To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

No i co ja mam zrobić?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2
Mama Mateo
Witajcie dziewczynki:) dawno mnie tu nie było, bo jakoś tak czas nie pozwalał i wogóle.
Przywlokła mnie tu pilna sprawa. Jak wiecie jestem po rozwodzie. Były niestety ma pełne prawa i może sam zabierać małego. Tatuś wyjechał za granicę jakoś tak z miesiąc temu i myślałam że będzie spokój. Jest masakra.

To że mnie męczy tekstami o powrocie to jeszcze zniose bo to tylko śmieszne jest.... ale on coraz więcej "grozi" małemu...
Chodzi o to, że nęka mnie telefonami i w dzień i w nocy (w nocy to zazwyczaj w weekendy żeby sprawdzić czy czasem gdzieś sobie nie wyszłam ale mniejsza o to).
Gdy po raz kolejny mu mówię że nie wróce do niego żeby dał mi spokój to on właśnie wchodzi na temat małego.... że skoro z nim nie chcę być to on mi pokaże jakim może być skur....... itd że małemu zryje psychikę, że jak go będzie zabierał to go będzie bił, że bedzie go wkładał do wanny i lał zimną wodą... to jest tylko część tego co mi mówi.....a ja wiem ze jest zdolny do wszystkiego...

Mam nagrane jak mówi o tej psychice, i o tym jaki jest pewny siebie że ja nic z tym nie zrobię bo "nie masz wpływu na moje czyny, ty sobie możesz pozwolić na to albo i nie. I co z tym zrobisz?? pójdziesz do sądu? na policję?"
Niestety o wannie nagrane nie mam bo nie zawsze mogę nagrać gdyz dzwoni w różnych momentach....
boję się o małego. Myślałam o zmianie kontaktów by małego nie zabierał ale nie chce by miał pełne prawa... dodam że mały się go boi, nie chce z nim przez telefon rozmawiać po tym jak kazał mu tatuś powiedzieć że mama to kur...
brak mi sił....
i nie wiem czy podstawy do pozbawienia go praw mam? bo jak juz to wolalabym iść za ciosem i odrazu go pozbawić. Alimenty płaci jak sie upomnę , choć za czerwiec wisi - wysłał ale nie doszły - już prawie 2 tygodnie 37.gif

Ja wiem że jakbym miała więcej takich nagrań to by była sprawa jasna.... a i mam też świadków - obce osoby które słyszały jak on mówił o tej psychice, że go dziecko popamięta i chcą zeznawać więc to chyba też dobrze?
jaAga*
Ja myślę, że spokojnie możesz próbować odebrać mu władzę rodzicielską. nie wiem jak sądy reagują na dowody nagrane, ale skoro syn sie boi ojca, to badanie w rodk powinny sprawę wyjaśnić.
Ma.
Mama Mateo, nie czekaj tylko zglos to gdzies...moze skorzystaj z radcy prawnego, niech powie czy oprocz proby ograniczenie praw rodzicielskich mozesz zglosic to do prokuratury. Nie wiem, ale przeciez on grozi dziecku, wiec powinni sie tym zajac szczegolnie bo przeciez to bezbronna osoba.
A o pozbawieni praw tez wnos, tym bardziej jesli dziecko sie go boi, to pewnie sad skieruje na badanie do RODK, a i nagrania powinni uwzglednic.
Ja mam sprawe 1go lipca i mam zamiar uzyc wlasnie takich nagran gdzie dziecko jest wyzywane...tylko troche sie stresuje bo sprawe bedzie prowadzil moj 'ulubiony' sedzia 21.gif
Mama Mateo
Do radcy prawnego napewno pójdę bo muszę wiedzieć jak to wszystko załatwić skoro on za granicą - żeby mi spraw nie odkładali bo on nie bedzie odbierał wezwań. No właśnie a co wtedy z badaniami???? bo na nich to chyba musi być obowiązkowo prawda?

A do prokuratury pójdę też swoją drogą jako niby zagubiona osóbka, która nie wie co ma zrobić i niech się tym ktoś zajmie - zwłaszcza że jest juz karany za napaść na dziewczynę...
Ma.
No masz racje, musisz sie tym zajac...nie moze dran grozic dziecku. A to, ze juz byl karany na pewno Ci pomoze...ja nie wiem jak to wyglada z badaniami, ale sad pewnie bedzie sprawy odwlekal, bo ja mialam podobnie tyle ze byla sprawa o ustalenie ojcostwa, tatun siedzial za granica, wezwan nie odbieral, ale ja mowilam sedziemu, ze go informowalam o sprawie...ale sedzia nie bardzo sie tym interesowal. Ale przeciez predzej czy pozniej, w obecnosci ojca czy bez niego sprawa musi sie zakonaczyc.
Zycze duzo sil, pisz, bedziemy Ci tu wspierac przytul.gif
ania26
Mama Mateo to narazie unikaj widzen malego z eksem,wychodz na ten czas z domu,gdziekolwiek a jak wezwie policje to pusc im te nagrania.
Jakimi skur... potrafia okazac sie faceci, w glowie sie nie miesci.
Trzymam kciuki za Was i abys tak skutecznie zalatwila sprawe, zeby tatus nie mial okazji spelnic swoich grozb.

