Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Jak mam nie stracić pokarmu? Jak ściągać, żeby leciało? Co ile godzin? Jak długo?
Mojemu Jaremie bilirubina nie spada, więc przez weekend mam go odstawić od piersi i karmić albo swoim ściągniętym i przegotowanym mlekiem, albo sztucznym. Bardzo się tego boję, bo nie chcę stracić pokarmu, a ściąganie mi kompletnie nie idzie. Mam ściągaczki ręczne-porażka. Dziś pożyczyłam elektryczny laktator Medela. Zobaczymy, jak mi pójdzie. Jakie to życie jest dziwne, jeszcze ze 2 tyg. chętnie skorzystałabym z możliwości odstawienia Jaremy od piersi, a dziś mi się wyć chce, że nie będę go mogła karmić.
No i jeśli po weekendzie bilirubina nie spadnie, to szpital. Potrzymajcie kciuki, zeby to cholerstwo spadło.
Abotak
Fri, 29 Jan 2010 - 15:50
Kaelsa nie chce Ci mieszac ale nie ma absolutnie zadnych dowodow na to ze metoda z odstawieniem jakies wymierne korzysci przynosi, nie wspominajac o stresie dla dziecka i matki. U nas ta metoda jest wysmiewana jako kompletnie od czapy i nikt jej nie zaleca. Bilirubina ma prawo nie spadac a nawet wzrastac nieco do 21go dnia po porodzie a zoltaczka trwac moze i 2-3 miesiace bez powodow do niepokoju.
A juz to gotowanie mnie powalilo
Zdrowe, przybierajace na wadze dziecko majace zoltaczke w wieku 5-6 tyg jest absolutna norma i wrecz w druga strone przechyl nastepuje- czy wszystko Ok z dziecmi karmionymi piersia ale bez zoltaczki
Breastmilk jaundice peaks at 10-21 days, but may last for 2-3 months. Breastmilk jaundice is normal.Rarely, if ever, does breastfeeding need to be discontinued even for a short time. There is not one bit of evidence that this jaundice causes any problem at all for the baby. Breastfeeding should not be discontinued "in order to make a diagnosis". If the baby is truly doing well on breast only, there is no reason, none, to stop breastfeeding or supplement with a lactation aid, for that matter. The notion that there is something wrong with the baby being jaundiced comes from the assumption that the formula feeding baby is the standard by which we should determine how the breastfed baby should be. This manner of thinking, almost universal amongst health professionals, truly turns logic upside down. Thus, the formula feeding baby is rarely jaundiced after the first week of life, and when he is, there is usually something wrong. Therefore, the baby with breastmilk jaundice is a concern and "something must be done". However, in our experience, most exclusively breastfed babies who are perfectly healthy and gaining weight well are still jaundiced at 5-6 weeks of life and even later. The question, in fact, should be whether it is normal not to be jaundiced and is this absence of jaundice something we should worry about? Do not stop breastfeeding for “breastmilk” jaundice.
Oczywiscie zrobisz jak uwazasz ale to ku refleksji
użytkownik usunięty
Fri, 29 Jan 2010 - 17:15
[post usunięty]
Dirty Diana
Fri, 29 Jan 2010 - 18:59
Dziewczyny. ja przypuszczam, że macie rację, ale i tak go odstawię. Nie wiem w sumie dlaczego. Może nie mam siły walczyć. Zresztą, niepokoi mnie ta żółtaczka, bo Jarema dużo śpi( albo ja już mam schizy). Tzn. budzi się co 2-3 godziny i ładnie je, ale zaraz po karmieniu jest senny i trzeba go uśpić, bo inaczej płacze. Ma krótkie okresy czuwania. Ładnie też przybiera na wadze.W sumie sama nie wiem, może przesadzam? Pewnie powinnam olać to zalecenie odstawienia, bo serce mi krwawi, że mogę stracić pokarm.
Roso, jaki wynik miał Franek tej bilirubiny?
Bogusiu, dziękuję za artykuł.
