To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Karmienie piersiÄ… i butelkÄ… (sporadycznie)

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

amo
Zachodzę w głowę jak rozwiązać nieuchronnie nadchodzący problem. Otóż kiedy urodzi się mój synek będę musiała pogodzić karmienie go z kilkoma całodziennymi wyjazdami na studia.Najpierw myślałam, że będę go zabierać, ale minusy to: kaszląco-kichające środowisko (zima) a on będzie jeszcze maleńki, często mamy zajęcia w różnych budynkach więc logistycznie może być kiepsko latać z tobołkami, no i jak Maleństwo rozedrze się na ćwiczeniach czy wykładach to i tak nic z nich nie skorzystam.

Wymyśliłam więc drugą opcję: ściągam mleko i zostawiam Skarb na głowie tatusia. Minusy: czy dziecku może tak spodobać się butla, że nie zechce już ciągnąć z piersi (i tu proszę o opinie doświadczone mamy)? Może też w druga stronę - wcale z butelki nie będzie chciało pić (jak moja córka, co prawda ją próbowałam przyzwyczaić w wieku ok. 6 m-cy)? No i przeraża mnie konieczność ściągania mleka na uczelni, czasem mam zajęcia od rana do 19 więc byłoby to dobrych kilka razy, a jak ja mam ściągnąć i umyć dobrze laktator w 15 minut (nie mówię już o sterylizacji)?

Czekam na dobre rady i Wasze opinie.
Pysiaczek
Da się połączyć - ja tez studiowałam jak urodziłam Juleczkę. Co prawda ja nie wyjeżdżałam na cały dzień - kilka godzin raptem ale karmiłam i piersią i dokarmiałam butelką + tzn mąż karmił. Nie ściągałam pokarmu bo miałam akurat na moment karmienia, wiec Julia dokarmiana była mlekiem modyfikowanym. Piersią karmiłam do 10 miesiąca, potem już córcia jadła więcej stałych pokarmów i nie było problemu.
Abotak
Gratulacje, Amo icon_smile.gif

bardzo cenne wskazowki przy takim rozwiazaniu

https://kellymom.com/bf/pumping/alternative-feeding.html

Ogolnie:
bardzo malemu dziecku (mlodszemu niz miesiac) lepiej nie mieszac bo co prawda mozna uniknac zlych nawykow i problemow z produkcja mleka,
ale to raczej wyjatki niz regula i bardziej kwestia szczescia.

Starszemu ( powyzej 4 miesiecy) lepiej wprowadzic od razu kubek, nie butelke



wiecej

https://www.breastfeedingbasics.com/qa/comb...-breast-feeding

https://kellymom.com/bf/pumping/bottle-feeding.html
https://kellymom.com/bf/supply/low-supply.html

Moja kolezanka z roku prosila kogos by jej malucha dowozil na karmienia i w jej przypadku sie sprawdzalo, ale to tez od sytuacji zalezy.

Powodzenia!!

moko.
CYTAT(amo @ Wed, 12 Oct 2011 - 15:32) *
Wymyśliłam więc drugą opcję: ściągam mleko i zostawiam Skarb na głowie tatusia. Minusy: czy dziecku może tak spodobać się butla, że nie zechce już ciągnąć z piersi (i tu proszę o opinie doświadczone mamy)? Może też w druga stronę - wcale z butelki nie będzie chciało pić (jak moja córka, co prawda ją próbowałam przyzwyczaić w wieku ok. 6 m-cy)? No i przeraża mnie konieczność ściągania mleka na uczelni, czasem mam zajęcia od rana do 19 więc byłoby to dobrych kilka razy, a jak ja mam ściągnąć i umyć dobrze laktator w 15 minut (nie mówię już o sterylizacji)?

Czekam na dobre rady i Wasze opinie.