I jeszcze cos,zglaszaj kazdy telefon na policje,nagrywaj ile dasz rade,rob na glosnomowiacy tel jak jestes w towarzystwie innych osob abys miala swiadkow.
Podczas ewentualnej sprawy beda sprawdane bilingi rozmow przychodzacych. Moze jeszcze polica doradzi gdzie mozesz to zglosic jeszcze.
Ma.
Aniu, niestety takich facetow jest coraz wiecej. Nie wiem co sie zadzialo przez ostatnie lata w procesie ewolucyjnym mezczyzn, ale takich gatunkow jest coraz wiecej...nieodpowiedzialnych, nie znajacych znaczenia slowa 'szacunek'...nie wiem, ale ja spotykam coraz wiecej takich egzemplarzy i nie moge wyjsc ze zdziwienia...o co tu chodzi? icon_eek.gif
Big Sister
A wyjechał za granicę na stałe? Jeśli tak, to już sam ten fakt może wystarczyć, by mu odebrać władzę rodz.
Art. 111. § 1. Jeżeli władza rodzicielska nie może być wykonywana z powodu trwałej przeszkody albo jeżeli rodzice nadużywają władzy rodzicielskiej lub w sposób rażący zaniedbują swe obowiązki względem dziecka, sąd opiekuńczy pozbawi rodziców władzy rodzicielskiej.

Wyjazd rodzica za granicę jest właśnie taką trwałą przeszkodą, no ale to musi być na stałe albo dłuższy okres czasu (a nie tylko na wakacje np)
Jest taka procedura wydania wyroku bez obecnosci pozwanego, o to trzeba specjalnie wnioskowac w pozwie, ale nie wiem czy w sprawie pozb. władzy to moze miec miejsce -tutaj poradź się prawnika.
Ma.
Big Sister, a co jezeli matka, no np ja sama wychowuje dziecko, nie mam pracy i nie moge jej znalezc, jedynym ratunkiem sytuacji materialnej jest wyjazd to co? Dajmy na to tatus, ktory z dzieckiem sie nie spotyka, nie interesuje itd, ale ma pelne prawa rodziecielskie. dowie sie o moim wyjezdzie to co?Wniesie sobie pozew o odebranie praw mnie, uzasadniajac tym, ze moj wyjazd jest dlugotrwaly, dajmy na to 3miesiace. I co? Sad uwzgledni jego wniosek?Tak wg prawa, artykulow etc.
ania26
Magdalenko, mam znajoma,po rozwodzie. Dziecko jest z nia. Zamierza wyjechac na 3 mies za granice do pracy bo chce zarobic na prawnika(beda sie sadzic o majatek). Dziecko ma zostac z jej rodzicami,z ktorymi mieszka obecnie ale przedwyjazdem gdzies bedzie zglaszala fakt,ze wyjezdza,gdzie i z kim na ten czas bedzie dziecko. Szczegolow gdzie zglasza nie znam ale chyba gdzies w sadzie moze
Ma.
Aniu, ale co wtdy? Taki tatus majacy pelne prawo nic nie moze? Przeciez w swietle prawa to on jest opiekunem dziecka, a nie babcia, dziadek, ciocia etc....ja bardzo chcialabym sie dowiedziec jak taka sprawa wyglad.
Bo ja znam przypadek, gdy ojciec nie placil alimentow, matka nie mogla znalesc pracy wiec wyjechala, a corke wowczas 7mio letnia zostawila z ciotka, wtedy taun wniosl o to ze matka zaniedbuje dziecko i w zwiazku z ty chcial jej odebrac wladze nad dzieckiem. niestety nie znam finalu...
ania26
Ale wlasnie po to jest to zgloszenie gdzies(tylko gdzie dokladnie nie wiem) zeby tatus nie mogl tego wykorzystac jako porzucenie.
Takie zabezpieczenie sie. Jak cos znajde dam znac dokladnie
Mama Mateo
No on na wakacje nie wyjechał na pewno bo jak sam twierdzi on nie wie kiedy wróci. Badań sie nie boję bo wszystko wykażą tylko jak pomyślę że to może trwać w nieskończoność a w tym czasie eks będzie mnie nękał to juz mi sie niedobrze robi. Ale dziecku nie pozwolę zrobić krzywdy.
A mogę chyba na czas sprawy też wnieść by nie zabierał małego samego jeśli by przyjechał do Polski tylko w mojej obecności?? w przyszłym tyg będę miała więcej czasu to wszystko załatwie - komornika też.
A taki wyjazd na stałe to na ile musi być conajmniej? no bo znajac jego to pewnie w sądzie by powiedział ze to tylko na troche - choć nie wiem czy on wogóle by zjechał na nia.... a to niech mamuska go prezentuje - to bedzie ubaw bo babcia z niej taka jak z mojej du... trąba;)

