To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Czerwiec / Lipiec 2004

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
mamami
grabinka- 6 czerwca Idalia
mamuśka.chłidzw- 14 czerwca Idalia
Kasiek11- 18 czerwca Karolinka
Jaguar - 18 czerwca Michalina
Mamami- 25 czerwca Maciuś
Agusiao - 5 lipca Kubuś
kasiakorpik - 5 lipca Maks
Kocurek- 14 lipca Dominika
MonikaS. - 14 lipca Maja
Agnieszka- 19 lipca Jakub
Alatanta- 19 lipca Konrad
Monga - 22 lipca Krzyś
Moonk- 23 lipca Alicja
karoleenka - 23 lipca Natan
anai_- 23 lipca Juliusz
Mariola- 26 lipca Miłosz
AniaR- 26 lipca Bartek
Aguś- 27 lipca Wojtuś

Zakładam nowy watek, na rok 2010 i pewnie dłużej.
Wygasiłam wszystkie osoby ktore sie nie odzywaja od wieków.

zapraszam.
karoleenka
to sie melduję na nowym wątku icon_smile.gif

i obym sama tu nie została.............. 37.gif
Kocurek
O, nie wykasowali mnie, nie wykasowali! Hurra!

Cześć baby icon_smile.gif u mnie stara bida (praca, praca - taka czy inna) plus zwyczajne tematy (od czasu do czasu wykopujemy ze starym topór wojenny) i tak jakoś leci... stuknęło nam 10-lecie ślubu 37.gif i oboje będziemy mieć w tym roku bardzo_okrągłe urodziny 41.gif
Ale stara jestem...


Miśka ma 122 cm wzrostu, girę 32 i 23 kg wagi. Pyskata jest do bólu, od jakiegoś czasu mówi pięknie "r" i sama (!) pisze i czyta i liczy. Oczywiście, powoli, mozolnie, bo naprawdę sama - ja jej nie uczę. Rozważam zatem danie jej teraz do szkoły.

Napiszcie, co u Was, bo strasznie zaniedbałyśmy nasz watek, a szkoda.

Pozdrawiam Was wszystkie icon_smile.gif
Mariola***
Ja tez melduję się z Nowym Rokiem w Nowym Wątku 06.gif

Wywala mnie z netu, normalnie mój internet to tragedia, jeden z wielkich minusów mieszkania w domu. W zaleznosci jaki ma kaprys to działa albo nie, chociaż cały czas odbiera sygnał. A w nosie....

U nas tez jakos dziń do dnia podobny.

Ja właśnie tez muszę jeszcze "przetrawić " Miłoszowe nie pójście do szkoły. Zamierzam dać mu jeszcze wolne. Od przyszłego tygodnia zapisy dzieci do przedszkola i juz nie ma czasu na rozważania. MNa ostatnim zebraniu były chyba tylko dwie osoby zdeklarowane na posłanie dzieci do szkoły. MIłosz poradziłby sobie. Na diagnozach w przedszkolu wypadłmaksymalnie możliwie wysoko. Zdziwiłam się tylko mocno,ze najsąłbiej posżło mu liczenie, bo z matmy jest najlepszy ztego co widzę, ale okazało się,że było tam jakieś zadanie na poziomie 7 czy 8 latkjów.
Nieważne, Ja jeszcze tak sobie myślę,zeby sobie pobalował rok, Martynę bedę z nim dowoziła w jedno miejsce. A tak znowu logistycznie pod górę.

A Wy jak? Posyłacie dzieci?

mamami
Ja Maciusia nie posyłam, bo od niego z grupy też dzieci nie idą, poza tym dla mnie logistycznie to też lepiej potrzymać go jeszcze rok w przedszkolu.
karoleenka
Kocurku- a nam w tym roku stuknie 16 lecie bycia razem 06.gif chyba medale sobie powinnyśmy poprzyznawać 29.gif

Dominika powiem Ci mojego Natana pewnie by zdmuchnęła , on od kilku lat dobija do 20 kg z różnym skutkiem i nadal w rozmiarze 116 się mieści jedynie co to mu giczał urósł i to od razu o dwa rozmiary- zimówki 30 mu juz kupowałam. Jak sobie pomyslę jaką on był pulpą w okresie niemowlaka to trudno mi uwierzyc, że on taki szczypior teraz

Mariola- ja od poczatku byłam przeciwna wcześniejszej edukacji dzieciaków- bałam sie tylko, że większość grupy jednak pójdzie do I klasy- ale właśnie ostatnio się okazało, że właściwie chyba wszyscy zostawiaja w przedszkolu więc mam problem z głowy.