Abotak
Fri, 29 Jan 2010 - 19:58
Ja po prostu pojac nie moge jak to niektorymi wymyslami tym matkom zycie komplikuja i na stresowa sciezke wypuszczaja. Kaelsa z tym `spaniem` chodzi o nadmierna letargicznosc czyli gdy dziecko sie nie wybudza ze snu i na karmienie trzeba je budzic albo ogolnie nie je( efektem tegosa wlasnie niskie przyrosty wagi). Takie dziecko do karmienia trzeba rozbierac i moczyc gabka by sie choc troche obudzilo. Poza tym charakterystyczny jest bardzo piskliwy placz, oslabione napiecie miesni, wyginanie sie do tylu, rowniez goraczka, glowa permanentnie odgieta do tylu..
Takie nadmiernie letargiczne dziecko nie bedzie `ladnie jadlo`, ba, nie bedzie wcale jadlo i w efekcie nie bedzie ladnie przybieralo. I bledne kolo bo wlasnie z moczem i kalem zoltaczka schodzic. I w tym jest problem.
Noworodek budzacy sie co 2-3h ( a nawet dluzej)i przystawiajacy sie do piersi to norma Zasypianie po napelnieniu zoladka w tym wieku to tez norma. Stad ma takie przyrosty wagi bo mleko pozywne i cala energie na trawienie tegoz zuzywa
Pytanie co zrobisz jesli Jarema nie bedzie chcial butelki czy w inny sposob podanego tego przegotowanego mleka? Pozniej wyobraznia podpowiada mi problemy z przystawianiem do piersi po podaniu butelki u tak malego dziecka i w efekcie niedobory pokarmu. I dopiero wtedy moze byc problem z wydalaniem bilirubiny. Ale wiem, mieszam zmartwionej matce Jednak w kontekscie wypowiedzi Rosy.... bym chyba na Twoim miejscu poszukala drugiej opinii kogos na czasie i ew krew do badania ale to tylko MSZ
Dirty Diana
Fri, 29 Jan 2010 - 20:36
Bogusiu kochana, ale my to konsultowaliśmy z 2 pediatrami już i neonatologiem w naszym szpitalu. Zalecenia są identyczne. Siedzę i ryczę, bo właśnie ostatni raz nakarmiłam Jaremkę dziś.
golamar
Fri, 29 Jan 2010 - 21:24
Kaelsa , może tą Medelą lepiej pójdzie Ci ściąganie pokarmu, możesz go np. zamrozić i podać synkowi gdy już będziesz mogła.Może uda się wrócić do karmienia piersią.Ja musiałam odstawić dziecko nagle na kilkanaście godzin, mleka ściągniętego nie można było jej podać, i jakoś udało się wrócic do karmienia piersią, wierzę, ze Tobie też się uda.Nie wiem się orientujesz, że są metody mniej zaburzające niż podanie butelki, a skoro musisz go odstawić, może spróbuj karmić go nie przez butelkę, ale np. specjalnym kubkiem lub przez dren? Jaką on ma tę bilirubinę, możesz napisać?
Czy takie mleko matki przegotowane, ma jakąkolwiek wartość, o co chodzi z tym gotowaniem?
semi
Fri, 29 Jan 2010 - 21:32
Kaelsa, dla porównania-Tosia miała bilirubine 13. tyle, ze u nas inna filozofia. zakładaja, ze dziecko ma infekcje i daja antybiotyk. dwa tyg. spedzilismy w ten sposób w szpitalu mimo idealnych wyników (poza ta bilirubina). odstawiania od piersi nikt nie proponował. ale to jasne, ze trzymasz sie zalecen. spokojnie,oby tylko chciał butle to bedzie dobrze.
edit: a recznie próbowałsc sciagac??mi najlepiej wyhodzilo recznie wlasnie.
Carrie
Fri, 29 Jan 2010 - 21:38
CYTAT(golamar @ Fri, 29 Jan 2010 - 21:24)
o co chodzi z tym gotowaniem?
W mleku obecna jest wysoko aktywna betaglukuronidaza – enzym rozszczepiający wiązania estrowe glukuronidu bilirubiny i wytwarzający wolną bilirubinę.Podczas gotowania następuje denaturacja białka więc tym samym dezaktywacja tego enzymu.