jak ktoś będzie miał jeszcze jakieś wskazówki to będę wdzięczna ogromnie. A na wyjazd matki to chyba u notariusza sporządza sie akt przekazania tymczasowo władzy. Ale nie wiem napewno.
mirka25k1
Kochane moje, uważam,że:
1. wszystko nagrywac, zgłaszc na policji i w prokuraturze ,że stosuje groźby karalne
2. wystąpic do sądu o wizyty w obecności np. kuratora lub wystapic o zakaz zbliżania się do dziecka
3. w razie wyjazdu za granicę należy wystąpic do sądu rodzinnego o powierzenie opieki np. dziadkom
4. bezwzględnie wystapic z wnioskiem o pozbawienie praw rodzicielskich

Słuchajcie nie można się poddawac , to jakaś plaga, czy tym facetom pada na mózgi?!
Musicie byc dzielne i śmiało realizowac to co chcecie osiągnąc i przede wszystkim myslec pozytywnie, pozdrawiam
ania26
Mama Mateo, a moze zmien nr telefonu przynajmniej nie bedzie Cie nekal. Zglos zmiane rowniez na policji czy w miejscu gdzie bedziesz zglaszala jego grozby,to tak w razie jakby pozniej powiedzial,ze utrudnialas mu kontakt z mlodym. A jak nie mozesz zmieniac to chociaz wylaczaj na noc,po co masz sie stresowac.
*eFcIa*
Nagrywać zgłosić policji nękanie... odebrać mu prawa rodzicielskie i założyć mu sprawę o nękanie żeby w wyroku dostał, że nie może sie do Was zbliżac... To się chłopak doigrał... A Ty laska się niczym nie stresuj, bo właśnie sobie pogorszył diametralnie swoją pozycję.. Wystawił Ci się do działania do tego, żebyś mogła zrobić to co chciałaś pozbawić go praw rodzicielskich.. Nie czekaj działaj... 3mam kciuki
Mama Mateo
Numer już raz zmieniałam pół roku temu i niestety za zmiane zapłaciłam 150zł. A ten.... poszedł do lekarza malego niby po coś tam i wygrzebał mój numer....ech szkoda gadać....

Od poniedziałku zaczynam działać. Prokuratura, komornik i radca prawny - wszystko za jednym zamachem. A potem jak sie już czegoś konkretniejszego dowiem to dam znać.
Na noc wyłączam telefon ale czasami wiadomo gdzieś ze znajomymi sie wyjdzie więc włączony jest żeby być w kontakcie z mamą. Staram sie nie odbierać jego telefonów ale póki co muszę żeby nie było że utrudniam mu kontakt z małym. A Mateo jak usłyszy że dzwoni tata to zatyka sobie uszy rękami i mówi że nie chce z nim rozmawiać i ucieka.... kiedyś nawet do słuchawki powiedział tatusiowi - ja cie nie kocham. A tamten miał pretensje że go nastawiłam.
I choćbym miała walczyć o to pozbawienie dość długo to i tak to zrobię bo ten psychol nie może mieć władzy rodzicielskiej.
Ma.
Tak i to jest dobre nastawienie, walczyc mimo wszystko!!! W koncu chodzi o dobro Twoje i dziecka. Ja Cie doskonale rozumiem bo calkiem nie dawno moj ex przesladowal mnie, pisalam tu kidys o tym.
Pisz jak ida sprawy, moze jeszcze cos komus doradzimy.

ps a co do tego zglaszania u notariusza, no ale jak ja moge przekazac komus prawo do opieki skoro tatun ma do dziecka pelne prawo?nie rozmuiem tego
Mama Mateo
No to teraz to dostałam kopa żeby działać. Dzisiaj usłyszałam żebym uważała bo może mały przypadkiem wpaść pod samochód..... a najlepsze jest to że jak nagrywam to nic takiego nie mówi, a jak nie mam jak nagrać to zawsze cos palnie.... to sie w głowie nie mieści....
ania26
O moj Boze icon_eek.gif Nie wiem co napisac ale uwazaj na malego i koniecznie zgnoj tego swira.

