Wyglada na to (choc wierzyc mi sie nie chce), ze Piotrus jest jedynym dzieckiem na tym forum, ktore rodzilo sie w pazdzierniku...
Wczoraj skonczyl 8 tygodni, za kilka dni bedzie mial 2 miesiace! Jest bardzo spokojnym i pogodnym dzieckiem, spi juz w swoim lozeczku (na brzuszku, bo te pozycje uwielbia i nie robi problemu). Przetrzymuje nas do polnocy, a potem zasypia do rana (ostatnie dwie noce nawet spal po 9 godzin?!).
Jak wykoncze film, to beda w albumie nowe zdjatka
Pozdrawiam
Kasia36
Thu, 15 Jan 2004 - 20:57
Moja Weronika urodziła sie 8 pażdziernika2003 teraz ma juz skończone trzy miesiące jak narazie jest ok ładnie je i spi żle zniosła to drugie szczepienie napisz co u Twojego dzidziusia chciałabym abyśmy wymieniały sie wrazeniami oraz ciekawostkami serdecznie pozdrawiam Mama Weronisi pa
Tobatka
Thu, 15 Jan 2004 - 22:15
Bardzo chetnie
tonia
Fri, 16 Jan 2004 - 10:26
Witajcie październikóweczki,
wreszcie odnalazłam mamy rówieśników mojego Piotrusia (Tobatka!!!!!) .
15.10.2003 roku urodziłam synka 3220 g i 55 cm
Wczoraj moje chłopie skończyło trzy miesiące, waży 6250 g, jest blondynkiem i uwielbiam to dziecie.
Dziecko ma charakterek ale świetnie śpi w nocy, budzi się na karmienie, je i dalej śpi, co daje nam możliwość regeneracji sił. Do tej pory nie mamy zarwanej nocy, czasem zdarzają się tylko długie wieczory.
Mam nadzieje że będziemy mogły wymieniać się doświadczeniami.
Tobatka
Fri, 16 Jan 2004 - 11:52
Jak się Mały urodził, to mial 3500 g i 52 cm (a wróżyli mi duże dziecko - z USG wychodziło 4-4,5 kg!)
Teraz waży 5300 i nosi ciuszki 68
Piotruś juz śpi w nocy - tylko pierwszy miesiąc był nerwowy, bo jadł co godzinę i nie chciał spać w swoim łóżeczku
Teraz zasypia między 22-24 i śpi do 6-8 Po kapieli czasem zdarzy mu się zasnąć, ale na chwilkę - pół godzinki najwyżej. W ogóle, to mało śpi. Rano, jak się obudzi, to jeszcze ze 2-2,5 godzinki a potem godzinkę w porze spaceru (chyba, że jesteśmy na dworze, to dłużej) a po południu to juz drzemki 15 minut, pół godzinki.. Jak mu się darzy godzinka, to znaczy, że był baaardzo zmęczony.
Zaczęłam w styczniu zapisywać, o której śpi, je, czuwa, żeby sprawdzic, czy jest w tym jakaś reguła... I okazało się, że w dzień przesypia po 5 godzinke średnio, więc chyba tak ma być, że mu wystarcza. Za to w nocy ślicznie śpi, więc nie narzekam
Jest bardzo pogodnym i uśmiechniętym szkrabem, gada czasem, ale potrzebuje rozmówcy - do siebie i zabawek jeszcze niechętnie sie odzywa. Zagadany zawsze się śmieje ślicznie Potrafi godzinkę i dłużej siedzieć w foteliku samochodowym, który w domu robi za leżaczek (ma rozkładane oparcie) i oglądac wszystko dookoła lub bawić się zabawką gimnastyczną, którą przynióśł mu Gwiazdorek
Namietnie obgryza (bo nie ssie, tylko gryzie) paluszki - całą piąstkę czasem wciska do buzi, śliniąc się przy tym namietnie. Ale najbardziej to palec wskazujący Zajmuję mu rączki, płapię, gadam, wciskam zabawki... Niedawno jeszcze, jak nie łapkę, to ssał dolną wargę - smialiśmy się, że mu tak zostanie Ale przestał - czasem jeszcze tylko mu się przypomni - teraz łapka jest na topie.
Nie lubi smoczków i innych sztucznych paskudztw - nie ma, jak naturalny cyc mamusi Butelkę (bo czasem trzeba podać, np. ostatnio na badaniu słuchu, żeby sie nie ruszał) to wypluwa, aż w końcu dochodzi do wniosku, że może warto się zainteresować nią bliżej, bo coś fajnego z niej leci (mleczko ) I pociągnie, ale bez większego przekonania. A on z tych, co "dają to bierz, biją to uciekaj" więc cyca nigdy nie odmawia, na każde posiedzenie zawsze oba wyciągnie do kropelki - mimo to niewiele przybiera i pani doktor zaczęła przebąkiwac o dokarmianiu Ale jeszcze dajemu mu szansę na to, żeby sie zmienił A może ma dobrą przeminanę materii za tatusiem? Wystarczy go tylko wziąć na ręcę i położyć, a zaraz cmoka na mnie i sam przystawia się do miejsca, hgdzie za bluzką czy sweterkiem jest cyc
Mogłabym duuużo gadać na jego temat! Uwielbiam tego swojego szkraba!
Teraz Wy opowiedzcie o swoich pociechach
kafran
Mon, 19 Jan 2004 - 13:38
Mój Kubuś urodził się 20 października z wagą 4200 i 57 cm. Rodził się 15 godzin, dał mi popalić, poza tym oboje byliśmy wykończeni. Od samego początku miałam problemy z przystawieniem go do piersi. Gardził moim cycem, nie mógł go uchwycić. Położne darły się na mnie, że jak to możliwe, żeby matka własnego dziecka nie potrafiła nakarmić! A ja płakałam, z bólu, z bezradności, z osamotnienia (na sali leżałam sama). Wspominam to koszmarnie. Ukrywałam się i ściągałam pokarm, przelewałam go do butelki i dawałam małemu, tak bardzo chciałam żeby dostawał moje mleko... Po 3 tygodniach trafiłam do szpitala z zapaleniem błony śluzowej macicy. Faszerowali mnie antybiotykami, miałam kroplówkę w bardzo niewygodnym miejscu (na przegubie, ale tak, że nie mogłam ruszyć dłonia), więc synkiem opiekowała się moja mama. Przez ten czas zrezygnowałam z karmienia, nie chciałam truć dziecka. No i od tego czasu mleka było coraz mniej. Po wyjściu ze szpitala jeszcze ok tydzień udało mi się karmić, ale Kubusiowi zasmakowało mleczko sztuczne i na moje się wypiął:) Od tego czasu jest na mleku modyfikowanym, dzięki Bogu nie choruje i rozwija się prawidlowo. Ile waży obecnie nie wiem, dopiero dzisiaj idziemy na szczepienie.
