Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Spełnia się mój sen i jadę za 3 tygodnie z córką do Paryża na 8 dni. Eliza skończyła pięknie szkołę podstawową i w nagrodę jedziemy. Bardzo się cieszę, ale również stresuję, ponieważ nigdy na tego typu wycieczce nie byłam. Wstyd się przyznać, ale my w ogóle przez wiele lat nie wyjeżdżaliśmy za granicę. To będzie pierwszy wyjazd mojej córki i bardzo mi zależy, żeby był niezapomniany. No ale nie będzie łatwo, bo po 1 Eliza ma chorobę lokomocyjną, po 2 zostawiam mojego malutkiego synusia. Do rzeczy: Proszę, poradźcie mi co wziąć do autokaru, żeby podróż szybko zleciała i co przygotować do jedzenia dla niejadka z wrażliwym żołądkiem. Co przygotować na wyjazd, jakieś leki? Na co jeszcze zwrócić uwagę? I jak poradzić sobie z samodzielnym wyjazdem, bez pilota, do Disneylandu z nie najlepszą znajomością j. angielskiego oraz żadną j. francuskiego. Co ważnego powinnam wiedzieć o Paryżu? Mam mnóstwo pytań jeszcze. Liczę na Waszą wiedzę i doświadczenie.
tolala
Fri, 01 Jul 2011 - 10:20
TO nie jest wycieczka zorganizowana? Gdzie będzie mieszkać? jedziecie tylko do Disneylandu czy macie w planie zaliczenie innych atrkacji Paryża?
Dirty Diana
Fri, 01 Jul 2011 - 11:17
Wycieczka jest zorganizowana oprócz 1 dnia wolnego, który my zamierzamy przeznaczyć na zwiedzenie Disneylandu. Śpimy w hotelu.
tolala
Fri, 01 Jul 2011 - 11:40
Do Dosneylandu dojeżdża RER A kierunek Marne la Valle. To jest ostatnia stacja. Wysiadasz i już jesteś w Disney. Kupienie biletu też jest łatwe. Można się dogadać na migi W środku poruszasz się z mapką.
Może prześlesz mi adres tego hotelu, to ja sprawdzę jak dojechać.
krolewienka
Fri, 01 Jul 2011 - 11:55
dla mnie tak długa podróż była masakrą, jestem wysoka i było mi strasznie niewygodnie w autokarze. nie jechałam z dziećmi, tylko w podróż poślubną więc z rad praktycznych takie moje własne: - chusteczki mokre, szczoteczka i pasta do zębów w podręcznym bagażu, - mała poduszeczka, jasiek, bądź taka pod szyję; - drobne euro na kibelki na postojach
to tak na szybko, jak mi się coś przypomni to dam znać.
Dirty Diana
Fri, 01 Jul 2011 - 11:56
Tolala, nie mam nigdzie adresu hotelu. Przejrzałam całą umowę.
krolewienka
Fri, 01 Jul 2011 - 12:00
CYTAT(Kaelsa @ Fri, 01 Jul 2011 - 12:56)
Tolala, nie mam nigdzie adresu hotelu. Przejrzałam całą umowę.
zadzwoń do biura
agabr
Fri, 01 Jul 2011 - 12:01
Generalnie rad to Ty bardziej potrzebujesz jak przetrwac w autokarze , byly takie czasy kiedy jezdzilam autokarem do Belgii i szczerze mowiac wspominam strasznie , zreszta dlugie loty ze spuszczonymi nogami tez nie najlepiej znosze .Zycze fajnej wycieczki , bawcie sie dobrze a nogi jak najczesciej podciagaj i cwicz .b
Dirty Diana
Fri, 01 Jul 2011 - 12:56
To mnie, agabr, pocieszyłaś, bo właśnie podróż mnie najbardziej stresuje. Słuchajcie, nie podali mi nazwy hotelu, podobno nie dowiem się, gdzie będę mieszkać do dnia przyjazdu Dziwne. Dobrze, że założyłam wątek, bo coraz więcej rzeczy się dowiaduję.