zaczęłam zreszta mocno się zastanawiac nad szkołą sportową- Natan to wulkan niespożytej energii - trzeba to jakoś sensownie spożytkować. Jedynie obawiam się dwóch kwestii- trzeba dowozić do miasta ( teoretycznie jeżdzi sie do pracy do centrum..) no i czy to dobry pomysł odrywac go od okolicznego środowiska ?

a ja siedzę w domu icon_smile.gif w sumie oczywiście sie bardzo cieszę - tylko szkoda, że to przez rehabilitacje Iwa icon_sad.gif ponoć nie jest dramatycznie, mam sie nie martwić tylko ćwiczyć.

mamami
Karoleenka po moich doświadczeniach z posyłaniem dziecka do szkoły poza obręb miejsca zamieszkania powiem Ci, ze drugi raz bym tego nie zrobiła. Michał przez trzy lata, jak mieszkaliśmy w ostatnim mieszkaniu nie wychodził sam na podwórko, nie miał żadnych kolegów osiedlowych, a szkolni byli za daleko, ja go mogłam dowieźć ale już nikt go nie odwiedzał bo rodzicom sie nie chciało dzieci wozić. Poza tym ja nie jestem fanką szkół sportowych, tam trzeba robić wyniki i jest to zdecydowanie ważniejsze niż wyniki w nauce, przynajmniej tak jest u nas w szkole w klasach sportowych. Ja bym stawiała raczej na zajęcia pozalekcyjne, oczywiście jeśli zalezy ci tylko na tym żeby sie wyżył, a nie na wyczynie.

Maciuś jest drobinka, tzn jest dośc długi, ubrania na 116-122 mu kupuję ale waga... 17,50 kg icon_smile.gif taka tasiemka, kupienie mu spodni innych niż od dresu, choć i z tymi jest problem, to sztuka nie lada. Buty nosi 30-31.
Mariola***
Podpisuję się pod mamami.
Szkoła sportowa z reguły kiepsko uczy, a nawet jeżeli uczy na poziomie to dziecko i tak jest usprawiedliwione, bo częste wyjazdy, zawody, zgrupowania, obozy. Daruj sobie karoleenka. Jeleli będzie miał wybitne, totalnie wybitnie osiągnięcia to i tak zrobi karierę sportową czy pójdzie w tym kierunku a jeżeli będzie raczej wpadający w ponadprzeciętną przeciętność 29.gif to leży. A tak będzie się normalnie uczył w szkole i musi się zmobilizować na zajęcia pozaszkolne i pogodzić to. Uczy to naprawdę solidnośći, organizacji.

A tak wogóle to myślałam,że cisza na wątku, bo ostatni wpis był mamami i sobie myślę, no cóż, znowu sobie popiszę sama. A tu miłe zaskoczenie.

MIłosz jeżeli chodzi o wzrost jest przeciętny. Buty też 30. Ubrania na 116. Waży 21 kilo

Martyna za to szczypior, wysoka, smukła.

Co tam jeszcze, mam piekną zimę za oknem, jak to określił jeden facet co wczoraj u nas był,ze mamy wieś w środku miasta.
I faktycznie.

Miłosz wsobotę miał 40 stopni temperetury po raz pierwszy w zyciu, męzu panika, ja z nerwów, oczywiście przez mojego małżonka szanownego mało nie padłam. W najlepszym wypadku wystawiłabym go za drzwi tak mnie wkurzał.

Poza tym nie mogę znaleźć ładowarki do telefonu, tak ja schowałam w nowym domu,żeby nie zgubić.
I czekają mniewielkie porządki, bo niby wszytsko jest zrobione, ale wiecie. Jak nie ma mebli pewne rzeczy nie maja swojego miejsca, to każdy tak przekłada. I jest bałagan.
Muszę to wreszcie ogarnąć.
karoleenka
Mariola- i co tam z Miłoszem ? kurde ja bym zawału dostała - ale niektórzy tak mają. Mój Natan to prawie w ogóle niegoroączkowy - jak ma 38,2 to max. ale miewał przy anginie takie mega gorączki 39,6 ale odkąd wycieliśmy 3 migdała to mamy spokój z anginami. za to wszelakie infekce gardła prawie non stop- standardem oststnio jest brzydkie czerwone rozpulchnione gardło ( dla większości lekarzy oczywiście angina) + suchy okropny kaszel- od pażdzeirnika przeroboliśmy już w sumie 4 takie tygodnie.


