To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Nagle odstawienie od piersi

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2
A.L.
Czy moze skonczyc sie trauma? 29.gif Ta trauma u dziecka to jakas trauma u mnie, bo we wszystkim co robie towarzyszy mi pytanie: Czy to wywola traume u mojego dziecka:

Do rzeczy: Melonek ma prawie 19 miesiecy i jest juz bardzo kumata. Oprocz tego ze jest kumata jest tez uzalezniona od piersi. Ostatnio nalog jakby sie nasilil, cyc jest antidotum na wszystko, co mnie wpienia nie ukrywam. Mloda sie wywali, chce cyca. Jest glodna, chce cyca. Nie dostanie tego czego chce (np noza do reki icon_wink.gif ) zaczyna awanture o cycka. Przestraszy sie- chce do cycka. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ja juz nie moge!
Jak jej nie dam awanturuje sie mocno i bardzo dlugo, cierpliwosc w tym co robi ma niewyczerpana, czego nie mozna powiedziec o mnie.
Zapedzilam sie w kozi rog, bo ulegam jej dla wlasnego zdrowia pyschicznego.
Bo to wglada tak, ze jak dostanie piers i sobie possie, to po 5 minutach mam usmiechniete i zadowolone dziecko, ktore nawet sie chetnie zajmie sama soba.
Nie dam- godzine lub dwie wycia, lacznie z wymiotami i ogolna histeria. Potem juz po uspokojeniu sie, dzieckojest wkurzone na caly swiat, zle, jeczace i ogolnie mam przekichane az do wieczora kiedy to mloda idzie spac.
Nie da sie jej zagadac czyms innym, nawet na spacerze chce sie dossac (bo np upadla )
Chociaz jest troche latwiej jak jest ladnie i mozemy wyjsc na dwor, kiszenie sie w domu sprzyja czestotliwosci checi dossania sie.
Za nami rozne proby, zmniejszanie karmien, wyeliminowanie niektorych karmien zupelnie np przed spaniem... i nic. Porazka na calej linii. Ona chyba z tych dzieci ktorym trzeba radykalnie zabrac ulubiona zabawke icon_wink.gif Nie ma i koniec.
Chyba u niektorych dzieci tez bardziej sprawdza sie wywalenie smoczka do smieci, niz obcinanie po kawalku, prawda?
Doszlo do tego , ze nie moge sie przy niej przebrac, ani umyc, jak widzi mnie naga, od razu chce piers, niewazne ile zjadla 3 minuty wczesniej.

Aha i jeszcze mnie zastanowilo, ze ona duzo je, ja pokarmu mam jesczcze pod dostatkiem. To nie jest tak, ze ona chce tylko possac, je ile wlezie, az oprozni cala piers. I w 99% mowi ze chce druga.

Ktoras z was odstawila dziecko radykalnie z dnia na dzien? Czy cos sie wtedy dzialo? Bo ja mam juz wizje Melci kiwajacej sie na lozku,jak pryz chorobie sierocej i nerwowo ssacej kciuk. Albo widze ja jak rwie sobie z rozpaczy wlosy z glowy. 37.gif
jaAga*
Ja obie odstawiłam radykalnie z dnia na dzień, obie w wieku 18-19 miesięcy - wtedy kiedy czara mi się przelała. Ogólnego jęku/płaczu/histerii i dopominania się piersi było około 2 dni w każdym przypadku. Tłumaczyłam że chore piersi, że nie ma, że jest mi przykro, że nic nie poradzę itp.-przytulałam, próbowałam zająć uwagę czymś innym, miałam w podorędziu picie. W sumie to po radykalnym odstawieniu gorzej było ze mną (czyt. z moim biustem i nawałem) niż moimi córkami. Traum- nie odnotowano.
Trzymam kciuki by Ci sie udało w miarę bezboleśnie.
Beti_24
ja odstawiłam Kacpra po miesiącu:( ale tylko dlatego że nie miałam pokarmu......ale nie zauważyłam zmian w jego zachowaniu, napewno im dziecko starsze tym gorzej go przyzwyczaić do jakiś zmian......
Beti_24
ja odstawiłam Kacpra po miesiącu:( ale tylko dlatego że nie miałam pokarmu......ale nie zauważyłam zmian w jego zachowaniu, napewno im dziecko starsze tym gorzej go przyzwyczaić do jakiś zmian......
Agnieszka AZJ
Moje się odstawiały w sposób naturalny, ale obserwowałam walką mojej znajomej o odstawienie dwulatki, która właściwie poza cycem nic nie jadła, za to w nocy potrafiła budzić się co godzinę.