(to moja dedukcja na "szybko" po informacjach z laktacja.pl)
Dirty Diana
Fri, 29 Jan 2010 - 21:42
Golamar, w szpitalu w 2 dobie miał 10,16, a po 4 tyg. ma 10,25. W międzyczasie nie miał robionego poziomu bilirubiny. Emi, ciekawe, gdzie mieszkasz, bo obie jesteśmy z zachodniopomorskiego, a zalecenia zupełnie inne.
użytkownik usunięty
Fri, 29 Jan 2010 - 21:43
[post usunięty]
Dirty Diana
Fri, 29 Jan 2010 - 21:48
CYTAT(użytkownik usunięty @ Fri, 29 Jan 2010 - 21:43)
cytowany post usunięto
Wyżej napisałam(pisałyśmy w tym samym czasie), ale powtórzę: w szpitalu w 2 dobie miał 10,16, a po 4 tyg. ma 10,25.
Carrie
Fri, 29 Jan 2010 - 21:51
Kaelsa - pewnie namieszam Ci w głowie, ale zajrzyj TUTAJ
ja tylko zacytuję:
(...)Kiedy noworodek jest karmiony przez matkę, od pierwszych godzin życia występuje u niego szybkie wydalanie smółki, czyli tego wszystkiego, co nagromadziło się w jelitach dziecka w życiu płodowym (pierwsza kupka noworodka). Zwiększa się funkcja przewodu pokarmowego i wchłanianie zwrotne bilirubiny jest mniejsze, a wydalanie smółki większe. Dziecko chore czy przedwcześnie urodzone karmione bardzo małymi porcjami pokarmu matki, ma zaburzoną pracę jelit, co wpływa na podwyższenie stężenia bilirubiny.(...)
(...)Może się zdarzyć, że dziecko jest zdrowe, karmione wyłącznie piersią, przybiera dobrze na wadze, a żółtaczka utrzymuje się długo i może trwać do 2-3 miesięcy. Jej przyczynę stanowią enzymy obecne w mleku matki, które wpływają na łączenie bilirubiny z kwasem glukuronowym i jej wydalenie ze stolcem. Czasem u takich dzieci może dochodzić do wysokich wartości bilirubiny. Nie zagraża to jednak życiu i zdrowiu dziecka. (...)
(...)Odstawienie od piersi
To kontrowersyjna metoda stosowana w terapii żółtaczek przedłużających się. Substancje zawarte w mleku matki odpowiedzialne za żółtaczkę są likwidowane i poziom bilirubiny obniża się. Powrót do karmienia piersią po dobie lub dwóch powoduje ponowny wzrost bilirubiny, ale nie jest on już tak wysoki.
Bardzo ważną rolę pełni pobudzanie ruchów przewodu pokarmowego - przez wczesne przystawianie do piersi oraz szybkie wywoływanie laktacji.(...)
edit: wytłuszczenie
Carrie
Fri, 29 Jan 2010 - 22:02
CYTAT(emi @ Fri, 29 Jan 2010 - 21:32)
edit: a recznie próbowałsc sciagac??mi najlepiej wyhodzilo recznie wlasnie.
no właśnie
ręcznie najlepszy efekt był - całkiem bez porównania
Dirty Diana
Fri, 29 Jan 2010 - 22:26
Dziękuję Wam bardzo. Będę próbowała i ręcznie, i laktatorem elektrycznym. Umówiliśmy się z mężem, że on karmi małego, a ja w tym czasie ściągam, albo, ja karmię, a on mi ściąga. Zobaczymy, kiedy lepiej nam będzie szło. W domu nastroje minorowe, ja chodzę i popłakuję, a mąż się gryzie, bo nie umie mi pomóc. No i oczywiście pluję sobie w brodę, ze jakiś czas temu nie chciałam karmić- o podły, złośliwy losie. W każdym razie, zrobię wszystko, żeby Jaremę karmić znowu piersią. I dziękuję tym dziewczynom, które wspierały mnie na początku karmienia, bez nich pewnie bym się poddała.
semi
Fri, 29 Jan 2010 - 22:29
Kaelsa, nas przy 10 wypuścili do domu, tzn. ponad 10, juz nie pamiętam dokładnie. z szerokimi usmiechami, ze jest dobrze. ale przeszliśmy minihorror z tym antybiotykiem-Tośka była kłuta w rączki, nóżki (kostki), głowke. nawet pamietać o tym nie chcę. nie chcę Ci robić zamieszania, ale 10 to nie jest tak duźo...
