To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

problemy z zajsciem w ciązę

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2
bel
witam wszytskich na tym forum. mam nadzieję że znajde tu osobę ktora mnie zrozumie. od prawie roku staramy sieo dziecko razem z mezem. b. tego dziecka oboje pragniemy. zalamka z powodu nie moznosci zajscia zaczela sie praktycznie od dwoch miesięcy. nie moge zajsc i mam z tym problem. nie znam przyczyny dla ktorej sie tak dzieje. jutro mam wizyte u mojego ginekologa poraz pierwszy od ponad roku. przez 2,5 roku bralam pigulki antykoncepcyjne microgynon 21. mam obecnie 27 lat. maz 26. pierwsze starania zaczely sie praktycznie od początku tego roku. wczesniej nie poniewaz musialam odczekac czas 3 miesiecy od zaprzestania brania anty. cylkle mialam w miare regularane ale miesiaczki byly bolesne. w chwili obecnej robial sie sobie test wyszedl negatywny. tak mialam pare razy. boje sie ze pigulki rozregulowaly mi cylk. b. z aluje ze je bralam. icon_sad.gif. czytalam o powilkaniu zwanym trwalym zahamowaniej jajeczkowania. obawiam sie ze to wlasnie mnie spotkalo. chce tez powiedziec ze pzrez ten rok mialam b. stereującą prace. moj szef wrzywak sie slownie na mnie. i kupilismy z mezem mieszkanie. kosztowalo to nas sporo nerwow. w chwili obecnuej wspolzyjemy co 2, 3 dzien. maz ma dodatkow torbiel na jadrze ale byl u lekarza i ten powiedzial mu po wykonaniu usg ze to nie powinno w niczym przeszkadzac. maz obecnie tez ma pelno stresów parac i studia magisreskie. niewiem czy stres tez nie wplywnal na nasza poldnosc. a maz chorowal jak dziecko na szarlaktynę. niewiem czy to wazna informacja ale mze tak. prosze was o rade co robic, jestem b. zlamana i bezuislan. dzis plakalam z tego powodu. co mam zrobic? prosze wasz o rade ?
agabr
bel czy ja dobrze rozumiem , idziesz pierwszy raz od roku do ginekologa? Moze warto zaczac od tej wizyty ?na placz zawsze jest czas .Poczekaj co powie Twoj lekarz .b
malaa0
Oj chyba wiem cos na ten temat... Sama bralam tabletki antykoncepcyjne. Pozniej przestalam, poniewaz z narzeczonym chcielismy zaczac starania o malego bobaska. No i tak najpierw po czterech miesiacach starania, zaczelam myslec nad tym, ze chyba cos jest nie tak. Ale jak moglo byc wporzadku skoro moje cykle nie byly regularne i to nawet bardzo!! teraz to juz rok. ginekolog mi przepisal jakas LUTEINE i to wszystko. Obecnie jestem za granica i nie mam zbytniej mozliwosci skontaktowania sie ze swoim lekarzem. Niewiem co mam robic, ani czym to wszystko jest dokladnie spowodowane. Szukalam na internecie ginekologa, ktory udzielil by mi porady przez maila. Chodzilo tylko o porade, bo badania lekarskiego nic nie zastapi. Ale niestety nikogo takiego nie znalazlam.... icon_sad.gif
Edytkax
Zanim zaszłam w ciążę staraliśmy się ponad rok. Byłam nawet na inseminacji i nic ale potem jedno zdarzenie spowodowało, że zmieniłam lekarza i.....okazało się, ze nie miałam żadnych badań hormonów ale tu dopiero oświeciła mnie moja nowa lekarka i od tego zaczęłam....Miałam za wysoką prolaktynę - pewnie nerwy spowodowane pracą, obroną mgr i trudnościami z zajściem w ciążę, za mało progesteronu....po pobraniu bromergonu okazało się, że prolaktyny było za mało icon_wink.gif - akurat wybraliśmy się na wakacje, zakończyłam studia więc siłą rzeczy stres się zmniejszył. Potem brałam duphaston i po miesiącu byłam w ciąży. Urodziłam synka. Gdy syn miał dwa lata zaczęliśmy się zastanawiać powoli nad drugim dzieckiem ale chciałam najpierw poleczyć zęby, wyleczyć nadżerkę no i sądziłam, że znów będę musiała brać hormony.....jakże wielkie było moje zdziwienie gdy okazało się że jestem w ciąży tak po prostu....z synem zaszłam w ciąże ok. 17 dnia cyklu a teraz zaraz po miesiączce ok 7 dnia. Myślę ,że jeśli badania są w porządku to najbardziej pomocne jest wyluzowanie się chociaż wiem jakie to trudne jeśli z całej duszy pragnie się dzidzi.
malaa0
Teraz odkad jestem za granica tez mam mniej stresow. Nie musze sie niczym przejmowac, swieze powietrze.... Jeszcze w styczniu pojde do miejscowego lekarza i poprosze o badania. Zobaczymy jakie beda wyniki i co dalej. Ale im dluzej to wszystko trwa, tym bardziej sie boje ze ze mna cos jest nie tak icon_sad.gif
glenda
luteina to po prostu progesteron. Porady można ci udzielić takiej, że luteina na pewno nie zaszkodzi. Ale i nie pomoze, przecież nie wiadomo, co z tobą jest. Po prostu idź do normalnego ginekologa i zrób badania hormonów.