Kasia zdecydowała się na rozwiązanie radykalne - tzn. wyjechała na kilka dni i to na tyle daleko, zeby nie mogła szybko wrócić icon_wink.gif Córka została z babcią, która z nimi mieszkała i starszym rodzeństwem. Podobno mała obudziła się w nocy raz, zapytała o mamę, dostała pić wody i zasnęła, i spała do rana. Od następnego dnia zaczęła jeść normalne posiłki w ilościach decydowanie większych niż dotychczas. I przesypiać całe noce.

Do tej metody niezędna jest zdeterminowana matka i heroiczna babcia icon_smile.gif
Beti_24
niewiem właśnie czy ja bym tak umiała, ale podziwiam naprawdę , widać metoda dobra
A.L.
Aga sek w tym ze nikt sie nie podejmie opieki nad Melka icon_sad.gif
Moja mama juz nie ma sil, nikogo innego nie ma. Probowalam ja odstawic sama, ale to byl horror. Jak mnie czula to starsznie plakala. Nie rozumiala czemu jestem, a nie daje jej tego czego chce.
Aga78
Odnośnie doswiadczen w odstawianiu nic mądrego nie powiem, bo moja córka jeszcze cycująca... Ale także podobnie jak Ty zawsze zastanawiam się, czy odebranie ukochanego cycusia nie skonczy się dla niej traumą psychiczną. Choc wlasciwie jak by się zastanowic to każde posunięcie typu np. przeniesienie do wlasnej sypialni czy pojscie do przedszkola to dla dziecka nowa sytuacja i z pewnoscią stres także, ale bez tego się w zyciu nie obejdzie i musi uczyc się z tym radzić.

Mnie cycowanie Oli nie przeszkadza wiec pewnie dlatego tak dlugo to trwa, ale jesli mogę coś doradzić, to warto zrezygnować jednak z karmienia przed snem i w nocy. U nas narzucila to konieczność - dwa ubytki w zębach i konieczność leczenia, efekt niestety karmienia nocnego... Tyle ze mojej 3-latce wytlumaczylam, że w nocy pije tylko wodę i po myciu zebow już nie ma picia piersi.

Aktualnie jest piersi mniej, ale obowiązkowo - po odebraniu jej z przedszkola, lub gdy nie ma mnie dlugo poza domem (dyzur). wieczorem po kolecji przed myciem zebow. jak jest przeziebiona to cześciej. I znacznie czesciej teraz myjemy zęby.

Nie wiem jak bedzie jak zupelnie trzeba bedzie piers odstawic. Na razie odsuwam sobie tę mysl, choc wypadaloby jakies radykalne posuniecia już zrobic

pozdrawiam i zycze powodzenia
aluc
niby radykalnie, w podobnym wieku, ale oni już wtedy tylko do usypiania ssali

z Maksem było walki całe 15 minut, z Olkiem walka trwała kilka dni, z nieludzkim rykiem, ale tylko przy zasypianiu, po czym obydwaj stracili do piersi absolutnie całe zainteresowanie, nie było żadnego przytulania się, sięgania, klepania i innych

stary trochę pomagał w uspokajaniu, ale w zasadzie poradziłabym sobie sama - byłam na 200% zdecydowana, że już nie chcę karmić

no i nadal z nami zasypiali i w ogóle oprócz tego wieczornego ssania to nic się w ich życiu nie zmieniało
moko.
A.L koleżanka odstawiała starszaka (20 miesięcy)sposobami:
a) posmarowała sutki cytryną
b) zabandażowała się maksymalnie
ajakielka
A.L., odstawiłam Miłosza gdy miał 15 m- cy (z tym, że jadł już tylko na noc przez ostatni tydzień, bo mu ograniczałam w ciągu dnia stopniowo i nie ulegałam mu). Odwracałam uwagę, podsuwałam coś innego do picia (kubek był na topie wtedy) (też nie można się było przy nim przebierać, położyć z dekoltem np.). Poszłam do szpitala na operację, Miłek został z M. i jakoś się nawet nie upomniał (chyba tylko się zdziwił lekko, że mnie nie ma). Co do nawału to nie przeżyłam go, jakoś przed operacją odciągnęłam i potem stres pomógł mi chyba w zatrzymaniu laktacji. Bałam się tego cholernie, też mi się wydawało, że Miłosz tego nie przeżyje (próbowałam wcześniej, bo chciałam już jakiś czas temu skończyć, ale wydawało się to być awykonalne- każda próba kończyła się histerią, płaczem itp.). Moja nieobecność pomogła.

Przede wszystkim jednak myślę, że to Ty musisz być gotowa, chcieć tego i być tego w 100% pewna. Mała traumy mieć nie będzie, w końcu każde dziecko jest kiedyś odstawiane i nie Twoja Mela pierwsza wrażliwa icon_wink.gif Myślę sobie, że im później tym trudniej.