Wbiłyście mi ćwieka dziewczyny....kurde ale kto normalnie pracujący czyt . 8-16 czy 9-17 ma czas wozić dziecko na zajęcia dodatkowe ??I to jest mój problem - młody skończy zajęcia o tej powiedzmy 12,13 i potem co- siedzi w świetlicy- nie wszystkie opcje zajęć dodatkowych są dostpne na miejscu w szkole.
A tak sobie myślałam, że w szkole sportowej dzieci się uczą a potem pływaja , graja i co tam jeszcze...
musze w ogóle podjechać i zobaczyc te nasza najbliższa , no i wybadac też naszą podstawówkę
mamami
Karoleenka ale wex też pod uwage że dzieci cześto i gęsto wstają o 5 bo przed lekcjami też mają treningi, w weekendy zawody, trzeba dobrze rozważyć za i przeciw. Może w zwykłej szkole nie jest tak źle z tymi zajęciami dodatkowymi, z tego co tu na forum czytałam są szkoły z bardzo bogatą ofertą zajęć pozalekcyjnych, może lepiej takiej szkoły szukac.
alatanta
...
mamami
Alatanta ale ty piszesz o klasach sportowych w normalnych szkołach... i tu się poniekąd zgodzę, bo sama do takowej chodziłam. Rzeczywiście była to klasa z najwyzszą sredną w roczniku, bo do klasy sportowej nigy nie dochodzili drugoroczni a jak ktoś miał problemy z nauką to dostawał lotke do innej klasy, wiec to nie była kwestia poziomu jako takiego tylko tego, że w klasie byli ponadprzecietni uczniowie. Ja byłam w klasie lekkoatletycznej, mieliśmy 6h wf tygodniowo (na czasy kiedy w progranie była 1h) poza tym popołudniami SKS. Zawodów sporo.

Za to w Michała szkole jest całkowicie na odwrót, ale może dlatego, że są tylko klasy hokejowe, a niestety hokeiści to dość specyficzna rasa.... klasa liczy zawsze max 15 uczniów i są to najgorsi uczniowie w szkole, i pod wzgledem nauki i przede wszystkim zachowania. Ale tu ogromną winę ponoszą trenerzy, którzy od przedszkolaków hodują sobie własnie taką młodzież, oni mają być agresywni, silni i twardzi, bo oni takich sportowców potrzebują.
Mariola***
alatanta- witaj, witaj Ty wiesz,że o sferze finansowej nie pomyślałam. 06.gif

karoleenka- przemyśl sprawę. Jeszcze Ci napiszę co mój tata kiedyś mi powiedział jak po podstawóce chciałam iśc do szkoły sportowej. Powiedział:' słuchaj, jetses mądra, masz wysoką srednią i jeżleiu sobie po 4 latach wym,yslisz studia nie związnae ze sportem to lezysz, bo nigdzie się nie dostaniesz, a jeżeli po dobrym liceum, będziesz chciałą iśc na coś związanego ze sportem to dasz radę.
I nie wiedzieć czemu wykrakał. 06.gif

Ja na podstawie szkół sportowych znanych mi niejako od środka nie posłaął bym dziecka, które jest zdolne. A taki maluch to jeszcze nie wiesz jaki ma potencjał. Sportowca w kazdym bądź razie najprawdopodobniej z niego nie bedzie. SZanse procentowe niewielkie, poresztą najlepsi sportowcy nie wywodzą sie z takich szkół tylko z przypadku 06.gif

mamami- no, faktycznie powaliła nas ta gorączka, bo MIłosz też takich nie miał nigdy. Az do zeszłej soboty. Ale w niedzielę już wogóle nie miał gorączki. Pojechałąm z nim jeszcze do szpitala bo nasz lekarz miał dyżur i nic nie stwierdził. Nawet gardło niespecjalnie czerwone. Przeszło samo.
alatanta
...
karoleenka
NO to mam zagwozdkę.....w sumie to faktycznie tak własciwie wygląda na to, ze chciałam dwie pieczenie na jednym ogniu icon_smile.gif
bo ja nie mam parcia na to aby mój syn był olimpijczykim ale chodzi mi o to, żeby jednak od małego uczył się sportowego stylu życia- żeby uczył się dyscypliny i konsekwencji- eh no przede wszystkim umysliłam sobie, że jeśli mu zaszczepimy pasję sportową to dzieki temu moje dziecko jako nastolatek będzie wolało mimo wszystko zawody i ciężkie treningi niz fajki i piwko na ławce z koleżkami a to i tak najlżejsza opcja 21.gif

Mariola- no jest masa racji w tym co powiedział Twój tato....bo wiecie kolejna rzecz która sobie umysliłam to to, iz w podstawówce nauka to kwestia nie aż tak priorytetowa zwłaszcza nie oszukujmy sie dla chłopaka- wszyscy moi kumple woleli kopac piłke niż mieć 5 - a i tak Ci co mieli pokączyli licea i studia .A może sie mylę i pownnam się jednak skupic na tym aby moje dziecko na 5 jechało..Kurde za tudne to narazie dla mnie- mam jeszcze rok aby to sobie poukładac i zrozumieć


