To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Szpitale w Katowicach.Który wybrać?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

MartaL
Lada dzień spodziewam się rozwiązania. (Termin na 1-go lutego)
Byłam zdecydowana rodzić w Bogucicach na Markiefki w szpitalu Rydygiera i tam też chodziłam do szkoły rodzenia i do lekarza.
Okazało sie jednak, że nie ma tam możliwości znieczulenia z.o.
Za dopłata jest taka możliwość na ul.Raciborskiej. Szpital wygląda bardzo sympatycznie po remoncie. Poradźcie co robić.
Agnieszka
Hej
Pierwszego syna rodziłam na Raciborskiej było to 8 lat temu nie najlepiej wspominam ten szpital,jeżeli chodzi o lekarzy i połoznych to wszystko było w jak najlepszym porządku ale sam szpital był przygnębiający.Dwie łazienki na korytarzu do których zresztą były wieczne kolejki,brudno i obskurna sala porodowa......ale jak pisałam było to 8 lat temu i z tego co wiem(zresztą sama piszesz że szpital jest po remoncie) bardzo duzo się zmieniło na lepszeJ
Natomiast drugiego syna rodziłam w Bogucicach na Markiefki bardzo polecam ten szpital,czysciutko,sala porodowa bardzo ładna sympatyczny personel, pokoje z telewizorami i łazienkami.
Jeżeli masz tam swojego lekarza to najlepszym rozwiązaniem będzie poród w BogucicachJ

Serdecznie Pozdrawiam
Aga podwójna mama
MartaL
Agnieszko! Czy mogłabym prosić o troszkę więcej szczegułów np. czy rodziłaś na tej pojedyńczej salce do porodów rodzinnych czy też na zbiorowej.Czy pozwolono ci przyjąć taką pozycję jaką chciałś czy też trzeba było leżeć? Czy położna była z przypadku czy też umówiona? Czy zabierano ci dziecko na noc.?itp..
Szczerze mówiąc leżałam już w tym szpitalu przez 3 dni w czasie ciąży i chyba to mnie zniechęciło. Nie podobały mi się głównie trzy rzeczy: tabun studentów - obchód (15 osóB) badanie (do10-ciu), pracownicy nie zamykali za sobą drzwi od pokojów położnic , a po korytarzu przewijała się cała masa odwiedzających i jakaś ekipa remontowa. Nikt nas nie informował o stanie zdrowia i planowanych zabiegach.(To jestem w stanie zrozumieć)
Czy tak jest wszędzie?
Ev
NIe doradzę wprawdzie w sprawie szpitala, bo rodziłam w Tychach, ale jednego jestem pewna-nieoceniona jest obecność lekarza prowadzącego. Rodziłam bez znieczulenia, i nic nie pamiętam. to chyba nie boli icon_wink.gif Trzymam kciuki i czekam na zdjęcie dzidziusia
Agnieszka
CYTAT(MartaL)
Agnieszko! Czy mogłabym prosić o troszkę więcej szczegułów np. czy rodziłaś na tej pojedyńczej salce do porodów rodzinnych czy też na zbiorowej.Czy pozwolono ci przyjąć taką pozycję jaką chciałś czy też trzeba było leżeć? Czy położna była z przypadku czy też umówiona? Czy zabierano ci dziecko na noc.?itp..?

Witaj MartaL
Rodziłam na sali rodzinnej tz. z jednym łózkiem porodowym obok kanapa i dwa fotele stolik,wprawdzie rodziłam sama bo mój mąż „uciekł” niestety....ale była super połozna z przypadku teraz nie pamiętam już nazwiska bo rodziłam dokładnie 20-10-2001 więc troche czasu już minęło.Co do pozycji w jakiej chciałam rodzic.....nie było żadnego problemu mogłam sobie wybrać pozycje jaka mi najbardziej odpowiadała.Na prodówce wylądowałm w sobotę o 13,00 po odejściu wód płodowych w domu poproszono mnie o przejście na sale przed porodową i tam razem z męzem byłam do 18,00 pózniej przeszłam na sale porodową i tam o 19,40 urodziłam mojego synusia z waga 3,800 (bez nacięcia).Dziecko było cały czas ze mną dzień i noc sama również przewijałam małego.Dziennie rano przychodziły pielegniarki po dzieci do badania oczywiście mogłaś być razem z dzieckiem przy badaniu...i tak 23-10 wychodziliśmy do domciu.Nawet teraz kiedy przechodzę koło szpitala zerkam w okna na 2 piętrze na pokój w którym leżałam i czuje jakiś sentyment do tego miejsca.
Zycze powodzenia - szybciudkiego porodu i zdrowego maluszka.
Serdecznie pozdrawiam.
Aga podwójna mama
icon_cool.gif
MartaL
Dziękuję za słowa otuchy.
Od razu robi się lżej na sercu jak ktoś pisze pozytywnie o porodzie.
Mój czas zbliża sie wielkimi krokami. W nocy budziły mnie dwa razy niby bóle miesiączkowe niby skurcze, ale za każdym razem po godzince zasypiałam.
Agnieszka
Marta trzymam mocno kciuki icon_biggrin.gif
eOla
Witam!
Ja rodziłam na Raciborskiej na sali porodów rodzinnych z mężem. Miałam umówioną swoja położną, która z resztą tam pracuje. Bardzo jestem zadowolona z tego szpitala. Nie brałam znieczulenia. Z tego co wiem to w 2002 roku nic nie płaciło się za znieczulenie z.o. Chyba nastepne dziecko też bede tam rodzić z ta samą połozną. Moim zdaniem lekarza nie ma co brać, bo i tak główną "robote" odwala położna ni i jest duż tańsza!
Pozdrawiam!