agabr
Fri, 01 Jul 2011 - 13:07
Kaelse z moich rad , wszedzie gdzie sie dalo po drodze bralam prysznic , jedziecie we dwie wiec nie ma obaw , ze bedziesz siedziala kolo pani wcinajacej jaja na twardo i opowiadajacej o nietrzymaniu moczu .b
tolala
Fri, 01 Jul 2011 - 14:37
Z lekarstw to ja zawsze biorę: na ból głowy na ból brzucha na biegunkę na zatwardzenie na stłucznie na nagłe przeziębienie (aspiryna najlepiej, jak dla mnie) do ssania na ból gardła przeciwgorączkowy opatrunki woda utleniona lub coś innego na przemycie rany lek przeciwuczuleniowy penseta nożyczki
polasia
Fri, 01 Jul 2011 - 15:35
Jeżdziłam do Paryża wiele razy autokarem. Pamiętam, że zawsze mi się dłużyło. Ale w autokarach sa telewizory i podczas podrózy puszczane są filmy. Nie wiem tylko czy będa odpowiednie dla dziecka. Moze weźcie laptopa/netbooka albo inne urządzenie do oglądania filmów do tego słuchawki i zestaw ulubionych filmow córki. Na podróż polecam też zabawy z czu czu. Takie karty z zadaniami dla dzieci i pisakiem który można zmazać ściereczką. Są do kupienia np. w Rossmanie. Może jakieś gry podrózne. Jako dziecko miałam chorobe lokomocyjna tylko jak sie nudziałam w podróży.
Dirty Diana
Fri, 01 Jul 2011 - 20:01
A czy Francuzi rozmawiają z turystami po angielsku? Polasiu, laptop wytrzyma ze 3 godziny, więc to chyba odpada. A z chorobą lokomocyjną un Elizy jest podobnie jak u Ciebie.
krolewienka
Fri, 01 Jul 2011 - 20:22
CYTAT(Kaelsa @ Fri, 01 Jul 2011 - 21:01)
A czy Francuzi rozmawiają z turystami po angielsku?
rozmawiają. słyszałam, że niechętnie, ale szczerze mówiąc nigdzie w Paryżu się z tą niechęcią nie spotkałam.
piola
Fri, 01 Jul 2011 - 22:59
Byłam dwa lata temu w Paryżu, nie spotkałam się z niechęcią rozmawiania po angielsku, wszyscy byli mili i symaptyczni, mówili lepiej albo gorzej ale zawsze się dogadaliśmy
Na Twoim miejscu zaniepokoiła bym się tym hotelem, dziwne, ze nie chca podać nazwy, z osobistych doświadczeń powiem Ci, ze jechałam kiedyś na wycieczkę z biura do Pragi, mieszkaliśmy w tragicznych hotelowcach, brudnych i ogólnie nie fajnych, brrrr nigdy więcej takich wycieczek, natomiast w Paryżu byliśmy sami, to znaczy sami sobie organizowaliśmy wszystko i zdecydowanie taką formę polecam
Dirty Diana
Sat, 02 Jul 2011 - 09:32
Jeśli chodzi o hotel to biuro podróży zapewnia określony standard, np. 3 gwiazdki. Tak mnie poinformowała pani, kiedy zadzwoniłam.
basiaw
Sat, 02 Jul 2011 - 09:36
Kaelsa podaj na pw nazwę biura to spróbuję się dowiedzieć gdzie śpicie. Nie bardzo rozumiem czemu jedziecie bez pilota... Biuro organizuje i bez pilota? Dziwne... Do autobusu koniecznie weź kocyk, przydaje się głównie w nocy. Nie wiem co Cię jeszcze interesuje, bo wiesz że ja o autobusach z punktu widzenia pilota mogłabym pisać bardzo dużo... Nie zajmuj miejsc pierwszych za kierowcą i przy środkowym wejściu, bo tam jest najmniej miejsca na nogi. A napisz jeszcze o której wyjeżdżacie. Dla dziecia w autobusie to na pewno jakąś książkę - pod warunkiem, że nie ma choroby lokomocyjnej i komórkę z grami i muzyką, słuchawki. Nie wiem co jeszcze Ci pisać..