Alatanta - tylko pozazdrościc takiej świetlicy koło domu. Natan bardzo by chciał chodzić na hip hop czy breakdance ale kurde nie mam nic koło domu tylko trzeba do centrum- a we Wrocławiu oczywiscie to cała wyprawa bo korki itd- no i tak jest ze wszystkim- jedyne karate które było blisko mojemu dziecku jednak nie podpasiło 21.gif

z tymi szkołami sportowymi w sumie nie powinnam sie dziwić - mój własny ojciec latał po uczelni i swoim zawodnikom egzaminy załatwiał 37.gif





alatanta
...
Agnieszka*
Nawet mnie wpisałyście icon_smile.gif

Kuba to duży chłop w takim razie icon_smile.gif Ciuch kupuję na 128 lub nawet 134 bluzy czy swetry luzniejsze, buty 34 zimowe !! Szczypior to z niego nie jest ale i nie pulpecik, absolutnie nadwagi nie widze


która to z was napisała o rozm. 110 i butkach 28 ?? Mój Mateuszek taki rozmiarek nosi icon_wink.gif a w zasadzie to juz wyrasta z niego i raczej 116 i 29 zaczynam po Kubie wybierac
....ciekawe kiedy zorientuje sie ze inni nagle powyrastali a Kuba zatrzymał sie - bo przeciez nie ma po kim tak rosnąć i rosnąć


Do szkoły też nie wysyłam Kuby, raz że logistyka, dwa koledzy tez nie idą
Po rozmowie z nauczycielką w przedszkolu: Kuba radzi sobie ze wszystkim i pod tym względem byłoby mozna do szkoły jednak sa tez względy społeczne. Czy poradzi sobie ze starszymi kolegami? A Kubcio podatny jest na wpływ kolegów i raczej podporzadkowuje sie innym....a to dobre nie bedzie

...zaczynamy od jakiegos czasu delikatnie sugerowac mu by nie dawał sie łatwo i czasem sprzeciwił sie. Z dwojga złego wolałabym chodzic do szkoły ze łobuzuje (czasami!!!) niż jest bity i poniewierany przez innych

....ale to juz dywagacje na przyszłosc
Kocurek
Miśka na wczorajszym występie dla Babci:



Dzień wcześniej, z Mikołajem, przy mierzeniu uszu icon_wink.gif



I jeszcze pozdrowienia z wakacji:





Mam prośbę: zamieśćcie i Wy zdjęcia swoich pociech, na pewno wszyscy urośli, i bardzo sie pozmieniali icon_smile.gif

alatanta
...
karoleenka
Ale czadowe zdjęcia icon_smile.gif

Kocurku- Dominika śliczna - ale dzieci to mężowi urodziłas icon_smile.gif i oboje sa do siebie bardzo podobni
Alatanta - Kordek świetne robi miny - Natan aż zapiał z zachwytu na widok Kordka w osprzęcie wojskowym icon_smile.gif

no to wrzucam Natana





Kocurek
O matko, ale mamy duże dzieci... Kidy oni wszyscy tak urośli???
Jaguar
No to się melduję icon_smile.gif coś ostatnio czasu nie mam w pracy dużo pracy, a w domu czasu nie ma.

Miśka tak 122 cm, 22 kg i rozmiar już 128.

Cały czas się zastanawiam czy dać ja do szkoły, a czas leci. Raczej jestem na nie, ale nie wiem co dla niej lepsze
Argumenty przeciw:
1. Nie wiem do jakiej klasy trafi raczej bedą mieszne i zawsze będzie młodsza i niewiadomo jak starszaki ją będą traktować

2. Obawiam się o jej kontakt ze starszymi dziećmi, nie wiem czy w szkole maluchy są jakoś odseparowane

3. Trochę szkoda mi jej zabierać dzieciństwo, potem już jako 21 latek załóżmy po studiach (niewaiadomo zresztą co sobie wybierze) zawsze już będzie młodsza

Argumenty za:

1. I tak musi gdzieś iść z dotychczasowego przedszkola, bo tam nie ma zerówki, więc może do szkoły

Nie wiem napiszcie jakieś sensowne argumenty te moje wydają się trochę naciągane i wynikają raczej z moich obaw o nią, właśnie niedawno sobie uświadomiłam, że już całe życie będę się "bać" o swoje dzieci to sie już nigdy nie skończy. Najpierw myślałam, że to minie jak trochę podrosną i zmądrzeja tzn przestaną spadać z krzeseł, wkładać co się da do kontaktu itp, a teraz już wiem że to się nie skończy aaaa

