grudzien 2003 zakończony
ile jest nas forumowych grudniowych mam?
ja melduję sie jako pierwsza
6 grudnia 2003r.
Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rĂłwnolatki > rok urodzenia 2003
grudzien 2003 zakończony
ile jest nas forumowych grudniowych mam? ja melduję sie jako pierwsza 6 grudnia 2003r.
evi, to ja się wpiszę, chyba będę tu "najstarsza" datowo Filip urodził sie w Sylwestra, 31 grudnia o godzinie 12:45 po południu. Niezły kawalarz z niego
no to niewiele nas
Mój synek urodził się 31.12.2003 o godzinie 12.15,
pozdrawiam
To i ja się dopiszę
Mikołaj urodził się 10 grudnia o 13.40
na nareszcie sie doczekałysmy odzewu
gusiek, jestem w szoku, tylko 30 minut różnicy. Ciebie już zszywali, a ja parłam Jak tam mały? Jak masz jakieś fotki to prześlij mi na maila, co?
I jeszcze my. Tzn ja i Olka (ur. 13.12) o 9:40
Dołączamy się do Was. Mój synek urodził się 1 grudnia o 13.30, ciekawe czy znajdzie sie ktoś starszy od Niego. Pozdrawiam wszystkie mamy. Jest cudownie.
Moja córeczka urodzila sie 24.12.2003r o godz. 7.00. ( i ominela nas kolacja wigilijna z calą rodziną byłyśmy same ).
To i my sie dolaczymy .. Kacper Ignacy urodzil sie 10 grudnia o godzinie 21:16 CC..
To bylam ja....
Ja też do Was chcę dołączyć. Mój synek urodził sie 13 grudnia o 1.42
Renata i Michałek
Ja też do Was chcę dołączyć. Mój synek urodził sie 13 grudnia o 1.42
Renata i Michałek
Ja też do Was chcę dołączyć. Mój synek urodził sie 13 grudnia o 1.42
Renata i Michałek
witaj
CYTAT(Anonymous) witaj
to byłam ja CYTAT(Emilka) Moja córeczka urodzila sie 24.12.2003r o godz. 7.00. ( i ominela nas kolacja wigilijna z calą rodziną byłyśmy same ).
Oj, to nas też ominęła kolacja wigilijna! Miłosz urodził się w Wigilię A.D.2003 o godzinie 14.20.
Witajcie mamusie! Zuzia miała urodzić się 30 grudnia, a urodziła się 18 grudnia o godz 15:25! Ze szpitala wyszłyśmy 23 grudnia a zatem kolacja wigilijna nas nie ominęła! Niestety prawie nic nie mogłam zjeść!
Ciekawa jestem jakie miałyście terminy a jak rodziły się wasze pociechy? Duże rozbieżności były?
No to i ja sie dolacze moj synus urodzil sie 15 grudnia okolo 22.oo
Jeśli chodzi o termin - Miłosz się o równiutki tydzień pospieszył. Mieliśmy piękną datę 1 stycznia 2004r., ale że mama przed świętami miast leżeć i wypoczywać, w spokoju czekać na nadejście synka, latała z wywieszonym jęzorem po sklepach i szukała Gwiazdora (bałam się, że nie zdążę z prezentami...), to Miniu nie wytrzymał i pojawił się na świecie tydzień wcześniej, a w sumie - rok wcześniej.
Ale może własnie ta gorączka przedświąteczna pomogła nam obu, bo Miłoszek przyszedł na świat bez komplikacji i szybciutko. Na sali porodowej byliśmy ok. 12-stej, a niespełnia 2,5 h później trzymałam już mojego synka w ramionach. To była najpiękniejsza Wigilia w naszym życiu. Siedzieliśmy sobie w trójeczkę, łamaliśmy się opłatkiem, Minio przy cycuszku - pełnia szczęścia, mimo szpitalnego wystroju, braku choinki, pierogów z kapustą, barszczu z uszkami... Położne na wigilijne dzieciaczki (urodziło się trzech chłopaków) mówiły "nasze Adasie", a moi znajomi o Miłoszku - "Jezusek". Dziewczyny, a jak rozwijają się Wasze pociechy? Na jakim sa teraz etapie?