A tak na marginesie, Mikołaj sam się odstawił (jak miał 9 miesięcy), no ale on był tak sobie cycowy. Miłosz znacznie bardziej.
A.L.
No wiec tak: jestem juz na 200% pewna ze nie chce karmic. Jestem tym zmeczona, przestalam to lubic. Denerwuje mnie ze caly czas laze w rozciagnietym staniku, ze nie moge sie napic icon_wink.gif, ze Melka w nocy sie budzi tysiac razy zeby sobie possac.
W ogole pryz karmieniu czuje sie jaks taka rozdrazniona, swedzi mnie cale cialo, brrr

Cytryna posmarowalam, ubaw byl niezly bo Melka w te pedy poleciala po scierke i zaczela mnie wycierac mowiac przy tym bleee bleee.
Do teraz to pamieta i przed kazdym karmieniem tekst bleee jest obowiazkowy icon_wink.gif

Problem polega na tym, ze ja nie jestem w stanie walczyc z nia przez noce cale, bo rano musze wstac wyszykowac starsza do szkoly.
21.gif
A.L.
Dodam jeszcze, ze Milena wlasnie sie sama odstawila w wieku 11 miesiecy. Kurcze nawet mnie nie uprzedzila wtedy, przygotowalabym sie jakos psychicznie. 29.gif
Na pewno mam traume tak tak, bo obiecalam sobie ze drugie beda karmic dluzej.
No i wykrakalam sobie.

myszka
Miłosza odstawiłam właśnie tak radykalnie, z dnia na dzień. Był ryk - jego, babci i mój, ale nie uległam, bo jak postanowiłam, to koniec, basta, klamka zapadła. Nie wyjeżdżałam, bo do mnie takie metody nie przemawiają - wg mnie to fundowanie dodatkowego stresu i dziecku, i sobie. No ale jeśli ktoś umie i może, to czemu nie.

Za jakiś miesiąc czeka mnie odstawienie Maksa. Ale mam jak z Miłoszem - gdzieś jest granica, to nie może wiecznie trwać. Miłosza odstawiałam z wielkim żalem (gdzieś nawet wisi mój wątek). Z Maksem chyba nie będę tak rozpaczać. Natomiast on na pewno, bo też uzależniony i pierś to lek na całe zło.
aluc
Asia, ale to nie będzie trwało wiecznie, te awantury
jeśli się nie ugniesz, oczywiście
ja bym nie kombinowała, tylko nastawiła się psychicznie na jakiś czas bez snu icon_wink.gif i zadziałała
poza tym ona też musi kiedyś spać

ja jednemu i drugiemu mówiłam po prostu "nie"
ino twarda byłam jak Roman Bratny i jak już raz się powiedziało "nie", to się nie wycofywałam dla świętego spokoju
A.L.
Aluc no wlasnie za soba mam juz niestety nieudane proby.
Kiedys jak Milena miala wolne w szkole wzielam sie za odstawianie. 3 noce walki, wata w uszy, czasem zmiana posciel i;-) bo histeryk rzygal.
No wiec 3 noce walki ale i 3 :0 dla mnie. Alez bylam dumna. Zmeczona jak pies ale dumna,bo myslalam ze juz osiagnelam cel.
Dnie byly jeszcze gorsze niz noce, bo Melka byla niewyspana, wkurzona, mnie tez brakowalo niewiele zeby wybuchnac. Milena lazila pod sciana 37.gif i starala sie nie rzucac w oczy.
Bylam taka zmeczona, ze zapadlam chyba w jakis letarg, bo nie pamietam w ogole co sie ze mna dzialo, 4 nocy nie pamietam w ogole. Rano obudzilam sie z rozerwanym ramiaczkiem stanika, z Melka dossana do piersi, siedzaca na mnie okrakiem i spiaca.
I skonczylo sie odstawianie.
parasolka
Asia skoro babcia nie może juz z Melką, to może weźmie Milenę do siebie, a Ty zaczniesz w Piątek, u mnie wystarczyła jedna noc u każdego, karmiłam obu po rok tylko ale pewnej nocy powiedziałam pas i nie dałam, Jedrek ryczał calą noc , Tymon chyba mniej, na następny dzień byli odstawienie
ale faktem jest że w dzień juz piersi nie dostawali i nie było z tym jak u Ciebie
Melon kumaty niestety za bardzo icon_smile.gif
życze siły spokoju
parasolka
CYTAT(A.L. @ Tue, 27 Apr 2010 - 21:33) *
Aluc no wlasnie za soba mam juz niestety nieudane proby.
Kiedys jak Milena miala wolne w szkole wzielam sie za odstawianie. 3 noce walki, wata w uszy, czasem zmiana posciel i;-) bo histeryk rzygal.
No wiec 3 noce walki ale i 3 :0 dla mnie. Alez bylam dumna. Zmeczona jak pies ale dumna,bo myslalam ze juz osiagnelam cel.
Dnie byly jeszcze gorsze niz noce, bo Melka byla niewyspana, wkurzona, mnie tez brakowalo niewiele zeby wybuchnac. Milena lazila pod sciana 37.gif i starala sie nie rzucac w oczy.
Bylam taka zmeczona, ze zapadlam chyba w jakis letarg, bo nie pamietam w ogole co sie ze mna dzialo, 4 nocy nie pamietam w ogole. Rano obudzilam sie z rozerwanym ramiaczkiem stanika, z Melka dossana do piersi, siedzaca na mnie okrakiem i spiaca.
I skonczylo sie odstawianie.

