Facet do piątej potęgi

Dwuletni Dominik o swych obiektach uwielbienia:

Wieczorne tulenie w moim łóżku, Domiś mruczy:
- Moooja mama, moja, lubię mamę...
- Ja też cię tak lubię mój synku!
- Lubię auta... - ciągnie tym samym rozmarzonym tonem.
- A ja nie lubię samochodów za bardzo, lubię dzieci - mówię szczerze.
Dominik robi wstrząśniętą minę i zgorszonym tonem ratuje sytuację:
- Ty lubisz!!! Lubisz auta!!!

No to muszę

Widzisz a ze mnie się smiałaś. Ja też lubię auta i ze zgrozą przyznaję coraz bardziej. Zrobic Ci przyspieszony kurs mamy malego fana motoryzacji?
Już niedługo bedziesz z łatwością rozpoznawać wszystkie marki samochodów i bez trudu przeliczać kw na konie mechaniczne

Oj nie sądzę żeby aż do tego doszło jestem niereformowalna.

kochaj auta po kobiecemu - ładne , kaczuszkowate, kolor miły dla oka:-)

Też mówiłam kiedyś że nie będę uczyć się rozpoznawać marek samochodów .
Ale Kacper i Ĺźycie chce inaczej

Ta męska próżność ledwie chłopczyna odrośnie od ziemi

Domiś po kąpieli przygląda się sobie i mówi:
- Ładny jestem, ładny...
Uśmiechnęłam się rozbawiona i pytam:
- Ładny?
- No a cio? Bydki??

(Tylko mi tam wyrażenia "A niby co?" brakowało, bo nie zna jeszcze. Ton był ten sam.)

Genialny jest

Trafiliśmy do kościoła na dorosłą mszę. Dzieci tak broją, że mam wrażenie, że ksiądz zaraz podejdzie je egzorcyzmować. W desperacji uciekam się do przekupstw (cukierek w kieszeni) i nieprawdziwych gróźb. Ale po chwili mąż wyprowadza Średnią na dwór.
- Widzisz? - syczę niepedagogicznie Dominikowi do ucha. - Tata poszedł zbić Emilkę! (Od razu zastrzeżenie - dzieci nie bijemy )
Domiś podekscytowany:
- Ja też chcę iść bić Emisię!!!

Jaki slodziak !

Przypomniał mi się mój syn, jak był mniej więcej w wieku Dominika, też po kąpieli, widzi swoje odbicie w lustrze i mówi:
- jaki ja jestem pięknie goły

padłam
kto jeszcze chce bić Emisię?

Silije no facet facet

Cudny ten TwĂłj synek.

Świąteczny poranek, Dominik budzi się w swoim łóżku i woła mnie, ale idzie do niego mąż na poranne przytulanki.
Słyszę jak mój największy fan mówi:
- Tata, ty nie pasujesz do mnie! IdĹş sobie. Tylko mama do mnie pasuje! Mamo! Ty pasujesz obok mnie, nie tata.

jakbym swojego słyszała

Julia do brata:
- Dam ci to potem!
Brat: - Potem? Harry Potem???

(Słowa "potem" sam używa nagminnie więc skojarzenie nas zabiło )

Dominik zwędził z choinki czekoladową bombke i spożył w całości. Babcia pyta:
- A kto ci pozwolił zjeść bombkę?
- Yyyyy... chyba dziadek - wykręca się wnuczek.
- Dziadek, pozwoliłeś Domisiowi zjeść bombkę z czekolady? - woła babcia.
- Nie!
- No to mozie mama? - z nadzieją kontynuuje Domiś.
Babcia to samo pytanie do mnie.
- Nie! - odkrzykuję.
- No to może sam sobie pozwoliłeś zjeść?
- Tak! - potwierdza maluch z wielką ulgą i radością, że babcia wpadła na takie rozwiązanie. - Tak, siam siobie pozwoliłem!

Dominik na widok podpasek do mnie z naganą w głosie:
- A ty jeście uziwaś pieluchy!?

Dominik jer=st rewelacyjny.

Uśmiałam się do łez!
Nie dość, że wygląda jak aniołek, to jeszcze jakie teksty ma!

Boski, boski !

Silije, koniecznie musisz się oduczyć

świetny jest

w takim wieku pieluchy

no mamo mamo w tym wieku pieluchy

Dzieci rysują coś na kartkach (u Dominika to rzadkość). Emilka narysowała królewnę, teraz koloruje, mówiąc:
- Moja będzie brunetką.
Domiś gryzmoląc potakuje:
- Moja też będzie konewką.