Zuzia śpi w łóżeczku od niecałego miesiąca, a do tej pory spała w kołysce! Wydaje mi się, że co najmniej o miesiąc, a nawet dwa za długo spała w kołysce. Powinnam szybciej dac ją do łóżeczka! Mam wrażenie, że przez to jest troszke do tyłu ruchowo i ma słabsze mięśnie rączek od rówieśników! Mojej znajomej córcia na przykład któa jest rówieśniczką juz raczkuje a zuzia jeszzce nie. Siedzi ładnie i próbuje raczkowac, ale jej to jeszcze nie wychodzi! A gdy się np przewraca z pozycji siedzącej na plecy to nie umie tak trzymac główki, żeby sie w nią nie uderzyć! Już śpi jednak w łóżeczku i myślę, że szybko nadrobi "zaległości".
Dzisiaj zrobiłam jej album - jej prywatny album na zdięcia, powkładałam tam zdięcia znajomych i rodzinki, ale takie zdięcia, zeby postaci były duże i wyraźne! Zdięcia ogl±dała z zachwytem, każdemu się chwilę przypatrywała, mówiłam jej kto jest na którym... no a jej reakcja na to ogladanie po prostu rewelacja! A jak tam wasze grudniowe maluszki ?
Yetta, fajny pomysł z albumem.
Miłosz też nie raczkuje, a w kołysce nie spał. No chyba, że zaliczyć tu wiklinowy koszyk na kółkach z budką, ale nie chce mi się wierzyć, żeby odegrał w tej materii jakąś rolę. Moim zdaniem - po prostu jedne dzieci raczkują z lubością, inne któregoś pięknego dnia po prostu z pozycji siedzącej dźwigają się na nóżki i wędrują po mieszkaniu, przytrzymując się mebli. Miłosz "buja" się na rączkach, jakby nie mógł wyjść z bloków startowych. Nóżki - owszem, przekłada do przodu i do tyłu, ale nie umie tego zsynchronizować z rączkami. Efekt: pada na buźkę. Słodki przy tym jest potwornie... Hehehhe... Wydaje mi się, że zacznie chodzić przed roczkiem. Juz teraz czasami się puszcza, kiedy stoi. Piechur też jest niesamowity: obojętnie, czy w chodziku, czy trzymany za rączki. Dzisiaj pierwszy raz dostaje zupkę z jajkiem. Mam nadzieję, że obejdzie się bez reakcji alergicznych. Rzadko kiedy siedzi spokojnie. Świat go tak interesuje, że nie ma mowy, zeby w jdnym miejscu usiedział 10 minut. Czasem jednak (uwielbiam te chwile!) przytuli się, albo położy na brzuszku, przywierając buzią do poduszki i uśmiecha się od ucha do ucha. Lubi słuchać różnych dziwnych wyrazów, które mu się powtarza wolno, np. "hipopotam". Patrzy wtedy na mnie i rusza dziwnie ustami, jakby chciał powtórzyć. A reszta? Dajcie znać, dziewczyny, jak Wasze Maleństwa.
myszka... zuzia dokładnie tak samo jak miłosz "buja" się na rączkach! mysle ze stąd juz niewielki krok do raczkowania. no ale zobaczymy.
zuzia zajada od jakiegosa czasu zoltko w zupkach i wszystko jest ok.