Przez długi czas byłam w depresji, od niedawna cieszę się macierzyństwem.
W tej chwili Kubuś słodko chrapie, śpi tylko na brzuszku.
Jak biorę go na kolana to unosi główkę i dźwiga się do siedzenia. No i ciągle te guuuu, aaaa, ooooo, eeee. Super!
Jutro kończy 3 miesiące. W niedziele go chrzcimy, a od następnego tygodnia zaczynamy wprowadzać soczki:)
Kocham go ponad życie.
Pozdrawiam
tonia
Mon, 19 Jan 2004 - 14:25
Kasiu cieszę się że do nas dołączyłąś.
Jak Piotruś da mi troche czasu to napisze o nim, teraz się już budzi więc lece matkować.
Tobatka
Mon, 19 Jan 2004 - 20:43
Kafran] - cieszę się, że mimo trudnych początków, już jest dobrze
Piotrek strasznie obgryzł mi brodawki (lewą mocniej) - były koszmarnie popękane, do krwi... Dobrze łapał brodawkę, ale cwaniak, w czasie ssanie stopniowo zjeżdzał i zostawał na samej brodawce.. Albo puszczał, ale w ostatniej chwili dochodził do wniosku, że jeszcze troszkę i łapał i.. Ból... Zaciskałam zęby i karmilam. Nie chciałam zakładać kapturków, bo bałam się, że potem nie będzie potrafił prawidłowo ssać. I jakoś przetrwałam, teraz karmienie to przyjemność, choć czasem kombinuje, że mało widzi i chciałby więcej i się wykręca, ale piersi nie puszcza.. I boję się, ząbków
Kafran - wcześnie soczki wprowadzasz.. Hmmm... Ale dzieci karmione mieszanką faktycznie wcześniej mają wprowadzane dodatkowe jedzonko My jeszcze poczekamy
Mój szkrab tez tylko na brzuszku śpi - w dzień i w nocy. Dzięki temu przesypia całą noc W dzień mało śpi, ale jest radosny i pogodny, więc tyle mu wystarcza
Mało jeszcze gada - dzisiaj wprawdzie sie niesamowicie rozgadał - cały dzień nadawał, ale prowadził dialog - czyli bez rozmówcy się nie obędzie - przecież sam do siebie gadać nie będzie!
Idę, bo tatuś nie daje rady i chyba bez maminego cyca się nie obędzie
kafran
Tue, 20 Jan 2004 - 08:39
Wczoraj byliśmy u lekarza. Zrobiłam awanturę w przychodni, ponieważ dzieci zdrowe przyjmowane były z dziećmi chorymi. Argumentacja mnie zabiła: "pani doktor ma skręconą nogę i nie chce jej się chodzić z jednego gabinetu do drugiego(!!!)". A mnie to g...o obchodzi! Naprawdę niewiele trzeba, aby takie maleństwo złapało jakieś choróbsko. Powiedziałam, że jak tylko mi zachoruje, to przychodnia zafunduje mi leki, ewentualnie nierefundowane porady.
Aż się sama siebie wystraszyłam, zwykle jestem bardzo spokojna, tolerancyjna, potrafię stłumić w sobie negatywne emocje. Ot, co znaczy instynkt macierzyński
Okazało się, że mój syn waży 7100, głowa 42cm, klatka 41cm, jednym słowem duuuży chłop (po mamusi )
Podczas szczepienia serce mi pękało, dostał 3 zastrzyki, w rączkę i w obydwie nóżki. Skutki kłucia dały się odczuć o północy. Wrzask - najgorsze, że nie wiedziałam, czy go coś boli, czy ma gorączkę, czy jest głodny, spragniony, czy licho wie jeszcze co. Na wszelki wypadek podałam mu apap w kroplach, no i jakoś te 5 godzin przespał. Teraz na szczęście już jest dobrze, przywitał mnie szczerbatym uśmiechem i okrzykami radości.
Aha, dziś o 4.15 mój syn skończył 3 miesiące.
Pozdrawiam Was gorąco mimo śniegu za oknem
tonia
Tue, 20 Jan 2004 - 08:45
To ja jestem szczęśćiara. Piotruś od razu wiedział do czego służy pierś i jak się ją obsługuje. Na początku przez długie ssanie miałam mocno wysuszone brodawki ale dzięki Purelan problem znikał zaraz po posmarowaniu.
Jedyny problem wyprodukowałam sobie gdy Piotruś skończył miesiąc. Wydawało mi się, że mały się nie najada z powodu małej ilości pokarmu i zaczęłam sobie pobudzać laktacje. W piątek i sobote piłam ziółka mlekopędne i piwo karmelkowe, a w niedziele rano obudziłam się z gorączką i nawałem. Oczywiście to niedojadanie to był mów wymysł, co przeszłam to moje.
Dla mnie karmienie od początku to była wielka radość, tylko w pierwszym miesiącu zajmowało to strasznie dużo czasu, półtorej godziny karmienia na godzinę - półtorej przerwy.
Niestety Piotruś ma alergie pokarmową i musze być na ostrej diecie eliminacyjnej, żeby znaleźć alergeny i nie uczulać maluszka.
Dzięki temu jednak schudłam już od porodu 17 kg i w sobote zmieściłam się w spodnie sprzed roku. Do zrzucenia zostały mi tylko 4 kg, co przy takim tępie chudnięcia chyba nie powinno stanowić problemu.
Muszę kończyć bo moje dziecko się rozgadało i szuka towarzystwa.
Tobatka
Tue, 20 Jan 2004 - 09:37
Ja przez ciążę przybrałam niewiele, bo 8,5 kg, ale jakoś 2 kg zleźć nie chcą... Jem sporo - to fakt, ale co poradzę, żem wiecznie głodna? Nigdy nie jadłam dużo (wbrew temu, jak wyglądam - pucuś jestem ), ale teraz to sporo jem... Mimo, iż mój Piotrek te Piorusie tak chyba mają) tez podejrzany jest o jakąś alergię. Też mam trzymać dietę, ale nawet na diecie mogę jeść sporo - choćby suchy chleb Ale doszłam do wniosku, że jak zacznę biegać za szkrabem, to pójdą sobie te kilogramy. Zreszta - przy tych, które mam, to 2 kg, to naprawdę kropelka, pikuś!