Amo z własnego doświadczenia wiem, że może się okazac, że okazjonalne podawanie dziecku mleka z butelki może zaskutkować odrzuceniem piersi.
I mnie to spotkało.
Młodego urodziłam w marcu, na 4 m-ce przed koncem studiów... Studiowałam w weekendy.
Młosego zostawiałam z mężem co dwa tygodnie na kilka godzin. Odciągałam mleko a mąż je podawał. Młody w miarę akceptował ten stan do 4 mca swojego życia.
Ale potem młody częsciej odmawiał piersi a ja w obawie przed "zagłodzeniem" dziecka, dawałam mu odciągnięte mleko w butelce.
W połowie lipca skonczyłam studia i chciałam na nowo zapoznac syna z piersią - walczyliśmy długo, ale piersi juz nie chciał (nawet popełniłam wątek na ten temat)
Butelka wygrała, ale ja miałam poczucie winy, ze SAMA do tego doprowadziłam, więc postawowiłam go karmić "piersią inaczej" i tak się bujałam przez kolejne 6 mn-cy. Wykonczyło mnie to i fizycznie i psychicznie. Młody mm nie tknął nigdy i od 10 mca swojego zycia mm nie pił.

Odnośnie odciągania na uczelni. Ja dogadałam się w bufecie czy mogłabym w lodówce w termosie trzymac mleko. Zgodzono się bez problemu. Odciągałam mleko co 4-5h, czasem się spoźniałam na zajęcia... ale tłumaczyłam się skutecznie icon_wink.gif Laktator myłam wodą a w bufecie zawsze dostawałam kubek wrzątku i zalewałam laktator.

Nie wiem jaki planujesz laktator ale u mnie sprawdziła się medela elektroniczna. Miałam reczny laktator z TT ale nie sprawdzał się na dłuższą metę (za długo trwało odciąganie mleka)
aniakuleczka
moko - podziwiam icon_smile.gif
kalarepa78
Starszy często zostawał z tatą/dziadkami i odciągniętym mlekiem w butelce. Ale on jadał dłuuugo i męczyło mnie karmienie go bardzo. Starszy najada się "od nowości" w 5 minut, odciągane mleko dostaje z kubeczka doidy. W tym semestrze pracuję długo jedynie w piątki - nie ma mnie 9-18, nie mam potrzeby odciągania mleka w tym czasie, mimo, ze normalnie karmię co max 2h. Słowem: nie martw się na zapas! Ile Młode będzie miało, jak wrócisz na uczelnię?
Paula.
Ja karmiłam piersią 13 miesięcy, a do 2 miesiąca zdarzały się sytuacje, że mała zostawała z moją mamą i dostawała odciągnięte mleko z butelki, od 4 miesiąca już regularnie, bo wróciłam do pracy. Mała nigdy w pełni nie zaakceptowała butelki, wypijała tyle, żeby jakoś dotrwać do mojego powrotu. Ale też bardzo długo używaliśmy butelki Aventu ze smoczkiem oznaczonym 1, z którego mleko słabo leci, mała musiała się przy nim napracować tak samo jak przy piersi. Poza tym nie było mowy, żeby ode mnie dostała butelkę,
Co do odciągania mleka to ja zapasy gromadziłam w domu między karmieniami, mleka odciąganego w pracy nie przynosiłam do domu, wylewałam je, ale ja odciągałam w pracy tylko trochę na początku póki piersi nie przyzwyczaiły się do nowego rytmu.
amo
Dziękuję Wam Dziewczęta za odpowiedzi i czekam na więcej doświadczeń.

Pysiaczek pewnie w razie czeka jakąś paczkę modyfikowanego też będę musiała kupić,jeśli okaże się, że podczas mojej nieobecności Kamiś będzie miał wyjątkowo nienasycony apetyt. Rzeczywiście łatwiej już będzie w od końca 5 m-ca,kiedy to planuję zacząć wprowadzać papki.

Bogusia dziękuję za gratulacje i linki - poczytam w wolnej chwili, na razie "przeleciałam na szybko". Niestety Mały będzie naprawdę malutki, kiedy pierwszy raz planuję wyjechać.Jeden zjazd po porodzie odpuszczam,ale następny, który wypadnie jakieś 3 tygodnie po porodzie, chcę już zaliczyć, bo to będzie ostatni przed sesją. Może jednak ostatecznie zabiorę go ze sobą wtedy? Zobaczę zresztą jak będzie wyglądała sytuacja,może się jeszcze okazać, że sama nie będę się w stanie ruszyć - tfu... Czytałam też o jakichś kubeczkach dla noworodków, ale obawiam się, że małżonek nie miałby tyle cierpliwości, żeby podawać kubeczkiem. Dowożenie w przerwach byłoby super, ale nie wiem czy to wyjdzie, łatwiej byłoby gdybym mieszkała w tym samym mieście.