upsss pisałyśmy chyba razem
nie zazdraszczam
aluc
no tak, ale mimo twojej nieaktywności, Melka celu dopięła, więc się nie liczy
załóż inny stanik, ciasną koszulkę, daj jej wyraźnie do zrozumienia, że nie znaczy nie, a nie "o ile sobie sama nie poradzisz" icon_wink.gif
A.L.
Pomysl obwiazania bandazem chyba nie jest az taki zly?
Obwiaze sie ciasno jak mumie i niech sie dobiera, haha powodzenia. diabel.gif
Gosia83
Ja odstawiłam z dnia na dzień...Kinia miała 15 miesięcy. Bez najmniejszych problemów - zapomniała z dnia na dzień choć "cycać" uwielbiała.
Tylko podstawa to nie karmienie w nocy - bo jak dziecko w nocy jada to ponoć walki są z odstawieniem. A...i jeszcze dużo picia musiałam zapewnić. Kinia też jadła dużo - ba...nawet niewyobrażalnie dużo 29.gif a pierś traktowała jako picie chyba pomiędzy posiłkami. W trakcie dnia szybko o piersi zapomniała szczególnie że butelkę z piciem miała, a do tego ciepło było i całe dnie spędzała na polku.
green
A.L. mnie też to czeka... to odstawianie dziecka, które wielbi piersiówki ponad wszystko. I tez raz juz zaczynałam ale mi nie poszło. 32.gif
Bylam na jeden dzień i noc w szpitalu (miesiac temu) i jakos sobie Michu poradził. Nawet nie pałakł za mną (tzn. piersiówkami) zbytnio, potem przez kilka dni tez bylo fajnie, bo jadał tylko na noc i w nocy ale w dzien juz nie (a to byl baaardzo duzy krok jak dla niego). No ale pewnego dnia, jak ruszyły mu zęby to i ruszył z ciumkaniem. No i mam to do teraz. Wczoraj mnie ugryzł, piers boli, dzisiaj z bólu dostał ją raz, potem jej nie dawałam, mówiłam, że boli i jakoś jej nawet nie chciał. Ale drugą męczył ile sie dało. Powoli dojrzewam do decyzji odstawienia na amen. Będę śledziła ten wątek... może znajdę jakąś receptę dla nas. 29.gif
Dirty Diana
CYTAT(A.L. @ Tue, 27 Apr 2010 - 22:33) *
Bylam taka zmeczona, ze zapadlam chyba w jakis letarg, bo nie pamietam w ogole co sie ze mna dzialo, 4 nocy nie pamietam w ogole. Rano obudzilam sie z rozerwanym ramiaczkiem stanika, z Melka dossana do piersi, siedzaca na mnie okrakiem i spiaca.
I skonczylo sie odstawianie.


37.gif

Ależ ona jest udana. Twarda baba, nie ma co.
ewita 77
CYTAT(A.L. @ Tue, 27 Apr 2010 - 21:21) *
Cytryna posmarowalam, ubaw byl niezly bo Melka w te pedy poleciala po scierke i zaczela mnie wycierac mowiac przy tym bleee bleee.
Do teraz to pamieta i przed kazdym karmieniem tekst bleee jest obowiazkowy icon_wink.gif

Nie mogę się powstrzymać by nie napisać ,że córę masz niesamowitą.
Trzymam &&&& za odstawienie i twoją wytrwałość.
anita
ja też kwiczę, jak sobie wyobrażam jak Cię to scierą czyści mówiąc ble 04.gif
A.L.
Musialam sie powstrzymywac zeby nie wybuchnac smiechem, najbardziej rozbawila mnie mina Melki, doslownie histerie miala w oczach 06.gif
A wycierala mnie tak szybko jakby chciala powiedziec, o jeja to niemozliwe, niemozliwe, cycusiu nie rob mi tegoooooooooooooooooooo
Daretka
.
katiek
Asia łączę się w bólu-cycoholika małego mam. I jak na początku były jazdy ze ssaniem, teraz są jazdy żeby ssania nie było.
W dzień je już tylko rano i wieczorem do zaśnięcia, ale je też w nocy-minimum raz, ale bywa że i 4 razy. A że kawaler w dzień praktycznie nie śpi, a jak w nocy zacznie płakać, to zanim ja się rozbudzę (ciężko mi to idzie) to już mam ssaka na sobie. Mąż też pada-syna wyjmuje z łóżeczka (stoi przy naszym łóżku) i daje mi.
Pokładam nadzieję w przeniesieniu syna do Kingi pokoju, bo o większym mieszkaniu mogę sobie... pomarzyć 32.gif.
rysa154
ja nie mialam tego problemu,ale moja kolezanka obrysowala sobie sutki czarnym mazakiem i synek jak zobaczyl to powiedzial,ze blee...i sam sie odstawil...no nio ewiem czy to jest metoda,ale ona byla juz zdesperowana....