Też wchodzę w swoje stare ciuszki - tylko biodra troszkę szresze zostały (kurcze - a jednak mogą być szersze... hihihi) i czasem troszkę mi ciasnawo
Ale kto by się tym przejmował???
Tonia - Ty widzę niezła jesteś w tym pozbywaniu się nadmiarów
Kafran - ja szczepiłam szczepionką płatną, skojarzoną... Poprzednim razem dwa kłucia - bo jeszcze wzw, a teraz jedno, następne też jedno... I zawsze bez wielkiego krzyku, a potem żadnych dodatkowych sensacji w postaci gorączki czy złego samopoczucia...
Dobrze, że zrobiłaś awanturę! U nas pani doktor ma jeden gabinet, ale dzieci zdrowe mają dwa razy w tyg. osobne godziny przyjmowania Więc nie plączą się z chorymi. Jednak dorośli na korytarzu są - ich lekarz przyjmuje jeden od rana, drugi po południu i zawsze jacyś chorzy się znajdą
Fajnie dziś na dworze - zaraz się ssaczek obudzi i pójdziemy na spacerek Zobaczymy, czy te moje duże pompowane koła poradzą sobie z tym sniegiem
Miłego dzionka
Kasia36
Fri, 23 Jan 2004 - 22:23
Widze że i Wy tak slodko opowiadacie o swoich pociechach to i ja sie dołącze.
Moja Weronisia ma teraz trzy i pół miesiąca jest taka spokojniutka, karmie ja nadal piersią ale w nocy nie do maga sie przesypia tak do 5 rano i własnie tak sie zastanawiam że jakby jadła w nocy to może by wiecej przybierała bo jak sie urodziła ważyła 2900 przy wypisie 2700 a teraz 4500 lekarka kazała własnei zrobić jej morfologie czy nie ma anemi ewentualnie myśli o jej dokarmianiu (a ja mam tyle pokarmu że a
z mi sie przelewa) ale skoro ładnie śpi to chyba jest najedzona??? juz teraz zaczyna sobie ładnie gaworzyć,oczywiście musi mieć towarzystwo ,juz inetesuje sie zabawkami,bardzo ssała paluszki a przy tym była tak pośliniona że wkońcu spróbowałam dac jej smoka napoczątku grymasiła a teraz chyciła i czasami jak jest marudna to jej daje i widze że jej sie to podoba.Nawet dzis dałam jej troszke herbatki rumiankowej z buteleczki i tez zasmakowała bo wydaje mi sie że jednak tez dziecko powinno zasmakowac buteleczki to tak na ewentualnośc jakby cycka zabrakło bo to róznei czasami bywa nagłe wyjście lekarz i co wówczas a Wy jak uważacie?????????????? Pozdrawiam Was dziewczyny pa pa
Tobatka
Sat, 24 Jan 2004 - 11:07
Ja w lutym do pracy wracam - na 1-2 godzinki 1-2 razy w tygodniu... I wtedy Piotrek będzie musial dostać butlę od babci, z mamy mleczkiem, bo je często - co 1,5-2 godzinki, czasem dłużej wytrzyma..
A nie lubi smoczka, butli też nie, choć jak się cierpliwie będzie mu ją do buzi wpychać i przytrzymywać i w końcu odkryje, że leci z niej cos smacznego i może warto by się bliżej tym zainteresować, to zaczyna ładnie ciągnąć
Nie wiem tylko, jak ściągać, żeby za bardzo nie pobudzić laktacji - mam teraz tyle pokarmu, ile trzeba, po nocce piersi ciężkie i twarde jak kamienie, ale nie ciekną (chyba, że Piotrek spał akurat 9 godzin, to wtedy troszkę się w spaniu wydusza )... Tak sobie wymyśliłam, że po każdym (nie przed, żeby małemu nie zabierać) wyciągnę, ile się jeszcze uda. Ale w ten sposób z wielkim bólem udaje mi się uzbierać 100ml... A to za mało na jedno karmienie - musiałaby moja mama 2 woreczki na jeden raz odmrażać, a w tym tempie nie nadążę uzbierać... I co mam zrobić?! Jak myślicie?
Kasia36
Sat, 24 Jan 2004 - 21:28
Witaj!!
Nie przejmuj sie spokojnie możesz odciągac i zbierac do buteli i po całym dniu wlac do woreczka i wówczas zamrozić.Jeśli wyciąga z jednej piersi to druga spokojnie możesz opróżnić ja tez tak czasami robie własnei po nocy jak mała długo śpi i nad ranem naje sie z jednej juz mam uzbierane trzy woreczki mleka niech będzie może na czarna godzine.Moja mała jak poje z jednej piersi to juz drugiej niechce i tak karmie na przemiamn a u Ciebie jak jest Piotrus wyciąga obie ???ile Ci juz przybrał ja ide we wtorek do lekarki to zobacze ile przybrała.Chodzisz z nim w takie zimno na spacerki i na jak długo???bo ja jak jest mniej jak -5 to wychodze tylko tak na godzinke nie wiem czy nie za długo,ile robi Ci kupek dziennie i jakie napisz mi ok. pozdrawiam serdecznie jak bedziesz miała czas to wejdz czasami na GG to porozmawiamy papa
Tobatka
Sun, 25 Jan 2004 - 00:07
Piotrek na jedno posiedzenie zawsze wyciąga obie piersi, więc nie mam za dużo do odciagania... Też z całego dnia zlewam do woreczka, ale to jest naprawdę niewiele... Jak 100 sie uzbiera, to jejku!!!
Piotrek dość słabo przybiera - średnio 400-500 g na miesiąc.. Teraz waży pewnie jakieś 5,5 kg... Na razie nie wybieram sie z nim do lekarza - diopiero na szczepienie za jakieś 4 tygodnie. ZObaczymy.. Biorąc pod uwagę, że nie ulewa dużo, siusia w normie, to ja nie wiem, gdzie on to wszystko pakuje. Nie rusza się też aż tyle, żeby spalał... Ech...