nie wiem jak można podejśc do inseminacji bez zrobionych hormonów, ale w pierwszym rzędzie winiłabym lekarza, w drugim ciebie, zaś dopiero na końcu bym pisała, że najskuteczniejszą metodą zaciążania jest wyluzowanie icon_evil.gif nie znam przypadku niedrożności jajowodów czy braku plemników w nasieniu, w którym pomogloby wyluzowanie! Medycyna jest po to aby nam pomagać, ale medycynie też trzeba dać szansę.
Cortinka230
Dziewczyny zapytajcie swoich ginekologów o leki wspomagające owulację. Ja mam takie dostać, jak tylko uporam się z moim problemem z szyjką
bel
kochane b. dziejue wam za wsparcie. znowu sie staram a dzis mam miec okres jestem b. nerwowa. bola mnie persi od ok. 2 dni. troche klopoty z zoladkiem. typu zaparcia. odbijanie. czasem zawrory glowy. bylam u jednego ginekologa zrbil cytologieale musze jeszcze isc po wynik do niego. z cytologii. on twierdzi ze mam jeszce czas do 1,5 roku. wiec sie nie boje. a dzis ide do innego lekarza musi cos pomoc. ile pozatalo jeszcze nadzei ?
bel
kochane b. dziejue wam za wsparcie. znowu sie staram a dzis mam miec okres jestem b. nerwowa. bola mnie persi od ok. 2 dni. troche klopoty z zoladkiem. typu zaparcia. odbijanie. czasem zawrory glowy. bylam u jednego ginekologa zrbil cytologieale musze jeszcze isc po wynik do niego. z cytologii. on twierdzi ze mam jeszce czas do 1,5 roku. wiec sie nie boje. a dzis ide do innego lekarza musi cos pomoc. ile pozatalo jeszcze nadzei ?
bel
kochane b. dziejue wam za wsparcie. znowu sie staram a dzis mam miec okres jestem b. nerwowa. bola mnie persi od ok. 2 dni. troche klopoty z zoladkiem. typu zaparcia. odbijanie. czasem zawrory glowy. bylam u jednego ginekologa zrbil cytologieale musze jeszcze isc po wynik do niego. z cytologii. on twierdzi ze mam jeszce czas do 1,5 roku. wiec sie nie boje. a dzis ide do innego lekarza musi cos pomoc. ile pozatalo jeszcze nadzei ?
glenda
jakie pólotra roku dziewczyno!? Obecnie pół roku bezowocnych starań jest sygnałem, ze coś jest nie tak i powinno się parę przebadać. Oczywiscie przy współżyciu w dni plodne. Masz czas, aby za parę lat się dowiedziec ze bez pomocy medycyny nie zajdziesz? Znajdz sensownego lekarza i zacznij się badać, bo lekarz ktory ci mówi o połtora roku staran jest smieszny.
zuzanna2501
Cześć Bel ja nie brałam tabletek i dopiero w ciąże zaszłam po 1.5 roku niestety poroniłam potem znów kolejne starania 1.5 i dopiero ciąża też zakończona niepowodzeniem podjęłam decyzje razem z partnerem że porobimy badania żeby dowiedzieć się co może być przyczyną poronień pisze żebyś nie traciła nadziei i się nie załamywała możesz zrobić badanie obserwacji cyklu czy jest jajeczkowanie pozdrawiam
angielk
CYTAT(gringogirl @ Sat, 24 Jan 2009 - 12:55) *
jakie pólotra roku dziewczyno!? Obecnie pół roku bezowocnych starań jest sygnałem, ze coś jest nie tak i powinno się parę przebadać. Oczywiscie przy współżyciu w dni plodne. Masz czas, aby za parę lat się dowiedziec ze bez pomocy medycyny nie zajdziesz? Znajdz sensownego lekarza i zacznij się badać, bo lekarz ktory ci mówi o połtora roku staran jest smieszny.


DOKŁADNIE NIE MA NA CO CZEKAĆ! Niestety lekarze w zwykłych przychodnach zawsze powiedzą prosze czekać, nie ma się czym martwić, mi tez kazali czekać 1,5 roku. Posłuchałam sie mojej kobiecej intuicji i juz po 3 bezowocnych miesiącach bylismy w klinice leczenia niepłodności. Moje złe przypuszczenia niestety sprawdziły się ... jak najgorszy koszmar.... całe mnustwo badań, kupa kasy i brutalna diagnoza o bezpłodności zarówno mojej jak i męża. teraz zbieramy w sobie siły i pieniązki żeby walczyć dalej.