Dirty Diana
Asiu, jakieś postępy w odstawianiu?
okko
No włąsnie jak tam Asiu?

Ja jestem ciekawa jak pjdzie tym razem u mnie- oczywiscie nie planuje predko ale za jakis rok pewnie trzeba bedzie o tym myslec

Bo Kuba w wieku ok 20 miesiecy odstawił sie sam chociaz jadł z 6-8 razy na dobe.
Złapał wirusa jakiegos zoładkowego pierwszy raz w zyciu- i pierwsze wymioty były akurat po nocnym karmieniu i tak sobie skojazył ze sie nie dał przystawic wiecej- w sumie najmniejbolesnie.

Co do cytryny - mój Młody uwielbia cebion- ma taka zachwycona mine po tym kwasie- Kuba tez uwielbiał.
ajakielka
A.L., widzę, że nie tylko ja zajrzałam zapytać, jak tam odstawianie Melonka idzie???
A.L.
Nijak nie idzie, bo jeszcze na dobre nie zaczelam.
37.gif

Pare dni temu podjelam probe, ale Melka wyla i wyla, a Milena co 10 minut przypominala mi, ze nazajutrz ma szkole i musi sie wyspac.
Myslalam ze przeczekam, ale dalam za wygrana kiedy z piersi mojego naprawde spokojnego starszego dziecka wyrwal sie straszny okrzyk: daj jej w koncu tego cyca, bo ja oszalej, uciekne oknem albo wszystko na raz!

21.gif
Kocisława zwana Warkotem
Asiu podstawą udanego odstawienia jest konsekwencja.Nie można dopuszczać do takiej sytuacji jak opisałaś.Melka nie wie o co ci chodzi 37.gif i przy każdej takiej "próbie" będzie coraz gorzej

Napisałam to ja-mama dziecka odstawionego w dniu 2 urodzin.
A.L.
Nie bardzo mam co zrobic z Milena, a karmic juz tez nie chce.
Nie wiem co zrobic, bo naprawde trudno usnac przy krzykach mlodszej, a Milena jak nie usnie najpozniej o 22 to na drugi dzien jest nie do zycia.
Kocisława zwana Warkotem
Asia a jak u was wyglÄ…da sprawa wakacji? Milena gdzieÅ› wyjedzie?
Może macie jakąś koleżankę u której Dzieć Starszy na czas odstawienia mógłby nocować?
Bo szarpanie się z dwiema pannami zapewne będzie koszmarem...
A.L.
Czekam na wakacje chyba, w lipcu jedzie na 2 tygodnie pod zagle.
Kocisława zwana Warkotem
CYTAT(A.L. @ Sun, 09 May 2010 - 11:35) *
Czekam na wakacje chyba, w lipcu jedzie na 2 tygodnie pod zagle.


Do lipca wytrzymasz 06.gif .Jeśli szło wam tak opornie ostatnio to może zaproś kogoś do siebie na ten czas kto zajmie się ewentualnie Malką w dzień(gdybyś musiała odsypiać noce...).Powodzenia.
A.L.
Gdybym miala kogo zaprosic do siebie, zeby mi pomogl w ostawianiu, to Melka juz dawno bylaby odstawiona.
pirania
Asiu pewnie nie napisze ci nic optymistycznego ale narastajacej histerii Melki czesciowo winna jestes sama- utwierdzasz ja ze wystarczy odpowiednio dlugi okres histerii i ty sie zgodzisz na wszystko. Poniewaz posiadam histeryka w domu juz wiem ze to jest w ogole najgorsze co histerykowi mozna zrobic. On musi miec absolutna pewnosc ze niezaleznie od tego jak bardzo grunt mu sie usunie spod nog- ty go zlapiesz. Melka nauczycla sie ze ssac bedzie- wystarczy histeria 2-3 godziny pare rzyganek i ona bedzie ssala. Skoro mama sili do melki nie ma- niech wezmie starsza corke. Jesli padasz z nog a tu szkola dziecka czeka- moze niech przez pare dni do tej szkoly nie chodzi? W kazdym razie trzeba sytuacje odkrecic radykalnie. Nie masz sily na odstawianie nocne- no trudno odetnij dostep do cycka w dzien. A moze warto ja zaczac wynosic do osobnego pokoju jak zaczyna ci warunki dyktowac?