Dirty Diana
Sat, 02 Jul 2011 - 09:57
Basiu, córka właśnie ma chorobę lokomocyjną, więc książki odpadają. Gdzie najlepiej usiąść w autokarze? Wysyłam prw.
Aha, pilot jedzie z nami, ale jest jeden dzień wolny, który my chcemy poświęcić na Disneyland.
basiaw
Sat, 02 Jul 2011 - 11:27
Napisałam do znajomych, mają się wywiedzieć gdzie będziecie mieszkać. Najlepiej usiąść Wam na 2 siedzeniu, koniecznie aviomarin weźcie. Dobrze że macie przejazd nocą. Bardzo dobre biuro, świetny program, tylko pozazdrościć dobry wybór! Jak się dowiem gdzie macie hotel to napiszę.
Dirty Diana
Sat, 02 Jul 2011 - 13:00
Basiuw, tolalu, dziękuję, Wasze rady na prw i tu-bezcenne
ulla
Sat, 02 Jul 2011 - 15:59
CYTAT(Kaelsa @ Sat, 02 Jul 2011 - 10:57)
Basiu, córka właśnie ma chorobę lokomocyjną, więc książki odpadają. Gdzie najlepiej usiąść w autokarze? Wysyłam prw.
Weronika na chorobę lokomocyjną dostaje Lokomotiv w pastylkach, działa na nią dość długo, a nie działa tak usypiająco jak Aviomarin (choć na długą podróż senność i możliwość zaśnięcia to nie taka zła opcja). Na wszelki wypadek ma też zawsze papierowe torebki w miejscu skąd można szybko wyjąć. Oprócz mokrych chusteczek, do zestawu toaletowego ja bym do bagażu podręcznego dołożyła jakiś mały ręczniczek, albo kilka papierowych ręczników kuchennych, wodę w sprayu i mała butelkę wody mineralnej. Po chusteczkach mam nieprzyjemne uczucie klejących się nieco rąk, od tego środka nawilżającego, po zwykłej wodzie komfort jest większy.
milutka
Sat, 02 Jul 2011 - 16:02
A ile godzin jedzie się autokarem do Paryża? i jaki jest koszt takiej wycieczki?
Kaelsa ale super wycieczka Wam się szykuje, zazdroszczę
sylwia65
Sat, 02 Jul 2011 - 16:34
CYTAT(basiaw @ Sat, 02 Jul 2011 - 09:36)
Nie wiem co Cię jeszcze interesuje, bo wiesz że ja o autobusach z punktu widzenia pilota mogłabym pisać bardzo dużo... Nie zajmuj miejsc pierwszych za kierowcą i przy środkowym wejściu, bo tam jest najmniej miejsca na nogi.
Oj, ja pewnie doswiadczenia mam podobne do Ciebie, ale ja pamietam ze te miejsca przy srodkowym wejsciu (ja pisze o tych nad toaleta, gdzie nikt za Toba nie siedzi) byly zawsze najbardziej oblegane Kaelsa, ja tez moge zapytac z jakim biurem jedziesz? Na pw moze byc, ja co prawda za bardzo nie pomoge jak Basia, ale opinie pewnie slyszalam.
Jolanta91
Sun, 03 Jul 2011 - 12:33
wyslalam Ci pare wskazowek na priva pozdrawiam
Dirty Diana
Sun, 03 Jul 2011 - 15:44
Jolanta91, dziękuję.
Kitka*
Sun, 03 Jul 2011 - 15:49
CYTAT(milutka @ Sat, 02 Jul 2011 - 17:02)
A ile godzin jedzie się autokarem do Paryża? i jaki jest koszt takiej wycieczki?
Nie mam pojęcia o kosztach, ale jedzie się ok 30-tu godzin z północno-zachodniej Polski. Przynajmniej ja tyle jechałam 12 lat temu.
basiaw
Sun, 03 Jul 2011 - 16:43
Z Wrocławia autobus nie jedzie aż tak długo ja liczę tak 21 godz na dojazd.
naples
Sun, 03 Jul 2011 - 21:48
CYTAT
Tolala, nie mam nigdzie adresu hotelu. Przejrzałam całą umowę.