Cieszę się ze nie posłuchałam lekarzy i nie CZEKAŁAM!!!! bo to by nic nie dało!
Ola81
Witam Angelik, mam pytanie jak długo trwaja badania w klinice bezpłodnośći, że by stwierdzić czy cos jest w porządku bądź nie? I ile takie badanie razem wszystkie kosztują jeżeli mozna wiedziec? Ja staram sie o dzidziusia od 4 lat i nic. Tylu lekarzy już odwiedziłam i każdy mówi coś innego. Straciłam już do nich zaufanie. I juz coraz bardziej się denerwuję że jednak nie będzie małego człowieczka u mnie icon_sad.gif . Pozdrawiam
glenda
Witaj Olu

Trudno odpowiedzieć na tak postawione przez ciebie pytanie. Tak więc może z innej strony: cztery lata starań to długo, powiedziałabym nawet, że bardzo dlugo. Najważniejsze jednak to ustalić, na czym polegały wasze starania o dziecko? Czy polegalo to po prostu na założeniu, że co ma być to będzie (np. przestaliście uważać na możliwość zajścia w ciążę) czy też staraliście się celować w dni płodne, wykonywac testy owulacyjne itd?
Jeśli przez co najmniej pół roku staracie się w taki planowy sposób, jak to wyżej opisałam, to jest to najwyższy czas na wykonanie badań.
Wedle stanu dzisiejszej wiedzy medycznej pół roku bezowocnych, planowych starań o dziecko jest wskazaniem, aby zacząć badania, diagnostykę i w końcu leczenie.

Olu, nie wnikam w to, co sprawilo, że przez cztery lata starań o dziecko i kontaktow z lekarzami nie przeprowadzono wam diagnostyki. Świadczy to bardzo źle o waszych lekarzach. Lekarz może być sobie miły, sympatyczny i kochany, ale jeśli nie jest skutecznym lekarzem to jest ZŁYM lekarzem i trzeba go zmienić. Absolutnie niedopuszczalne jest prowadzenie ginekologicznego leczenia danej kobiety przez cztery lata i nieskierowanie jej na badania w kierunku niepłodności.
Ale niestety trzeba powiedzieć też inną przykrą rzecz: nikt za was tego dziecka nie wywalczy. Jesli trafiłaś na lekarzy konowałów- trudno, zdarza się, mieliście pecha. W takiej sytuacji trzeba szukać dalej, to jest wasza sprawa, a nie sprawa lekarzy. Wiekszosć badań można wykonać samemu, nie potrzeba do tego skierowań. Dlaczego przez cztery lata nie zrobiłaś badania hormonów, badania nasienia (mąż)?

Zanim napiszę Ci o podstawowym pakiecie badań, cenach i klinikach, muszę powiedziec co innego: niepłodnośc nie jest piętnem, powodem do wstydu czy stryczkiem na szyję. To jest choroba. Nie wybiera się jej, tak jak nie wybierasz raka, grypy ani osteoporozy. Tę chorobę się leczy.
Im dlużej będziesz udawać, że ten problem Cię nei dotyczy, tym dlużej potrwa Wasza droga do dziecka. Sami sobie szkodzicie. Pora wziąć się w garść i przestać słuchać życzliwych (tacy zawsze się znajdą), którzy będą wam wmawiać, że cierpliwość zostanie wynagrodzona, że znajoma po ośmiu latach urodziła i nie potrzebowała do tego lekarza, że przesadzacie, że wystarczy się wyluzować, że skoro jesteście młodzi i zdrowi, to na pewno jesteście też płodni.
Nie. Nie sluchajcie życzliwych, oni nie mają racji. Cztery lata bezowocnych starań oznaczają, że problem istnieje. A problemy trzeba leczyć zamiast przed nimi uciekać.
Przede wszystkim poszukajcie pomocy w Klinice Leczenia Nieplodności (nieplodności a nie bezplodności. Bezpłodności się nie leczy, oznacza ona trwałą niezdolność do poczęcia i urodzenia dziecka- np. brak macicy. To, o czym ty piszesz to niepłodność, a nie bezpłodność). Tam znajdziesz pomoc i tam pracują ludzie, którzy mieli do czynienia z tysiącami przypadków niepłodności. Bedą wiedzieli, jak interpretować wasze wyniki, jak pomóc, jakie badania zlecić. I jak pomóc wam zostać rodzicami.

