To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Moja malutka ciÄ…gle wisi przy cycku:(

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

MamaBlanki
Witam, mam dwumiesięczną córeczkę, od jakiś 2 tygodni mam z nią problem, bo ciągle wisi przy piersi:(
Possie 5 minutek i odpycha się (mimo, że mleczko jest) po 15 minutach znów płacze i ciągnie jakbym cały dzień ją głodziła!!!
Mam wrażenie ze ten pokarm nie nadąża sie regenerowac i ona ciągle jest głodna. Teraz znowu wróciły upały i moze jej chce sie tylko pić...dopajać ją czymś? Wodą z glukozą czy coś... Nie mam już siły, bo przez cały dzień nie mogę nic zrobić. Jak zaśnie to nie wiem za co sie łapać żeby zdążyć to zrobić zanim sie obudzi ;P Prosze poradźcie coś..
xxyy
Jak masz wrazenie, ze pokarm nie zdazy sie "naprodukowac" to moze to jest moment, kiedy mala urosla , jej potrzeby sie zwiekszyly a laktacja nie nadaza. Jak bedzie duzo ssala to sie wszystko wyrowna i produkcja mleka dostosuje do potrezb dziecka.
Tylko nie pamietam ile taki kryzys moze trwac.

Ja bym nie dopajala. A przynajmniej poczekalabym jeszcze troche.


Zajrzyj tutaj
https://www.laktacja.pl/
MamaBlanki
pokarm jest tylko nie wiem czy ma takie wartosci zeby malÄ… zaspokoil..icon_sad.gif
xxyy
Wartosci ma tylko moze byc teraz za malo . Nie stresuj sie bo to zle wplywa na laktacje. Niedlugo powinna Twoja laktacja wrocic do normy. Takie wahania sa normalne.
agrafkaa
są upały dziecko chce pić i niech sobie cyca do woli odczuwa gorąc a gdzie najlepiej ukoić wszelkie niedogody no przecież u mamy przy cycochu a poza tym myślę jak Leni jako mama dwójki cycocholików mówię wszystko do przeżycia dajcie sobie czas
MamaBlanki
no mam nadzieje ze sie dobrze ta historia zakonczy, wlasnie o dziwo zasnela mi przy cycku bo wczoraj to koszmar tu niby chce ssac, za chwile sie odpycha, zasypia na 5 minut i znowu placz a teraz spiiii wkoncu moge cos zrobic w domu;)
annetta1978
Moja mała również ciągneła bardzo krótko i bardzo czesto trwało to do ok. 4 miesięcy do momentu kiedy wprowadziłam słoiczki.
moko.
Mamo Blanki sił życzę - mój Olaf ok 2mcy na piersi wisiał ciągle, ciągle ! teraz w zasadzie ssie pierś w nocy 4 razy a w dzień 6-8 razy. Olaf to taki cycuch - possie troche byle pociumkać sobie pierś. W nocy ssie jedną pierś kilka minut - zrobi parę łyków i odpada. Zasypia ok 20,30-21 i budzi się po 3h, potem po 2h, potem co godzinę i tak do 7 rano. W dzień miewa przerwy większe bo i 3h. Generalnie on typ dziecka co je mało, ale często no i lubi spać przy piersi.
Próbuje mu podac kleik - zje z apetytem ale i tak musi possać pierś.
Aaa kryzys laktacyjny dopadł mnie 3 razy i zawsze był połączony ze skokiem rozwojowym młodego - wszystko trwało maks 3-4 dni i przechodził.