A nie masz w telefonie mozliwosci nagrywania rozmow?Poszukaj,wiele aparatow ma taka opcje.
Mama Mateo
Mam możliwość nagrywania ale nagrywa tylko to co ja mówię więc ewentualnie jak on dzwoni do mojej mamy to biore na głośnomówiący i nagrywam. od poniedziałku będę mieć dyktafon więc będę go nosić ze sobą i nagrywać bo cóż innego mi zostało????
A w poniedziałek okaże sie jak do tego podejdzie prokuratura....
ulii14
Ania 26 ma rację- kup taki aparat i jak tylko usłyszysz że to ON- włącz nagrywanie. Wydatek, spory ale na pewno warty swojej ceny- przecież chodzi o dobro dziecka!
Jeśli chodzi o przebywanie za granicą, dowiedz się czy pracuje (jeśli tak legalnie\nielegalnie) w jakim jest kraju, regionie... Wszystko przekaż prokuraturze- MAJĄ OBOWIĄZEK go odszukaćm, jeśli nie- sprawa może odbyć się bez jego obecności. Gdyby wyznaczył matkę na swego przedstawiciela przed sądem- domagaj się ujawnienia miejsca jego pobytu (skoro matka ma z nim kontakt, to coś na pewno wie). Zgłaszaj groźby gdzie się da, zbieraj świadków, dowody. Myślę, że ta sprawa nie będzie trwała długo, bo za sam tekst "zryje małemu psychikę" powinni go pozbawić praw do dziecka.
Powodzenia życzę i wytrwałości. Trzymam &&&
*eFcIa*
Boże co za psychopata... Nie daj się mu kochana! Idź w poniedziałek do prokuratury i zgłoś na policję... powiedz, że Ci i dziecku grozi, że boisz się o życie dziecka i własne a oni już będą działać.. Dbaj o małego i staraj się nie kontaktować go z ojcem... masz dowody na to, że Wam groził i że jest nieobliczalny i że robisz to dla dobra dziecka i jego bezpieczeństwa.. i nawet jak wystąpi do sądu o to, że utrudniasz mu kontakty.. wyskonczysz z nagranymi rozmowami powiesz jedno zdanie - A sąd oddałby dziecko po takich słowach takiemu psychopacie.. Sąd do wysłuchaniu tego co masz nagrane na pewno będzie trzymał Twoją stronę i zapewne coś w tym kierunku jeszcze zrobi.. A on dopiero będzie mieć zonka icon_razz.gif
Ma.
Dziewczyny maja racje, musisz dzialac jak najszybciej...co jesli On naprawde zrobi cos Mateo? Ay mnie ciarki pryechodya na sama mzsl o tym....prokuratura musi dzialac, a Ty enos oskarzenie jak najszybciej...kurcze co za czlowiek, ojciec.... Ja mam nadzieje, ze On tak po prostu chce Was zastraszyc...trzymam kciuki, informuj jak sie maja sprawy
Mama Mateo
Więc tak - żeby wnieść sprawę o groźby karalne bo to w tym przypadku tylko możliwe to musze mieć kilka nagrań i to właśnie typu ostatniej rozmowy gdzie tatuś mówi o wpadnięciu pod samochód.
Nagrywać będę teraz wszystko - bo musze wnieść o pozbawienie praw. Muszę znaleźć jeszcze tylko dobrego radcę prawnego żeby dowiedzieć się jak to załatwić w moim przypadku.

Mam pytanie do tych mam co pozbawiły praw - czy taka sprawa zawsze kończy się pozbawieniem czy np jest możliwość ,ze sąd stwierdzi że jednak za mało jest przesłanek do pozbawienia i np tylko ograniczy władzę?
Narazie spokój ale i tak mam jedno piękne nagranie o zryciu psychiki, o tym, że zrobi tak - jak z nim nie będę bo "on jest jaki jest"... żałosne.
Big Sister
CYTAT(Mama Mateo @ Mon, 29 Jun 2009 - 17:07) *
Mam pytanie do tych mam co pozbawiły praw - czy taka sprawa zawsze kończy się pozbawieniem czy np jest możliwość ,ze sąd stwierdzi że jednak za mało jest przesłanek do pozbawienia i np tylko ograniczy władzę?