A kupki różnie - czasem 3-4, czasem nawet 8, a czasem 1 lub wcale, jak dzisiaj... Ale przeważnie 3-4 nieduże lub jedna solidniasta
A jeśli chodzi o spacerki, to wczoraj i przedwczoraj byłam - średnio 1,5-2 godzin jestem na dworze, bo - przyznaję się bez bicia - dłużej nie chce mi sie samej chodzić po tej mojej wsi.. Nudzi mi się najnormalniej w świecie Ale jak jest słonecznie (jak wczoraj) to do -5 => -8 wychodzę.. Czyatłam, że do -10 można, ale jakoś mnie juz nie ciągnie na dwór - zmarzlak jestem i już A dzisiaj było pochmurno i wilgotno, więc nie wychodziłam.... Piotrus nie marznie, bo jak go rozbieram, to jest cieplutki, ale nie zgrzany, więc nie martwię się, że za długo. Wychodze z założenia, że jak zmarznie, to zacznie płakać, a jak śpi, to mu jest ciepło
Tak samo w nocy - kiedyś się martwiłam, czy nie za długo śpi (a raczej moje piersi, jak jeszcze się nie przyzwyczaiły). Ale doszłam do wniosku, że jak zgłodnieje, to sie obudzi i już I teraz sobie śpię z nim w najlepsze - czasem nawet 9,5 godziny (jak wczoraj i dzisiaj )
Dzisiaj to byłaś Ty, na czacie? Kasia35? Bo tutaj jesteś 36
No nic - ide już spać Jeszcze musze dzisiejszy uduj zapakować, laktator wyparzyć
Kolorowych snów I miłej niedzieli
Tobatka
Sun, 25 Jan 2004 - 20:30
A chcecie zobaczyć? Jeszcze ciepłe, świeżutkie, z piątku]zdjęcia Piotrusia?
tonia
Mon, 26 Jan 2004 - 09:03
Tobatko,
śliczny ten Twój Piotruś.
Bardzo szybko rosną te nasze maluszki. Ciągle pamiętam mojego Piotrusia jak leżał tuż po porodzie na moim brzuchu, taka kuleczka, a teraz wielki chłop się zrobił.
Kasia36
Mon, 26 Jan 2004 - 10:15
Witam Was dziewczyny!!!
Śliczny ten Twój Piotruś!!!!! Naprawde te dzieciaczki ros na jak na drożdzach.
Tobatko to on naprawde duzo Co wypija skoro oproznia dwie piersi przy jednym karmieniu bo moja juz z drugiego nie pociągnie chociaż nie raz juz próbowałam jedna i koniec.
Z tymi spacerkami to masz racje mnie tez czasami niechce sie tak samej spacerowac to troche nudne może jak bedzie lato to prędzej sie kogoś spotka i na dworze posiedzi a zrerszta z mojego wieku koleżanki to juz nie spaceruja z wózeczkami bo maja dzieci nastolatki ,a gdzie Ty mieszkasz dokładnie???
o teraz juz nie martią mnie te kupki myslałam że tylko moja ich tyle robi ale widze że nasze dzieci maja podobne kupkowanie .
pozdrawiam serdecznie miłego dnia ppa Weroniczka posyła pa pa Piotrusiowi
kafran
Wed, 28 Jan 2004 - 12:24
Cześć Dziewczyny!
Kuba, odkąd odkrył, że potrafi się przerzucać z brzuszka na plecy, robi to bez przerwy. Tak więc skończyły się czasy, kiedy usypiał na brzuszku (zawsze się denerwował, ale pokwilił kilka minut i usypiał). Teraz muszę usypiać na rękach, albo czekać aż synek będzie padnięty i nie będzia miał siły ani ochoty na fikołki. Poza tym strasznie się denerwuje, że nie może jeszcze usiąść. Za każdym razem, gdy tylko znajdzie się w innej pozycji niż leżąca, unosi głowę i barki i dźwiga mi się do siadania. Robi się przy tym czerwony z wysiłku i stęka jak na kupę. No i cały czas ssanie piąstek...
Z jedzeniem są jeszcze problemy, bo kręci się i wygina przy butli, czekałam na te trzy miesiące jak na zbawienie, ale teraz czuję, że poczekam sobie chyba jeszcze ze trzy.
A tak ogólnie to chyba ma się dobrze, nie choruje, chociaż teraz na spacery z nim nie wychodzę tylko porządnie wietrzę pokój kilka razy dziennie, szczególnie przed snem.
Uff, chyba nareszcie zasnął. Wykorzystam ten czas i może coś poczytam.
Pozdrawiam
Tobatka
Wed, 28 Jan 2004 - 13:43
Kafran - jejku! To zdolne te Twoje dzieciÄ™! Szybko opanowuje sztuczki
Piotrek jakoś mało ruchliwy jest - ale może dlatego, że sporo czasu spędza w foteliku-leżaczku? hmm... Chyba zacznę go więcej kłaść na kocyk na podłogę Bo raczej nie zabiera się na obracanie (na brzuszku śpi namiętnie i ślicznie), a tym bardziej na siadanie.. Choć jak go złapię za łapki, to próbuje się podciągać, ale bez przekonania
Ale może to wina tego, że jednak mały i drobniutki jest? Chociaż rozmowny za bardzo tez nie jest Za tatusiem Uśmiecha się do wszystkich, ale żeby odpowiedział, to trzeba się nieźle nagadać Bo bez rozmówcy to w ogóle się nie odzywa...
I tez namiętnie gryzie (bo nie ssie!) paluchy - wskazujący i środkowy najbardziej mu psują Ale nie ssie już (na szczęście) wargi - namiętnie wciągał dolną wargę i ją ssał. Martwiłam się, że łatwiej byłoby go oduczyć palucha niż wargi, bo łapki zawsze można czymś zająć. Ale przestał...
We wtorek idziemy na kontrolę bioderek - może pan doktor pozwoli juz dziecku nie zakładać tej dodatkowej pieluszki A może przynajmniej tylko na noc pozwoli zakładać? Zobaczymy
Pozdrawiam
kafran
Wed, 28 Jan 2004 - 14:37
Co do "rozmów" - moje dziecko zdecydowanie preferuje mężczyzn, szczególnie dziadka. Z tatą widuje się w weekendy, więc rozumiem, że zawsze ma mu duuuużo do opowiadania (co mamusia robiła, gdzie była, kto ją odwiedzał .
A jeśli chodzi o te jego akrobacje: w foteliku muszę przypinać go pasami, bo raz złapałam go w ostatniej fazie lotu na podłogę, to przewracanie się na boki i plecy - koszmar!
Tobatko, masz rację, mój Kuba był duży (4200) i bardzo silny, jak przyszedł do nas pediatra, gdy Kubuś miał tydzień (!) przez chwilę już trzymał główkę leżąc na brzuszku (ale się zakręciłam, oczywiście Kubuś trzymał główkę, nie pediatra .
My do ortopedy idziemy dopiero za miesiąc, natomiast coś mi się o uszy obiło, że po skończeniu trzch miesięcy dzidzię powinien obejrzeć okulista.