Ola
MartaL
eOlu, czy mogłabym prosić o ewentualne namiary na tę położną i jakiś rząd wielkości tej prywatnej usługi. Na pewno zmienił sie troszkę przez dwa lata(jak wszystko), ale przynajmniej wiedziałabym czy wogóle mogę brać tę opcję pod uwagę.
eOla
MartaL odpisalam Ci na priv, pozdrawiam!
Mariola27
eOla, mam takie pytanie a właściwie dwa. Szukając lekarz, który poprowadziłby moją ciąże kierowałam się właśnie szpitalem w którym pracuje i tak polecono mi szpital na Raciborskiej. Chciałabym zapytać, czy prowadził Twoją ciąże właśnie ktoś stamtąd ( ja chodzę na Wojewódzką do lekarza) i czy byłaś zadowolona i chciałabym zapytać o położną z którż rodziłaś, jakieś namiary. Mimo ze zostało mi dużo czasu to będe się czuć pewniej. Pozdrawiam
Mariola***
Jeszcze jedno, ta Mariola 27 to ja Mariola ***. Już nie pamiętam gdzie jak sie logowałam, przepraszam icon_redface.gif
eOla
Mariola!
Dokładne namiary dam Ci tylko na priv, a jesteś nizalogowana. Napisz do mnie na maila to wszystko Ci opisze. Moja ciaze prowadził ktoś nie z Raciborskiej. Akurat tak się złożyło że obecną ciążę prowadzi lekarka pracująca na Raciborskiej (przypadek, bo to lekarka z mojej przychodni). Moim zdaniem, a mam juz troszkę doświadczenia, lekarz nie jest tak potrzeny przy porodzie jak położna. Lekarz i tak zawsze jest na dyżurze. To moja opinia. czekam na maila od Ciebie!
Pozdrawiam!

Ola
Agnieszka
MartaL koniecznie napisz gdzie rodziłaś i jak poszło icon_wink.gif
eOla
CYTAT(Agnieszka)
"MartaL koniecznie napisz gdzie rodziłaś i jak poszło  :wink:
"

Podpisuje się pod tym obiema rękami, czekam na wieśc!!!!
MartaL
Przepraszam Was najmocniej, że tak długo sie nie odzywałam, ale chyba mnie zrozumiecie - byłam w szpitalu.
Ostatecznie pojechałam na Raciborską.
Co do porodu było super. Okazało sie po badaniu, że mam juz jakies rozwarcie na 5 palców. Prawdopodobnie skurcze miałam w nocy i rano, ale odczuwałam to jako pobolewania w dole brzucha.
Położna była bardzo sympatyczna mimo iż nie była umówiona.
Po kilkunastu skórczach z oksytocyną.(dali mi ją żeby wszystko trwało krócej) dostałam (płatne) znieczulenie z.o.
Póżniej przebicie pęcherza , parcie i dzidzia która na powitanie zrobiła siku na mój brzuszek.W dokumentach napisano,że pierwszy okres porodu trwał 1.45h. Nie policzono tych pobolewań przed badaniem.
Zszywał mnie ordynator przy dużej dawce znieczulenia więc nic a nic nie czułam mino łyzeczkowania. Cały czas rozmawiał i żartował. Panowala bardzo serdeczna atmosfera. Pani anestezjolog tez była przemiła i wkłócia wcale nie poczułam.
Mariola***
MartaL- przede wszystkim GRATULACJE icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif

nie potrafie opanować ciekawości.Ja tez wybieram się w przyszłości na Raciborską i dlatego opowiedz coś więcej.ile leżałaś w szpitalu, kiedy dostałaś maleństwo, czy to nacinanie krocza to tam norma i tak w ogóle czy decyzja była słuszna i zdecydowałbyś się po raz drugi na poród tam.A i jeszce co ewentualnie jest do zarzucenia. z góry dziekuję.
eOla
Marta L!
Serdeczne gratulacje! Ciesze seie zatem ze polecielm Ci Raciborska! Ja tez mam ze swojego porodu bobre wspomnienia! Pozdrawiam!
MartaL
CHOCIAZ CO DO PORODU NIE MAM ZASTRZERZEN TO POBYT W SZPITALU NIE NALEŻAŁ DO PRZYJEMNYCH. AKURAT ZAMKNIETO GINEK. I NOWORODKI W SZPITALU KLINICZNYM NA LIGOCIE. COS TAM MÓWIA O GRONKOWCU ISMIERCI TRZECH NOWORODKÓW, ALE NIE WIEM TEGO Z OFICJALNEGO ŹRÓDŁA. BYŁO OGROMNE ZAGĘSZCZENIE- BYŁAM NA SALI DLA 2 PAŃ JAKO TRZECIA. KOBIETY LEŻAŁY TEŻ NA GINEKOLOGII. PONIEWAŻ BYŁAM W SZPITALU PRZEZ WEEKEND BRAKOWAŁO PERSONELU. MUSIAŁAM SIĘ PROSIĆ O RIVANOL NA OKŁADY, KTÓRY ZALECIŁ PRZY OBCHODZIE Z-CA ORDYNATORA. BYŁAM TEŻ SWIADKIEM NIEUPRZEJMOŚCI I AROGANCJI ZE STRONY PIELĘGNIAREK Z NOWORODKÓW. ZAZNACZAM NIE WSZYSTKICH. JAK WSZĘDZIE LUDZIE SĄ RÓŻNI, CZASEM NERWOWI,BYĆMOŻE PRZYTŁOCZENI NADMIAREM PRACY. ODETCHNĘŁAM Z ULGĄ GDY PO 72H OPUŚCIŁAM SZPITAL. POWIEDZIANO MI, ŻE TO MIN KTÓRE TRZEBA POZOSTAĆ ZE WZGLĘDU NA KONIECZNOŚĆ POBRANIA KRWI NA FENYLOKETONURIĘ .
Mandzia
mam pytanie co do położnej na Raciborskiej.Kogo byście poleciły do porodu i ile za to sobie liczą
Mandzia
hmmm puk puk czy tu nikt nie zagląda?????
Mariola***
Mandzia- ja chciałam umówić się z połozną, która prowadziła szkołę rodzenia, ale miała wtedy wyjechać i zrezygnowałam( przyznam,ze nie pamiętam jak się nazywała)
Natomiast ja przy porodzie miałam dwie położne i obie były fajne.
Bez umawiania się icon_wink.gif Choć moja mama znajac ją wrzuciła im pare groszy do kieszonki icon_wink.gif
Izabelka
Witaj Marto!!! Tak sie akurat składa iż 3 tygodnie temu urodziłam córe w szpitalu na Raciborskiej.Szpital z zewnątrz nie wygląda wprawdzie zbyt fajnie, ale w środku jast po remoncie, pokoje są z łazienkami , tylko 2 ostatnie (8 i 9) bez. (w 9 miałam okazje leżeć !!!) icon_biggrin.gif
Miły personel, dwie sale do poródów, normalna i do porodów rodzinnych.
Wcześniej 10 lat temu rodziłam tam syna i było okropnie.... icon_sad.gif
Teraz jest znaczna poprawa na lepsze icon_biggrin.gif
Nie miałam załatwionej położnej tylko umówiłam się ze swoją lekarką że jakby co to do niej zadzwonie(nie skorzystałam , dużur miał ordynator)
Położna pani Jadzia bardzo miła i znająca się na rzeczy bardzo mi pomogła icon_biggrin.gif
Osobiście polecam....
Mandzia
Lekarka do której chodzę też ponoć umawia sie ze swoimi pacjentkami na telefon do porodu(Nie wiesz czasem czy lekarze cos sobie liczą za taki przyjazd??).No ja mam jeszcze troche czasu bo mam termin na 1 maj ale mam nadzieję że też będę zadowolona.Zresztą sama pracuję na Akademiii Medycznej ale świadomie wybieram ten szpital na Raciborskiej bo mimo ze to tzw."zwykły"szpital to dużo o nim slyszałam dobrego
79Oliwka
Witajcie ja również zastanawiam się czy rodzić na Raciborskiej. Rozważam również szpital na Ligocie. Bardzo Was proszę prześlijcie mi parę info odnośnie położnej i napiszcie czy chodziłyście na szkołę rodzenia, gdzie i ile kosztowała. Z góry dzięki za odpowiedź i pozdrawiam.
Mariola***
Oliwko, warunkiem porodu rodzinnego jest tam zaświadczenie o ukończeniu szkoły rodzenia, która dwa lata temu kosztowała 100 zł. Albo należało mieć zgodę ordynatora na taki poród.Połoznej nie miałam "zamówionej" . Lekarza też, a mimo wszytko lekarz dyżurny bez mojej wiedzy zadzwonił do niego i poinformował,ze taka a taka pacjentka rodzi. I mój lekarz przyjechał. icon_biggrin.gif
GosiaO!
Akurat tak się złożyło że obecną ciążę prowadzi lekarka pracująca na Raciborskiej (przypadek, bo to lekarka z mojej przychodni). Olu mam do ciebie pytanko czy możesz mi dać namiary na twoją panią doktor? zależy mi na kimś kto pracuje na Raciborskiej aby prowadził moją ciążę, bo chciałabym tam rodzić. Pozdrawiam[color=green][/color] icon_biggrin.gif
Mandzia
Dluuugo mni etutaj nie było ale to dlatego że...mój kochany maluszek zajmuje mi mnóstwo czasu a do tego wróciłam juz do pracy(niestety, bo gdyby tylko wychowawczy byl platny wykorzystalabym cale 4 lata) i stad ciężko mi zaglądać na forum.Namiar do pani dpktor prześlę na priv.
Moge powiedziec ze osobiscie moge polecic szpital na Raciborskiej.Dziewczyny nie pchajcie sie do klinik typu Ligota!Sama jestem zawodowo zwiazana z medycyna i wiele takich oddzialow widzialam "od kuchni".A na Raciborskiej moze po porodzie jest mniej komfortowo bo ja lezalam z 2 dziewczynami na sali ktore jeszcze nie rodzily.Ale porod....komfort, dyskrecja, jestes sama w swoim pomieszczeniu(a w Ligocie niestety nadal boksy) z lazienka , prysznicem , a jesli chcesz to i z wlasnym mężem.Ja byłam z mężem i było naprawde super.Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy i teraz moge z pełna odpowiedzialnością powiedszieć-DZIECKO TO NAJWIEKSZY SKARB NA ŚWIECIE
madzialenkat
Chciałabym odświeżyć temat, szukam szpitala w Katowicach w którym ma przyjść na świat nasz pierwszy dzidziuś i chciałabym poznać wasze opinie.

