To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Psycholog dla dziecka

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Katarzyna_1979
Witajcie, moja sytuacja z mężem pogarsza się z dnia na dzień. Jestem już w 150% przekonana, że czas zakończyć tę drogę przez mękę. Najbardziej zastanawiam się nad psychologiem dla dziecka (6,5latek). Czy sąd nie odbierze źle faktu, iż dziecko przed całą sprawą chodziło do psychologa, bez którego i tak się nie obędzie, czy lepiej zaczekać z tym do sprawy.
Boję się o dziecię, bo jest strasznie emocjonalnie przywiązane do mnie i do swojego ojca - nigdy nie nastawiałam Młodego przeciwko ojcu i nie chcę tego robić!!

Powiedzcie mi: iść czy czekać?????
Mat Ko Ma
Myślę,że sama najlepiej wiesz co jest dobre dla dziecka. Jeśli nie jesteście w stanie porozumieć się z mężem i jesteś/cie przekonani,że rozwód to jedyne rozwiązanie i bez psychologa dla dziecka nie obejdzie się (znaczy to dla mnie tyle,że nie będziecie w stanie wytłumaczyć dziecku zaistniałej sytuacji,pomóc mu ją zaakceptować czy choć częściowo zrozumieć) to warto iść już teraz do psychologa.Pod warunkiem,że naprawdę sami nie dacie rady.Czemu sąd ma źle odebrać fakt,że troszczycie się o dziecko i chcecie mu pomóc? Przecież psycholog to taki sam specjalista jak pediatra.
Mama Mateo
Ale może być tak, że ze względu na dobro dziecka sąd nie udzieli Wam rozwodu. Bo właśnie może odebrać fakt chodzenia do psychologa jako że dziecko sobie z tym nie radzi i że rozwód bardzo źle na niego wpłynie.
Katarzyna_1979
CYTAT(Mama Mateo @ Fri, 16 Oct 2009 - 12:04) *
Ale może być tak, że ze względu na dobro dziecka sąd nie udzieli Wam rozwodu. Bo właśnie może odebrać fakt chodzenia do psychologa jako że dziecko sobie z tym nie radzi i że rozwód bardzo źle na niego wpłynie.

Myślę, że na pewno na niego źle wpłynie, ponieważ jest to dziecko, które bardzo emocjonalnie podchodzi do wszystkiego.
Myślę również, że sytuacja jak ma miejsce w naszym domu wpływa na niego jeszcze gorzej
- ciągłe kłótnie albo ciche dni, różnica zdań, ciągłe obwinianie a od jakiegoś czasu problemy finansowe - tatusia stać żeby kupić żaglówkę, qada, auto, ale na rzeczy potrzebne do mieszkania już nie ma. W takie dni jak teraz dziecko trzeba hartować i nie zapinać kurtki, pić zimne, kąpiele w ciepłej wodzie źle wpływają na skórę, spanie bez piżamy też jest lepsze, bo ciało oddycha. Cztery godziny przed komputerem też jeszcze nikomu nie zaszkodziły. Po co dziecko ma chodzić na religię, przecież to głupie. "A ti ti ti tiu tiu tiu" po co do dziecka, które ma wadę wymowy mówić poprawnie itd.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.