MonikaS.
Moja Majka ma 107cm (nosi rozm. 110), 16kg, rozm. buta 28 - czyli jak zwykle gdzieś na szarym końcu jeśli chodzi o wymiary icon_sad.gif W tej kategorii to chyba tylko Maciek Mamami icon_wink.gif

I jak dla mnie to wystarczajacy argument, żeby nie posłać jej wcześniej do szkoły. Juz teraz rówiesnicy są zwykle conajmniej o głowę więkści, a jak by jeszcze trafiła do klasy z siedmiolatkami .. Poza tym rok wczesniej do szkoły to rok wcześniej do pracy, no i rok dłużej w tej pracy icon_wink.gif
Jak dla mnie w grę wchodziły dwie opcje- zerówka przedszkolu lub w szkolnej zerówce. I wybralismy zerówke szkolną - wewnątrz niczym sie nie różni od przedszkola, osobne wejście, więc dzieci nie spotykają się z dziećmi szkolnymi, zajecia zorganizowane do 17. Jedyny minus to obiady w szkolnej stołówce, ale podobno pani zaprowadza całą grupę dzieci i je pilnuje, nie chodzą tam same. A do pierwszej klasy będzie chodzić z dziećmi poznanymi w zerówce, więc i stres mniejszy.

A teraz pytanie do chodzących na lodowisko - kupiłam Majce właśnie łyżwy i nie wiem czy może na nich od razu jeździć czy też trzeba je najpierw naostrzyć?
Wrocławianki - chodzicie na lodowisko? chodzi mi o Wejherowską?
karoleenka
No fajnie, że się powoli wszystkie zjawiacie:)

MonikaS- ale czym Ty sie kobieto stresujesz ? kto powiedział , że Maja ma być 180 cm kobitką- może będzie sliczną filigranową blondyneczką? Zresztą to się jeszcze wszystko zmieni. Ja pamiętam, że te najwyższe dziewczynki w podstawówce - jak z niej wychodziliśmy pozostawały ze wzrostem w tyle.
Ja sama na początku byłam jedna z tych najwyższych- a teraz jestem karakanek icon_smile.gif

Jaguar- no my od początku byliśmy na nie na ta reformę - były momenty wahania ale tylko dlatego , że ponoć większość jego grupy miała isć do szkoły- okazało się, że jednak prawie wszystkie zostają w przedszkolu. Potem i tak razem pójdą do tej samej szkoły także u mnie też w ogóle nie była brana pod uwagę kwestia zerówki przyszkolnej. Ale Monika to najlepiej ujeła- po co zabierać dzieciom ten rok dzieciństwa?
Uleglibyśmy tylko wtedy gdy zaistniałaby ta sytuacja o której napisałam.

ja co gorsza mam wrażenie, że jestem mamą kwoką...muszę ich miec koło siebie, blisko w zasięgu wzroku...nie lubie jak Natan nocuje poza domem, jak gdzieś z kims idzie....to jest chore - a co będzie jak dojdzie opcja koloni, obozów, samodzielnych wypadów 37.gif ...imprez...itd, itp idiot.gif wallbash.gif bangin.gif

Kocurku- ja prawie codziennie zadaje sobie to pytanie...przerażające jak ten czas po*****ziela ...buuu

Kocurek
CYTAT(karoleenka @ Thu, 28 Jan 2010 - 17:07) *
MonikaS- ale czym Ty sie kobieto stresujesz ? kto powiedział , że Maja ma być 180 cm kobitką- może będzie sliczną filigranową blondyneczką? Zresztą to się jeszcze wszystko zmieni. Ja pamiętam, że te najwyższe dziewczynki w podstawówce - jak z niej wychodziliśmy pozostawały ze wzrostem w tyle.
Ja sama na początku byłam jedna z tych najwyższych- a teraz jestem karakanek icon_smile.gif


Ja w przedszkolu i początkiem szkoły byłam jedną z najwyższych w klasie, potem przy końcu 8 klasy już nie icon_neutral.gif wystrzeliłam w pierwszej liceum i teraz mam 174 cm. Trzeba wziąć przede wszystkim pod uwagę geny, ja juz widzę że Kluska ma po mnie figurę i wzrost, więc niska raczej nie powinna być icon_wink.gif

Hm, argument z rokiem pracy wczesniej i dłużej jest mocny, będę myśleć teraz inaczej... ale zastanawiam sie nad szkołą dla do Dominiki juz teraz, bo gdyby sie udało Mikołajowi zmienić szkołe i oboje dać do jednej, to byłabym na tak. Na razie jeszcze nie robiłam wycieczki do szkoły. Zobaczymy.
Mariola***
MOnika- faktycznie, nie do pobicia argument z tą pracą.