Pozbawić ojca władzy jest bardzo ciężko. Bardzo duzo też zależy od konkretnej sędzi. Moze się więc zdarzyć z dużym prawdopodobiestwem, że sprawa zakończy się tylko ograniczeniem lub pozostawieniem pełni praw. Warto składać apelację od niekorzystnego wyroku.
Nie jestem też przekonana czy same groźby o skrzywdzeniu dziecka wystarczą. z punktu widzenia prawa istotne jest tylko to, co miało miejsce (faktyczna krzywda, nadużywanie władzy). Musisz się z tym liczyć. U mnie było tak, że wnoisłam o nienadanie władzy (przy ustalaniu ojcostwa) - podstawa rażące zaniedbanie dziecka, brak kontaktów przez ponad rok, brak alimentów. Efekt - sąd nadał mu pełnię władzy rodz.
Na Twoim miejscu bardziej skupiłabym sie na tym wyjeździe za granicę i nagraniu rozmowy, gdzie mówi, że na przykład "nie wie kiedy wróci", to jest podstawa do odebrania władzy ("trwała przeszkoda").
Ktos tu pytał, co w przypadku gdy mama wyjedzie na 3 miesiace za granicę - powtarzam, chodzi o "trwałą" przeszkodę w wykonywaniu władzy, czyli zamiar pozostania w oddaleniu od dziecka na długi czas. Przykładowo odebranie władzy rodz. osobnikom skazanym i przebywającym w więzieniu to w zasadzie formalność (mimo że nie wszyscy mają dożywocie).
Jeśli ocjciec wróci z zagranicy to moze starac się o przywrócenie władzy (przyczyna ustała).

Przygotuj się też na prześwietlenie Twojego życia. Kurator wypyta Cię o wszystko, będzie się interesował co robisz, ile zarabiasz, jak organizujesz czas dziecku, moze to przypominać przesłuchanie, mimo że nie Ty będziesz pozwaną w tej sprawie.
Powodzenia
Mama Mateo
Kurczę to może zacząć właśnie od ograniczenia i przede wszystkim zmiany kontaktów by małego nie zabierał??? jej już nie wiem...
Big Sister
zalóż sprawę oczywiście o pozbawienie wladzy. Może ona się skończyć pozbawieniem, ograniczeniem lub pozostawieniem pełni władzy. Najwyżej po prostu nic nie ugrasz albo ograniczenie. Pamiętaj, że jeśli ojciec próbuje kontaktować się z dzieckiem, parę razy w roku się z nim spotyka to na pozbawienie nie ma szans (nawet jesli siedzi i zyje w Australii).
mirka25k1
Mama Mateo uważam, że tylko i wyłącznie składaj o pozbawienie praw, pewnie, że wszystko zależy od sędziego i regionu kraju, zależy gdzie mieszkasz. Nawet jak prokurator lub dajmy na to kurator będzie Cię wypytywac o różne sprawy to się nie denerwuj, nawet jak skierują sprawę do RDOK /nie wiem czy dobrze napisałam skrót/ to tam wyjdzie jak na dłoni jaki z niego psychol i jak reaguje dziecko. Nie martw się na zapas, zawsze można złożyc apelację od wyroku. Jeszcze jedno, jak będziesz pisała wniosek o pozbawienie praw to w jednym z punktów napisz, że wnosisz o ustanowienie kuratora sądowego dla ...... nieznanego z miejsca pobytu. Ja właśnie tak zrobiłam i teraz czekam na to czy drania znajdą czy nie. Wogóle nie dpouszczam myśli że coś może się nie udac.
Kochana działaj jak najprędzej, bo tym samym możesz wytrącic mu z ręki atuty korzystne dla niego. Nie zważaj na to, że każdy mówi co innego na temat pozbawienia praw, bądź sobą i skup się tylko na tym co Cię interesuje i nie pękaj !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Trzymam kciuki, pozdrawiam icon_smile.gif
Ma.
Mama Mateo, co u Was? jak sie sprawy maja?Mam nadzieje, ze wszystko idzie po Twojej mysli przytul.gif
Mama Mateo
Jutro rano idÄ™ na poradÄ™ do adwokata. Zobaczymy.
A dzisiaj usłyszałam że jeśli zrzeknę sie alimentów to on sie zrzeknie praw do małego i całkowicie sie odczepi tylko jeszcze żebym mu zmieniła nazwisko na swoje. Paranoja. Że jak przyjedzie to on mi pokaze, że mu nie udowodnię nic a i tak na małym się odegra.... zabić go to za mało....
i szczerze wam powiem, że sie go boję....
Agnieszka AZJ
CYTAT(Mama Mateo @ Fri, 03 Jul 2009 - 22:35) *
Jutro rano idÄ™ na poradÄ™ do adwokata. Zobaczymy.
A dzisiaj usłyszałam że jeśli zrzeknę sie alimentów to on sie zrzeknie praw do małego i całkowicie sie odczepi tylko jeszcze żebym mu zmieniła nazwisko na swoje. Paranoja. Że jak przyjedzie to on mi pokaze, że mu nie udowodnię nic a i tak na małym się odegra.... zabić go to za mało....
i szczerze wam powiem, że sie go boję....


