Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Jak w temacie. Dom, niezbyt duży a co za tym idzie niezbyt drogi, na dłuższy okres, ogrodzony i chętny na przyjęcie rodziny z dzieckiem i psem podwórkowym - wanted Najchętniej okolice Baranówka ( tak, wiem - mam marzenia ) ale niekoniecznie.
Gdyby ktoś-coś-gdzieś słyszał, proszę o info
Z góry mogę tylko zaprosić na parapetówkę, taką połowiczną, bo na wynajmowanym, ale okazja to okazja
Ika
Tue, 10 Nov 2009 - 17:47
Tiss...?? Wyprowadzacie siÄ™?? Czemu akurat Kielce?
tissaia
Tue, 10 Nov 2009 - 18:18
Ano tak. M. jest z Kielc - i w Kielcach pracuje. Tj. w zasadzie pracuje w domu, ale firma zaczyna się rozkręcać i coraz częściej w Kielcach musi bywać ( ma tam biuro, ma magazyn, ma tzw. kontakty i kilku przedstawicieli ). Dopóki "siedziałam w domu" na wychowawczym i pisywałam sobie chałtury na zlecenia, to w sumie te jego wyjazdy na 2-3 dni, co tydzień, jakoś tak mniej mnie ruszały. Ale teraz, gdy pracuję, to niestety logistycznie ciężko jest wyrobić.
Jego częstsza obecność w Kielcach = lepiej prosperująca firma. A w Kielcach ja prędzej znajdę pracę niż on w Krakowie.
Jeszcze mi myslowo nie do końca po drodze z przeprowadzką. Ale zdrowy rozsądek i logika podpowiada mi, że tak będzie lepiej.
EDIT: Ika- jak to jest - wyprowadzić się z Krakowa? Da się, czy serce jednak zawsze zostaje na Rynku, na Brackiej, na Plantach...?
ulcik
Tue, 10 Nov 2009 - 18:35
Tiss....
da się ja już tak nie tęsknię ..ale jak przyjeżdżam to czuję się jak turystka
to mam nadziejÄ™ na jakieÅ› spotkanko przed wyjazdem
u
Ika
Tue, 10 Nov 2009 - 18:36
CYTAT(tissaia @ Tue, 10 Nov 2009 - 18:18)
EDIT: Ika- jak to jest - wyprowadzić się z Krakowa? Da się, czy serce jednak zawsze zostaje na Rynku, na Brackiej, na Plantach...?
Tiss, ja jestem tu kiepskim materiałem do porównań, bo ja kocham Warszawę. Tak jakoś. Nie przyjechałam tu ani za pracą, ani za chlebem, ani dla jakiegokolwiek innego powodu poza tym, że to jest moje miasto. I jestem zwolenniczką teorii, że nie to miasto jest naszym, w którym się urodzimy - tym jednak może rządzić przypadek - ale to, które sobie sami wybierzemy Ja się tutaj czuję u siebie. I wiesz..? Nie tęsknię za Krakowem... Ja go lubię, lubię czasem wpaść na stare śmieci, ale... na krótko I znamiennym jest, że zawsze kiedy mówię "wracam", mam na myśli "do Warszawy" a nie "do Krakowa".
No więc, odpowiadając prosto na Twoje pytanie - da się. Ale nie ma gwarancji, że Ty nie będziesz tęsknić... Za to do Wawy będziesz miała bliżej i mam nadzieję, że to czasem wykorzystasz...?
e_Ena
Tue, 10 Nov 2009 - 19:48
Tiss , szkoda .
Ale życzę żebyście fajny dom znaleźli i żeby się wszystko po Waszej myśli ułożyło
No i mam nadzieję, że jednak za Krakowem będziesz trochę tęsknić i wpadać na jakieś grile/spotkania
truska
Tue, 10 Nov 2009 - 22:31
Niestety ja nie wiem nic na temat domówwKielcach alejaksiędopwiem tooczywiscie Ci powiem Jak dla mnie to ok ze będziesz mieszkac w Kielcach My tez czasem fajne spotkanka organizujemy
sdw
Wed, 11 Nov 2009 - 00:09
Tiss, jakże się cieszę
O domach na Baranówku nic nie wiem, ale za o wiem, ze ciągle są jakieś do wynajęcia w okolicach Bukówki, Podhala, Ostrogórki (a to rzut beretem od Baranówka, za to pchli skok do mnie ). I domy, i okolica, o której piszę zdecydowanie ładniejsza i bardziej przyjazna dzieciom. Jak coś wywęszę, dam znać.