Moje chlopaczysko ma to samo co wasze :wink:buja sie na raczkach i kolankach ale za nic nie moze zalapac o co chodzi w tym calym raczkowaniu-nie chce ani lezec ani siedziec ani stac tylko biegac trzymany za raczki-matka nie nadaza he he.Nie mysle,ze szybko zacznie chodzic bo ciagle jeszcze chodzi na paluszkach albo na ugietych nozkach .Z zapalem powtarza uslyszane dzwieki ,umie zrobic pa pa na zyczenie-jesli chodzi o kosi lapki to i owszem ale trzepie swoja raczka w moja reke he he .ma dosyc ladnie rozwinieta motoryke mala-swietnie operuje raczkami krecac,odkrecajac,wkladajac ,ma w lozeczku taka naciagana sznureczkiem pozytywke i juz tez skapowal jak to sie robi zeby ciagle gralo .Poza tym nasladuje tuch glowa na nie no i potrafi pokazac o co mu chodzi -na przyklad trzymany na rekach zupelnie wyraznie pokazuje gdzie mam z nim" jechac".zaczyna sie tak slodko wstydzic jak ktos do nas przyjdzie-chowa glowe w moje ramie z anielskim usmiechem...Sam zasypia w lozeczku,pobawi sie tym swoim balaganem ,pomiauczy i...nagle cisza
Podziwiam, Adita, to zasypianie samemu! Miłosz zasypia tylko przy cycku. W dodatku od pewnego czasu bojkotuje łóżeczko. Owszem, jak zaśnie, to przenoszę go do łóżeczka, ale jak się obudzi na kolejne karmienie, to już trudno go tam z powrotem położyć. A może to nie jemu jest trudno, tylko mi - bo idę na łatwiznę i zamiast poczekać aż zaśnie, siup z małym do nas do łóżka... Przysypiamy oboje i budzimy się dopiero na kolejne karmienie.
Dzisiaj Miniu był w nocy niespokojny - budził się kilka razy. Ząbki dają się we znaki... Siedzę w pracy i już strrrrrrrasznie za nim tęsknię. Już bym go wyściskała. Echhhh...
Cisza jakaś...
No co u grudniowych A.D.2003 słychać? P.S. Yetta, widziałam kalendarz Kory - jestem pod wrażeniem. Podobnie zresztą, jak pod wrażeniem Twojego.
Witam! Moj syn Dorian urodziL się 23 grudnia o 21.30 choć był przewidziany na styczen.
Pozdrawiam grudniowe dzieci i ich mamy. Hanka
Hej Grudniowe Mamy-gdzie sie podziewacie? Napiszcie co slychac u dzieciaczkow,jak tam postepy,ile waza ile mierza -no wszystko co sie da!
Mikolaj bardzo duzo gada-ciagle jeszcze nie wyraznie i trzeba sie domyslac o co mu chodzi ale juz sklada proste zdania jak np.acia uil ociek-co w tlumaczeniu znaczy Babcia kupila soczek i takie tam... Jest tez bardzo samodzielny,stara sie sam jesc ale ciagle wychodzi z tego nieziemsko brudny Walczy ze starszymi bracmi jak nie chca sie z nim bawic to zlosliwie psuje im to co robia,przywalic tez potrafi Jak mnie niema w domu to usypia sam w lozeczku,jak jestem to musze robala przytulac i spiewac Spi juz ladnie cala noc,bez pobudek ale wstaje skoro swit-szosta rano Ciagle jeszcze mamy popoludniowe drzemki ale cos czuje ,ze juz nie za dlugo tego luksusu.Co tam u Was Grudniowe Dzieciaczki?Juz niedlugo dwa latka!
Hm... Kapciul nie mowi prawie nic tzn. jakies tam pojedynbcze slowka ... mama tata gdzie kon itd. czasami uda mu sie stworzyc rownowaznik typu gdzie kon albo nie ma tata ale nic szczegolnego Szczerze mowiac to nie wiem ile wazy... a wzrostu ma 85 cm Spi jak chce i wstaje tez jak chce Tzn. spi w poludnie od 12 do 14 i nie zanosi sie na to , aby sam zrezygnowal z tego odpoczynku, a w nocy to ronize... przewaznie od 23 do 7 z malymi ochylami o 30 minut Dawno juz nie mial przerwy w nocy odpukac... no ale mi to i tak nic nie daje bo on przez pierwsze pol nocy spi w lozeczku a pozniej przychodzi do mnie i do rana ssie Odstawiac sie nie mamy zamiaru narazie.... Bunt dwulatka ostatnimi czasy przybral forme jakby lagodniejsza... juz mnie nie bije tak czesto jak kiedys Generalnie nie jada samodzielnie... tzn jesli jest glodny to zje ladnie sam i nawet sie nie zabrudzi... ale jesli glodny nie jest , a tak sie czesto zdarza bo on miloscia do matki zyje... to nie ma szans na samodzielne jedzenie W ogole malo je... ale na zabiedzonego nie wyglada
No nie wiem... rosna jak na drozdzach... coraz wiecej potrafia... niedlugo dwa lata... przedszkole... ehhh..