Absolutnie podstawowe badania to:
- hormony kobiece (wykonywane w różnych dniach cyklu)
- badanie nasienia (nie uciekniecie przed tym, musisz porozmawiać na ten temat z meżem. Żadna klinika nie zechce was leczyć, jeśli nie zostanie przebadany mężczyzna. Zawsze bada się oboje partnerow)
- monitoring cyklu (sprawdza, czy masz owulację, dochodzi do pękania pęcherzyków, czy prawidłowo reagujesz na kolejne fazy cyklu)

Szacunkowa cena tych badań to ok. 300-400 zł, to zalezy od miasta i kliniki.

nie czekaj dlużej, powodzenia

Ola81
Bardzo dziekuję za odpowiedź. Co do lekarza to zmieniałam ich , nie byłam tylko u jednego. Bo podobnież opinie kilku sa bardziej wiarygodne( tak mówili)
Co do badań to miałam robione badania hormonalne- wyszły dobrze, mąz miał nasienie badane i też było dobrze. Tak że problem jest gdzies głębiej.
Poszukam kliniki gdzieś blisko siebie i napwno tam pojedziemy, Juz dłużej w takiej niepewności nie chce być.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziekuję
zuzanna2501
cześć OLU ja zapisałam się na badania genetyczne w Centrum zdrowia Matki Polki w Łodzi mam mieć robiony kariotyp wizyte mam 10 marca czekam na nią 3 miesiące i akurat to badanie podlega ubezpieczeniu
bel
CYTAT(angielk @ Wed, 28 Jan 2009 - 00:54) *
DOKŁADNIE NIE MA NA CO CZEKAĆ! Niestety lekarze w zwykłych przychodnach zawsze powiedzą prosze czekać, nie ma się czym martwić, mi tez kazali czekać 1,5 roku. Posłuchałam sie mojej kobiecej intuicji i juz po 3 bezowocnych miesiącach bylismy w klinice leczenia niepłodności. Moje złe przypuszczenia niestety sprawdziły się ... jak najgorszy koszmar.... całe mnustwo badań, kupa kasy i brutalna diagnoza o bezpłodności zarówno mojej jak i męża. teraz zbieramy w sobie siły i pieniązki żeby walczyć dalej.

Cieszę się ze nie posłuchałam lekarzy i nie CZEKAŁAM!!!! bo to by nic nie dało!

witajcie! wczoraj bylam u lelarza gibnekologa prywantnie on chce bym zrobila badnia w labaratorium. chce mnie umowic na druga wizyte nietety bierze 80zl naz jedno spotkanie. ciezko mo o tym p[isac jak jedyny lekarz zinatersowal sie. chce by moj jmaz przbadla sie niewiem co robic czy dac sobie spokoj. maz chce isc na badania a lekarz chcde sprawdzic czy jajaeczkuje - monitorowania jajeczkownaia. prosze pomozcie niewiem co robic. zlamalam soe za pierwsze spotkanir lekarz wzial 180zł dal mnie to duzo. nieiwm czy alwczyc . koncze bel
Ola81
Bel, ja chodziłam do lekarzy za sama wizyte brał 100 zł. I noc nie pomogło. Teraz już chce iść do Kliniki badania niepłodnośći. Nie poddam się, i Ty też tego nie rób. Trzymaj się icon_cool.gif
Ola81
Co to takiego kariotyp? Niestety nie wiem. Pewnie dopiero to przedemną.
glenda
Badanie kariotypu jest rodzajem badania genetycznego, to już zdecydowanie wyższe poziomy diagnostyki. W skrócie: to badanie wykonuje się przy powracających poronieniach, jako element weryfikowania idiopatii i przy obciązeniach rodzinnych. Nie ma co zaprzątać sobie głowy kariotypami, jesli nie ma zrobionej podstawowej diagnostyki: hormony, nasienie, monitoring owulacji, PCT, hsg. To są takie podstawy i początki, oczywiście trudno powiedziec, w ktorym kierunku u danej pary pojdzie diagnostyka, czasem ktoś dochodzi do poziomu ICSI TESA bez wykonanego hsg.
Poziom średniozaawansowany to laparoskopia, histeroskopia, zaawansowane testy na zgodność śluzu (postkoitalne i nie tylko). Wreszcie na koniec genetyka i immunologia.

ogólnie nie ma co zapamiętywac tych terminów, wazne jest aby zacząc od początku i po kolei eliminować przyczyny.
Olu- skoro nasienie było badane i jest ok, hormony też wyszły prawidlowo to fajnie, ale to nie jest koniec diagnostyki icon_smile.gif Nalezy sprawdzić w takim razie drożność jajowodów, może test PCT (możecie być oboje zdrowi, a do zaplodnienia nie dochodzi, bo występuje tzw. wrogi śluz zabijający plemniki). Może to PCO? Naprawdę trudno dociec przyczyny na podstawie kilku zdań i przez internet. Mam jednak nadzieję, że teraz diagnostyka i leczenie pójdą z kopyta pod opieką kompetentnych specjalistów, a w ślad za tym działaniem pojawi się długo oczekiwany sukces- ciąża icon_smile.gif

