Pierwszo- i drugoklasiści z 2003

Skoro tamten temat już nieaktualny, to pokuszę się o założenie nowego


Moja Wiktoria od miesiąca chodzi do pierwszej klasy, jest z siebie strasznie dumna i szkołę lubi, bo może się pochwalić koleżankom, że ma siostry w trzeciej i czwartej klasie

Piątko - serdeczne gratulacje!!!

Moja Kasia teĹź w pierwszej klasie ale Ona z 2004. Spadam do naszego rocznika

anuś, dziękuję pięknie!

i jak sobie Kasia radzi?

Kasia radzi sobie lepiej ode mnie.

Ja cały czas mam wątpliwości, choć jej wychowawczyni twierdzi, że radzi sobie na równi z siedmiolatkami.
Ogólnie jest z siebie dumna, lekcje pilnie odrabia, często jest lepiej przygotowana do lekcji niż jej brat, uczeń klasy 2 (który de facto jest starszy prawie 3 lata).
I nie pozwala już na siebie mówić 'moja maleńka córeczka'


A przy okazji - wszystkiego najlepszego dla Wiktorii!!! Słodkiego, miłego życia... Sto lat!

anuś, między Twoim synkiem a Kasią jest dokładnie taka sama różnica jak pomiędzy moją Natalią i Wiktorią, a Natalia jest w czwartej klasie a Wiktoria w pierwszej

I dziękujemy pięknie za życzenia!

witam mozemy dołaczc do was pozdrawiam Oktawian 2003 z mama

Puk, puk. jak tam w nowym roku szkolnym?
Jakoś ten wątek zupełnie sie nie rozwija. Napiszcie jak duże są Wasze dzieci, co nowego itd. .

Witam. Jestem mamą prawie 8letniego Krzysia.

To ja też dołączę,Adrian w klasie drugiej
Na razie ok,nawet już dostał piątkę za wierszyk

O proszę, wystraczyło zaczepić . Piątka musisz zmienić tytuł wątku , bo mocno nieaktualny jest, choć nawet do drugiej strony nie dotarł.
Julia chodzi do drugiej klasy, narazie chyba spokój, ale wczoraj wspomniała, że musi sobie 10 przykazań powtórzyć, więc ją uświadomiłam, że w tym roku to będzie musiała dużo więcej "przykazań" zapamietać .

edit. lit.

moĹźna?...
....mnie przeraża powtórne pilnowanie zaliczania na czas modlitw no i komunia...ale za to po wakacjach sobie odpocznę na jakieś 5 lat .

No to i ja sie melduje z Claudia.Claudia chodzi do drugiej klasy:)

Komunia i mnie przeraża... Zebranie w kościele mamy dopiero w piątek, aż się boję, szczęśliwie pójdzie mąż. bo zebranie na 20 a mój mały kolkowiec ćwiczy wtedy mocno gardło

Na chwilę obecną w szkole spokój Jednak zauważalnie wzrosła liczba zadań domowych Z czego się nawet cieszę. No i u nas więcej czytają, co też mnie cieszy, bo młodego zagonić do książki ciężko było...

U nas dzieci mają czytać codziennie przynajmniej 15 minut,rodzice mają zapisywać co czytały.Adrian lubi czytać,przez wakacje też wypożyczal książki z biblioteki miejskiej i dużo przeczytał.
Co do komunii,to spotkanie już mieliśmy,idzie 10 osób w tym 7 chłopców i 3 dziewczynki,połowa dzieci z Adriana klasy.
Na razie maja chodzić na niedzielne msze,wiedzieć co było na kazaniu bo siostra przepytuje.Na poczatku października poświęcenie różańców

No, moja Mela rozkład wszelkich spotkań kościelnych już dostała (ze szkoły), także ruszamy powoli z cala procedurą kwalifikująca do przystąpienia do komunii. Komunia 20 maja godz. 11.
Spisu modlitw do zaliczenia jeszcze nie ma.
A w szkole jak dotąd ,idzie jej całkiem dobrze.