Carrie
Fri, 29 Jan 2010 - 22:32
CYTAT(Kaelsa @ Fri, 29 Jan 2010 - 22:26)
W każdym razie, zrobię wszystko, żeby Jaremę karmić znowu piersią.
będziecie próbować butelki czy inaczej?Kiedyś mi tu na forum mignęła informacja,że taką strzykawką jak od nurofenu ktoś karmił, ale zabij - nie znajdę.Ważne,żebyście znaleźli dla siebie optymalny sposób bo stresu i tak masz pewnie po uszy. Myślę,że trzymanie małego podczas karmienia rewelacyjnie ułatwi jednoczesne ściąganie pokarmu.Wiesz, to całe patrzenie w oczy, bliskość i tak dalej...to działa.Świetny pomysł.
A.L.
Sat, 30 Jan 2010 - 00:25
A mnie zastanawia czemu dziecie trzeba kluc aby sprawdzic poziom bilirubiny. Wasze maluchy byly klute? A jak trzeba czesciej sprawdzic, bo dziecko zolcieje to co,ciagle sie je kluje?
Pytam z ciekawosci, bo Mela kluta nie byla, bilirubina sprawdzana byla czyms co wyglada jak termometr.
Arwena.
Sat, 30 Jan 2010 - 09:18
Kaelsa merytorycznie nie pomogę, bo żadne z moich dzieci żółtaczki fizjologicznej nie miało ale trzymam kciuki, żebyście dali radę.
Aczkolwiek to co pisze Bogusia i Rosa jest całkiem przekonujące, daj się i Ty przekonać .
Dirty Diana
Sat, 30 Jan 2010 - 13:28
Ściąganie idzie mi nadzwyczaj dobrze(tfu tfu). Udaje mi się uzbierać ok. 90 z obu piersi, chyli tyle, ile mały zjada. Ściągam po każdym karmieniu butelką. Od wczoraj jem słodycze, piję kawę i jem inne niedozwolone rzeczy, ale to nie cieszy. Byłam nawet z Elizą-starszą moją córką na zakupach. Wyszłam na dłużej pierwszy raz od porodu, o czym marzyłam. Też mnie nie ucieszyło. Mam mega stres i nie chcę wierzyć, że Rosa czy Bogusia mają rację, bo mnie to załamie. (Sorry, Dziewczyny) W dodatku przy drugim karmieniu(tata karmił) mały ulał tak pod ciśnieniem. Sporo tego było. Myślę, że mąż karmił nieumiejętnie, bo prawie na leżąco. Ale i tak mnie to zestresowało, że prawie wcale nie spałam. Miałam od razu czarne wizje, że mu to mleko po prostu szkodzi. Teraz karmię sama, trzymam małego tak jak przy piersi. Na razie nie ulał, ale i tak się boję po każdym karmieniu. Mały właściwie śpi cały czas od wczoraj. Budzi się co 2.5-3h. Miał jedno czuwanie godzinne. A najlepsze jest to, że najdłuższą, bo 4,5 godzinne spanie zrobił sobie między 21:00 a 01:30 po moich piersiach! Dziewczyny, trzymajcie mocno kciuki, bo mi tak strasznie źle i się boję.
Carrie
Sat, 30 Jan 2010 - 13:37
CYTAT(Kaelsa @ Sat, 30 Jan 2010 - 13:28)
Dziewczyny, trzymajcie mocno kciuki, bo mi tak strasznie źle i się boję.
cały czas &&
pij dużo i stymuluj brodawki - uda się a wynik będzie dobry.
semi
Sat, 30 Jan 2010 - 17:36
i ja trzymam. będzie dobrze.
semi
Sun, 31 Jan 2010 - 21:26
Kaelsa jak sobie radzicie?
Dirty Diana
Sun, 31 Jan 2010 - 22:00
Około 21 próbowałam nakarmić małego piersią. Nie bardzo nam wyszło. Mały ciągnął, ale krótko, nerwowo i płakał. Pokarm jest. Teraz zmęczony usnął mi na rękach. Dodatkowo stwierdziłam, że mam brodawki zmasakrowane przez ściągaczkę. Bolą i są niewrażliwe, nie czują dobrze, jak mały ciągnie. Nie wiem, co dalej. W lodówce mam ściągnięty mój pokarm, dać mu i walczyć od rana? A może go przegłodzić i podstawiać tylko pierś? Poradźcie.