Bel- neico trudno cię zrozumieć, czy mogłabyś przyłożyc nieco większą uwagę do prawidlowej pisowni? Dzięki. Nie wiem, skąd jesteś- cena 80 zl za wizytę ginekologiczną to cena dość przeciętna niestety. W tym kraju leczenie niepłodności kosztuje, smutna prawda, ale prawda.
NIe rozumiem za bardzo zdania "nie wiem co robić czy dac sobie spokój". To twoje życie i zrobisz jak uwazasz. Badanie nasienia nie boli, monitoring jajeczkowania tym bardziej i ja osobiście nie widzę żadnego powodu, który uzasadniałby wstrzymywanie sie z diagnostyką. Taki jałowy bieg- chcę mieć dziecko, ale się nie przebadam. Boisz się, że usłyszysz coś strasznego? Że dostaniecie nie daj Boże wyrok? W jakim sensie "nie wiesz co robić", bo nei rozumiem?
Powiem Ci coś waznego: gorzej niż teraz już nie będzie. Napisalaś tu pierwszy post w stanie rozsypki psychicznej, jest oczywiste, że pragniesz być matką. Co wobec tego zamierzasz zrobić? Czekac na święte nigdy i wpadać w coraz głębszy dól? Nakręcać się na jakieś niewiarygodne, wyczytane w ulotkach warianty powikłań typu "trwale zahamowanie jajeczkowania"? Otrząśnij się! Zamiast zgadywać, co może być przeszkodą w zajściu w ciążę, po prostu to sprawdź, inaczej sie psychicznie wykończysz.
Diagnoza- nawet mało szczęsliwa- jest zawsze lepsza niż domysły i podejrzenia. Bo daje jasne odpowiedzi, co dokładnie należy zrobić, aby zostać rodzicem. Już wiesz, na co się nastawiać. To przynosi spokój. Medycyna zajmująca się leczeniem nieplodności naprawdę jest wspaniale rozwinięta i jej celem jest pomaganie ludziom, a nie szkodzenie.
Im dłużej odmawiasz sobie możliwości skorzystania z medycyny, tym dłużej trwa twoja frustracja. Piszesz o osiemdziesięciu złotych i że to duzo- a stac cię na to, aby co miesiąc rozsypywać się psychicznie?
Odpowiedz sobie na te pytania i wtedy podejmij decyzję, czy walczyć. Na dobrą sprawę wy jeszcze nie walczycie, przecież nawet nie wiecie, co wam jest. Może dajcie sobie szansę dowiedzenia się, co jest grane, i wtedy zastanawiajcie sie, czy walczyć czy nie?
Ola81
Dziękuję Ci bardzo glenda za odpowiedź. Ja się nie poddaje, i nigdy nie miałam takiego zamiaru. Teraz jadę do kliniki leczenia niepłodności, i tam juz będe , mam taka nadzieję, pod fachową w końcu opieką. Bardzo dziekuję i pozdrawiam serdecznie
angielk
dziewczyny przykro mi to mówić bo sama po sobie wiem ze to duza blokada jest - ale to kosztuje wszystko majatek icon_sad.gif my do chwili postawienia pełnej diagnozy na nas razem wydaliśmy ok 1000 zł ale to jest sprawa bardzo indywidualna. moje podstawowe hormony na dzień dobry kosztowały 500, wizyty w kilnice po 100 kazda (a wiadomo ze na 1 sie nie kończy) do tego badanie nasienia 2x 70, usg jąder tezok 70 juz nie pamietam dokładnie tych cen. + hormony męza ok 200, do tego moje tabletki na obnizenie prolaktyny ok 35 zł 1 szt. wziełam 5.... duuuzo tego.

moim zdanem napewno nie warto chodzić do zwykłego gin, czy ti prywatnie czy w przychodni, tylko czas sie marnuje i pieniadze, o nerwach nie wspomnę. zdaję sobie sprawe że nie kazdy ma to szczescie ze mieszka blisko kliniki. ale i tak moim zdaniem warto się pofatygować i umówić na wizytę do najblizszej.
zapraszam na bociana tam jest sporo osób które maja takie własnie problemy, duzo wiedzą na ten temat i zawsze pomagaja i bardzo wspierają.

bel jesli znalazłaś lekarza który przejąl sie twoim problemem to nie bój sie tylko mu zaufaj. powodzenia.

OLA81 może naedrozne jajniki, a moze wrogi śluz, przyczyn może być mnustwo niestety. dobrze ze sie zdecydowaliście działać. trzymam kciuki.
kariotyp to badania genetyczne dzięki którym możemy się dowiedziec co jest przyczyna niepłodności. zleca sie je jak jest juz zdiagnozowany rodzaj niepłodności i obowiązkowo partnerom przed iv vitro- żeby w razie czego dokonac np. selekcji plemników X Y...
angielk
CYTAT(glenda @ Sun, 01 Feb 2009 - 01:13) *
Diagnoza- nawet mało szczęsliwa- jest zawsze lepsza niż domysły i podejrzenia. Bo daje jasne odpowiedzi, co dokładnie należy zrobić, aby zostać rodzicem. Już wiesz, na co się nastawiać. To przynosi spokój. Medycyna zajmująca się leczeniem nieplodności naprawdę jest wspaniale rozwinięta i jej celem jest pomaganie ludziom, a nie szkodzenie.


