To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

wymarzony abażur

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

#Margola
Opowieść z życia wzięta na jakimś komunikatorze:

Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża żeby kupić abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć). Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża:

a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tę piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.

Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on mówi - K*****, ale mnie prądem pie****nęło, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć!


Ja sie poryczałam ze śmiechu... pół firmy ryczy:))
beata1104
04.gif 04.gif 04.gif 04.gif rycze.gif
AgucioreQ
04.gif
renata19750702
04.gif właśnie dostałam głupawki i wszyscy zlecieli się do mojego komputera
Myssia
znam znam świetne
jeden z lepszych jak dla mnie
ostatnio mąż wlazł na stół coś tam przy żyrandolu poprawić, ja stałam obok, a on do mnie..."no, no, tylko mnie to prądem nie kopnij" 03.gif
oluśia
04.gif Ale się uśmiałam 04.gif
03.gif Dobre 06.gif
Zelda
CYTAT(#Margola @ Wed, 06 Jan 2010 - 14:54) *
Opowieść z życia wzięta na jakimś komunikatorze:

Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża żeby kupić abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć). Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża:

a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tę piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.

Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on mówi - K*****, ale mnie prądem pie****nęło, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć!
Ja sie poryczałam ze śmiechu... pół firmy ryczy:))



to z życia kolezanki moje cioci 06.gif
sonia18a
padlam 04.gif 29.gif
niuniunia23
Właśnie siedze i płacze 04.gif 04.gif 04.gif 04.gif i ni jak nie dam rady tego mężowi przeczytac 04.gif 04.gif 04.gif
Pearl
icon_smile.gif
izoldciemnowlosa
zdecydowanie inny koniec sobie wyobrażałam icon_biggrin.gif
Ale uśmiałam się nieźle
ewela
ProszÄ™..... blagam.gif
cały monitor oplułam........ze smiechu
Bosanova
W filmie "Ciacho" to było w wykonaniu postaci grających przez Liszowską i Bosaka icon_wink.gif
Sabinaa
Hehe słyszałam to i na "ciachu" też widziałam
Agga
04.gif 04.gif 04.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.