To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Problemy z widzeniami... ciąg dalszy perypetii

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3
m4rusia
No więc nastawiamy się na pozytywne orzeczenie Sądu Rodzinnego.

Oto o co my wnioskowaliśmy we wrześniowym wniosku o zmiane kontaktów:
zmiana kontaktów z dotychczasowej formy (I,III,IV weekend każda niedziela od 14do18 w miejscu zamieszkania dzieci i II weeknd sobota od 10 do niedziela 18 u nas, Bez żadnych świąt i wakacji.) na II i IV weekend u nas od soboty 10 do niedzieli 18 u nas, już bez widzeń u matki dzieci, do tego tydzień wakacji u nas, po drugim dniu świąt Wielkanocy i BN od 10 do 18 i możliwośc uczestniczenia w waznych wydarzeniach w życiu dzieci (komunie święte, przedstawienia w szkole, promocje z klasy do klasy... itepe).
RODK zaproponował: I, III niedziela od 10 do 18, II,IV sobota od 10 do 18, każda środa od 15 do 18,30. Wszystko poza miejscem zamieszkania matki dzieci.
Mamy nadzieję że Sąd przychyli sie do naszego i RODKowego wniosku i pozwoli na te odwiedziny poza miejscem zamieszkania dzieci i ich matki. Ale jest jedno "ale". Te odwiedziny proponowane przez RODK sa tak ułozone, że w świetle nowych okoliczności (niedawna przeprowadzka dzieci o 40 km od nas, my z dopiero rozpoczęta DG co też wymaga poświęcenia czasu, kasy....) no chyba nie damy rady tego tak ustawić jak radzą. W zupełności "wystarczyło by" to o co wnioskowaliśmy. Przemyśleliśmy kwestie noclegu dzieci i póki co ona odpada. Dzieci sa za bardzo bojowo nastawione, zdarzały się nocne histerie więc nocleg nie ma sensu, jeszcze teraz w sytuacji gdy trzeba jechać prawie 40 km do ich domu. Zamiast tego mozna dwa dni pod rząd brać dzieci (w II i IV sobote i niedzielę od 10 do 18) Do tego odwiedziny w tygodniu... No może raz na jakiś czas się uda ale przecież M pracuje i trudno podejmowac się jakiejśc regularności. M nie może ustawiać godzin pracy ludzi pod odwiedziny u swoich dzieci. Ja go nie wyręczę w odbiorze dzieci z przedszkola w tym przypadku bom obca dla dzieci no i jestem bez auta póki co. Kilometry kilometrami i to o ile jest jeszcze do pokonania z nie za duzo większym nakładem finansowym niż do tej pory to juz czas stoi na przeszkodzie. Dojazd tam i powrót zajmuje godzinę (z odwiezieniem dzieci x2, czyli dwie godziny). Niejednokrotnie jest tak, że M przyjeżdża po dzieci, a dzieci jeszcze śpią. Trzeba czekać następna godzinę w samochodzie. Do ich domu nie wejdzie bo był szczuty psami przez Konkubenta matki dzieci. Wygodniej, rozsądniej byłoby jeśli już, zawalać czasowo na ceregiele "okołoodbiorcze" dzieci co drugi weekend, nawet cały ale nie każdy. Czy uważacie, że relacje ojca i dzieci moga ucierpiec na tym, że zamiast jednego dnia co weeked, weźmie dzieci co drugi weekend, dwa dni z rzędu?? I te Święta jeszcze mnie męczą.... Dlaczego nikt o tym nic nie wspomniał?? No ale w naszej juz gestii będzie leżało dopilnowanie zapisu o tym w wyroku.
Weźcie baby pocieszcie ;( Jestem strasznie zmęczona juz tymi sprawami i mysleniem jak to ugryźć, żeby nam nie było źle i Exiowej, żeby tez weekendu nie rozwalać (bo pomimo, że babska nie cierpię to wiem ile nerwów zżera nieuregulowana albo uregulowana byle jak sytuacja z czymkolwiek)
Mama Mateo
A ja myslałam, że Exiowa znowu coś wymyśliła.