dziewczyno trzymaj sie tego bo to jest najprawdziwsza z prawd!
nasza diagnoza była brutalna, płakaliśmy obydwoje cale noce. tym bardziej boli im wieksze jest pragnienie dziecka.
wiem teraz jedno czas leczy rany, a komplet informacji na temat naszego stanu daje nam siły i mozliwośc do działania.
Asikp
DZiewczyny nie wiem czy wam doda to skrzydeł czy nie. Jestem po HSG, laparoskopi i 4 nieudanych IUI. Diagnoza nic innego niż niepłodność idiopatyczna. to były 3 lata łez i rozsypki psychicznej. Podjeliśmy decyzję o ICSI. Słuszną bo MM widział ze więcej rozczarowań to chyba dla mnie za dużo. Po pewnym czasie gdy już doczeka się dziecka tak naprawdę nie wazne są koszty czy niedogodności związane z niekiedy dość mało przyjemnymi zabiegami.
życzęwam by wasza droga była krótka i jak najmniej wyboista.
Ola81
gratulację AsikP , też bym chciała doczekac sie swojego maleństwa. I zrobie wszystko żeby tak było. Pozdrawiam icon_smile.gif
Asikp
Ola81 zatem trzymam kciuki.
Ola81
AsikP ja za Ciebie tez i Twoje maleństwo icon_biggrin.gif
aniam84
witam jestem tu po raz pierwszy szukałam włsanie takiej stronki gdzie moznaby sie podzielic ze swoim problemem od prawie roku staramy sie z mezem o malenstwo i jak dotad nic z tego byłam u swojego ginekologa zrobil mi badania hormonalne i wyszlo ze mam nadmiar prolaktyny teraz biore bromergon kazał mi brac go 2-3miesiace i sie zglosic na wizyte a miedzyczasie starac sie z mezem o dzidzie własnie konczy sie 2miesiac jak biore ten lek i postanowiłam ze za kilka dni zadzwonie do swojego lekarza i sie z nim umowie na wizyte gdzyz nie udalo sie mi zajsc w ciaze coraz bardziej jestem zalamana wczoraj rozplakalam sie gdy uslyszalam ze kuzynka jest w ciazy ze zlosci i z mojej bezsilnosci z jednej strony nie ucieszyla mnie ta nowina tylko bardziej zdolowala a z drugiej strony pomyslalam ze dobrze ze jej sie udalo ze nie ma takich problemow jak ja z mezem nie wiem jak mam sobie z tym poradzic na sama mysl łzy cisna mi sie do oczu.... rycze.gif
Ola81
Witaj Aniam84, nie jestes sama z tym problemem. Jest nas wiele. Najgorsze bynajmniej dla mnie było pierwsze dwa lata starania się o dziecko. Byłam znerwicowana , wszystko mi przeszkadzało. Jednym słowem byłam nie do wytrzymania. Teraz już mija czwarty rok chodzenia po lekarzach. I zdecydowałam że to koniec. Udaję się do Kliniki Leczenia Niepłodności. I tam wkońcu mam nadzieję usłyszeć coś konkretnego. Czy mam dalej się starac i zastosowac jakies leczenie. Czy po prostu, niestety ale nie będzie mi dane mieć swojego dzidziusia icon_sad.gif . Nie wiem co Tobie dolega, ale ja teraz bym Tobie radziła żebys nie robiła tak głupio, jak ja robiłam. I nie wydawała pieniędzy na lekarzy. szkoda mi teraz tych lat i pięniedzy na nich straconych. Możne jakbym odrazu zaczęła od Kliniki może bym już miała swoje dzidzi albo chociaz wiedziała co mi dolega. Tak że kochana trzymaj się twardo. Nie ma co odrazu sie załamywać. Wiem że ciężko. Ale teraz medycyna działa cuda. Trzymam kciuki i powodzenia
aniam84
dzieki Ola81 za wsparcie z mojego otoczenia nikt mnie nie rozumie wszystkie sa albo w ciazy albo juz maja dzieci tylko ja jestem "inna" zobacze co powie mi moj lekarz i chyba poszukam najblizszej kliniki leczenia niepłodności musze działać choc czasami brakuje mi juz sił cierpliwosci...to takie trudne..tak boli...i pomyslec ze tyle kobiet wyrzuca swoje nowo narodzone dzieci lub je morduje podczas gdzy my tak bardzo ich pragniemy a nie jest nam to dane i gdzie tu sprawiedliwosc...ale nie wolno nam sie poddawac choc to trudne...
Ola81
No niestety takie jest życie, No ale nie ma co się użalac nad sobą , tylko trzeba zacząć działać icon_smile.gif I mieć nadzieję że wkońcu się doczekamy na swoje maleństwa, Głowa do góry!!! Pozdro
inka-24
Z badaniami hormonalnymi można zmieścić sie w jednym cyklu icon_smile.gif
Mąż bądź parner równiez może w tym czasie zrobić badanie.

Trzymam kciuki.