U nas w przedszkolu nie idą dzieci teraz do szkoły, zapisała jedna mama, tak na tydzień, dwa do tyłu.... to było.

A co do wzrostu to pojęcia nie mam. Z tego co widzę to raczej Martyna wysoka, wyższa od rówieśników i ma dużą girę. Ale drobinka, taki pyłeczek jak to moja mama o niej mówi.
MonikaS.
Dziewczyny, chodzicie z dziećmi na lodowisko? Kupiłam Majce łyżwy, ale jeszcze muszę kupić sobie. Macie jakieś doswiadczenie z łyzwami, może na coś zwrócić uwagę? Będę kupowała przez net, więc jak macie jakieś sprawdzone (chodzi mi o firmę) to dajcie znać icon_smile.gif
karoleenka
monika- ja się chętnie dołączę do pytania w spr łyżew.
My z Natanem byliśmy na lodowisku - ale łyżwy wypożyczaliśmy. Takie plastikowe - dla mnie masakra icon_sad.gif obtarły straszliwie także myslałam dla siebie o takich skórzanych jakie miałam w dzieciństwie. Natan natomiast nie miał żadnych problemów a musze mu tez kupić ale pewnie jakieś takie typowo facetowe hokejowe 06.gif

Iwo mia ospę wietrzną 23.gif 37.gif
alatanta
...
mamami
U nas w domu pomór, właśnie wzywaliśmy lekarza, bo oboje z D. polegiśmy. Ja mam tak masakryczna angine, że leżę jak trup od wczoraj, a D. ma zapalenie płuc icon_eek.gif Masakra jakas.
karoleenka
Mamami- jesiu 37.gif duzo zdrowia życzymy! ale się pozałatwialiście.
Mariola***
mamami- no to ładnie, jeszcze hurtem chorzy.... Nie wyobrażam sobie. Chociaz dzieci juz duże.
Zdrówka w takim razie.

Karoleenka- może łagodnie przejdzie młody tą ospę. Trzymam kciuki.

Co do łyżw. Dla dziewczynki kupiłabym takie: https://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=893544499

Takich nie chciałabym za darmo 06.gif (miałam nieprzyjemnośc jazdy na takim czymś): https://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=906002294

Mój Miłosz ma coś takiego:
Łyżwy kupiłam w zeszłym roku w Decathlonie. Fila przecena była na 130 zł i sa świetne. Mają regulowaną długość. Bardzo łatwo reguluje się i polecam tego typu łyżwy.
Mariola***
karoleenka- zdjęcia wrzucałąś te ostatnie z żaby? Bo jakas nowa jest wersja, a ja dawno nie zaglądałam. I jak te zdjecia wstawić tej wielkosci co TY wstawiłąś?
karoleenka
Mariola ja z fotosika wrzucam
MonikaS.
mamami, zdrówka Wam wszystkim życzę icon_smile.gif

Mariola, a dla siebie jakie kupiłabyś łyżwy?
Myślisz, że tego typu będą ok? https://www.allegro.pl/item891597821_lyzwy_...rozmiar_39.html albo https://www.allegro.pl/item904053382_lyzwy_...em_rozm_39.html
Dla Majki mam takie: https://merlin.pl/NILS-Lyzwy-figurowe-NF-31...220,707335.html , mam nadzieję, że nie okażą się porażką..
A co z kaskiem? mam tylko na rower/rolki.. może być? Bo widzę, że Miłosz w narciarskim śmiga..
Mariola***
Monika- ja mam łyżwy koloru żółtego ze starości, klasyczne figurówki. I te co wstawiłaś są ok. Nie pisze,że skórzane ale jak sądzę, są teraz nowsze technologie:)
Ale powiem Ci,że zaryzykowałąbym i w sumie mam w planie takie cos jak młody. Chociaz kupię chyba za parę lat, jak już naprawdę będę mogłą z nimi wyskoczyć częściej.
Kask to kask, cokolwiek założysz bedzie zabezpieczało głowę. Chociaż na łyżwach niebezpieczne są upadki głową w tył i tak najczęściej się leci. Kask rowerowy nie jest z tyłu na całą głowę i może się ssunąć. Sama nie wiem, nie testowałam, ale co nurtuje tutaj raczej,ze zima musisz nałożyc czapkę. Tak? Miłosz jeżdzi w takiej cieniutkiej kominiarce a ten kask jest pełny i nie marznie, w rowerowym uszy na wierzchu. A czapka cienka wejdzie. Musisz sprawdzić, ale cokolwiek nałożysz to lepsze niż nic.

