Własciwie to ja dokładnie nie wiem jakies pomocy oczekuje ,ale...wczoraj nagle podjęłam decyzję o wysłaniu mojego dziecka na dwa tygodnie na obóz szachowy do Koszalina.
Nie wiem czy dobrze zrobiłam , tyle plusów tej decyzji co minusów. Ale klamka zapadła a ja umieram z przerażenia. I teraz pytanie czy w terminie 2-12 sierpnia któraś z was magłaby mnie nieco wesprzeć i na przykład skontaktować się któregoś dnia na miejscu z młodym, popatrzeć jak mu idzie? Nie wiem ,może sobe sam da radę, ale to nie wiem jest najgorsze...A może któraś z was ma dziecko szachowe ,które bedzie uczestniczyć w festiwalu im. Józefa kochana?
Prosze o ewentualny kontakt na priv.