Interesują mnie w szczególności :
Centralny Szpital Kliniczny na Medyków ( bo aktualnie mam lekarza z tego szpitala) , ale to mogę zmienić.
Szpital na Łubinowej
Szpital Zakonu Bonifratów na Markiefki.

ale w sumie wszystkie opinie na temat szpitali w Katowicach się przydadzą, bo przeprowadziliśmy się tutaj kilka lat temu i nie mam
zupełnie zdania w tym temacie.

Dziękuję za wszystkie opinie
Aneczka
Wszystko tylko nie CSK na Medyków.
Wiele lat temu juz nie miał dobrej opinii (środowisko akademicko-"naukawe"), duzo by pisać... W każdym razie zdrowym ludziom zawsze doradzam trzymac się z dala od klinik akademickich. Od kilku lat szpital się fatalnie zarządzany, co przekłada się na warunki, dostępnośc leków itp, co w klinice absolutnie nie powinno mieć miejsca. Jeśli tylko nie jest Ci potrzebny ośrodek wysokospecjalistczny (poród wczesniaka), to nawet nie myśl o CSK. Ja z druga córką miałam lekarza z CSK (fajny był, choć jak go potem porównywałam z lekarzami ze szpitala miejskiego, to żałowałam, że do niego chodziłam - miałam robione połowę tych badań, co lekarze w miejskim robili standardowo)
U Bonifratrów to teraz chyba najmodniejsza poródówka w mieście. (i przepełniona) I chyba jedna z najlepszych. Moja kuzynka tam zamierza rodzić. Ona akurat poprzednie rodziła w Kolejowym - było ok.
Raciborska była kiedyś sztandarową porodowką, ale to bylo trochę lat temu, teraz nie mam informacji.
Ja będę rodzić na Łubinowej, znam szptal, ludzi, warunki, ograniczenia... wiem, jak pracuja położne i to doceniam, szczególnie w porownaniu z innymi szpitalami w innych miejscowosciach.