moko. Twoje doświadczenie nie jest niestety pocieszające... ale może jednak się uda? Wykorzystam Twój pomysł z wrzątkiem z bufetu - chyba mi nie omówią? Laktator mam ręczny Avent, nie pamiętam już ile czasu zajmowało mi ściąganie, ale chyba nie było to strasznie długo jak już się "rozbujało".

kalarepa moja dwójka dzieci wisiała przy piersi godzinami, może tym razem trafi mi się szybszy egzemplarz, bo myślę też o porankach, żeby najadł się przed moim wyjazdem do sytości i względnie w szybkim tempie. A młode będzie wyjątkowo młode jak już planuję jeździć na uczelnię - nawet 3 tygodnie. Dobrze, że zjazdy mamy średnio co 2 tygodnie, więc możenie będzie tak źle.

Paula. o widzisz, dobrze, że napisałaś o tym smoczku nr 1, może to rzeczywiście pomoże. Też wolałabym wylewać mleko, ale przynajmniej na początku takiego zapasu na cały dzień toja raczej nie zrobię.
kalarepa78

Dlaczego piszesz, że nie uda Ci się zrobić odpowiedniego zapasu mleka? Imho jest to do przejścia, o ile będziesz odpowiednio wczesnie mrozić małe porcje. Dowiedz się też, czy Twoja uczelnia ma pokój do karmienia niemowląt, np. u nas na uczelni jest, chociaż mamy-studentki z reguły o tym nie wiedzą 37.gif W sumie to moze powinnam "dla fasonu" wziać kiedyś klucze stamtąd, zeby poprawić statystyki wykorzystania tego pokoju 29.gif
A co do cierpliwości męża przy karmieniu kubeczkiem - argument, ze dziecko nieznające butelki co do zasady lepiej pije z piersi i mniej "szarpie" jest moim zdaniem nie do zbicia.
aniakuleczka
pierwsze karmienie mlekiem modyfikowanym za mnÄ….
Zabezpieczyłam dziecko w zapas mleka mojego i modyfikowanego (choć ostatecznie zostało przy moim)
i wyszłam na imprezę.

O ja naiwna,
w połowie babskiej imprezy koleżanki zaczęły chwalić mój biust, że taki duży i jędrny
a ja poczułam, że NATYCHMIAST!!! muszę pozbyć się mleka icon_biggrin.gif

więc w połowie imprezy uskuteczniłam sprint do domu po laktator
bo mój naturalny laktator spał już nakarmiony mlekiem przez Tatę icon_smile.gif
amo
CYTAT(aniakuleczka @ Sun, 16 Oct 2011 - 13:36) *
O ja naiwna,
w połowie babskiej imprezy koleżanki zaczęły chwalić mój biust, że taki duży i jędrny
a ja poczułam, że NATYCHMIAST!!! muszę pozbyć się mleka icon_biggrin.gif

icon_lol.gif pamiętam to ciśnienie!
Ile czasu Ci e nie było? Ile w tym czasie mąż podał butelek i po ile w nich było mleka? Jak podgrzewał?
Dziękuję, że o tym napisałaś!
aniakuleczka
nie było mnie od 18 do 3 w nocy.
W miedzyczasie dziecko dostało zupę marchewkowo kukurydzianą i 120ml mojego mleka
podgrzał w kubku z ciepła wodą.
a ja ok 23 odciągałam mleko- swój pokarm odciągnięty w trakcie imprezy wylałam, bo to jednak impreza była.icon_biggrin.gif

jak wróciłam, to akurat Helenka się obudziła więc ją narkamiłam
i znów rano też, choć ciśnienie było ogromne, więc nawet nie chciała tego zjeść
użytkownik usunięty
Mi też niestety napływa mleko. Ja właśnie z tego powodu nie odciągam. Przy starszym odciągałam i był kosmos, teraz dłużej wytrzymuję nie karmiąc. Zresztą jakoś laktator nie jest moją ulubioną zabawką icon_smile.gif Młody dostaje modyfikowane jak mnie nie ma, moja laktacja na tym nie cierpi.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.