moim zdaniem nie ma co się"zamartwiać" na zapas. do sądu i tak należy ostateczna decyzja i moze być tak, że dostaniecie takie kontakty o jakie wnosiliście. Co do świąt ot należy podnosić na sprawie by sąd o tym pamiętał.
Czy ucierpią dzieci? tego nie przewidzi nikt. Na tą odpowiedź bynajmniej ja odpowiedzieć nie mogę.
m4rusia
No sprawa rozpoczęta we wrześniu (wniosek składany na początku września) właśnie dzisiaj się zakończyła. Oto w jaki sposób. Dodam jeszcze, że dzisiaj został złożony wniosek własnie o poniższej treści: (kopiuje z zyczeniowego)

Wnioskowaliśmy:
- każdy II i IV weekend miesiąca w moim miejscu zamieszkania- od soboty 10.00 do niedzieli 18.00, w każde Święta Bożego Narodzenia (pierwszy dzień świąt, tj. 25.12 od godz. 10 do 18 w moim miejscu zamieszkania), w każdy drugi dzień Świąt Wielkanocnych (w godz. Od 10 do 19 w moim miejscu zamieszkania) oraz w okresie urlopowym (jeden tydzień w roku, z możliwością opuszczenia przez dzieci miejsca zamieszkania na cały ten okres),
Z ZASTRZEŻENIEM jednak, że w przypadku odwiezienia przeze mnie dzieci na nocleg do domu w pierwszy wieczór , kontynuacja widzeń z dziećmi przysługiwałaby następnego dnia od 10.00 rano do końca czasu widzenia. Do tej pory matka małoletnich nie wydawała w takim przypadku dzieci twierdząc, że mój czas na spotkania z dziećmi minął dnia poprzedniego.

-w każdą niedzielę święta majowego (tzw „majówka”) od godz 10 do 19 w moim miejscu zamieszkania.
- Rozszerzenie formy kontaktu z dziećmi o możliwość rozmowy telefonicznej z nimi dwa razy w tygodniu w każdy wtorek i czwartek w godzinach popołudniowych tj. pomiędzy godz 17 i 18.

-Zastrzeżenie o możliwości mojego uczestnictwa w ważnych i niecodziennych wydarzeniach w życiu dzieci (tj. Komunie Święte dzieci ,rozpoczęcie i zakończenie roku szkolnego, szkolne przedstawienia (w tym dni okolicznościowe), zabawy szkolne (karnawał, Mikołajki, bale…)

Dopuścili:

- każdy II i IV weekend w sobotę od 10 do 18 i w niedzielę od 10 do 18, w każde Święta Bożego Narodzenia (pierwszy dzień świąt, tj. 25.12 od godz. 10 do 18 w moim miejscu zamieszkania) , w każdy drugi dzień Świąt Wielkanocnych (w godz. Od 10 do 19 w moim miejscu zamieszkania)

- każdą niedzielę święta majowego (tzw „majówka”) od godz 10 do 19 w moim miejscu zamieszkania.

- Rozszerzenie formy kontaktu z dziećmi o możliwość rozmowy telefonicznej z nimi dwa razy w tygodniu w każdy wtorek i czwartek w godzinach popołudniowych tj. pomiędzy godz 17 i 18.