Tak jak zostalo napisane. Pół roku bezowocnych, celowych starań i czas wybrać się do lekarza.
I naprawde nie ma co wierzyć w wyluzowanie....
aniam84
na jutro mam umowiona wizyte do mojego ginekologa jestem cała w stresie boje sie troche co mi powie moze da ma skierowanie na kontrolna prolaktyne mam nadzieje ze spadła... icon_sad.gif
Asikp
aniam84 szczerze radziłabym wam jednak nie tracić czasu u zwykłych ginów. Zabrzmi to strasznie ale gdybym do tej pory ich sie trzymała nie byłabym teraz w ciazy. Niestety zaden z nich nie przyzna sie ze tak naprawdę to on nie za bardzo zna sie na niepłodnosci. Ja do kliniki trafiłam szybko (w miare) bomiałam dosyć opiesząłości mojego gina który z wizyty na wizytę odsyłał mnie z kwitkiem niech pani przyjdzie za 3 miesiace.
aniam84
wiecie co dziewczyny jestem wsciekła na tego swojego lekarza nic sie nie dowiedziałam najpierw kazał mi po 2 miesiacach brania bromergonu przyjechac na kontrol gdyby nie udało mi sie zajsc w ciaze a teraz gdy bylam u niego on zdziwiony ze przyjechałam skoro mam jeszcze tabletki bo teraz prolaktyny mi nie zrobi bo po 6miesiacach robia dopiero kazal nadal brac lek i sie starac a jak dalej nic to za 2miesiace przyjechac po recepte i da mi jeszcze jakies leki to po co ja sie stresowalam i jechałam do niego ja nie wiem rozmawialam z mezem ze teraz odkladamy kase i jedziemy do polic albo do szczecina do kliniki bo ten lekarz nic nie robi...normalnie tylko nerwy i wyc mi sie chce łatwo mu mowic bo pewnie ma dzieci... 13.gif rycze.gif
Ola81
Masz rację aniam84, jak najszybciej jedźcie do kliniki. Chociaż wiem że to kosztowne, my z mężem tez odkładamy żeby zacząc sie leczyć w klinice. Trzymam kciuki za was. Pozdrawiam cieplutko icon_biggrin.gif
sylvianka
Hej dziewczyny, śledzę wasze wypowiedzi i wydaje mi się , że trafiłam na jakiś wyjątek , jeśli chodzi o lekarzy ginekologów z tzw. urzędu. Też miałam podwyższoną prolaktynę i od tego wszytsko się zaczęło . Jeździłam kiedyś do poleconego ginekologa , ale nie było to blisko. wizyta wiadomo płatna. postawił mi diagnozę PCOS i podwyższoną prolaktyne , przepisał leki. Wtedy byłam jeszcze przed ślubem i nie staraliśmy się o dzidziusia. Po pewnym czasie stwierdziłam ,że pójdę do lekarza z mojej przychodni . Powiedziałam ,że chcę skontrolować prolaktyne , bo miałam kiedyś podwyższoną. Jak najbardziej dostałam skierowanie i od razu mi powiedział, że jeśli wynik wyjdzie nieprawidłowy to skieruje mnie do specjalisty. Podejrzewałam ,że co najwyżej poleci mi jakiegoś swojego kolege po fachu. Wynik się potwierdził , mniałam podwyższoną prolaktyne , a pan ginekolog od razu wypisał mi skierowanie do kliniki na badania. Powiedział ,że tam się mną zajmą i zrobią mi wszystkie potrzebne badania.

Jak teraz tak czytam to naprawdę mi się udało ,bo badania naprawdę są drogie. Fakt ,że po wyjściu z kliniki z kompletem badań , nie zostałam nigdzie skierowana ( no fakt byłam na jednej wizycie w poradni kobiet przy klinice , no ale tam to lekarz podszedł do mnie bardzo niemiło , nic mi właściwie nie pomógł i zrezygnowałam)

Zapisałam się na prywatną wizytę do pani profesor endykrynolog. Plusem było to ,że miałam już zrobione badania . Pani gin tylko rozpisała mi pół roczną kurację i kazała działać.

Wracając do tego mojego lekarza z przychodni , to skarb człowiek i jestem mu wdzięczna za pomoc, bo nie ma nic gorszego jak lekarz traktujący cię przedmiotowo, który pozostawi cię samą sobie a ty nie wiesz gdzie najlepiej pójść i gdzie szukać pomocy
gosia1908
CYTAT(Ola81 @ Sat, 31 Jan 2009 - 22:39) *
Co to takiego kariotyp? Niestety nie wiem. Pewnie dopiero to przedemną.