Carrie
Sun, 31 Jan 2010 - 22:07
CYTAT(Kaelsa @ Sun, 31 Jan 2010 - 22:00)
Bolą i są niewrażliwe, nie czują dobrze, jak mały ciągnie. Nie wiem, co dalej. W lodówce mam ściągnięty mój pokarm, dać mu i walczyć od rana? A może go przegłodzić i podstawiać tylko pierś? Poradźcie.
smarować Bepanthenem i przystawiać.Nawet jak napije się tylko mleka I fazy to już dobrze - nie odwodni się.A mleko nocne więcej tłuszczu ma więc bardziej wartościowe. Nie wiem jak Twój syn reaguje na podanie mu piersi zanim sam zapłacze ale spróbowałabym tego właśnie w nocy.Bo jak już mu głód zacznie doskwierać a on domagać się "tu i teraz" to wściekłość na pierś większa i gorsze ssanie gotowe.
Dirty Diana
Mon, 01 Feb 2010 - 15:14
Bilirubina jest wyższa niż była, czyli g... dało to odstawienie. Roso, Bogusiu, miałyście racje, trzeba było karmić. Jutro idziemy do szpitala prawdopodobnie, pomódlcie się, żeby badania nic nie wykazały, a bilirubina żeby spadała. Boję się.
Jedyna dobra wiadomość, ze po trudnym poranku mały ładnie wyciągnął piersi.
Carrie
Mon, 01 Feb 2010 - 16:36
golamar
Mon, 01 Feb 2010 - 21:00
Trzymaj się.
Dirty Diana
Tue, 02 Feb 2010 - 16:08
Dziewczyny, chyba Wasze kciuki pomogły. Wyobraźcie sobie, że nie przyjęli nas na oddział. Mądra pani doktor najpierw stwierdziła, że bilirubina 11,2 to nie jest żadna tragedia, potem, po badaniu Jaremy, powiedziała, że on nie wygląda na taką bilirubinę i że powtórzymy wynik. Czekaliśmy 2 godziny i okazuje się, że Jarema ma 8 bilirubiny. Taka różnica w wyniku wzięła się stąd, że wczoraj krew była niewłaściwie pobrana. Jestem przeszczęśliwa. Dziękuję, jeśli myślałyście o mnie.
Carrie
Tue, 02 Feb 2010 - 16:55
Cieszę się z Wami!!!Super wiadomości!!!
Jak idzie karmienie?
edit" lit
golamar
Tue, 02 Feb 2010 - 16:57
No widzisz; a ja już chciałam Ci doradzić żebyś pojechała pobrać synkowi krew do innego niż przedtem laboratorium, bo czasem są jakieś dziwy i trzeba takiej metody spróbować......Czyli wszystko ok!jednak forumowe fluidy też pomogły;)
Dirty Diana
Tue, 02 Feb 2010 - 21:14
CYTAT(carrie @ Tue, 02 Feb 2010 - 16:55)
Cieszę się z Wami!!!Super wiadomości!!!
Jak idzie karmienie?