Bo nie będzie, rzadko kiedy jest, a w biurze podróży nie zawsze są w stanie podać dokładną nazwę hotelu, bo np. touroperator dysponuje kilkoma hotelikami o standardzie 3*.
CYTAT
A ile godzin jedzie się autokarem do Paryża? i jaki jest koszt takiej wycieczki?
Mam jeszcze jedno pytanie, co wziąć do jedzenia, żeby 30 h podróży przetrwało.
basiaw
Thu, 07 Jul 2011 - 14:08
Kaelsa ja zawsze biorę chleb lub bułki z serem żółtym, a do Paryża, nie wiem czemu, ale prawie zawsze robię sobie tosty takie w domu normalne i tylko z serem. Nie biorę żadnych owoców dla siebie, a dla chłopców obrane jabłko pokrojone. Dla chłopaków wiadomo jakieś cukierki i żelki, ale oni nie mają choroby lokomocyjnej. Do picia, to kawę i herbatę możesz zawsze kupić w autobusie, ok 3 zł, ja biorę sobie wodę i colę. W ogóle nie wiem czy Ci pisałam, że na czas zwiedzania świetnie sprawdzają się suszone morele, mają dużo cukru więc jak opadniecie z sił to warto taką morelę lub dwie zjeść i zwiedzać dalej!!!!
Dirty Diana
Fri, 22 Jul 2011 - 18:15
Mam nazwę i adres hotelu! Hurra! Powiedzcie mi, czy jest tam gdzieś stacja i czy to daleko od centrum Paryża.
Hôtel Kyriad Le Bourget Centre
134-136 AVENUE DE LA DIVISION LECLERC 93350 LE BOURGET
A w ogóle to jakiś stres mnie złapał. Już jutro wyjeżdżam i nocuję u pewnej przesympatycznej Poznanianki. Wyjazd w niedzielę.
basiaw
Sat, 23 Jul 2011 - 08:43
Kaelsa, więc aby dostać się do disneylandu to musisz wsiąść w pociąg - taka kolej miejsko-podmiejska RER B, wsiadasz "niedaleko" hotelu na stacji Le Bourget i wysiadasz na Chatelet Le Halles, przesiadasz się w RER A (A4) i jedziesz do Marne la Vellee Chessy i jesteś w Disneylandzie. Jakbyś miała jakieś pytania to pisz. P.s.1 przepraszam za błędy językowe, nie znam francuskiego P.s. 2 nigdy nie mieszkałam w Paryżu dłużej niż na czas wycieczek, więc jeśli ktoś wie to może napisze dokładniej jak gdzie dojechać, ja z Le Bourget tylko RER poruszałam się..
użytkownik usunięty
Sat, 23 Jul 2011 - 10:37
[post usunięty]
basiaw
Sat, 23 Jul 2011 - 12:21
Ostatnie RER odjeżdża około 23.46 czyli nie możesz być póżniej na le Halles, żeby zdążyć na B do hotelu.