Mialam podobnie z odstawianiem przemka- pozostale dzieci odstawily sie same ten olewal inne srodki do picia i nie chcial sam odpuscic. Do takiego etapu histerii nie doszlysmy- poza tym umowmy sie- ja mialam meza, ktory jak i siadalo byl w stanie zalatwic mi chwile bez wycia- znaczy moglam wyjsc z domu. Wiec zdaje sobie sprawe ze masz gorzej i ze byc moze nie powinnam ci radzic. Ale bylo strasznie ciezko. Ja go najpierw wrobilam w uzaleznienie od kakalka ze slomka- bo to nie bylo moim cycem icon_smile.gif a pozniej juz zaczelam limitowac kakao- doszlysmy do jednego rano i jednego wieczorem, razem to ze 400 ml wychodzi i tak mu zostalo. Potem zaczelam robic akcje ze czasami kakao "nie bylo". Histeria byla jak ta lala.

I generalnie Przemek ma tak ze jak jakis nawyk jest mu bardzo potrzebny- z jakiegos powodu- to zmiana tego nawyku jest okupiona ciezka walka. Tak bylo z okreslona drroga do przedszkola- w tej chwili chodzimy tak jak ja chce. I z okreslona sekwencja czynnosci. I z wychodzeniem pod haslem "szybko"- kiedys na presje czasowa dostawalam taka histerie ze nie zdarzalam nigdzie. Histeryk pozostaje histerykiem i jesli nie wypracujesz wlasnych mechanizmow obronnych to bedzie coraz gorzej icon_sad.gif zastanow sie co ci sie bardziej oplaca- jaka droga. Ja za zelazna konsekwencje wlasna place przedszkolem gdzie przemek tez potrzebowalby silnej osobowosci a niestety paniom wszedl na glowe (suprise suprise glownie wcale nie agresja tylko takim wrzaskiem ze sie szyby trzesa).
pirania
acha- jak wolisz poczekaj do lipca ale moim zdaniem- nie podejmuj prob. Ty juz nie masz miejsca na proby. probe mozesz podjac taka (teraz mi przyszlo do glowy, ze bym moze melka jest za mala, ale to niech ktos sie wypowie) ze pogadaj z nia na spokojnie ze teraz moze ssac ile chce i kiedy chce ale zaznacz dzien w kalendarzu na czerwono i z serduszkami i w ogole i powiedz ze tego dnia przeslajesz ja karmic. Na histerie przemka (np odnoscie jazdy na hulajnodze bo on przeciez jest za maly, albo na histerie basenowa, gdyz on nie jest dosc samodzielny, albo na to ze gdzies tam jedziemy, cos tam zronbimy itd, on na wszelkie nowowsci reaguje tym ze sie boi) dobrze dziala odsuniecie w czasie- zaznaczam a kalendarzu, czasami przypominam (nie codziennie) czasai on sie spyta gadamy i po kilku latach treningu doszlam do tego ze tekst zmienia sie od "boje sie" na "Kiedy to JUZ". Moze oswojenie tematu z melka, moze jakas po drodze zmiana zaakcentowana jako "to dlatego ze jestes juz duza" (no nie wiem wlasne lozko, nowe lozko, jakies ksiazeczki, stoliczek, wlasna grzodka bo jestes taka odpowiedzialna i duza i takie pitu pitu) pomoga jej oswoic temat. Ale juz nie proboj- podejmiesz decyzje to sie jej trzymaj zacisnij zeby zorganizuj sobie logistyke.

Mam tez taki pomysl- Melonek jest mega slodkim dzidziuchem. byc moze traktujesz ja jako zbyt mala- np. ja tak mialam. Nianczylam tego przemka, pracowalam duzo gdy sie on urodzil wiec mu wynagradzalam wiekszym luzem (ty przezylas osobista tragedie, melon taty nie mial nigdy- moze tez tak mialas?), a histerykowi wcale tego nie potrzeba- on swoja porcje dzidziuchowania swietnie sobie wywalczy. Trzeba zacisnac zeby i poligon, staly rozklad dnia, obowiazki, konsekwencje, przeczekiwanie histerii.

uwierz asiu ty jej nie zrobisz krzywdy nawet tak kategorycznym zachowaniem ze ocierajacym sie o dryl wojskowy. I sobie nie zrobisz krzywdy. Cala wasza rodzina na tym skorzysta i musisz w to uwierzyc i zrobic to we wlasnym tempie i na wlasnych warunkach a nie "bo mela laskawie pozwoli".

No trzymam kciuki naprawde, biedaczku.