Hmmm, sprawdzÄ™ to jeszcze.
Tymczasem idę, bo słyszę, że konwersacja z misiem chyba się zaczęła.
Miłego popołudnia
tonia
Thu, 29 Jan 2004 - 10:48
Cześć dziewczyny.
Właśnie zastanawiam się jaka jaest prawda z tym podwójnym pieluchowaniem.
Na pierwszej wizycie u pediatry dostaliśmy skierowanie do ortopedy i polecenie podwójnego pieluchowania na tzw. wszelki wypadek.
Niestety do ortopedy państwowego zapisy były dopiero na koniec stycznia (dwa miesiące czekania), ponieważ baliśmy się, że jeżeli małemu coś rzeczywiście dolega to termin wizyty jest zbyt odległy, poszliśmy prywatnie.
Piotruś od razu miał zrobione USG i okazało się, że rozwój panewek biodrowych jest właściwy dla wieku dziecka. Lekarz powiedział nam, że:
1. panewki wykształcają się prwidłowo,
2.żeby im pomóc trzeba często kłaść dziecko na brzuchu na żabkę, nie owijać w rożki, kocyki, żeby dziecko mogło swobodnie wywijać nóżkami,
3.nie pieluchować podwójnie, bo
a.działanie profilaktyczne tej metody jest mocno wątpliwe,
b.pieluchy jednorazowe i tak utrzymujÄ… nogi dziecka szeroko,
c.dodatkowe ocieplanie krocza, szczególnie w przypadku chłopców jest nie wskazane
4.w ramach badań kontrolnych przyprowadzić dziecko po skończeniu trzech miesięcy kiedy panewki powinny być już wykształcone i potem gdy już zacznie chodzić.
Ponieważ termin wizyty u państwowego ortopedy wypadał akurat po skończeniu przez Piotrusia trzech miesięcy postanowiliśmy wykorzystać skierowanie.
Byliśmy u lekarza we wtorek i tak:
1. USG nam nie robili bo pani doktor wszystko widzi na oko,
2.wszystko jest prawidłowo
3.profilaktycznie kazała podwójnie pieluchować 4.na wizyte kontrolną przyjść za dwa miesiące.
Nasze wnioski:
1.skoro jest prawidłowo i zgodnie z tym co mówił pierwszy lekarz (zresztą sama to w kilku miejscach przeczytałam) nie będziemy go męczyli dodatkową pieluchą,
2.na wizyte za dwa miesiące pójdziemy, dla czystego sumienia, choć pani doktor nie wzbudziła naszego zaufania.
A poza tym to Piotruś jest super, gada, macha kończynami, przewraca się czasem ale na razie tylko na boczek.
Jest bezsmoczkowy, za to lubi swoją dolną wargę (na szczęście tylko czasem) i obgryza rączki, najchętniej zjadałby je całe do wysokości łokcia . Uwielbia leżeć rozebrany, aż piszczy z radości , za to próby ubierania są bardzo stresujące tak dla dziecka jak i rodziców .
Ucałujcie od nas swoje pociechy.
Tobatka
Thu, 29 Jan 2004 - 15:59
CYTAT(tonia2)
A poza tym to Piotruś jest super, gada, macha kończynami, przewraca się czasem ale na razie tylko na boczek. Jest bezsmoczkowy, za to lubi swoją dolną wargę (na szczęście tylko czasem) i obgryza rączki, najchętniej zjadałby je całe do wysokości łokcia . Uwielbia leżeć rozebrany, aż piszczy z radości , za to próby ubierania są bardzo stresujące tak dla dziecka jak i rodziców .
To jak mój - ssał (bo już mu przeszło, tylko czasem jeszcze mu się przypomni) namiętnie wręcz dolna wargę, teraz rączki obgryza (bo nie ssie, tylko właśnie gryzie)...
A jeśli chodzi o bioderka, to byliśmy u ortopedy, jak mały miał 6 tygodni (taki termin był, choć dzwoniłam zaraz po wyjściu ze szpitala). I USG pokazało, że rozwija się prawidłowo, ale lekarz powiedział, że szeroko pieluszkować jedną pieluszką. Tak zresztą robiłam, odkąd wyszliśmy ze szpitala, pokazała położna, a pieluszkowałam, bo na wypisie ma "utrudnione odwodzenie - dysplazja stawów biodrowych" czego nikt nie zauważył *(znaczy położna, pediatra, ortopeda) - więc chyba na wszelki wypadek tak napisali...
Następna wizyta po dwóch miesiącach wypada, czyli w najbliższy wtorek - zobaczymy, czy pan doktor będzie kazał jeszcze pieluszkować, czy może tylko na noc, a może zupełnie odpuści? Piotrek dużo spędza na brzuszku, bo praktycznie tylko tak śpi
Jak nie śpi, to nie lubi Chwilkę poleży i zaczyna się buntować
Kończę...
O.. Żółw raczył wyleźć.. chyba muszę mu jeść dać
tonia
Sat, 07 Feb 2004 - 09:00
Kochane październikowe mamusie, co taka cisza?
Tobatko jak tam po wizycie u ortopedy?
Nasz zuch nas wczoraj rozbawił, zawsze żywo reagował na kąpiel.
Jak był malutki do 3 tygodnia bardzo płakał, jak się okazało nie podobał mu się niebieski kolor wanienki . Na szczęście mamusia zrzuciła wanienke i urządzenie kąpielowe uległo zniszczeniu. Tatuś wracając w pracy zakupił nową, wściekle pomarańczową (ostatnią sklepie ) i okazało się, że dziecko pokochało kąpiele, z dnia na dzień. Mały esteta !
Od tej pory kąpiele to sama radość, dziecko kopie, chlapie, śmieje się, aż do wczoraj. Wczoraj zostaliśmy całkowicie zlekceważeni, dziecie tak zajęło się obgryzaniem rączki, że na kąpiel prawie wcale nie zwróciło uwagi.
Czy wasze dzieciątka też jeszcze zezują? Piotrusiowi zdarza się to dość często, nie wiem czy już mam się niepokoić, czy jeszcze chwile poczekać?
Kasia36
Sat, 07 Feb 2004 - 14:58
Tonia masza Weronika tak sie bardzo lubi kąpac a od dwuch dni to jest taki ubaw bo tak strasznie sie pluska tak tymi nózkami macha wczoraj to półpokoju było w wodzie a jaki był płacz jak ja wyciągałam taka zabawa a tu koniec.
a potem smutna mina i za złośći cała piąstka w buzi i obgryzanie a przy tym tak stęka jakby sie zmęcała nad ta rączka.
pozdrawiam Was mamuśki pappa
mischell
Sat, 07 Feb 2004 - 15:43
Witam wszystkie mamusie pażdziernikowe
Jestem mamusia 3,5 miesięcznej Zuzki.