Bomba

Dominik wczoraj z przekonaniem:
- Mamusiu, mamusiu, ploszę, daj mi cukielka. Bo to jest właśnie warzywo!!!

(Jak można się domyślić nie lubi warzyw)

[post usunięty]

Mój syn doszedł do identycznego wniosku kilka dni temu!

- Maaamo,muszę ci coś powiedziec! - zawodzi Domiś z łóżka o późnej porze.
- Synku, powiesz mi rano, teraz śpij - odkrzykuję, bo i tak gadał jak nakręcony cały wieczór.
- Ale ja muszę ci coś powiedziec, bo umarnę !!!

Jakoś w trakcie świąt Dominikowi pierwszy raz zdarzyło się oglądać Smerfy w tv.
Pytam go potem:
- Pamiętasz jak się nazywał zły czarownik polujący na smerfy?
- Dalmel?
- Nie, Gargamel!
- Damdalen?
W tym tym momencie siostry nie wytrzymują i parskają śmiechem.
Dominik obraĹźony:
- To ja juĹź nic nie powiedziem!

Świetny jest

Dominik słyszał coś o znakach zodiaku.
- Mamo, ja jestem motoroĹźcem! - oznajmia.

Dominik ( 4 lata) chce być budowniczym jak dorośnie. Dziś oglądał ze mną "Dom nie do poznania" i poprosiłam go o doprecyzowanie planów.
- Kim dokładnie chcesz być na budowie? Operatorem koparki? Inżynierem? Murarzem? Architektem?
Syn spojrzał na mnie i odparł zwięźle:
- Szefem.

a co bedzie sie rozdrabnial, tacy najdalej zachodza. Superowy jest!

Dzisiaj Dominik zaskoczył mnie fantazją.
W sklepie naciska na przycisk zabawki, ale dźwięku nie ma. Ekspedientka mówi do niego:
- Nie ma tu jeszcze baterii wiesz?
Domiś na to:
- Nie szkodzi, my mamy baterie. Musimy spać na dworze, bo w domu wszędzie leżą baterie. A jak się otworzy drzwi to baterie wysypują się na dwór!

Hę?

popłakałam się ze śmiechu!

Dominik: bedziecie u nas spali?
ja: tak, a gdzie możemy sie połozyc?
Dominik: wies mĂłj tata juz z nami nie mieska, kolo mojej mamy jest miejsce

Dominik rozmarzył się na myśl o pływalni i pyta mnie, kiedy pojedziemy popływać.
- Musisz najpierw zupełnie wyzdrowieć i nie mieć już kaszlu - odpowiadam.
Domiś patrzy na mnie z politowaniem i stwierdza:
- No to mogę od razu jechać na basen. Przecież pod wodą nie da się kaszleć, zapomniałaś?

nie, no Silije, nie wiedziałaś

Emilka dostała po komunii upominek od księdza proboszcza.
Proboszcz zabrał nas na plebanię i wbiegł po schodach. Ja i Dominik byliśmy pierwsi, Emilka nas dogoniła. Pyta zatem:
- Dlaczego tu czekamy?
Domiś wskazując palcem:
- Bo Pan Bóg pobiegł tam na górę.

Ale się uśmiałam ;D

A z tym kojarzy mi się opowieść znajomych kiedy ich córka (wtedy ok 5-letnia a obecnie już dorosła) poszła z tatą do sklepu (mama była- w pracy). Stoją w kolejce, sklep pełen ludzi a przed Marta i jej tatą długonoga blondynka w mini. Marta ją stuka i mówi na cały sklep; "Co Pani dzisiaj robi? Bo mój tatuś dzisiaj jest samotny - mamy nie ma w domu jest na drugą zmianę w pracy..."

Ja pamietam jak moja kolezanka szla pierwszy raz sama do sklepiku, a ja z jej mama czekalysmy nieopodal, bo ona chciala koniecznie sama... Idac powtarzala co che... Wypadla czerwona jak burak. Pomylilo jej sie to co chciala kupic, gdy byla jej kolej to poprosila o 30 deko chleba i jednego irysa;)

Dominik jest super... Pozazdrościć... Aż się rozmarzyłam..

Oglądam długi film "Anna i król". Dominik chce zwrócić moją uwagę, wchodzi mi na kolana, przytula, całuje i mówi pewnym tonem:
- Mamusiu, patrz na mnie nie na film, ja jestem piękniejszy niż film!

A nie jest?