Berek
Pirania mÄ…drze prawi.
Ja Ci strasznie współczuję, Asia, bo ja odstawiałam zupełnego niemowlaka i też było ciężko, więc domyślam się, jak to jest teraz.
A jeszcze jedna rzecz przyszła mi do głowy - że z Mileną tez musisz pogadać. Bo to tym bardziej duża dziewczynka i argument, że ona zaraz wyskoczy oknem, byłby znakomity, gdybyś uprawiała jakieś wymyślone dla siebie rozrywki. Ale Milena musi zrozumieć, że te wrzaski to nie po to, żeby jej zatruć życie, tylko trzeba przez to przejść i już. Jestem pewna, że ona jest to w stanie zrozumieć, poza tym zrozumie też, że kiedy w końcu odstawisz Melona, będziesz miała więcej luzu i dla niej. Ale potraktuj teraz te swoje obie kobiety jak ludzi, wyjaśnij jak ludziom, a potem zagryź zęby i odstaw.
Trzymam kciuki.
A.L.
CYTAT(pirania @ Sun, 09 May 2010 - 14:48) *
acha- jak wolisz poczekaj do lipca ale moim zdaniem- nie podejmuj prob. Ty juz nie masz miejsca na proby. probe mozesz podjac taka (teraz mi przyszlo do glowy, ze bym moze melka jest za mala, ale to niech ktos sie wypowie) ze pogadaj z nia na spokojnie ze teraz moze ssac ile chce i kiedy chce ale zaznacz dzien w kalendarzu na czerwono i z serduszkami i w ogole i powiedz ze tego dnia przeslajesz ja karmic. Na histerie przemka (np odnoscie jazdy na hulajnodze bo on przeciez jest za maly, albo na histerie basenowa, gdyz on nie jest dosc samodzielny, albo na to ze gdzies tam jedziemy, cos tam zronbimy itd, on na wszelkie nowowsci reaguje tym ze sie boi) dobrze dziala odsuniecie w czasie- zaznaczam a kalendarzu, czasami przypominam (nie codziennie) czasai on sie spyta gadamy i po kilku latach treningu doszlam do tego ze tekst zmienia sie od "boje sie" na "Kiedy to JUZ". Moze oswojenie tematu z melka, moze jakas po drodze zmiana zaakcentowana jako "to dlatego ze jestes juz duza" (no nie wiem wlasne lozko, nowe lozko, jakies ksiazeczki, stoliczek, wlasna grzodka bo jestes taka odpowiedzialna i duza i takie pitu pitu) pomoga jej oswoic temat. Ale juz nie proboj- podejmiesz decyzje to sie jej trzymaj zacisnij zeby zorganizuj sobie logistyke.
Mam tez taki pomysl- Melonek jest mega slodkim dzidziuchem. byc moze traktujesz ja jako zbyt mala- np. ja tak mialam. Nianczylam tego przemka, pracowalam duzo gdy sie on urodzil wiec mu wynagradzalam wiekszym luzem (ty przezylas osobista tragedie, melon taty nie mial nigdy- moze tez tak mialas?), a histerykowi wcale tego nie potrzeba- on swoja porcje dzidziuchowania swietnie sobie wywalczy. Trzeba zacisnac zeby i poligon, staly rozklad dnia, obowiazki, konsekwencje, przeczekiwanie histerii.

uwierz asiu ty jej nie zrobisz krzywdy nawet tak kategorycznym zachowaniem ze ocierajacym sie o dryl wojskowy. I sobie nie zrobisz krzywdy. Cala wasza rodzina na tym skorzysta i musisz w to uwierzyc i zrobic to we wlasnym tempie i na wlasnych warunkach a nie "bo mela laskawie pozwoli".

No trzymam kciuki naprawde, biedaczku.



Przepraszam ale wytluszczony fragment mnie rozbawil icon_smile.gif
Nowe lozko, stolik? Haha Melon od urodzenia jest moim osobistym kleszczem, ona nie potrzebuje nic oprocz cieplego cycka i noszenia na rekach.
Ja wiem, ze to komus z boku ciezko zrozumiec. Ale to byla ciezka ciaza, Mela od urodzenia jest malpka nareczna, nie wiem czy przez ciaze? Jest wrazliwcem, ciezko przystosowuje sie do zmian. Od jej urodzenia spimy tez razem, bo nie podolalam fizycznie wstawac do niej w nocy ,a rano byc na chodzie bo przeciez Milena.
Sprawy nie ulatwia fakt, ze ja nie pracuje (nie w sensie ze ide do pracy) wiec jestem z nia 24/7 Sama sama sama , ciagle sama.

Na tricki typu- bo juz jestes duza czy zakreslanie dni w kalendarzu jest chyba za mala. Nie sadzie zeby pojela. A moze jest po prostu malo kumata??? Ale chyba nie, przeciez kalendarz to dla takiego malucha abstrakcja. (a moze tylko dla Melki?)

Ja juz nie podejmuje prob, przynajmniej nie swiadomie. Czasem samo wychodzi, bo mnie po prostu sutki swedza jak ona memle godzine pusta piers. Wtedy mowie ze mnie boli i cycek idzie spac, nie daje jej. Bo jeszcze chwila takiego intensywnego ssania, a gdyba popelnilabym mord.
Wtedy ona tez wyje, histerycznie.