Urodziła sie 20.10.2003 o godzinie 18:15 w Zielonej Górze.
Ważyła 3850g i 59 cm.
Mischell, nasze dzieciaczki urodziły sie tego samego dnia!
Dziewczyny, Kubusiowi wczoraj wyszedł ząbek!!! A dziś wyrzyna się drugi!
Od kilku dni dostaje soczek jabłkowo - winogronowy Hippa. Jak na razie obyło się bez sensacji żołądkowych. Oho, chyba nic więcej nie napiszę, bo dziecko już wrzeszczy swoje amaaaa Pozdrawiam
tonia
Tue, 10 Feb 2004 - 12:06
Gratuluje pierwszego zÄ…bka.
mischell
Thu, 12 Feb 2004 - 11:58
Kafran , u mojej Zuzki nie widac i nie słychac zeby ząbek wychodził...
slini sie bardzo, ale na razie nic...
ile waży i mieży twoje dzieciątko...?
Kasia36
Thu, 12 Feb 2004 - 22:29
Kafan
gratuluje ząbka u mojej Weroniczki ani widu ani słychu a ślini sie niemiłosiernie czasami musze ja ponownie przebierać.Ja tez podaje soczki i przecierki owocowe i tez nie ma problemu i nadal oczywiście cyca bez tego ani rusz pozdrawiam papa
Tobatka
Sat, 14 Feb 2004 - 21:27
Hej!!! Dawno jakos tu nie zaglądałam..
Wizyta u ortopedy przeszła spokojnie, choć w poczekalni przeraził mnie tłum oczekujących... Bioderka w porządku, szeroko pieluchować, wizyta za 6 tygodni. I nic więcej.. TTaki już małomówny ten nasz ortopeda...
GratulujÄ™ zÄ…bka, Kafran! NaprawdÄ™ niesamowicie szybko siÄ™ rozwija Twoje dzieciÄ™
Piotruś jest leniuszkiem.. Jak czasem go nakarmię i położe w łóżeczku, to leży rozwalony jak basza - ręce na boki, nogi rozwalone i potrafi tak leżeć i tylko oczami ruszać nawet pół godziny! Wiec nieprędko chyba się doczekam obrotu z pleców na brzuszek...
Prędzej z brzuszka na plecy, bo jak sie budzi, to tak ko0mbinuje, że niewiele mu brakuje, a jak sie wkurza, to juz zupełnie kawałek.. Tylko ręka mu blokuje, bo wyciaga ją w bok, zamiast wzdłuż siebie lub w górę...
Uwielbia zabawę w turlanie - kładę koc na podłogę i turlamy się - mam nadzieję, że dzięki temu szybciej doczekam sie obrotów samodzielnych... Kłade tez na brzuszek i patrzę (wredna matka) jak sie wkurza, żeby sie przerwócić
Kąpiele zaczyna akceptować - zwłąszcza lubi topić statki lub kaczuszki I zaczyna też chlapać... Ale jeszcze nieśmiało, łapką, czasem nogą..
Zaczyna też łapać stopy Pmagam mu czasem, ale coraz częściej juz sam sobie je opdnosi i łapie I ogląda
Cóż.. Ząbka to chyba nieprędko sie doczekamy - ponoć ja jakoś w 6 mies dostałam, więc i Piotruś pewnie jakoś tak zacznie ząbkować
I co jeszcze? A.. Już podajecie soczki? Oj.. Ja za dwa tygodnie mam szczepienie, ale nie sądze, żeby pani doktor już pozwoliła rozszerzać dietę. Choć może? Do tej pory Piotrek słabo przybierał i straszyła dokarmianiem. Więc może zamiast dokarmiania mieszanką po prostu szybciej bedzie kazała rozszerzyć dietę o soczki, przecierki i kaszki? Ale z drugiej strony karmienie do końca 6 mies. chroni przed alergią, a Piotrek jest podejrzany o alergię. Jestem więc na diecie beznabiałowej i uważam, co jem, a i tak ostatnio znowu go na polikach paskudnie wysypało, choć nie moge sie doszukać, co, bo nic nowego nie jadłam
Kończę na razie, bo mąż sobie łazi z małym i widzę, że mu się (Piotrkowi, nie mężowi )oczka zaczynają kleić.. Więc karmienie i spanie
Pozdrawiam walentynkowo
Tobatka
Tue, 24 Feb 2004 - 17:42
Piotrus jest po trzecim szczepieniu. Krem Emla to jednak fantastyczny wynalazek! Nawet nie poczuł kłucia!
Piotrek waży 6100, więc od poprzedniej wizyty, przez 6,5 tygodnia przybrał 800 g - pani doktor powiedziała, żeby mu zacząć podawać soczki, potem przeciery i kaszki - jednym słowem, żeby mu wcześniej zacząć rozszerzać dietę.. Ale poczekamy 2 tygodnie, aż skończy 5 miesięcy i wtedy...
Pozwoliła nam jechać do Gdańska - nie widzi przeciwskazań dla tej długiej drogi
Cóż jeszcze? Dzisiaj rano Piotrek powtórzył swój wyczyn z przerwacaniem się z brzuszka na plecy, więc już chyba mogę uznać, że to nie był przypadek Pani doktor go za to pochwaliła.
No - bo ja sie nie pochwaliłam - Piotrek pierwszy raz wczoraj rano (o 5) obrócił się z brzuszka na plecki!
Wstałam, bo słyszałam, że się obudził, zaglądam do łóżeczka, a on sobie na mnie patrzy! Zadowolony Ale się ucieszyłam.
Ale moje dziecko jest leniwe, więc nie wiem, kiedy doczekam się samodzielnego obrotu w drugą stronę
Powiem Wam jeszcze, że wczoraj jak trzymał sie mnie za ręce (troszkę mu przytrzymałam, bo uchwyt mocny, ale łapki uciekały) to opdciagnął się bez problemu (sam!) i usiadł a potem uniósł dupcię i wstał!!! (nóżki były zaparte o mój brzuch, więc było mu łatwiej!)
Piotrek chyba szybko będzie chodził, bo jest drobny i lekki, a takim dzieciom jednak łatwiej urzymać na tych niepewnych nóżkach tę swoją dupcię ciężką jeszcze Ale jest też leniwy, wię kto wie - może mała masa ciała mu nie pomoże?