A tak powiem Wam,ze chciałabym narty dla siebie.
Już od kilku lat kupuję, ale ciągle szkoda mi wydawać pieniądze na kilka zjazdów w sezonie. A teraz stoję przed dylematem, bo górka, gzdie jeżdziliśmy wzeszłym roku z Miłoszem zamknięta. A była praktycznie 5 minut od domu. I planowałąm w ferie siedzieć i jeżdzić sobie znim tam, wypozyczać sprzęt dla niego i dla siebie, a teraz....Zabrzmi to głupio ale muszę jechać na ferie....
Szkoda mi dwóch tygodni "nicnierobienia" . I powiem,że przy dwójce dzieci to problem. Sama z Miłoszem nie pojadę, bo nie potrafiłabym rozstac sie z Martyna nawet na kilka dni. Zatem zostają nam góry, domek i będę sobie jeżdżiła stamtąd do Szczyrku czy gdzieś. Tylko fajnie byłoby miec juz swoje narty.
alatanta
...
karoleenka
Mariola- jak masz wolną kase kupuj- wiesz, ze to na lata...no chyba, że ma sie chyzia jak mój ojciec- co roku nowszą wersję testuje "no bo przeciez technologia sie zmienia ..."i pitu sritu - pewnie szybciej jeżdza 37.gif - ale on ma idiot.gif 06.gif

chyba, że poczekasz jednak do końca sezonu- przemęczysz się na wypożyczonych ( wiesz, że mozesz wynegocjowac lepsza cenę jak wypożyczasz na dłużej)i kupisz sobie na przecenie jakiś wypaśny sprzęcik 03.gif
ja w tym roku wizełam sie na wymiane ubioru narciarskiego 29.gif
w przyszłym wymieniam sprzęt - fakt, że moje 10 letnie np buty nadal sa fajne i będe wymieniała je z bólem serca

Natanowi jeszcze swierdziałam, że nie kupuję - znowu jedziemy na kilka dni w góry także nie ma sensu zwłaszcza, że jego stopa jakoś wkońcu zaczęła rosnąć i z 27 skoczył na 30- także poczekam do przyszłej zimy z tym wydatkiem
ale rozejrzę sie za łyżwami skoro można regulowac długość


Kocurek
Mamami - dużo, dużo zdrowia przytul.gif
Anai_
A dzień dobry icon_smile.gif
Widzę, że nowy wątek, to się odezwę icon_smile.gif. Julek dobija do 20 kg, ciuchy nosi 110-116. I pomyśleć, że jak się urodził to ważył 4400 29.gif
My w poniedziałek zapisaliśmy Julka do szkoły. Logistycznie, nie ma dla nas żadnej różnicy (szkołę i przedszkole dzieli kilka metrów). Świetlica czynna od 6.00 do 16.30. Dla mnie głównym wyznacznikiem było to, że między Chłopakami są 2 lata różnicy i Tymek tak czy inaczej za 2 lata do szkoły pójdzie. I doszłam do wniosku, że wolę, by obaj zostali potraktowani jednakowo. Inna kwestia, że Julas to jest cwaniak i dość dobrze sobie radzi. Jakby jeszcze rok posiedział w przedszkolu, to poszedłby do szkoły aż za dobrze przygotowany, tym bardziej, że program jest napisany pod 6-latków. Koleżanka, która posłała teraz 7-letnią Córkę twierdzi, że poziom jest niższy niż w zerówce przedszkolnej. No i obawiam się, że jakby Julas za rok poszedł do szkoły i niejako wyprzedzałby program, to wyrobiłby sobie niezłą opinię u Pań i na tej opinii próbowałby lecieć do końca... Na dziś wiem, że jest już zapisanych do szkoły 6 Dzieci z 2004 roku i jeśli będzie Ich ok. 20 to stworzą oddzielną klasę. No i tego się trzymam icon_smile.gif.
alatanta
...
Anai_
Alatanta, to, że będzie klasa 6-latków jeżeli uzbiera się Ich ok. 20 to pewne. Takie jest założenie w szkole do której zapisaliśmy Julka. Wręcz Pani w sekretariacie proponowała "agitację" wśród Rodziców, aby więcej 6-latków się w szkole pojawiło, bo chcieliby tę młodszą klasę stworzyć icon_smile.gif.
Kocurek
A ja byłam popytać w "wymarzonej" szkole - wszystkie 4 klasy są już obstawione icon_eek.gif tak czy siak, nie mam już dylematu: mogę Kluskę zapisać najwyżej do zerówki icon_rolleyes.gif . Nie wiem jeszcze, czy dyra zgodzi się na przepisanie Mika z innej szkoły - od tego jest uzależniona ta decyzja
alatanta
...
Mariola***
Znowu mnie tu brakuje. 06.gif
Nie wiem co pisać, bo tyle się dzieje, że już na nic siły mi nie starcza. U nas po staremu, próbuje ogarnać dom, udało nam się po 3 miesiącach uruchomic internet, tera zmozna powiedziec że hula. Wcześniej mul;ił, wywalał strony, koszmar. Mam słabiutki internet a jak zaczął działac i było faktyczne 1 to nie nadążyłam myszką operować po 3 miesiącach anemicznego korzystania.
JHest jeszcze jeden plus, mogłam wreszcie wstawić biurko do pokoju gdzie miał faktycznie być komputer. Bo ostatnio to lataliśmy po całym domu sprawdzając gdzie odbieramy szybszy sygnał.