edit" lit
W sumie dobrze, choć jest trochę gorzej niż wcześniej, bo od 15 do 20 mały wisi na piersi co 40 minut i mam wrażenie, że jest głodny. Najlepsze jest to, że gdyby bilirubina została na tym wyższym poziomie, to musiałabym odstawić Jaremę na 4-5 dni. Wyobrażacie sobie? Po 2 dniach odciągania moje brodawki były w opłakanym stanie i mały nie bardzo był zadowolony z powrotu na pierś. Co by było po 5 dniach? Zresztą, dla mnie to odstawianie od piersi jest dziwne, bo przecież jeśli produkuję takie mleko, to znaczy, że jest najlepsze dla mojego dziecka. A jak to było 20 czy 100 lat temu? Kobiety nie miały tego enzymu w mleku, powodującego żółtaczkę? A przecież kiedyś nikt tego niem sprawdzał,
Fiefiora
Tue, 02 Feb 2010 - 21:32
Kaelsa - ciesze sie bardzo
Carrie
Wed, 03 Feb 2010 - 10:17
CYTAT(Kaelsa @ Tue, 02 Feb 2010 - 21:14)
A jak to było 20 czy 100 lat temu? Kobiety nie miały tego enzymu w mleku, powodującego żółtaczkę? A przecież kiedyś nikt tego niem sprawdzał,
40 lat temu moja teściowa przegotowywała swoje mleko, w końcu przeszła na sztuczne - taki był stan wiedzy strasznie więc żałuje,że nie mogła karmić normalnie bo...nikt nie zachęcał do tego tak jak teraz i mleko sztuczne było gorące polecane
z kolei ja niemal od razu byłam na sztucznym bo miałam kolor jak brzoskwinia, leżałam na noworodkach a nie przy mamie, nie było żadnego pobudzania laktacji, przegotowywania mleka, mama twierdzi do dziś,że nie ma jak mleko z butelki
edit : co do tego wiszenia popołudniami - no klasyka gatunku, niestety.Dominik zaczynał w okolicach 16-17.Wisiał jak glonojad, nie dał się odłożyć, niespokojny.Podobno w okolicach 6 tygodnia pierwszy raz następuje skok rozwojowy i zapotrzebowanie na mleko jest większe.ALe kto powiedział,że to książkowo w tym czasie musi nastąpić? Jedyny ratunek to częste przystawianie i Twój organizm nastawi się na zwiększoną produkcję.Kilka dni - może nawet 3 i powinno się ustabilizować.Pijesz herbatki na laktację? - szczególnie polecam tę z Herbapolu. U nas zawsze popołudniami zaczynały się akcje pt. "potrzebuję więcej mleka".
Dirty Diana
Wed, 03 Feb 2010 - 13:53
CYTAT(carrie @ Wed, 03 Feb 2010 - 10:17)
Pijesz herbatki na laktację? - szczególnie polecam tę z Herbapolu. U nas zawsze popołudniami zaczynały się akcje pt. "potrzebuję więcej mleka".
Piję, ale nie wiedziałam, że z Herbapolu też są. Zaopatrzę się w taką.
Kamila-w1
Wed, 03 Feb 2010 - 21:49
Kaelsa ja w tamtym tygodniu przerabiałam kryzys laktacyjny (książkowo w 6 tygodniu), przede wszytskim pij duuużo wody, u mnie to było ok 3 litrów dziennie, ale ja z tych co wode kochaja, tak normalnie wypijam ok 2Do tego herbatka, ja akurat piłam z Hippa, no i przystawiaj, przystawiaj, przystawiaj, uciążliwe, męczące ale skuteczne , no i musisz sie uzbroic w cierpliwość... u mni epo dwóch dniach było lepiej ale wieczorem nie miaąłm mleka prawie przez 4 dni... Trzymam kciuki&&&&&
Abotak
Fri, 05 Feb 2010 - 13:46
Kaelsa, jak teraz? Przyssanie notoryczne powinno byc przejsciowe. Laktator nigdy nie odciagnie mleka tak dokladnie i tyle ile ssacz wlasciwy, a tym bardziej przy pierwszych probach wiec przez te 2 dni produkcja Ci sie troche zmniejszyla bo piersi sie do mniejszych ilosci dostosowaly. Jarema usilnie pracuje nad dostosowaniem produkcji do swoich potrzeb ale pewnie juz wypracowal do tej pory, co?
Dirty Diana
Fri, 05 Feb 2010 - 13:59
CYTAT(Bogusia123456 @ Fri, 05 Feb 2010 - 13:46)
Jarema usilnie pracuje nad dostosowaniem produkcji do swoich potrzeb ale pewnie juz wypracowal do tej pory, co?
Bogusiu, dziękuję za zainteresowanie. Zgadza się, już wróciliśmy do normalnej laktacji. Jarema się najada i ładnie śpi w nocy. Potrafi przespać bez jedzenia 4,5-5 godzin.
katiek
Fri, 05 Feb 2010 - 17:22
Post factum, ale dodam że nasilona żółtaczka może być z powodu konfliktu w obrębie głównych grup krwi.
semi
Fri, 05 Feb 2010 - 21:07
Kaelsa, świetnie:)
Carrie
Fri, 05 Feb 2010 - 21:26
CYTAT(Kaelsa @ Fri, 05 Feb 2010 - 13:59)
Jarema się najada i ładnie śpi w nocy. Potrafi przespać bez jedzenia 4,5-5 godzin.
farciara,
Dominik doszedł do takich częstotliwości w okolicach 7-8 miesiąca
Dirty Diana
Fri, 05 Feb 2010 - 21:50
CYTAT(katiek @ Fri, 05 Feb 2010 - 17:22)
Post factum, ale dodam że nasilona żółtaczka może być z powodu konfliktu w obrębie głównych grup krwi.