Całuski
Kasia36
Thu, 11 Mar 2004 - 15:29
Witajcie mamuśki
Nie wierze że tylko kilka dzieciątek urodziło sie w pażdzierniku
Cichutko siedzicie nic ostatnio nie piszecie co tam u was słychać
Moja Weronika waży az 5500hihi ale kolos co nie
Juz je zupki i to nawet te z indyczkiem dla mnie okropne ale jej smakuja moze teraz troszke po nich nabierze wagi a tak to dalej cycek bez tego ani rusz
ząbków jeszcze nie widac do siadania sie zbiera wszystko dookoła ją ciekawi
Tabako jak tam Piotrus????nic ostatnio nie piszesz
Pozdrawiam was wszystkie i piszcie pa
Tobatka
Thu, 11 Mar 2004 - 22:08
Kasiu - i Ty mi mówisz, że się nie odzywam? A spójrz na dwa posty powyżej
Jedziemy w sobotę do Gdańska, napiszę jak wrócimy Jutro wielkie pakowanie, a dzisiaj padam już na twarz.
Piotrek przez ostatnie dwa tygodnie chorował, antybiotyki były potrzebne, mnie zaraził i ja też się rozłożyłam.... Ale już jest dobrze, mnie jeszcze katarek i kaszelek trzyma, ale mamy zamiar się podkurować nad morzem
Pozdrawiamy
anonimowy
Tue, 16 Mar 2004 - 19:19
Kuba w sobotę kończy 5 miesięcy. Waży 9,5 kg, mierzy ok. 75 cm. No i ma 3 zęby na dole i lada moment wyrżną się dwie górne jedynki, bo dziąsła w tym miejscu są strasznie opuchnięte i twarde.
Dieta jest już dosyć urozmaicona. Oprócz mleka "następnego" dostaje też kleik ryżowy, kaszkę z owoców leśnych, zupki i soczki.
Stał się strasznie absorbujący a ja musze pisać pracę, bo w czerwcu się bronię....
kafran
Tue, 16 Mar 2004 - 19:23
Ten gość to ja
tonia
Wed, 17 Mar 2004 - 21:22
Kafran ale ten Twój maluszek jest szybki.
Mój Piotruś waży 7300, i idzie równiutko po swoim centylu. Ząbków nie widać , tylko mały ma ślinotok i wszystko namiętnie pcha do buzi. Ze względu na podejrzenie (niestety mocno uzasadnione) alergii, pediatra zaleca żeby do skończenia 6 miesięcy był tylko na moim mleku, a ponieważ prawidłowo przybiera na wadze nie ma powodu przyspieszać z rozszerzaniem diety.
Piotruś turla się we wszystkie strony i sprawia mu to ogromną radość. Bardzo rwie się do siadania. Dzięki tym przewrotom jest bardziej mobilny, większa przestrzeń jest mu dostępna i przez to dłużej potrafi zabawić się sam.
Tobatka
Sun, 21 Mar 2004 - 21:53
Hej - a my właśnie wróciliśmy z tygodniowego wypadu do Gdańska
Piotrek szalał - tak, jak jego imiennik, turla się namiętnie, potrafi długo się bawić sam, łapie zabawki, coraz lepiej mu idzie łapanie zabawek trudniejszych do chwytania (np. kulki średnicy 5 cm). Też wszystko ląduje w buzi, a ostatnio, niestety, odkrył, jak należy kciuka do buzi kłaść, żeby ładnie pasował - wiecie, taki rasowy kciuk w buzi Ale staram się mu łapki "zatrudniać", żeby jak najmniej miał okazji je gryźć i ssać.
Mój szkrabik waży 6300 i leci między 3 a 10 centylem, niestety. Ale za to równo 400g miesięcznie... Więc pani doktor zasugerowała, żeby już zacząć rozszerzać dietę, ale poczekam jeszcze tydzień - będzie miał wtedy 5,5 miesiąca, więc bliżej tego magicznego końca 6-tego miesiąca...
W ogóle Piotrus prawidłowo się roziwja, jest pogodny, silny i zdrowy (już - niestety, nie obyło się bez antybiotyku).. Lubi siedzieć, coraz lepiej mu to idzie - już tak nie słania się na boki, i do przodu, choć jeszcze ciut brakuje mu sztywności - zwłaszcza, jak sięga po zabawkę No i rwie się do stania
No dobra - zmęczona jestem po podróży - cale 6 godzin nam zajęłą trasa. Piotrek ładnie w obie strony zniósł tak długie unieruchomienie w foteliku - większość trasy przespał, a jak nie spał, to był grzeczniutki, obłożony zabawkami nie sprawiał wrażenia niezadowolonego
Mały juz śpi - wyjątkowo szybko. W Gdańsku się przestawił (chyba wziął sobie do serca, że mama wyczytała, że karmienie nocne jest bardzo ważne dla rozwoju dziecka) i budził się ok. 4-5... I już nie przesypia jednym ciągiem nocki... Ale i tak nieźle, bo nie budzi się kilka razy i daje mammie pospać
Więc i ja pójdę za jego przykładem i turlam się do łóżeczka
Tobatka
Sat, 27 Mar 2004 - 22:09
Zdecydowanie się przestawił - zasypia o 20.30 i śpi do 4-5 minimum, a nawet dłużej (dziś do 6.30).
A dzisiaj mieliśmy debiut zupkowy Najpierw był zdziwiony, co mu mama do buzi pcha, a potem trzymal sobie sam łyżeczkę i oblizywał ją dokładnie - w ten sposób zjadł łyżkę stołową Zobaczymy, co bedzie dalej. Jak wykończy ten słoiczek, to dostanie kaszkę ryżową. Tak ze trzy dni, a potem może jakiś deserek lub soczek? Jabłko, coby kupka bez problemu szła
Pozdrawiamy
Tobatka
Sun, 28 Mar 2004 - 22:27
Piotrek lubi zupke jarzynowa. Dostal dzisiaj poltorej lyzki i zdecydowanie mial ochote na jeszcze - jutro skonczymy ten sloiczek Dzisiaj zostalo skrecone krzeselko do karmienia - na hustawce juz ladnie siedzi, a w tym krzeselku zjezdza, bo jest obite sliska ceratka - babcia uszyje pokrowiec z materialu i juz bedzie mogl jesc jak duzy chlopiec
Jutro reszta zupki, potem dzien przerwy i probujemy kaszke ryzowa - na poczatek na moim mleku, bo te troszke jestem w stanie sciagnac, ale jak bedzie jadl wiecej, to juz na bebilonie...