Adrian spis modlitw dostał już na pierwszej lekcji religii Cztery z nich ma już zaliczone,teraz tylko ćwiczyć żeby nie zapomniał i uczyć się następnych.
A w szkole też dobrze,dzisiaj mieli sprawdzian z alfabetu-nie wiem jak mu poszło bo pani wzięła do domu do sprawdzenia.

Hej, my też zaczynamy przygotowania przed Komunią. Dzisiaj pierwsze spotkanie i może dowiemy się kiedy będzie komunia.
Zaliczanie modlitw od października. Ciekawa jestem czy tym razem mamuśki też będą upierać się, aby miały sukienki czy wystarczy alba.
Ja jestem osobiście za albą. Ale już słyszałam głos w stylu: moja córka w albie nie pójdzie.....

Asia ma pierwszą lekturę ;"Szewczyk Dratewka" do przeczytania na listopad. Przeczytała praktycznie od razu po wypożyczeniu.
Lubi czytać ale w szkole biblioteka otwarta jest w tylko parę godzin w tygodniu. Dlatego wypożycza tylko raz w tygodniu książki.
Zapisałam ją jeszcze do gminnej i tu chodzi kiedy chce -mamy tę bibliotekę w bloku.

U nas ksiądz podjął decyzję że dzieci idą w albach-mamy znaleźć sobie krawcową która nam uszyje.Na następnym spotkaniu mamy odpowiedzieć czy kogoś znaleźliśmy.

Co do czytania to nasze dzieciaki mają czytać codziennie przynajmniej 15 minut,a rodzice maja zapisywać co czytały i kiedy-jest na to odpowiednie miejsce w ćwiczeniach.Adrian na razie chętnie czyta,zobaczymy jak długo

..no mój Dawid to większości już nie pamięta.Z resztą po zaliczeniu 17 modlitw to mu się nie dziwie ale najważniejsze zna i gra gitara.

U nas pewnie to samo, aż się boję Kapiszona odpytać

Spisu nie dostaliśmy, tzn pewnie jeszcze nei dostaliśmy, kilku modlitw uczyli się w pierwszej klasie.

Komunia 20 maja, na ktorą jeszcze nie wiem. Ale cieszę się bardzo, że udało nam się zarezerwować miejsce na obiad. Wszędzie gdzie dzwoniliśmy każdy się pytał dlaczego tak późno... cyz to normalne, że rezerwuje się knajpę na dwa lata wstecz? Przecież nikt nie jest pewny terminu. Czy tylko u nas takie zwyczaje?

Pierwsza lektura też już za nami, był to Koziołek MAtołek Dzieciaki mają specjalne lekturniki, w których maja zadania dotyczące danej lektury Jest 10 działów Czyli wychodzi po jednej na miesiąc.

Moje dziecko chętnie to tylko piłkę kopie... do czytania trzeba go gonić niestety...

Ale nam się wątek przed komunią rozwinął
U nas dzieciaki mają do zdania 21 modlitw, z czego 11 zdawały już w zeszłym roku, więc wystarczy, że sobie powtórzą. Poza tym będą mieli sprawdziany z wiedzy "religijnej".
Terminu komunii jeszcze nie znamy, a szkoda, bo lokale już porezerwowane i jak w końcu poznamy termin to może być ciężko ze znalezieniem czegoś.

Spis lektur też już mamy, obowiązkowych jest 7, pierwsza "O krasnoludkach i sierotce Marysi" Kacper uwielbia czytać, od książek ciężko go odciągnąć, ale jak się dowiedział, że ma czytać sierotkę Marysię to był zdegustowany.
A w zeszłym roku mieli właśnie Koziołka Matołka, tylko że wtedy pani na lekcji im czytała.

Owca, no to w takim razie wspólnie będziemy drżeć na dzień przed ....
KM u nas jest taka zasada,że szkoła ,do której uczęszczają moje dzieci ,ma zabukowaną każdą trzecią niedzielę Maja i dlatego znam już termin komunii.Sala już zamówiona,ta samo co w zeszłym roku.Jeszcze tylko fotograf i mam spokój na jakiś czas z zaliczkami.

A w szkole....z lektur to będą przerabiać "Puc, Bursztyn i Goście" stron nie mało, bo niecałe 100, także będzie miała co robić.
Km a może Kacper stwierdził, że ta lektura to taka dziewczyńska ?. ...