Ja mam 0 rh +, mąż 0 rh -
CYTAT(carrie @ Fri, 05 Feb 2010 - 21:26)
farciara,
Dominik doszedł do takich częstotliwości w okolicach 7-8 miesiąca
Ale nie codziennie tak ładnie śpi
Dziękuję, dziewczyny.
monte
Fri, 05 Feb 2010 - 23:00
No dobrze, to ja się podłączę - pozwolisz Kaelso? Temat pokrewny, choć problem odwrotny...
Nadia miała umiarkowaną żółtaczkę, ale po doświadczeniach z Sonią (tak, tak, słynne zalecenia z przepajaniem i pasteryzacją pokarmu które rzuciłam w cholerę bo po prostu nie wytrzymałam) i zmianie pediatry, który bez mierzenia poziomu bilirubiny na oko ocenił, że to jest dopuszczalny poziom, nic szczególnego nie robiłam. Pokarm miałam od razu, w trzeciej dobie nawet nawał (przy poprzednim karmieniu doszłam do tego stanu chyba w 6 tygodniu...), Nadia ładnie jadła, zażółcenie na moje oko już prawie ustapiło i generalnie byłam wyluzowana. Do dziś.
Dotarła paczką z wagą (bo nie uśmiecha mi się latanie do przychodni na ważenie), zważyłam Małą, właściwie pro forma - byłam pewna, że waży koło 4 kilo, a tu zdziwko. Nadia waży 3770, po 13 dniach nawet nie dobiła do wagi urodzeniowej (miała 3800), w niedzielę miną dwa tygodnie od wyjścia ze szpitala i przybrała zaledwie 150g, czyli co najmniej o połowę za mało. No i co teraz? Skoro dziecko ładnie ssie, ja mam pokarm (często ewidentnie nie opróżnia piersi do końca), przerwy robi sobie około 3 godzinne (czasem zdarzają się dłuższe), ale potrafi zjeść i co godzinę, a ja przystawiam ją na żądanie to co teraz? Może jednak zbagatelizowałam tę żółtaczkę i powinnam coś z tym zrobić? Faktem jest, że Nadia sporo śpi, ale nie ma opcji, żeby się nie obudziła na jedzenie... 75g. na tydzień to cholernie mało w pierwszych dwóch tygodniach. Macie pomysł, co robić? Pomyslałam, że spróbuję karmić ją co maks 2,5 godziny i poczekać do niedzieli, do pełnych dwóch tygodni, a potem zważyc raz jeszcze. Ale może nie powinnam czekać i jutro ją komuś pokazać?
monte
Fri, 05 Feb 2010 - 23:19
Jeszcze tylko chciałam napisać, że kupy robi, zazwyczaj po kilka dziennie, ładnie sika, więc teoretycznie ta bilirubina się wypłukuje. Ale już głupia jestem. Teraz próbowałam nakarmić Nadię bo minęły 2,5 godziny od ostatniego karmienia, rozbudziłam ją, pociągnęła 5 minut i znów śpi. Szlag!
Carrie
Fri, 05 Feb 2010 - 23:31
Zważyć przed jedzeniem i po jedzeniu - wyjdzie ile na raz wciąga. Nie wiem czy leciałabym jutro do lekarza czy przez weekend porobiła obserwacje żywieniowe.Z prostej przyczyny - nigdy nie zaposiadłam wagi do ważenia niemowlaków Nawet do głowy mi taki pomysł nie przyszedł a Dominika zważyłam z ciekawości jakoś tak dopiero przed wizytą zapoznawczą u pediatry w okolicach 3,5 tygodnia na wadze kuchennej.Do tego czasu ( no nie przypominam sobie) nie miałam pojęcia ile on waży.Karmiłam go i patrzyłam na niego jaki ładny Totalna beztroska
Doczytałam,że wyrównanie masy ciała u noworodka następuje ZWYKLE do 10 doby po urodzeniu.U Was jest 12-ta, chyba bym nie panikowała.Mała waży 3770 a urodziła się z 3800 - eee, może po jakiejś wieeelkiej kupie ją ważyłaś?Albo za ciepło masz w mieszkaniu?