P.S. Kiedy przybywasz?
bb
Wed, 11 Nov 2009 - 07:47
CYTAT(tissaia @ Tue, 10 Nov 2009 - 19:18)
jak to jest - wyprowadzić się z Krakowa? Da się, czy serce jednak zawsze zostaje na Rynku, na Brackiej, na Plantach...?
Nie da sie. Ale czasem tak wychodzi.
okko
Wed, 11 Nov 2009 - 10:17
Oj Tiss szkoda ale rozumiem cie- logistyka niesttey musi kierowac naszym zyciem.
Co do wyprowadzenia sie to ja mieszkam 10 lat prawie w Kraku i nadal jestem z Katowic- tutaj czuje sie jak turystka własnie- tam wjeżdżam i inaczej oddycham.
Kiedy planujecie wyprowadzke- bo wiesz obiecałas mi odwiedziny na wsi jak juz sie przeniose i zagnieżdze.
tissaia
Wed, 11 Nov 2009 - 11:00
sdw - Baranówek byłby idealny, bo M. ma tam firmę, mamy tam dobrych znajomych i ciocię Marcina, która ma tę cudowna zaletę, że kocha dzieci i bosko gotuje A tak serio - Bukówka, Podhale - jak najbardziej wchodzą w grę. M. oglądał już jakiś dom w tamtych rejonach, ale coś było nie tak. Zaklepywał też dom na Sobieskiego, ale też tak na siłę jeszcze.
Kiedy siÄ™ przenoszÄ™?
Jak tylko znajdę konkretny dom i dostanę cynk, że praca mi się "szykuje", tj. że są na nią konkretne widoki - w tej kolejności. Jakoś pokładam ufność w tym, że w razie czego jakąś pracę w jednym z mych zawodów w Kielcach uda mi się znaleźć... Obym się nie myliła!
Ja tez nic niewiem na temat wynajecia domu. Fajnie ze sie przenosisz do kielc, mam nadzieje ze szybko sie spotkamy, pozdrawiam
Inanna
Thu, 12 Nov 2009 - 14:21
Tiss, bardzo się cieszę! Mam nadzieję, że poznam Cię osobiście. Wprawdzie nic nie wiem, o żadnym domu do wynajęcia, ale się rozejrzę i rozpytam.
oliweczkas
Sat, 14 Nov 2009 - 14:16
Tak, rynek pracy w Kielcach jest tragiczny. Znalezienie tu sensownej pracy graniczy z cudem! A czemu akurat domu szukasz-mieszkanie w bloku nie może być?
tissaia
Sat, 14 Nov 2009 - 16:29
Oj, mam nadzieję, że jednak mi się uda coś sensownego znaleźć...
A dom - no cóż. Mamy psa. Podwórkowego psa, który w bloku nijak nie usiedzi. Co prawda zastanawiamy się, czy nie mógłby tymczasowo zamieszkać na podwórku firmy Marcina -tam M. jest codziennie, mieszkaja tam też dzieci znajome - no ale to ostateczność, nie chcemy mu tego robić
tissaia
Wed, 18 Nov 2009 - 21:42
M. oglądał dziś dom na Baranówku, na Batorego. Jego zdaniem jest OK - w sobotę zobaczymy jaki jest moim zdaniem. Jedziemy całą rodziną oglądać i ewentualnie negocjować cenę.
Niniejszym uprasza się o trzymacie kciuków. Mocno!
Jak wszystko będzie OK, to Święta spędzimy już w CK...
sdw
Wed, 18 Nov 2009 - 23:08
Czymam z całych sił
truska
Wed, 18 Nov 2009 - 23:31
JA tez trzymam kciuki bardzo mocno
Ika
Thu, 19 Nov 2009 - 09:01
Trzymam Daj znać
candace
Thu, 19 Nov 2009 - 10:44
Tiss---- buuu ale pożegnanie robisz?) i trzymam kciuki!!
ja sie podpisuję pod Iką--- mieszkam w Bielsku, tu pracuje ale nie mam do niego serca. mam przyjaciół, znajomych, miejsca ale.... mogłabym w każdej chwili sie wynieść..... szukam... jedyne, żeby był silny wiatr bo to kocham:-)
Ika
Thu, 19 Nov 2009 - 10:50
CYTAT(Legalna blondynka @ Thu, 19 Nov 2009 - 10:44)
szukam... jedyne, żeby był silny wiatr bo to kocham:-)
Zakopane. Halny jest silny
agak
Thu, 19 Nov 2009 - 23:18
I jak? Udało się?
