problem z kupa???

Moja coreczka ma problem z kupa...kazdego razu przed jej zrobieniem (czasami jest to i trzy godziny..) prezy sie i placze, czasami do tego stopnia ze az krzyczy i jest cala mokra. Juz nie wiem jak jej pomoc, nic nie pomaga, masaz brzuszka,suszona sliwka, kompot z jablka, herbatka rumiankowa...czy ktoras z mam miala takze takie problemy? Bardzo prosze o rady. Z gory uprzejmie dziekuje.

Agitusek, u nas takie coś zdarza sie okresowo - co jakiś czas. Ja daje regularnie wafle ryżowe, bo zawierają dużo błonnika i to trochę reguluje kupkę. A może dawałaś jakieś nowości jedzeniowe i trochę zrobiły zamieszania w brzuszku?

droga Gruszko, wafle powiadasz , sprobuje polukac w sklepach, bo nie wiem czy je tutaj dostane. Co do nowosci zywieniowych to raczej nie, w sumie je to samo....jejku uwierz mi jestem i czuje sie strasznie bezradna, bo widzac jak mala cierpi lzy mi do oczu naplywaja. Kazdego ranka zreszta jest ten sam schemat, rano miedzy 5 a 6 zaczyna sie od stekania i placzu a potem krzyk...

Dziekuje za podpowiedz.

Agitusek - nie wiem w ktorym kraju skandynawskim mieszkasz ale np. w Norwegii polecaja dodawac do kaszy Maltextrakt. Ja raz bylam na pogotowiu z powodu zaparc i wtedy lekarka zapisala mi Lactulosum i pomoglo.
Dobrze jest tez jak rano przed jedzeniem jeszcze mala wypije troche wody. No i wogole jesli bedzie duzo pila to powinno byc lepiej. Zycze powodzenia

Gremi mieszkam w Danii. Problem w tym ze bylam juz kilka razy u lekarza, oni mi mowia ze samo przejdzie...ale nie przechodzi!!!! Poszukam tej nazwy Maltextrakt na necie, moze cos znajde....

Agitusek ja ten problem mialam z Olisią i teraz z Laurą to samo, my dajemy syrop Lactulosum on jest na zaparcia, u nas pomaga chociaż nie tak, jak można by się spodziewać, ale nie wiem czy u Was coś takiego jest dostępne.

no wlasnie...zaraz lukne na neta
w czerwcu jedziemy do Polski to tak czy owak Wasze podpowiedzi sa bardzo cenne....dziekuje.

Agitusek i my walczyłysmy chyba z 5 miesięcy i któregoś dnia po prostu problem minął - a Olusia była (jest nadal) na piersi -i to do 6 miesięcy tylko na piersi, a po piątym zaczął się kupkowy cyrk... przybierała ładnie, więc przyczynę nr 1 - niedojadanie wyeliminowałysmy z lekarką, kombinowałam z dietą- zero efektów, robiłam nawet badania kału na pasożyty - oczywiście czysto, Lactulosum u nas nie bardzo pomagał i dopiero uratował nas syrop ALVIA - codziennie dostawała nawet mniejsza niż zalecana dawka i pomagało (ale jak tylko jeden dzień nie dostała problem wracał) i tak poszło nam kilka butelek, ale lekarz twierdziła że mozna stosować bo to jest homeopatyczne, aż po prostu któregoś dnia miała nadzwyczajnie "kupkowy" dzień i instynktownie przestałam jej podawać i od tamtej pory problem na szczęście nie wrócił.