Miłosz paple non stop. Mówi dość ładnie, od jakiegoś czasu zdaniami, teraz już coraz dłuższymi. Niestety, ma kilku słówek "z czasu niemowlęcego" (typu "da-da"), których nie mogę wyeliminować. I gdyby to była kwestia trudności z wymówieniem - ale na pewno nie. Bo skoro mówi "jedzie traktor z przyczepą" to "na spacer" raczej mu trudności nie powinno sprawiać. Ot, przyzwyczaił się.
Wzrost - nie wiem. Ciuchy kupujemy na 92-98, ale ma tez niektóre dobre i na 86. Do wysokich specjalnie nie należy. Waży ca. 12-13 kg . Też raczej średni. W dzień śpi od miesiąca tylko raz (przedtem dwa), ok. 2 godzin. W nocy nadal sie budzi. Łudzę się (o naiwności), że może jak odstawię go od piersi (tak, tak, bo mynadal cycamy), to może będzie przesypiał całą noc. Jest na etapie "wszystko sam" i "nie". Negacja pełną parą. Tak objawia się głównie jego bunt dwulatka. Nie ta skarpeta, nie ten talerz, nie ten sweter, nie ten samochód... O wszystkim chce decydować sam i pełnia szczęścia jak np. sobie sam wybierze skarpetki. "Nie" wstawia wszędzie gdzie tylko może i czasem z tego wychodzą zabawne sytuacja. Np. ogląda książeczkę ze zwierzątkami. Pytam: co to jest? Miłosz: nie indyk i nie gul-gul-gul! (gul- gul - tak robi inyk ). Jeść lubi sam, ale oczywiście wokół - pobojowisko. Szczególnie jak chłepcze zupę. Nie protestuję, niech się uczy. Tylko później to sprzątanie... No i nadal zapieluszkowany, chociaż kupkę woła. Nie jest jednak na takim etapie, żeby można było mu zdjąć pampersa w ogóle. Lubi czytać książki (to zawsze i o każdej porze), lubi samochody (traktory szczególnie), nie ma swojej przytulanki (a tak chciałabym, żeby miał jakiegoś miśka), nie lubi telewizji. Jest bardzo żywy i wszędzie go pełno. Trudno mu raczej skupić się na dłużej nad jakąś rzeczą. Dziecko zdecydowanie bardziej dynamiczne, niż statyczne.
o tak apropos zabawek... Kapciulec po okresie fascynaji pilkami wszelkiej masci i rozmiaru przeszedl do adoracji samochodow... toniemy w autkach roznej wielkosci oczywiscie... sa wszedzie ... z autkiem mozna nawet spac..
O to Mikolaj na wzrost tylko troszku od Kapciulka mniejszy-w ostatnich miesiacach podskoczyl do 84 wiec moze nie bedzie najmniejszy z liliputow
Mikolaj ma dwie ulubione ksiazeczki-Bob The Builder,jedna jest o kolorach a druga o -jak to po Polsku bedzie -opposites-te moge mu czytac do znudzenia i zemdlenia Generalnie lubi wszystko co akurat bracia lubia Jest ciagle jeszcze taki kochany i wola do mnie-ajaju!Co znaczy- I love You! Potrafi slicznie ugryzc i przywalic znienacka Uwielbia jezdzic samochodem z tatusiem...Wogole za szybko nam te dzieciaki rosna...don't You think?
Zdecydowanie za szybko... Kapciul zawsze meczy dziadka i jezdzi z nim po podjezdzie... tak z 10 metrow do przodu i 10 w tyl... oczywiscie sam trzyma kierownice... moze tak przez godzine nawet... biedny dziadek z tata nie moze jezdzic bo my podjazdu nie mamy a po parkingu to niebezpiecznie Ale jak tylko otwiera sie drzwi samochodu to wskakuje na fotel kierowcy i lapie za kierownice... Rajdowiec nam rosnie
A wczoraj zrobil mi scene w sklepie o samochod... wrzeszczal tak, ze nie slyszalam co sprzedawczyni do mnie mowi no i uleglam dla swietego spokoju... z reguly jak ide do sklepu to mam w koszyku jakies jego auto.... zeby mi scen nie robil no ale teraz zapomnialam.. Mamy juz niezla kolekcje... zwlaszcza, ze tatus do autek tez ma slabosc.. Ksiazeczke tez ma ulubiona... nie zaden tam Bob Budowniczy ... oczywiscie ... tylko "Mala ciezarowka" A dzis przespal o dziwo cala noc... 3 razy sprawdzalam czy oddycha bo lezal tak nieruchomo No i niezmiennie meczymy teletubisie ...