candace
Fri, 20 Nov 2009 - 08:39
CYTAT(Ika @ Thu, 19 Nov 2009 - 10:50)
Zakopane. Halny jest silny
ha! halny mam teraz w domu... chcę jezioro, duże miasto, cywilizację i halny... gór nie bo średnio lubię... Tisss- i co?
tissaia
Fri, 20 Nov 2009 - 09:58
No jutro jedziemy, jutro...nerwicy dostanę przez to wszystko zaawansowanej, bo taką podstawową to już mam... I jeszcze jutro mam spotkanie w sprawie pracy. O Jezusicku...
użytkownik usunięty
Fri, 20 Nov 2009 - 12:53
Tiss, wszystko się ułoży. Dasz radę. Ściskam!
tissaia
Sun, 22 Nov 2009 - 08:55
Szukamy dalej. dom był super, fajna lokalizacja i w ogóle ale jednak za duży jak dla nas.. Nie czuję potrzeby posiadania 6 pokoi i salonu Ja nie wiem co ten mój chłop, szalony jest czy co, bo on to by się już wprowadzał. Fakt, cena jest mnw. taka jak wynajem 3 pokojowego mieszkania, ale jak pomyslałam sobie, że mielibysmy to ogrzać...
Poszukiwania zatem trwają. Pojawiła się możliwość ( jeszcze nie do końca pewna ) zainstalowania Skutra u ciocii Marcina, po sąsiedzku z jego miejscem pracy i rzut beretem od przyszłego przedszkola Maksia. Nie chciałabym tego, to ostateczność - niby widywalibyśmy go codziennie , brali na spacery itd. ale jakoś tak... Jeśli będzie taka konieczność, to tak zrobimy i wynajmiemy mieszkanie.
Bo - co najważniejsze- rozmowy w sprawie pracy przebiegły więcej niż pomyślnie. Ale nie chcę zapeszać.
okko
Sun, 22 Nov 2009 - 08:59
Tiss to nadal kciuki sa potrzebne prawda?
Bedzie dobrze- i pewnie swieta spedzicie juz tam.
Ika
Sun, 22 Nov 2009 - 10:09
Tiss, a nie dałoby się ogrzewać tylko części pokoi? Pozostałe miałabyś rezerwowe, dla gości Albo jako składzik Skoro wszystko inne pasuje i cena atrakcyjna...?
tissaia
Sun, 22 Nov 2009 - 10:50
Ika- ten dom jest tak...nietypowo rozplanowany, że właśnie nie da się ... On jest na w sumie 4 poziomach - pomiędzy nimi jest tak po 5-6 schodków. I gdyby nie ogrzewać salonu np. to na jednym poziomie ( tym pierwszym ) zostaje sama kuchnia. na "półpiętrze" jest kolejny salon, taka otwarta przestrzeń i dopiero "półpiętro" wyżej ewentualny pokój Maksia. A jeszcze wyżej - dwie sypialnie.Gdzieś po drodze jeszcze dwie łazienki... jedna "półpiętro" niżej niż kuchnia, druga na samej górze. Jakoś sobie tego organizacyjnie nie wyobrażam - ja na dole w kuchni a mój hiper pomysłowy syn sam gdzieś w czeluściach domu...brrrrrrrrr
tissaia
Fri, 27 Nov 2009 - 20:09
Piekoszowska, Drogie Panie, Piekoszowska na wysokości Pasażu Świętokrzyskiego! Bardzo miłe pięterko mam nadzieję, że bardzo miłego domu. W grudniu przybywamy!
Inanna
Fri, 27 Nov 2009 - 21:35
To imprezę proponuję zrobić. Na Paderewskiego taką fajną knajpkę otworzyli "Tiffany Cafe". Proponuję: sobota, 5 grudnia, godzina do ustalenia. Co Wy na to, drogie Panie?
sdw
Fri, 27 Nov 2009 - 21:47
Ale Cię wywiało, nooo... Na drugi koniec świata. Na Piekoszowską mi dalej niż do Krakowa
agak
Fri, 27 Nov 2009 - 21:48
Jakby spotkanie było w miarę wcześnie to ja chętnie przyjdę.