O uczestnictwie M w tych wydarzeniach typu bale w szkole, Komunie święte Sędzina powiedziała, że nalezy mu się to z urzędu i nie trzeba wyrażac na to zgody. EmO została tez pouczona, że nie ma prawa wypraszać go np z przedszkola z balu tak jak do tej pory. Noclegi nam "odebrano". Dzieci nie są dojrzałe na nocowanie poza domem. Już pomijam fakt, że były dojrzałe rok temu bo nocowały z entuzjazmem.... ino teraz juz nie są. O buntowaniu dzieci M już nie miał siły po raz kolejny gadać.... Powiedział mi potem, że jak dzieci same wyrażą taka wolę to wtedy założy się nową sprawę (och jak się cieszę icon_lol.gif) Jesteśmy niezmiernie zadowoleni z tych rozmów telefonicznych. Do tej pory M nie miał w tygodniu kontaktu z dziećmi żadnego. O podaniu dziecka do telefonu nie było mowy nawet (zakładając, że jakimś cudem EmO odebrała tel od niego). Wczoraj jak podsumowywałam tą forme kontaktów, przypomniało mi się że najnowsza nowelizacja KRiO mówi, że w przypadku zamieszkiwania w różnych miastach można wnioskować o rozmowy telefoniczne z dziećmi, mailowanie, videorozmowy skype .... I zawnioskowaliśmy dzisiaj na sprawie. Jak widac skutecznie.

Jak przyszliśmy na sprawę nie było Exiowej. Przyszła za 5 min sprawa ...sama. M i Ona weszli na sprawę i za jakieś 10 min doszedł jej facet z jej i męża dziećmi. M wyszedł z rozprawy, zobaczył dzieci i woła najpierw syna do przywitania. Mały podszedł, przytulił się do niego i go pocałował. Mała stała z Exiową za rękę. Jak M się zbliżył, EmO zaczęła odciągać mała. M dalej krok do przodu, nachyla się do buziaka do małej, mała do niego już dziubka wystawia a Exiowa dalej ją ciągnie. Stoi dziecko wygięte buzią do taty, mama ciągnie..... No w końcy M doskoczył i młodą ucmokał bo inaczej wzięłoby babsko dziecku ręce wyrwało chyba. No zatkało mnie jak zobaczyłam to rozciąganie.

Ale najważniejsze, że wszystko poszło po naszej myśłi...... Mam nadzieję że póki co koniec rozpraw. Nie zarzekam się jednak icon_lol.gif
Mama Mateo
No to super!!!! oby teraz dzieci korzystały z tego jak najwięcej:)
m4rusia
No wspominać o uldze w związku z odwiedzinami POZA ich miejscem za mieszkania chyba nie muszę. Pomijam fakt dyskomfortu psychicznego z wziązku z atmosferą jaka wtedy panowała w miejscu kontaktów.... EmO jak nie było jej faceta to nawet kawkę proponowała.... ok.... ale jak na horyzoncie pojawiał się jej Love to zaczynała warczeć, prychać, grozić... M mówi, że w ciągu godziny potrafiła kilka razy zmienic oblicze z miłej byłej na wredną s..... . O skorzystaniu z ubikacji, szklance wody tez nie było mowy dlatego rzadko kiedy M korzystał z całych czterech godzin jakie mu przysługiwały. Nic tam wnosić nie mógł, bo nie miał prawa nic nigdzie postawić. Jak wyszedłby za posesję do auta się napić albo za krzaczek załatwić to już by nie wszedł, bo wyszedł czyli jego czas minął. Kiedyś wypadły mu z kieszeni dokumenty to Exiowa je schowała. M się wracał po nie 30 km a ta z uśmiechem, że widziała kiedy wypadły ale po co miała sie odzywać?? Oczywiście portfel przetrzepany na wszystkie strony icon_wink.gif Widac było po układzie wizytówek, kart płatniczych i zdjęć, że było grzebane icon_lol.gif

No ale teraz będzie juz jak się należy icon_wink.gif Bez wchodzenia do domu do nich nawet (ostatnio Love groził, że psy spuści bo M nie zadzwonił dzwonkiem. Nie zadzwonił, bo na podwórku była Exiowa i otworzyła mu osobiście furtkę jak go zobaczyła) Super też, że mamy tą majówkę z dziećmi. W tym roku Exiowa nie dała nam dzieci na festyn a szkoda, bo było trochę kasy odłożone do przepuszczenia dla dzieci z tej okazji i nie skorzystały.
inezz
gratulacje wygrania sprawy
MamaJulki
również gratuluję !
oby się stosowali do tego (Exiowa i jej lovelas icon_wink.gif)
m4rusia
CYTAT(MamaJulki @ Sat, 21 May 2011 - 11:17) *
również gratuluję !
oby się stosowali do tego (Exiowa i jej lovelas icon_wink.gif)


