Dojrzałam juz do decyzji wydania kosmicznych pieniędzy na biustonosz, więc wybrałam się wcZoraj do sklepu, który polecany jest na forach stanikowych jako taki, w którym pracują profesjonalistki doradzające i ogólnie wiedzące o co kaman - noi klapa...
pani wyglądała jakby pracowała tam za karę - najpierw westchnęła ciężko, czy w ogóle znam swój rozmiar (dobrze, że znalałam, bo inaczej by chyba powiedziała "no to ja nie wiem prosze pani..." ), a potem palcem pokazaywała mi z daleka, z którego modelu ma moją rozmiarówkę - wywracając przy tym oczami na każde moje pytanie. Gdy przymierzałam - poprosiłam o ocenę, czy leży dobrze - zerknęła 10 sekund burkając, że chyba za duży i oczywiście nie polecając nic wzamian...
aaaaa szkoda, bo wypłatę mam własnie na koncie ale pani skutecznie zniechęciła mnie do zakupów.
Był to sklep Marcille na Długiej 18.
Mam jeszcze na liście do odwiedzin - Dietla 40 i Krakowską 5 oraz kilka innych, które są mi zupełnie nie po drodze i zostawiam je sobie na sam koniec, jak w tych się nie uda.
1. macie jakieś doświadczenia w Krakowie? gdzie jest wybór rozmiarów małych i gdzie są naprawde fachowe babeczki?
2. Czy wszystkie biustonosze z "tego nurtu" są tak brzydkie? no stylistyka mnie poprostu dobija... paskudne kratki, mix przedziwnych kolorów, a wszystkie ramiączka, które wczoraj trafiłam, były grubości niemal dwóch kciuków masakejros....