Dirty Diana
Mon, 01 Aug 2011 - 13:43
Relacja Muszę to opisać, żeby na zawsze zapamiętać moje wrażenia, bo było niesamowicie. Muszę zacząć od napisania, jakim cudownym ojcem i mężem jest mój S. To też muszę sobie utrwalić na wypadek zaników pamięci, jakże charakterystycznych dla naszej płci w tych kwestiach. Ad rem: Mój mąż poradził sobie świetnie nie tylko z synem, ale też i ze mną i z Elizą na odległość. Był oazą spokoju, mediatorem, negocjatorem, politykiem, et cetera. Jestem z niego dumna, z siebie też, bo potrafiłam bawić się dobrze i skupić na starszej, umiejętnie panując nad tęsknotą i troską o Jaremę. Moja podróż rozpoczęła się od wizyty w Poznaniu u wspaniałej Orinoko. Co to za cudowna osoba! Naprawdę. Przyjęła nas tak ciepło i zatroszczyła się dosłownie o wszystko, w czasie tej wizyty miałam wrażenie, że znamy się bardzo długo, a przecież zobaczyłam ją pierwszy raz. I muszę to napisać: Ma boskiego męża Mam nadzieję, że to nie była ostatnia wizyta u niej W niedzielę o godzinie 14:45 wyjechałam autokarem do Paryża. Podróży nie będę opisywała, dałyśmy radę, chociaż nie jest to coś, co chciałoby się często przeżywać. Od samego początku okazało się, że mamy świetnych kierowców, którzy jechali tak, że moja Eliza, cierpiąca na chorobę lokomocyjną, właściwie obyła się bez leków. Do Paryża dojechałyśmy rano. Pierwsze promienie słoneczne przywitały nas, wyłaniając się nieśmiało zza przepięknych budynków, o niesamowitej architekturze. I to nazywa się właśnie miłość od pierwszego wejrzenia. Słuchajcie, od pierwszych chwil po prostu wpadłam po uszy. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Cmentarza Père-Lachaise. Nie zachwyciłam się nim, ale nie dlatego, że był nieciekawy czy brzydki, po prostu nie odpoczęłam po kilkunastu godzinach jazdy, chciało mi się kawy i czegoś ciepłego do jedzenia. W trakcie pierwszego wspólnego oglądania mogliśmy stwierdzić, że trafiła się nam wyjątkowa przewodniczka, elokwentna i z ogromną wiedzą, a także umiejętnością opowiadania, podczas którego w jej głosie można było usłyszeć estymę i miłość do tego miasta oraz ludzi tworzących jego historię. To w ogóle świetna kobieta, ciepła, miła, kompetentna i bardzo troskliwa. Uwierzycie, że ona np. nie usiadła do żadnego posiłku zanim nie sprawdziła, czy wszyscy otrzymali swoją porcję i czy są zadowoleni? Ja nie jestem wytrawną uczestniczką tego typu wycieczek, więc mogłam być nieobiektywna, ale wszyscy byli pod wielkim wrażeniem pani Ewy. Właśnie, czy gdzieś można wystawić jej dobrą ocenę lub w jakiś sposób pokazać jej szefom swoje zadowolenie? Wracając do moich refleksji. Nie będę Was zanudzać opisem miejsc i zabytków, które pisałam. Powiem jedno, mogłabym zamieszkać w Paryżu, mimo że zawsze deklarowałam, że TYLKO w Polsce mogłabym mieszkać. Teraz wiem, że to nieprawda. To miasto też mogłoby stać się moim domem. Gdybym tam żyła, na pewno stałabym się kimś wielkim i znanym , artystką, może tancerką albo pisarką. Będąc tam, oddychając tamtejszym powietrzem, czułam, że mogłabym tworzyć. Widziałam wiele pięknych miejsc, ale najbardziej urzekło/urzekł(?) mnie Montmartre. Zjawiskowe miejsce z niesamowitą atmosferą. I nawet nie chodzi tu o obecność artystów i specyficzny klimat tych przepięknych brukowanych uliczek, ale o wielokulturowość i wielobarwność. Siedząc na schodach prowadzących do Bazyliki Sacré-Cœur, czułam się jak królowa życia, jak obywatelka świata i jego integralna część. Wiedziałam, że rozumiem sens istnienia. Niebywałe wrażenie. Najbardziej lubiłam, kiedy spacerowaliśmy po ulicach Paryża. Lubiłam patrzeć na kamienice, architekturę, mosty, uliczki, Sekwanę i wyłaniające się znad dachów najwyższe budynki. Lubiłam oddychać atmosferą tego miasta, słuchać jego szumu i oddechu. Ech...Szkoda, naprawdę szkoda, że Paryż jest tak daleko. Cdn. Później jeszcze opiszę wrażenia dotyczące wizyt w Disneylandzie.