Kolorowych snow
tonia
Fri, 02 Apr 2004 - 09:29
A mojemu Piotrusiowi we wtorek wyszły dwie dolne jedynki.
My na razie ciągle tylko na moim mleku, na kolacje jednak ściągam mleko i zagęszczam kleikiem ryżowym, bo mały przez kilka nocy budził się co godzinę głodny. Moje piersiowe, bezsmoczkowe dziecko nie umie jeść z butelki, za to ślicznie daje karmić się łyżeczką. Ciekawa jestem jak ja będę mu dawała soki?
W środe idziemy na szczepienie i mam nadzieje, że pediatra pozwoli nam na urozmaicenie diety Piotrusia.
Tobatka
Fri, 02 Apr 2004 - 09:55
Toniu - mój szkrab nie chce soczków z łyzeczki, ale z niekapka slicznie pije... A zupki i przecierki i kaszke łyzeczka wciaga, az miło
I tez jest "bezsmoczkowy", ale butle dostaje, jak ide do pracy i Å‚adnie je.. I piers tez Å‚adnie ciagnie Zdolne dziecko mam, a co!
tonia
Fri, 02 Apr 2004 - 10:05
Tobatko, bo Piotrusie to takie zdolne chłopaki są .
Tobatka
Fri, 02 Apr 2004 - 22:56
No baaaaa, Toniu
Tobatka
Tue, 13 Apr 2004 - 15:32
A Piotruś wczoraj skończył pół roczku!
Byliśmy dzisiaj u szczepienia i Piotrek na pół roczku podwoił wagę urodzeniową Przybrał ciut więcej, bo teraz wyszło jakoś 500 na miesiąc, a do tej pory było 400 Ale przecież od dwóch tygodni wciaga zupki, deserki, soczki i kaszkę
A święta minęły dość spokojnie - nawet się nie obżarłam, choć sporo jadłam. Piotrek też na nic nie zareagował jakoś negatywnie W niedzielę byliśmy u teściów - droga była spokojna, mały ją przespał w dużej części
No - teraz lecę, bo właśnie się obudził - po spacerze kontynuuje sen na dworze
tonia
Tue, 13 Apr 2004 - 16:06
My też po szczepieniu, następne dopiero po skończeniu roczku, bo po gruźlicy śliczna blizna i nie trzeba powtarzać. Waży 7850 g, wagę urodzeniową podwoił jak miał 3,5 miesiąca.
Piotruś od piątku próbuje marchewki ale smakuje mu raczej średnio. Święta to bardzo ciężki okres dla mamy karmiącej podejrzanego o alergie. Na szczęście bigos dziecku nie zaszkodził .
Piotruś uwielbia wiosne, w cieplejsze dni poza spacerem, także wszystkie dzienne drzemki odbywa przed domem.
W zeszłym tygodniu okazało się, że mamy problem. Mały nie potrafi wytrzymać bez mamy dłużej niż 5-10 minut. Może bawić się z kimś innym, może sobie leżeć sam, pod warunkiem, że jestem w zasięgu wzroku albo chociaż głosu. Do tej pory na spacery czasem zabierały go moje siostry, mama, a teraz wszystko fajnie póki śpi, a jak się obudzi i zobaczy, że mnie nie ma histeria. We wtorek został u mojej mamy, ja poszłam do fryzjera, wracam po 40 min. a tu dziecko zapłakane, łkające, co dla mnie jest dodatkowym szokiem, że Piotruś praktycznie nie płacze, a co dopiero takie spazmy.
Z jednej strony ja go rozumiem, od zawsze jest ze mną, sama jak wychodziłam miałam łzy w oczach, ale musimy zacząć powoli przyzwyczajać małego (i mnie ), że nie jesteśmy nierozerwalną całością.
A to nie będzie proste.
Tobatka
Tue, 20 Apr 2004 - 16:31
A my mamy pierwszego zÄ…bka!
Dolna lewa jedyneczka nieśmiało kuka, czy aby opłaca się wyłazić. I wszystko bez bólu i marudzenia i innych negatywnych objawów - tylko Piotrek namiętnie wszystko gryzie - ale nawet nie ślini się jakoś bardziej, dlatego nawet nie podejrzewałam, że mu wyłazi.. Coś mnie tknęło i mu zajrzałam i zobaczyłam nacięte dziąsełko.. I łyżeczką sprawdziłam - stuka!
A wczoraj mieliśmy przeprowadzkę - z naszego malutkiego pokoiku do wiekszego - siostra ze szwagrem się wyprowadzili i zostawili pokój.. Całe 4 na 4 m!! Przecież tam się można gonić! Zostało mi kilka drobiazgów na dole, no i półki do przykręcenia. No i komputerek - tylko trzeba kabelek kupić, żebym mogła sobie siedzieć i z Wami gadać
Teraz Piotrek siedzi sobie na środku dywanu i ślicznie się bawi (tzn. ogryza, co mu w łapki wlecie )
Właśnie - Piotrek od kilku dni sam ślicznie siedzi i już sie nie przerwaca
No nic - musze wykorzystać, że śpi i poprzenosić resztę rzeczy
Pozdrawiam cieplutko
Karusia
Thu, 22 Apr 2004 - 19:40
Witam wszystkie mamy i dzieciaczki urodzone w październiuku 2003 Mój synek urodził się 30.10.2003 o godzinie 7.10 rano w Gdańsku ma na imię Oskarek. Teraz to już duży chłopczyk, któremu przebił się w święta pierwszy ząbek! Przewraca się już na brzuszek, śmieje głośno, krzyczy i walczy jak lew o jedzenie Dostarcza nam dużo radości i rozbraja swoją niewinnością . Żal mi tylko tych dni "macierzyńskich", jutro wracam do pracy nie wiem jak przeżyję tę rozłąkę! Może ktoś mnie pocieszy. Pozdrawiam Karusia
Tobatka
Fri, 23 Apr 2004 - 09:06
Karusiu - powiem mało oryginalnie... Nie Ty pierwsza i nie ostatnia idziesz do pracy, zostawiając małe dziecko w domu...
Wiem, że ciężko - sama to przerabiam... Ale najważniejesze, żebyś miała pewność, że małemu pod Twoją nieobecność nic nie będzie, że jest pod dobrą opieką.. Z kim go zostawiasz?
A my chyba będziemy mieli drugi ząbek. Lewą jedyneczkę już widać, choć jeszcze jest równa z dziąsłem i nie wystaje, jak się śmieje. Ale obok widać jakby przecięte leciutko dziąsełko.. Druga? Poczekamy, zobaczymy
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.