Inanna
Fri, 27 Nov 2009 - 21:55
Odnośnie godziny ja się dostosuję.
tissaia
Fri, 27 Nov 2009 - 22:39
Klucze będziemy mieć od 17 grudnia. sdw: koniec świata czy nie koniec - ja Cię w tych Kielcach i tak namierzę
Inanna
Fri, 27 Nov 2009 - 22:41
Tissaia, to w takim razie Ty podaj jakąś datę kiedy by Ci pasowało spotkanie.
sdw
Fri, 27 Nov 2009 - 23:53
Odwróć się tyłem do Pasażu i spójrz rozmarzonym wzrokiem przed siebie, lekko skręcając głowę w prawo. Tam gdzieś, w oddali, skryta za dachami domów, będę Ci machała chusteczką :ociera z oka łzę:
tissaia
Sat, 28 Nov 2009 - 09:06
No to patrząc tym rozmarzonym wzrokiem, stojąc tyłem do Pasażu rzecz jasna, jednym z dachów którego zobaczę będzie dach wynajmowanego przeze mnie domu.... A gdzie Ty dokładnie mieszkasz? Tj. kodu pocztowego nie potrzebuję, wystarczy mi rejon tak w przybliżeniu
sdw
Sat, 28 Nov 2009 - 09:25
Podhale
tissaia
Sat, 28 Nov 2009 - 09:40
To Ty do Zakopca masz bliżej niż do mnie
Eeee, nie tak znów daleko.
Nie wiem czemu, ale w Kielcach wszystko wydaje mi się być bardzo blisko siebie... Jakoś tak szybko się dociera z punktu A do punktu B.
sdw
Sat, 28 Nov 2009 - 10:08
Ja mam wręcz przeciwne obserwacje, niestety. Pewnie dlatego, ze moim gównym srodkiem lokomocji jest moja własna dwójka Albo komunikacja miejska.
tissaia
Sat, 28 Nov 2009 - 12:32
Właśnie, a'propos komunikacji... muszę obczaić jakie autobusy z tej Piekoszowskiej jeżdżą i dokąd jeżdżą... Pewnie kiedyś się odważę jeździć po obcym mieście samochodem, ale chiba nie tak od razu...
Inanna
Sat, 28 Nov 2009 - 13:51
CYTAT(tissaia @ Sat, 28 Nov 2009 - 09:40)
Nie wiem czemu, ale w Kielcach wszystko wydaje mi się być bardzo blisko siebie... Jakoś tak szybko się dociera z punktu A do punktu B.
Akurat stamtąd, gdzie będziesz mieszkać to chyba najtrudniej się dostać dokądkolwiek (samochodem).
rtonka
Sat, 28 Nov 2009 - 15:32
tissaia super ze znalezliscie sobie lokum tylko szkoda ze tak daleko... ja mieszkam na drugim koncu kielc, mam nadzieje ze jakies spotkanie zorganizujecie a jesli mozna to i ja do Was dolacze....
tissaia
Sat, 28 Nov 2009 - 18:44
Wcześniej mieszkałam rok w rejonie Karczówkowskiej - dlatego chyba wyniosłam z Kielc takie wspomnienie ogólnej bliskości - bo stamtąd faktycznie niedaleko wszędzie. A teraz to będzie jakieś 50 m. od rogu Piekoszowska/Malików - wyjazd "do miasta" więc niezły, a jak dalej... to jeszcze nie bardzo wiem
paulap
Sat, 28 Nov 2009 - 22:24
Kurcze... jakoś ta Piekoszowska i dla mnie końcem świata, ale myślę, że się znajdziemy. To co? Ustalamy jakis termin?
sdw
Sat, 28 Nov 2009 - 23:14
No widzisz! Mówię, że samiutki koniec świata? To już lepszy ten Baranówek był
sdw
Sat, 28 Nov 2009 - 23:16
A tak a'propos spotkania. uważam, i uważam, ze słusznie że na TAKIM spotkaniu nie poowinni=o zabraknąć Reni. Z akcesoriami i nowinkami Renia mogłaby kielczanki nawet wcześniej wprowadzić w temat nowosci, zebyśmy przy Nowoprzybyłej nie swieciły zaściankiem
paulap
Sat, 28 Nov 2009 - 23:23
Teraz to nie wiem czy na spotkanie pójdę
sdw
Sat, 28 Nov 2009 - 23:47
No paczta panie, jaka delikatna. A się zna, konwersuje światle i nie rumieni lica.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.