basiaw
Wed, 03 Aug 2011 - 23:06
Kaelsa czy Pani Ewa to pilotka czy przewodniczka? Jeśli pilotka to możesz ją ocenić. Druga sprawa, jak przeczytałam o schodach na Montmartre, przypomniał mi się mój pierwszy wjazd do Paryża z grupą i właśnie na tych schodach okradli mi połowę grupy.. tak właśnie pamiętam te schody
Dirty Diana
Thu, 04 Aug 2011 - 16:10
CYTAT(basiaw @ Wed, 03 Aug 2011 - 23:06)
Kaelsa czy Pani Ewa to pilotka czy przewodniczka? Jeśli pilotka to możesz ją ocenić. Druga sprawa, jak przeczytałam o schodach na Montmartre, przypomniał mi się mój pierwszy wjazd do Paryża z grupą i właśnie na tych schodach okradli mi połowę grupy.. tak właśnie pamiętam te schody
Basiu, a jaka to różnica, bo ja naprawdę nie wiem i nie wiem, czy ona jest pilotką czy przewodniczką.
basiaw
Thu, 04 Aug 2011 - 21:46
Pilotka to osoba, która wsiada z Wami do autokaru i pilotuje całą drogę, dba o turystów w autobusie i w hotelu, a przewodniczka to ta, która oprowadza po mieście, może być też w przypadku Paryża bez dodatkowych uprawnień, że jest i pilotką i przewodniczką
użytkownik usunięty
Thu, 04 Aug 2011 - 21:59
[post usunięty]
Dirty Diana
Fri, 05 Aug 2011 - 11:51
CYTAT(basiaw @ Thu, 04 Aug 2011 - 21:46)
Pilotka to osoba, która wsiada z Wami do autokaru i pilotuje całą drogę, dba o turystów w autobusie i w hotelu, a przewodniczka to ta, która oprowadza po mieście, może być też w przypadku Paryża bez dodatkowych uprawnień, że jest i pilotką i przewodniczką
Basiu, to nasza pani jest pilotką. To mogę ją gdzieś pochwalić? Roso, toż za chwilę tam będziesz!
basiaw
Fri, 05 Aug 2011 - 12:43
Tak Kaelsa możesz albo tu ustnie Dział transportu autokarowego i pilotażu: tel. 42/680 38 95; fax. 42/680 38 89/90 albo najlepiej napisać i wysłać faxem lub listem tu 90-361 Łódź, ul. Piotrkowska 270 Tylko zaadresuj do działu transportu autokarowego i pilotażu.
Kitka*
Fri, 05 Aug 2011 - 13:04
CYTAT(Kaelsa @ Mon, 01 Aug 2011 - 14:43)
Widziałam wiele pięknych miejsc, ale najbardziej urzekło/urzekł(?) mnie Montmartre. Zjawiskowe miejsce z niesamowitą atmosferą. I nawet nie chodzi tu o obecność artystów i specyficzny klimat tych przepięknych brukowanych uliczek, ale o wielokulturowość i wielobarwność. Siedząc na schodach prowadzących do Bazyliki Sacré-Cœur, czułam się jak królowa życia, jak obywatelka świata i jego integralna część. Wiedziałam, że rozumiem sens istnienia. Niebywałe wrażenie. Najbardziej lubiłam, kiedy spacerowaliśmy po ulicach Paryża. Lubiłam patrzeć na kamienice, architekturę, mosty, uliczki, Sekwanę i wyłaniające się znad dachów najwyższe budynki. Lubiłam oddychać atmosferą tego miasta, słuchać jego szumu i oddechu. Ech...Szkoda, naprawdę szkoda, że Paryż jest tak daleko. Cdn. Później jeszcze opiszę wrażenia dotyczące wizyt w Disneylandzie.
Kaelsa, jak ja doskonale rozumiem o czym piszesz! Jest coś magicznego w tym miejscu. Nawet dziś, kiedy oglądam na zdjęciach panoramę Paryża widoczną spod Bazyliki Sacré-Coeur w wieczornym słońcu, serce mi ściska i czuję taką dziwną tęsknotę... Spędziłam w Paryżu tylko 2 dni, w tym jeden zabrał nam Louvre, ale jeśli mogłabym pojechać gdzieś na tydzień, to właśnie tam. Kiedyś jeszcze tam pojadę...