Ewita, przecież tam prawie sami faceci-krasnoludki znaczy się występują

Owca, u Was komunia w niedzielę? U nas w sb będzie, 12 lub 19.

To pewnie mają ten sam program o moja córka, lektura na październik to "Pięciopsiaczki".
Na szczęście w naszej parafii przedkomunijne zebrania zaczynają się dopiero na wiosnę , teraz znam termin - 27 maja i ksiądz na lekcji odpytuje z modlitw, które są do zaliczenia z książki.

A mi właśnie Pani katechetka podniosła ciśnienie.

W niedzielę po mszy św. dla dzieci kilkoro rodziców podeszło z książeczkami do księdza po podpis...
I wtedy dowiedziałam się że te zapowiadane książeczki z modlitwami które miała zakupić siostra dla dzieci to
są tez książeczki z którymi rodzice muszą latać po każdej mszy niedzielnej po podpis do księdza.
Nie wiem czy i obecność na różańcach, roratach, drogach krzyżowych tez będziemy potwierdzać?????
Po prostu chore jak dla mnie.

A szczegół z książeczkami jest tez taki, że pani katechetka nie rozdała ich dzieciom, ani nie pozwoliła zabrać rodzicom dla innych rodziców,
tylko zapowiedziała że każdy rodzic ma się do niej osobiście zgłosić. Tylko kurna kiedy??? Jeżeli ktoś nie pracuje to odbierając dziecko ze szkoły może i podejść
ale jeżeli ja wpadam do szkoły ok 16.00 to jakim cudem? Mam się z pracy zwalniać?????

Nie dziwię Ci się Fragosia. Może na zebraniu temat poruszcie i szkoła/dyrektor jakoś wpłyną na katechetkę, żeby odpuściła.

U nas są coniedzielne msze dla dzieci komunijnych, dzieci dostają na nich "ziarenka"-takie krzyżówki do wklejenia do zeszytu, ale nikt tego nie sprawdza.
Teraz zaczęły się różańce (dzieciom ksiądz mówił, że obecność obowiązkowa, zaś rodzicom, że wystarczy odmówić różaniec w domu). Niestety w tym tygodniu rodzinnie chorujemy a w przysżłym K rusza na angielski dodatkowy, który akurat jest w te same dni i o tej samej godzinie co różaniec.

U nas nie ma żadnego zbierania podpisów. Ksiądz zachęca do różańca ale nie wymusza. Spotkania raz w miesiącu po mszy szkolnej. W ten wtorek mieliśmy poświęcenie różańców. Na poniedziałek były do zaliczenia tajemnice różańcowe. Syn mówił, że niewiele dzieci się zgłosiło. Więc ksiądz poprosił o nauczenie się do końca października. Na moje oko, aż za bardzo wyluzowany.
We wtorek po mszy był różaniec. U nas wygląda to tak, że dzieci klękają przed ołtarzem i prowadzą różaniec. Kilkoro dzieci nie znało Zdrowaś Maryjo. I taka mnie refleksja naszła. Po co rodzice, którzy nie prowadzą dzieci na mszę, nie uczą modlitw posyłają dzieci do Komunii.

Mnie ogólnie mierzi posyłanie dzieci do sakramentów ot tak, bo reszta tak robi, jeżeli rodzina wogóle nie chodzi do kościoła, nie modli w domu - to po co?
Fragosia współczuję, też by mi podniosła, bo też odbieram Julię o 16.00 ze szkoły, cieszy mnie też, że nie ma przymusu chodzenia na różaniec, choć absolutnie nie mam nic do tego nabożeństwa, poprostu trudno byłoby Julce uzbierać te karteczki/ziarenka czy co tam by było, jeżeli 3 razy w tygodniu w trakcie różańca odprawianego w kościele ma lekcje w szkole muzycznej.

O widzę ,że dyskusja zeszła całkowicie na temat Komunii.
Również jesteśmy po poświeceniu różańca i bierzemy nań udział w każdy piątek do końca października na 16.15. A po każdej niedzielnej mszy dzieci otrzymują elementy wyklejanki jaką jest Matka Boska.Tak samo było w zeszłym roku.

