W aucie, w drodze do przedszkola...
- MamuÅ›, Basia juz na mnie nie leci
- (moj wytrzeszcz oczu, ale ze spokojem kontynuuje rozmowe) jak to? ale skad wiesz, ze nie leci?
- bo zachowuje sie tak... zwyczajnie
- a co to znaczy zwyczajnie? czyli jak?
- no normalnie, nie tak, ze mnie kocha.
- no ok. synku, ale wiesz, dziewczyny zwykle zachowuja sie zwyczajnie i to nie musi oznaczac, ze nie sa zakochane. A co Ty na to?
- nic, Tosia bedzie moja dziewczyna
- a Tosia Cie kocha?
- tak, kocha
- a skad o tym wiesz?
- to widac, usmiechala sie nawet do mnie, jak tanczylismy flamenco na zajeciach, jak Basia byla na szachach
- aha, czyli tanczyles z Tosia?
- tak i Tosie wykorzystam
- (!!! ze co???) ale jak synku, co to znaczy "wykorzystam"?
- no normalnie, wykorzystam Tosie na moja dziewczyne...