icon_eek.gif
Masz to nagrane ?
Mama Mateo
No właśnie myślałam że mam to nagrane ale dyktafon odmówił mi posłuszeństwa i poszło wszystko w powietrze... ale on często o tym mówi więc jeszcze nagram.

Adwokatka... ech.... powiedziała mi tyle ze nie było chyba sensu do niej iść... mam nagrywać to zawiadomi sie prokuraturę o groźby karalne (jakbym nie wiedziała) i że mam mu dziecka nie wydawać a on niech sobie wnosi o egzekucję wyroku o kontakty a ja wtedy w sądzie puszczę nagrania i nic mi nie zrobią.... tyle.

Chyba jeszcze trochę ponagrywam i wniose o pozbawienie jednak - jak działać to z grubej rury.
Ma.
Mama Mateo, wiesz skads znam teks ze jesli ja sie zrzekne aliomentow to on sie zrzeknie praw...k....jacy faceci sa przewidywalni.
Nie daj sie!!!!
mirka25k1
Z góry przepraszam za słownictwo ale to debil nad debile, on nie wie podstawowej sprawy, że praw nie można się zrzec ale niech tak myśli tylko się ośmiesza. To co wygłasza to istny szantaż. Licha ta adwokatka, nie nikogo innego? Sama dasz radę, nie trac pieniędzy na takich doradców. Nagrania, policja i zgłoszenie sprawy u prokuratora to na pierwszym miejscu i potem do sądu. Dasz radę, pozdrawiam
Ma.
Mikrko, ja ostatnio mialam sprawe, tatun sie nie pojawil sedzia doradzil bym mu napisala chocby w sms zeby przyslal list do sadu ze zrzeka sie praw a dziecko go nie obchodzi....
jaAga*
Z tym odebraniem praw to chyba od sędziego i ławników zależy (bo to sprawa z ławnikami), bo mimo, że ojciec mojej córki nigdy nam nie groził, nie zrobił krzywdy, płacił alimenty....ale jej nie widywał wogóle-bo jak powiedział w sądzie-dla jej dobra, bo ma ułożoną rodzinę icon_rolleyes.gif , a w sądzie chciał te prawa zatrzymać - zostały mu odebrane.
W takim przypadku jak u Mamy Mateo nie wyobrażam sobie zupełnie innej możliwości wyroku...
Ma.
No tak sie sklada ze Mama Mateo bedzie miec sprawe w tym sadzie w ktorym ja....nie wiem czy pisalam tu, ale powtorze...ja mam nagrania jak tatun dziecko wyzywa...nazywa bachorem, bekartem, chorym (choc nie jest Mlody na nic chory), brzydkim.....ze zniszczyl mu zycie etc. a sedzia i tak powiedzial ze odebranie praw teraz jest nie realne
Mama Mateo
No właśnie - bo to tylko słowa - jeszcze się nic nie stało - no właśnie jeszcze.
Narazie wnosze o zmiane kontaktów - bo nawet pozbawienie władzy dużo by mi nie dało - bo on ma sądownie ustalone kontakty a władza nie ma tu nic do rzeczy. Więc najpierw zakaz zabierania dziecka a potem reszta.
Ma.
Ale czy to nie glupota sadow? Wyzywa dziecko, ale nic nie zrobia bo to slowa...jak sie nie myle tj znecanie psychiczne nad dzieckiem...a to ze nie sprawuje tatun opieki nad dzieckiem tez nic? Ciekawe czy jak matka pojdzie w tango na tydzien i zostawi dziecko np z babciom to co, sad tez bedzie taki wyrozumialy? Watpie....
Albo teksty w stylu, ze moze nie dorosl do roli ojca...a czemu do cholery od matki wymaga sie od pierwszej minuty jak sie dowie o ciazy, bycie odpowiedzialna, stateczna etc?p...ne stereotypy...kobieta musi...facet moze 21.gif
mirka25k1
Święte słowa Magdalenko, dla mnie to tez jest chore, czemu faceci traktowani są jak przysłowiowe święte krowy? to może wysłac ich do Indii w związku z tym ? Tam byliby na piedestale. W naszym kraju , który uważa się za katolicki / nikomu nie chcę w tym momencie ubliżyc/, facet góruje nad kobietą jak u arabów, może wszystko, nawet jak zabije to też się nad nim litują , bo taki biedny, bezrobotny, bo miał ciężkie dzieciństwo itp. Tatuś klamie, świadomie uchyla się od alimentów, psychicznie wykańcza otoczenie i jest bezkarny.
Stwierdzenie, że Temida jest ślepa to szczera prawda. Zastanawiam się jacy to ludzie, którzy mają uczciwie wydawac wyroki, a tego nie robią. Czy to zmowa adwokatów i sędziów wyciagających pieniądze z naszych kieszeni ? Czy ci ludzie zastanawiają się chociaż przez chwilę nad tym co mówią in jakie ferują wyroki? Czy jak taki "tatusiek" w końcu spełni swoje groźby to dotrze do nich, że kobieta, matka miała rację? Jak się będą z tym czuli?
Krew mnie zalewa jak o tym wszystkim czytam i myślę. Dopiero stanie się lament jak taki nawiedzony facet zamorduje lub doprowadzi do kalectwa czy to fizycznego czy też psychicznego. Wtedy to dopiero zacznie się szukac winnych.