Książeczkę odebrał mój mąż. Pani katechetka nic mu nie mówiła o podpisach po mszy niedzielnej więc ja bojkotuję
sprawę, natomiast kilkanaście osób okupuje każdorazowo zakrystię w oczekiwaniu na podpis księdza po każdej mszy.

Różaniec mamy obowiązkowy raz w tygodniu. Nie chodzi nawet połowa dzieci z drugiej klasy. Każde z dzieci odmawia jedno" zdrowaś.."
i faktem jest niestety że nawet tego dzieci nie umią
A do zaliczenia mają w pierwszej kolejności: zdrowaś.., ojcze nasz, akty wiary i przykazanie miłości.

A zmieniając temat komunii to w szkole mieli pierwszy test z zakresu: czytania ze zrozumieniem, rozpoznawania drzew i część matematyczna
(dodawanie i odejmowanie do 30 chyba)

U nas czytanie ze zrozumieniem jest od 1 klasy. W tym roku moim zdaniem pani się lekko zagalopowała. Większość dzieci nie czyta jeszcze płynnie, a tekst mają na całą stronę A4. Do tego 10 pytań.

Co do "Zdrowasiek" to juz pisałam jak to wygląda u naszych drugoklasistów. Ale w zeszłym tygodniu zdziwiłam się jeszcze mocniej. Różaniec prowadziły dziewczynki z klasy 5. I dwie z nich czytały "Zdrwaś Mario" z kartek.

Podobna sytuacja była u nas w piątek ,kiedy to katecheta przystawił mikrofon pewnemu chłopcu ,który przyszedł ze swoją siostra, tegoroczną komunistką no i chłopak porostu się wyłożył, mieszał zdania,nie pamiętał ich kolejności,no totalna masakra.

U nas w zeszłym tygodniu ministrant nie umiał poprawnie powiedzieć Zdrowaś Mario,bo przeważnie poszczególne tajemnice prowadzą ministranci,dzieci komunijne,Ci co idą do bierzmowania i ogólnie wszystkie dzieci.
Adrian jak na razie chodzi chętnie.

Jutro mają kartkówkę z angielskiego,z pisowni nazw zwierząt

To mnie zaskoczyłaś. Przecież oni po polsku jeszcze się uczą pisać.

Sama byłam zaskoczona ale w zeszycie ma zapisane,że będzie ta kartkówka.
Z polskiego dyktando mają co m-c

U Julki kartkówka z angielskiego była w czwartek, dziś pewnie pani przyniesie sprawdzone prace.

U nas w każdą środę jest sprawdzian a matematyki, w każdy czwartek z czytania ze zrozumieniem, a w każdy piątek dyktando. Z angielskiego nie ma żadnych sprawdzianów. Póki co uczą się wymowy. I to mi się wydaje słuszne.

I Amelucha ostatnio miała kartkówkę z ang. Pisali liczebniki od 1-10.
Mimoze a to nieźle siekają twoje dziecię...chodź i u moich dość często są rożne sprawdziany ale nie aż tak .

No siekają. Z jednej strony dobrze. Ale czasami te sprawdziany są trudne. W piątek na przykład będzie dyktando z tekstu o wilku. Pani podała z czego się mają przygotować. "wilk to drapieżny ssak chroniony. Żyje w stadach zwanych watahami. Poluje na sarny, jelenie i dziki, a także na inne mniejsze zwierzęta. Zdarza się, że atakuje zwierzęta hodowlane. Rodzi od 4 do 7 młodych rocznie...." Jakoś tak to leciało. Dużo tam ch, h, rz i ż. A oni nie znają jeszcze zasad ortografii.

U K. testy ogólne są co m-c, a dyktando mieli raz. 'Wspaniale" dostawały osoby, które nie zrobiły żadnego błędu, 1 błąd - bdb, 2 i więcej błędów - db. Myślę, że to dobry system oceniania, żeby maluchy się nie stresowały. K dostał bdb.

Tzn, że nawet jak nie nauczy się niczego ma dobry?