I żeś babo wykrakała icon_smile.gif Nie dali dzieci. Wyszedł Love i poinformował męza mego, że "chyba cię poje.bało jak dostaniesz dzisiaj dzieci!!" Że niby nie ten weekend. Który weekend maja mamy dzisiaj??
MamaJulki
przepraszam, nie chciałam ;/
to straszne, że dzieci są kartą przetargową
no i w sumie co tacy ludzie chcą zdziałać ?
week maja mamy hm... pełny to trzeci ale licząc od pierwszego to już czwarty...
kurdę no właśnie - jak to się liczy jak miesiąc zaczyna się w nd ?
m4rusia
ja żartowałam z tym krakaniem icon_wink.gif Nie wierzę w zapeszanie icon_wink.gif
Z gadki w sądzie wynikało, że jest IV weekend bo sędzina powiedziała, że teraz w ten weekend obowiązuje już nowy wyrok i dzieci m ma zabrać (specjalnie pytał) Widać Love ma swoją interpretację. No cóż..... icon_rolleyes.gif M napisał Exiowej eska, że Policja odnotowała interwencję telefonicznie i że koniec walenia w bambuko- w nast tyg składa o łamanie postanowienia sądu. Exiowa odpisała: "jak chcesz skrzywdzić dzieci skarżąc mnie- matke ich to proszę bardzo" No bezczelna!! Ona może go "karać" nie dając dzieci i to oczywiście w jej mniemaniu na dzieciach się nie odbija. Dzieci cierpią tylko wtedy jak jej się piłeczke odbija. Pora chyba skończyć to przemilczanie wielu spraw z racji, że "bo przecież to sie odbije na dzieciach!!" Jej strzały wymierzone w nas nie ranią dzieci, tylko z naszych dzieci obrywają rykoszetem oczywiście. Trudno!! Szkoda, że nie da się po dobroci. I po co ten Love się wtrynia?? Jak ma coś do powiedzenia niech mówi Exiowej, po cholerę wyraża się do M. Ja nie jeżdżę tam i nie stawiam żądań to kiego diabła On się wpie.prza??!! Ale jestem zła!!!!
MamaJulki
wiem, wiem, że żartowałaś icon_wink.gif