edit; literówka
Abotak
Fri, 05 Feb 2010 - 23:41
Monte ale zaraz... Nadia ma dopiero 2 tyg? W pierwszym tygodniu zakladamy ze jej ubywalo. I miala prawo stracic do 10% wagi urodzeniowej. Moglo tak byc ze zdazyla to w miedzyczasie ( tzn w tym pierwszym tyg) wyrownac ale to sie nieczesto zdarza.
Pytanie ile wazyla w 7mym dniu zycia?
Przyrosty liczy sie od najnizszej wagi, nie od urodzeniowej. Oczywiscie nie zawsze najnizsza jest wychwycona wiec na to tez sie bierze poprawke w granicach przyzwoitosci
Dalej... cytat:
CYTAT
Breastfed infants usually regain birth weight by their second or third week of life
czyli na tym etapie nie mowimy o przyroscie wagowym a o odzyskiwaniu tego co spadlo w pierwszych dniach wlasnie.
Do 2-3go tygodnia zycia to moze trwac jak widac.
Pozniej dopiero te przyrosty powinny byc min 142g/tydzien
Abotak
Fri, 05 Feb 2010 - 23:44
CYTAT
Nadia waży 3770, po 13 dniach nawet nie dobiła do wagi urodzeniowej (miała 3800),
czyli ksiazkowo ma jeszcze dobry tydzien na nadrobienie tych.... 30g. Myslisz ze sie nie wyrobi?
monte
Sat, 06 Feb 2010 - 00:12
Tak mi piszcie. Bo nienawidzę łapać stresa...
Carrie, wagę posiadłam, żeby się uspokoić. (Ha, ha, ha!!! ) Z Sonią z racji walki z mizerna laktacją przed każdą wizytą kontrolną w przychodni lekko panikowałam. Uznałam, że nabędę wagę, żeby tym razem spokojnie się cieszyć, że Nadia pięknie je i tak slicznie wygląda i gromadzi kolejne fałdki. A tu taka niespodzianka. faktem jest, że Sonię pierwszy raz zważyliśmy po 6 tygodniach, więc różnica jest...
Bogusiu, oby było tak jak piszesz (a Ty przecież zawsze masz rację! ) - Nadia urodziła się 3800, w trzeciej dobie miała 3510, w czwartej 3620, potem do dzisiaj, czyli do trzynastej doby jej nie ważyłam. Tyle, że ja wyczytałam gdzieś (tak, tak, wiem... ), że w pierwszych tygodniach przysrost wagi powinien oscylować w granicach 200 - 280/tydzień, a to spora różnica z naszymi 75.
Idę pokarmić Nadię, kręci się i kwęka, to skorzystam i ją napasę.
Carrie
Sat, 06 Feb 2010 - 00:32
CYTAT(monte @ Sat, 06 Feb 2010 - 00:12)
Tak mi piszcie. Bo nienawidzę łapać stresa...
Carrie, wagę posiadłam, żeby się uspokoić. (Ha, ha, ha!!! ) )
No to faktycznie Eeee, idź ja karmić i podziwiaj jaka piękna a na wagę to za tydzień ją wsadź.Inaczej sfiksujesz po każdym skoku karmienie/kupa.
No i gratulacje!
Abotak
Sat, 06 Feb 2010 - 01:21
Monte dla dzieci karmionych piersia te normy sa inne ( powinny byc wlasciwie wprowadzone ale nie wiem czy juz jest to uwzgledniane osobno i wcielone w zycie jako ze noworodka od dobrych 4 lat nie posiadam )
w przypisach z zaznaczeniem ze przyrost 4-5 uncji ( czyli 113.398 -141.747 g ) /tydzien w pierwszych tygodniach jest tez dopuszczalny
Przy czym tu znowu mowimy o tych tygodniach PO wyrownaniu do wagi urodzeniowej co oznacza ze takich wynikow mozesz sie dopominac od Nadii gdy ja zwazysz za 32 tyg.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.