Powoli urządzam domek, ale bardzo powoli, tyle potrzeb i chęci mam na zmiany, że pieniądze to mogłyby teraz rosnać na drzewach. I szczerze powiem,ze nie wiem jaka jest gradacja ważnoscio kupna poszczeghólnych rzeczy. Na razie to obkupiłam sie w formy do pieczenia, bo słuchajcie ciasta mi wreszcie wychodzą.
Mma normalny, funkcjonujący piekarnik/. Hurrra!!!!!

mamami
Mariola aż ci zazdroszcze tego urzadzania, mimo wszystko icon_smile.gif
U nas wszystko po staremu, co rusz ktoś przeziębiony, już mi to lekko bokiem wychodzi.
Na dodatek ta pogoda mnie dobija, od wczorajszego wieczora spadło kilka cm śniegu, wypadałoby mi wyciągać z powrotem łopatę do śniegu, ktorą już głęboko schowałam. Masakra jakaś, a najgorsze że prognozy też jakieś mało optymistyczne.

Ja w końcu sie wziełam za siebie i od 1,5 miesiaca chodzę na fitness, już nawet zaczynam widzieć efekty małe, co mnie niezmiernie cieszy.

Lata, lata mi trzeba, bo już wymiękam.
Mariola***
mamami- u nas też śnieg, Ja na razie sukcesywnie od grudnia latam na siate raz w tygodniu. Gramy sobie przez dwie godziny i tyle. Na lekcajach tez się ruszam od czasu do zcasu. Ale marzę o basenie.
Stwierdzam,ze dójka dzieci w takim odstępie czasu i z taką obowiązkową matką z wyrzutami sumienia jak ja jest niedopuszczalne. Męczęs się już trochę, bo chciałabym coś teraz dla siebie a tu nie ma jak. Jedynymi osobami, które zostaną z dziećmi jest mój mąż i moja mama. Ale wiem,ze mężu już wysiada z nimi a moja mama z dójką ma też niezłą jazdę. I póki co siedzę na dupiszonku i czekam do wiosny. Bo jak ciepło, młodzież na dworze to nie mam wyrzutów sumienia gdzieś wyskoczyć, bo są wtedy samowystarczalne, mozna siedzieć i ich pilnować a w domu nalezy się bawić z nimi.
karoleenka
Mariola-kochana Ty się pojawiasz i o razu wątek ożywa icon_smile.gif
no ale teraz jak masz dobry net to mam nadzieję, że codziennie będziesz zaglądać.
a tak w ogóle wrzuciłabyś jakieś fotki z chałupki...?

ja póki co marzę o tym aby w końcu wziąć d...ę w trok i poćwiczyć...jestem leń i juz mi bardzo źle z tym 37.gif 41.gif
miałam plany aby na jakaś salsę popląsać, nawet mam już miejsce tylko jeszcze się nie zebrałam- ta zima mnie dobiła- a jeszcze nart nie zaliczyłam bo przed samym wyjazdem Natan ospę rozpoczął. Eh czuję się jakaś taka zasiedziała.
liczę, że jak wiosna przyjdzie to ja się ruszę 04.gif

u nas deszcz dziś dla odmiany pada...może to juz wiosna 43.gif

Mariola- co do tych wyrzutów sumienia -mam tak samo- a nawet jak Daro może z nimi zostać to ja też najczęściej z nimi siedzę bo znowu z nim mam tez ochotę pobyć. I tak źle i tak niedobrze...dogódź tu babie wallbash.gif

Mariola***
a u nas biało.....mozna dostać....
Kocurek
U nas tez biało, juz robię tak: 450[1].gif na widok za oknem.

Stare problemy małżeńskie wylazły z kąta, i wyją cienkim, acz donośnym głosem...

Mam dość.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.