dokładnie ta sama myśl mi się nasunęła, co Love ma do dzieci Eks i Twojego męża ?
no i rzeczywiście nie warto puszczać niczego płazem bo to przypadek, gdzie "dasz palec a wezmą całą rękę"
niech w końcu poczuje, że żarty się skończyły i nie tylko ona ma prawo wychowywać dzieci
widzę, że to taki typ, któremu wolno wszystko a innym nie wolno nic
a jak to się niby na dzieciach odbije ?
chyba tylko tak, że być może w końcu będą mogły normalnie widywać się z ojcem a to raczej krzywda dla nich nie jest, wręcz przeciwnie
trzymam mocno kciuki
m4rusia
nie no wiesz.... jak dojdzie do sprawy to Exiowej grozi grzywna, koszty sądowe, zawiasy jak będzie uporczywie nadal nie wydawać dzieci..... A to wszystko będą obserwowac dzieci. Zapłata grzywny tez się na ich komforcie życia odbije..... Oto jej chodziło
MamaJulki
no tak, tyle, że ona sama się o to prosi więc moim zdaniem to ona robi im krzywdę a nie tata
po pierwsze utrudniając i uniemożliwiając spotkania
po drugie dążąc do kary grzywny i innych przez Ciebie wymienionych
m4rusia
to tak jakby napastnik przyszedł na bójke z dziećmi, bił ofiarę a jak ofiara raz odda to "jak tak można!!! Przecież dzieci patrzą!!"
MamaJulki
no no no ! dokładnie
ale nie martwcie się ja wierzę w sprawiedliwość, nie raz już się przekonałam o jej istnieniu, więc któregoś pięknego dnia i do Was ona zastuka icon_smile.gif
m4rusia
oby jak najszybciej bo czas ucieka, dzieci rosna i tych miesięcy juz i tak nic męzowi nie zwróci
inezz
dla mnie tez to IV weekand,bo z pierwszego byla tylko niedziela,ale to tez weekand,niepelny,ale weekand
ta exowa jest jakas powa.lona, lovelas nie powiniem sie wtracac,bo to nie jego sprawa
m4rusia
Mąż mówi, że nie upierałby się tak przy twierdzeniu, że to IV weekend ale sędzina sama zwróciła uwagę, że W TEN weekend dzieci mu się "należą"
Mama Mateo
Marta, pomijając fakt czy to akurat ten weekend czy nie - kwestia pozostaje ta sama - zamiast zwrócić uwagę np że jednak to nie ten weekend to Twój mąż już wie co się dalej będzie działo!!! za każdym razem prosić o interwencję policji - ja wiem, że dzieci patrzą ale wtedy gdy policja przyjedzie to "nakaże" jej dzieci dać. Zresztą jak będą widzieli, że dzieci lgną do ojca to i to umieszczą w swojej notatce - że po prostu Exiowa nie chce dać dzieci.
m4rusia
To nie tak MamaMateo. Policja w takim przypadku nie ma mozliwości/prawa odebrać matce dzieci i wydać ich ojcu. Mogą zasugerować takie coś... i tyle. Nawet jakbym miała tam przybitą wieeelką klauzulę wykonalności. Musiałabym mieć nakaz wydania dzieci. Tego nie zrobimy jednak chyba nigdy bo wiążę się to z zadymą i szarpaniną. Będziemy dochodzić swojego metodą kija i marchewki (a raczej samego kija icon_lol.gif ) Jak nie da- to sprawa do sądu. Wcześńiej interwencja zgłoszona na policja. Policja idzie nam na rękę, że nie przyjeżdża. To bardzo dobre rozwiązanie bo dzieci boją się Policji. Exiowa kiedyś nagadała im, że jak przyjadą do nas to w nocy zabierze je policja właśnie do domu dziecka
Mama Mateo
Ano to chyba, że się dzieci boją.
Ale pamiętam, jak młody mój miał 2 lata i wtedy eks mógł go zabierać, ale młody nie chciał, płakał że nie i koniec. Przyjeżdżała policja, która mówiła wprost że mam dziecko dać ojcu i że moja w tym rola by je na to przygotować.
m4rusia
nieee, no to policja tez jej mówiła, że ma dac dzieci. Ona, że nie da!!!! I koniec. Nic nie można zrobić.
Wczoraj najlepiej. M dostała od Exiowej wiadomość na nk, że jak chce popatrzeć na zdjęcia dzieci to są nowe i tu ma link. M kilka, a tam jej fotka. Stoi uśmiechnięta i podpis "znowu wygrałam tak jak chciałam. Jestem szczęśliwa!!! icon_biggrin.gif "
No comments
Mama Mateo
Ona jest nienormalna...a ja myślałam, że to mój eks ma jazdy ale ona? przesadza. Tu trzeba znaleźć rozsądną drogę - zakładać jej sprawy o utrudnianie - które jednak mąż musi zgłaszać na policji. Jedna grzywna, druga, może się otrząśnie jak jej trochę pieniążków z kieszeni poleci...