Anilka
Może to nie będzie to czego oczekiwałaś ale napiszę icon_wink.gif Czym są 2-3 miesiące w porównaniu do całego życia?? Ten czas karmienia piersią może odcisnąć się na całe wasze życie, zawiązuje się między wami nić miłości. Wiem, że jest to czasami męczące i ma się dosyć ale można to przetrwać. Dla mnie karmienie piersią to cudowny czas, który niestety bardzo szybko przemija i jak sobie pomyślę, że może to już ostatnie miesiące w moim życiu kiedy mogę przytulić takiego maluszka do piersi i nakarmić to chce mi się płakać. To jedno z najcudowniejszych przeżyć jakich mogłam doświadczyć w życiu. Ja mam trójkę dzieci w tym dwoje malutkich i wiem jak jest ciężko i jak nie wiesz za co się złapać ale to nie będzie trwało wiecznie... Tak jak pisze moko są dzieci, które kochają sobie ciumkać nawet jeśli nie są głodne i nic się na to nie poradzi. Moja średnia też właśnie jadła mało a często, co wyglądało tak jakby jadła non stop. Ja nie dopajam niczym a na pewno już nie wodą z glukoza, jeśli już miałabyś koniecznie dać jej coś do picia ( ja nie widzę takiej potrzeby) to samą wodę. Aaa... i nie ma czegoś takiego jak małowartościowy pokarm. 37.gif Twoja córeczka jest jeszcze malutka, daj wam jeszcze czasu a wszystko się unormuje. Jak pisałaś już na innym wątku ona pije dość łapczywie co dowodzi tego, że masz pokarm i łyka dużo powietrza i odczuwa jakby miała pełny brzuszek dlatego za 15 minut znowu jest głodna jak powietrze się wydostanie. Ja bym spróbowała ją dobijać ze 2 razy w trakcie karmienia. I dla mnie odnosząc się do tamtego wątku to nie jest żadna kolka, tylko właśnie powietrze. Jak płacze podaj jej espumisan, pomasuj brzuszek kolistymi ruchami ale zgodnie z ruchem wskazówek zegara (nigdy odwrotnie), ponoś w pionie i pomasuj plecki od dołu do góry, poklep delikatnie. No i oczywiście kładź jak najczęściej na brzuszku, to poprawia perystaltykę jelit. Trzymam kciuki żeby wszystko się unormowało icon_smile.gif
mamuśka81
MamaBlanki jeśli dobrze widzę na paseczku to masz tylko jednego maluszka. Więc wszystko inne do zrobienia w domu może poczekać . Nic się chyba nie stanie jak nie ugotujesz, nie posprzątasz itd. LEż sobie z małą choćby cały dzień w łóżku.
Anilka ja nie uważam że tylko karmienie piersią zawiązuje nic miłości między dzieckiem a mamą. Tak samo karmienie butelką to robi.
KArmiłam synka od początku butlą, teraz córcia jest tylko na piersi. I może jestem dziwna, ale nie widzę różnicy jakoś tak uczuciowo. Nie rozpływam sięwcale podczas karmienia jak to się gdzieniegdzie słyszy. Ciekawe czy jestem jedyna..
Anilka
patti ja nigdzie nie napisałam, że tylko karmienie piersią pozwala na zbudowanie więzi między dzieckiem a matką tylko, że to jest szczególny rodzaj. I nie mam nic do mam karmiących butelką. Ja po po prostu uwielbiam karmić piersią, lubię jak ona się tak wtula we mnie i jednak odczuwam napady jakby to nazwać "euforii, niepohamowanej radości, szczęścia" podczas karmienia. I wiem, że to jest to co mogę jej dać od siebie najlepszego i warto o to powalczyć. A MamaBlanki przechodzi teraz kryzys i chciałam ją jakoś podbudować i nakreślić pozytywne strony karmienia piersią, żeby z powodu chwilowego załamania nie poddała się, skoro nie ma innych powodów do tego by nie karmiła piersią poza przemęczeniem i poczuciem, że sobie nie radzi, bo każda z nas przez to przechodziła.
mamuśka81
Anilka ech chyba jestem przewrażliwiona na tym punkcie 37.gif . Cały czas mam w pamięci te dociekania i wyrzuty że nie karmię piersią (przy Krzysiu). Miałam wrażenie że każdy kogo spotykam zamiast zagadać jak synek czy zdrowo rośnie itd , zadawał pytania- czy karmisz piersią? Ojej to niedobrze, a dlaczego nie karmisz? I setki madrych rad itp . No szlag mnie trafiał i na początku zabijały wyrzuty sumienia . Dlatego teraz tak alergicznie reaguje jak ktoś tak podnosi na piedestał karmienie piersią. Dobrze wiem co wtedy czuje matka która nie karmi (z różnych względów).