Hmmm, Twoje pytanie dało mi do myślenia, ale to jest tak, że małe dziecko uczy się przede wszystkim na lekcjach. Jeżeli ma trudności z przyswajaniem wiedzy to dostaje db. 2 błędy to nie to samo co 5, ale tutaj rodzic powinien popracować z dzieckiem, a szkoła nie stresuje ucznia dodatkowo niską oceną. Według mnie jest to dobre podejście jak na drugą klasę. Z tego co wiem ten system oceniania dotyczy tylko dyktand. Testy na zakończenie każdego m-ca chyba oceniane są już normalnie.

Mam jeszcze do Was pytanie adn. basenu. Czy Wasze dzieci w ramach WF-u chodzą na basen i czy gmina za to płaci? W szkole K za basen i dojazdy płacą rodzice, bo zabrakło gminie funduszy Na mega imprezy, Dody Elektrody, Steczkowskie i fajerwerki pieniądze oczywiście są, a na basen dla dzieci, pomimo tego, że opłaty za grunt i nieruchomości podniesiono o kilkaset procent, niestety zabrakło.

Chciałabym, żeby moje dziecko uczyło się przede wszystkim na lekcjach (powoli dojżewam, zeby założyć na ten temat osobny wątek). U nas za 1 błąd czwórka, 2 błędy trójka, 3 błędy dwójka, 4 błędy jedynka.

Nasze dzieci nie mają wyjść na basen w ramach lekcji.

U nas basen był w ramach lekcji WF tylko w pierwszej klasie, teraz już nie ma i tak jest w całym mieście: tylko zerówki i pierwsze klasy mają opłacone zajęcia z budżetu miasta.
U Julki nie wiem jak z ocenami za dyktanda, ale napewno nie kończą się na dobrze, cały wahlarz ocen jest stosowany ale nie wiem co za ile błędów.
Pochwalę się, że Julia będzie reprezentowała klasę na konkursie czytelniczym, została wytypowana najpierw przez Panią, ale że chętnych było więcej to odbył się test z wierszy Tuwima - poszło jej najlepiej, a ja jestem dumna .

Gratuluję. Ja czekam kiedy mój syn przestanie dukać a zacznie czytać.
Mój mały w listopadzie będzie brał udział w konkursie matematycznym (miłość do cyferek ma po mnie).

Gratuluję dzielnej córki JaAga. Kacper wcześnie zaczął czytać i czyta jak dorosły, ale na żaden taki konkurs nie dałby się nawet siłą zaciągnąć. Ma tremę przed wystąpieniami publicznymi - musimy nad tym popracować. Za to widzi w sobie sportowca i chętnie zgłasza się do zawodów sportowych.

Adn. basenu to myślałam, że tylko u nas tak kiepsko, bo w innych warszawskich gminach z tego co słyszę, basen jest za darmo dla drugoklasistów, niezmiennie od kilkudziesięciu lat.

Mimoza, co to za konkurs? W naszej szkole jutro będzie konkurs matematyczny Oxford, ale tylko jedna klasa z sześciu klas II została do niego zgłoszona (nie nasza akurat).

https://www.stypendiada.pl/

Mimoza, jak poszło Twojemu synkowi?


U nas też będzie konkurs matematyczny dla klas 3-6, mogą też przystąpić wskazane przez panią ośmiolatki, w tym mój K, ale my jednak rezygnujemy-pomimo chęci K, bo konkurowanie drugoklasisty z szóstoklasistą nie ma sensu.


Wierzą jeszcze Wasze dzieci w Mikołaja? K twierdzi, że nie wierzy i nawet się z nas podśmiewał, że my - dorośli w takie głupoty wierzymy Ale list napisał, bo dzieci w klasie pisały i gdyby jednak się okazało, że Mikołaj istnieje to on nie chce być pominięty Życzenia w liście ma takie, że musiałabym na bank napaść - 6 zestawów lego takich po 250-450 zł każdy. Muszę mu uświadomić, że kryzys na świecie nie omija nawet świętego

Wyniki będą w lutym. Trochę długie to czekanie.
Na pytanie czy zdąrzył zrobić wszystkie zadania odpowiedział, ze tak i nawet jeszcze zrobił 3 samoloty z papieru.