Kurde, dałaby dzieci i miała by czas dla swojego lovelasa, on zrobiłby co trzeba i może ta złość by jej spadła 06.gif
m4rusia
ej ale ja myślę tak samo icon_lol.gif Pamiętam szalone dni...i noce ze swoim ówczesnym facetem jak Exio zabierał młoda icon_wink.gif Tylko korzystać z nieobecności dzieci icon_wink.gif Ja sama wydzwaniałam za Exiem, żeby młoda brał jak zatęskniło mi się za zapomnianym już tête-à-tête 02.gif
Helena
weekend IV bo sama mam w 2 i 4 i dzieci były ze mną icon_smile.gif
m4rusia
znaczy dzieci sa z Tobą w II i IV weekend i tym razem były z Tobą, tak?? No to dobrze liczymy. Z reszta nawet jak to nie byłby ten weekend to wtedy Exiowa powinna wyjśći na spokojnie powiedzieć, że "chyba sie pomyliłeś" czy cos takiego a nie wypuszczać Lovela z ryjem, że "chyba Cię po.je.bało......."
Helena
tak jakoś wyszło z wyliczeń w związku, że po zeszłym miesiącu tak wypadło, po prostu na przemian. Tylko teraz patrzę, że przez to w czerwcu wypadnie nam na odwrót. Jego będzie 2 i4 a mój 1 i 3. Nie wiem już sama Martucha. Za miesiąc i tak się wszystko pozmienia bo będą wakacje.
m4rusia
Kurcze, wyniknął znowu problem. Teraz Exiowa wali poniżej pasa. W poprzednią sobotę i niedzielę były odwiedziny. Wszystko super, dzieci zachwycone, szczęśliwe, nawet obiad im smakował co się nie zdarza często bo nauczone na zupkach chińskich i kuchnia domowa jest obca. A więc jak oddawaliśmy dzieci to nie mogły się naściskać z męzem, pytały kiedy teraz przyjedzie... itepe.... We wtorek (czyli dwa dni potem) M dzwoni do dzieci. Odbiera syn i mówi do niego po imieniu (a już był etap na "tato" o co mój M długo i konsekwentnie walczył), że nie chce z nim rozmawiać. M dzwoni znowu. Za którymś razem odbiera Exiowa, że dzieci sobie nie życzą, żeby do nich dzwonił i Ona ich na siłę do telefonu ciągnąc nie będzie. Potem był telefon we czwartek, i następny wtorek- czyli wczoraj. Za każdym razem telefon odbierał synek i mówił, że nie ma ochoty z nim gadać. M wczoraj powiedział do niego: "przyjadę w sobotę po was to porozmawiamy i powiesz mi co się stało, tak??" Mały odpowiedział, że ok. I cała rozmowa.
W ową sobotę kiedy to M przyjechał do dzieci zastała go awantura z zarzutami, że nie takie buty kupił dzieciom, złe zabawki im kupuje, zmusza ich do mówienia mu "tato" a to w ogóle nie są jego dzieci bo Ona (exiowa znaczy ) się puszczała jak z nim była. Po tych odwiedzinach zaistaniały takie problemy.
Ja nie wiem czy składać o ukaranie za łamanie postanowienia sądu?? Buntowanie dzieci to łamanie postanowienia sądu?? Ręce mi opadają. Co byście zrobiły?? Exiowa zaraz pewnie wywlecze, że jest w ciązy a my ją stresujemy ale do chol.ery ciąza nie uprawnia jej do izolowania dzieci od ojca!!!!

edit: dopiski
MamaJulki
jaka ta laska jest przykra...
brak słów, nie wiem co w takiej sytuacji robić... icon_sad.gif

jedno mi się ciśnie na myśl - skoro to nie są jego dzieci to czemu kasę chce od niego ?

żal mi dzieci....
pcola
Marta,
walczyć dla dobra dzieci. Jeśli macie jeszcze siły icon_sad.gif Współczuję Wam serdecznie takich przejść.