Boszszsz.... Cała noc przespana. Zazdroszczę. Ja tego nie znam od niemal dwudziestu dwóch miesięcy. Już w ogóle wątpię, czy kiedykolwiek prześpię ciurkiem 8 godzin.
Inna sprawa, że karmię po śpiku, więc i tak tragicznie jeszcze nie jest. Ale i tak muszę delikwenta przytargać w nocy z jego pokoju.
No nie spisz ale karmisz przynajmniej-moj sie sam odstawil sto lat temu
No u mnie taka nocka sie zdarzy od czasu do czasu... jakas jedna na 3 miesiace... ale ja i tak sie budze na karmienia... to co, ze mlody spi
Ale przynajmniej przesypiam bez doczepki w postaci ssaka, co i jego ojcu dobrze robi, bo my zwykle na waskiej kanapie we trojke... i oczywiscie najmniejsze najwiecej miejsca zajmuje
Ja sie juz odzwyczailam od tego olbrzyma w lozku-lozko mamy queen size
ale jak mlody pomiedzy nami spi to oboje z glowami na szafkach nocnych wegetujemy Dzisiaj Mikolaj przybiegl do mnie pokazujac ,ze cos chce i krzyczy pipa!Pipa!-Czy wiecie co to jest pipa?Pipa spadla za lozko i dramat sie zrobil Potem godzine staralam sie zeby nieco zmienil wersje wypowiadanego slowa i doszlismy do ipop-co juz jest ...lepsze
pipa powiadasz ? :D
no nie wiem... pilka.. .. moze poduszka co ja bym za takie łoże oddała....
A nie pilot do telewizora
ha! u nas piloty to 'nie-alu' znaczy nie telefon, ale podobne
CYTAT(Owca) 'nie-alu'
Ha, widzę, że to nie tylko mój ma upodobanie do poprzedzania każdego wyrazu przeczeniem. Nie-indyk, nie-grzyb, nie-traktor, nie-mlełło (mlełło = mleko). Tylko u Twojego, Owca, to ta zbitka słów po prostu coś znaczy (nie-alu = pilot). U mojego to jest zwykła przekora i przekomarzanie się. Słowo "nie" to ulubione słowo, do tego stopnia, że wkładamy je wszędzie, mimo, że wychodzą często abstrakcje.
no Kapciul mowi nadal brum-nie, tata-nie, mama-nie... ale od jakiegos tygodnia mowi wlasnie nie-alu na pilota , choc probuje gadac jak do sluchawki w pewnym momencie przerywa i sie 'tlumaczy' ... mowi tutu - nie jesli ma juz pusta butelke czy kubek...
tego nie z innymi wyrazami u mojego dziecka nie rozumialam... nie sadzilam, ze to ten etap , bo on nie odpowiadal nie na moje pytania... chcesz costam, zrobisz costam, mam cos zrobic? 'na nie ' tylko poprostu dolaczal to nie do innych ... a , ze mowi niewiele to bylo to tylko brum- nie i tata- nie wiec w ogole tego nie zauwazylam teraz tez jeszcze mu sie zdarza... ale raczej tylko tata-nie w ogole to tata jest najlepszy i najwspanialszy ... i tata dostaje pierwszy calusa na dzien dobry... a matka to tylko od pieluch i cyca CYTAT(nać) To i ja się dopiszę
Mikołaj urodził się 10 grudnia o 13.40 :lol: :lol:
ja też chcę dołączyć 6.12.2003 urodziłam dwóch synków Martin i Sergiusz. pozdrawiam...[/b]
Równiez sie dołączam Oliwia Wiktoria urodzona 9.12.2003 roku
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|