A co do wiszenia na piersi to moja Asia nigdy nie jadla "przepisowo" co 3 godziny. Podjada nawet co pół godziny.
MamaBlanki
dziewczyny teraz mam problem w druga stronÄ™...;(;(
pojechalismy z mezem w sobote na wesele a malutka zostala z tesciowa nie bylo mnie z nia prawie 24 godziny, pokarm mialam sciÄ…gniety i tesciowa jej podawala, gorzej ze mna...piersi nabrzmialy i musialam co godzine odciagac chociazby po to zeby pobudzac piersi. Wczoraj wrocilam nakarmilam mala jak zwykle, pokarm az tryskal! a dzisiaj rano...porazka;( cycki jak "flaki" i zero mleka;(;( dostawiam ja na sile od rana ale krzyczy gdy possie chwile i nic jej nie leci. Dokarmilam butelka bo inaczej dziecko byloby glodne caly dzien:( pije herbatke laktacyjna z hippa ale to nic mi nie pomaga;( co mam robic?! pomozcie bo jestem zalamana...;(
fizula
Witaj, Mamo Blanki!
Gdybym miała się kierować w osądzaniu "mam mleko/nie mam mleka" miękkością piersi to ani jednego dziecka bym nie wykarmiła. A tak się składa, że wykarmiona skutecznie jest już trójka moich bąbli, ponieważ zdaję sobie sprawę, że mleko nie musi być produkowane w nadmiarze tak jak w początkowych tygodniach. Na początku często mamy do czynienia z nadprodukcją- i to wcale nie jest takie dobre, bo jest większe ryzyko zastojów, zapaleń itp. problemów.
Ty masz do czynienia z ustabilizowaną laktacją, więc tylko karmienie według potrzeby będzie sprawiało, że mleka będzie wystarczało dla dziecka. Właśnie karmienie taką "miękką" piersią daje efekt wytwarzania zwiększonego mleka, utrzymywania laktacji na dobrym poziomie. Pierś jest jak fabryka: jest w stanie na bieżąco produkować mleko, o ile zgłasza się na bieżąco zapotrzebowanie poprzez ssanie (tudzież odciąganie).
Wprowadzanie butelki, gdy dziecko płacze powoduje często skuteczne zmniejszanie ilości wytwarzanego pokarmu i zaburzenie sposobu ssania u dziecka. Lepiej od jakichkolwiek herbatek będzie poukładanie sobie laktacyjnej wiedzy, żeby wierzyć w możliwość wykarmienia własną piersią oraz częste karmienie piersią według potrzeby dziecka.
Podczas wyjazdów lepiej, by osoba opiekująca się dzieckiem podawała mleko sposobami alternatywnymi, a jest ich niemało: łyżeczka, zestaw łyżeczki, kubeczek, po palcu, potem kubek niekapek itd. Żeby nie było potem problemu, "że nie chce piersi ssać" co się nazywa fachowo zaburzony mechanizm ssania.
"cycki jak "flaki" i zero mleka;(;("- to jest Twoje odczucie i nie ma ono wiele wspólnego z rzeczywistą ilością mleka.
Ja stawiam na to, że równie dobrze może być za dużo mleka lub za dużo mleka pierwszej fazy i dziecko może chcieć odbić połknięte powietrze lub może jej boleć brzuszek.
Jeśli dziecko ssie krótko i często, to warto je kilkakrotnie karmić tylko jedną piersią, żeby zjadało zarówno mleko pierwszej fazy (lecące z piersi na początek, bogatsze w wodę, laktozę) jak i mleko drugiej fazy (płynące dopiero po kilku minutach ssania obfitsze w tłuszcze i białka, z mniejszą ilością laktozy). Zjadanie zbyt dużych ilości laktozy (mleka pierwszej fazy) może powodować takie nerwowe zachowania jak opisujesz, tudzież bóle brzuszka.
Pozdrawiam i nie daj się przełączyć na myślenie "trwożliwo-butelkowe"- jesteś w stanie wykarmić swoje dziecko, co pokazały pierwsze miesiące, więc szkoda to psuć podawaniem butelki.
wiktore
Patti a ja zauwazylam teraz cos innego- zachwalanie butelki, bo wygodne itd i umniejszanie karmienia piersi - ze przereklamowane itd. Ktos karmiacy piersią moze poczuc sie tez dotkniety rowniez. najgorzej chwaliccos kosztem drugiego. ja nie widze sensu porównywac- wszystko ma swoje plusy i minusy.
laila
ja od dwóch dni jestem w szoku , zrobiło się chłodniej , moja mała całe 3 miesiące jadła co 3 h ,w nocy jadła dwa razy czasem 3 , a od dwóch dni budzi się co chwile żeby possać possie położę ja śpi ledwo usnę za jakieś 40 , nie wiem 30 min , znów popłakuje żeby jeść i tak w koło , w dzień to samo pośpi góra 1 h , tak dziwnie się przestawiła ....
fizula
CYTAT(laila @ Wed, 28 Jul 2010 - 18:56) *
ja od dwóch dni jestem w szoku , zrobiło się chłodniej , moja mała całe 3 miesiące jadła co 3 h ,w nocy jadła dwa razy czasem 3 , a od dwóch dni budzi się co chwile żeby possać possie położę ja śpi ledwo usnę za jakieś 40 , nie wiem 30 min , znów popłakuje żeby jeść i tak w koło , w dzień to samo pośpi góra 1 h , tak dziwnie się przestawiła ....


To nie dziwne, to normalne. Przy karmieniu piersią dopiero dziwne by było, gdyby dziecko cały czas z tą samą częstotliwością chciało ssać, bo w ogóle nie pobudzałoby to laktacji. Czasami muszą być takie maratony ssaniowe, one właśnie "poruszają" laktację naprzód do wzmożonego działania: w końcu Wasze dzieci są coraz większe, a nie mniejsze, więc i potrzeby ich rosną.
Zwłaszcza nocne karmienia są bardzo potrzebne dziecku z przynajmniej kilku względów.
No, wiem, ciężko na początku się do tego przystosować. Mi ulżyło przy tych nocnych pobudkach dopiero wtedy, kiedy przestałam wkładać/wyjmować z łóżeczka, a nauczyłam się spać razem z dzieckiem podczas karmienia.
laila
nie odwiedzałam tego wątku ale te nocne karmienie szybko się unormowało , i jest po prostu super icon_smile.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.