Berek, rozmow z Milena mialysmy sporo. Teoretycznie-ona wszystko wie i rozumie. W praktyce jednak nie jest rozowo, czesto wieczorem jest zmeczona, (cwiczy karate i plywanie) rozdrazniona. Rano musi wstac. Czesto ma problem z zasnieciem i wrzaski Melki jej nie pomagaja. Dlatego leca takie teksty jak wtedy. Troche ja rozumiem.
Dlatego mysle, ze najlepiej bedzie Mele odstawic na wakacje. Dam rade???
skanna
Asia, dasz radę w wakacje, jeśli tylko przestaniesz grać w "no tak, ale..."
Pomysł z kalendarzem czy stolikiem był może nietrafiony ze względu na wiek Melki ( im większe są własne dzieci, tym szybciej zapomina się, jakie były jako zupełne maluchy), natomiast poza tym Pirania ma 1000% racji.
A.L.
Skan, ale nie gram w no tak, ale...
noooooo doooooobra moze czasem 06.gif

Ja naprawde chce ja ostawic, tylko kurcze na chceniu sie na razie konczy.
Ja wiem ze pirania ma racje i Berek ma i wszyscy wypowiadajacy sie w tym watku po trosze.

No ale te mini proby teraz musza byc, musza bo inaczej ja zabije. Naprawde sa momenty kiedy te piers jej musze odebrac.
To co, jak juz bedzie TEN CZAS to ona sobie to przypomni i pomysli, ze jaja sobie tylko robie i tak jej w koncu dam? Bo juz nie raz bylo ze zabieralam?
Ale mam metlik!
katiek
Asia, anie możesz jej po prostu likwidować po 1 karmieniu
Najpierw te, kiedy Milena jest w szkole-postaraj się wprowadzić jakiś schemat karmień. Mi to pomaga-właśnie usuwam karmienie rano po 8 i zostaje mi to o 6 rano, o 19 do zaśnięcia i nocne...
Za to w nocy kosmos potrafi być, bo np. dziś książę udzielny jadł 4 razy. JA za bardzo zmęczona jestem żeby się z nim w nocy szarpać, ale spokojnie, jeszcze 1,5 miesiąca, Kinga pojedzie na kolonie i wtedy będę miała tylko syna i będę walczyć.
A.L.
Metoda eliminacji nie sprawdzila sie u nas.
Arwena.
Asia, moj Kuba był taki sam jak Melonik. Odstawiłam go dopiero po 22 mcach ( latem Mela będzie w podobnym wieku ). Wtedy już sporo rozumiał, wytłumaczyłam mu, że mleko w cysiu się skończyło i teraz będzie je przynosić krówka. Potem wystarczyło parę razy przygotować szklankę z mlekiem, żeby w odpowiednim momencie ustawić ją przed drzwiami i uprzejmie dziecku pokazać, że faktycznie ta krówka przyniosła. Następiła wymiana pierś - kakao.

Odstawiłam hurtowo - w dzień i w nocy.

Podejrzewam, że z Rudą będzie podobnie, miałam ją odstawiać na rok i co? Pstro, w nocy co dwie godziny mi koszulę szarpie, wyje histerycznie itp. 21.gif
kasiunia
to ja ci opowiem jak odstawiłam totalna cycoholiczkę
najpierw odstawiłam w dzień, jakoś tam poszło, bo ją mogłam czymś zająć. mówiłam że dostanie wieczorem, i wieczorem dawałam (oraz w nocy). trwało to trochę, nie wiem, miesiąc jakiś chyba
po czym musiałam odstawiać z dnia na dzień bo groziła mi operacja i musiałam zacząć żreć hormony. więc powiedziałam, że cycuś jest chory i że boli, zakleiłam go plasterkiem i ok. było trochę ryku, ale czytałyśmy fajne książeczki i jakoś poszło. a, i za namową p.psycholog zakupiłam nowego misia pocieszyciela, na zasadzie "nie ma cysia, ale zobacz, jest miś, możesz go przytualć itp.
w nocy budziała się i ryk był, ale nie za długi, ze 2-3 noce. pytałam czy chce pić i jak chciała to dawałam, zazwyczaj nie chciała, i twardo powtarzałam że cyś ma ała że jest chory itp. po 3 dniach już tylko pytala bez ryków.
moim zdaniem podstawa to konsekwencja.
Hermia
A.L. mogę powiedzieć tylko tyle: trzymam kciuki. Wiem co przechodzisz. Odstawiam maniaka piersi. 2 doba. Myślałam jak był w wieku Twojej córeczki, że jest za malutki, że jeszcze nie zrozumie. Teraz wiem, że wcale nie jest łatwiej dzisiaj. Cwaniak się stawia, buntuje.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.