Offtopicznie, moja przyjaciółka dla odmiany nie może się doprosić szanownego tatusia o kontakty
z dzieckiem. I gdzie tu kurna chata jest normalność na tym świecie, się pytam ? 37.gif
m4rusia
Pcola przewidziałaś moje myśłi chyba. Właśnie stałam nad zlewem, myłam gary i tak się zastanawiałam czy tej siły niedługo nie braknie ;( Już kilka razy zbierałam rozbite na tysiące kawałeczków ojcowskie serce mojego M, po tym co dzieci robiły, mówiły za namową mamusi. Ile jeszcze On da radę?? Ile razy jeszcze będę musiała patrzeć jak po kryjomu ociera łzy?? Czasami patrzę na dzieci i męza mojego z boku i muszę zaciągać hamulec, żeby nie zacząc krzyczeć CO TU SIĘ KUFFFFA DZIEJE??!! Czasami mam wrażenie, że oglądam jakąś tragiczną komedię.
MamaJulki
ja mimo wszystko wierzę, że jest sprawiedliwość na tym świecie i w końcu dla Was zaświeci słonko icon_smile.gif
m4rusia
Dzięki za miłe słówka icon_wink.gif
Ja się tak czasami zastanawiam, czy te wszystkie kłody które Exiowa nam rzuca pod nogi to nie jest chęć skłócenia nas?? Wszak problemy zdarza się że osłabiają związek??
Meganka.
Ja się zawsze w takich sytuacjach zastanawiam, gdzie dorośli mają mózgi?
Sami niechże sobie umilaja ile trzeba, ale mieszac dzieciom w glowach, zabawiac się ich kosztem, odgrywać, mścić, to juz strasznie słabe jest.
Wzorce światne, naprawdę.
m4rusia
To wiemy. Ale co robić?? Sprawny mózg u jednego rodzica to czasami za mało.
Meganka.
Myslę, że walczyc cały czas, nawet ryjąc już brodą z niemocy.
Dzieci beda coraz większe, będa widzialy, że ojciec walczy, że mu zalezy.
Łatwo odpuścić i pojawić się jak bedą samodzielni, ale wtedy one moga mieć tak przekierowane myślenie, że ojciec bedzie zlem wcielonym, winnym wszystkiego.

I mimo, że czasem będziecie mieli dosyć, będziecie mieli ochote walnąc to wszystko, to walczcie, nie poddawajacie się.
Piszcie skargi, ciąża nie zwalnia z myslenia i przestrzegania postanowień.

Wytrwalości, zostaniecie w koncu wynagrodzeni.
m4rusia
Megan zgadza się icon_wink.gif my się nie poddajemy. Czasami tylko wyjemy do księżyca bo co nam zostało ;(
Wszyscy mówią, że dzieci podrosna i zrozumieją a ja jestem przerażona, bo czuję, że tak nie będzie. Dzieci nie są malutkie, sytuacja też już nie świeża a sa tak manipulowane, co rusz to gorzej... I boję się że będzie juz tylko gorzej. Dzieci na co dzień przebywaja w środowisku nie przyjaznym ojcu swojemu. Nasiąkna tym choćby nie wiem co icon_sad.gif Czy można oczekiwać obiektywizmu od kogoś kto uczony jest nienawiści??
Ulinka
Jak to czytam to normalnie jestem skłonna pomyśleć, że moja jeszcze bratowa ma siostrę bliźniaczkę i obie nie zostały obdarzone mózgiem

Ja bym walczyła, pisała pisma do sądu, zgłaszała na policję jeśli jest taka potrzeba. Tak zrobił mój brat i dzięki temu maluchy są z Nim i mimo iż matka robi im pranie mózgu to One widzą jak ojciec je kocha i wcale nie jest zły tak jak to mama opowiada 21.gif 21.gif 21.gif
m4rusia
Znaczy bierzemy głęboki oddech i dalej walczymy..... icon_smile.gif
Mama Mateo
a ja bym powiedziała Exiowej, że skoro to nie moje dzieci to wnosicie o zaprzeczenie i alimentów nie będzie (specjalnie, żeby moze w ten sposób się przestraszyła).
Szkoda dzieci, bo skoro wszystko co ojciec dzieciom kupuje złe to bym nie kupowała wcale.