Faktycznie , zależy od regionu naszego kraju. Są sądy gdzie sędziowie nie dadzą się zbyc ładnymi słowkami i kłamstwami ale są i tacy co nic nie widzą i nie słyszą.
Bardzo chaotycznie tu piszę ale nie mogę przetrawic, że takie łotry są górą w sądzie. Nie możemy się dac moje drogie!!!!!!!!!!!!!!!!!
Walczmy o swoje do upadłego, pozdrawiam
Mama Mateo
Dlatego po przemyśleniu sprawy, przejrzenia kilku forum prawnych wczoraj zaniosłam do sądu wniosek o zmianę kontaktów bo tylko to narazie mnie ratuje. Wniosłam o kontakty tylko w mojej obecności, mam 3 świadków - mama, dalsza kuzynka i jej przyszły mąż. Tak więc chyba będzie dobrze. Wniosłam odrazu o kuratora bo napisałam że nie wiem gdzie przebywa dokładnie. No i zobaczymy.

A teraz coś na co mógł wpaść tylko on - mój eks. Za tydzień mam wesele koleżanki i fakt że nie idę sama, co zresztą też wie on ale nie wie z kim. Coś sobie ubzdurał że to wesele jest w tą sobotę (oczywiście nie wyprowadziłam go z błędu 06.gif ) no i ..... w piątek przyjeżdża do Polski na kilka dni...... można przylecieć z Anglii by sprawdzić byłą żonę? podkreślam byłą 29.gif można icon_eek.gif

kochane trzymajcie kciuki by on tam wrócił.... bo telefony telefonami ale ile spokoju było gdy go nie oglądałam....
Ma.
Mama Mateo, przykro mi...straszna sytuacja, a dokladnie Cie rozumniem bo moj byly byl, jest taki sam...potrafi mi nawet robic wyrzuty i to ze rodzac dziecko nie zadzwonilam po karetke tylko brata kolega mnie zawiozl...masz pojecie?czepial sie nawet kiedy rodzilam...
Trzymam kciuki, najmocniej jak moge...moj koszmar troche ucichl....wierze, ze i Ty zaznasz spokoju...
Duzo, duzo sil Ci zycze.... przytul.gif
Mama Mateo
Silna jestem:) choć nie powiem że się nie boję tego przyjazdu. Ale może wreszcie przemówię do tego łba że nie praw do mnie żadnych i niech się odczepi.
Ma.
Wierzysz,z e to dotrze do niego? Wiesz, tez to przerabialam...do niego nie dotrze dopoki sam sobie kogos nie znajdzie....
mirka25k1
Trzymam kciuki, myśl pozytywnie i nie daj się !!!!!
Pewnie do niego i tak nic nie trafi 29.gif ale to nic, nie przejmuj się, pokaż, że to Ty jesteś mądrzejsza. Tylko nic nie mów o sądzie, niech żyje w błogiej nieświadomości, wtedy Ty będziesz górą i Ty będziesz dyktowała warunki 03.gif
A jak dojdzie do sprawy to nie daj się zbyc sędziemu i twardo stawiaj na swoim, pozdrawiam
Mama Mateo
Zbyć się na pewno nie dam bo nie mogę pozwolić na to by zabierał dziecko samo, które nie chce z nim nawet przez telefon rozmawiać. Zatyka sobie rękoma uszy i mówi "Nie nie nigdy". O sądzie mu nie powiem, nigdy go nie uświadamiałam.