WTAJ OLU kariotyp to badanie genetyczne chromosomów twoich polega na tym że pobiera sie krew wyniki są około po 4 tygodniach pozdrawiam
bel
witam wszystkich tu na forum czytalam wasze wypowiedzi. podjelam decyzje ze poczekam jeszcze pol roku. ostano ginekolog u ktorego byalm zrobil mi badani jajeczkowania. jestem poldna wiec b. sie ciesze icon_smile.gif. dzis 27 dziejn cylku brak narazie krwawienia jdnak nogdy nie mowię hop. mam zazwyczaj do 28 dni wiec jeszce moge dostac . pzrestalm myslec o dziecku i jest mi z tym lepiej. mysle ze do tego ostatniego gin, wroce dbry specajalista. chce pomoc mi i mojemu mezowi jednak powiedzial ze daje mi czas. niestety mam remnot mieszkanai weic dopiero mam pzryjsc po wakakcjach. mi to odpowiada. nawet sie ciesze. nie boje sie ze cos mzoe sue tsac. maz chce isc na badanie nasienia jadenk jeszcze dalismy sobie czas. wierze ze uda sie nam.
bel
faktycznie pzreazja mnie ceny badan. b. drogo dla nas. 32.gif . ale jakos musze sie z tym pogodzic. oboje chcemy dziecka jednak wyluzowalismy. juz nie palcze kiedy jest okres
użytkownik usunięty
[post usunięty]
bel
witajcie.jednak nie udalo sie. ostatnio jednk pomyslalam sobie ze moze nie jest mi pisane byc matką. mam przed tym spore opory. boje sie macierzynstwa. 13.gif . wkuzrają,mnie pytania rodzinki kiedy dzidzius. obawiam sie ze to tzw. blokada psychiczna. proszxe napiszcie mo otym cos wiecej. mysle ze tu moze byc jeden z problemow. kochani nie mam sily walczyc. bel
użytkownik usunięty
[post usunięty]
niecierpek1
Popieram zdanie Rosy w sprawie bel. Mnie też mówiono,że to moze byc blokada psychiczna. Na początku brałam to pod uwagę, ale z doświadczenia wiem ,że gdybym trzymała się tej wersji to stałabym tak na prawdę w miejscu. Bel zrób podstawowe badania hormonalne i poradź się dobrego specjalisty w leczeniu niepłodności a na pewno dojdziesz do tego czy jest coś nie tak z twoim organizmem lub męża(bo on terz powinien się koniecznie zbadac) lub , że jest OK i to kiedy pojawi się dzidziuś to tylko kwestja czasu, czego wam serdecznie życze.
bel
witam was nie daje juz rady z tym wszytstkim mam potwornego dola. tm raze mesz to z siebie wyrzucic ;(. jest u mnie w bloku taka kobieta mlodsza ode mnie!!! ma dzieciaka!!!! mam dola bo mieszka pode mna. jej dzieciak placze . ma ok. 5 miesiecy. ten fakt doklada mi i powduje ze czuje sie coraz gorzej. psychicznie kochani pekam. ;(. mam trudna sytuacuje materialna przez cholerny kredyt na mieszkanie icon_sad.gif. przez to mam problem by zrobic kochani badania. gdyby nie ten fakt. wrocilabym do 3-ego lekarza i poprosila o dalsza pomoc. kochani nie daje rady. ostatnio chce mi sie plakac bo uwazam ze nigdy nie zostane matka. icon_sad.gif. nie mam sily dalej sie starac. juz nie moge. niewiem co robic.
użytkownik usunięty
[post usunięty]
LidkaM
Badanie nasienia NFZ też refunduje. Wiadomo - trzeba czekać, choć to pewnie też zależy od przychodni. My czekaliśmy bodajże 2 lub 3 miesiące, wyniki były gorsze niż te, które robiliśmy później w klinice. Niemniej jednak dały pewien obraz sytuacji i wyznaczyły kierunek działań.
niecierpek1
CYTAT(bel @ Mon, 16 Mar 2009 - 13:33) *
witajcie.jednak nie udalo sie. ostatnio jednk pomyslalam sobie ze moze nie jest mi pisane byc matką. mam przed tym spore opory. boje sie macierzynstwa. 13.gif . wkuzrają,mnie pytania rodzinki kiedy dzidzius. obawiam sie ze to tzw. blokada psychiczna. proszxe napiszcie mo otym cos wiecej. mysle ze tu moze byc jeden z problemow. kochani nie mam sily walczyc. bel

bel weź sobie do serca te słowa na jajeczkowaniu świat sie nie kończy a moze dokładniej problemy z zajściem , bo po drodze może być wrogość śluzu , przeciwciała w krwi i wiele innych ,o których nie masz pojęcia, czego Ci nie wyrzucam . Proszę tylko o to byś posłuchała bardziej doswiadczonych towarzyszek losu bo na prawde możesz stracić tylko czas liczac ,że kiedyś to się wydaży. A jak minie ro i nagle sie obudzisz ... to co wtedy?
niecierpek1
jeszcze jedno bel wierz mi,ze nie wszystko musi być odpłatnie w tym kraju. Ja sama leczę sie na NFZ i nie płace za badania a nawet leki do stymulacji dostaję w szpitalu za afriko. Dodam ,ze nie widzę żadnej róznicy a mam porównanie bo przez ostatnie 2 lata leczyłam sie prywatnie i poszło jakieś10 tys, a rezultatu zero. Nie wiem z jakiego miasta pochodzisz ale poszukaj poradni Leczenia Niepłodności a na pewno sie nie zawiedziesz.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.