Z okoliczych miast:

Znajome jeszcze rodziły w Rudzie - zadowolone, ale ja bym osobiście tam nie poszła, choc mój lekarz tam pracuje i mówi, że mają bardzo duzo, wręcz tłumy, pacjentek z problemami i powikłaniami (to 3. stopien referencyjności) i w związku z tym boję się, ze na taka zwykła rodzącą, jak ja, mogą nie zwrócic uwagi icon_wink.gif

Nie wiem, jak teraz wyglądają Tychy. Przejął je profesor z Rudy Śl., ale czy coś się zmienilo w zwyczajach, to nie wiem.

Na pewno nie Mysłowice, wiele słyszalam skandalicznych opowieści icon_sad.gif

madzialenkat
Aneczka, właściwie to o CSK chciałam sobie potwierdzić opinię, którą już wyczytałam, że lepiej tam nie rodzić... i twoje słowa to potwierdzają.
Brałam go pod uwagę tylko i ze względu na lekarza, ale chyba lepiej zmienić lekarza.

Z pozytywnych opinii jakie wyczytałam właśnie te dwa szpitale: Bonifratów i Łubinowa zbierają najlepsze opinie.

Dzięki za odpowiedź icon_smile.gif

Czekam na inne opinie
Ania Katowice
Mogę polecić Bonifratrów pod wieloma względami, ale uwaga! Bedą Was próbowali wypisać po drugiej dobie. Ja wiem, ze po porodzie to najchetniej szybciutko do domu kazdy by uciekał, ale to jest bardzo szybko i czasem różne rzeczy lubią wyjść nieco później (np. żółtaczka), a z powrotem Was już nie wezmą. no i wtedy to juz tylko Ligota, oczywiscie sam dzidzius, bo mama oczywiscie jedynie w odwiedziny. Warunki na bonifratrów spoko, ale i przemiał wielki. Urodzić i next!
kasiazielonka
ja rodziłam na Łubinowej ale to juz 5 i pół roku ale położne super lekarze też a miałąm bardzo trudny poród, byłam tez świadkiem sytuaji jak w ciagu kilku minut maluch znalazł się na świecie bo tętno mu spadało (leżałam na wywoływaniu wtedy) i jak dla mnie wtedy stali sie bohaterami, a kobieta 5 minut wcześniej weszła do szpitala. z KTG od razu na CC.

Jeszcze jedna sprawa którą mnie uratowali to badania krwi - ja chciałam rodzic jak najbardziej nauralinie i bla bla bla a lekarz na wszelki wypadek zlecił badania krwi i tylko dzieki temu urodziałm małą ze znieczuleniem i urodziłam ja bez CC.
madzialenkat
Ania Katowice kasiazielonka dzięki za opinie.
Chętnie poznałabym jeszcze opinie osób które rodziły w CSK , bo tam przyjmuje mój gin.

Cynia
Witam,

Na Łubinowej rodziłam prawie 9 m-cy temu moją drugą córcię- mogę naprawdę z czysty sercem polecić ten szpital. Personel bardzo przyjemny, nastawiony na pomoc kobiecie, położne znakomite, lekarze również. Porównując z moim pierwszym porodem- odbył się w nie istniejącym już szpitalu w S-cu- to niebo, a ziemia, położna zainteresowała się mną dopiero jak jej mąż wcisnął do fartucha kasę, mimo,ze już któraś godzinę zwijałam się w bólach! Poza tym warunki- łazienki w pokojach to naprawdę duże udogodnienie, sala porodowa super- choć ja na niej spędziłam tylko chwilkę, bo akurat drugi poród miałam bardzo szybki icon_wink.gif Jednym słowem miejsce godne polecenia. Moją ciąże prowadził Ordynator tego Szpitala.
Zandra
Madzalenkat widzę, że również szukasz jak ja icon_smile.gif

A czy jest jeszcze ktoś kto by mógł coś napisać o wojewódzkim w Tychach, bo mój gin ta pracuje.

Też pod uwagę biorę Łubinową i Bonifratów i nadal nie wiem icon_sad.gif a tu coraz bliżej
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.