Tylko co najlepsze on chyba coś kombinuje. Bo wieczorami przysyła mi smsy że chciał zadzwonić i porozmawiać z synem a ja mam wyłączony telefon. Już dwa takie smsy były a nigdy do mnie nie pisał odkąd wyjechał. No to w sobotę wszystko wyjdzie jak tylko się pojawi. Jej jak ja bym chciała być pewna tego ze on tam wraca.
Ma.
Mama Mateo, mam nadzieje ze bedzie po Twojej mysli wszystko. przytul.gif
Mama Mateo
Kochane, tatuś przyjechał wczoraj. Fakt przywiózł małemu fajny zestaw samochodzików z bajki "Auta" ale to mu obiecał. I co najlepsze. Spotkanie normalne, bez wyzwisk i ubliżeń ale....

ale... alimentów brak za ostatnie dwa miesiące...... 21.gif bo przecież rozmawialiśmy przez telefon, że on nie będzie przyjeżdżał do dziecka, mi da spokój, nie będzie dzwonił, mogę go pozbawić praw i.... nie będzie płacił - czyli odetnie się całkiem od nas. Czyli coś za coś. Więc mu mówię ok może i tak ale przecież miał mi zaległe zapłacić. No i wyszła tutaj miłość do dziecka - on nie ma. Pracuje w Anglii legalnie - to wiem - wraca tam z powrotem i ma zamiar sobie jechać gdzieś tam na jakieś wycieczki ze znajomymi..... a ja mam iść do pracy żeby dziecko miało bo on nie ma.
Dodam, że mam dochód, który spokojnie starcza na utrzymanie mnie i dziecka ale no sorry.... to też jest jego dziecko!!!!!!! więc mu powiedziałam że jak nie zamierza zapłacić to od jutra ma go nie być już w ogóle. Mogę iść do komornika, wiem wiem... tylko czy święty spokój mój i małego nie jest ważniejszy niż350zł miesięcznie? tak to są pieniądze dziecka nie moje wiem ale... wiem też jak może spieprzyć mi życie w odwecie. Mętlik w głowie mam.

I mam takie pytanie - czy ktoś sie orientuje. Dajmy na to, że tatuś napisałby mi takie oświadczenie póki jest w Polsce, że nie chce mieć praw do małego, że nie chce płacić, że nie będzie się interesował itd i czy to dało by mi coś np przy pozbawieniu go praw????
to że on nie ma zamiaru tu wracać to jest pewne. Tak więc na razie idzie po mojej myśli. Nigdy bym nie pomyślała że tak mi się życie potoczy....
Mama Mateo
No to tydzień jeszcze został do wyjazdu tatusia.... ale co sie działo.....

W skrócie - w sobotę miałam w domu 2 razy policję bo tatuś wezwał. Pierwszy raz gdy kazał sobie dziecko wyprowadzić przed blok bo on po nie nie wejdzie i gdy mu powiedziałam że mały musi zjeść drugie śniadanie, wyciągnął telefon i zadzwonił że go nie chcemy wpuścić a pn ma ustalone kontakty. Ale że akurat patrol przyjechał dość ludzki, napisali w notatce że umożliwiłam kontakt ojcu z dzieckiem tylko że dziecko nie chciało iść z tatą. W końcu zabrał małego.

I teraz najlepsze - przywiózł go o 17 (czas ma do 18), stwierdza że ma jeszcze godzinę, więc chce zabrac znowu małego. A Mati uciekł do kuchni i z płaczem siedział w kącie bo nie chciał iść a tatuś wielmożny znowu wzywa policję....
Wchodzi z policją i widzi że jestem odstrojona (szłam na wesele koleżanki), więc w godzinę po moim wyjściu przyłazi i żąda zwrotu wszystkich zabawek, które mały dostał od niego lub jego mamy a potem to co zabrał to rozwalił przed blokiem o chodnik a co sie nie dało rozwalić to wywalił do śmietnika.

Oczywiście wyzwiska pod moim adresem i dziecka to już normalka. Siły opadają. A wczoraj na wizycie udawał kochającego tatusia a widzę, że z małym coraz gorzej - że sie zrobił taki bardzo wrażliwy, płaczliwy, wszystko go doprowadza do płaczu i agresji.... i muszę z nim iść do psychologa bo widzę że dziecko sobie nie radzi z własnymi emocjami... Szok.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.