U nas narazie spokój bo eks w szpitalu od kilku dni. Kara boska go spotkała i przygniotło mu nogę - w pracy ponoć - i leży z drutami jakimiś w stopie. Na sprawie go nie będzie więc zapewne sąd przesunie termin.
m4rusia
a wyobrażacie sobie, że te wyzwiska i to, że dzieci niby nie męża to było krzyczane przy dzieciach, w ich obecności?? 37.gif Jaki trzeba mieć ........ łeb zdarty, żeby takie rzeczy robić!!!
Mama Mateo
Przy moim młodym gorsze teksty padały......nawet, że młody będzie miał nowego tatę, że ja będę mieć nowe dziecko i go zostawię i takie tam....więc wiem jaki trzeba mieć łeb zryty.....
m4rusia
nieee, no to że M znajdzie dzieciom nową mamusię, zabierze od tej też przerabialiśmy. Mój "faworyt" to jednak tekst posłany do kuratora :" M. chce mi zabrać dzieci!!!!! Ale nie chce tych dzieci bo ich nienawidzi. On chce żeby poszły do domu dziecka - taki z niego ojciec jest!!!!"
No comments
MamaJulki
to jedna wielka paranoja
ale myślę, że coś w tym jest, że ona Was chce skłócić
a więc: cierpliwości i wytrwałości...
walczcie walczcie i jeszcze raz walczcie
piszcie, zgłaszajcie gdzie trzeba
i jak MamaMateo pisze - ja też kontynuowałabym temat ojcostwa rzucony przez tą panią...
choćby po to, żeby poczuła się niepewnie
m4rusia
Mamy zamiar o tym wspomnieć w piśmie o ukaranie za niedotrzymywanie postanowienia sądu-to będzie główny argument). To o czym wspominacie będzie jako utrudnianie kontatków wszak awantury i wyzwiska zakłócają ich przebieg.
MamaJulki
no ja raczej miałam na myśli bardziej delikatny sposób.. np "skoro deklarujesz, że dzieci nie są moje, to będzie trzeba pomyśleć o formalnościach z tym związanych"

myślę, że jest jej też strasznie nie na rękę, że ojciec zabiera dzieci do swojej nowej rodziny...
szkoda, że taka jest bo to odbija sie nie tylko na jej dzieciach ale również na Waszych icon_sad.gif może na Lence niewiele ale Wika na pewno doskonale rozumie o co chodzi, widzi, ze wy zestresowani... icon_sad.gif
m4rusia
A mnie strasznie mierzi jak sobie pomyślę że to wszystko zmierza ku temu, żeby Lenka i dzieciaki kiedyś nawet na ulicy sie nie poznawały albo poznawały ale przechodziły obok siebie obojętnie.
Jutro M jedzie po dzieci. Mnie juz brzuch boli. Wczoraj znowu dzwonił do dzieci. Córka oczywiście nie podeszła nawet do telefonu a syn krótko oświadczył:" Marek, po pierwsze to ja nie chcę z Tobą gadać a po drugie to nie przyjeżdżaj po nas w sobotę. Jeśłi już to w niedzielę." Męża zatkało!!
MamaJulki
a kto jest starszy - syn czy córka ?
zawsze te teksty przez telefon wygłasza mały więc pewnie córa nie chce tego powiedzieć...
to jest okropne icon_sad.gif
jak można tak manipulować dziećmi
m4rusia
syn jest starszy (ma 7 lat, córka-6). Sytuacja z tymi tekstami jest o tyle jeszcze "podejrzana", że żadne z męza dzieci ...hmmm... jakby to powiedzieć..... nie umiałoby się wysłowić w taki sposób. Dzieci po prostu ledwo mówią proste zdania (co z reszta jest zopiniowane przez psychologów i pedagogów) więc jakim cudem siedmiolatek ledwo odmieniający przez osoby, z zaburzeniami wymowy i pojmowania zależności zdanie-wyraz wygłasza nagle takie coś?? 37.gif
m4rusia
dzisiaj też dzieci nie przyjechały icon_sad.gif Mama inaczej im dzień zaplanowała ... W tygodniu do sądu trafi znowu kilkustronicowy wniosek i znowu będzie jazda icon_sad.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.